Skocz do zawartości

Mariusz 70

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,547
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mariusz 70

  1. Katarzy

    Temat stary,ale moze sie ponownie ruszy. Przeczytalem wszystkie posty i tak gwoli sprostowania spraw kilku. "Katarzy byli rozbojnikami"-stwierdzenie pozornie absurdalne,ale faktycznie wielu rycerzy wywodzacych sie z kregu "wiernych"(nie mowa tu o "doskonalych" oczywiscie)rubistierstwem sie zajmowalo.Sam hrabia Foix aniolkiem tu nie byl,pomimo iz w najblizszej rodzinie "doskonalych" mial od groma.Takie byly czasy,a awanturniczy panowie z gorskich zamkow stanowili nieodlaczny element kultury prowansalskiej.Stad moze takie pogloski. Cytat z postu wyzej jest niezbyt scisly.Dawniej liczbe ofiar w Beziers okreslano nawet na 30.000.Obecnie biorac pod uwage liczbe populacji miasta i okolic uwaza sie za nie moglo byc ich wiecej niz 9.000. Sam rozkaz "Zabijcie ich wszystkich..." nie ma potwierdzenia w zrodlach i jest pozniejszym apokryfem,ale faktycznie jest stwierdzeniem tak efektownym,ze zaden autor nie opiera sie pokusie, aby go przytoczyc.Ci rzetelni oczywiscie z odpowiednim przypisem.
  2. Harley Davidson

    Przepraszam,dopiero teraz zauwazylem odpowiedz. Kolega moze na czyms jezdzi ?
  3. FSO: Przepraszam,ale najmniej wazna w historycznej ocenie jest czyjas wiara i dobre checi.Jak facet konczyl kursy szpiegowsko-dywersyjne w CCCP i potem sie krecil po Polsce to robil to w okreslonym celu.Podobnie jak ci ktorzy tego typu kursy przechodzili w III Rzeszy.Tylko ze nikt normalny nie bedzie tych drugich tlumaczyl wiara,szlachetnymi intencjami,czy po prostu stwierdzal,ze to byla "ich sprawa".Wrecz przeciwnie,nazywa sie to po imieniu zdrada,agentura,szpiegostwem czy tez V Kolumna. A jakie byly efekty owej dzialalnosci? Np.listy proskrypcyjne z ktorych korzystalo zarowno NKWD jak i SD.Te 800 tys.ofiar sowieckiej okupacji w ciagu niespelna 2 lat jej trwania znikad sie nie wzielo.A do tego wlasnie bezposrednio sie przyczyniali dabrowszczacy pokroju Komara czy Swierczewskiego.Nie bez powodu owa KPP zdelegalizowano,a przyszle wydarzenia w pelni to potwierdzily.Za bardzo niebezpieczna dzialalnosc agenturalna wlasnie. I co wreszcie z owym spontanicznym antyfaszyzmem? Pan Hibner i jego koledzy jakos dziwnie od sierpnia 1939 roku w swym zapale oslabli.III Rzesza szla jak czolg przez cala Europe,a oni sie bardziej martwili o interesy CCCP .Dla nich bardziej "faszystowski" byl wowczas rzad RP.Nie tylko oni zreszta.Takiej czolowej polskiej patriotce i antyfaszystce Wasilewskiej(nawiasem mowiac,ktora jak i wiekszosc owego towarzystwa zrzekla sie po 1939 polskiego obywatelstwa na rzecz sowieckiego)Gestapo uprzejmie odstawilo potomstwo na sowiecka granice.A raczej scislej mowiac na sojusznicza granice demarkacyjna.Fakt powszechnie znany,ale jakos dziwnie gloryfikatorom "antyfaszystow" umyka. Tworzenie mitow wbrew elementarnej logice i tyle.
  4. Gdzie walczyli wasi krewni?

    Jeden dziadek rozpoczal kariere wojenna w DAF(Niemiecki Front Pracy).Zdaje sie ze budowal bunkry w Hamburgu.Uciekl,udalo mu sie przedostac do GG i w lesie z AK sie ukrywal z km-em Bren w reku.Po wkroczeniu ACz wcielono go do LWP i mial nawet okazje byc w Berlinie.Z tym,ze tym razem juz z km-em DT.Wojenne przygody zakonczyl w Bieszczadach.Mozna powiedziec wiec ,ze ten okres historyczny zaliczyl niemal podrecznikowo.Nawet mu jakies odlamki w plecach zostaly na pamiatke. Drugi dziadek moze mniej heroicznie,ale zapewne bardziej typowo.Tez sie ukrywac przed zandarmami musial,a to z powodu dzialan na szkode ekonomi III Rzeszy.Nieustraszenie godzil w jej monopol spirytusowy wyrabiajac wlasny bimber,ktory zaprawial miodem z pasieki.Produkt ten mial lokalne wziecie co oslabialo gospodarke okupanta.Podstepnie wydany przez kolaborantow,jakies 2 lata ukrywal sie w piwnicy.Mozna wiec powiedziec,ze tez palme meczenska otrzymal.
  5. Książka, którą właśnie czytam to...

