-
Zawartość
1,547 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Mariusz 70
-
Taki byl chyba pomysl na glownego bohatera.Pierdola i pechowiec w tych sprawach.Sam Waltari tez sobie z wlasnym zyciem niezbyt radzil,stad moze ta beznadzieja w powiesci. Faktycznie babka z Krety byla jednym wielkim niespelnieniem,ale z ostatnia mial jednak troche radosci.Fakt,ze tez ja w koncu utrupili.
-
A Hetyci Amonie,a Hetyci? Toz to jakas wizja przypominajaca tolkienowski Mordor.
-
Frank Joseph "Wojny Mussoliniego". Ksiazka o ktorej ostatnio na europejskich forach historycznych czesto sie mowi.Tym wieksze wiec oklaski dla Bellony,ze mamy polskie wydanie.Jestem jeszcze w trakcie czytania,ale juz widze,ze przelamano anglosaski standard w temacie.Autor stawia dosc kontrowersyjna teze,ze Duce wcale nie byl taka militarna miernota jak mu sie to powszechnie imputuje.I dobrze,bo historyczny rewizjonizm zawsze jest ciekawy.
-
Nowosc ksiazkowa bohatera tego tematu dotyczaca: Ryszard Demel "Sergiusz Piasecki 1901-1964.Zycie i tworczosc".Wyd.LTW http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=15168
-
A ja przypominam(choc bedzie to zapewne przyslowiowy "glos dzikiego na puszczy" ),ze mamy nowy i bardzo ciekawie sie zapowiadajacy sezon Formuly 1.Niespodzianki juz w pierwszych trzech wyscigach,dzieki Bogu brak dominujacych sezonowo zespolow,powrot jak sie zdaje w niezlej formie Kimiego Raikonena.Obiecujaco wypada Mercedes,Sauber,nie najgorzej Lotus.No i w Chinach wreszcie stanal na najwyzszym podium Nick Rosberg.A zaslugiwal i czekal bardzo dlugo.
-
G.K.Chesterton "Autobiografia". O swoim zyciu na wesolo,a raczej nie o sobie a o innych.M.in.mozemy sie dowiedziec o tym jak to Chesterton krecil film kowbojski z Showem,albo kilku arcyciekawych wspomnien z jego wizyty w Polsce. Wydala solidnie i estetycznie Fronda.Na okladce porcelanowy kufel z pyzatym obliczem Chestertona.Ach,miec taki kufel
-
G.K.Chesterton "Ortodoksja". Powoli gromadze dorobek grubego wesolka-filozofa.
-
Ta historyczna motywacja w pilce kopanej odwoluje sie nie tylko do husarii zreszta.Swego czasu premier Buzek czako ulanskie wreczal ekipie na jakies rozgrywki sie udajacej.Przyklad wiec idzie z "gory". Moim zdaniem, gdyby byly normalne sukcesy to tego typu pajacowanie potrzebne by nie bylo,a tak lecza ludzie kompleksy dawna symbolika.No i swoja droga lepsze skrzydla na plecach niz kosa w reku.Nie daj Boze,aby wloscianin Bartosz za idola na stadionach robil. Jezeli nad tym fenomenem troszke sie zastanowimy to Szkoci tez sie czesto wyglupiaja w spodniczkach,Hiszpanie paraduja w czpeczkach torreadorow,a Skandynawowie w helmach z rogami.Zabawa i tyle.
