Skocz do zawartości

Mariusz 70

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,547
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mariusz 70

  1. Sergiusz Piasecki

    Nie mniej znanym utworem literackim Sergiusza Piaseckiego sa "Zapiski oficera Armii Czerwonej".Pisane w ciekawej formie pamietnika lejtnanta piechoty Michaila Zubowa,obejmuja okres od 17.09.1939 do 01.01.1945.O napisaniu tej groteski myslal Piasecki juz w 1940 roku.Materialu mial dosc,dwukrotnie widzial wkraczanie sowietow do Wilna.Prowadzil czeste rozmowy z lejtnantem,ktorego ojciec byl wyzszym oficerem w Leningradzie.Podobne konwersacje z kapitanem-czolgista czy podoficerem kompanii km-ow niczym w zasadzie sie nie roznily."Przyniosly tylko rozczarowania" jak wspomina.Robil jednak na ich podstawie notatki,obserwowal pilnie rozmowcow i nad az takim fenomenem ludzkiej umyslowosci rozmyslal.Zabral sie do pisania powoli w 1946 roku,komponowanie calosci rozpoczal w 1948.Efektem jest jeden z najsmieszniejszych polskich utworow literackich,smiesznych,ale tez i nie pozbawionych goryczy bo ukazujacy czasy ciezkie,czlowieka przez ideologie umyslowo wypaczonego i jak sie okazuje w finale, moralnego degenerata niezdolnego do samodzielnego myslenia i elementarnej wdziecznosci. Nie jest Michail Zubow niestety typem sympatycznego wojskowego idioty w stylu Szwejka.Zubow zgodnie z zelaznymi zasadami komunizmu lubi donosic na wszystkich,tropi stale wyimaginowanych wrogow klasowych,a nade wszystko usiluje bezskutecznie pogodzic obserwowana rzeczywistosc z sowiecka propaganda jakiej sie nasluchal. Czy Sergiusz Piasecki przesadzil w tej grotesce ? Otoz wcale nie.Moja rodzina w woj.lomzynskim miala okazje przemarsze Krasnej Armii ogladac 3 razy(ile razy mozna czlowieka wyzwalac?).Konczylo sie to zawsze standardowym kompletnym rabunkiem,gwaltami,cywilizacyjnym szokiem i plaga wszawicy.Zreszta mniejsza o rodzinne wspomnienia.Przypatrzmy sie blizej samemu Zubowowi. Zubow korzystajac ze sztucznie ustanowionego kursu rubla zaczyna gromadzic "bogactwa".Poczawszy od bialego chleba,kielbasy,po damska bielizne,zegarki,buty i ...katarynke.Jak sie to ma do realiow.? Posluchajmy prof.P.Wieczorkiewicza: "Poniewaz na okres przejsciowy,do konca roku,wprowadzono parytet zlotowki i rubla trwalo szalencze wykupywanie wszelkich towarow,stanowiacych w ZSRS przedmiot nieznanego luksusu: kanki do lewatyw byly np wsrod oficerow wysoko cenione jako cygarniczki.10-cio letni chlopczyk tak zapamietal obyczaje "wyzwolenczej" armii:Zolnierze bolszewiccy nie wiedzieli,jak obchodzic sie z maslem.Smarowali maslo na ciastka z kremem.Gdy pokazywano im pomarancz,to oni powiedzieli "Eto dielajut w fabrikach"(to sie robi w fabryce).Na kielbasy i inne smaczne rzeczy rzucali sie jak dzicy ludzie." Wypisz wymaluj towarzysz Zubow,ten tez z maslem nie bardzo umial sobie poradzic,a bananow uzywal wraz z kolegami jako ekskluzywnej zakaski pod wodke.O soli,pieprzu i occie oczywiscie nie zapominajac.No bo Zubow byl wszak towarzyszem niezwykle oczytanym i kulturalnym,co stale zreszta podkreslal.Np.gorszyl go w Polsce brak odwszalni.Problem osobiscie uciazliwy bo sowiecka moda robactwo posiadal,a niestety ze skomplikowanym wynalazkiem wanny niezbyt sobie radzil.Odwszalnia staje sie wiec symbolem postepu i bolszewickiej cywilizacji. Prof.P.Wieczorkiewicz: "Zwiastunem nowych czasow stala sie uroczysta galowka we Lwowie,na ktora zony sowieckich dostojnikow przybyly ustrojone w halki i koszule nocne,uznane za toalety wieczorowe i ekskluzywne.Rownoczesnie starano sie udowodnic opinii zagranicznej i sowieckiej,iz "Zachodnia Bialorus" i "Zachodnia Ukraina" przezywaja okres niebywalego rozkwitu po latach zacofania i ciemnoty,w jakie popadly pod rzadami "panow".Do najwiekszych rzeczywistych osiagniec cywilizacyjnych rezimu sowieckiego nalezala masowa budowa odwszalni,ktore przynajmniej w osrodkach miejskich zacofanej przeciez wschodniej Polski byly dotad najzupelniej zbedne". Zubow pomimo umyslowego ograniczenia jednak wyczowa,ze cos tu jest nie tak i stara sie jakos Polakom sowieckimi osiagnieciami zaimponowac.Z duma prezentuje najnowsze osiagniecie radzieckiego przemyslu-maslo.Osmiesza sie jednak,bo maslo okazuje sie byc wyrobem litewskim.O podobnych mistyfikacjach z udziale zrabowanego mienia,tyle tylko,ze na wieksza skale wspomina gen.Berling: "Widzialem fotografie apteki w jednym z uzdrowisk wschodniej Malopolski,swiadczacej jakoby o trosce nowych wladz o rozwoj uzdrowiska.Wszystko byloby w porzadku,gdyby polskie napisy na sloikach nie demaskowaly klamstwa". Rabowano zreszta wszystko.Z Wilna znikaly jak wspomina Piasecki nie tylko cale fabryki,ale nawet drzwi obrotowe domow towarowych. Prof.P.Wieczorkiewicz: "Pierwsze juz tygodnie nowej wladzy charakteryzowaly sie bezprzykladnymi rabunkami i grabieza,zarowno w skali indywidualnej,jak i zbiorowej,dokonywanymi nie tylko przez wojsko,ale i przez instytucje panstwowe,nie mowiac juz o obywatelach sowieckich przybywajacych tlumnie na ziemieplynace dla nich mlekiem i miodem(np.z duzych koszar w Rownem wywozono nie tylko metalowe slupki,blache czy druciane siatki,ale haki,gwozdzie,klamki,czajniki,a nawet stare miednice)". Mozna tak analizowac w zasadzie bez konca.Jeszcze tylko jedno mnie zastanawia.Jezyk,a w zasadzie straszliwy belkot jakim Miszka Zubow sie posluguje.A z podobnym slownictwem spotykam sie z duzym zdziwieniem nawet obecnie i na tym oto forum.Z rozkosza uzywa Zubow okreslenia "zezwierzecony".Zezwierzeceni sa burzuje,zezwierzeceni kapitalisci,zezwierzecone sa nawet konie wrogow klasy robotniczej.Skad my to znamy???
  2. Zygmunt Berling - jak go oceniać?

