-
Zawartość
1,547 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Mariusz 70
-
Zaangażowanie europejskich intelektualistów i ludzi kultury w faszyzm
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
Dlaczego nie dAlquen? Jak najbardziej.Redaktor naczelny wplywowego pisma i czlowiek czynnie ksztaltujacy pewna wlasna wizje Europy.To tak jak z tym popularnym polskim redaktorem duzej gazety co to tez jakowes europejskie wizje w zycie chce wprowadzac.No z tym,ze dAlquena nikt dzisiaj autorytetem moralnym nazywac oczywiscie nie bedzie.No i odrebnosc politycznych systemow bierzemy pod uwage. Czy Degrellea tez mozna jak najbardziej do intelektualistow zaliczyc.Autor oryginalnej mysli politycznej i literat bardzo poczytny,a wiec w czym problem ? Ot wiersze piekne chocby pisal,tylko kto je dzisiaj pochwali ?Bez jaj To analogiczna sytuacja jak z Primo de Rivera,poeta ponoc niezwyklego talentu,ktorego utworami sam Lorca sie zachwycal(nawiasem mowiac byli bliskimi przyjaciolmi),a dzis za cholere ni wydania nie uswiadczysz. Co do zwiazkow przyczynowych to chyba przy kazdej postaci cos tam na ten temat pisalem,trzeba tylko temat rozwijac,bo samemu doprawdy trudno z soba dyskutowac . DAlquen jest natomiast o tyle ciekawy,ze jest przedstawicielem juz nowego pokolenia,ktore swoje nastoletnie umysly ksztaltowalo pod wplywem wlasnie takiej,a nie innej ideologii. Co do precyzji tematu to oczywiscie mozna miec zawsze pretensje kolosalne i nigdy wszyscy zadowoleni nie beda.Musimy sie jednak wtedy ograniczyc np.scisle do Wloch i gawedzic o takim Danunnzio czy Malaparte.Ale szkoda by bylo sie,az tak zawezac,bo gdzie miejsce chocby na polskie watki.A do takich ciekawostek tez mam nadzieje po trochu dojdziemy. -
Zaangażowanie europejskich intelektualistów i ludzi kultury w faszyzm
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
To moze jeszcze inaczej.W tym przypadku intelektualista wychowany juz w systemie nacjonal-socjalistycznym,a wiec niejako produkt okreslonej partyjnej linii politycznej,aczkolwiek nie do konca.Czlowiek,moze niezbyt powszechnie znany,ale naprawde bardzo ciekawy. Gunter dAlquen urodzil sie w 1910 roku.Nie mial zamiaru wzorem ojca kupczyc welna i juz w wieku 16 lat wstapil do SA i NSDAP.W nastepnym roku mocno zafascynowany robotniczym radykalizmem zaczal pracowac w zakladach Kruppa,a potem jako gornik w kopalni "Victoria Mathias".I tu mi facet naprawde imponuje.Zamiast sobie studiowac za pieniazki papy i teoretyzowac na partyjnych zebraniach,zakasal rekawy i osobiscie lopata wegiel futrowal.Brawo.Polecam jako przyklad wszystkim tzw.milosnikom klasy robotniczej,ktorzy to jednak nawet w okresie letnim nie maja zamiaru zbierac fruktow,o podawaniu cegiel nie wspominajac.Ano znacznie wygodniej, jak widac, wklepywac rewolucyjne glupoty w klawiature komputera. W latach 1927-31 jest juz Jugendleiterem i aktywnie dziala w Narodowosocjalistycznym Zwiazku Studentow.Papa fascynacji syna nie podzielal stanowczo i wyrzucil zrewoltowanego Guntera z domu.Ten w 1910 roku wstepuje do SS(nr.8452,a wiec niski bardzo),a trzy lata pozniej zostaje oficerem.Odkryl w sobie dziennikarskie powolanie.Zawala z przyczyn dzialalnosci politycznej studia,ale w 1932 zostaje dziennikarzem w samym "Volkischer Beobachter". H.Himmler zwraca na niego uwage i w 1935 roku mianuje redaktorem naczelnym sztandarowego pisma SS "Das Schwarze Korps".Grupuje wokol siebie zdolnych, mlodych ludzi,ktorzy zajmuja sie wypracowaniem ideologi narodowej wspolnoty panstw europejsich.Stawiaja czesto tezy sprzeczne z obowiazujacymi wytycznymi NSDAP.Po wybuchy II WS dAlquen zostaje korespondentem wojennym.Z biegiem czasu stwarza pulk korespondentow Waffen SS:SS-Kriegsberichter-Standarte "Kurt Eggers",wchodza w jego sklad rowniez Dunczycy,Norwegowie,Szwedzi,Szwajcarzy,Finowie,Holendrzy,Flamandowie,Islandczycy i Brytyjczycy.To tutaj dAlquen wypracowal idee "germanskiej SS" w imie wsplnoty europejskich interesow.Z czasem koncepcje rozszerzono na inne nacje i do "Germanow" dolaczyli Francuzi,Walonowie,Hiszpanie,Chorwaci i Serbowie.Co ciekawe na froncie wschodnim Gunter szybko zmienia poglady na temat "slowianskich podludzi".Rozpoczyna za plecami oficjalnego kierownictwa walke o zmiane obowiazujacego swiatopogladu w tej kwestii.W 1943 angazuje sie w poparcie dla gen.Wlasowa i przedstawia sprawe Himmlerowi.Prowadzi tez badania nad mozliwoscia wykorzystania sojuszniczej armii rosyjskiej.Od listopada 1943 do lutego 1944 przeprowadza osobiscie 8000 przesluchan jencow i dezerterow sowieckich.Dokladnie opracowane wyniki,przeniesione na wykresy graficzne wykazuja wyraznie na mozliwosc takiego