-
Camino a Santiago. Chyba jeden z najstarszych szlakow masowej turystyki europejskiej.Religijnej oczywiscie. Hiszpanska tv zamieszcza nawet specjalne kampanie reklamowe do odbycia takiej peregrynacji zachecajace.Tutaj dla przykladu strona zawierajaca wszelkiej masci informacje jakiej potrzebuje zainteresowana szlakiem osoba: http://michalpol.blox.pl/2011/09/Smuda-Co-Zewlakow.html Jak widac droge mozna odbyc pieszo,rowerem lub konno.Sa tez grupy zorganizowane.Do wyboru jest kilka tras. Troche danych statystycznych,dane na marzec 2012 roku. -3257 pielgrzymow -61,56% mezczyzn -38,44% kobiet sposob odbycia pielgrzymki -pieszo 89,81% -rowerem 9,98% -konno 0,21% wiek -w wieku 30-60 lat 49,53% -ponizej 30 lat 40,99% -powyzej 60 lat 9,49% motywacja -kulturalna 5,28% -religijna 42,52% -relg/kult 52,20% narodowosci -Hiszpanie 53% cudzoziemcy -Niemcy 21,40% -Portugalczycy 14,99% -obywatele USA 7,33% -Wlosi 7,26% -Irlandczycy 6,09% -Francuzi 5,89% -Brytyjczycy 3,8%
-
Stalin i Zymierski mieli racje,ze wprowadzili w Polsce terror Ciekawe,ciekawe,prosze,prosze.Pomordowani i ich rodziny z pewnoscia inne mieli tu zdanie.Nawiasem mowiac podobne pochwaly podchodza pod aktualny KK. Inna sprawa,ze mieli racje co do politycznego poparcia.A wiec tylko terror,ruskie bagnety i oszustwa wyborcze mogly im tylki zabezpieczyc. Faktycznie nie miala lekko wladza ludowa."Przelamywala opory" w sposob doslowny.Jak to latwo sie takie sprawy trywializuje. Co do wypowiedzi Bieruta.Dla kogo "jej autentycznosc" nie jest pewna?.Chyba tylko i wylacznie dla Ciebie,a to juz inna bajka,bo w tendencji do selektywnego doboru zrodel doszedles do perfekcji. Pytanie wiec pozostaje.Jakiego "powrotu Lwowa do Rosji" domagal sie Bierut?.I skad ta "wola narodu" sie mu wziela? Czy przeprowadzal pan Bierut jakies referendum w tej sprawie? A moze ponaglaly go po prostu takie oto uwagi jego mocodawcy: -Co ty k**wa mac wyrabiasz w Polsce?Jakiz z ciebie ty su***synu komunista. Jak widac obracamy sie w kregu towarzyszy kulturalnych i oczytanych.
-
Dlaczego zasmiecamy ? To chyba dobrze,ze husaria inspiruje nawet po stuleciach.Moze nie zawsze sa to pomysly szczesliwe,ale w gruncie rzeczy zlych intencji nie widze.Dla jednego podnieta beda ksiazki Radka,inny sobie cos na aucie doczepia.Rozne sa ludziska,a ze sie interesuja to i dobrze.
-
To tym sie juz chyba zupelnie zalamiesz; http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/2010-02-02-lm-kibice-nie-zwlekaja-z-kupnem-biletow-na-final-four http://dwunasty.wp.pl/wid,14378738,aktualnosc.html Ale bywaja i pomysly calkiem udane: http://michalpol.blox.pl/2011/09/Smuda-Co-Zewlakow.html
-
Jerzy Remer "Wilno". Reprint wydania z lat trzydziestych.Swego rodzaju przewodnik kulturalno-historyczny po miescie.