    Ciekawa bardzo postac.Niewatpliwy naiwniak polityczny,majacy sie niestety za wielkiego realiste.Odegral jak sie zdaje nieswiadomie role typowego pozytecznego idioty.Jak to zreszta czesto ludziom calkiem przyzwoitym sie zdarza,gdy maja do czynienia z kanaliami.Wystarczy nadmienic,ze przerazony skala terroru stosowanego przez kolegow z PKWN w "wyzwalanej" Polsce wysmarowal taki oto kuriozalny telegram do Stalina. -"Zaklinam Was, ratujcie Polske dla Zwiazku Sowieckiego z rak trockistowskiej szajki miedzynarodowego bandytyzmu." Chcial jakoby kraj ratowac z rak jak to okreslil trafnie "renegatki,kryminalisty i nieokrzesanego prostaka i chama". Chodzi oczywiscie o Wasilewska,Zymierskiego i Morawskiego.Tyle tylko,ze juz Berling poszedl ewidentnie w odstawke,a sam Stalin,az rece zacieral z radosci,gdy w dosier Roli-Zymierskiego przeczytal - "wor"(zlodziej),co tylko akcje tego ostatniego na Kremlu umocnilo.To juz byl nie tylko dawny agent sowiecki,ale i czlowiek dodatkowo podatny na manipulacje ze wzgledu na kryminalna przeszlosc.
  3. Bolesław Bierut

    Ciekawa relacja W.Churchilla z osobistego spotkania z Bierutem,Osobka-Morawskim i Rola-Zymierskim w Moskwie. "W ciagu kilku chwil stalo sie jasne,ze lubelscy Polacy to jedynie marionetki Rosjan...Wyuczyli sie tak dokladnie swoich rol,ze nawet ich "mistrzowie" czuli,ze przedobrzyli.Chocby w momencie gdy Bierut powiedzial:"Jestesmy tutaj ,aby zadac w imieniu Polski,powrotu Lwowa do Rosji.Taka jest wola narodu polskiego"...Dlugie przemowienie Osobki-Morawskiego bylo rownie przygnebiajace...Eden wyrobil sobie jak najgorsza opinie o trzech lubelskich Polakach". Tyle brytyjski premier,a mnie zastanawia jakiego to "powrotu" Lwowa do Rosji zadal Bierut Bo o ile mnie elementarna znajomosc historii nie zawodzi to Lwow nigdy absolutnie do Rosji nie nalezal.No moze tylko chwilowo byl okupowany w okresie Wielkiej Wojny.Faktycznie wyjatkowo moralnie obrzydliwi osobnicy skoro nawet taki Eden sie zgorszyl.
  4. Sergiusz Piasecki

    Paradoksalnie "Kochanek Wielkiej Niedzwiedzicy" doczekal sie w PRL-u ekranizacji(premiera 1985). http://www.filmweb.pl/film/Przemytnicy-1984-8932 Paradoksalnie bo autor teoretycznie nie istnial,a raczej istnial,ale tylko na czarnym partyjnym indeksie.No, ale w sumie byly to juz ostatnie lata rzadow PZPR,moze czujnosc rewolucyjna oslabla,a moze po prostu cenzura miala wazniejsze sprawy na glowie.Dokonano jednak pewnych zabiegow kosmetycznych,aby polit-poprawnosci bylo zadosc.Zmieniono tytul na "Przemytnicy",przeniesiono akcje z pogranicza sowieckiego na rumunskie,nie wspomniano oczywiscie ani slowem w czolowce na bazie jakiej powiesci oparto scenariusz.Ten ostatni zreszta mocno zmieniono,niestety sa to zmiany niekorzystne,cala fabule splycajace. Trzeba jednak uczciwie autorom przyznac,ze pewne minimum przyzwoitosci zachowali.Akcja dzieje sie wiec tez w Rakowie, nie zmieniono nazwisk bohaterow,choc dodano lub zmieniono kilka postaci.Jest wiec Zywica,Bombina,Szczur,Kometa,Torfida z siostra,sa bracia Alinczuki.Sa wreszcie cale,wiernie odtworzone fragmenty dialogow z powiesci.Powiem wiecej, przemycono niedwuznaczne wskazowki informujace o zrodle inspiracji scenariusza.Jest to dialog o konstelacji Wielkiej Niedzwiedzicy jak i postac glownego bohatera.W ksiazce jest to Wladek bez wyraznego podania nazwiska.W filmie jednak Wladek raz sie nam przedstawia jako...Piasecki.Dobrze to o realizatorach swiadczy. Sam film nie jest najlepszy i do atmosfery powiesci ma sie jak przyslowiowa piesc do nosa.Zmiany sa stanowczo zbyt duze,a nawet pomysl pogoni w saniach z rewolwerowa kanonada zaczerpnieto z innej ksiazki Piaseckiego "Bogom nocy rowni".Ratuja go swietne role Gajosa,Bisty i Barciscia jako Szczura.A musial bez najmniejszej watpliwosci pan Barcis ksiazke wielokrotnie i bardzo uwaznie studiowac,bo stworzyl role calkowicie wierna pierwowzorowi,a i fizyczne podobienstwo do powiesciowej postaci jest niezwykle. Sam film mozemy sobie zobaczyc tutaj w calosci,do czego oczywiscie zachecam: http://www.youtube.com/watch?v=0HQVK06yQY4&feature=related
  5. Egipcjanin Sinuhe-realia i fikcja

    A czy mamy jakies miarodajne zrodla,z ktorych wynika ze "rewolucja" Echnatona miala w Tebach,az tak krwawy przebieg?
  6. Książka, którą właśnie czytam to...