    M.Barber "Katarzy".Jakies dwa lata temu przeczytalem ja pierwszy raz i nie bylem zbytnio zachwycony.Kolejne podejscie pozwala znacznie bardziej docenic fachowosc autora.
  6. Tytul:Uniforms & Equipment of the Czarist Russian Armed Forces in World War I. Autor:Spencer Anthony Coil Wydawnictwo:Schiffer Military History Ilosc stron:406 Rok wydania:2005 ISBN:0-7643-2157-9 http://www.barbarossabooks.eu/bmz_cache/8/87a182b6f96f5c02d31025cf5a2fc735.image.389x550.jpg Ksiazka wydana w formie albumu,zawiera 600 czarno-bialych fotografi duzego formatu + kolorowy aneks. Poszczegolne rozdzialy to: -oddzialy ckm -sluzby medyczne -piechota -wojska zmotoryzowane -artyleria -gwardia -kadeci -milicje i rezerwisci -papacha -saperzy -zycie na froncie -jency -kozacy i kaukaskie oddzialy nieregularne -kawañeria,tabory -lotnictwo -marynarka -orkiestry -okres przedwojenny -kawalerowie krzyza Sw.Jerzego -Pozna wojna i rewolucja -car Mikolaj II W aneksach: -kolorowa galeria nakryc glowy,naramiennikow,ladownic,guzikow,naczyn itp.Kilka pocztowek i obrazow.Lacznie kilkadziesiat zdjec. -kolorowe plansze mundurowe V.E.Schenka z 1910 roku.Lacznie jest tego 176 pozycji,ale sa bardzo malo czytelne i opisane cyrylica. -lista pulkow z roku 1917 -sklad narodowosciowy armii w 1917 -lista typow sprzetu artyleryjskiego uzywanego w 1917. Niby tego wszystkiego sporo,jakosc fotografi niezla,ale ksiazka ma jednak sporo minusow.Opisy pod zdjeciam sa bardziej niz skromne i w zasadzie niewiele mowia.Duza czesc fotografi to zdjecia studyjne, gdzie upozowani panowie i panie wygladaja troche groteskowo.Ma to pewien nostalgiczny urok,ale zdecydowanie bym wolal zdjecia z koszar czy okopow.Dobor oczywiscie dyskusyjny bo to kwestia gustu i oczekiwan czytelnika,ale ja przynajmniej jestem daleki od zachwytu.Inna sprawa,ze niewiele tych fotografi widzialem wczesniej.Wada jest tez spora cena,na necie jest jednak spory wybor tak wiec mozna ja nabyc juz za jakies 40$.Trzeba troche poszperac.Jakosc edytorska bardzo wysoka,kreda,twarda okladka z obwoluta,a zdjecie kozaka na obwolucie sprawia,ze ladnie prezentuje sie na regale.Pozycja zdecydowanie dla milosnikow waskiego tematu,wiec przed zakupem radze wziasc do reki.Ztej samej seri armia austro-wegierska,brytyjska,francuska i niemiecka. -
  7. Paraliż senny