-
Takie to wlasnie ciekawostki ofiaruje nam "Wieza Babel".Piasecki ukonczyl niestety tylko tom pierwszy(w 2 czesciach).Calosc miala sie zamykac w 4-6 tomach.Rak okazal sie silniejszy,a pierwsza edycje cyklu przyniesiono mu juz do szpitala.Wkrotce zmarl.Pozostawil po sobie poczatek tomu drugiego :"Upadek wiezy Babel". Hanna Skarzanka nie jest jedyna znana postacia ze swiata kultury ,ktora sie przewija na kartach powiesci.Pewna dosc istotna role odgrywa tam tez Czeslaw Milosz. Sergiusz Piasecki pracowal przez pewien czas w majatku Barcie(w powiesci Deby) pod Wilnem,nalezacym do panstwa Waszkiewiczow.Poznaje tam Jadwige Waszkiewiczowne(Helene)z ktora sie zaprzyjaznia.Opowiada mu ona smutna historie zwiazana z jej miloscia do mlodego intelektualisty Narcyza(Cz.Milosz),ktory wiersze dla niej pisal,kwiatki zbieral i jak to sie mowi swiata poza nia nie widzial.Do czasu niestety, bo gdy panna zaszla w ciaze ulotnil sie momentalnie,pozniej cos tam odpisywal,zwodzil,a wreszcie "sie wypiol".Dramat,usuniecie ciazy,powazne komplikacje zdrowotne i stygma rodzinna.Przy okazji cos tam panna napomina,ze Narcyz mial jakies wyrafinowane zachcianki lozkowe,ktora ona z niechecia spelniala.O co blizej chodzi juz Piasecki nie wyjasnia, bo literackim swintuchem nie byl.Nie wypowiada sie wiec wprost, wzorem Iwaszkiewicza,ktory potrafil napisac bez ogrodek ,ze: "Czesia chedozyl" Fuj.No ,ale to byly dwie zupelnie inne klasy facetow. Sergiusz Piasecki Jadwiga sie zaopiekowal,razem mieszkali w Wilnie biedujac nieslychanie.Pozniej wzieli slub,a 1944 roku urodzil im sie syn.Opuszczali Wilenszczyzne oddzielnie(dla bezpieczenstwa),oddzielnie i pod zmienionymi personaliami tez mieszkali w PRL.Piasecki zdolal z Polski sie wydostac,kontakt z rodzina utrzymywal,ale w formie konspiracyjnej.Syn zyl pod zmienionym nazwiskiem.Prawdziwej historii o ojcu dowiedzial sie jak podrusl,ta sama droge przejsc musiala wnuczka pana Sergiusza-Ewa Tomaszewicz.Pani Tomaszewicz jest autorka ksiazki "Gwiazdy Wielkiej Niedzwiedzicy",traktujacej o wielu ciekawych kobietach przez niebanalne zycie Piaseckiego sie przewijajacych. A co z Czeslawem Miloszem? Piasecki szmatlawego postepku nigdy mu nie zapomnial.Do tego doszla pogarda za wyslugiwanie sie komunistom w pierwszych latach PRL-u.Kiedy Milosz wyjechal na Zachod,opublikowal znany tekst "Byly paputczik Milosz"(1951). "Byly paputczik Milosz".List otwarty Sergiusza Piaseckiego: http://www.kresy.pl/kresopedia,postacie?zobacz/byly-poputczik-milosz Entuzjazmu na salonach oczywiscie nie wywolal,chyba zreszta nigdy na milosc salonow nie liczyl.A bliskie stosunki laczyly go w swiecie kultury w zasadzie tylko z Witkacym,Goetelem i ks.Sledziowskim "Sledziem". http://www.youtube.com/watch?v=OFmHtA0NQrg
-
Baron napisal:"Tak,na granicy francusko-wloskiej sa Alpy i to dosc wysokie." Pacam odpisal:"Zapewne na wybrzezu,gdzie toczyly sie najciezsze walki" Jak sie ktos na sarkazm zdobywa wzgledem czyjejs odpowiedzi to wypada przynajmniej znac podstawy geografii. Otoz kolego Pacam Alpy Morskie dochodza do samiuskiej wody,o ktorym to wstrzasajacym fakcie zorientowal sie kazdy przebywajacy trase Nicea-Genua.Co wiecej sa to Alpy,wysokie i niedostepne.Kreta droga nad przepascia i ponad setka tuneli.A nie sadze,aby od roku 1940 teren poszedl wzwyz.Mniejsza o to co sadze.Siegnijmy po odpowiednie zrodla."Hommes et ouvrages de la Ligne Maginot" na ten przyklad.Praca chyba najbardziej wyczerpujaca.Wszystkiego 5 tomow,efekt ponad dwudziestu lat pracy Jean-Yves Mary,Alaina Hohnadel i Jacquea Sicard.Tom piaty poswiecony jest nie tylko umocnieniom granicy francusko-wloskiej,ale i walkom tam toczonym w 1940 roku.Opisano wszystkie grupy warowne trzech Odcinkow Fortecznych,plany,mapy,katy ostrzalu,zdjecia itp.itd. Jak wiec wygladal ow dogodny teren natarcia,ktory nam