Skocz do zawartości

Gladky

Użytkownicy
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Gladky

Kontakt

  • AIM
    2626716
  • Strona WWW
    http://www.knhskul.to.pl

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Tuchów/Lublin KUL
  • Zainteresowania
    historia wojskowosci, muzyka klasyczna, strategie, rekonstrukcje historyczne
  1. A ja się nie zgodzę z kolegą. W 1621 roku pod Chocimiem siedzielismy w okopach, kozacy w taborze i mimo licznych udanych wypadów, nie pokazaliśmy tak na prawdę na co nas stać. Armię turecką pokonali nie tylko nasi żołnierze, ale też jesienne mrozy do których osmańcy nie byli przezwyczajeni. Największe zwycięstwa to raczej bitwy pokroju Kircholmu, Kłuszyna, Wiednia, a może nawet te małe butwy w Inflantch rozgrywane przez naszych wodzów z taką precyzją.
  2. Kilku kampanii mi tutaj brakuje... Ale one są chyba z tych najbardziej zapomnianych...
  3. Zamoyski nie był hetmanem na miarę XVII wieku, kiedy to wojenna sztuka polska się bardzo rozwinęła. Nie umiał stosować tak dojrzale i agresywnie kawalerii, jak czynili to jego młodsi koledzy po fachu. Najwięcej zasług w pierwszej połowie XVII wieku mają z pewnością Chodkiewicz i Żołkiewski. Jednak największe zasługi nie należą wcale do wielkich Hetmanów, ale do mniejszych. W wojnach szwedzkich początku XVII w. do wojewody Farensbacha, do pułkownika Sicińskiego, hetm. Krzysztofa Radziwiłła. Oni walczyli z wrogiem operując niejednokrotnie jedną chorągwią. I również odnosili sukcesy. Wielu mieliśmy takich zasłużonych. Na kresach południowych zagończyck Chmielecki. To są wielcy ludzie z małym wojskiem. I to czyni ich największymi.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.