przedsiewziecia. Ciekawostka tez bedzie jego udzial w akcji propagandowej wobec polskiego II Korpusu gen.Andersa.Slynna ulotka "Polacy idziecie do Cassino" byla wlasnie jego pomyslem,tak samo zreszta jak audycje radiowe w jez.polskim.Inna sprawa,ze wyniki tych wysilkow byly oczywiscie znikome. Wracajac do gen.Wlasowa.To wlasnie dAlquen doprowadza swym uporem i determinacja do spotkania z tegoz z Himmlerem(16 wrzesnia 1944).Troche za pozno,ale to juz nie jego wina,bo byl pierwsza z wplywowych osob w SS,ktore stanowczo opowiadaly sie za wspolpraca ze wschodnimi Slowianami.Tylko dzieki niemu mogl powstac KONR(Komitet Wyzwolenia Narodow Rosji). Pod koniec wojnu zostaje szefem propagandy Wehrmachtu.W koncu kwietnia 1945 wraz ze swym zastepca Antonem Kriegbaumem,Amerykaninem Ackermanem i Anglikiem Freemenem,opuszczaja samolotem oblezony Berlin.W lipcu 1955 berlinski sad denazyfikacyjny skazuje go na grzywne 60 000 marek,pozbawia praw publicznych na trzy lata,praw do zasilkow i emerytury.7 stycznia 1958 tenze sad dolozyl mu kolejne 28 000 marek kary. W literackim dorobku znajdujemy oficjlna historie SS:"Die SS:Geschichte,Aufgabe und Organisation der Schutzstaffeln der NSDAP"(1939) Napisal tez:"Das ist Sieg"(1940)oraz "Waffen SS im Westen"(1941) -
Leniuchowalem ostatnio na mini wakacjach,ale znalazlem czas na kolejne przygody mistrza Mordimera. Jacek Piekara "Mlot na czarownice",czyli detektyw-inkwizytor na tropie zla wszelkiej masci.
-
A tu skinowska moda na lato tego roku.
-
"Najweselszy barak w obozie"
Mariusz 70 odpowiedział FSO → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Mam podobne wspomnienia.Np.takie,ze po grudniowym przemowieniu generala-towarzysza nie bylo praktycznie w bloku osobnikow plci meskiej.Wyszli do pracy i nie wrocili.Tzn.wrocili pozniej,niektorzy po przeszlo roku, jak tatko piszacego te slowa.Nie widze tu nic wesolego,co wiecej okreslenie: "Najweselszy barak..." postrzegam jako wyjatkowo idiotyczne i bezmyslne.Choc moze wcale nie takie bezmyslne,a stosowane z premedytacja przez cichych wielbicieli dawnego systemu.Ludziom spedzajacym pamietna zime doslownie w barakach,albo namiotach za drutami z pewnoscia nie bylo najweselej.O mordowanych nie wspominajac. Tyle tylko,ze w przeciwienstwie do Lancastera doskonale z rowiesnikami rozumielismy dlaczego bija,strzelaja i morduja. Do tego ze wspomnien dochodzi powszechna nedza,totalny brak wszystkiego i co tu ukrywac brudy.Syf dokladnie mowiac we wszelkiej dziedzinie.No coz skoro proszek do prania byl na kartki,szampon smierdzial,a klasykiem meskiej kosmetyki byly takie wyroby jak "Wiarus","Brutal" czy "Wars" Fuj... az wstyd wspominac.Naprawde wstyd,ale tez i nie zwyklych ludzi wina. -
Andrzej Pilipiuk "Kroniki Jakuba Wedrowycza". Zamiast opisu proponuje posluchac fragmentu.Poznamy m.in.nowa wersje bajki o Czerwonym Kapturku,beda tez ciekawostki historyczne dotyczace zmierzchu polskiej monarchii
-
Jak zwykle z opoznieniem o ciekawych rzeczach sie niestety dowiaduje,ale lepiej pozno niz wcale... Odbieralem dzis przyjaciela z lotniska i taki oto prezent mi sprawil: De Press "Mysmy Rebelianci.Piosenki Zolnierzy Wykletych". Przesluchalem dwukrotnie jadac autem,z grubsza oczywiscie bo konwersacja muzycznej kontemplacji nie sprzyja,ale wrazenie pozytywne jak najbardziej.Jutro czeka mnie kilkaset kilometrow do zrobienia to bedzie czas na blizsze zapoznanie sie z plyta. Sama edycja wykonana bardzo starannie,wrecz kolekcjonersko.Czarne eleganckie etui z tloczeniami,wewnatrz ciekawy wstep z zarysem historycznym,kolejne piosenki poprzedzone opisami,dolaczony tekst i fotografie z epoki.No i oczywiscie procz niewatpliwej historycznej ciekawostki sam Andrzej Dziubek z kolegami...jak za najlepszych lat Wydalo MPW i Fundacja Pamietamy. Duze brawa,naprawde duze.
-
Jacek Piekara "Sluga Bozy". Pierwsza ksiazka tego autora jaka mialem w reku.Podoba sie i to bardzo. Mistrza inkwizytora Mordimera sledzimy przygody.Ogniem i mieczem zwalcza wiedzmy, czarownikow i herezje ,majac przy boku dosc niezwyklych,a malo urodziwych pomocnikow.Czasami wtraca swoje trzy grosze jego Aniol Stroz,a nie jest to bynajmniej sympatyczny skrzydlaty osobnik,ktory na katolickich obrazkach dba o dziatwe przechodzaca mostek nad strumykiem.Stanowczo nie .W swiecie mrocznym i malo przyjemnym moralnie, mistrz Mordimer, pomimo swoiscie pojmowanego milosierdzia, zdecydowanie wzbudza sympatie.A dodac warto,ze mamy tu bardzo osobliwa i ciekawa odmiane chrzescijanstwa.Chrystus nie umiera bowiem na krzyzu,ale zen zstepuje,niszczy swych przesladowcow i eksterminuje wraz z apostolami Jerozolime. Bardzo ladne wydanie Fabryki Slow.
