Skocz do zawartości

fodele

Użytkownicy
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fodele

  1. Zwierzaki

    Domyślam się, że kąpiel, odpoczynek i miskę zapewniłeś Tygryskowi Ty Mariuszu Skąd jednak wiesz, że waleczne kocisko pobiło się z lisem?! Pewnie poszło o kitę... Caramelo zaś jest niesamowity!!! Powinien brać udział w oficjalnych paradach. Niejednego wierzchowca czystej krwi by zawstydził! Osiołki są bardzo mądre i potrafią się niesamowicie przywiązać do człowieka. Podejrzewam jednak, że żeby je czegoś nauczyć trzeba mnóstwa cierpliwości. Mi nigdy nie udało się nawet skłonić starego Bubu, żeby wszedł do obórki, ani Michalisa, żeby nadstawił grzecznie grzbiet pod siodełko To coś jak tresowanie kota: da się, ale...
  2. Drewniane naczynia toczone

    Znalazłam coś takiego... http://www.archimedesclock.gr/gr/kataskeves/diafora/tornos.html Tylko nie pytaj mnie, proszę, jak to działa ;)/>
  3. Drewniane naczynia toczone

    Zastosowanie drewnianych naczyń w starożytnej Grecji było powszechne. Świadczą o tym źródła pisane, czy też odwzorowywanie drewna przy tworzeniu naczyń ceramicznych. Niestety w większości nie można zweryfikować naszej wiedzy z racji kruchości materiału, który nie przetrwał do naszych czasów. Istniały dwa rodzaje naczyń drewnianych: wykonane w jednym kawałku drewna i spojone z małych listewek. Spajano je za pomocą pasów skóry, liny, kory czy metalu. Przy tworzeniu naczyń wykorzystywano tokarki, dzięki którym precyzyjnie wykonywano bardzo skomplikowane profile i symetryczne krzywizny. Wykorzystywane przez starożytnych Greków drewno to głównie cyprys, oliwka, dąb, cedr i sosna. Z drewna wytwarzano głównie wiadra, ale też kubki i kratery, alabastrony i butelkowate. Niektóre z nich posiadały podstawy, wylewki, jeden lub więcej uchwytów. Najbardziej rozpowszechnione drewniane naczynia to wszelkiego rodzaju czarki, takie jak np. popularny skyfos. Znalezisk, na podstawie których możemy sobie wyobrazić te wytwory jest bardzo niewiele. Najwięcej z nich pochodzi z Herajonu na Samos, a także z Megalopolis, gdzie zostały znalezione w starożytnej studni na terenie dzisiejszych kopalni. Resztki naczyń drewnianych odkopano także w świątyni w Brauronie. Odkryto je dokładnie w 1961 roku i było to wielkie wydarzenie archeologiczne. W starożytnej Helladzie drewniane naczynia używane były głównie na wsi przez rolników i pasterzy. Biedniejsi ludzie nawet kratery do mieszania wina z wodą sporządzali z drewna. (P. Faklaris, "Naczynia drewniane w starożytnej Grecji”, 296-300, notatki z międzynarodowej konferencji na temat technologii starożytnej Grecji, Ateny 2006) drewniane etui na lusterko (Maraton, ok. 500-450 p.n.e.)
  4. Zwierzaki

    Widiowy, spodziewam się, że zamieszczony link prowadzi do fotki, na której króluje Latoja... Bardzo chciałabym ją zobaczyć, ale jako osoba nieposiadająca facebooka raczej nie mam na to szans. Może tak przesłałbyś zdjęcie inną drogą? Proszę :photo: Wczoraj, zupełnie przypadkiem, dostałam fotografię naszej Bazylki z okresu, kiedy jeszcze żyła w okolicach śmietnika. Uprzedzam - tylko dla osób o mocnych nerwach... A tu już ostatnie zdjęcie tej samej koteczki. Tym razem dosłownie "pławi się w luksusach" Nie zamieszczam tych obrazków po to, żeby się chwalić. Robię to, by pokazać, że WARTO!
  5. Republika mnichów