    Mi sie zdarzalo dosc czesto.Faktycznie malo przyjemne doznanie,ale mozna sie przyzwyczaic.Dam Ci rade,uchylaj okno.Mnie dopada jak przysne w pracy,pomieszczenie male,wiec jest dosc duszno.Odkad zaczalem uchylac okna wystepuje bardzo sporadycznie.Sadze ze to po prostu sprawa niedotlenienia organizmu. Jako ciekawostke podam,ze tym fenomenem naukowcy tlumacza relacje ludzi o nocnych wizytach kosmitow i demonow.
  8. FSO: Slowo "radziecka" jest jak najbardziej polskie,ale popatrz na ten sztandar.Tam jest slowo:CCCP,reszta po hiszpansku. Gloszenie bzdurnych idei slowem to jedno,a gloszenie ich zbrojnie to inna sprawa.Jezeli taka ETA sobie cos tam bredzi na pismie ja tego czytac nie musze,ale jak podklada bomby na lotnisku to i owszem mnie to zaczyna obchodzic bardzo personalnie,ale do "wolontariuszy antyfaszystow " wracajac. Oczywscie ,ze jezeli chcieli przylaczyc Polske do krainy wiecznej szczesliwosci to ich sprawa,podobnie jak braci Krzeptowskich oganizujacych legion Waffen-SS.Sadze jednak,ze rowniez nasza sprawa jest odpowiednia ocena szkodlwych poczynan pewnych osobnikow.A gloryfikacja dabrowszczakow to po prostu szukanie mitow i historyczna ignorancja Jak najbardziej mozna im udowodnic agenturalnosc i to bezposrednia,a i mit antyfaszyzmu w pewnych przypadkach daje sie zaskakujaco latwo obalic. Np.Juliusz Hibner(Dawid Szwarc)wspomina z zaskakujaca szczeroscia czasy internowania we Francji po 1939 roku.Usilowania powrotu do Polski ze wzgledu na "faszystowski rzad RP" okresla jako "blad".Natomiast zachowanie neutralnosci swojej i kolegow wobec agresji niemieckiej na Francje(odmowili wstapienia do armii Sikorskiego jak i Legi Cudzoziemskiej)jako linie "wlasciwa" i zgodna z polityka i interesami CCCP.Taka "wlasciwa" linie przyjelo niemal 100% jego grupy.Jak widac antyfaszystowski zapal dzialal tylko w okreslonych sytuacjach Swiadectwo wazne i wiele nam o prawdziwych intencjach tych ludzi mowiace.Pozniejsze losy samego Hibnera sa dosc dla reszty jego kolegow typowe.Dowodca KBW,obciazony wieloma zbrodniami. Agentami procz niego byli tacy "ochotnicy" jak np: Jakob Aleksandrowski :absolwent Szkoly Partyjnej Kominternu. Michal Bron(Bronstein) :po wojnie w KBW Gerszon Dua Bogen :aresztowany wielokrotnie za dzialalnosc antypanstwowa,szkolony w Moskwie,wykonujacy misje w USA. Waclaw Komar(Mendel Kossoj):w KPP zajmowal sie wykonywaniem wyrokow smierci na agentach policji,juz w 1927 szkolony w CCCP na specjalnych kursach dywersyjnych przy sztabie Armii Czerwonej.Jako sowiecki agent dzialal w Niemczech i Polsce.Po wojne oczywiscie w MBP. Jozef Strzelczyk :szkolony w CCCP jako czlonek grup dywersyjno-wywiadoczych. Stanislaw Ulanowski :trzyletnie szkolenie polityczne w CCCP. Karol Swierczewski :sowiecki politruk,komendant Szkoly Wojskowo-Politycznej i czlonek Sekcji Polskiej Miedzynarodowki Komunistycznej,szkoly ktora konczyli polscy komunisci wysylani nastepnie do Polski jako agenci GRU/NKWD. To tylko kilku.Mozemy oczywiscie blizej rozpatrzyc biogramy innych,rownie malo sympatycznych "wolontariuszy".Poglady komunistyczne zakazane nie byly,ale dzialalnosc na szkode panstwa i owszem,a tym sie wielu dabrowszczakow jak najbardziej zajmowalo.Tacy ni mniej ni wiecej budowniczowie Polskiej Socjalistycznej Republiki Sowickiej co sami z duma podkreslali. Zachwyty i gloryfikacje wobec nich ,sa wiec co najmniej mocno niesmaczne.
