Skocz do zawartości

Amilkar

Przyjaciel
  • Zawartość

    1,492
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Amilkar


  1. Gdzieś mam przedwojenne zdjęcie naszego rynku - poszukam, i postaram się zamieścić. Jest trochę cech wspólnych ...

    Jeśli chodzi o Kraśnik to w muzem miasta mogą być takie zdjęcia , bo raz w nim byłem , a i sam moge babci mojej spytać czy takowych zdjec nie ma.


  2. Pytanie było łatwe , ale nigdy nie spotkałem się tym ,toteż nie wpadłem na odpowiedź bez podpowiedzi, pomimo tego że wiedziałem skąd ten manewr.

    Dobrze , lecimy dalej : Pytanie nieco trudniejsze , ale poradzicie sobie zapewne :

    Czym różnił się pewien karabin pruski produkowany w Poczdamie od karabinów innych z epoki, rzecz bardzo charakterystyczna, a i podajcie nazwę karabinu skonstruowanego przez pana Notharda.


  3. Ba z pewnością, ale zakładając że, taka flanka oparta jest o las, mokradła lub coś takiego, to kosynierzy jako formacja nieregularna idealnie do tego pasują. Liniowej piechoty między drzewa nie wpuścisz, a kawaleria między drzewami ma ograniczone pole manewru. O ile sobie przypominam to właśnie wyjście z lasu było czynnikiem sukcesu pod Racławicami.

    Znowu, jako formację nieregularną puścił bym ich biegiem. Generalnie regulaminy piechoty zabraniały biegu, a nawet tak szybkiego manewrowania, które doprowadzało do złamania szyku. Ale chłopów z kosami ? Może się uda zdążyć ? ;) Odwrócenie frontu, nie jest takie proste, trwało by trochę, a poza tym powodowało by odsłonięcie flanki przeciwko siłom głównym. Już raczej czworobok, jak przy kawalerii. I tak chyba robiono. Cytowany przeze mnie już wyżej gen. Favrat przed atakiem na umocniony obóz powstańczy pod Skałą, ustawił swój korpus w ogromne czworoboki, o bokach długości batalionu ! Dotychczas myślałem, że to na skutek obaw o ataki kawalerii pospolitego ruszenia, ale właśnie sobie uprzytomniłem, że doskonale zabezpieczało to również przed nagłym atakiem kup chłopskich zaczajonych w jakimś lasku przy drodze.

    Co do Sharnhorsta: Handbook für Officiere, część trzecia Taktic. Hannover 1790. Dużo ciekawych informacji, zebranych z chyba wszystkich ówczesnych armii europejskich.

    Z pewnością jakaś przeszkoda byłaby dobrym rowiązaniem tego problemu, tyle ,że nie zawsze taka się znajdzie. A co do ustawiania piechoty liniowej w lesie ,kawaleria rozumiem, ale czemu piechoty nie można by tam było ustawić , co prawda skazani by byli na porażkęz kosynierami bo w lesie salwą ich nie potraktują, ale ustawić zawsze można.

    Czwrobok załatwił by cały problem jak mówisz, bo jest uniwersalny , tyle że przydałoby się minimum 2 żeby mieć siłę ognia w jednym kierunku dużą. Ciekawe w sumie jak szybko kosynierzy rozbili by czworobok jeśli przedarli by się przez salwy. Gdyby wyprowadzić atak z flanki kosynierami i piechota od czoła to można by było nieźle namieszać.


  4. Kirys jak każdemu wiadomo sporo ważył , był nieporęczny i krępował ruchy. Wiek XVII i XVIII to jeszcze czas dla kirysu, kiedy broń biała wciąż górowała nad bronią palną( wiek XVIII to już czas większej przewagi karabinu i działa ,ale wciąż były one dość prymitywne. Kirys w epoce napoleońskiej stanowił ważną część uzbrojenia kirasjera, (powstał nawet zdobny kirys dla Cesarza)chronił przede wszystkim przed cięciami , pchnięciami i odłamkami. Kirasjerzy prztrwali nawet do pierwszych miesiecy I wojny światowej. Epoka napoleońska to renesans kawalerii i pełna jest momentów wielkich szarż ciężkiej jazdy. Czy kirys bronił przed kulami??? 14 mmm kula mogła przebić taki pancerz ,ale był on powierzchnią zagiętą , czy więc kula mogła odbić się , zrykoszetować na kirysie? płk .Stanisław Małachowski z 14 kirasjerów wspomina po szarży pod Borodino.

