Skocz do zawartości

Mariusz 70

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,547
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Mariusz 70


  1. Ja sie domyslam,ze to mialo cos wspolnego z asceza,ale zeby tak calkowicie. :huh:

    Asceza kulinarna natomiast zdaje sie miec cos wspolnego z prokreacja.Mam znajomego Wlocha,co to osiagniecia prokreacyjne sw.Mikolaja pobil o dwoje dzieci,ale w okresie postow i umartwien odmawia sobie nie miesa,a...makaronu i slodyczy.Czyli po prostu tego co lubi najbardziej. :)


  2. Dzisiaj musialem robic swiateczne zakupy,a wiec odstajac swoje w kolejce do kasy i sluchajac iberyjskich koled o takim temacie sobie pomyslalem.

    Jak spedzamy te Swieta? Interesuje mnie wszystko,a wiec kuchnia(a zwlaszcza regionalne czy wrecz specyficzne domowo-rodzinne specjaly),pomysly na prezenty,czy w domu,pubie czy na turystycznym wypadzie,bo w tym roku sporo wolnego z tej okazji wypada.Co sie w Polsce w temacie tradycji zmienia,a wreszcie jak spedzaja Swieta uzytkownicy inne kraje zamieszkujacy.Jak to wyglada w Szkocji,Grecji czy na morzu.Wreszcie pogoda,zycznia,choinki itp.itd.

    U mnie w zasadzie zakupy zrobione,lacznie z prezentami,a wiec to najgorsze(istna doroczna, meska via dolorosa) mam za soba.Pozostaja jeszcze inne obowiazki,ale juz znacznie bardziej przyjemne.Np.sobotnie wedzenie szynek i boczku(kielbasy wlasnej roboty juz sa :rolleyes: )choc bywa to zwiazane z ryzykiem nadmiernej konsumpcji.I nie tylko wedlin ;) .A w poniedzialek ubieranie choinki i juz tradycyjna od lat sluzba w kuchni,bo moja Pani niestety zwyczajowo pracuje.


  3. A ja w ingerencje sw.Mikolaja wierze.Od 6-ciu lat kupuje ksiazki przez internet,przychodza oczywiscie nieregularnie,ale mniej wiecej raz w miesiacu.Szansa,ze dojda akurat 24-go jest wiec jak 1 do 31,a dwa razy przyszly wlasnie w ten dzien,Czyli jest 1:3.Zbieg okolicznosci lamiacy prawa matematyki? :huh:

    Zobaczymy jak bedzie w tym miesiacu,zostalo tylko dni kilka,a przesylka juz w drodze :rolleyes:


  4. Z ksiazki Daniela Alarcon "Memorias de un soldado cubano" mozemy sie dowiedziec sporo ciekawostek o zyciu Guevary.Alarcon pisze swe wspomnienia deklarujac sie jako komunista,ujawnia system korupcji i manipulacji rzadow Castro,a jako towarzysz broni i zaufany Guevary w czasie kampanii w Kongo i Boliwi mial okazje bardzo dobrze poznac swego przelozonego.Co wiecej nie pisze o Guevarze zle,pisze szczerze,czasem bolesnie szczerze,ale z widoczna fascynacja.

    http://labibliotecacubanadebarbarito.blogspot.com.es/2010/02/memorias-de-un-soldado-cubano-dariel.html

    Jako,ze kol.Jacet zwrocil slusznie uwage na pewne kryterium ideowosci,a mianowicie odrzucenie materialnych korzysci to moze zacznijmy od tego.Czy ow idealizm przedkladal sie na konkretne zyski.

    A i owszem,nawet bardzo konkretne.Alarcon opisuje jak po powrocie z Kongo komando Guevary mialo do dyspozycji luksusowe samochody,apartamenty w hotelach,kobiet i wybornych alkoholi nie wylaczajac.Sam Guevara znany byl jako milosnik drogich cygar i francuskich koniakow.Czy mamy jakies cyfry? Mamy z Boliwi i to cyfry bardzo konkretne w jednym wypadku.Jak wyszczegolnia autor,ktory jako jedna z pieciu osob wyniosl z tej wyprawy zycie,wszyscy mieli zlote Rolexy <_</>/> .Piatka ocalalych miala przy sobie 170 milionow boliwijskich pesos(nie mam pojecia ile to bylo w dolarach)i 70 000 $(slownie:siedemdziesiat tysiecy dolarow USA).Nawet biorac pod uwage przeliczenie dzisiejszego kursu na srednie kubanskie zarobki, to same dolary stanowily na lebka bagatelka 700 miesiecznych wyspiarsko-socjalistycznych pensji.A trzeba te liczbe zwielokrotnic,bo bylo to 50 lat temu.700 miesiecznych pensji w kieszeni,biorac pod uwage,ze sie juz sporo w lesie siedzialo,a wsparcie ze strony boliwijskich towarzyszy i ludnosci bylo zadne.Mozna wiec powiedziec,ze zbrodnia i rewolucja poplaca,i to bardzo :huh:/>/>/>/>/> .