  9. Po pierwsze historia jest nauka,wiec powinno sie do zagadnienia podchodzic bez mitologizowania i religijno-ideologicznego zapalu.Na zimno ocenmy wiec fakty. Powszechny argument o tym jak to brzydcy nazisci testowali na Hiszpanach bomby,aby pozniej nimi Warszawe obrzucac niestety jest czysta demagogia.W 1936 przewidziec nikt tego nie mogl.Co wiecej jest to argument stosowany ewidentnie wybiorczo,bo i owszem taki pan Thome na niemieckim czolgu sie po Iberi poruszal,ale jego sowiecki kolega po fachu Kriwoszejn rowniez ,tyle ze takim radzieckiej produkcji.Z tym ze w roku zakonczenia wojny domowej na swych czolgach rownie skutecznie przemierzali polskie rowniny.Komunizm byl identycznie dla nas niebezpieczny jak narodowy socjalizm. Oceniam wiec owych ludzi nie za wole walki,dobre checi czy narodowosc.Oceniam za polityczny program,organizatorow i liderow. Program: Najlepiej nam go zilustruje chyba sztandar formacji.Oto on: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Bandera_de_las_brigadas.jpg&filetimestamp=20050522095436 Bardzo przepraszam,ale tu juz mi ktos musi wytlumaczyc jaka to jest "Polska Socjalistyczna Republika Radziecka",ktora sie ci ochotnicy afiszowali.Ba,nawet z urocza beztroska uzyto ewidentnego rusycyzmu. Liderzy: Sztandarowa postac to oczywiscie Swierczewski.No ochotnik to z niego byl i owszem.W 1920 roku zglosil sie ochotniczo do walki na Froncie Zachodnim.Jak takiego pana wiec okreslimy ? Czy aby slowo "zdrajca" nie jest tu adekwatne ?.Dalsza kariera jest juz dobrze znana.Bardziej politruk niz zolnierz,pomijam juz skrajna zawodowa niekompetencje,ktora przeplacali zyciem jego podwladni.A i bojownik o "ludowe" sprawy bardzo watpliwy,bo potrafil w Rosji tepic chlopskie wystapienia.Jedna z wiekszych zakal w naszej narodowej historii. Organizatorzy: Kto tych ochotnikow organizowal ? Niestety Komintern i oficerowie NKWD.Komintern byl juz w owym czasie organizacja bezsprzecznie agenturalna,zdelegalizowany w wiekszosci krajow i traktowany jako organizacja bardzo niebezpieczna.Opinie te zreszta podzielala juz wtedy i demokatyczna lewica,ktora z jego dzialan sie wycofala.Za lat kilkanascie do podobnych wnioskow dojda i komunisci z krajow nie bedacych pod wladza CCCP. NKWD,organizacja jak najbardziej zbrodnicza,jeszcze w roku zakonczenia tego konfliktu rozpocznie eksterminacje setek tysiecy Polakow,konsultujac zreszta swe dzialania z takim np.Gestapo.W 1936 roku faceci z SD to przy nich jeszcze smarkacze i amatorzy. Skad wiec owa dziwaczna fascynacja formacji stworzonej przez agenture i sluzby specjalne wrogiego mocarstwa ? Jaka to Polska Socjalistyczna Republike Radziecka chcieli propagowac owi "antyfaszysci".Jak takich ludzi nazwiemy? Pozytecznymi idiotami? Byc moze.Jezeli ktos taki by roznosil ulotki po Warszawie i glosil cudnosci sowieckiego systemu(jedyny kraj europejski w owym czasie gdzie przemyslowe ludobojstwo juz szlo w grube miliony)to jeszcze bym go mogl uznac za jakiegos matolka,zakladajac oczywiscie ze czlowiek zostal zmanipulowany w swej glebokiej ignorancji.Niestety jezeli ten sam facet chce z bronia w reku budowac jakas Polska CCCP to jest juz to czlowiek wysoce niebezpieczny. No i wreszcie co bysmy powiedzieli na taki scenariusz: III Rzesza powoluje nie w latach 40-tych,ale juz wlasnie w 36-tym jakas antykomunistyczna miedzynarodowke.Tworzy brygady w tym tzw.polska i dawaj je do Hiszpani wysylac.Jakies SD tym sie zajmuje,ochotnikow o swojskich nazwiskach ze Slaska,Wielkopolski czy Prus tez by sie pewnie sporo znalazlo.Nawet jakis general na czele np.Bach-Zelewski,czemu nie.Sztandar by sobie ladny ufundowali z napisem w podobnym stylu:"Nationalsozialistische Polonia".No i by sie oczywiscie bili z zapalem jak na pre-Waffen-SS przystalo.Idealy tez szczytne bo komunizm zbrodniczy,CCCP w 1939 wolne kraje bedzie napadac i ich obywateli eksterminowac,a jej oficerowie sobie w Hiszpani poligon urzadzaja.Nie widzimy tutaj aby jakis analogi
  10. Młodzież i subkultury w PRL

