markus gażnikus
Użytkownicy-
Zawartość
4 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez markus gażnikus
-
Kawiarnia "Wiklina"
markus gażnikus odpowiedział Albinos → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Mama moja ps. z Powstania Kamea zgr. Żaglowiec, pracowała w kawiarni Wiklina w końcu lat 50 tych, a ja mając 10 lat byłem tam kilka razy, lecz po za "ciachami" które tam jadałem, oczywiście nic nie pamiętam. -
Dziękuję za wskazówki, postaram się podążyć za nimi, co do gen. Radosława nic konkretnego nie wiem, tak drobna historia jak udział mego ojca w powstaniu (matki również zgr. Żaglowiec ps. Kamea, nota bene "uśmiercona" w jednej z książek o sanitariuszkach Powstania) ma wiele tajemnic, co dopiero całe powstanie.Pamiętam tylko, że "Radosław" był właścicielem, czy wspólnikiem (miałem wtedy 10lat) kawiarenki "Wiklina" w Warszawie na ul. Marszałkowskiej róg Świętokrzyskiej w roku 1958-9, gdzie pracowała moja mama, a może jako dziecko coś źle usłyszałem ? Mówiło się idę do "Radosława".Być może na opinii o nim zaważyła współpraca z komunistami, czego mu wielu wybaczyć nie może, mimo iż pomagał (a sam był torturowany) "ludziom z lasu" w powrocie do życia i tamtej rzeczywistości, która na wiele lat miała być jedyną dla Polski i szkoda było zmarnować tylu młodych ludzi-patriotów na walkę, która za nich została roztrzygnięta, na długo przed wybuchem powstania, pomiędzy Sprzymierzonymi.
-
Napisałem kilka słów o mym ojcu(gdzieś się ten post mi zapodział): Rudolf Kloss ps. Oksza bat Pięść komp. Zemsta, a raczej było to zapytanie o możliwość dowiedzenia się czegoś więcej o Nim. Nie mówił wiele o Powstaniu, gdyż kosztowało go to zbyt wiele. Z drobnych rozmów wynikało, iż nie darzył dużym szacunkiem tak dowódcy gen,Radosława jak i samej idei Powstania w ówczesnej sytuacji wojenno politycznej, twierdził, że bohaterowie to tylko ci co zostali pod gruzami. Gdy kiedyś w latach 70-tych starałem się o paszport w "centrali" na ul. Koszykowej w Warszawie to mi powiedzieli "jaki ojciec taki syn" i miałem "szlaban" na wyjazd przez jakiś czas.Miałem także dwie rozmowy "prywatne" z oficerem kontrwywiadu, który namawiał mnie na pracę "dla ojczyzny", ale odmówiłem. Może ktoś zna powstaniowe losy mego ojca, czy istnieją jakieś archiwa, może (fuj!)IPN?
-
Witam po raz pierwszy. Ojciec mój był w Batalionie Pięść: Rudolf Kloss ps.Oksza. O powstaniu mówił nie wiele, bo to go kosztowało bardzo wiele. Miał bardzo niepochlebne zdanie o dowództwie Powstania (szczególnie o płk. Radosławie), jak i powodach jego wybuchu. Być może żyje ktoś, kto znał mego ojca, z czasów powstania, lub istnieją jakieś relacje z jego w nim uczestnictwa. Za podzielenie się jakimikolwiek wiadomościami z góry dziękuję. Być może są jakieś archiwa, może w IPN, lub w papierach Bezpieki nie wiem.W iem tyle, że za PRL-u kilka razy, gdy miałem do czynienia z Urzędem Paszportowym na Koszykowej w Warszawie, to mi wypominano działalność mego ojca, gdy zareagowałem dość żywiołowo, miałem "szlaban" na paszport przez pewien czas. Pozdrawiam.