Skocz do zawartości

LaraDelBelomondo

Użytkownicy
  • Zawartość

    122
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez LaraDelBelomondo


  1. Ma. I o tym piszę od nie wiem ilu postów. Skoro teraz uczniowie mają problemy z wyborem kierunku studiów i tego co będą zdawać na maturze, to dość logiczne jest jak dla mnie, że wraz z wprowadzeniem wcześniejszej specjalizacji będą musieli podjąć decyzję, na weryfikację której teraz mają czas w zasadzie do początku trzeciej klasy.

    Ale dlaczego najlepsi mają cierpieć za niezdecydowanych? Ja wychodzę z całkowicie innych załozeń, zatem się nie dogadamy, ale przynajmniej przedstawiliśmy masę argumentów obu stron.

    Ty zaś zapytana o to, ile kasy wydają Amerykanie na naukę odwracasz kota ogonem. Dla mnie to nic więcej jak brak szacunku wobec współdyskutanta. A więc rozmawiaj sobie sama :) Żegnam.

    To już kolejny facet, który rejteruje przed moimi argumentami. Ha! :) Dodam, że odpowidziałam na Twoje pytanie, ale Ty na moje nie, to jest dopiero szacun wobec współdyskutanta :P Ale było miło i mam nadzieje, że jeśli się nie zgadzasz, to przynajmniej rozumiesz moje stanowisko.


  2. Średniej nie pamiętam, a przedmiotów uczyłem się wszystkich. Jednych z większym, innych z mniejszym zapałem, ale jednak. Z chemii miałem miłą nauczycielkę, geografię zawsze lubiłem, matematykę uważałem za przydatną dla mnie samego, biologia również mnie interesuje (tradycje rodzinne). Jedynie fizyka i francuski przynosiły mi sporo problemu, ale akurat do fizyki i języków nigdy nie miałem talentu. Pomijam taką historię, WOS czy polski, bo to akurat zawsze mnie interesowało. A dzisiaj stwierdzam, że tamta "okropna jędza z franca" jednak dała mi pewne podstawy, dzięki którym teraz będzie mi łatwiej skorzystać z pewnych materiałów do magisterki. I to jest właśnie to "nigdy nie wiesz co ci się przyda", o którym pisałem. Dzięki biologii na własną rękę zainteresowałem się medycyną - czasem przydaje się ta ponadprogramowa wiedza. No ale ja pewnie jestem jakimś dziwolągiem.

    Nie trzeba szkoły, by czymś się zainteresować. Przecież w maturalnej nie miałeś chemii, biologii, czy fizyki. Ja bym wolała przysiąść tylko na przedmiotach użytecznych do matury, bo celem dla ucznia w LO powinno być napisanie na 100% matury i dostanie się na studia, czyż nie?

    Zaraz zaraz. To Ty zaczęłaś o Noblach. A zasady dyskusji akademickiej są dość jasne. Stawiasz tezę, udowadniasz ją. Ja nie stwierdziłem, że naród zgłupieje od tych zmian, ale że utrudnią one życie wielu uczniom, którzy nie będą pewni swoich wyborów.

    Twoja teza, że utrudni też nie ma żadnych jasnych podstaw. Bo wielu uczniom może ułatwić skupienie się nad przedmiotami maturalnymi, a nie udawanie nauki lub zakuwanie bez potrzeby przedmiotów ścisłych, czyż nie? Ponadto nie wiem ile razy mam pisać, że w trzeciej klasie i tak w humanie nie masz ścisłowych i przyrodniczych, więc Cię to nie urządza jak w humanie chcesz nagle iść na medycynę, tak jak teraz tak jak i po reformie najlepiej zmienić klasę.

    To jeszcze podaj, ile wydaje się kasy na badania w Polsce, a ile w USA.

    Bardzo, bardzo dużo, a Ty mi podaj ile było nobli za szeroką wiedzę ogólnonaukową, a ile za specjalistyczne odkrycie?

    Na pewno nie ma? Jak zdawałem maturę te pięć lat temu to fizykę, chemię i biologię miałem normalnie w trzeciej klasie. Tylko rozmowa z nauczycielami tych przedmiotów sprawiła, że większość klasy nie musiała chodzić już na te przedmioty w drugim semestrze dopiero. A co do trzeciej klasy to... jedna koleżanka wtedy postanowiła zdawać matematykę, parę osób biologię, ktoś geografię. A wcześniej nie brali tego pod uwagę. Większość dostała się na kierunki, na których potrzebowała tą matematykę, biologię i geografię. Po zapowiadanych zmianach taki manewr będzie mało możliwy.

    To w jakiej Ty klasie byłeś? Mój brat - zapytałam - był w humanie i w trzeciej klasie miał tylko jedną godzinę chemii, bo fizykę, geografię i chemię zakończył w drugiej klasie LO. Teraz zapytaj się tych osób czy chodziły na korki i czy wiedza ze szkoły by im wystarczyła? Ja uważam, że od wczesnych lat powinniśmy kształcić świadome i odpowiedzialne osoby. Brat mówił, że nauczyciele na szczęście przez palce patrzyli i właśnie udwali, że ich uczą, a oni udwali, że się uczą.

    Jego kolega chodził do jednego z najlepszych Liceum w Polsce i był olimpijczykiem. Mówił, że miał robić wynik na olimpiadach, a z reszty go przepuszczali, bo robił wynik na owej olimpiadzie. Owszem tak się teraz da, ale po co udawać, to jest chyba najważniejsze pytanie, które stawiane było już w tej dyskusji.

    Ty jednak nie czytasz co ja piszę.