    Bardzo ciekawa uwaga.Jak sie teraz zastanowie to poznalo sie sporo ludzi z rozmaitych srodowisk,a z biegiem lat niestety wielu z nich juz odeszlo.Przyczyny rozmaite:wypadki,marskosc watroby,a glownie rak.Nie pamietam jednak,aby ktos z moich znajomych zmarl z przedawkowania czy na AIDS.Inna sprawa,ze w kregach takie problemy majacych sie raczej nie obracalem. Co do obowia to obowiazkowe byly glany rumunskiej produkcji.Ciezkie jak diabli,latem goraco,zima zimno,ale wizualnie trzymaly norme.Dymalem po miescie w tych koszmarnych buciorach z dumna mina,stopy sobie niszczac.Dopiero pod koniec lat 80-tych skutkiem wielkich finansowych poswiecen sprawilem sobie autentyczne martensy.Byl przy okazji maly szok cywilizacyjny. Jak sobie przypomne to sie w glowe pukam,dzis sie czlowiek cieszy,ze moze beztrosko przez prawie polowe roku chodzic w japonkach
  11. Młodzież i subkultury w PRL

    Oj nielatwo bylo wchodzic w jakies subkultury,nielatwo.Po pierwsze juz oryginalne dzinsy kosztowaly fortune.Z muzyka tez by byl niezly koszmar, gdyby nie calkowicie legalne piractwo.Przypominam,ze zarobki miesieczne siegaly jakies 30 $,a wiec zakup plyt oryginalnych dla zwyklego czlowieka to byl kosmos.Wychodzily prawdzie plyty licencyjne,nawet pozniej coraz lepiej wydawane.Taki np.Dead Kenedys powinienes pamietac,nawet wkladke mial w srodku jak oryginal ,ale generalnie bylo tego malo.I tu pomocna dlon wyciagalo do nas radio.Taki np.pan Gaszynski prezentowal plyte,podawal tytuly(a nawet uprzejmie je tlumaczyl)i czasy poszczegolnych utworow,a potem nastepowalo odtwarzanie.Pozniej kolejna strona i informacja kiedy,o ktorej i z jaka kolejna plyta sie zapoznamy.Dysponujac magnetofonem Kasprzak wszystko to mozna bylo sobie ladnie nagrac. Jezeli Lancasterze o punk rocka chodzi to Ci sie pochwale,ze chyba w 1985 roku zaliczylem koncert UK Subs.No i wreszcie mielismy(i mamy) w Gdansku nasze wspaniale Po Prostu.Ze Szczepanem(i reszta) zreszta jako mieszkancy Gdanska-Wrzeszcza sie znalismy i nadal sporadycznie spotykamy. Co do subkulturowych animozji to raczej jakos szczegolnych walk nie pamietam.Znalem(i znam nadal) wielu ludzi bedacych zarowno skinheadami jak punkami.Wszystko to byli bardzo ciekawi faceci z ktorymi sie do dzisiaj chetnie widuje przy kuflu dawne czasy wspominajac.Niby gdzies ktos sie pobil,a pozniej wszyscy sie w niedziele spotykali pod Sw.Brygida przepychajac z rozmaitymi funkcjonariuszami.I nie mialo wiekszego znaczenia,ze ten to lysy kibic,a tamten ma wlosy na cukier,bo i Waluszko z anarchistami sie tu regularnie zjawial.
  12. Młodzież i subkultury w PRL

    Moze troszke rusze temat. Przede wszystkim PRL stworzyl jedyna oryginalnie "polska" subkulture,mianowicie gitowcow.Fakt,ze kryminogenna i patologiczna ,ale zjawisko spoleczne ktore do subkultury bez najmniejszej watpliwosci nalezy zaliczyc.Mieli wlasna mode,slang,ba nawet osobliwy kodeks honorowy. W latach 70-tych hipisi sie pojawili na wieksza skale,a ze z muzyka,trawka a nawet dzinsami bylo kiepsko (o pacyfistycznych manifestacjach nawet nie wspominajac),wiec cale to towarzystwo koncentrowalo sie glownie na unikaniu blizszej znajomosci z MON i konsumpcji wszelkiej masci kompotow.Ten drugi aspekt dzialalnosci zreszta szybko spychal ich na ewidentny margines spoleczny zwany pospolicie rynsztokiem.Tutaj mogl rozwinac skrzydla znany dzialacz spoleczny Marek Kotanski,ktory ofiarami subkulturowych skutkow ubocznych sie pozniej zajmowal. Punk szeroka fala wszedl w latach 80-tych.Nie tylko on zreszta bo i wielbiciele metalu sie masowo pojawili oraz skinheadzi.Do tego wszelkiej masci rastafarianie itp.Powialo wielkim swiatem Tutaj warto sie zastanowic jaki udzial mialy w tym wladze.Niby milicja na ulicy potrafila za taki czy inny nieprawomyslny w mysl socjalistycznych wzorcow wyglad pobic i obrabowac,ale odgorne wytyczne na tego typu swawole zdecydowanie zezwalaly. Plyty sie ukazywaly,po piwnicach a nawet w Osiedlowych Domach Kultury brzdakal na gitarach kto tylko mial ochote.Jarocin byl pozycja obowiazkowa w letnich wyjazdach,a koncerty i to niejednokrotnie bardzo ciekawe byly jak najbardziej powszechne.Jako mlody milosnik metalu wlasnie w polowie lat 8o-tych moglem ogladac Metalice,Iron Maiden.Slayer,Deep Purple itd.Ba jako,ze i bluesem sie nie brzydzilem zaliczylem swego czasu nawet koncert BB Kinga.Jednym slowem muzyczne delicje pierwszej klasy byly jak najbardziej dostepne. Subkulture propagowalo paradoksalnie ZHP radiem i np.takim tygodnikiem "Na Przelaj".Przy tym ewidentnie lewicowa tendencja to byla + ekologia i wszelkiej masci zachwyty nad szwedzkim modelem edukacyjnym i ubolewaniem nad losem pederastow.Tylko na temat ZHP tam nic znalezc nie mozna bylo,ale w szalenstwie byla chyba metoda.Chodzilo ,aby mlodych troszke odciagnac od opozycyjnych fascynacji i zainteresowania polityka.Zazwyczaj materializm jest skuteczniejszy,ale jezeli sie reglamentuje mydlo i zapewnia zarobki rowne takim z Afryki Rownikowej to trudno o jakims materializmie mowic.Tak wiec z jednej strony organizowala nam wladza koncerty,a po nich wszelkiej masci MO bilo nas i kradlo nam pieniadze.Z perspektywy paranoja,ale wspomina sie fajnie.
  13. Wojsko, flota, uzbrojenie żołnierzy itp.