    Ciekawa jest tez sprawa owych Rolexow.Zegarek drogi,jak na kubanskie realia to kilka,a raczej kilkadziesiat rocznych pensji za niego dac trzeba,a wiec chyba nie byla to nazbyt powszechna na wyspie fanaberia .Za to wsrod komunistycznych liderow i owszem.Taki Castro buraczano-sowieckim wzorem, nawet po kilka na reke sobie potrafil zakladac.Co na zdjeciach pokazuje:

    http://cazadoresderelojes.blogspot.com.es/2010/11/el-rolex-del-che-guevara.html


  5. Krzyżaków wcale mało nie było, bo aż 15 000, z czego 8 000 do boju.

    Niestety żadne znane źródło nie podaje liczebności sił polskich, a zatem nie za bardzo można stwierdzić która strona dysponowała przewagą liczebną. To że nasi mieli 7 hufców jazdy na 3 krzyżackie sugeruje przewagę liczebną naszej jazdy (choć tylko prz założeniu że te hufce krzyżackie nie były większe od polskich, a raczej były bo nasi przechodzili przez przeprawę a Krzyżacy będąc za nią mogli się rozwinąć w większych zgrupowaniach (hufach).

    Słowem o bitwie tej g... wiemy jeśli chodzi o stosunek sił.

    niestety :(/>/>/>/>/>

    a szacunki jak to szacunki (historycy szacują naszych na 20 000) mogą się różnić od prawdziwych liczb o 100 lub więcej procent

    No a i ja znalazłem nieco czasu na lżejszą lekturę:

    "Nie zabija się bogatych kientów"

    "Trumna z Hong Kongu"

    "Kawaler de Marsac"

    Świetny odpoczynek po rękopiśnmiennych Recesach Satnów Prus Królewskich (w AP w Gdańsku, numery 300.29.129( i 133) jeśli kogoś interesuje powstanie Chmiela w latach 1648 i 1649.

    I co mial niby wymyslic pan Komuda? Prowadzic badania zrodlowe na wlasna reke? Przeczytal zapewne kilka opracowan,wziol ogolnie przyjete liczby i przebieg bitwy,a potem to sfabularyzowal.Dalszy ciag ksiazki,to juz wylacznie dzielo jego wyobrazni.

    Mistrz Sienkiewicz mial niby mial znacznie trudniej,a podane przezen liczby wojsk grunwaldzkich mozemy sobie dzisiaj tylko ...no wlasnie :) A stworzyl klasyke.


  6. Jerzy Smolenski "Wielkopolska".

    Reprint wydanego w 1930 roku tomu cyklu "Cuda Polski".Niestety ze wzgledu na profesje autora(geograf,geolog)malo tam o historii,a wiele o morenach,ciekach wodnych,glebach i takich tam.Jeden ze slabszych czesci tego cyklu.Dobrze,ze choc fotografie utrzymaly tradycyjny poziom.

    Warto natomiast wspomniec kilka slow o autorze.

    Jerzy Smolenski(1881-1940)byl geografem,geologiem i antropogeografem,profesorem Uniwersytetu Jagielonskiego.Stal na czele Komitetu Demograficznego przy Lidze Narodow.Wraz z innymi profesorami UJzostal aresztowany 6 listopada 1939 roku i uwieziony w Sachsenhausen.Odmowil pracy w niemieckim Ostinstitut.Zmarl w obozie w styczniu 1940 roku.


