Zo3

Wypowiadam sie jako adresat bojkotu, czyli publicznosc. Tak jak to pamietam i przezylam. Aktorzy nie byli przeciw panstwu, tylko przeciw wladzy. Wladzy, ktora to panstwo przejela. Przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, czyli zamachowi stanu. W telewizji na ekranie pojawili sie ludzie w mundurach, ktorzy z powaga mowili o zagrozeniu, jakie zawislo nad Polska na skutek dzialalnosci wichrzycieli. I nagle okazalo sie, ze aktorzy, ludzie przez wieki uwazani za sprzedajnych wesolkow, komediantow, nie chca pokazywac swych twarzy na tle mundurow. Uznali, ze takie wystepy zostana uznane za poparcie generalow i ich dzialan. Nie bylo zadnego przymusu, tylko pewnego rodzaju umowa spoleczna w srodowisku. Kto chcial, mogl wystepowac. Kto nie chcial, nie szedl do TV. Chodzilo o wystapienia na biezaco. Mlodzi, jesli mieli watpliwosci, szli po rade do tych, ktorych oni i srodowisko uwazali za autorytety. Nie z nadania wladzy. Aktorzy wystepujacy w telewizji nie byli zwalniani z teatrow, szykanowani przez kolegow - karala ich publicznosc. Publicznosc teatralna okazywywala wdziecznosc za bojkot i karala - bolesnie, straszliwie - tych, ktorzy sie wylamali. Ci, ktorzy w TV nie wystepowali, nie otrzymywali za to pieniedzy. Grali w teatrze czy w filmie i tak jak przywolanemu tu Markowi Siudymowi placilo im panstwo. Jedyny wowczas, poza drobna prywatna inicjatywa, platnik. Bojkot byl waznym sygnalem, dzialaniem spolecznym oddolnym (a w czasach PRL wladza uwazala sie za monopoliste w obszarze dzialan spolecznych, uwazala, ze bez jej zgody, aprobaty i nadzoru nawet kola gospodyn wiejskich zbierac sie nie moga), protestem, ktory doprowadzal rzadzacych do wscieklosci. To nieprawda, ze "zawsze mozna bylo puscic powtorke". Powtorki rzadza w TV dzisiaj. Wowczas co poniedzialek byla premiera. I widzowie swietnie sie orientowali, ze jezeli emitowano cos z przeszlosci, to dlatego, ze ONI nie moga kazac aktorom, zeby dla NICH pracowali, to bylo przyznanie sie wladzy do porazki. Rozne hasla sa nosne w roznych epokach - to, co porywa jednych, wykpiwane jest przez innych. Mlodsi zawsze patrza z wlasnej perspektywy. Ta dyskusja - obrazujaca niezrozumienie bojkotu - pokazuje jak bardzo zmienil sie nasz kraj i nasze zycie.