    ...i eunuchów... ;)/>
  6. Szybowce wojskowe - wykorzystanie

    Na szybowcach się nie znam i nie będę się mądrzyła Wiem tylko, że były miłością życia Kurta Studenta i wykorzystał je w walkach o Kretę w maju 1941 roku (wspominał o tym mch90). Mam gdzieś nawet książkę, w której na pewno napisane jest jakie to były maszyny...
  7. Republika mnichów

    Trudno powiedzieć, wszędzie czytam jedynie o tym, że żadne zwierzę płci żeńskiej nie miało prawa pobytu na Athos... Ale byłoby to logiczne: kotki są zdecydowanie bardziej łowne niż kocury (a było czego pilnować w piwnicach i magazynach mnichów), no i koguty jajek nie znoszą...
  8. "Szachista" von Kempelena i inne "automaty"

    Pierwszy teatrzyk z automatyczną scenografią! Ba, prawie kino ;)/> Również dzieło Herona z Aleksandrii. http://tajweed.us/watch/Αρχαία-Ελληνική-Τεχνολογία-Ο-κινηματογράφος-του-Ήρωνα/yt/IW3uaJimMlI A propos, w Trikala odbywa się właśnie seminarium, którego tematem są wynalazki starożytnych Greków. Omawianych jest ponad 350 eksponatów z okresu pomiędzy 2000 p.n.e.a końcem świata antycznego, wystawianych na co dzień w różnych muzeach.
  9. L. Kowalski "Pamiętnik byłego komunisty"

    To mnie akurat w ogóle nie dziwi. Człowiek wyrastający w danym otoczeniu i nie mający możliwości konfrontacji własnych doświadczeń z niczym innym będzie miał tylko jeden punkt widzenia. Przesiąknie nim tak, że nie będzie czuł potrzeby jakiejkolwiek zmiany. To odnośnie Pana Ludwika. Bardziej zastanawia mnie postać matki, która przecież była dorosłą osobą opuszczając Polskę, która w ZSRR przeżyła gehennę, która utraciła męża, która powróciła do swojego rodzinnego kraju i w dalszym ciągu uparcie trzymała się tego samego poglądu. Bezwolność...? Poczucie bezsensu...? Bo raczej nie konsekwencja... Rozbawił mnie natomiast argument, w jaki Pan Ludwik, studentem będąc, usprawiedliwił przed sobą samym powód, dla którego będzie podtrzymywał kontakty z rodziną w zepsutej kapitalizmem Francji :lol:/>
  10. "Szachista" von Kempelena i inne "automaty"

    Tutaj widać zasadę działania automatu opisanego przez Tomasza N (od 1 minuta 50 sekund): A tu pokazane jest na współczesnym modelu:
  11. L. Kowalski "Pamiętnik byłego komunisty"