  7. Ojojoj...straszna ideowa zadyszke tu widze :)/>/>

    A moze cos tak o roli Guevary w La Cabana moze ? Nie skomentujemy zeznan ciekawych wszak swiadkow,nawet takich co to w pracach tamtejszego trybunalu brali czynny udzial? <_</>/>

    Ano niestety bedziemy rozmaitych swiadkow prezentowac nadal.Ot np.Dariela Alarcon,co to nam jeszcze bedzie mial okazje rozmaite historie, jak to sie wyraza Bruno - "wciskac".Nie z racji pogladow,ale z racji roli bylego zaufanego,towarzysza broni,przyjaciela i biografa Guevary.No i pulkownika sil specjalnych Kuby,a aby byc dokladnym nie siedzi w Miami(choc niby czemu ,by to mialo jego swiadectwa robic niewiarygodnymi :huh:/>/> ),ale w Paryzu lub Hiszpanii.No i dalej sie ma za rewolucjoniste,za guru rozmaitych lewicowcow robi,a w "jednostronnej,propagandowej bajeczce" jakos zgodzil sie o dziwo wystapic.Zadziwiajace :o/>/>

    Na poczatek oskarzenie tegoz pana wobec Castro,ze poslal Guevare na pewna smierc.Jak dokladnie mowi:

    -Fidel ustalil z CCCP i Boliwijska Partia Komunistyczna wyslanie Che do dzungi na zatracenie.

    http://www.elmundo.es/larevista/num71/textos/cheb.html

    Opinia wcale nie jest glupia,zwlaszcza jesli sie wezmie prezentowana w filmie wypowiedz boliwijskiego genseka Moliny(tez zapewne zmanipulowana :)/>/> )braku poparcia od boliwijskich komunistow czy wypowiedzi Guevary,ze nie ma juz gdzie wracac.

    Jak sam twierdzi:

    -El Che wiedzial ze jest skazany,wiedzial co sie dzieje naprawde.


  8. Twoim jako wielbiciela Castro i owszem.A jakies moze inne argumenty,procz tego,ze nie jest po Twojej mysli?

    Sa jakies moze podstawy,aby podwazac zeznania swiadkow?.Procz politycznych sympati Bruna oczywiscie.

    A sa to jak nie patrzec ludzie co to Guevare i Castro dobrze znali,w rozmaitych sprawkach brali udzial bezposrednio,bo nawet mieli swoj udzial w rzadzeniu komunistyczna Kuba,czy tez zajmowali wysokie stanowiska w jej armii.

    No chyba,ze przyjmiemy stanowisko kol.zajaczka,ktory opiera sie jedynie na pamietniku Guevary i autorytecie Moralesa,bo jak widze tego typu osobliwe historyczne podejscie najmniejszej interwencji kolegi Moderatora jakos o dziwo nie wywolalo <_<


  9. Zrównanie Kartaginy z ziemią 146 b.C., ukrzyżowanie 6 tys. powstańców Spartakusa na rozkaz Krassusa w 71 b.C, rzeź Avaricum w 52 b.C.

    To nie była zbrodnia, tylko dobry uczynek. Cezar był tyranem i zasłużył na to, co go spotkało.

    Kartagina?

    Coz doprawdy trudno zalowac mordercow dzieci w imie paskudnego zabobonu.Jak sie cywilizacje buduje na trudnej do zrozumienia dla innych podlosci, to chyba na powszechna milosc sasiadow nie nalezy liczyc.A i powody ochydnych zbrodni bywaly wyjatkowo zalosne.Np.powodzenie w interesach. :wacko:

    Trudno chyba kupiecka mentalnosc sprowadzic do wiekszego absurdu.Fuj... :blink:


  10. O oslach ciag dalszy,ale swiatecznie,bo pora wlasciwa. :)

    Nie zapominajmy o wkladzie osiolkow w kolonizacje obu Ameryk.Sa tez wyrazne slady inspiracji kulturowej autochtonow.Np.jedna z najpopularniejszych latynoamerykanskich koled traktuje wlasnie o wedrowce do Betlejem w towarzystwie osiolka.Tutaj trzy z naprawde wielu,wielu wersji.Dwie tradycyjne,a jedna z rapujacymi modernizacjami,co chyba najlepiej o nieslabnacej popularnosci tej piosenki swiadczy.

    http://www.youtube.com/watch?v=M8fcMQaVI90


  11. Jesli kryterium idealizmu jest brak oczekiwania materialnych korzysci,to niestety obawiam sie Jacecie,ze Guevara absolutnie ich nie spelnial.Czerpal profity i to spore,a wszelkiej masci luksusy cenil sobie nad wyraz.Sa na to swiadectwa jego kolegow,na ktorych tez owe profity niczym deszcz spadaly.Ale o tym nieco pozniej, jak juz sie z ostatnia czescia filmu uporam.Bo doprawdy brak mi ostatnio czasu.