    "...w moim pułku żadnego nie było oficera, który by sam, albo koń jego nie był rannym. Ja dwa konie miałem pod sobą ranne, jeden od kartacza, drugi od kuli karabinowej, a kirys mój miał trzy zagięcia od kuli".

    Czy pancerz ten miał taką skuteczność?


  5. Albo uderzyć z flanki, nie narażając się na ogień. Wydaje się, że to najrozsądniejsze wykorzystanie takiej formacji w epoce dominacji broni palnej.

    Tak jak każdy inny :) Różnica polegała na tym, że proch na panewce pojawiał się sam. ;) Ciężki cylindryczny stempel, o jednakowych końcach, ubijał proch i jednocześnie jego część "wypychał" z lufy na panewkę, przez specjalnie stożkowo ukształtowany otwór zapałowy. Ot i cała filozofia.

    To udarzając z flanki samotnie ,są chyba narażeni na atak kawalerii przeciwnika , z resztą czy wróg nie zdążył by przemieścić piechoty czołem do chłopaków z kosami?

    Gdzieś czytałem o tym pruskim sposobie, ale trochę umykało mi zrozumienie tego ,teraz widzę to trochę lepiej.


  6. Przełom XVIII i XIX wieku to, w piechocie, epoka walki ogniowej, a nie starć na broń białą. Dobrze poprowadzeni kosynierzy w ataku na uzbrojoną w karabiny piechotę, zostali by wystrzelani jak kaczki. Kosa była tanią i skuteczną bronią defensywną. Podobnie jak piki. Poza dość przypadkowym zwycięstwem kosynierów pod Racławicami, nie ma w historii przykładów by przydawała się w natarciu. Oczywiście mam na myśli regularne działania wojenne, a nie partyzantkę.

    Pod Szczekocinami zawiodły nie kosy, a kosynierzy. I to raczej po bitwie niż w jej trakcie. To właśnie kosynierzy, przesunięci z drugiej linii do pierwszej linii, powstrzymali atak pruskiej i rosyjskiej jazdy.

    Po Racławicach powstały specjalne regulaminy piechoty i szyk formacji połączonej : piechota i kosynierzy.

    Może takie coś uchroniłoby kosynierów od strat w bezpośrednim biegu do piechoty wroga, a zwykłej piechocie dałoby siłę uderzenia i obronę wyborną przed kawalerią.


  7. Z powodzeniem kosy używano do masakrowania piechoty , a i przeciwko jeździe była bronią skuteczną. Przede wszystkim kosa miała długi trzon i ostrze , dzięki czemu dosięgał chłop kawalerzysty i piechociarza zanim ten podbiegł do niego z bagnetem. O wiele gorzej z walkami w ciasnocie ,bowiem wtedy bagnet był lepszy w ścisku.

    Kosy nie doceniają dzisiaj, a przecież z powodzeniem była stosowana w powstaniu styczniowym , a nawet litopadowym , gdzie 20 pp był uzbrojony częściowo w kosy z braku karabinów. Była to broń skuteczna i tania , toteż popularna , jednak nie mogła równać się w polu z salwą i działami.


  8. Próśba: nie zasłaniaj się wiedzą "specjalistów" tylko wykaż, że było mozliwe wystawienie większej ilości wojsk.

    Mylisz się, to Skrzynecki nie poinformował Żymirskiego. Powiadomienie Żymirskiego to nie była rola Chłopickiego.

    Dobrze. czyli co zarzucasz Chłopickiemu w związku z pierwszę bitwą pod Grochowem - najlepiej w punktach ;)

    Gratuluję sposobu prowadzenia dyskusji...

    Oczywiście zgoda, tak się z cikeawości zapytałem ;)

    Nie mam zamiaru teraz tego udowadniać , musiał bym troszkę poszukać w swoich materiałach . Może się ku temu skłonię za jakiś czas.

    Co do drugiego: Tak masz rację to Skrzynecki nie poinformował ,ale ktoś do kata musiał to zrobić ,tylko że sztab nic nie zrobił w tym momencie, tylko nakazywał dalsze cofanie się.