tu kolega sugeruje.Na str.73 mamy zdjecia punktu granicznego przy drodze laczacej oba kraje.Nad nia pionowa skalna sciana w ktorej wykuto punkt celny i graniczny,jakies 4-5 metrow asfaltowej drogi i przepasc.Dalej morze."Zapewne" to maja byc owe wrota do Francji,ktorych wloskie fajtlapy zdobyc nie potrafily.Fakt,ze szosa zamykana byla tylko ruchoma stalowa przeszkoda,ale dalej zamykala przejscie GF Cap-Martin.Dodatkowo ostrzal drogi mogly prowadzic GW:Mont-Angel,Roquebrune,Sainte-Agnes.Zamykaly ja tez bezposrednio bunkry Croupe-du-Reservoir.No to ja zycze powodzenia. Nie jest tez prawda,ze tu toczyly sie najciezsze walki.Najgesciejsze skupisko wloskich dywizji bylo pomiedzy przeleczami Mont Cents i Montegenevre. Francuzi fortyfikowali granice z naukowa precyzja.Dobrze wiedzieli z jakim i jak silnym przeciwnikiem beda mieli do czynienia.Fortyfikacje alpejskie wiec nie zawiodly(jakos niechetnie na ten fakt zwracaja krytycy francuskiego planu obronnego).Wystarczy powiedziec,ze niektore GW umieszczano na wysokosci nawet 2800 m n.p.m.Byly swietnie wstrzelane,obsadzone jednostkami elitarnymi za jakie uchodzily alpejskie bataliony forteczne.Wreszcie wspierala je elita francuskiej armii-niebieskie diably-czyli strzelcy alpejscy.Srodkow technicznych do zdobycia tego typu umocnien armia wloska absolutnie nie miala.Tak wysokie pasmo gorskie niwelowalo przewage liczebna,wciagniecie ciezkiej artylerii moglo trwac miesiacami.To nie przesada.Aby dzisiaj ustawic na mniejszych wzniesieniach wiatraki produkujace energie,potrzebne sa odpowiednie drogi i przygotowania trwajace ok.roku.Zreszta na artylerie Francuzi odpowiadali jeszcze ciezsza artyleria,a mieli tu do dyspozycji nawet dziala kal.340 mm.Bombowce nurkujace pewnie by systematycznym bombardowaniem takie GW z czasem w ruine obrocily,ale wtenczas posiadali takie lotnictwo tylko Niemcy.Zreszta nawet tutaj przeszkoda sa zle warunki atmosferyczne w takich miejscach czesto panujace. Efekty mozna wiec bylo przewidziec.Udalo sie w zasadzie Wlochom tylko obejsc umocnienia Redute Ruinee,lezace za Malym Sw.Bernardem,ale zaraz utkneli na Bourg Saint-Maurice.To "obejscie" wspomina nawet hrabia Ciano w swych pamietnikach.Zdobyto pojedyncze bunkry majace zadania opozniajace jak np.blokhaus Acles,ale wobec nowoczesnych GW czy zmodernizowanych fortow dywizje wloskie byly bezradne.Potwierdzaja to fotografie wykonane po walkach .Haubice 100 mm mogly co najwyzej obtlukiwac narozniki. Bilans walk byl nastepujacy: Francuzi:269 zabitych,rannych i zaginionych. Wlosi :6040 zabitych ,rannych i zaginionych(w tym 642 zabitych,1141 jencow pozniej zwolniono)Dane obejmuja 19 dywizji,ktore braly bezposredni udzial w walkach. Roznica spora,ale pamietac nalezy,ze obroncy siedzieli za metrami betonu,majac przewage zarowno wysokosci jak i znajomosci tereny.Atakujacy zas srodki walki,ktore nie rokowaly szans na osiagniecie sukcesu. Przewaga liczebna byla niby duza,ale we Wloszech jak mawial JKM Viktor Emanuel przyjeto "nazywac krzeslo palacem".Te 19 dywizji mialo po 2 pulki.Jezeli policzymy obsade trzech francuskich odcinkow + 3 dywizje piechoty wsparcia,otrzymamy 6 dywizji trzypulkowych.Sumujac regimenty przewaga dla strony wloskiej 2.1:1.Strasznie malo.Normy zakladaja w takich wypadkach 3:1.A mowimy o ataku na pozycje silnie umocnione w terenie wysokogorskim.Poszczegolne dywizje co wiecej atakowaly na odcinkach kilkunastu kilometrow!!! Norma obrony,nie ataku bylo 10 km. Zalogi francuskie na mocy zawartej umowy opuscily fortyfikacje z bronia i dobytkiem.Liczne zdjecia ukazuja obroncow o swietnym morale,ktorzy wychodza z placowek salutowani przez wloskie oddzialy.Byla to "czysta" kampania,bez aktow nienawisci.Na zdjeciach wykonanych po zakonczeniu walk widzimy strzelcow alpejskich obu nacji pozujacych do pamiatkowych zdjec.