-
Kilka slow o samej biografii Sergiusza Piaseckiego wydanej w tym roku przez LTW. Ryszard Demel "Sergiusz Piasecki 1901-1964.Zycie i tworczosc". Autor mieszka od dziesiecioleci we Wloszech.Artysta malarz,grafik i znany witrazysta.Pedagog sztuki na wloskich i angielskich uczelniach.Przyjaciel S.Piaseckiego od 1952 roku.Wykonawca ostatniej woli zmarlego pisarza. Ksiazka jest w zasadzie rozwinieciem pracy magisterskiej(1979)i doktoratu(1981),bedacych wowczas pierwszym calosciowym opracowaniem zycia i tworczosci Piaseckiego.Oczywiscie prace te obronil Ryszard Demel na Polskim Uniwersytecie Na Obczyznie w Londynie.Co ciekawe mial zamiar doktorat robic we Wloszech,ale lewicowy,wloski profesor,slyszac o bohaterze tematu zaczal robic niesamowite trudnosci.No coz... Nie jest to ksiazka imponujaca rozmiarami.Rozczarowuje tez stanowczo czesc biograficzna i to z dwoch powodow.Zdecydowanie skapo informacji jak na tak niezwykly zyciorys,a i po bliskim przyjacielu pisarza-szpiega-przemytnika,nalezalo oczekiwac czegos wiecej.Jakies ciekawe anegdotki i niepublikowane w ksiazkach wspomnienia mam oczywiscie na mysli.Najwiecej uwagi poswiecono dorobkowi literackiemu Piaseckiego i tu faktycznie mamy zagadnienie bardzo szczegolowo i fachowo omowione.Recenzje tworczosci znanych literatow,zarowno te entuzjastyczne jak i bardzo krytyczne.Dla okrasy troche zdjec z wiezienia,okresu miedzywojennego,okupacji,sluzby w II KWP,emigracji w Anglii.Duzo reprodukcji kolejnych wydan ksiazek,troche dokumentow.Imponujaca jest zwlaszcza bibliografia publikacji Piaseckiego i o Piaseckim zestawiona przez Krzysztofa Polechonskiego.Redaktorem jest pani Ewa Tomaszewicz,wnuczka Sergiusza Piaseckiego. Okladka miekka,stron 230,cena 24 zl. Nabyc mozna np.tutaj: http://multibook.pl/pl/p/Ryszard-Demel-Sergiusz-Piasecki-1901-1964.-Zycie-i-tworczosc-/1861
-
Zaangażowanie europejskich intelektualistów i ludzi kultury w faszyzm
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
No bez przesady, trudno takiego Degrellea czy Hamsuna o semickie koneksje posadzac,a tym bardziej o pederstie Zreszta swiat jest pelen osobnikow zlosliwych co to o wszystko ludzi posadza.A juz zwlaszcza o pochodzenie czy brzydkie sklonnosci.Nawet samego kanclerza-wodza-Adolfa takie plotki nie ominely.Z drugiej strony dzisiaj to jest nawet wielu takich co chetnie z siebie pedzia dla kariery zrobia,o starozakonnym dziadku w papierach nie wspominajac. Dla rownowagi wiec moze bardzo wybitny facet,ktorego o prozydowskie sympatie trudno posadzac. Louis-Ferdinand Celine(1894-1961). Wlasciwie to Louis-Ferdinand Destouches.Dyplomowany fizyk,doktor medycyny,ale slawe zdobyl oczywiscie jako wybitny literat.Ponoc po Prouscie najchetniej tlumaczony francuski autor XX stulecia.Jako,ze zostal uwieziony po wojnie za kolaboracje i aktywne uprawianie propagandy na rzecz Nowego Porzadku pod egida III Rzeszy,wiec mozemy go z czystym sumieniem na nasza liste wlaczyc.Jakie byly motywy takiej postawy u tego bez watpienia wybitnego intelektualisty? Gleboka niechec do otaczajacego go systemu spolecznego,antsemickie uprzedzenia,wyznawany radykalizm spoleczny.Skoro wiec pojawila sie na kontynecie nowa sila,ktorej linia partyjna zdawala sie byc zgodna z przemysleniami uzdolnionego Ludwika-Ferdynanda to specjalnie sie tym nie zmartwil. Dla przykladu kilka cytatow poglady Celina dobrze ilustrujacych: "Jezeli we Francji powstanie ruch antysemicki,jego przewodniczacy,sekretarz i skarbnik beda Zydami". Hmmm...Cos niby w tym akurat jest,bo czasami nas dochodza z tego kraju pogloski o niszczeniu cmantarzy czy podpaleniu synagogi,a potem wtopa, bo sprawcy okazuja sie...no wlasnie. Wykazywal sie Celine tez niewatpliwie sporym radykalizmem spolecznym i nienawiscia do demokratycznego systemu,co z pewnoscia ulatwialo mu przyswajanie sobie narodowo-socjalistycznych wartosci.Np: "Nie wiem co jest bardziej obrzydliwe,czy zydowskie gowno dobrze rozdeptane czy francuski burzuj na nogach". "Nigdy nie glosowalem w moim zyciu,zawsze rozumialem,ze imbecyle sa w wiekszosci" A ze byl pan Celin czlowiekiem, co to lubil publikowac swoje mysli,tak wiec po II WS klopotow sobie narobil.Byli nawet tacy co to za szczere wypowiadanie swych mysli chcieli go widziec na szafocie.Taki Sartre np, choc jakoby bojownik wolnosci slowa,chcial polit-niepoprawnego Celina koniecznie ukatrupic.Nie jego jedynego zreszta. -
Pilipiuka ciag dalszy.Tym razem "Czarownik Iwanow",czyli przygody rozmaite Jakuba Wedrowycza.Jak zwykle pedzi bimber,zwalcza wampiry i inne takie,oraz wojuje z miejscowa komenda MO. D.Lindholm & D.Nicole "The Scandinavian Baltic Crusades 1100-1500".Osprey. Temat paradoksalnie w Polsce malo znany,a z pewnoscia duzo mniej popularny niz krucjaty orientalne.Z racji objetosci pracy jest to zaledwie zarys zagadnienia,ale jako ze wyszlo w polsce obszerniejsze opracowanie to mozna to potraktowac w ramach milego uzupelnienia.Rysunki autorstwa McBridea,a wiec jest czym oko przynajmniej popiescic.