    Z paskudna grypa sie zmagam,wiec Borejsza umeczyl.Raczej nie sam (swietny zreszta)pomysl pracy,ale jezyk.Belkot,po prostu belkot,az zal inteligentnego wszak czlowieka,co musial wg.wytycznych jakos zdania taka polit-gramota konstruowac.Chwilowo dalem za wygrana,ale na regal nie odkladam. Wojciech Cejrowski "Rio Anaconda".Ot cos akuratnego dla cierpiacego w lozku.Tym razem Pan Wojtek zaglebia sie w mistyczna kraine szamanow,czarow i wierzen dzikich ludzi.Ale takich naprawde,naprawde dzikich. Przy okazji sporo informacji o indianskiej kuchni,seksie,coce,bardzo egzotycznych napojach wyskokowych czy komunistycznej partyzantce. Wydanie bez najmniejszej przesady luksusowe.Okladka,zdjecia,papier-cos perfekcyjnego. http://www.empik.com/rio-anaconda-cejrowski-wojciech,2532265,ksiazka-p Poszukalem sobie latynowskich opinii o tej ksiazce.I znalazlem. Dla przykladu portal "Latinoamerica es asi..." okresla ja w recenzji jako: "genialna,zajmujaca i jedna z lepszych jakie czytalismy.Wierzymy,ze jest to ksiazka magiczna,nie tylko dla podroznikow,ale i dla tych wszystkich co snia o zwiedzaniu swiata". No prosze,prosze Do tego zamieszczaja fragment i zdjecie okladki. http://latioamerica.blogspot.com.es/2010/01/rio-anaconda.html
  7. tytul:"Wojsko Polskie w sluzbie Napoleona.Legiony Polskie we Wloszech.Legia Naddunajska.Legia Polsko-Wloska.Legia Polnocna" autor:Ryszard Morawski Andrzej Dusiewicz wydaw:Karabela rok wyd:2010 liczba stron:358 ISBN:978-83-61229-04-9 cena:210 zl okladka: http://www.odk.pl/wojsko-polskie-w-sluzbie-napoleona-legiony-polskie-we-wloszech,13016.html Doczekalismy sie kolejnej czesci monumentalnego cyklu pana Morawskiego.Tym razem padlo na legiony.Odkad wydawanie przejela Karabela idzie to nawet szybko i juz nie musimy czekac po 5 lat na kolejne czesci.A jest tez zwiastun,ze koniec niebawem nastapi o czym nieco pozniej.Zamowilem,czekalem dni wiele tupiac nogami,az wreszcie nadeszla. Konwencja identyczna jak w poprzednich tomach.116 kolorowych plansz duzego formatu autorstwa pana Morawskiego+ 100 stron tekstu dzieje legionow opisujacego.Tym razem autorem jest Andrzej Dusiewicz,ktory moim zdaniem tradycje swych znakomitych poprzednikow godnie podtrzymal.Mamy wiec sporo informacji podanych w formie przyjemnej gawedy,a wszystko to zwyczajowo juz okraszone bardzo ladnymi i czesto dowcipnymi rysunkami-ozdobnikami autorstwa pana Morawskiego.Zaczynamy od wloskiego spotkania Dabrowskiego z Napoleonem,pozniej sledzimy rozmaite zmagania legionistow w Italii,nad Dunajem,ich tropikalne boje z murzynami, ladujemy wreszcie w Gdansku, gdzie Cesarz najdzielniejszych z dzielnych dekoruje.Dodatkowo mamy rozdzialy o broni,barwie i taktyce,oraz wyjasnienia dotyczace uzytych w pracy zrodel i materialow.Trzy mapki:Italii,doliny Dunaju i San Domingo sledzenie tekstu ulatwiaja. Oczywiscie to tylko wstep( bardzo wazny,ale wstep) do zasadniczej czesci jaka sa rysunki Ryszarda Morawskiego.116 plansz to duzo,zwlaszcza,ze prezentowany material jest co tu duzo mowic, niezbyt znany.Mamy wiec tradycyjnie sylwetki postaci popularnych.Jest gen.Dabrowski w roznych uniformach,takoz samo gen.Kniaziewicz.Ciekawostka sa plansze prezentujace pamiatki po obu wojskowych.Wyrozniono takze gen.Wielhorskiego i Kosinskiego.Z kapitanow zalapal sie Hauke i marsowy Izraelita Berek Joselewicz,podkreslony imponujacymi faworytami kruczej barwy i orlim nosem.Pozniej cala plejada piechoty,jazdy i artylerzystow.Detale mundurow,sztandary,bron palna i biala,a na koncu artyleria.Jednym slowem niczego nie brak. Mam tylko male zastrzezenie co do jakosci rysunkow.Strasznie przykro mi to pisac,ale stwierdzam wraz z rosnacym wysilkiem wydawniczym wyrazny niestety spadek jakosci.Pewnie gromy na mnie poleca,ze marudze,ale prosze zerknac na te wspaniale rysunki pana Morawskiego jeszcze w "Relaksie" publikowane.Szkoda,wielka szkoda. Poziom edytorski jak zwykle wysoki co okrutna cene niejako usprawiedliwia.Papier wysmienity,ozdobne detale,okladka twarda,ksiazka szyta.Wszystko jak byc powinno z pelnym szacunkiem dla nabywcy.No moze tylko jaskrawy,kanarkowy kolor okladki mozna bylo sobie tutaj darowac,bo straszna pstrokacizna sie robi na regale.Ale to juz kwestia indywidualnego gustu oczywiscie. No i jest tez mila zapowiedz.W przygotowaniu "Piechota,gwardie narodowe" w 2 tomach !!!.Autorzy:Ryszard Morawski i Adam Paczulski(pieknie nam juz wczesniej skomentowal tomy ulanom poswiecone).Sa nawet miniaturki okladek,bardzo przyznam zachecajace.Daty niestety nie podano,ale juz mozna fundusze niemale gromadzic.Na tym niestety sie cykl juz chyba zakonczy,bo nic innego juz tutaj raczej sie wymyslec nie da.Bagatelka 20 lat to trwalo,tomow 10 wszystkiego bedzie,ale sie wreszcie doczekalismy
  8. Znamy juz w miare konkretne terminy kolejnych tomow. "Piechota" ma sie ukazac w pierwszym kwartale 2013 roku.No i spora niespodzianka,wzowiony zostanie tom "Generalowie ,adiutanci i sztaby Ksiestwa Warszawskiego".Co wiecej pan Morawski pracuje nad nowymi ilustracjami do tej edycji,a ma ich byc dwukrotnie wiecej.Dostaniemy tez rozdzial o sluzbach medycznych. Jednym slowem seria nie zostaje zamknieta,a cos nos mnie swedzi,ze i pierwsza czesc "Kawalerii" z czasem doczeka sie uzupelnionego wznowienia.Oby. Tutaj informacja wydawcy: http://www.karabela.waw.pl/zapowiedzi.htm
  9. Sport a Wy?

    No to gratuluje odwagi.Zaczynac od nowa po tylu latach i ponownie robic za mlokosa .Trzeba miec zaciecie. A jakies wyniki,ktorymi mozesz sie pochwalic? Zapasy faktycznie w spuszczeniu komus zasluzonego lania niezbyt bezposrednio pomagaja.Z drugiej strony jak wszystkie sporty kontaktowe pozbawiaja kompleksow i daja pewnosc siebie,a to w pewnych sytuacjach sprawa zasadnicza.Nie uwazasz,ze zapasy sa obecnie sportem nieco zaniedbanym? Fakt,ze ja trenowalem w czasach,kiedy na macie krolowali tacy mistrzowie jak Sandurski i Supron z ktorych caly kraj byl dumny.Dzis w tv(hiszpanskiej niestety)praktycznie tego sportu nie widze.Szkoda,bo bez watpienia jeden z najstarszych sportow w dziejach ludzkosci.
  10. Cisi bohaterowie wojny 1920 roku