    Panie Ludwiku, nigdy nie sądziłam, że będę w stanie przeczytać "tego rodzaju" książkę. Mam tu na myśli okres historyczny, który przecież z założenia w ogóle mnie nie interesuje. Przyznaję, iż rozpoczęłam lekturę bardziej zachęcona zdjęciami niż spisem treści. I tak strona po stronie, nie przerywając ani na chwilę... przeczytałam już sześć rozdziałów. Przykro mi, że nie potrafię ocenić wydarzeń politycznych lat 50-tych XX wieku. Tym bardziej dziwi mnie, że chłonę! Sama jestem tym faktem zaskoczona, zdziwiona, zaintrygowana. Podoba mi się bijąca z Pańskich notatek lakoniczna prostota. Spodziewam się, że mnóstwo pracy wymagało wybranie tych najbardziej odpowiednich fragmentów. Moim zdaniem zrobił to Pan z ogromnym wyczuciem. Na razie wprowadził Pan wewnętrzny zamęt w moje, spokojne o tej porze roku, życie. Jakiś rodzaj niepokoju, którego nie mogłam się spodziewać. Wydawało mi się, że z domu, ze szkoły, ze środowiska w jakim dorastałam, wyniosłam wiedzę na temat tego czym był komunizm. Teraz, czytając Pana przemyślenia sprzed lat, zdałam sobie sprawę jak mało wiem. Albo - jak niewiele chciałam wiedzieć. Za uświadomienie mi tego bardzo Panu dziękuję! Z ciekawością zapoznam się z Pana dalszymi losami
  12. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę przytaczając swój stary post w tym samym temacie z sąsiedniego forum, który brzmi mniej więcej tak: W pałacu minojskim w Knossos (a także w Fajstos czy Agia Triada) odkryto nie tylko łazienki, lecz także doskonale przemyślane systemy kanalizacyjne odprowadzające nieczystości i wodę deszczową. Sieć wyposażona była w studzienki służące do oczyszczania, a same ścieki spływały do rzeczki Kairatos, po wschodniej stronie wzgórza, na którym położone jest Knossos. Rury odprowadzające wykonane były z kamienia o przekroju w kształcie prostokątnego korytka (wysokość 12 cm). Górną część owego korytka stanowiły kamienne płyty niepozwalające na rozchodzenie się nieprzyjemnych zapachów po okolicy. Również na Akropolu w Atenach znaleziono kawałki wypalonych rur ceramicznych, najprawdopodobniej służących do tego samego celu. Same Ateny w czasach starożytnych nie posiadały jednak zorganizowanego systemu kanalizacji. Pierwsze informacje o ściekach i odprowadzaniu deszczówki pochodzą dopiero z około 500 r.pne. Mowa tu o kanale Eridanos, który wraz z tzw. Kanałem Centralnym zaspakajał potrzeby obszaru Agory, Pnyksu i Areopagu. Były to jednak otwarte systemy kanalizacyjne i siłą rzeczy tworzyły zagrożenie w postaci epidemii takich jak cholera czy dżuma. Już Pauzaniasz wspomina, że koryto Eridanosu miało tak nieprzyjemny (delikatnie rzecz ujmując ) zapach, że nawet pasące się w pobliżu stada unikały skubania trawy nad jego brzegiem. Toteż w pewnym okresie kanał został przykryty na niedługim odcinku. Co nieco w tym temcie padło również w Ciekawostkach ze starożytnej Grecji post nr 32 i 26 :)/>
  13. Co takiego kryją bajki?

    Secesjonisto odkryj karty! O co chodzi z Bryanem, Nebrascą, powstaniem bokserów i labiryntem schodów i pięter??? A może i Dorotka nie wyglądała jak Judy Garland? :angry:/>
  14. Co takiego kryją bajki?

    Nooo... A opowiedz głośno i szczegółowo mieszanej płciowo i wiekowo grupie turystów mit o Pazyfae i byku Posejdona Nawet analizy nie trzeba - sama perwersja i seks w najdzikszym wydaniu A wracając do "Krainy Czarnoksiężnika Oza". Czytałam, bardzo mi się podobało, podtekstów się nie dopatrzyłam, ale może zbyt mała byłam...
  15. Kawa czy herbata?

    Dziękuję secesjonisto 1 kg = 2,2 funta... 25000 kg = 55000 funtów... Czyli (jeśli dobrze policzyłam, bo kiepska w tym jestem) Grecy dostali, dajmy na to, 55000 guldenów holenderskich... Na tamte czasy mało to czy dużo???
  16. Słonie bojowe