-
Juz z rok sie szykuje do zakupu tego Potockiego i zawsze cos tam zlosliwie niestety wypada.Teraz zamawiac bede przynajmniej bez nieprzyjemnych watpliwosci. Nadeszly wreszcie letnie powiesci.I to takie naprawde letnie,letnie. Andrzej Pilipiuk "Wampir z M-3". Przygody warszawskich wampirow w schylkowych latach PRL-u.Jako,ze autor jest z wyksztalcenia archeologiem nie brak wiec w jego ksiazkach nawiazan to tego zagadnienia.Tutaj mamy grasujaca po stolicy mumie przywieziona jeszcze przez hrabiego Tyszkiewicza z Egiptu.Otrzymujemy wreszcie wyjasnienie wielkiej zagadki systemu:mitu Czarnej Wolgi.W tle niby banalne realia zycia epoki socjalizmu,ale dla dzisiejszej mlodziezy to pewnie niezla egzotyka.Acha,pojawia sie tez Jakub Wedrowycz. Kupa smiechu,no i wciaga strasznie bo skonczylem o trzeciej w nocy. Symultanicznie przegladam nowo nabyte ospreye: David Nicole "Teutonic Knight 1190-1561" Nabylem z czystej ciekawosci,bo trudno bylo rewelacji sie spodziewac.Dla cudzoziemca pewnie to i jest jakies kompedium wiedzy,ale przy liczbie wydawnictw polskich podobny wydatek nie ma prawde powiedziawszy absolutnie sensu.Dostalem po nosie i niczego nowego tu nie znalazlem,no moze kilka zdjec zamku krolewieckiego,po ktorym to zostalo obecnie mgliste wspomnienie.Mapki schematyczne bardzo,ta z lokacjami zamkow w Ziemi Swietej jeszcze ujdzie,ale nadbaltyckie panstwo to juz skandal.Jest tez planik osadnictwa na wegrzech,ale lepszy mamy u panow Labudy i Biskupa.Poziom i objetosc prac nieporownywalna,cena niestety chyba tak.Kolorwe ilustracje autorstwa Grahama Turnera tez bym ocenil zaledwie na dostatecznie.
-
Zaangażowanie europejskich intelektualistów i ludzi kultury w faszyzm
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
A nad czym Ty tak myslisz Lancasterze? Czy wzorem Curzio Malaparte myslisz moze pojednac sie z Kosciolem i odstapic od kacerskich bledow Bo w polityczna konwersje i wstapienie do jakiejs KPP,to raczej watpie Kolejny ciekawy przypadek,a zgodnie z wnioskiem Secesjonisty pojdziemy droga zarowno katalogu postaci,jak i watku przyczynowego pewnych politycznych wyborow. Otto Rahn(1904-1939). Mlody,zdolny i bardzo obiecujacy historyk-mediewalista.W latach 1928-1932 podrozowal po Francji,Wloszech,Szwajcarii i Hiszpanii studiujac poezje sredniowieczna.Prowadzil badania w okolicach Montsegur m.in.w lokalnych jaskiniach.Owocem tych prac byla ksiazka "Krucjata przeciw Gralowi" traktujaca o wojnach przeciw albigensom i ich ruchu religijnym.Ksiazka zdobyla spory rozglos,wydano ja we Francji i w Niemczech,byla nawet swego rodzaju pionierskim ujeciem tematu.Sam autor, egzaltowany romantyk, autentycznie zyjacy swiatem poezji dawnej epoki,otrzymal dosc dziwna propozycje od... Ano,wlasnie.Aby sprobowac Rahna zrozumiec musimy zdawac sobie sprawe,ze byl delikatnie mowiac - dziwakiem.Epoka przejmowal sie do tego stopnia,ze nawet zapragnal kupic dom w wiosce Montsegur.Co ciekawe nie udalo mu sie to,gdyz okoliczni mieszkancy nie chcieli miec za sasiada...Niemca.Tak silne byly jeszcze animozje Wielkiej Wojny.Cekawostka sama w sobie.Co gorsza analizujac zarowno utwory literackie,teologie katarow oraz germanskie mity zaczal dochodzic do dosc dziwacznych wnioskow.Do tego mianowicie,ze Bogiem Dobra jest niejaki Luzbel-Niosacy Swiatlo (czyli po ludzku mowiac Lucyfer),w przeciwienstwe do falszywego, starotestamentowego Jahwe.Zwal jak zwal,ale w dualizmie miescilo sie to jak najbardziej ,wiec od biedy jakies rece i nogi mialo.Tyle tylko,ze kto Lucyfera wzywa,wczesniej czy pozniej spotkac sie moze z Mefistofelesem.A Rahn podobno Luzbela zaczal traktowac z miesiaca na miesiac coraz powazniej.Cos tam do siebie ,jak twierdza swiadkowie,gadal,zauwazono tez pewna niestabilnosc mentalna u naszego bohatera.No i wracamy do propozycji.Przyszla...od samego Himmlera,a wiec z Mefistem chyba zbytnio nie przesadzilem.Stopien oficerski w SS,finansowanie nowej ksiazki,gratyfikacje finansowe,uznanie wielkich tego swiata-czyli dla mlodego badacza pokus,az za duzo.Faust tez by sie skusil.Ale czy tylko o to chodzilo? Watpie.Byl czlowiekiem z pokolenia,ktore marzylo o odrodzeniu potegi Niemiec,byl krytyczny wobec KK,zyl wreszcie germanska mitologia,a to wszystko wlasnie mu ofiarowywano. Wydal kolejna ksiazke-"Dwor Lucyfera".Refleksje z podrozy po Europie,opisy mitow i podan owej postaci dotyczace.Czy pisal szczerze?Chyba tak,a co wiecej niejako kladl iluzoryczne podwaliny