    Ks.Buklarewicz proboszcz z Ikazni na Braclawszczyznie. Epizod wprawdzie z roku 1919,ale ta wojna trwala gwoli scislosci juz od tego roku. W dzien Bozego Ciala po odprawieniu mszy w intencji wolnosci Ojczyzny wyszedl z kosciola i dal zgromadzonym wiernym sygnal do powstania przeciw bolszewikom.Chlopi rozbroili sowieckich zolnierzy.Zdobyto karabiny i granaty reczne wystarczajace na niezle uzbrojenie lokalnego oddzialu samoobrony.Ks.Buklarewicz podzielil go na "ogniwa" operujace w poszczegolnych wioskach i gminach.Stoczyl tez zwycieska potyczke pod Zaczerewiami rozpraszajac sowiecka karna ekspedycje.Oddzial spontanicznie zebranych rolnikow z proboszczem na czele nie mial wielkich szans na przetrwanie.Czesc ochotnikow ksiadz rozpuscil,aby uchronic ich rodziny przed represjami,a sam na czele niewielkiej formacji robil wypady atakujac mniejsze oddzialy bolszewickie,czy niszczac tory kolejowe.Nie udalo sie niestety powstancom przebic do WP,ktore dotarlo juz wtedy do Wilna. Ks.Buklarewicz zostal schwytany i rozstrzelany 27 czerwca 1919 roku.Przy okazji niejako,zamordowano tegoz dnia jego siostre.
  11. tytul: Generalowie Polscy.Zarys portretu zbiorowego 1776-1945 autor: Piotr Stawecki wydawnictwo:BELLONA SA ISBN 978-83-7545-177-1 liczba stron :263 rok wyd:2010 okladka: http://www.amazonka.pl/html/photo-view.html?/photo/ge/ne/generalowie-polscy-zarys-portretu-zbiorowego-1776-1945_piotr-stawecki-99901639929_978-83-11-11885-0_600.jpg Poczatkowo sie troche zawiodlem jak to czest przy internetowych zakupach bywa.Liczylem na slownik biograficzny,a zwlaszcza na biogramy postaci epoki stanislawowskiej,no i nie trafilem.Prace przeczytalem,wciagnela i nabytku nie zaluje,chociaz o stanislawowskiej generalicji wiedzy raczej niestety nie poszerzylem. Ksiazka dzieli sie na nastepujace rozdzialy: -Generalowie Polscy w epoce wojen i powstan narodowych konca XVIII I XIX wieku -Generalowie narodowosci polskiej w armiach zaborczych -Generalicja polska lat 1918-1926 -Generalicja w dziesiecioleciu1926-35 -Polityka kadrowa marszalka Edwarda Smiglego-Rydza -Generalowie wojny obronnej Polski 1939 roku -Losy generalow po zakonczeniu wojny obronnej Polski 1939 roku -Wojsko Polskie na Froncie Wschodnim 1943-1945 -Epilog -Aneksy Ksiazke autor poswiecil zolnierzom wojny obronnej 1939 roku wiec nic dziwnego,ze na tym okresie glownie sie skupil.Wiek XVII i XIX stanowi niestety tylko swoisty wstep do pracy i zajmuje jakies 20 stron.Rowniez o generalach w armiach zaborcow czy okresu wojny polsko-bolszewickiej nie dowiadujemy sie zbyt wiele.Za to okres pozniejszy jest juz solidniej opracowany.Nie brak tabelek,schematow organizacyjnych czy przedstawienia polityki kadrowej.Bardzo ciekawe sa opinie Grota-Roweckiego z maja 1939 roku o jego 36-ciu kolegach,niektore dosc obszerne,a zazwyczaj wszystkie niemal trafne z perspektywy czasu. Kampania wrzesniowa omowiona zostala niezle,mamy liste generalow armii,grup armii,grup operacyjnych,dywizji i brygad.Opisano poszczegolne fronty jak i misje wojskowe w Londynie i Paryzu.Nastepnie internowanie w Rumunii,obozy w Niemczech czy eksterminacje w ZSRR.Pisze eksterminacje bo byla to eksterminacja fizyczna nie tylko na skale tego konfliktu,ale i historii polskiej wojskowosci. W okresie stu piecdziesieciu lat historii generalicji WP zginelo 87-miu generalow. Tylko okresie dwuipolletnim,od wrzesnia 1939 do 1942,zostalo zamordowanych w ZSRR 38-miu generalow. Zestawienie straszliwie szokujace,ktore powinno dac nieco do myslenia wypisujacym brednie o pokojowej interwencji,sojuszniczych zamiarach czy przyjaznych intencjach Sowietow.Masakra w historii Polski niespotykana. Znacznie ciekawsza od opisu powstawania WP we Francji czy PSZ,jest historia WP na Wschodzie czy pozniej u boku Sowietow.Mamy obraz gen.Berlinga i interesujace wnioski autora tej postaci dotyczace.Nie brak generalow sowieckich w WP,przykladow upokarzania polskich oficerow przez radzieckich przelozonych,opisu bojkotu spolecznego przy naborze do LWP.Znajdujemy jednak i generalow radzieckich,ktorzy sie spolonizowali w mniejszym lub wiekszym stopniu,a nawet duze przykrosci z tego powodu ponosili. Inna grupe stanowia generalowie prowadzacy walke w okupowanym kraju. Epilog to powojenne losy generalow PSZ,AK,czy WP z Frontu Wschodniego. Mocna strona pracy sa Aneksy m.in: -generalicja okresu stanislawowskiego i Insurekcji Kosciuszkowskiej -generalicja Legionow i Ksiestwa Warszawskiego -generalicja Powstania Listopadowego -generalicja Powstania Styczniowego -generalicja WP latem 1920 -generalowie w sluzbie czynnej 1 wrzesnia 1939 -generalowie zmarli i zamordowani w ZSRR -generalowie WP na Froncie Wschodnim -generalowie odznaczeni =rderem Orla Bialego -noty biograficzne generalow awansowanychna uchodzstwie 1939-45 Ikonografia niestety skromna,skladajaca sie tylko z galerii kawalerow Orderu Orla Bialego. Okladka miekka,a ksiazka jest klejona Pan Stawecki pisze na szczescie jezykiem ciekawym i cala ta masa danych pracy nie przytlacza. Cena tez przystepna.Jakies 35-39 zl.
  12. Oj,pojecia nie mam,a moze przegapilem takowe kuriozum.O kim mowa?