    To Ci sie powinno przydac Jacku..Tekst wprawdzie po hiszpansku,ale ilustracje bardzo udane.Nic dziwnego bo w wiekszosci autorstwa s.p.Angusa McBrida. http://www.miniaturasjm.com/uniformologia/uniformes-los-egipcios/ W zasadzie ilustracje przedstawiaja armie z okresu Nowego Panstwa: 1.Piechor walczacy mieczem. 2.Typowy piechor. 3.Piechota egipska w walce z zaloga rydwanu z Kannanu.W tle rydwan faraona(Tutmozisa?). 4.Piechota egipska w walce z Libijczykami.Lekki piechor walczy mieczem.Drugi to typowy przyklad zmian jakie nastapily pod wplywem doswiadczen z wojskowoscia Hyksosow.Ma tekstylny pancerz,drewniana nie wiklinowa tarcze,oraz topor-maczuge,ciezka bron bardziej przydatna wobec drewnianych tarcz.Przeciwnicy to Libijczycy.Typowe sa ozdoby na glowie i dlugie miecze.Ktore to elementy zachowywali nawet po wstapieniu do armii egipskiej. 5.Bardzo ciekawa ilustracja.Muzycy wojskowi i poczty sztandarowe. 6.Ramzes Wielki pod Kadesz.Imponujacy pancerz wziety chyba z ilustracji Hipolita Roseliniego,na glowie blekitna korona bojowa-khepres.W tle rydwan syna wladcy.Nubijczyk trzyma na smyczy lwa,ktorego krol jakoby uzywal w bitwach. 7.Lucznicy egipscy i konny poslaniec. 8.Rydwan bojowy. 9.Natarcie rydwanow.Dobrze widoczna luskowa zbroja strzelca i sposob ochrony koni.Rydwanom towarzyszy lekka piechota wspomagajaca atak. 10.Rydwan z poczatkow Nowego Panstwa.Przeciwnicy to Kannanici.Tak mniej wiecej mogly wygladac koncowe zwycieskie walki z Hyksosami. 11.Piechota z wczesnego okresu Nowego Panstwa.Nubijczyk to Medzaj,tubylcza piechota chetnie zaciagana na terenach Nubi,stanowila czesc zalog tamtejszych twierdz pelniac role zwiadowcow. 12.Piechota i rydwany egipskie w nocnym ataku na kolumne Ludzi Morza.
  14. Wojsko, flota, uzbrojenie żołnierzy itp.

    To moze Jacku troszke to wszystko uporzadkujmy,chocby schematycznie. Stare Panstwo:Wojsko wystawialy poszczegolne nomy czy nawet miasta,faraon dydponowal zaewne niewielka stala gwardia.Uzbrojeniem byly glownie wlocznie i wiklinowe tarcze obciagniete skora zwierzat.Oddzialy lucznikow z czasem dochodza do polowy stanu armii.Chetnie zaciaga sie tu Nubijczykow.Postepowanie dosc logiczne,wyszkolenie lucznika trwa latami,zwlaszcza jezeli chodzi o spolecznosci rolnicze. W okresie Sredniego Panstwa wyglad armii w zasadzie sie nie zmienia.Powstaja potezne systemy fortyfikacyjne w Nubi. Drugi Okres Przejsciowy:byl rewolucyjnym przelomem.Armia Egiptu styka sie z wojskowoscia Hyksosow z skutkiem dla niej fatalnym.Okazuje sie,ze do tej pory stosowane tarcze nie chronia absolutnie przed strzalami z lukow refleksyjnych,a powolna i zle zorganizowana piechota nie jest w stanie odpierac szybkich atakow rydwanow.Dopiero przejecie tych nowinek technicznych daje z czasem Egipcjanom przewage.Zaczynaja tez stosowac na szeroka skale miecze,topory-maczugi,ciezsze drewniane tarcze,tekstylno-skorzane pancerze.Wprowadza sie tez luk refleksyjny i formacje rydwanow na duza skale.Ich strzelcy posiadaja ciezkie luskowe zbroje siegajace polowy lydki i metalowe helmy. Nowe Panstwo:W okresie Ramzesydow widzimy podzial armii na 5 dywizji.Kazda liczy 4000 piechoty(w polowie lucznicy)i 500 rydwanow(woznica+strzelec).Systematycznie podejmowane wyprawy zwlaszcza do Azji zapewniaja wysoki poziom wyszkolenia tej zawodowej armii.Stosuje sie z powodzeniem wieze obleznicze,flote,pojawiaja sie konni poslancy. To tyle w olbrzymim uproszczeniu jezeli chodzi o "klasyczna" armie egipska.Pozniej nastepuje jej niebywaly rozrost,a coraz wieksza role zaczynaja odgrywac w niej najemnicy:libijscy,nubijscy,azjatyccy i greccy.Ale to temat rzeka wiec moze sie skupmy na jakims waskim zagadnieniu,najlepiej zaczynajac od Starego Panstwa.
  15. ETA powolny upadek?