pod nowa religie,ktorej tak poszukiwaly pewne kregi SS z Himmlerem na czele.Zdaje sie,ze wlasnie tego od niego oczekiwano. Upadek Rahna do dzis jest tematem sporow.Napisano tyle bzdur,ze skupmy sie moze wylacznie na faktach.Nie dokonczyl niestety kolejnej pracy.Miala to byc biografia oblakanego inkwizytora Konrada von Marburg.Popelnil rytualne samobojstwo-endure.Znaleziono go w gorach zamarznietego,wczesniej wziol srodki nasenne. Przyczyny smierci zostaly drobiazgowo zbadane,watpliwosci budzi tylko motyw.Ostatnio wskazuje sie dosc czesto na prawdopodobny homoseksualizm Rahna.Sa tacy co za niego recza,sa tez jednak swiadkowie takim sklonnosciom Rahna zaprzeczajacy.Dostawal nagany z kierownictwa SS,byl jakoby za miekki,naduzywal alkoholu.O pederastii,ani slowa.Prawdopodobnie sie zalamal,skierowano go na wojskowe przeszkolenie do Dachau,podobalo mu sie poczatkowo,wiemy to z zachowanej korespondencji.Co sie stalo pozniej?Moze zobaczyl oboz co wstrzasnelo rozpoetyzowanym esesmanem,moze po prostu nie wytrzymywal programu szkolenia.Byl wszak nikczemnego wzrostu i misternej budowy.A moze po prostu poglebiajacy sie kryzys psychiczny?Wskazuje sie tez na zydowskich przodkow,ale to przeciez umiano skutecznie obchodzic.Zagadka motywu smierci Rahna pozostaje wiec nadal zagadka i niestety tematem piramidalnych glupot jakie sie wypisuje na jej temat.Czy byla konsekwencja ideologicznego wyboru? -
Zdobylem ksiazke Ryszarda Demela "Sergiusz Piasecki 1901-1964.Zycie i tworczosc". A wiec jak sie maja rewelacje "Rysia" do danych zamieszczonych w tej biografi.Ano nijak. Okres okupacji wilenskich jest wprawdzie opisany skromnie,ale mamy zdecydowane potwierdzenie,ze ksiazka "Wieza Babel" jest jak najbardziej relacja autobiograficzna.Opinia "Rysia",ze Piasecki nie odegral tam zadnej roli,zdecydowanie rozmija sie np.z relacja Zygmunta Augustowskiego(list tegoz do R.Demla z 19.01.1992r). "Zygmunt Augustowski,w ramach Oddzialu Dywersyjnego Komendy Glownej AK"Wachlarz",otrzymal wiadomosc od por.Adama Boryczki z Okregu Wilenskiego AK,ze u niego pracuje Sergiusz Piasecki,za odwage odznaczony Krzyzem Zaslugi z Mieczami,i ze ze wspolpracy z nim jest bardzo zadowolony". Nie inaczej wypadaja wspomnienia ppor.Longina Lokuciewskiego(Nalecza). "Oficer wywiadu,ppor.Longin Lokuciewski ,potwierdzil odwazne i ryzykowne wyprawy Piaseckiego,szczegolnie te z roku 1943,kiedy ten wkradl sie do budynku i wydostal z biurka w Apylince I,urzedu niemiecko-litewskiej policji,wiele skonfiskowanych dokumentow dotyczacych organizacji podziemnej,Jozefa Mackiewicza po powrocie z Katynia,oraz anulowania wyroku smierci wydanego na niego przez AK.Lokuciewski potwierdzil tez szczegoly aresztowania Zygmunta Andruszkiewicza(Andrzeja),nieludzko zbitego podczas przesluchiwania,ktory popelnil samobojstwo w celi gestapo.Pobyt Piaseckiego w majatku Barcie pokrywa sie dokladnie z pozniejszymi opisami okresu spedzonego w okolicy Werek,lowienia ryb w Willi i akcji Armii Krajowej. Listy ppor.L.Lokuciewskiego do R.Demela z 23.02. ,27.02 i 09.08.1992 roku. A wiec przelozeni Piaseckiego byli z niego zadowoleni(nawet bardzo),pisali pozytywne raporty i wystepowali o nagrody.Wbrew o dziwo wspomnieniom "Rysia",ktory stal na czatach,a zale mial wielkie,ze skonczyla sie era marazmu i strugania bohatera przy butelce i dziewczetach.Ksiazka zamieszcza zreszta reprodukcje legitymacji odznaki pamiatkowej Armii Krajowej nadanej Piaseckiemu w 1948 roku jak i zaswiadczenia weryfikacyjnego z 1959 roku potwierdzajacego stopien podporucznika,jak i nadanie z dniem 30.12.1943 r. Krzyza Zaslugi z Mieczami.Co wiecej dzieki ppor.Lokuciewskiemu dowiadujemy sie o pewnej akcji z udzialem Piaseckiego,o ktorej on sam nie wspomina.Akcji wprawdzie przypadkowej,ale potwierdzajacej opinie Mackiewicza,ze byl czlowiekiem niezwyklej odwagi. "Opisal dramatyczna scene, ktorej byl swiadkiem.Miedzy ulicami Teatralna a Zawalna wyloty zostaly zablokowane.Naprzeciw zaulka Wigry zandarmi litewscy prowadzili kilku zlapanych Zydow,ktorzy probowali ucieczki.Od strony Izby Skarbowej szedl Sergiusz w ciemnych okularach,cyklistowce i prochowcu.Zatrzymany w celu sprawdzenia dokumentow,lekko sie cofnol,wsunal rece w plaszcz i oddal dwa strzaly rewolwerowe,kladac obu litewskich slugusow Sagumy.Od ulicy Zawalnej przybiegli gestapowcy.Sergiusz uciekl zaulkiem Wigry.Nie mogl sie poddac rewizji,bo mial przy sobie falszywe dokumenty i dwa rewolwery".
