Dziękuję za wskazówki, postaram się podążyć za nimi, co do gen. Radosława nic konkretnego nie wiem, tak drobna historia jak udział mego ojca w powstaniu (matki również zgr. Żaglowiec ps. Kamea, nota bene "uśmiercona" w jednej z książek o sanitariuszkach Powstania) ma wiele tajemnic,
co dopiero całe powstanie.Pamiętam tylko, że "Radosław" był właścicielem, czy wspólnikiem (miałem wtedy 10lat) kawiarenki "Wiklina" w Warszawie
na ul. Marszałkowskiej róg Świętokrzyskiej w roku 1958-9, gdzie pracowała moja mama, a może jako dziecko coś źle usłyszałem ? Mówiło się idę do
"Radosława".Być może na opinii o nim zaważyła współpraca z komunistami, czego mu wielu wybaczyć nie może, mimo iż pomagał (a sam był torturowany) "ludziom z lasu" w powrocie do życia i tamtej rzeczywistości, która na wiele lat miała być jedyną dla Polski i szkoda było zmarnować tylu młodych ludzi-patriotów na walkę, która za nich została roztrzygnięta, na długo przed wybuchem powstania, pomiędzy Sprzymierzonymi.