Skocz do zawartości

fodele

Użytkownicy
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez fodele


  1. Ostatnio moja 4-letnia kotka Mandarynka wniosła do domu (przez otwarte okno - jak zwykle!) martwego zajączka. Biedny zwierzak na pewno nie był dorosły, bo ważył zaledwie 1kg. Przynosiła nam już różne zdobycze: myszy, jaszczurki i szczury to norma. Udało jej się kiedyś przemycić również węża. No ale żeby zając...? Zastanawiam się czy to w ogóle możliwe, żeby kot mógł schwycić zająca... Może był chory, lub gdzieś się zaplątał? Trzeba jeszcze zaznaczyć, że Mandarynka jest bardzo drobną kotką, od dłuższego czasu utrzymuje identyczną wagę: 3,3kg.

    Jak myślicie, upolowała go samodzielnie czy raczej znalazła i przyniosła nam na pasztecik?


  2. Abebe Bikila.

    Pierwszy wielki człowiek sportu, którego przedstawiono mi jeszcze w szkole podstawowej, więc podziwiam go od malucha. Potrafiłabym odróżnić jego zdjęcie nawet obudzona z głębokiego snu.

    O dziwo, mimo iż sportem interesuję się tylko z "perspektywy kanapowej", znam jego osiągnięcia.

    secesjonista

    Napisano 13 sierpień 2010 - 12:44

    Abebe Bikila - za wytrwałość i niepoddanie się po wypadku

    Czyżby głos pokolenia? :D


  3. Niekoniecznie, boks bazuje na chyba odruchowym mechanizmie obrony polegającym na uderzeniu drugiego swoimi rękami (choć to może efekt współczesnych filmów akcji?). W każdym razie przedstawienia bokserów, znane są też z innych kultur starożytnych w tym z Egiptu.

    Słusznie :)

    Chociażby znany fresk z wyspy Thira (Santorini) przedstawia właśnie małych bokserów:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:NAMA_Akrotiri_2.jpg


  4. Δούλος στην Ελλάδα και τη Ρώμη... (εκδόσεις του ΕΙΚΟΣΤΟΥ ΠΡΩΤΟΥ, Αθήνα 2013)

    Tytuł oryginału: "Esclave en Grece et a Rome", Jean Andreau i Raymond Descat, Hachette Litteratures, 2006

    Czyta się dosyć ciężko (może "ciężkie" tłumaczenie :unsure: ), ale sam spis treści zapowiada interesującą pozycję (Kim jest niewolnik, Pierwsze formy niewolnictwa, Populacja niewolników, Niewolnicy i kwestia ekonomiczna, Niewolnik domowy i publiczny, Możliwości opuszczenia stanu niewolniczego, Niewolnictwo w końcowym okresie). Autorzy bazowali na bogatej bibliografii (łącznie z p. I. Bieżuńską-Małowist!). Niby nic super nowatorskiego, warto jednak poznać francuski sposób patrzenia na tę kwestię (swoją opowieść obaj panowie zaczęli od Antyli Francuskich ;) ).


  5. I żeby czasem Grecy nie zamówili ręki gdzie palec środkowy wysunięty jest w dość charakterystycznym geście, dając tym samym wyraz swej dezaprobaty dla dzisiejszej rzeczywistości.

    Sądzę, że gdyby to od "maluczkich" Greków zależało, to nowa ręka Nike rzeczywiście mogłaby mieć kontrowersyjne ułożenie palców :lol: Obawiam się jednak, że przeciętni dzisiejsi Hellenowie nie będą mieli w tej sprawie nic do powiedzenia. Jeśli się dobrze doczytałam decyzję podjęła Centralna Rada Archeologiczna działająca przy Ministerstwie Kultury.


  6. Stosunkowo niedawno dowiedziałam się o istnieniu archiwum stereofotograficznego braci Elmera i Berta Eliasa Underwood. Fascynujące!

    http://digitalcollections.aucegypt.edu/cdm/landingpage/collection/p15795coll8

    Stare fotografie..., obrazy wychwytywane z wrażliwością i uwagą, zawsze robiły na mnie dużo większe wrażenie niż cykane bez chwili przemyślenia kolorowe obrazki cyfrowe.