-
Zaangażowanie europejskich intelektualistów i ludzi kultury w faszyzm
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
Ho,ho...trudno bedzie,ale mozna troszke sie wysilic Proponuje Leona Degrellea na poczatek.Jaki to intelektualista ktos zaraz powie,ale ja go z uporem do listy zalicze.Jezeli nie ze wzgledu na wypracowanie wlasnej mysli politycznej to przynajmniej za dorobek literacki.Kilkanascie ksiazek z ktorych takie jak "Plonace dusze","Moja droga do Santiago" czy "Front Wschodni" to literackie perly.Zreszta co tam moja ignorancka opinia,powolam sie na autorytet temu forum wlasciwy.Tak o "Froncie Wschodnim" pisal s.p.prof.Pawel Wieczorkiewicz: "Na zderzeniu tych dwoch postaw-zaangazowanego uczestnika i beznamietnego obserwatora-portrecisty,polega wielkosc tej ksiazki,ktora zostalaby z pewnoscia obsypana najwyzszymi literackimi trofeami z nalezna jej literacka Nagroda Nobla,gdyby tylko posiadala sluszne konotacje ideowe.Swiat jednak dazac od lat amerykanskim przewodem do politycznej poprawnosci zawsze byl po stronie zwycieskich batalionow..." Czy polityczny wybor w tym przypadku,mial przelozenie w przeszlosci? Jak najbardziej.Degrelle byl cenionym korespondentem Akcji Katolickiej w Meksyku.Na wlasne oczy ogladel rewolucje i to uksztaltowalo jego poglady.Oczywiscie jego publicystyka z tamtych lat byla jak najbardziej rewolucji krytyczna.Meksyk napietnowal go tak silnie,ze nawet wlasny ruch nazwal "Christus Rex",od okrzyku wydawanego przez mordowanych chrzescijan.Dostrzegal jednak i druga strone medalu,korupcje politykow,wyzysk prostego ludu czy bezduszne interesy wielkich mocarstw.To wszystko odbije sie w pozniejszym programie politycznym Rexa. A rodzina? Znane sa zdjecia z tryumfalnego powrotu niedobitkow brygady "Walonia" do Brukseli.Tlumy na ulicach,kwiaty i Degrelle z trojka swych drobnych dzieci na transporterze opancerzonym pelniacym role trybuny.Dalsze losy rodziny Degrellow to material na film sensacyjny.Jako,ze wczesniej wspominalismy smutne losy Pounda czy Hamsuna to warto o tym tez slow kilka powiedziec.Degrelle przedostal sie do Hiszpanii,otrzymal azyl polityczny i co ciekawe pierwsze lata zyl pod zmieniona tozsamoscia,jako Polak- Henryk Duran.Zonie odebrano dzieci i umieszczono je w sierocincu w okropnych warunkach.Porwali je i przemycili do Hiszpanii dawni legionisci Degrella.Taka sama sensacyjna odysee odbyla malzonka.General sie swych pogladow nie wyparl nigdy.Skazany w Belgii zaocznie na kare smierci,chcial stanac przed sadem pod warunkiem,ze bedzie to proces publiczny.Na takie cos rzad nie chcial sie zgodzic,kolejna analogia z Poundem i Hamsunem.Rodzina jak najbardziej poglady podzielala,skoro dekady po wojnie potrafil prowadzic wnuczke do oltarza w mundurze gen.Waffen-SS.Madame Degrelle jak sie zdaje jeszcze zyje,mieszka w Maladze i prowadzi fundacje imienia meza. U Knuta Hamsuna tez rodzina poglady ojca musiala podzielac,skoro syn Arild sluzyl w dywizji SS "Wiking". Acha...w tym akurat temacie, jak sie zdaje ,to niestety nie Albinos,a ja prowadze monologi -
Niszczenie zbiorów bibliotecznych w PRL-u
Mariusz 70 odpowiedział Mariusz 70 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ja to rozumiem jako komplet map wydawanych w okresie miedzywojennym.Co mozna wiecej powiedziec Niestety obawiam sie ,ze absolutnie nie jestesmy juz dzisiaj w stanie tych strat oszacowac.Akcja byla nie dosc,ze tajna, to co gorsza wykonywana jak mi sie zdaje niekiedy ze spontanicznym stachanowskim zapalem.Watpie czy robiono jakies rejestry,bo i po co? Chwalic sie czym nie miano.Zreszta czy pijani aktywisci palac te ksiazki byli w stanie o takich sprawach myslec? Towarzysz-czynownik-inkwizytor wspominany przez pana Michalowskiego nie wygladal mi na osobe,ktora by sobie podobnymi glupstwami glowe zawracala. Zwroc uwage,ze podaje sie tylko bardzo ogolna liczbe zniszczonych ksiazek: miliony.Taki jest niestety obecny stan wiedzy o tych wydarzeniach. Drugi aspekt sprawy to