  13. tytul: Wielki Atlas Kampanii Wrzesniowej 1939 roku, tom 1 autor: Wojciech Zalewski wydawnictwo: Taktyka i Strategia rok wydania:2009 liczba stron:122-57 map ISBN 978-83-925676-5-3 http://www.odk.pl/wielki-atlas-kampanii-wrzesniowej-1939-roku-t-1,9210.html "Sam Atlas zostal tak zaprojektowany,by na mapie 1:3 000 000,obejmujacej cala Polske z roku 1939 nanosic polozenie wojsk dzien po dniu.W ten sposob kazdy czytelnik moze obserwowac przebieg dzialan wojennych w skali dywizji i brygady. Zaznaczone sa wszystkie jednostki bojowe od Baltyku do Karpat i od Odry do wschodnich rubiezy II RP.Takie przedstawienie wydarzen historycznych umozliwia obserwacje dzialan wojennych rownolegle na calym froncie. Zupelna nowoscia w polskiej historiografii jest wprowadzenie do map marszrut Armii Czerwonej podczas wkraczania do Polski.Widac dobitnie,ze plany zniszczenia II RP byly przygotowywane wspolnie-w Moskwie i w Berlinie. Kolejne tomy Atlasu obejmowac beda dzialania wojenne w wojnie obronnej Polski w skali batalionowej i kompanijnej" Tyle sam autor o efekcie swej 20-to letniej pracy,a efekt jest naprawde imponujacy. Siedze juz tydzien nad pierwszym tomem i wcale mnie nie znudzil,a naprawde wielkie rozkosze oczekuja mnie dopiero przy kolejnej pozycji tej serii.Atlas jak zadna chyba ksiazka przekazal mi przebieg dzialan tej kampanii.Pomysl jednym slowem wysmienity. Tom pierwszy obejmuje nastepujace mapy: -mape fizyczna Polski z roku 1939 -schemat linii kolejowych z zaznaczona dobowa przepustowoscia. -fortyfikacje polskie -skladnice uzbrojenia i materialow -9 map opisujacych system mobilizacji -brygady i bataliony ON w dniu 1 wrzesnia -lotniska i dyslokacje polskich sil powietrznych -mobilizacja polskich jednostek pancernych -jednostki KOP -pokojowa dyslokacja WP do marca 1939 roku -plan rozwiniecia WP wg.Planu "Zachod" -plan rozwiniecia WP wg.Planu "Wschod" -36 map przedstawiajacych przebieg dzialan wojennych od 1-go wrzesnia do 6-go pazdziernika Wszystko to na swietnym papierze,w solidnej twardej okladce na dodatek wzmocnionej czterema stalowymi nitami.Bez taniego klejenia,okladek z miekkiej tekturki i tym podobnego, czestego niestety dziadostwa.Mamy wiec pewnosc,ze Atlasem cieszyc sie beda jeszcze nasze dzieci.Do tego objasnienia znakow,ladny wstep autora i tekst Roty Marii Konopnickiej w asyscie zolnierza WP prace otwierajacy.Pozycja niewatpliwie kolekcjonerska,nawet recznie numerowana co tez jest sympatycznym akcentem. Cena jest wprawdzie bardzo wysoka,a ze tomow ma byc siedem nalezy sie uzbroic w cierpliwosc rowniez finansowa.Ale bez watpienia warto,zwlaszcza ze idzie zima,a praca pana Zalewskiego jest czyms wrecz idealnym na dlugie wieczory.
  14. Faktyczne juz gotowy.Tempo wydawnicze niewielkie,ale za to kolejne pozycje ukazuja sie niezwykle regularnie,a to pomaga wydatki zaplanowac.Jest jeszcze jedna malutka niedogodnosc.Rozmiar ksiazki.Na standardowy regal za cholere sie nie zmiesci.Ja sie musialem w Adama Slodowego specjalnie z tej okazji zabawiac i przerabiac meble,aby specjalne miejsce dla tej serii wygospodarowac. A wiec co znajdujemy w tomie trzecim. Obejmuje on dzialania Armii "Poznan","Lodz" i "Prusy" w dniach 1-8 wrzesnia. -schematy organizacyje poszczegolnych armii do szczebla kompanii -polozenie Armii "Poznan" w dniu 1 wrzesnia(mapa kolorowa) -26 Dyw.Piech. 1 wrzesnia -14 Dyw.Piech. 1 wrzesnia -Leszno,Rydzyna 1 wrzesnia -Rawicz,Bojanowo,Kaczkowo, 1 wrzesnia -25 Dyw.Piech. 1 wrzesnia -Plan twierdzy Poznan -Armia "Poznan" 2 wrzesnia (kolor) -26 Dyw.Piech. 2 wrzesnia -Rawicz 2 wrzesnia -Leszno,Wschowa.2 wrzesnia -25 Dyw.Piech. 2 wrzesnia -Armia "Poznan" 3 wrzesnia(kolor) -26 Dyw.Piech. 3 wrzesnia -25 Dyw.Piech. 3 wrzesnia -Armia "Poznan" 4 wrzesnia (kolor) -26 Dyw.Piech. 4 wrzesnia -17 i 25 Dyw.Piech. 4 wrzesnia -Armie "Poznan" i "Pomorze" 5 wrzesnia(kolor) -26 Dyw.Piech. 5 wrzesnia -17 i 25 Dyw.Piech. 5 wrzesnia -Armie "Poznan" i "Pomorze" 6 wrzesnia (kolor) -Schrony bojowe pod Mogilnem -14 Dyw.Piech.6 wrzesnia -25 i 17 Dyw.Piech.6 wrzesnia -Armie "Pomorze" i "Poznan" 7 wrzesnia(kolor) -14 Dyw.Piech 7 wrzesnia -25 i 17 Dyw.Piech. 7 wrzesnia -25,17 Dyw.Piech i WBK noca z 7 na 8 wrzesnia -Armie "Pomorze" i "Poznan" 8 wrzesnia -25 Dyw.Piech i PBK 8 wrzesnia -14,25 i 17 Dyw.Piech.8 wrzesnia -Armia "Lodz" 1 wrzesnia(kolor) -Kepno 1 wrzesnia(kolor) -Ostrzeszow 1 wrzesnia (kolor) -Oddz.Wydzielony nr.2 1 wrzesnia -28 Dyw.Piechoty 1 wrzesnia -30 Dyw.Piech. 1 wrzesnia -WBK 1 wrzesnia -Armia "Lodz" 2 wrzesnia(kolor) -7 Dyw.Piech.2 wrzesnia (kolor) -28 Dyw.Piech. 2 wrzesnia -30 Dyw.Piech.2 wrzesnia -WBK 2 wrzesnia -Armia "Lodz" 3 wrzesnia(kolor) -7 Dyw.Piech. 3 wrzesnia(kolor) -10 Dyw.Piech 3 wrzesnia -28 Dyw.Piech. 3 wrzesnia -30 Dyw.Piech. 3 wrzesnia -2 pulk piech. 3 wrzesnia + schemat organizacyjny -Armia "Lodz" 4 wrzesnia(kolor) -Schrony bojowe na pozycji Czestochowa (kolor) -KBK i 10 Dyw.Piech. 4 wrzesnia -28 Dyw.Piech. 4 wrzesnia -30 Dyw.Piech. 4 wrzesnia -2 pulk piech. 4 wrzesnia -Armia "Lodz" 5 wrzesnia(kolor) -6 psk 5 wrzesnia(kolor) -KBK i 10 Dyw.Piech.5 wrzesnia -28 Dyw.Piech. 5 wrzesnia -30 Dyw.Piech. 5 wrzesnia -2 pulk piech.leg. 5 wrzesnia -Armia "Lodz" i Poln.Zgrupowanie Armii "Prusy" 6 wrzesnia + schemat org.niemieckiej Gr.Armii "Poludnie"(kolor) -Armia "Kodz" i Poln.Zgrupowanie Armii "Prusy" 7 wrzesnia(kolor) -28 i 30 Dyw.Piech. 7 wrzesnia -Armia "Lodz" 8 wrzesnia (kolor) -Gr.Operacyjna gen.Thommee 8 wrzesnia -Armia "Prusy" 1 wrzesnia(kolor) -Armia "Prusy" 2 wrzesnia (kolor) -Armia "Prusy" 3 wrzesnia (kolor) -Armia "Prusy" 4 wrzesnia (kolor) -19 Dyw.Piech. 4 wrzesnia -Armia "Prusy" 5 wrzesnia (kolor) -19 Dyw.Piech.5 wrzesnia -29 Dyw.Piech i WBK,noc z 5 na 6 wrzesnia -Grupa plk.Glabisza 5 wrzesnia -Armia "Prusy" 6 wrzesnia -13 Dyw.Piech. 6 wrzesnia -36 Dyw.Piech.6 wrzesnia -Oddz.Wydzielony 3 Dyw.Piech. 6 wrzesnia -Grupa plk.Glabisza 6 wrzesnia -Armia "Prusy" 7 wrzesnia(kolor) -13 Dyw.Piech. 7 wrzesnia -36 Dyw.Piech 7 wrzesnia -3 Dyw.Piech. 7 wrzesnia -12 Dyw.Piech. 7 wrzesnia -Armia "Prusy" 8 wrzesnia (kolor) -36 Dyw.Piech. 8 wrzesnia -3 i 12 Dyw.Piech. 8 wrzesnia -Armia "Prusy" 9 wrzesnia -3 i 12 Dyw.Piech. 9 wrzesnia -36 Dyw.Piech. 9 wrzesnia Utrzymano bardzo wysoki poziom edycyjny, i co chyba dosc istotne cene.Kolejny,czwarty tom jak napisal powyzej kol.Batkowski na przelomie pazdziernika i listopada.
  15. Egipt objazdowo