    Chyba źle artykułujesz myśli skoro mamy tutaj problem komunikacyjny. Ale przynajmniej dyskusja twórcza i na poziomie.

    A teraz nie przygotowuje?

    Zaprząta głowę uczniów niepotrzebnymi im rzeczami w drugiej i trzeciej klasie.

    I jaka ma być reakcja Twoim zdaniem? Jestem ciekaw, bo w czwartek będę widział się z kolegą, który chodził w liceum do klasy informatyczno-matematycznej, a dzisiaj kończy magisterkę na historii, myśli nad doktoratem i niedługo być może dostanie pracę w Instytucie Historii PAN. Jemu też mogę to powtórzyć?

    Jego zapytaj dlaczego wybrał historię i po co marnował czas na fizyce. Wyjątki zawsze się zdarzą, po reformie też nie wykluczysz, że ktoś z humana dostanie się na medycynę lub z mat-fizu na historię. Tyle, że na historię znacznie łatwiej się dostać, on był na dziennych?


  3. "W ciemności" Holland polecam, film bardzo długi, mroczny, ale też chyba oddający tamten klimat. Świetna główna rola męska i jakby nie patrzeć happy end. Film trzeba zobaczyć, trzymam kciuki za Oscara.

    Widziałam też "Sztos 2", ale film mi się nie podobał, nie wiem też dlaczego występuje on jako komedia, jak to po prostu sensacja.


  4. "Lejdis", bo to najśmieszniejsza komedia ostatnich lat, śmiałam się jak cała sala przez 3/4 seansu.

    Ze starszych to "Chłopaki nie płaczą" za dialogi.

    A z tych najstarszych to nieśmierelnego "Misia", "Kogel Mogel" i "Sami swoi" oraz "Jak rozpętałem drugą wojnę światową".


  5. Logika prawnicza, to tylko jeden przedmiot na studiach prawniczych, do tego to jest zaledwie ok. 5 typów zadań, które robi się automatycznie ze wzorów. Do tego dochodzą zadania tekstowe oraz materia wykładowa. Generalnie matematyka nie jest do tego potrzebna (w rozumieniu uczenia się w LO jej dużo) wystarczy włożyć dużo pracy w opanowanie materii. Niektóre zadania z logikii dla prawników są naprawdę proste. Nie mniej później w toku studiów prawie nie są przydatne. W kwestiach logicznej analizy nie ma znaczenia, czy ktoś był dobry z matematyki. Liczy się wkuwanie kodeksów na pamięć a następnie wykorzystanie tych artykułów w pytaniach testowych lub kazusach. W obu przypadkach najważniejsze jest opanowanie ustaw, jak się ma taką bazę, to czy ktoś jest dobry z matematyki, czy z historii to da radę na studiach prawniczych. Budujesz chyba mit do swojej teorii.


  6. W dwóch postach, bo jakiś dziwny limit cytatów mi się wyświetlał.

    Dostał ktoś za wiedzę z kółka chemicznego z LO, czy za badania prowadzone przez wiele lat na studiach i po studiach?

    LO powinno przygotowywać do tych studiów.

    Jasne, spora część wiedzy jaką zdobywamy w liceum, nie przydaje nam się w życiu. Część zapominamy kompletnie, część pamiętamy, ale nie przydaje nam się do niczego.

    Właśnie dlatego uważam, że reforma jest dobra. Mamy różnicę zdań nie do pogodzenia, ale przynajmniej kulturalnie dyskutujemy, co jest rzadkością w Internecie przy takiej różnicy zdań.

    Ja niestety znam znacznie więcej osób które miały problem ze zdecydowaniem się na studia, niż takich, które idąc do tego liceum wiedziały, że ten a ten kierunek będzie dla nich idealny, i tak rzeczywiście się działo.

    Powinno się już w gimnazjum wyłapywać talenty i zdolności, a następnie "kierować" uczniów do klas, które je rozwiną w LO.

    Teraz ci uczniowie będą wybierali wcześniej co chcą zdawać na maturze (bo poniekąd do tego te zmiany doprowadzą), i nikt nie jest w stanie zaręczyć, że to będą trafne wybory.

    Można w drugiej LO zawsze zmienić klasę. Teraz jeszcze raz podkreślę jak się ktoś obudzi w drugiej lub trzeciej klasie humanistycznej, że chce iść na medycynę, to nie będzie miał biologii, czy chemii. Będzie musiał pracować sam lub wziąć korepetycje.

    Tak, tylko czekałem na ten argument. Polityka musi być wszędzie :D You made my day!

    Ja tylko podzielam się z faktem, bo na stronach na prawo widziałam druzgocącą krytykę tej reformy pod kątem tego, że nawet historii nie będzie w ogóle, oczywiście nie dodawano, że w humanach, czyli tam gdzie być ma, będzie.

    Pytanie retoryczne. Ale to nie ja twierdziłem, że ten system nie daje szans na "stworzenie geniuszy". Oni wszyscy uczyli się w systemie, który Twoim zdaniem nie daje szans na "stworzenie geniuszy". A jednak.

    Zaraz. Najpierw piszesz, że przez obecny system uczeń nie może się uczyć tego z czego czuje się najlepiej, a teraz podajesz przykład, że jednak można. Więc to wina systemu, czy kadry, która nie potrafi wyłowić tych najlepszych?

    Ale zapewne zlewali historię i WOS, a nauczyciele przymykali oczy, bo to są olimpijczycy.

    To jest obejście systemu, po co udawać, markować?

    Dlatego myślę że dla uczniów wygodniejszy, przyjemniejszy i bardziej praktyczny był system z przed reformy.

    Powiedz to w mat-fizie uczącym się historii.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.