niszczenie wydawnictw po 1956 roku.Tu tez nie mamy konkretnych danych,a przeciez musialy byc milionowe naklady propagandowej literatury.Zniknely jak kamfora. Jeszcze jedna refleksja,ktora mi niedawno do glowy przyszla.Korzystam w Hiszpanii z miejskiej i wiejskiej biblioteki,znajduje tam czesto ksiazki z lat trzydziestych,nawet takie ze sladami spalenizny,bo hiszpanscy towarzysze tez drukowane z wielkim zapalem palili.Tyle,ze nie w kotlowniach jak ich polscy ideowi pobratyncy,ale na stosach wzorem towarzyszy niemieckich.Palili zreszta nawet zbiory klasztorne z woluminami stulecia liczacymi.Palili,ale sa!Ludzie ratowali,ukrywali i sa. W Polsce korzystalem z miejskich i wiejskich bibliotek w Gdansku,Lomzy i Ciechanowie.Nigdy jednak sie z przedwojennymi wydawnictwami nie spotkalem.Oczywiscie mowie tu o zwyklych publicznych czy szkolnych bibliotekach,a nie placowkach naukowych. -
A ja sobie dalej z Davidem Nicolle wojuje w Outremer "Knights of Jerusalem.The Crusading Orden of Hospitalliers 1100-1565".David Nicolle. Wydal Osprey,ale nie w formie tradycyjnych zeszytow lecz liczacej 223 stron ksiazki.W polaczeniu z seria Warriors i pozycjami o fortyfikacjach mamy calkiem przyzwoite opracowanie o rycerzach Szpitala.Ksiazka bardzo ladnie wydana,twarda okladka z obwoluta,swietny papier i masa zdjec w kolorze.Dwie barwne mapki z posiadlosciami szpitalnikow w Oriencie i na wyspach Morza Egejskiego.M.in.takie oto mamy rozdzialy: -Krotka historia szpitalnikow. -Organizacja i struktura dowodzenia. -Rekrutacja,dyscyplina,trening i zycie codzienne. -Ubiory i bron braci. -Szpitalnicy na wojnie
-
Zaangażowanie europejskich intelektualistów i ludzi kultury w faszyzm
Mariusz 70 odpowiedział secesjonista → temat → Nauka, kultura i sztuka
Secesjonista o swoim temacie zapomnial,to ja postaram sie go troche ruszyc.Prowokacyjnie,bo o Zydzie bedzie.Az strach Curzio Malaparte(1898-1957),a wlasciwie Kurt Erich Suckert byl Zydem jak najbardziej.Nie jakis tam domniemany lewy tatko Hitlera,czy hedinowski prapradziadek.Bez plotek z kolejki do magla i rasowych niedomowien.Zyd-faszysta i juz,a wcale sie ze swoja zydowskoscia nie kryl.Nalezal co wiecej do faszystowskiej starej gwardii i byl jednym z wazniejszych intelektualistow ruchu.Bral udzial w Marszu na Rzym,byl waznym ideologiem faszyzmu i dyrektorem "La Stampa".Dopiero w 1931 roku na skutek nasilajacych sie antysemickich tendencji w partii opuscil redakcje gazety "La Stampa".Wyjechal do Francji,gdzie pisze prace "Technika przewrotu stanu" w ktorej analizuje tego typu zjawiska w XX wieku.Wydaje powiesci,ktore nawet przenoszone sa na ekran.Zostaje tez uznanym poeta.W 1933 roku powraca jednak do Wloch.Staje przed sadem oskarzony o dzialalnosc antyfaszystowska.Zostaje zwolniony i rozpoczyna wydawanie pisma "Perspektywy".W publicystyce daje wyraz sympatii dla faszyzmu rewolucyjnego,prowadzi tez kampanie popularyzujaca udzial ochotnikow wloskich w konflikcie hiszpanskim.W okresie II WS korespondent na froncie wschodnim.Pozniej jednak popiera ladowanie Amerykanow w Italii i przewrot stanu. Po wojnie czlonek partii komunistycznej.Zmarl jako katolicki konwertyta. http://www.youtube.com/watch?v=4H240kpV7s4&feature=related -
A mozna prosic Fingolfinie o nieco wiecej informacji o wyczynach tych panow?
-
David Nicolle "Knight Hospitaller 1100-1306(t.1)". Pierwsza czesc rycerzom przeswietnego zakonu Szpitala poswiecona.Ilustracje kolorowe wykonala Chista Hook,plastyk militariami sie zajmujacy,co u plci pieknej nie jest zazwyczaj norma.Zna jednak Osprey takowe mile ewenementa,jak np.Carola Vogel,autorka swietnej pracy o fortyfikacjach dawnego Egiptu. David Nicole jest historykiem o tyle znanym,ze niespodzianki w temacie nie bylo absolutnie.Wprawdzie milosnikiem talentow pani Hook nie jestem i wiedzialem,ze rewelacji nie bedzie,ale przyjemnie zaskoczyla mnie plansza z "cywilnymi" ubiorami(bielizny nie wylaczajac)szpitalnikow.Ciekawostka sa tez barwne herby 24 mistrzow.