-
Moze sie komus to przyda. Zlapal mnie na poczatku lutego tegoz roku snieg w Rzymie.Komunkacyjna makabra nastepuje momentalnie.Zaczelo sypac gdy bylem autem w okolicy Circus Maximus,a na dojechanie do okolic Stadionu Olimpijskiego stracilismy ok.2 godz.Normalnie jakies 15 minut sie tam jedzie.Pierwsze leza na asfalcie motorki.W tloku sprawa dosc niebezpieczna,bo koles cicho wplywa ci z pojazdem pod auto.Trzeba uwazac.Nie nalezy tez parkowac pod sosnami,takimi typowymi wloskimi w formie grzybka.Przy obciazeniu sniegiem lamia im sie galezie i to masowo.Panorama jak po tornado,a wiatru zero.Mase uszkodzonych pojazdow widzialeem. Tak wiec komunikacja stoi zupelnie,pod gorki tez samochody nie wjada.Silniejsze i owszem,ale tak popularne w Rzynie male autka skutecznie juz nam waskie uliczki blokuja.Taksowki mozemy sobie darowac,autobusy,a nawet tramwaje.Jedyna nadzieja metro,ale w Rzymie nie wszedzie dociera.Pelen zlych przeczuc ide spac,a jutro o swicie mam samolot z Ciampino,niestety lot Ryanairem.Strach. Rano wiec wstaje,auta nie mozna z sniegu wydobyc,taksowki nie odpowiadaja na telefon.No dobra dzwonimy na lotnisko.Lot odwolany,a wiec mozna sie zastanawiac co robic.W tej sytuacji juz wiemy ze na Ciampino jechac nie ma co,gdyz nasza zacna linia ma cie na tyle gdzies,ze w takich sytuacjach jak to mowia "sie wypina"na szanownego klienta.Zreszta wszystko przez net zalatwiaja,tak ze i tradycyjnego okienka nie znajdziemy,gdzie to ludzie lubia sobie w takich wypadkach na bogu ducha winne dziewcze za przeproszeniem poku....wac.Radz se wiec sam,mozesz sie starac o zwrot powrotnego biletu.Bedzie to pewnie jakies zawrotne 8 euro(reszta jakies tajemne oplaty),wiec nawet nie ma sobie co glowy zawracac. Trzeba isc chlopska moda na metro,aby sie jakos dostac na dworzec Termini.Stamtad sa pociagi na duze lotnisko Fiumicino.Spacer przyjemny bo Rzym w sniegu to swoisty fenomen.No i ci liczni narciarze na asfalcie,przechodnie w kombinezonach alpejskich i syberyjskich czapkach.To nic,ze slonce,plus piec i odwilz na potege.2 godz,i jestesmy w metrze.Pozniej przesiadka na dworcu, 45 min.w ekspresie Leonardo(spoznienie wywolane ponoc furia zywiolu)i zaczyna sie udreka na lotnisku.Zaczynamy zebry po liniach lotniczych,a pelegrynacja spora, bo terminali duzo.Wreszcie gdy rece juz opadaja i nadzieja gasnie,panna w okienku szeptem daje mi rade,abym poszedl do zwyklej agencji turystycznej.Puszczone oko stwarza niejako atmosfere konspiracji.No i poradzila dobrze.W pare minut kolejnna mila panna znajduje mi lot do Madrytu.Mam ja ochote wycalowac.Musze wprawdzie poczekac kilka godzin na lotnisku,podzwonic po znajomych, aby kilkaset kilometrow jakis wolontariusz po mnie wyjechal,ale sa to juz tylko tzw.trudnosci uboczne. Naprawde nie latajcie Ryanairem w przypadku komplikacji pogodowych,strajkow,wybuchow wulkanow icholera wie czego jeszcze.