    Według ustaleń paleontologów pierwsze słonie na Peloponezie pojawiły się 5 milionów lat temu. „Trochę” później (od 2 mln do 10 000 lat p.n.e.) w Lakonii i Arkadii, a w szczególności w prowincji Megalopolis, w regionie Sparty spotkać można było mamuta południowego czy słonia leśnego. Starożytni, odnajdując szkielety tych wielkich zwierząt brali je za szczątki herosów bądź mitycznych olbrzymów. Jednak nie tylko w tak odległych czasach Peloponez miał „szczęście” do słoni. W 319 r.p.n.e. pojawiła się tam armia wodza macedońskiego Poliperchona. W jej skład wchodziło 20 tys. pieszych, 1 tys. jeźdźców i 65 słoni. Żołnierze macedońscy przygotowywali się do oblężenia głównego miasta Arkadii - Megalopolis. Wtedy to pierwszy raz na terenie Europy użyto słoni do celów wojskowych. Jak donosi Diodor Sycylijski, mieszkańcom Megapolis udało się odeprzeć atak Poliperchona dzięki człowiekowi o imieniu Damis. Był on jednym z żołnierzy Aleksandra Wielkiego, brał udział w kampanii w Indiach i znał charakter tych ogromnych zwierząt. Damis nakazał swoim rodakom wbić w duże drzwi bardzo ostre gwoździe i schować naszpikowane w ten sposób deski w płytkich rowach, oczywiście gwoździami do góry. Następnie pozostawiono niestrzeżony przejazd do miasta prowadzący dokładnie nad rowami z niespodzianką. Oszczepnicy, łucznicy i miotacze wszelcy usytuowani zostali po obydwu stronach przejścia. Kiedy w końcu słonie ruszyły do ataku, Poliperchona czekało niemałe zaskoczenie. Wielkie zwierzaki nie utorowały mu drogi do wrogiej polis. Nadeptując na ukryte ćwieki wbijały je sobie głęboko w nogi i z bólu i bezradności bądź zastygały w bezruchu, bądź w popłochu starały się uciekać! Atakowane z boków przez mieszkańców Megalopolis rozpierzchały się bezładnie i w panice, swoimi wielkimi cielskami, masakrowały między innymi postępujących tuż za nimi żołnierzy macedońskich. Przerażone zwierzęta nie reagowały na komendy kornaków… Oszalałe z bólu i strachu olbrzymy siały spustoszenie w szeregach własnej armii. Po tym doświadczeniu, na terenach Grecji, jeszcze tylko Pyrrus próbował użycia słoni bojowych ruszając w 272 r.p.n.e. na Spartę i Argos. Jego marsz zatrzymany został przez powracającego z Krety króla Lacedemończyków Areusa I. Tragiczny koniec miała bezsensowna decyzja Pyrrusa wprowadzenia słoni w wąskie uliczki miasta Argos. Okazały się one śmiertelnymi pułapkami dla wielkich zwierząt, które utknęły w nich na amen...
  17. Kawa czy herbata?

    Jest taka reklama kawy,w której pada stwierdzenie „Powiedz mi jaką kawę pijesz, a powiem ci kim jesteś…” Wychodzi na to, że ja jestem bardzo przeciętną osobą :rolleyes:/>/> Pijam Nescę z mlekiem, lub kawę po grecku ( zarówno w jednym jak i drugim wypadku – bez cukru). Kawę na zimno zaś z bardzo małą ilością cukru i z mlekiem. Nie uznaję wynalazków. Przeciętny Polak zużywa 3,40 kg kawy rocznie, Grek – 5,33 kg (dane ICO na 2010 rok). Ponoć Polak wypija 500 filiżanek kawy rocznie, Grecy piją 6-7 kaw dziennie… A jednak rynek kawy jest w tym państwie bardzo ubogi (mam na myśli wybór marek). Kawy reklamowane w polskich mediach bardzo często w Grecji nie występują w ogóle, lub wchodzą do sprzedaży z wielkim opóźnieniem. Przykładowo Nesca 2 in 1 lub 3 in 1 nie istnieje tu wcale, nie ma kawy Tchibo i innych równie popularnych brandów. I jeszcze ciekawostka mówiąca o tym, jak wiele raczkujące państwo greckie zawdzięczało kawie! Przywódca wolnego Haiti Jean Pierre Boyer jako pierwszy uznał niepodległość Grecji już w 1821 roku. Kraj ten, mimo że sam bardzo biedny, wysłał 25 ton kawy do Paryża na ręce jednego z przebywających tam polityków greckich. Kawę miano spieniężyć i zakupić broń do walk o wyzwolenie Hellady. Piękny gest, za który Grecy wdzięczni są Haitańczykom do dziś. Nie wiem niestety jaką wartość materialną przedstawiało wówczas te 25 ton ziarna kawowego... Może ktoś z Was wie?
  18. Sputnik nad Polską - ktoś się wybiera?