    Trudno cos w obecnej sytuacji cos Ci doradzic. Ja bylem 2 lata temu,alkohol(piwo)kupowalem w specjalnym sklepie po cenie dosc wysokiej.Jakie 2-2.5 euro za puszke 0.5 l miejscowego sikacza.Ale w porownaniu ze statkowa cena 6-ciu euro to byla i tak niezwykla okazja.Silniejsze trunki nabylismy na lotnisku przed wylotem.2 butelki na glowe bez najmniejszego problemu wjechaly do Asuanu.Na dzielnicy koptyjskiej piwka zimnego napijesz sie w pierwszym lepszym barze. Z rzeczy spozywczych nic bym nie bral,no chyba,ze kolezanka np.bez oscypkow obejsc sie nie moze.Wtedy faktycznie klopot. Sklepy samoobslugowe sa tanie,duze,ale trunkow rozweselajacych w nich brak,no i ogolnie jest jakos tam tak szaro jak w prl-owskim Samie.Ale to szczegol oczywiscie,zaopatrzenie bylo jak najbardziej w porzadku. Bezpieczenstwo bylo absolutne,ja z kobieta odbywalem nocne spacery bez najmniejszych problemow.No fakt potrafi sie jakis szczerbaty i niezwykle brudny facet przyczepic i robic romantyczne propozycje w twojej obecnosci,ale stanowczosc wystarcza.Bez meskiej opieki bym sie na Twoim miejscu nie wypuszczal,a przyklad zbiorowo zgwalconej w bialy dzienna glownej ulicy dziennikarki jest wymowny.Dodam,ze odbylo sie to na tzw.demokratycznej manifestacji. Jest tez zauwazalna spora roznica obyczajowa pomiedzy Kairem,a Nubia.W Kairze nikt cie nie zaczepia.nie wpycha w twarz koszmarnych pamiatek,ludzie sa tez ubrani czesciej na modle europejska.Np.widac chlopcow i dziewczeta trzymajacych sie za rece.W Nubii to obyczajowa zgroza,zauwazalna tylko wsrod bezboznych turystow. Ja bym sobie wyjazd stacjonarny darowal.Piramidy w porownaniu z zabytkami Asuanu czy Luksoru to kupa kamieni.Zdecydowanie statek po Nilu.Masz wszystko zorganizowane,soldata z kalasznikowem na pokladzie,nawet w razie wypadu do Abu-Simbel jada z wami uzbrojeni faceci. Mentalnosc ludzi koszmarna,nie chodzi o to ze jacys zli,nie to.Spotkalem naprawde wspanialych ludzi,ale masowy biznes turystyczny wyksztalcil tu ped do zarobku za wszelka cene.Przede wszystkim moim zdaniem,za cene zwyczajnej ludzkiej godnosci.To strasznie smutne. Spodziewaj sie wiec,ze bez dania 1 euro nie wpuszcza Cie do toalety,ze nawet jak juz tam sie znajdziesz,ktos bedzie sie stale dobijal,drzwi otwieral i domagal bakszyszu. Teraz wreszcie sprawa zasadnicza.Egipt za pana Mubaraca i Egipt dzisiejszy.Ja wspominam osobiscie tamtejszy pobyt z duzym sentymentem,a niestety obawiam sie,ze te negatywy Egiptu sie tylko poglebily.Dzielnice Koptyjska wspominam jako,piekna,czysta i urocza.Czysta podkreslam,bo to sie w oczy od razu rzucalo.Dzisiaj tych ludzi sie tam morduje.Ludzi,ktorzy stanowia najbardziej wyksztalcona i kulturalna czesc narodu.Trudno to nazwac inaczej jak hanba. Ja bym odczekal rok,dwa i pilnie sytuacje sledzil.Polecam liczne fora,gdzie mozna dyskutowac z osobami,ktore niedawno tam byly.A wiec ich rady beda nieporownanie bardziej miarodajne od moich.No i przede wszystkim nie zniechecac sie,wiedze o Egipcie poglebiac,bo bez tego to tylko niestety ruinki.No i te ...piramidy oczywiscie
  16. Egipt objazdowo