-
Moze do rzeczy jednak prosze .Nie Mikolajczyka tu cytowalema,a W.Churchilla premiera GB i powazanego meza stanu.Nie o Mikolajczyku tez jest tu mowa,a o Bierucie. Jakiego to "powrotu Lwowa do Rosji" domagal sie Bierut? Jakim prawem w imieniu narodu,ktorego sam sie obawial i na ktorego poparcie nie liczyl?
-
Faktycznie z 1944 rokiem liczac to trzy razy.Tyle,ze jak sie to mowi "do trzech razy sztuka" i juz wiecej rozmow z owymi panami chyba prowadzic nie mial zamiaru.Zreszta wtedy to oni zabierali takich co to w konspiracje sie bawili na polltyczne razgawory Ot tacy to sobie-sojusznicy-jak niektorzy powiadaja. Moze o czyms weselszym.Bylo o teatrze,to bedzie o "Aktorce". W ksiazce "Dla honoru organizacji" opisuje Piasecki swoje spotkanie z wywiadowczynia komorki likwidacyjnej,ktorej kierownictwo przejmuje.Nazywa ja "Aktorka".Po latach juz wiemy,kim byla ta dzielna kobieta.A dyskrecja Piaseckiego z pewnoscia nie tylko ochronila ja od wielu, delikatnie mowiac,neprzyjemnosci,ale i dala mozliwosc pieknej kariery.Wspolpracownica Sergiusza Piaseckiego byla Hanna Skarzanka,pozniejsza piosenkarka i gwiazda ekranu.Urodzila sie w Minsku,studiowala w Wilnie.W czasie okupacji nalezala do Kedywu Okregu Wilenskiego AK.Zbierala informacje dla wywiadu m.in.pracujac w kasynie zolnierskim jako kelnerka.Brala bezposredni udzial w akcji odbicia cichociemnego Eugeniusza Chylinskiego "Freza".Na scenie zadebiutowala w grudniu 1944 roku,ale talent bardzo jej pomagal we wczesniejszej pracy w wywiadzie.Odwage okazala nie tylko w konspiracji,ale i przed kamerami.W 1951 roku nagrala pierwsza scene toples w historii polskiego kina.Jako Paryzanka w " Mlodosci Chopina". Wyznanie ewangielicko-reformowalne ne przeszkadzalo jej wspolpracowac z ks.Popieluszka czy pelnic obowiazki kierownika artystycznego Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.Byla zdolna piosenkarka. http://www.youtube.com/watch?v=Fvv5DvocyPE Szersza publicznosc z pewnoscia pamieta ja z takich oto scen: http://www.youtube.com/watch?v=EgS9Bd47g_o A tak opisuje spotkanie Jozefa,czyli siebie,z pania Skarzanka w okupowanym Wilnie Sergiusz Piasecki: -Dobrze.Zorientowalem sie ,ze jest pani sprytna,inteligentna i energiczna.Ale przepraszam,ze powiem szczerze,wydaje mi sie,ze do pracy wywiadowczej niezbyt pani sie nadaje. -Co?! Dlaczego? -Jest pani zbyt piekna. -Komplement?Dziekuje! -Po prostu stwierdzenie faktu.Chyba pani rozumie,ze ladna kobieta zwraca na siebie uwage.Kazdy sie jej przyjrzy i ja zapamieta.Moze wiec i sama byc narazona.Dla mnie idealem wywiadowczym jest babunia lat szescdziesieciu,ale krzepka,w wytartej kapotce,z rozancem i ksiazeczka do naborzenstwa w rece... -Acha!-wstala i lekko sie uklonila Jozefowi.-Prosze wiec zaczekac.Zaraz wroce i porozmawiamy jeszcze.-Wyszla z pokoju. Powrocila za dziesiec minut.Byla odziana w ciemna,watowana kapotke,postrzepiona u dolu spodnice,spod ktorej bylo widacgrube,welniane ponczochy i sznurowane buciki.Wlosy miala okryte welniana chustka z frendzlami. -A moze miotly kupicie?