    Taki natomiast towarzysz Szlomo Morel tez zapewne byl idealista(i tez jak najbardziej "ludowym" partyzantem),a i mordowal osobiscie ludzi w swym gabinecie niczym towarzysz Guevara.Tez zbrodniczy klawisz o zacieciu czekisty.Wzbogacic sie na ludobojstwie raczej nie wzbogacil,bo tylko jakies tam ordery od wladz PRL-u za "dokonania" otrzymal.A wiec stosujac powyzsze kryteria,tez go mozemy uznac za szlachetny wzorzec?

    A czym sie roznil towarzysz Guevara od towarzysza Eickego? W zasadzie chyba tylko podejsciem do higieny osobistej,bo nigdzie nie wyczytalem,aby Eicke brzydko smierdzial. :huh:/>/>/>/>/>/>/> Inne specjalne roznice raczej trudno znalezc.No moze Eicke byl znacznie bardziej skuteczny militarnie(bo tez geniuszem go trudno nazwac),a i za przeciwnika mial Rosjan,a nie armie republik bananowych.

    Ostatnia czesc poswiecona jest boliwijskiej wyprawie.Wybral sie na nia Guevara z doborowa grupa specjalistow wojskowych.31 grudnia 1966 roku dochodzi do spotkania z Mario Monje Molina,gensekiem boliwijskich komunistow.

    Molina sprzeciwia sie,aby cudzoziemiec dowodzil rewolucyjnymi oddzialami w Boliwi.Proponuje Guevarze stanowisko doradcy,ten sie sprzeciwia.

    Mamy tu nagranie ciekawej wypowiedzi samego Moliny,z ktorej wynika,ze Guevara powrotu na Kube juz nie mial,musial szukac sobie miejsca gdzie indziej.A wiec moze nie romantyczny wolontariat,a zyciowa koniecznosc? Byly to jednak tylko pana guevarowe fantasmagorie,ktore doprowadzily nie tylko do politycznej porazki,ale i militarnej katastrofy.Porazki,bo jak sam pan Molina mowi,nawet miejscowi komunisci wspolpracowac z nim zamiaru nie mieli.Tubylcy tez pokazali cudzoziemcom plecy,rekrutow nie bylo.Nieznajomosc boliwijskich realiow byla zreszta u Guevary zadziwiajaca.Np.obiecywal rolnikom ziemie,a tymczasem reforma rolna byla tam przeprowadzona juz w 1953 roku.

    Dochodzimy wreszcie do momentu schwytania Guevary przez boliwijska armie.

    Wg.gen.Luisa Reque Teran,dowodcy 4 Dywizji,odpowiedzialnego za operacje antypartyzanckie,Guevara podnoszac do gory swoj karabin zawolal:

    -Poddaje sie.Nie zabijajcie mnie.Jestem El Che.Jestem wart wiecej zywy,niz martwy!

    Mamy kolejnego i bardzo ciekawego swiadka.

    Felix Rodriguez,oficer amerykanskiego wywiadu(CIA).Byl swiadkiem tych wydarzen,byl tez odpowiedzialny za wykonanie wyroku na Guevarze.Potwierdza,ze w tej walce zginela wiekszosc partyzantow,poddaje sie do niewoli Guevara i Simon Cubas.Guevara chcial sie sprzedac,aby ocalic zycie,tyle tylko,ze paradoksalnie w danym momencie pomocni mogli byc mu tylko Amerykanie.Dla Boliwijczykow byl tylko bandyta i terorysta.Rodriguez potwierdza,ze zamiarem rzadu USA bylo przewiezienie Guevary do Panamy,ale sprzeciwil sie temu sam prezydent Boliwii.Amerykanin dostaje czas do godz.14.00(Guevare schwytano o 13.30)na dopilnowanie aby rozkaz egzekucji byl wykonany.Boliwijczycy zostawili mu tez wolna reke co do formy rozprawienia sie z jencem.Oznajmia Guevarze o fiasku negocjacji.Ten "zbladl jak papier"(w wersji ang.jak duch).Wydaje tez rozkaz,aby nie strzelano przy egzekucji w glowe.

    Kolejnym ciekawym swiadkiem jest jeden z ludzi Guevary,ktorym udalo sie uciec.On tez chyba najlepiej ocenia militarne talenta Guevary.