    Oj, mówimy o dwóch zupełnie różnych sprawach Wczoraj kątem oka widziałam w TV piękne zjawisko astronomiczne podglądane przez super urządzenia (bardzo dobra jakość zdjęć). A że widać było także zarysy jakichś unoszących się „drobiazgów” szybciutko skojarzyłam to sobie z Twoim tematem i doszłam do wniosku, że to jak nic sputnik, o którym pisałeś. Tym czasem najprawdopodobniej zerkałam na relację z zaćmienia Słońca i to wcale nie nad Polską, a nad Australią... Przyznaję, że o festiwalu nawet wcześniej nie słyszałam. A może być bardzo interesujący.
  19. Sputnik nad Polską - ktoś się wybiera?

    Widziałam w TV. Ładnie było widać. Ciekawe, czy na żywo (gołym okiem?) też było tak wyraźnie?
  20. Zwierzaki

    Osiołek ante portas - bezcenne! Zazdroszczę A dlaczego Fany zaprzestała Cię odwiedzać (używasz czasu przeszłego)? Znam los osiołków z Santorini i będąc tam staram się działać na zasadzie "czego oko nie widziało...". Tę samą robotę wykonują osiołki w Lasithi (wiozą turystów do groty Zeusa) i te z Rodos (konkretnie z Lindos). Z obsługi rolnictwa zostały przeniesione do resortu turystycznego. Sama nie wiem co dla nich lepsze.
  21. Nowinki z wykopalisk

    W wyniku prac wykopaliskowych w Anatoli (w pobliżu Ierapetra, Kreta) odsłonięto budynek minojski datowany na okres 1600-1400 p.n.e. Osada, do której przynależał obiekt położona była na wysokości 900 metrów n.p.m. Na podstawie wyglądu sądzi się, że był to znaczący budynek, rodzaj rezydencji minojskiej. Istnienie widocznych pozostałości architektonicznych jeszcze w 1898 roku odnotował Artur Evans podczas zwiedzania okolic tego najbardziej na południe wysuniętego miasta Europy. W ciągu pierwszego etapu wykopalisk archeolodzy dotarli do podłóg wewnątrz dwóch pomieszczeń. Budynek zachował wszystkie ściany, nie ucierpiał w wyniku grabieży i, co najważniejsze, po zniszczeniu mieszkańcy opuścili go nie zabierając wyposażenia. Przyczyny zniszczenia i powody opuszczenia domu nie zostały jeszcze ustalone. Podobne wille istnieją również w innych częściach Krety, ale dotychczas odnotowywano je wyłącznie na nizinach (do wysokości do 400 metrów) i dlatego łączone są z tradycjami rolniczymi. Wyżej od Anatoli położone jest tylko stanowisko Zominthos pod górą Psiloritis (patrz: post nr 6 w tym temacie). Na podstawie wykopalisk w Anatoli archeolodzy próbują wysnuć wnioski na temat znaczenia gór w gospodarce minojskiej i zasobów naturalnych wykorzystywanych przez Minojczyków na tej wysokości. Efekty prac rzucają też pośrednio światło na sytuację Ierapetra w okresie minojskim. Jest to bardzo przydatne, gdyż dotychczasowe dane na temat tego miasta są nad wyraz skąpe. Pomimo dużego znaczenia, jakie miasto osiągnęło w późniejszych okresach historycznych, nie wiadomo czy za panowania króla Minosa istniał w Ierapetra rodzaj centrum administracyjnego lub pałacowego (jak chociażby w pobliskiej Gournia).
  22. Zwierzaki