    Co do trzeciego to jest to OT więc nie rozwijam.

    Co znaczy pierwsza bitwa pod Grochowem?????

    Mogę tu nakreślić to co zrobił lub nie. Kłotnie w sztabie i brak koncepcji co do obrony doprowadziły do tego ,że

    "Debil" sobie podszedł spokojnie pod Wa-wę , skubiąc po drodze siły Skrzyneckiego i Żymirskiego.

    Chłopicki nie dopuścił do realizacji żadnego z planów Prądzyńskiego , sam nie przedkladając żandej konkretniejszej propozycji.

    W momencie gdy Dybicz podchodził pod Olszynkę , nie wspierał żadnymi siłami Skrzyneckiego i Żymirskiego uchodzących na przedpola stolicy. Potem biernie oczekiwał ,bez żadnych działań jak już mówiłem osłonowych.

    Odrzucił plan PRądzyńskiego o uderzeniu na Szachowskiego. A przecież "Debil" tylko czekał aż książę nadejdzie by skierować uderzenie frontalne i oskrzydlające z kierunku Ząbek.

    Siły polskie mołgy zrobić cokolwiek, okopać się , wmocnić Olszynkę , zabezpieczyć się ze strony Szachowskiego.

    Ale Chłopicki zaproponował w końcu na naradzie bodajże w Okuniewie( nie jestem pewien) odwrót za Wisłę , który proponował czasów wcześniejszych Prądzyński, a plan ten Chłopicki wyśmiał obcesowo. Ale wtedy na odwrót było za późno. Należało wykorzystać Olszynkę jako korzystną pozycję do obrony.

    Jeśli chodzi zaś o dowództwo podczas samej bitwy ( tej właściwiej) to nie ma nic co można jemu zarzucić, chyba że jakiś wybitny specjalista to stwierdzi. Ja nic mu nie zarzucam , gdyż podczas tej bitwy był spoiwem armii i gdy go zabrakło nikt nie wiedział kto ma dowodzić i na jakich zasadach. Odegrał on podczas bitwy wielką rolę.

    Proponowałbym oderwanie się od pozytywnej jednak postaci jaką był Chłopicki, a poruszenie tematu dziwnej persony jaką był Skrzynecki.


  9. Ja bym się skłonił do tego że druga od lewej to saper jak Kadrinazi stwierdził , ten z trąbką to powiedziałbym ,że może adiutant,albo jakiś koleszka od meldunków i rozkazów. Zaś gwiazdka przyciąga myśl ,że są to jakieś elitarne oddziały, może nawet gwardia czy coś. A ten peirwszy z prawej to nie mam pojęcia moze woltyżer.


  10. Czytasz ze zrozumieniem?: nie było możliwe wyszkolenie większych sił.

    A mi się całe życie wydawało, że to wina Skrzyneckiego...

    Primo: wodzem naczelnym był kto inny

    Secundo: wtedy kiedy zdarzyło się to co mówisz to Chłopicki był ranny w dwie nogi...'

    A tego to ja za nic nie rozumiem.

    I załóżmy, że ten Korpus przechodzi na naszą stronę - co dalej? Ruszamy na Petersburg??

    Możesz nie nazywać Dybicza "Debilem"??

    A kto ci tak powiedział że nie możliwe to było?? Ufam wiedzy specjalistów , więc jeśli nie przestaniesz rzucać sarkastycznych komentarzy to skończymy dyskusję.

    Jeśli chodzi o to , to Skrzynecki jest bezpośrednio odpowiedzialny za zbyt szybki odwrót ,bo się zestrachał i w ten sposób odsłonił Żymirskiego skrzydło. Jednak Chłopicki nawet nie raczył zawiadomić o tym Żymirskiego,

    wraz ze sztabem kłócili się jak by tu zatrzymać "Debila" ,a obaj generałowie Żymirski I Skrzynecki w pośpiechu wycofywali się ,tak jak to było przewidziane .