    Trudno cos w obecnej sytuacji cos Ci doradzic. Ja bylem 2 lata temu,alkohol(piwo)kupowalem w specjalnym sklepie po cenie dosc wysokiej.Jakie 2-2.5 euro za puszke 0.5 l miejscowego sikacza.Ale w porownaniu ze statkowa cena 6-ciu euro to byla i tak niezwykla okazja.Silniejsze trunki nabylismy na lotnisku przed wylotem.2 butelki na glowe bez najmniejszego problemu wjechaly do Asuanu.Na dzielnicy koptyjskiej piwka zimnego napijesz sie w pierwszym lepszym barze. Z rzeczy spozywczych nic bym nie bral,no chyba,ze kolezanka np.bez oscypkow obejsc sie nie moze.Wtedy faktycznie klopot. Sklepy samoobslugowe sa tanie,duze,ale trunkow rozweselajacych w nich brak,no i ogolnie jest jakos tam tak szaro jak w prl-owskim Samie.Ale to szczegol oczywiscie,zaopatrzenie bylo jak najbardziej w porzadku. Bezpieczenstwo bylo absolutne,ja z kobieta odbywalem nocne spacery bez najmniejszych problemow.No fakt potrafi sie jakis szczerbaty i niezwykle brudny facet przyczepic i robic romantyczne propozycje w twojej obecnosci,ale stanowczosc wystarcza.Bez meskiej opieki bym sie na Twoim miejscu nie wypuszczal,a przyklad zbiorowo zgwalconej w bialy dzienna glownej ulicy dziennikarki jest wymowny.Dodam,ze odbylo sie to na tzw.demokratycznej manifestacji. Jest tez zauwazalna spora roznica obyczajowa pomiedzy Kairem,a Nubia.W Kairze nikt cie nie zaczepia.nie wpycha w twarz koszmarnych pamiatek,ludzie sa tez ubrani czesciej na modle europejska.Np.widac chlopcow i dziewczeta trzymajacych sie za rece.W Nubii to obyczajowa zgroza,zauwazalna tylko wsrod bezboznych turystow. Ja bym sobie wyjazd stacjonarny darowal.Piramidy w porownaniu z zabytkami Asuanu czy Luksoru to kupa kamieni.Zdecydowanie statek po Nilu.Masz wszystko zorganizowane,soldata z kalasznikowem na pokladzie,nawet w razie wypadu do Abu-Simbel jada z wami uzbrojeni faceci. Mentalnosc ludzi koszmarna,nie chodzi o to ze jacys zli,nie to.Spotkalem naprawde wspanialych ludzi,ale masowy biznes turystyczny wyksztalcil tu ped do zarobku za wszelka cene.Przede wszystkim moim zdaniem,za cene zwyczajnej ludzkiej godnosci.To strasznie smutne. Spodziewaj sie wiec,ze bez dania 1 euro nie wpuszcza Cie do toalety,ze nawet jak juz tam sie znajdziesz,ktos bedzie sie stale dobijal,drzwi otwieral i domagal bakszyszu. Teraz wreszcie sprawa zasadnicza.Egipt za pana Mubaraca i Egipt dzisiejszy.Ja wspominam osobiscie tamtejszy pobyt z duzym sentymentem,a niestety obawiam sie,ze te negatywy Egiptu sie tylko poglebily.Dzielnice Koptyjska wspominam jako,piekna,czysta i urocza.Czysta podkreslam,bo to sie w oczy od razu rzucalo.Dzisiaj tych ludzi sie tam morduje.Ludzi,ktorzy stanowia najbardziej wyksztalcona i kulturalna czesc narodu.Trudno to nazwac inaczej jak hanba. Ja bym odczekal rok,dwa i pilnie sytuacje sledzil.Polecam liczne fora,gdzie mozna dyskutowac z osobami,ktore niedawno tam byly.A wiec ich rady beda nieporownanie bardziej miarodajne od moich.No i przede wszystkim nie zniechecac sie,wiedze o Egipcie poglebiac,bo bez tego to tylko niestety ruinki.No i te ...piramidy oczywiscie
  17. Wreszcie mialem okazje zobaczyc.Wprawdzie na You Tube,ale zawsze. Zgadzam sie calkowicie z Narya.Film jest dobry,kwestia tylko czego ktos oczekiwal.Ja osobiscie na poziom "Wladcy Pierscieni" nie liczylem,a wiec rozczarowania nie bylo.Co wiecej czytajac wszystkie te lamenty ogladalem go naprawde z wielkimi obawami. Z pewnoscia zwolennicy endeckiej szkoly historii beda zawiedzeni,bo film bez najmniejszych watpliwosci lansuje Pilsudskiego jako autora i wykonawce planu bitwy.No coz,gdyby zrobiono inaczej to by sie wsciekali dla odmiany pilsudczycy.Wszystkich zadowolic sie nie da.Ja bym marudzi np.na nadmiar scenicznych wystepow,z kolei Mojej Pani to wlasnie sie bardzo podobalo.W calym tym spiewaniu, mozna bylo za to pokazac zmiane nastrojow spoleczenstwa,co samo w sobie bylo pomyslem ciekawym.Nie zabraklo ochotnikow amerykanskich,oddano nalezna czesc ZHP i batalionom kobiecym,wspomniano nawet Ukraincow.Podobali mi sie kozaccy sojusznicy.Konsultant sprawy nie pokpil i pamietniki Izaaka Babela przeczytal.Tam ich wlasnie tak sowiecki politruk przedstawia.Ludzi dzielnych,opanowanych i z niezwykla dyscyplina.Na tle bolszewickich band kontrast byl wyrazny. Jako,ze wczesniej jeden z kolegow mial watpliwosci co do filmowego uzycia km-ow,to tez na te fragmenty zwracalem baczniejsza uwage.Tak jak przypuszczalem biegnie wojak do ataku z niemieckim lkm-em,fantazji wiec nie ma zadnej,a i po to te bron skonstruowano.Strzelanie z ckm-ow w oparciu o okna czy worki z piaskiem tez praktykowano jak najbardziej. Pokpiono natomiast sprawe z autami pancernymi.Wynajeto od rekonstruowiczow,az trzy typy,ale problem w tym,ze niewlasciwe.Mozna sie bylo od takiej pokusy powstrzymac,albo po prostu wydac troche grosza na karton i blache,aby je podrasowac. Zabraklo tez wzmianki o przyszlym prezydencie RF co to na krzyz VM zapracowal.Szkoda bo to interesujaca ciekawostka,a malo ogolowi jak sie zdaje znana. Wreszcie aktorzy. Lenina faktycznie odrobinke pokpiono,a lysiejacego faceta chyba nie jest trudno znalezc. Pan Linda.Jako,ze trunkowego typa czesto grywa to sie i moze z Wieniawa podobienstwo lekkie nasowa.Niestety nie w kwestii fizys absolutnie.Co do samego aktorstwa trudno miec pretensje,w knajpie jak nalezy dame bawil i za Marszalkiem sie krecil.Taki scenariusz po prostu. Pilsudski.No coz,jak sie ktos spodziewal jakiegos Kozietulskiego na raczym rumaku to po oczach pewnie i oberwal.Akurat Chestertona wspominki polskie sobie czytam,z Pilsudskim sie spotkal i popatrzcie :wypisz wymaluj niemrawy facet z filmu. Tutaj film w calosci: http://www.youtube.com/watch?v=DcEuF8RFesU&feature=related
  18. Sport a Wy?