-spytala ze spiewnym wiejskim akcentem. -Dobrze!-powiedzial Jozef -Rychtyk dobrze! Maz pracuje przy ciesielce,a ja tutaj za pomoc domowa jezdem-pociagnela wskazujacym palcem pod nosem,jakby go wycierajac. "Rzeczywiscie aktorka"-pomyslal Jozef -Siadajcie Malgosiu!-powiedzial -Kiedy sie wstydam -Ze starym chlopem -Kto wie co w kim siedzi!-krygowala sie.-Jeden taki to mnie za kolano chyci! Jozef rozesmial sie. -Wiec dobrze -powiedzial
-
Dzieki.Jesli mozna prosic o pare wyjasnien wiecej to bede wdzieczny za skomentowanie kampanii wojennych Horemheba w ksiazce zawartych. No i wreszcie co budzi moje spore watpliwosci to obraz panstwa Hetytow. Nie sadzisz,ze zostali tam zbytnio zdemonizowani? Ja rozumiem,ze dla kulturalnego Egipcjanina to byla dzicz,ale chyba nie trzeba bylo specjanych wzmocnien w stylu wieczornych rozrywek z torturowanymi kobietami. Jakos Ramzes Wielki potrafil trwaly pokoj z nimi zaprowadzic,ktorego skrupulatnie zreszta przestrzegali.
-
A od kiedy to Mikolajczyk panu Churchillowi wspomnienia pisal? Ja wiem,ze brytyjski premier pomimo konskiego zdrowia pozniej niedomagal,ale o tym,ze mu Mikolajczyk za sekretarza robil to mnie Wasc zaskoczyles.A moze noca sie zakradal oknem i cos tam ukradkiem dopisywal? Jako,ze s.p.prof.Wieczorkiewicz panu Churchillowi daje wiare,dam wiec i ja pomimo Wascinych sensacji. Jakim wiec prawem domagal sie "powrotu Lwowa do Rosji" Bierut ? Kolega jako wielbiciel postaci potrafi to jakos moze logicznie wyjasnic. No i wreszcie dlaczego z "woli narodu" i "w imieniu Polski" choc wcale tak naprawde tej woli pewien nie byl.Dlaczego? A dlatego,ze w prywatnych rozmowach koledzy z PKWN tak sie oto o swojej popularnosci wypowiadali: Bierut :"Towarzysz Stalin ostrzegal nas,ze w tej chwili mamy bardzo dogodna sytuacje w zwiazku z obecnoscia Armii Czerwonej na naszych ziemiach.Po jej wyjsciu wystrzelaja nas jak kuropatwy". Dyskusja dotyczyla wprowadzenia na duza skale terroru wobec spoleczenstwa tzw."pazdziernikowego przelomu".Nie mial watpliwosci najmniejszych takze znany wojskowy zlodziej Rola-Zymierski: "A co jesli Armia Czerwona pojdzie dalej na zachod i polskie wojsko rowniez.Z kim zostaniecie?".
-
W Gdansku-Wrzeszczu bary "Syrenka" i "Akademicki". Tzn.czy istnieja nadal sprawdze w przyszlym miesiacu i najwyzej informacje sprostuje,bo ciagle cos sie zmienia w tej dzielnicy.Blisko sa akademiki,centrum handlowe,a wiec studenci(i nie tylko) sie tam chetnie dozywiali.Strasznia taniocha,kilka lat temu jadlem obiad to calkiem przyzwoity posilek kosztowal tyle co zamowione piwo do niego.O wyrafinowanych rozkoszach podniebienia mowic co niema,ale tu nam chodzi o tani,duzy i zjadliwy obiad.Gustowny,spartanski wystroj w stylu wczesnego Gierka to niejako dziedzictwo przeszlosci.Byly to bowiem wczesniej tzw.bary mleczne,czyli solidny fundament miejskiej gastronomii PRL-u.Profil zmieniono nieznacznie tylko,a wiec mozna powiedziec ze posilek tam zaliczamy do turystyki gastronomiczno-historycznej.