    Uwielbiam zdjęcia czarno-białe! Rozwijają fantazję, a w przypadku kiedy znamy ich historię - pobudzają wspomnienia przywołując kolory, zapachy, jednym słowem uruchamiając uśpione zmysły.

    Czyż te zdjęcia Krety, która już odeszła, nie ukazują wyspy w sposób bardziej prawdziwy niż pięknie obrobione fotki współczesnych folderów?

    http://ortses.weebly.com/phiomegatauomicrongammarhoalphaphi943epsilonsigmaf-alphapi972-tauetanu-pialphalambdaiota940-kapparho942taueta.html

    https://www.facebook.com/pages/%CE%97%CF%81%CE%AC%CE%BA%CE%BB%CE%B5%CE%B9%CE%BF-%CE%A0%CE%B1%CE%BB%CE%B9%CE%AD%CF%82-%CE%A6%CF%89%CF%84%CE%BF%CE%B3%CF%81%CE%B1%CF%86%CE%AF%CE%B5%CF%82/290994121001546

    http://blogreco.wordpress.com/2012/11/29/%CE%B7-%CF%80%CE%B1%CE%BB%CE%B9%CE%AC-%CE%BA%CF%81%CE%AE%CF%84%CE%B7-%CE%BC%CE%AD%CF%83%CE%B1-%CE%B1%CF%80%CF%8C-%CF%84%CE%BF-%CF%86%CF%89%CF%84%CE%BF%CE%B3%CF%81%CE%B1%CF%86%CE%B9%CE%BA%CF%8C-%CF%86/

    Jeżeli chodzi o wspomnianych przez secesjonistę fotografików... Wolę chyba zdjęcia niepozowane, dokumentalne. Fotografia studyjna mniej mnie przekonuje. Ale to wszystko rzecz gustu, po prostu inny rodzaj piękna.

    Nie będę chyba oryginalna, ale gdybym miała wymienić autora zdjęć, do których lubię powracać (a nie traktują one o Krecie ;) ), to byłaby to Dorothea Lange.


  7. Skrzydlata Nike z Samotraki, od XIX wieku będąca jednym z największych skarbów Luwru, ma odzyskać prawą rękę! Z takim wnioskiem wyszła American School of Classical Studies otrzymując jednogłośną pozytywną opinię i pozwolenie na wykonanie marmurowych fragmentów. Dodanie cyfrowo zeskanowanych i "wyprodukowanych" w Ameryce brakujących elementów starożytnego posągu ma się zgrać w czasie z jego i tak od dawna planowanym czyszczeniem. Podstawy pod rekonstrukcję dało znalezisko Karla Lehmanna i Phyllis Williams-Lehmannl, którzy jeszcze w 1950 odkryli na terenie wykopalisk prawą rękę bogini wolności. Wszystko wskazuje na to, że była ona uniesiona ku górze, ale nie wiadomo, czy Nike coś trzymała w dłoni czy też tylko pozdrawiała zwycięzców (jedna wersja mówi o Demetriuszu I Poliorketesie, druga o połączonych siłach rodyjsko-pergamońskich, które w bitwie morskiej zwyciężyły Antiocha III).

    Starożytna rzeźba Nike, którą zna cały świat, datowana jest na 220-190 p.n.e. Jej wysokość sięga 3,28m wraz ze skrzydłami (a łącznie z bazą, którą stanowi dziób łodzi - 5,58m, przy czym baza zastosowana została jako przeciwwaga dla ciężkich skrzydeł, które powodowały niestabilność Nike). Jest to jedna z trzech uskrzydlonych Nike znalezionych w świątyni Wielkich Bogów na Samotraki (dwie pozostałe znajdują się odpowiednio w Wiedniu oraz w Muzeum Archeologicznym na Samotrace). Odkryła ją w roku 1863 francuska misja archeologiczna kierowana przez Charlesa Champoiseau. Nieznany artysta wykonał postać samej bogini w białym marmurze z Paros, natomiast fragment statku powstał z marmuru lindyjskiego. Sądzi się, iż uszkodzenie posągu nastąpiło w VI w.n.e., kiedy to rzeźba spadła w wyniku wielkiego trzęsienia ziemi jakie nawiedziło wyspę.