-
Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012
Mariusz 70 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Hyde park
Ach ,tam zaraz wino winne.Kiej tam W telewizor nie patrzym,bo ksiadz dobrdziej mowili,ze oczy sie od tego psowaja. -
Niszczenie zbiorów bibliotecznych w PRL-u
Mariusz 70 odpowiedział Mariusz 70 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Hmmm... Zacytuje jeszcze raz pana Piotra Kaminskiego: "Tylko nieliczni specjalisci wiedza o spustoszeniach,dokonywanych w polskich bibliotekach w latach 1948-56" Ja sie wprawdzie za specjaliste,bron Boze, nie uwazam,ale pana Kaminskiego raczej tak.Zajmuje sie czlowiek szacunku godnym odtwarzaniem kartografii polskiej zawodowo,a wiec zakladam,ze wie co pisze.A pisze dalej: "W rezultacie zadna biblioteka w Polsce nie ma kompletu map wydanych przed 1939 r.Niektore zbiory przetrwaly okupacje niemiecka,a nie przetrwaly "stalinowskiej". Slowo "zadna" rozumiem tutaj doslownie.Nie pisze kartograf-wydawca o wyjatkach w postaci placowek uniwersyteckich. Akcja byla niby tajna,ale sa dzis jeszcze swiadkowie-uczestnicy tych zalosnych praktyk.Ksiazki nie tylko szly na przemial,ale i byly wzorem niemieckich towarzyszy po prostu palone.Tyle,ze nie na spektakularnych stosach,a w kotlowniach.W tym filmie relacja z takiej akcji w bibliotece miejskiej.Do pomocy zapedzano uczniow szkoly sredniej. Min.17:10 http://www.youtube.com/watch?v=ib4-RV0S4Pg Miara strat w kulturze niech bedzie dorobek A.F.Ossendowskiego.Wprawdzie wraz z odejsciem nieslawnej pamieci gen.Jaruzelskiego zdjeto cenzorski kaganiec i przywrocono go spolecznej pamieci,ale nawet po ponad dwoch dekadach jest dostepne tylko 25% jego tworczosci.I nie mozemy narzekac bynajmniej na tempo wydawnicze,skoro tylko w tym roku ukazalo sie 5 nowych ksiazek,a jest tez dostepna piekna jego biografia.Zakladam,ze pelne odtworzenie prac pisarza zajmie jeszcze jakies 20-30 lat,a wiec mamy polowe stulecia recesji. Prof.Ossendowski jest tez dobrym przykladem jesli chodzi o kompletna zaglade przedwojennych ksiazek dla dzieci.Byl bardzo popularnym autorem w tej dziedzinie,ale dopiero w ostatnich miesiacach ukazala sie pierwsza jego ksiazka dla najmlodszych-"Mali zwyciezcy". Sergiusza Piaseckiego przywracano lat bagatela 20-cia.Dzis mamy juz szczesliwie dostepny komplet prac i zaczynaja sie pojawiac opracowania biograficzne. Trwa wreszcie mozolne odtwarzanie dorobku Ferdynanda Goetela.Jest tego na razie zaledwie kilka ksiazek,ale co roku cos nowego sie pojawia,a wiec tendencje mamy zdrowa. -
Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie 2012
Mariusz 70 odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Hyde park
Nie swiadczy to miejsce najlepiej o polskich rekordach :no: Pewnie wszystkich zaszokuje,ale o calej tej olimpiadzie dowiedzialem sie...przedwczoraj. Wsi anielska,wsi wesola :lookaround: -
Nadeszla "sredniowieczna" paczka z Amazonu,a wiec na poczatek taki oto ciekawy Osprey: David Nicolle "Crusader castles in Cyprus,Greece and the Aegean 1191-1571". Jeden z trzech zeszytow cyklu poswieconego fortyfikacjom krzyzowcow w Outremer.Ten dotyczy oczywiscie panstw lacinskich,ale moze dlatego wydaje mi sie najbardziej interesujacy.Po prostu temat jest malo znany.Jak zwykle plany fortyfikacji,kilkadziesiat zdjec i niestety tylko zarys tematu,co zrozumiale w pracy zaledwie 60 stron liczacej.Bardzo przyzwoite mapki regionu z zaznaczeniem ok.70 twierdz.Kolorowe ilustracje w calej serii wykonywal Adam Hook,co niezbyt niestety cieszy.Ale,ze budynki na tych maluneczkach jeszcze mu wychodza to jakos to ujdzie, bez wiekszego zgorszenia.A jak ktos przyzwyczajony do egipskich kanonow sztuki to i ludziki specjalnie razic nie beda.
-
Odwiedzil Wilenszczyzne.Tadeusz Lopalewski w ksiazce "Miedzy Niemnem,a Dzwina" pisze,ze Chesterton zauroczony pojezierzem trockim nazwal region "Polska Szkocja".Sam w "Autobiografii" tak wspomina Wilno: "Jechalem samochodem z pewna Polka,osoba bardzo dowcipna i obeznana z cala Europa,w tym rowniez z Anglia(co jest barbarzynskim zwyczajem Slowian).Gdy zatrzymalismy sie obok bramy prowadzacej do bocznej uliczki,ton jej glosu zmienil sie i stal sie niejako chlodny.Powiedziala tylko:"Nie mozemy tu wjechac".Zdziwilem sie,gdyz brama byla szeroka,a uliczka-jak sie zdawalo-przejezdna.Kiedy przechodzilismy pod brama,rzekla tym samym bezbarwnym glosem:"Niech pan zdejmie kapelusz!".I wtedy spojrzalem na uliczke,ktora wypelnial tlum ludzi zwroconych w nasza strone i kleczacych na ziemi.Poczulem sie tak,jakby ktos stal za mna albo nad moja glowa unosil sie jakis dziwny ptak.Rozejrzalem sie i nad brama zobaczylem wielkie otwarte okna ,a w srodku komnate pelna zlota i kolorow-z tylu byl obraz.Cala scena,ktora mialem przed oczami,byla jak przedstawienie przywolujace wspomnienia mostu z dzieciecego teatrzyku.Wtedy zrozumialem,ze patrze na pradawny i wspanialy blask Mszy".