-
"Zapiski oficera Armii Czerwonej" wprawdzie ekranizacji jeszcze sie nie doczekaly(a slychac o takim projekcie),ale za to trafily na sceny wielu teatrow.Sam forma utworu-pamietnik-ulatwia tworzenie monodramy.Zubow o dziwo wciaz jest aktualny.Smieszy,gorszy,ale i autentycznie przeraza ideologicznym otepieniem i brakiem norm moralnych. "Zapiski..." staly sie historycznym szlagierem Teatru Dramatycznego im.Aleksandra Wegierki w Bialymstoku.Nie schodza z afisza juz dwie dekady,a wiec oglada je juz kolejne pokolenie(premiera w 1992 roku).Jesienia ubieglego roku sztuka wystawiona zostala po raz 500-tny. http://www.dramatyczny.pl/repertuar-52.html http://www.bialystokonline.pl/teatr-dramatyczny-500-spektakl-zapiski-oficera-armii-czerwonej,artykul,61707.html Teatr Siemaszkowej w Rzeszowie: http://teatr-rzeszow.pl/show_id-23 Nie wiem czy sie Sergiusz Piasecki spodziewal,ze jego powiesc bedzie kiedys wystawiana w Wilnie.Strona Domu Kultury Polskiej w Wilnie: http://www.polskidom.lt/index.php/pl/aktualnosci/kalendarz-imprez/100-zapiskioficeraarmiiczerwonej.html Teatr Brama z Goleniowa http://www.teatrbrama.org/polski/archiwum/zapiski-oficera-armii-czerwonej/ http://mariusztarnozek.prv.pl/zapiski.html Krakowski Teatr Stu: http://www.kultura.krakow.pl/app/product/p/13/zapiski,oficera,armii,czerwonej.asp Teatr Bagatela http://www.teatr.pl/s.php?id=talent2 Itp,itd... A skoro juz o teatrze mowa,warto slow kilka wspomniec o s.p.Henryku Biscie.Byl zwiazany z tworczoscia Sergiusza Piaseckiego filmem "Przemytnicy",ale nie tylko.W przemytnikach gral jedna z glownych rol-ojca braci Alinczukow(postac w ksiazce nie wystepuje),gral zreszta jak zwykle wspaniale.Kojarzy sie powszechnie pan Henryk Bista z Piaseckim o wiele bardziej jako swietny lektor wlasnie "Zapiskow...".Mistrzowska interpretacje pana Henryka mozna sobie odsluchac np.tutaj; http://peb.pl/audiobooki/808450-sergiusz-piasecki-zapiski-oficera-armii-czerwonej.html
-
Chodzi mi o to czy istnieja opisy,ze zamieszki(to w zasadzie oblezenie nie zamieszki)w Tebach mialy,az tak drastyczny przebieg jak to opisuje Waltari ?. Czy wiemy tez,ze Echnaton bezposrednio wezwal wspolwyznawcow do niszczenia wizerunkow bogow i swiatyn na nieograniczona skale ?. Wreszcie kolejna sprawa,ktora mnie ciekawi.Czy faktycznie "jednodniowych" krolow Babilonii usmiercano po zakonczeniu swieta ?
-
Gwara - zapomniane znaczenia, szczególne perełki językowe
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauki pomocnicze historii
Wilenszczyzna przedwojenna,no i srodowisko ,ze tak powiem niezbyt salonowe: -Blat,na blat: oszustwo,kradziez -Cieply: bogaty -Faktor :posrednik -Jold: cham -Legawy :cywilny agent policyjny -Mortus :bieda,nedza -Skora :portfel -Styrki :karty -Szac :pieknie,elegancko -Styrocznik:szuler -Szyrmacz: zlodziej kieszonkowy -Wytycha :niezalegalizowana prostytutka -Chipisznica:zlodziejka okradajaca pijanych Byly tez takie,ktorych i my dzisiaj uzywamy: -Cwaniara: sprytna,doswiadczona -Dola :czesc,udzial -Glina :policjant -Kocie lby :bruk -Skapowal: zrozumial -Luj :pogardliwie cham -Zlob:jak wyzej -
G.K.Chesterton "Przygody ksiedza Browna". Rzecz o detektywie-amatorze w sutannie.