Skocz do zawartości

Pan A

Użytkownicy
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Pan A


  1. Błękitni i zieloni - demy, ugrupowania (partie polityczne?) kibiców związane z wyścigami na hippodromie. Rozróżnienie wzięło się od kolorów ubrań jakie przywdziewali ulubieni sportowcy danej grupy kibiców. W rzeczywistości demy były masowymi i wpływowymi politycznie organizacjami. Praktycznie każdy cesarz miał swój ulubiony dem, który faworyzował kosztem innych. Ich potęga przypada na czasy późnego Cesarstwa Rzymskiego i wczesnego Bizancjum; po stłumieniu powstania Nika znaczenie polityczne demów maleje.

    Powstanie Nika wybuchło ponieważ lud Konstantynopola był niezadowolny ze skrajnie autokratycznego stylu rządów Justyniana - szczególnie z nakładanych przez niego obciążeń podatkowych i próby ograniczenia wpływów demów. Obiektem największej nienawiści był, co zrozumiałe, minister finansów - Jan z Kappadocji, w oczach społeczeństwa bezwzględny zdzierca i "żyd", coś jak nasz Balcerowicz. Także wielu senatorów nie było zadowolonych z rządów despoty. Ruchawka dawała im szansę na obalenie Justyniana i zastąpienia go kimś wygodnym.

    Początkowo sytuacja Justynina była tragiczna. On sam robił w gacie ze strachu w swym pałacu uważając wszystko za stracone. Na hippodromie zgromadził się niezadowolny lud stolicy i obdarzył purpurą Hypastiosa, siostrzeńca poprzedniego cesarza, Anastazjusza.

    Na szczęście dla Justysia, jego żona miała coś, czego jemu zabrakło - jaja. Ta była prostytutka i kobieta o żelaznym charakterze okazała imponujący upór w obliczu patowej sytuacji. Bardzo ważną rolę odegrał także eunuch Narses, przebiegle zaczynając pertraktacje nie z całym obozem powstańczym, lecz tylko z błękitnymi - wprowadzając w ten sposób rozłam w szeregach rebeliantów

    Całą sprawę "zakończył" Belizariusz ze swoimi weteranami, dosłownie rozjeżdzając pospólstwo zgromadzone na hippodromie - ponoć 30 tysięcy ludzi.

    Prosta zasada, dziel i rządź! ;)


  2. Nie wiem czy o to właśnie ci chodzi, ale taktyka arabska była bardzo prosta. Wojska arabskie były bardziej zwrotne i łatwiej nimi się manewrowało, więc Arabowie prowadzili bitwy na otwartej przestrzeni. Krzyżowcy manewrować mieli znacznie ciężej. Po za tym Arabowie najczęściej ostrzeliwali swojego przeciwnika nieustannie z łuków. Ale o tym chyba już wiesz. Po za tym ten akurat numer był kiepscy ponieważ flanki Krzyżowców osłaniali kusznicy. Nie wiem jak inaczej mogę odpowiedzieć na twoje pytanie.

    Można powiedzieć, że unikali w początkowych momentach bitwy zwarcia. Kombinowali stale jak wykrwawić wpierw przeciwnika.


  3. Zgadzam się z tym że to zwycięstwo było ważniejsze niż Poitiers. Niestety w podręczniku historii który posiadam jest mowa tylko o Poiters. O Konstantynopolu nie ma nawet słowa. Ktoś zna przyczyny? I czemu agresorzy ponieśli aż takie straty (niektórzy oceniają je na 170 tysięcy ludzi na 200 tysięcy)?

    W podręcznikach nie ma o tym mowy, ponieważ w naszym kraju postawiono na piszanie o historii z punktu katolika.

    Opisywać wielkie zwycięstwo kraju prawosławnego, który miał czelność nie podporządkować się biskupowi Rzymu? Nonsens!


  4. Jedno jest pewne, ten legion istniał. Domyślać się można różnych scenariuszów jego upadku i rozwiązania. :)

    Miejscem jego unicestwienia musiał być teren przygraniczny (Szkocja, Dacja).

    Klęska musiała być dotkliwa, stracono orła legionu. Wódz pewnie należał do przyjaciół opozycji.

    Ciekawe prawda, co się z nim ( i gdzie) stało? :)

    Najdogodniejszym miejscem na unicestwienie legionu jest dla mnie Imperium Partów, ale nie słyszałem by kiedykolwiek IX operował w oriencie.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.