    Nike Nr I w Luwrze:

    http://el.wikipedia.org/wiki/%CE%91%CF%81%CF%87%CE%B5%CE%AF%CE%BF:Niki_tis_Samothrakis_2.jpg

    Wiedeńska Nike II:

    http://el.wikipedia.org/wiki/%CE%91%CF%81%CF%87%CE%B5%CE%AF%CE%BF:Nike_acroterion_from_the_Hieron_in_Samothrace_I_680.jpg

    Nike III na "swojej" wyspie:

    http://el.wikipedia.org/wiki/%CE%91%CF%81%CF%87%CE%B5%CE%AF%CE%BF:Winged_Nike_at_Samothrace_Archeaological_museum.jpg

    Tylko czy po dodaniu ręki nadal będzie tak samo poruszała wyobraźnię...?


  8. Po wprowadzeniu poprzedzającym wejście mini serialu na antenę TVP spodziewałam się, iż w którymś momencie na pewno zakrzyknę „no teraz to już grubo przesadzili!!!”. Tak się nie stało. Nie czuję się ani szczególnie zdegustowana, ani zaskoczona, ani obrażona.

    Nasza rodzima kinematografia swego czasu stworzyła jeszcze gorszy obraz żołnierzy polskich walczących w różnych formacjach konspiracji.

    Zresztą, czy znacie film, którego twórcy pokazaliby wroga w lepszym świetle niż własnych walczących w danej wojnie żołnierzy?

    Jako dziecko święcie wierzyłam, że w trakcie II wojny światowej na terenie Jugosławii czetnicy i ustasze byli „złymi”, a partyzanci tymi „dobrymi”. Tak przecież przedstawiały ich filmy (Bitwa nad Neretwą, Sutjeska etc). Zapytałam o to babcię… Jej odpowiedź zniszczyła mój mit. Babcia stwierdziła, że wszyscy oni gotowi byli zedrzeć ostatnią koszulę z grzbietu cywila. Nie podobało mi się to, ale przełknęłam żabę. W każdym oddziale są ludzie i ludziska. Tak po prostu myślę, może dlatego, że wychowałam się w środowisku wielonarodowościowym od dzieciaka obserwując, że tak naprawdę każda zbiorowość ma coś na sumieniu.

    Ponieważ to moja zupełnie osobista opinia nie będę się powoływała na cytaty i nazwiska.


  9. Publikacja p. Tsagkaraki “The role of seal imagery in the administrative system of neo-palatial Crete: the case of bull-leaping scenes“, a pod nią mnóstwo bibliografii!!! :)

    Zapomniało mi się wstawić link...

    Otóż i on:

    http://www.academia.edu/3250304/_The_role_of_seal_imagery_in_the_administrative_system_of_neo-palatial_Crete_the_case_of_bull-leaping_scenes_

    Tę Silvię Damiani Indelicato postaram się znaleźć. Ale pewnie szybciej zrobi to secesjonista ;)


  10. Ταυροκατάψια στο παλάτι της Κνωσού, Νίκος Ζερβονικολάκης, wyd. Διηνεκες 2004

    Książka Nikosa Zervonikolakisa jest wprawdzie powieścią historyczną, ale... jak najbardziej na temat. Nagrodzona w 2005 przez Panhelleński Związek Literatów jako najlepsza powieść roku.

    Αθλιτισμός. Ενας έρωτας αλλιωτικός, Θέμος Γκουλιώνης, wyd. Γεωργιάδης 2004

    Tę pozycję autor poświecił sportowi jako takiemu rozpoczynając rozważania od minojskiej Krety i skokom przez byka. Themos Gkouliotis jest z zawodu lekarzem, toteż w wielu wywodach bierze pod uwagę aspekt zdrowotny i fizyczną wykonalność danych elementów akrobatycznych przedstawionych na wszelkich "ilustracjach" starożytnych. Na książeczkę poluję od dłuższego czasu chcąc się dowiedzieć czegoś nowego w temacie taurokatapsji.