    A to naprawde ciekawe. Ja trenowalem w gdanskiej "Spojni" przez podobny okres czasu(styl klasyczny).A w jakim wieku kolega wrocil do dyscypliny,o ile oczywiscie pytanie o wiek nie jest zbytnia niedyskrecja? Ja bym sie obecnie na mate chyba wyjsc nie wazyl,bo cos moze latwo w krzyzu strzelic.Ale zapisalem sie 2 miesiace temu na silownie.Dwie godziny dziennie targam zelastwo i cierpie na biezni,pozniej basen,opalanie na tarasie i sapanie w saunie przez kwadrans.Po 6-ciu tygodniach dochodzimy do zadowalajacej formy,nawet w tzw.wieku srednim.Paradoksalnie przytylem 3 kilo,ale szybko oponki znikaja,gorzej z miesniem piwnym.No,ale inwestowalo sie z cwierc wieku w ten interes to i nic dziwnego,ze latwo nie znika.Tez czuje sie genialnie i tylko zaluje,ze wczesniej mnie kobita do aktywnego sportu nie zagonila.
  19. Który aktor był najlepszym odtwórcą roli Jamesa Bonda?

    Faktycznie,Connery panie lubil prac po pysku...tzn.buzi. A niby uosobienie brytyjskiego dzentelmena.
  20. Który aktor był najlepszym odtwórcą roli Jamesa Bonda?

    Trudny wybor.Moze dlatego,ze wszyscy aktorzy mieli jakas wlasna wizje tej postaci.Ja bym sie zastanawial pomiedzy Moorem,a Connerym.Jak stwierdzil slusznie Amon pewna sztampe przelamal Craig.Tez ciekawa interpretacja. A filmu bym zbyt powaznie nie traktowal,dobra zabawa,piekne kobiety,auta i zakatki swiata.Tylko,a moze wrecz, az tyle. (Piszacy ten post ma pelna kolekcje bondowskich filmow,a co wiecej pewna pania w domu,ktora jako fanka slynnego agenta zmusza go do nieustannego podziwiania wyczynow panow z ankiety.Jej typ to Brosnan-kobieta
  21. Conan Cymeryjczyk

    Widzialem te nowa wersje.Na szczescie na DVD,oszczedzajac czas i forse na kinowe fanaberie. A sam Conan przypominal takiego faceta, co to przed starszymi babkami plasa za forse w kusych czerwonych slipach :no:
  22. Prof.Antoni Ferdynand Ossendowski

    Nowosc wydawnicza. "Gasnace ognie.Podroz po Palestynie,Syrii i Mezopotamii".Wydal Zysk i S-Ka w seri Podroze Retro.Bardzo ladna edycja,bogato ilustrowana fotografiami z wydania z 1931 roku,okladka twarda,papier wysmienity. http://esensja.pl/esensjopedia/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=11264 Pozycja niezwykle ciekawa,bedaca relacja z podrozy.Religijne przemyslenia autora polaczone z wnikliwa obserwacja zycia polityczno-socjalnego regionu.Jak sie zdaje od prof.Ossendowskiego oczekiwano opinii co do zydowskiej kolonizacji Palestyny.Zapraszano go do nowo powstajacych kibucow,pokazywano nowoczesna zabudowe Tel-Avivu,fetowano przyjeciami na czesc podroznika.Ossendowski na latwizne nie poszedl,swa opinie wyraza niezwykle powsciagliwie.Z jednej strony calkowicie rozumie dazenie Zydow do budowania wlasnej panstwowosci,opisuje niezwykle dokonania nowoczesnego rolnictwa,poswiecenie osadnikow,oraz ich niezwykla goscinnosc.Z drugiej widzi nieuchronny konflikt z arabskimi mieszkancami tych ziem,ktorzy staja sie powoli obywatelami nizszej kategorii w wlasnym kraju,co wydaje mu sie niezwykle bolesna niesprawiedliwoscia.A pamietac nalezy,ze spolecznosc Zydow liczyla wtenczas zaledwie 150.000 osadnikow i traktowano powszechnie to przedsiewziecie jako malo powazny eksperyment.Ossendowski srwierdza,ze jedynie jakies przesladowania na wielka skale moga sklonic Zydow do powazniejszych ruchow migracyjnych.No i co tu duzo mowic,okazal sie niestety jak najbardziej politycznym wizjonerem. Ciekawe sa tez kontakty autora z rozmaitymi Arabami.Kontakty mniej lub bardziej przyjemne,ale zawsze ciekawe,niejednokrotnie niezwykle egzotyczne,a stwierdzic trzeba,ze sa to wspomnienia pozytywne. Wreszcie mamy niejako turystyczny opis zabytkow i sanktuariow,generalnie sa to bardzo smutne refleksje nad ich aktualnym stanem.Nie brak glebokich religijnych doznan autora. Swietne uzupelnienie przewodnikow po Ziemi Swietej,ale i ciekawe zrodlo informacji dla osob interesujacych sie historia Izraela.
  23. Książka, którą właśnie czytam to...

    Jerzy Borejsza "Rzym,a wspolnota faszystowska". Straszny staroc,jezyk-belkot rodem z epoki stalinowskiej,ale opublikowano w latach 80-tych.Tezy autora tez sa dosc,ze sie delikatnie wyraze...kontrowersyjne.Juz po stronach kilku,dla przykladu,mozemy sie dowiedziec,ze Japonia byla krajem faszystowskim.Nie chodzi o to,ze pan Borejsza wszedzie faszyzm widzial,za to bral pieniadze to i dyrdymaly oczywiscie pisal.Kuriozalna jest sama motywacja tezy.Jak sie okazuje spelnialo Cesarstwo Japonii wszelkie warunki owego systemu, bo: -mialo wodza wszechwladnego -partie jedyna i przewodnia,oraz -zjednoczony narod. Wodzem to chyba mial byc sam Cesarz,ale tego autor niestety nie sprecyzowal,co do narodu to sie i zgodze,ale o jaka to partie przewodniczke ludu panu Borejszy chodzi, pojecia nie mam zupelnie.W latach 80-tych,co ciekawe, powyzsze warunki autora zdawala sie spelniac natomiast bez watpienia Kuba,Korea Pln.i Iran.
  24. Paweł Jasienica - książki

    Jak rozumiem pan Jasiennica zadal sobie wiele trudu,aby impotencje Piotra III udowodnic Pierwsze slysze,ale bardzo chetnie sie przekonam jakie to dowody on nam na swe tezy przytacza. Jakies swiadectwa spod lozka? Lekarskie badania? Nie znalazlem o dziwo,ale z rozkosza cos przeczytam. Literatura pamietnikarska nie tylko osob koronowanych nas w tej kwestii nieco informuje.Adama Jerzego ksiecia Czartoryskiego rowniez.Facet powazny,rozsadny,na dworze petersburskim lat kilka spedzil,a wiec realia znal dobrze.O plotkach ktore pan Jasiennica za pewnik bierze slyszal,ale ich serio nie bral,a znajac Pawla I osobiscie watpliwosci co do jego pochodzenia nie mial absolutnie.W "Pamietnikach i memorialach politycznych" swa opinie na ten temat zamieszcza.Nie sadze,aby pan Jasiennica tego nie czytal,ale coz,widac wolal babskie plotki. A kto napisal,ze August III znal DOBRZE jezyk polski.Napisalem,ze sie go uczyl,ze Jacek Staszewski twierdzi ze znal go "czynnie".Mial majestat trojga narodow dukac jak afrykanski Kali na sali sejmowej? I jak wreszcie mial te sejmowo-sarmackie makaronizmy Niemiec bez tlumacza zrozumiec. No cos Ty,nie wymagaj zbyt wiele No i wreszcie co ze sprawa sadowa ministra Bruhla? Jakos komentarza nie zobaczylem.Nie lgal w tym wypadku pan Jasiennica najzwyczajniej,nawet liczby sobie wymyslajac? Karly August III calymi dniami policzkowal i robil papierowe wycinanki,albo od trzeciej nad ranem pracowal bite 9 godzin,o czym rozklad dnia JKM nas informuje? Bo to dwie zupelnie inne sprawy jak mi sie zdaje.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.