Misiu Miętowy

- Początkowe fazy walk - Rosjanie byli nieprzygotowani na zimę, bo myśleli, że zwyciężą przed zimą (dosłownie zamarzali, brak nart i rakiet śnieżnych - ślamazarne poruszanie się w śniegu, oliwkowe mundury dobrze widzialne na śniegu tp.) - Finowie świetnie wykorzystywali ukształtowanie terenu (zamaskowane schrony, bunkry) - Podczas konstrukcji mostów wmurowywane były w podpierające je kolumny ładunki wybuchowe. Radziecki czołg wjeżdżał na uprzednio sprawdzony przez saperów most i był wysadzany. - Finowie niszczyli czołgi koktajlami Mołotowa - zamaskowany żołnierz czekał aż czołg się przybliży, po czym rzucał butelką ze spirytusem lub benzyną w otwór wentylacyjny silnika - po takim "zabiegu" czołg nadawał się na złom I chyba najważniejsza przyczyna radzieckich niepowodzeń (wypomniana potem przez Woroszyłowa Stalinowi): - Przed wojną J.Stalin robił czystki w kadrach oficerów. Brakowało więc lidzi którzy: - umieli czytac mapy - znali się na taktyce (np. jak przejść z obrony do kontrataku) w efekcie młodzi niedoświadczeni oficerowie często posyłali żołnierzy radzieckich wprost na ogień fińskich karabinów oraz ostrzeliwali z artylerii własne oddziały

Jeśli wierzyć przekazowi zawartemu w Ewangelii, to Piłat z Pontu nie był przeciwnikiem Jezusa. W ewangelii jest to podkreślone:

Epoka zacofania. Bardzo niekorzystna dla Kościoła - mieszanie wiary z polityką, 2 wielkie podziały chrześcijańtwa. Zabobony, krucjaty, stosy dla heretyków W sumie trudno dopatrzyć się jakiś pozytywów. No, coś się jednak znajdzie - budowa struktur politycznych/gospodarczych państwa Polskiego, Polska wchodzi (małymi kroczkami) na arenę europejską.

Dla Piłata Jezus był nieszkodliwym marzycielem. Dlatego też chciał Go uwolnić. Jednak górę wzięła "praktyczna polityka" namiestnika. Bał się posądzenia o działalnośc na szkodę cesarza, więc gdy Żydzi oznajmili mu, że ktoś kto podaje się za króla nie może być tolerowany na terenie należącym do cesarza rzymskiego, Piłat uległ. Piłat trochę "odegrał się" na Żydach, każąc przybić do krzyża tabliczkę z podaniem przestępstwa Jezusa - "Król żydowski"... Piłat z Pontu poszedł na kompromis moralny - normalna rzecz w polityce [/b]

Neron nie był jedyny.. 1. Pierwszą falę prześladowań chrześcijan wiąże się z pożarem Rzymu w 64 r., o podpalenie którego cesarz Neron oskarżył chrześcijan. W wyniku prześladowań, które trwały do śmierci władcy w 68 r. wielu rzymskich chrześcijan (kampania nie objęła prowincji) poniosło okrutną śmierć rzucani na arenach dzikim zwierzętom, albo paleni żywcem. 2.Druga fala prześladowań wiąże się z imieniem cesarza Domicjana (81-96). Chrześcijanie byli wtedy skazywani pod pretekstem “ateizmu”, czyli nieskładania ofiar bogom. Zarzucano im również rzekomą wrogość wobec ludzi, tajne stowarzyszanie się, orgie, uprawianie zbrodniczej magii i czczenie osła. Wrogie nastroje były rozpowszechnione wśród ludów pogańskich Imperium i prześladowania spotykały się ze zrozumieniem i poparciem. Na Wschodzie, a zwłaszcza w Azji Mniejszej, gdzie popularny był boski kult cesarza chrześcijaństwo oznaczało przestępstwo polityczne i tam prześladowania były szczególnie nasilone. (źródło: http://www.romanum.historicus.pl/ ) 3. Poza tym chrześcijan przez kilka wieków prześladowali żydzi

1. Najprawdopodobniej Piotr umarł śmiercią męczeńską, jak mu to przepowiedział Jezus w Ewangelii 2. Jakiś czas temu czytałem coś takiego: Gwoli ścisłości : nie wypowiadam się jednoznacznie: Piotr nigdy nie był w Rzymie, ale stwierdzam, że nie ma przekonywających dowodów na tamtejszy pobyt apostoła.

Jan Kalwin był radykalny, a czasami wybitnie nadgorliwy:

Krucjaty to skandal. Średniowiecze tak wypaczyło chrześcijaństwo, że doszło do wojen religijnych. Ludzie zwiedzeni duchowymi i materialnymi obietnicami papieża, zamiast z Ewangelią jechali z mieczem. Krucjat nijak nie można pogodzić z nauką Chrystusa, ale de facto pogodzić z nią nie można większości średniowiecznych przekonań i praktyk ------------------------- Ciekawym faktem jest, że krzyżowcy na Bliskim wschodzie spotkali się z pozytywnym przyjęciem przez zamieszkujących tam chrześcijan wywodzących się z Kościołów starożytnych, rozwijających się w izolacji od Rzymu i patriarchatów wschodnich. No ale zapewne witano ich jako oswobodzicieli, mających znieść okupanckie jarzmo...