    Dobrze wiesz jakim człowiekiem był Michał Radziwiłł i że oddał dowództwo w bitwie Grochowskiej , a nawet tuż po Wawrze Chłopickiemu. Po za tym z racji jego autorytetu słuchano jego rad i nie wiadomo było kogo słuchać w gruncie rzeczy. O ile wiem to "Chłop" był ranny w obie nogi po tym jak granat wleciał w jego konia, a to było już kiedy bitwa Grochowska na dobre się rozpoczęła. Z resztą chodzi mio starcie przed bitwą Grochowską , gdy "Debil" dopiero tam podchodził.

    Jeśli nie rozumiesz kolejnego mojego akapitu , to już nie moja rzecz.

    A jeśli chodzi o Korpus Litewski to jaki problem połączyć siły i bronić granic KP? Z resztą wiadomo czy części czy cały Korpus przeszedłby na naszą stronę, niemniej jednak byłoby to duże wsparcie ,a nawet gdy walczył by on osobno. Chodziło tu tylko o uzyskanie pomocy, po co mielibyśmy iść na Petersburg.

    Jak zauważyłeś używałem określenia "Debil" , bo taką ksywkę mu nadałem żartobliwie, widziałeś pisownię niemiecką jego nazwiska? Zapewne tak. Z resztą każdą istotę która depta moją "matkę" (ojczyznę)

    mam prawo tak nazywać , jeśli chcesz o tym porozmawiać to napisz do mnie PW , żeby nierobić OFFTop'u


  11. "Ale za dyplomatami musiała stać realna siła, kto odgrywał tam główną rolę? Polacy bez armii i państwa? Hiszpanie? Belgowie? Czy jednak ci, za którymi stała realna siła w postaci realnej armii gotowej do użycia?"

    Nic dodać nic ująć , czy mówiłeś Adamie że nie da się zbić tego argumentu?

    Po za tym nie wypowiadałem się w nie w swoim imieniu, tylko stwierdzałem fakt.


  12. i nie miałyby one czym walczyć.

    I w czym chodzić.

    Jeśli chodzi o błędy Chłopickiego i jego kunktatorstwo znajdzie się parę rzeczy.

    Na początek tak jak już mówił Salah , nie wierzył Chłopicki w zwycięstwo i słał deputacje do cara ,aby paktować , w skutek czego kolejne siły zbrojne jakie można było wyszkolić i uzbroić nie powstały, zmarnowano czas , a gdy "Debil" ( czyt. Dybicz) wkraczał do KP , było już za późno.

    Fakt drugi : Ciągłe kłótnie w sztabie i wywyższanie się swoją pozycją weterana napoleońskiego, co powodowało marazm obrony i pozwoliło "Debilowi" na szybki marsz i wyjście pod pozycje polskie pod Dobrem.

    Fakt kolejny: Nie darzył Żymirskiego , wybitnego generała sympatią , co skutkowało w ingnorowaniu jego właściwego działania od odwrotu na Pragę , po bitwę na przedpolach Olszynki wraz ze Skrzyneckim. Brak wsparcia zniweczył możność zadania "Debilowi" kolejnych strat.

    Potem kolejny brak działania przed bitwą Grochowską i beznadziejne propozycje cofania się za Wisłę ,w momencie gdy było już za późno . Śmiały i możliwy do wykonania plan uderzenia na Szachowskiego został przez niego anulowany ale on nie zrobił nic by choć okopać się na pozycjach przed Pragą , lub zabezpieczyć Olszynkę.

    Zaś jeśli chodzi o Korpus Litewski to sam Prądzyński stwierdza we wspomnieniach ,że "przekabacenie" korpusu litewskiego na swoją stronę mogło dać duże siły wsparcia dla Polaków i były duże szanse na sukces, pomimo tego iż korpus ten był stopniowo od 1818 , rusyfikowany w kadrach.

    I tu kolejny błąd "Chłopa" ( Chłopicki) , bowiem przedkładane przez Chłapowskiego ,Chrzanowskiego i Kołaczkowskiego propozycje działanie wobec Korpusu Lit. zostały odrzucone przez samego "Chłopa".

    Oczywiście włożył on dużo ducha walki w ostatnich jego trygodniach dowodzenia i walki, gdyż zaprowadzał spokój i porządek podczas bitwy grochowskiej i zginął jak bohater, nawet miał pewne plany co do dalszej walki po odparciu "Debila" spod Pragi, ocenianie pozytywnie przez historyków. Ja nie jestem ani jego krytykiem ani entuzjastą , to był człowiek już stary i chciał jak najlepiej ale subiektywnie.