    Minotaur,Joseph Alexander MacGillivray... w języku greckim wydane przez wydawnictwo Ωκεανίδα w roku 2002

    Sporo o Evansie i jego wykopaliskach, o skokach przez byka odrobinkę ;)

    Bardzo lubię to zestawienie:

    95399602.jpg62969892.jpg


  11. Święty Paweł. Życie i pisma, ks. prof. Eugeniusz Dąbrowski, Pallottinum Poznań 1950

    Treść dopiero poznaję, forma budzi moje przerażenie: książeczka jest tak stara, że każda karta lata osobno. Będę musiała bardzo uważać, żeby nie pomylić kolejności stron ;)

    Ze "spisu rzeczy" (!) wynika, iż interesujące mnie rozdziały (pobyt świętego w Salonikach, Atenach, Koryncie i oczywiście na Krecie) zajmują około 1/6 książki, czyli warto brać się za lekturę. Zwłaszcza, że dzisiejsze publikacje w tym temacie to głównie kolorowe obrazki z podpisami o pogrubionej czcionce.


  12. 64 niewyjaśnione sekrety starożytności - 64 Secrets Still Ahead of Us - opisał nie tylko starożytne tajemnice - ale również wiedzę jaką posiadali nasi przodkowie. Czy wiedza, którą posiadali była lepsza niż ta którą posiadamy teraz? Dlaczego często uważamy, że „nasi przodkowie byli tylko tępymi jaskiniowcami. Czy nie może to być po prostu przypadek egoizmu, opartego na niewiedzy?”

    Sekrety umarlaków - Dead Mans Secrets to intrygujące ślady zaginionej super cywilizacji spisane przez Jonathana Graya, jako dowód na to, że starożytne cywilizacje wbrew utartym stereotypom były bardzo rozwinięte szczególnie technologie, którymi się posługiwali.

    Bogactwa króla Salomona - Solomon’s Fleet Mystery – to książka, która pozwoli dowiedzieć się więcej na temat starożytnego, biblijnego władcy i jego czasach a to dzięki Biblii i najnowszym badaniom i porównaniom jakich dokonał Jonathan Gray

    Co się stało z wieżą Babel? - What happened to the Tower of Babel? - tym razem w książce ukazana jest historia biblijna o niesławnej wieży Babel, którą budowano aby wznieść się do nieba z pominięciem Boga.

    Ludzie w kłopotliwych miejscach - Men in Embarrassing Places - to niewątpliwie książka będąca odkrywaniem prawdy o ludzkości, o pochodzeniu człowieka. Dotychczasowe dogmaty zostają w niej podważone Kolejnym mitem opisywanym przez Jonathana Graya jest darwinowska teoria ewolucji oraz teoria dotycząca przetrwania gatunków (której to Darwin wyparł się pod koniec swego życia)

    Zaginiony Świat Gigantów - The Lost World of Giants - autor przedstawił w niej zebrane materiały archeologiczne, na podstawie których skłania czytelnika do poważnego zastanowienia się nad historią i pochodzeniem człowieka. Praca jest zbiorem tajemniczych odkryć z różnych zakątków świata.

    Brzmi to trochę jak treść skrzydełka obwoluty (funkcje informacyjno-reklamowe ;) ), nie uważasz? Można piać z zachwytu nad każdą książką, jeżeli się podobała, co nie znaczy jednak, że pozycja ta rzeczywiście wnosi rzetelną i akceptowaną przez naukę wiedzę.

    Pytanie: co tak naprawdę wynika z tego co napisałaś...? Coś mi się wydaje, że Amice chodziło o przekonanie nas co do wybitności autora książek, a nie o listę jego wątpliwej wartości "dzieł".


  13. Przeczytałam książkę „Powstanie Greków w latach 1821-1829” Artura Bojarskiego i nasunęło mi się kilka wątpliwości (być może naiwnych ;) ). A że nie potrafię ich rozwiać samodzielnie, chociażby z racji niespecjalnej znajomości epoki – proszę Was o pomoc.