    To ja tylko do tej jakoby "niecheci" do podkladania bomb w miejscach publicznych dodam np.udaremnione podlozenie ladunku w pociagu lini Irun-Madryt,bombe w domu towarowym w Walencji czy ubiegloroczne ladunki zakladane na Balearach przed lokalami gastronomicznymi w pelni sezonu,albo w Walencji przy plazy 2 lata temu.Zadziwiajaca wstrzemiezliwosc. Skad ludzie czerpia podobne glupstwa informacyjne,pojecia nie mam? A brak poparcia? No trudno aby w XXI wieku miala poparcie spoleczne banda komunistycznych terrorystow.Badzmy powazni. Jak ktos ma nacjonalistyczne zapedy to po prosty glosuje na Narodowa Partie Baskow,udziela sie spoleczno-politycznie,szkoly zaklada,fundacje,siedzi w parlamencie lub w ministerstwie.Ostatnie 15 lat wlasnie baskijscy nacjonalisci rzadzili ta prowincja,bez bradni wiec prosze o jakims narodowo-kulturowym ucisku. Cala ta ETA to po prostu sposob na zycie garstki czerwonych ekstremistow i wszystko.Najbardziej gnebiacych zreszta wlasnych ziomkow bo powszechna praktyka jest wymuszanie pod grozba smierci kwot finansowych od (w odroznieniu od tzw."aktywistow") pracowitych obywateli.A Baskowie to ludek zamozny i z pracowitosci slynacy. A tu zdjecia z miejsc jak najbardziej publicznych: http://1.bp.blogspot.com/_SWt6RdQjdoA/TSxGRKuCsTI/AAAAAAAAJ54/EhbR3gPodn8/s1600/eta%2B9.jpg http://1.bp.blogspot.com/_SWt6RdQjdoA/TSxGQ6xjhPI/AAAAAAAAJ5o/VDfXqfRQRL4/s1600/eta%2B92.jpg http://2.bp.blogspot.com/_SWt6RdQjdoA/TSxGbYQaQyI/AAAAAAAAJ6o/jytRZbl0CAc/s1600/eta%2B3.jpg http://2.bp.blogspot.com/_SWt6RdQjdoA/TSxGbYQaQyI/AAAAAAAAJ6o/jytRZbl0CAc/s1600/eta%2B3.jpg http://blogs.ideal.es/la-rosa-del-desierto/2011/1/17/eta-disolucion-ya- http://lh3.ggpht.com/_dGEVFbrzz60/TIUy0T78wrI/AAAAAAAAM-o/WZliSLa1uYw/Atentado_T4_Barajas.jpg Dosc symbolicznym jest tez fakt,ze pierwsza ofiara owych "bojownikow" byla dziewczynka lat 1,5 zabita w 1960 roku.Efekt podlozenia bomby na stacji kolejowej Amara w San Sebastian.Pozwole sobie dalej nie komentowac.
  16. Ulubiony sportowiec

    Lubie F1,a wiec trudno nie dopingowac Roberta. Mark Webber mi sie podoba,typowy australijczyk starej szkoly.Prosty,szczery i sympatyczny.No i odpornosc fizyczna w tym przypadku wrecz przyslowiowa.W ubieglym roku po niezwykle groznym wypadku w Walencji juz za dwa tygodnie siedzial za kierownica. Wypadek Roberta to cios oczywiscie.Jeszcze niespelna dwa tygodnie temu ogladalem go przy wspanialej pogodzie na treningach w Walencji.Robil po 100 przejazdow dziennie,ustawicznie cos tam poprawiajac z mechanikami.Nawet nie opuscil toru w czasie pory obiadowej.Efekty byly i owszem,najlepszy czas,ale co z tego jezeli juz za trzy dni lezal w szpitalu. Szkoda wielka,a i lekkie osobiste rozczarowanie,bo lezy juz i czeka bilet na czerwcowy wyscig.Bedziemy musieli chyba sie jednak bawic bez udzialu Kubicy.
  17. Wojsko, flota, uzbrojenie żołnierzy itp.