  13. Primo: Burowie to nie ta epoka

    Secundo: Brytyjczycy wygrali z Burami

    Tertio: Ponawiam pytanie, co miałyby te duże zasoby ludzkie jeść, gdzie się szkolić, czym walczyć? Partyzantką jeszcze nikt wojny nie wygrał.

    Quarto: Mój pomysł z pacyfikacją to tylko jedna forma walki z USA

    W związku z tym, że wymyślasz co raz to bardziej kosmiczne teorie i nie odnosisz się do meritum sprawy (na wszelki wypadek wskaże co nią jest: monstrualna przewaga ilościowa i jakościowa armii brytyjskiej oraz blokada portów USA przez RN, co w efekcie daje odcięcie USA od świata) kończę tą dyskusję.

    Skoro stoi coś jasno na białym to się nie dziwię, że nie zawuażyłem...

    ad Primo: Saladinowi chodziło o przykład analogiczny.

    ad secundo: Bo mogli skierować tam pełnię swych sił , czego nie moglo zrobić w USA.

    ad Tertio: Wietnamczycy bili Amerykanów że hoho, czyż nie? USA to połacie ziem uprawnych.

    Przewaga ilościowa nie mogła być wykorzystana, gdyż flota musi osłaniać terytoria zamorskie i Wyspy Brytyjskie. Po za tym nie wiem czy wiesz , ale mnóstwo żołnierzy i oficerów zostało po Waterloo zwolnionych z wojska z powodu zbyt dużych kosztów utrzymania armii i długów zaciągniętych przez państwo na kampanię w Belgii, także kolejna wojna to bezsens, bowiem koszty jakie by zostały poniesione byłyby o niebo większe niż te z całości wojen z Bonapartem. Na co im jescze nie uprzemysłowione ziemie USA , włąsnego olnictwa nie mają?? O złożach surowców na dalekim zachodzie dopiero zaczęto opowiadać bajki w karczmach 13-dtu kolonii. O wiele cenniejsze tereny leżały na wschodzie, po za tym groźba utraty Indii wstrząsnęła Londynem. Kończysz dyskusję nie przekonawszy nikogo, tylko upierając się przy swoich nie logicznych argumentach.

    P.S. Jeśli nie zawuażyłeś to ja tym bardziej mogłem nie napisać czarno na białym.


  14. Krolewski kolet (wykonany ze skory renifera) nosi zarowno ślady postrzałow jak i kilku pchnięć rapierami bądź koncerzami (zadano je krolowi kiedy już leżał na ziemi). Niemniej jednak 'coup de grace' zadał krolowi bezimienny niemiecki kirasjer, strzelając z pistoletu.

    Chyba ważna jest sama śmierć Adolfka niż to w jaki sposób go zabili( mnie bardziej znana jest wersja o ranach ciętych , taki pistolet był troszkę nie celny ,jednak być może) , przecież położyła ona kres dalszym jego podbojom w Rzeszy, a Adolfek był groźy oj groźny.


  15. Możesz wskazać w którym konkretnie miejscu poparłeś te tezy swoimi słowami?? Bo jak dla mnie to powtórzyłeś tylko słowa wspomnianych przez Ciebie osób, ale być może źle interpretuję...

    Poza tym ja nie próbuję niczego podważać, przynajmniej jeszcze nikt mi nie udowodnił, że tak jest. A właściwie to jest odwrotnie: trzeba wyjątkowo zamykać oczy na fakty aby sądzić, że USA może wygrać wojnę z UK.

    Przecież stoi jasno na białym mój komentarz do obu argumentów przeczytaj tylko pierwszy mój post w tej dyskusji.

    Albo trzeba wyjątkowo zamykać oczy na fakty by sądzić ,iż dyplomacja GB w Europie jest mniej ważna od wojny z USA . Z resztą nie zakładam iz USA mogłaby wygrać tę wojny , tylko chcę ci pokazać ile dla GB znaczyła wojna z USA, oni jej nie chcieli, musieli bronić swych interesów w Europie by móc rozpocząć rozwój swych kolonii, bez sensem byłoby odzyskiwanie terenów USA , w momencie gdy fakt niepodległości byłych kolonii w Ameryce został tak powszechnie zaakceptowany.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.