    Dariel Alarcon,pulkownik kubanskich oddzialow specjalnych,uczestnik wyprawy do Kongo i Boliwi.Mowi ze czuje sie oszukany przez Guevare.Przyznaje,ze podziwial Guevare i Castro,ale nie tylko niekompetencja militarna,ale i niezwykla arogancja tego pierwszego doprowadzila do zaglady oddzialu.Majac do dyspozycji specjalistow wojskowych wysokiej klasy,amator jakim byl w istocie Guevara,kompletnie nie liczyl sie z ich zdaniem.Co wiecej absolutnie zabranial im podejmowania samodzielnych decyzji czy nawet dyskusji.

    Dariel Alarcon uszedl oblawie i doprowadzil pomimo poscigu, pieciu z szesciu ocalalych do granicy.Przeszli w walkach 3500 km,co nienajgorzej o kwalifikacjach pana Dariela swiadczy.

    Zamieszczam jeszcze dla porzadku dokument w calosci i z angielskim tlumaczeniem:

    http://www.youtube.com/watch?v=PPBp2pPZNXc


  12. Bez wielkich obaw Albinosie. :)/>/>/>/> Tutaj rezyserskich ingerencji jest zdecydowanie duzo,ale to duzo mniej.Przynajmniej na razie.Po prostu powiesc dostosowano charakterem do "Wladcy pierscieni",czyli jest duzo mniej infantylna niz ksiazka.Jak sie zdaje bedzie tez, co nieco ,w nastepnych czesciach o tym jak to Gandalf z Czarownikiem walczy.W powiesci mamy tylko napomnienia w tle.Jak wczesniej napisalem jest tez brzydki Azog i pocieszny Radagost(ciekawe jak sie jego wizja spodoba),moim zdaniem dodatki bardzo korzystne.Natomiast epizod z Sarumanem,Frodo,czy Galandiera daje efekt polaczenia z dawnym cyklem,zwlaszcza dla osob, co to drukowanego do reki nie biora.A wiec obawiac sie raczej mozemy dopiero czesci trzeciej,ktora ma byc jakoby polaczeniem obu cyklow-w jaki niby sposob-bardzo ciekaw jestem,ale pojecia absolutnie nie mam.

    Tez natomiast nie moge panu Jacksonowi wybaczyc jednego zwlaszcza ciecia z poprzedniej ekranizacji.Porzadkow w Shire,czyli jak to Hobbici wracaja do domu i dekomunizuja cala ta sarumanowa kolektywizacje.Bez watpienia jeden z najlepszych rozdzialow,dlaczego pominiety,zagadka naprawde niezwykla. :huh:/>/>/>/>

    A co do muzyki,to taka ladna rzecz jeszcze znalazlem:


  13. Museo Naval.

    Czyli oczywiscie muzeum marynarki,czy tez morskie po prostu.Chyba jedna z tych placowek,ktora pomimo swietnego polozenia nalezy do mniej odwiedzanych.Moze wlasnie dlatego,ze zbyt blisko Prado sie znajduje,a tam wlasnie glownie tlumy turystow pedza.Niewatpliwie brak jej tez odpowedniej reklamy,a przeciez nie sposob dziejow hiszpanskiej floty pominac,jesli chcemy poznac historie kolonialnego imperium.Piekny budynek jest polozony nieopodal Plaza de Cibeles(tego od nocnych celebracji fanow Real Madrid),po sasiedzku od znanego budynku poczty.

    Instytucja podlega Krolewskiej Marynarce,a wiec poddani zostaniemy obok rutynowego przejscia przez detektory i kontroli toreb,rowniez sprawdzaniu dokumentow tozsamosci.Nalezy wiec jakas bumage ze zdjeciem przy sobie posiadac,spisza nas,a potem sprawdza czy nie jestesmy przypadkiem politycznymi rozrabiakami.Bardzo mila i nieposledniej urody pani z Polski tymi formalnosciami,akurat w moim wypadku sie zajmowala.

    Panuje tu ladny zwyczaj,ze wstep jest wolny,a uiszcza sie tylko dobrowolna oplate na utrzymanie obiektu.Otrzymujemy przy tym mapke-przewodnik.Atmosfera przypomina analogiczne muzeum petersburskie,a wiec dbalosc o detale,bandery,stare mapy i marynistyczne obrazy,oraz portrety brodatych jegomosciow.Ze scian stercza figory galionowe,z podlogi maszty,a pod scianami blyszcza polerowanym mosiadzem torpedy z pocztkow ubieglego wieku.Do tego oszklone wspanialymi witrazami sufity.Obowiazkowe miejsce do odwiedzenia dla milosnikow modelarstwa,bo wyeksponowanych jest tu z pewnoscia kilkaset modeli.Nie okretow tylko,ale i nadmorskich fortyfikacji,portow,stoczni czy specjalistycznych uczelni.