    1. Na stronie 223 podana jest informacja, iż: „Nawarino to założone w XVI w. warowne miasto (z fortecą na wysokiej skale) polożone na południowo-zachodnim wybrzeżu Morei. Miało dogodny port, który był w stanie pomieścić blisko 1000 XIX-wiecznych okrętów.”

    Niepokoi mnie ta liczba… „blisko 1000 okrętów”… Czy to możliwe? Rzeczywiście port w Nawarino jest tak ogromny, czy statki w XIX wieku były niewielkich rozmiarów? Jestem kompletnym laikiem w temacie, ale tysiąc wydaje mi się być bardzo dużą cyfrą…

    2. Strona 263 traktuje o zajmowaniu twierdz peloponeskich przez wojska francuskie (już po wygranej aliantów pod Navarino). „Według konwencji aleksandryjskiej, podpisanej 9 sierpnia 1828 r. między paszą Egiptu a konsulami angielskim i francuskim dotyczącej miast peloponeskich, twierdze Patras, Nawarino, Modon i Koron miały przejąć międzynarodowe oddziały muzułmańskie pod komendą turecką (300 Albańczyków, 1500 moreockich Turków oraz 1500 Arabów). Wódz egipski pozostawił tam słabe garnizony, które, jak powszechnie sądzono (zgodnie z wcześniejszą deklaracją Ibrahima paszy), miały być bez większego oporu rozbrojone.” Dalej następuje opis „zdobywania” wymienionych twierdz przez Francuzów…

    Czemu taki zabieg w ogóle miał służyć? Przecież zgodnie ze wspomnianą umową Ibrahim pasza spokojnie wycofał swoje wojska z Peloponezu, po co więc te teatralne gesty? Wojska francuskie, które ustawiają się pod murami obronnymi po to, żeby najpierw usłyszeć od muzułmanów dumne „nie poddamy się”, a za kilka godzin, zgodnie z planem pertraktować warunki opuszczenia twierdzy. Dlaczego ukartowano tego typu udawaną obronę (bo nie wiem jak inaczej to nazwać)? Dyplomacja? Poprawa wizerunku? A jeśli tak to czyjego i w czyich oczach?


  14. I kolejny przykład pozytywnych efektów ponownego przyjrzenia się starym artefaktom :)

    W roku 1920 w Gurob w Egipcie odkryto mały, niczym nie wyróżniający się model łodzi. Dzisiejszy naukowiec S. Wachsmann badając przedmiot stwierdził, iż ma przed sobą nie model łodzi egipskiej (czego się spodziewano), ale statku wiosłowego używanego przez Mykeńczyków na Morzu Egejskim. Statek został określony jako pentakontera, a detale jakie zawiera model oddają więcej szczegółów niż inne znaleziska tego typu odkryte do tej pory. Dziób łodzi zwyczajowo przyozdobiony jest głową ptaka, a wzdłuż burt widać dziury na wiosła. Znaleziono także cztery koła i inne elementy sugerujące istnienie wózka, co sprawia, iż mniema się, że był to przedmiot o znaczeniu kultowym, podobny do tych znajdowanych w Europie.

    Z tego samego okresu pochodzą inskrypcje mówiące o osiedleniu się w wymienionym rejonie Egiptu wojowniczych Sherden łączonych z jedną z grup Ludów Morza. Tak więc model statku być może wykonany został na wzór łodzi, jaką posługiwali się przedstawiciele tejże społeczności. Oznaczałoby to, iż przedmiot mimo że znaleziony na terenie państwa faraonów przedstawia statek znany i używany zarówno Mykeńczykom jak i Ludom Morza.


  15. Początkiem XX wieku w Diradas (Argos) W. Vollgraff odkrył mykeńskie cmentarzysko. Z racji mało spektakularnych darów grobowych znalezisko przeszło bez echa, a wysiłek naukowca nie został odpowiednio doceniony.