    Temat ciekawy,ale niestety malo kto cos wiecej na ten temat pisze.W zasadzie pozostaja nam tylko Ospreye.Na szczescie nie najgorsze. Tutaj nowosc:"The fortyfications of Ancient Egypt".Smialo moge polecic.Sporo mapek i planow.Na kolorowych planszach: -przekroj wiezy obserwacyjnej -twierdza Buhen -przekroj bramy wiazdowej w Buhen -twierdza Uronarti -zespol twierdz broniacych Drugiej Katarakty -przekroj wojskowego baraku -przekroj budynku sztabowego w Buhen http://www.ospreypublishing.com/store/The-Fortifications-of-Ancient-Egypt-3000%E2%80%931780-BC_9781846039560 O fortyfikacjach nubijskich pisze tez ciekawie i bogato temat ilustruje Barry J.Kemp w "Starozytny Egipt.Anatomia cywilizacji".Rozdzial na str.269.Pozycja raczej ogolnie dostepna. http://czytelnia.onet.pl/0,36840,0,0,0,0,starozytny_egipt_anatomia_cywilizacji,nowosci.html Tutaj o fortyfikacjach w Judei: http://www.ospreypublishing.com/store/The-Fortifications-of-Ancient-Israel-and-Judah-1200%E2%80%93586-BC_9781846035081 Ogolnie o wojskowosci Egiptu w Ospreyu:"Ancient Armies of the Middle East": A bardziej szczegolowo w poszczegolnych okresach tutaj: http://www.ospreypublishing.com/store/Soldier-of-the-Pharaoh_9781846031069 http://www.ospreypublishing.com/store/New-Kingdom-Egypt_9781855322080 http://www.ospreypublishing.com/store/Qadesh-1300-BC_9781855323001 http://www.ospreypublishing.com/store/Bronze-Age-War-Chariots-_9781841769448 Do tego dochodza pozycje dotyczace Hetytow,Asyryjczykow,Izraela.Wszystko zalezy od tego jak gleboko chcemy w temat wnikac.Okres ptolemejski to juz niejako oddzielne zagadnienie.
  18. Wy i jedzenie

    Fajny temat. W domu raczej po polsku,niemiecku i hiszpansku.Mieszanka stylow wynikla z narodowych przyzwyczajen i dostepnosci produktow. Sniadania raczej po polsku czyli jajecznica na bekonie co wspaniale wplywa na moj holesterol. Z kuchni polskiej uwielbiam tatara(nie mowiac juz o tatarze z lososia),najlepsze na swiecie zupy,musztardy i wedzone kielbasy.Sledziami w oleju czy smietanie moge sie zajadac bez opamietania. Z kuchni niemieckiej piwa w kuflach,golonki,kielbasy i razowiec, a to wszystko w porcjach ogromnych z obowiazkowa kapusta.Zdecydowanie kuchnia dla facetow. Z hiszpanskiej tzw.tapas czyli przekaski.Od zwyklych pieczonych kartofelkow z czosnkowym majonezem po owoce morza,swietna sprawa dla kogos kto lubi posiedziec w barze z piwem lub winem i stale czyms zagryzac.Latem andaluzyjski chlodnik obowiazkowo wrecz codziennie no i wina oczywiscie,bo za oknem najwiekszy region uprawy winorosli w tym kraju.Ceny jak za wode mineralna,jakosc coraz lepsza,a jezeli o wybor chodzi to w kwadracie 30 na 20 km wyrabia sie ok 800 gatunkow.Jest w czym wybierac. Do granicy z Kastylia kilkanascie kilometrow,a wiec kuchnia na bazie wina,oliwy,ziemniakow i wieprzowiny.Czyli nic specjalnie szokujacego egzotyka. Lubie tez zachodzic do amerykanskiej sieci Fosters Hollywood(nie mylic ze snobistycznym Planet Hoolywood).Steki 350g,gigantycznych rozmiarow zeberka z grila,pieczone kartofle z maslem,dziwnie znajome salatki np.z bialej kapusty,marchewki i smietany.Do tego kufle niemieckiego piwa i desery jak dla Guliwera.Jak ktos zyje hamburgerowym stereotypem to szybko zmieni zdanie. Nowym typem restauracji sa bufety typu Wak.Kuchnia mieszana,zazwyczaj koreansko-japonska.Placi sie stala cene i nabija wage do woli.Produkty sa surowe i na miejscu sympatyczni egzotyczni dzentelmeni je nam pieka,gotuja i griluja wedle zyczenia i kaprysu.Do wyboru warzywa,ryby,owoce morza i miesa rozmaite.Jak ktos lubi sie objadac owocami morza czy sushi to tylko tam prosze sie kierowac.Przy odrobinie szczescia mozna trafic nawet na ostrygi.Swietna sprawa dla osob lubiacych kulinarne eksperymenty. Unikam jak ognia chinskich barow.Po prostu kaczka okazuje sie kurczakiem,rekin dorszem,a wszystko jak w wojskowej stolowce jest odgrzewane po kilka dni z rzedu.Brrr... Z dan "ulicznych" kebab,hot-dogi i zapiekanki. Co do trunkow to piwa zdecydowanie,o winach juz bylo.Przed francuskim koniakiem czy armaniakiem kleknac wrecz z szacunkiem nalezy.Po sporym obiedzie kieliszek czegos na trawienie wrecz obowiazkowy.Chocby regionalnej brandy czy likierku ziolowego.Wloska grappe bardzo lubie.Swietnie smakuje po steku zapijanym chianti.Z polskich wodek Zubrowka.Bez problemu mozna w ostatnich latach nabyc Sobieskiego w kilku gatunkach.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.