    Ten film dobrze ducha muzeum oddaje,zwlaszcza ze sciezka dzwiekowa z najlepszego marynistycznego filmu jaki widzialem pochodzi.Czyli z "Master and Commander".


  14. Nicolas Quintana,architekt,wspomina swoje spotkanie z Guevara w 1959 roku,wtenczas prezydentem Banku Narodowego Kuby.Byl zaproszony do zaprojektowania nowego budynku tej instytucji.Jak wygladalo owo spotkanie?Ano zaczelo sie od obelg i grozb,m.in.pan Quintana uslyszal,ze jest burzujem i ze ma trzy wyjscia:

    -wypedzenie z kraju

    -30 lat wiezienia

    -kare smierci

    Zwraca tu uwage z jaka latwoscia Guevara dysponowal ludzkim zyciem,potwierdza tez jego skandaliczny wyglad,co tu duzo mowic,po prostu pospolite brudactwo.

    Jose M.Illan,ekonomista,czlonek pierwszego gabinetu F.Castro,podsekretarz urzedu podatkowego,podkresla specyficzny sposob zastraszania swoich rozmowcow.Bazujacy na famie czlowieka,ktory byl powszechnie znanym katem z La Cabana.

    Jose Pujols "Pepin",czlonek ruchu "26 de Julio",mianowany przez Guevare kontrolerem(komisarzem)wydobycia srebra,niklu i kobaltu w Moa.Zajmowal sie tez uruchamianiem tamtejszego portu.Wspomina jak w czasie narad dotyczacych gospodarki przychodzili do Guevary adiutanci z papierami do podpisu.Byly to listy osob,ktore nastepnego dnia mialy byc rozstrzelane.Guevara podpisywal je automatycznie,nawet nie raczac spogladac,kto ma zostac zabity.Zwraca uwage na arogancje Guevary,zastraszanie wspolpracownikow i kompletna niekompetencje w sprawach ekonomii.

    Jose I.Rasco,adwokat,przyjaciel F.Castro jeszcze z czasow szkolnych,wezwany przez tegoz do wspolpracy z rzadem w 1959 roku.Opowiada o wzajemnych stosunkach miedzy dyktatorem,a Guevara.W jego to obecnosci Castro pouczal Guevare,ze decyzje o ludzkich losach naleza wylacznie do niego.

    -"Jesli chcesz to go rozstrzelaj,a jesli nie to wyrzuc z kraju,albo niech zgnije w La Cabana"

    Guevara objawial tez wyraznie widoczny lek przed Castro.

    Wreszcie mamy oryginalne nagranie z siedziby ONZ,z dnia 11 grudnia 1964 roku,gdzie Guevara wypowiada pamietne slowa:

    -Egzekucje-tak.Rozstrzeliwalismy,rozstrzeliwujemy i bedziemy rozstrzeliwywac jesli to konieczne.Nasza walka jest walka na smierc(na smierc i zycie).

    Dalej mamy cytaty z oficjalnych przemowien Guevary,w ktorych postuluje przeniesienie wojny i nienawisci naterytorium wrogich panstw.Cos co nazywamy nowoczesnym terroryzmem.Odpowiednie fragmenty przetlumaczono na angielski.

    Enrique Ros,biograf Guevary,opowiada o afrykanskiej wyprawie,zakonczonej militarno-polityczna porazka,obnazeniem niekompetencji wojskowych,a wreszcie narastajaca niechecia F.Castro do naszego bohatera.


  15. Fryderyk Wielki zobaczyl pewnego dnia z okna karety prostaczkow,ktorzy obserwowali z krzakow przejazd JKM.Kazal ich zlapac,poczym zapytal dlaczego nie pozdrawiali swego wladcy otwarcie i radosnie.

    -Balismy sie Najjasniejszy Panie.

    Na te odpowiedz chwycil swa slynna lage i zaczal nieszczesnikow mocno okladac po plecach pouczajac.

    -Nie bac sie,nie bac sie,ale kochac swego monarche!!!

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.