    Ostatnio badacze życzliwszym okiem spojrzeli na artefakty z wykopalisk holenderskiego archeologa zgromadzone w Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach. Wydobyte na światło dzienne przedmioty to głównie złota biżuteria oraz skromniejszy materiał z badań prowadzonych w późniejszym okresie. Ich analiza prowadzi do wniosków dotyczących datowania cmentarzyska, dóbr materialnych używanych w danym okresie, kontaktów populacji zamieszkującej okolice Argos z innymi regionami i stopniowego przyjmowania mykeńskich zwyczajów pogrzebowych przez miejscową ludność.

    Cmentarzysko w Diradas powstało w okresie 1600-1500 p.n.e. i do ok. 1400 r.p.n.e. pozostawało miejscem pochówku wybitnych grup społecznych, choć używane było aż do XI w.p.n.e. W tym samym okresie funkcjonowały w okolicy również inne miejsca grzebalne.

    Wnikliwsze spojrzenie dzisiejszych naukowców dało możliwość omówienia kwestii zróżnicowania społecznego społeczeństwa Argolidy. Przeprowadzenie badań porównawczych doprowadziło archeologów do wniosku, że między XVI a XIV w.p.n.e. mieszkańcy całej Argolidy posiadali wspólne (mykeńskie) tradycje związane z pochówkami. Podkreślono w nich zwłaszcza rytuały odbywające się przed wejściem do grobów, a dary towarzyszące zmarłym określały ich status społeczny.

    Współczesne badania skoncentrowały się również na innych aspektach życia ludzi późnej epoki brązu, np. umiejętności wytwarzania przedmiotów ze złota czy metodach leczenia.

    Czasami warto dać drugą szansę nawet z pozoru marnym prehistorycznym artefaktom :)


  16. Podziękowania (i to serdeczne!) należą się Wam obydwu :)

    Byłam dzisiaj w lokalnej bibliotece miejskiej, ale na temat źródełka niczego nowego się nie dowiedziałam. W temacie kościoła tylko tyle, że stał się świątynią ortodoksyjną w roku 1911, a przynależny do niego cmentarz jest jednocześnie parkiem miejskim od 1947. I to, jak już wspominałam, bardzo zadbanym parkiem.

    A ze zwiedzaniem Devonu koniec. W piątek zaczynam długą podróż powrotną. Wracam na Wielką Wyspę, na której od dzisiaj... pada!!! I gdzie tu sprawiedliwość?


  17. Wielkie dzięki Panowie :)

    Od jutra nazwa ulicy nie będzie już zajmowała mojego umysłu. Choć przyznam, że zawiedziona jestem, że nie stoi za tym udziwniona historia życia jakiegoś męczennika lub wielce szlachetnego człowieka. Źródełko wprawdzie też może być, ale już podsunięte przez secesjonistę imię (we wszelkich jego wersjach) brzmi odstraszająco.

    Ewentualnym zwiedzającym Torquay polecam wizytę na eleganckim cmentarzu wspomnianego kościoła ortodoksyjnego. Pochowanych jest tu sporo obywateli miasta zmarłych w okresie od późnego XVIII do początku XX wieku. W większości były to osoby o dużo banalniejszych imionach, głównie: Robert, William, John, Elizabeth i Mary.


  18. Mam pytanie z gatunku niespecjalnie mądrych... Przede wszystkim dlatego, że wynika ono jedynie z faktu, iż zaintrygowała mnie nazwa ulicy. W miejscowości, w której obecnie przebywam (Devon) jest ulica nazywająca się St. Efrides. Jednym z najważniejszych budynków przy niej stojących jest grecki kościół ortodoksyjny pod wezwaniem św. Andrzeja. Tak się jakoś składa, że gdzie się nie pojawię, wszędzie na ślady greckie wpadam ;) Ponieważ słowo "Efrides" brzmi lekko z grecka, sądziłam, że to jakiś prawosławny święty. Myliłam się. Wśród świętych innych wyznań również Efridesa nie znajduję. Może to więc w ogóle nie święta postać...? Czyżby skrót "St." w tym przypadku oznaczał "street"?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.