    I cały folder fotek Link nie zadziałał... Pojawił się napis "Zawartość chwilowo niedostępna" Widiowy, chciałabym zobaczyć jak Latoja zmieniła się od sierpnia. To już pewnie duży kociak!
  23. Wejściówka starożytnego VIP-a Kolejny niewielki przedmiot, obok którego łatwo przejść nie zauważywszy go wśród mnogości innych eksponatów. A tym czasem małe bywa nie tylko piękne, ale również bardzo interesujące! W Muzeum Archeologicznym w Salonikach wystawiony jest krążek przypominający stary guzik, który okazuje się być starożytnym biletem wstępu. Każdy wolny obywatel Hellady miał możliwość wstępu na widowiska typu Igrzyska Olimpijskie, czy przedstawienia teatralne, ale miejsca, jakie tam zajmowano różniły się między sobą, tak jak różnił się status społeczny publiczności. Nic dziwnego, że różniły się także bilety! Rzymianie ożywiając tradycję igrzysk olimpijskich i inne wydarzenia religijno-kulturalne starożytności, stosowali dwa rodzaje biletów: metalowe (ołowiane lub miedziane) przewidziane były dla normalnych widzów oraz kościane dla wybrańców. Omawiany bilet należał do tych bardziej wartościowych, gdyż wykonany jest właśnie z kości. Datuje się go na lata 240-260 n.e. Niewielki krążek o 3 cm średnicy po jednej stronie posiada widoczny rysunek przedstawiający wieniec palmowy z wyrytym centralnie napisem „Pythia”. Na drugiej stronie wygrawerowano liczby na sposób grecki i łaciński (łacińskie III, greckie Γ, łacińskie I, greckie A). Określały one konkretne miejsce, na którym mógł zasiąść starożytny VIP, posiadacz kościanego biletu. Może to np. oznaczać rząd III miejsce I, lub odwrotnie rząd I, miejsce III. Tak czy inaczej był to bardzo dobry punkt, dający możliwość oglądania sceny z bliska. Nie wiemy, dla kogo przeznaczone było to wyraźnie zaznaczone siedzisko. Być może opłacił je z własnej kieszeni jakiś bogaty człowiek, mogło też być zaproszeniem dla oficjalnego urzędnika rzymskiego, wybitnego byłego sportowca, bądź innej osoby wysokiej rangi. Cenny materiał, z jakiego wykonano bilet sugeruje, że był to bilet wielokrotnego użytku i obowiązywał na więcej niż jedną imprezę. Potwierdza to fakt, że na rewersie krążka widać ślady wymazywania i ponownego grawerowania numeru „krzesła”. Wspomniane na bilecie „Pythia” były wielkim świętem na cześć Apollina odbywającym się co cztery lata w Salonikach. Po raz pierwszy obchodzono je w macedońskim polis w 240 r.n.e., za panowania cesarza Gordiana III (238-244 n.e.), to on miał nadać miastu prawo obchodzenia tegoż święta. Z monet znalezionych w Salonikach wynika, że „Pythia” obchodzone były jeszcze podczas panowania następcy Gordiana III - cesarza Filipa I Araba (244-249 n.e.). Potwierdzeniem ważności uroczystości jest odkrycie na skrzyżowaniu dwóch ulic Salonik (Egnatia i Antigonidon) ciekawej mozaiki z III w.n.e. Przedstawia ona wyścig kwadryg i dwa wieńce z wpisanym w nie słowo „Pythia”.
  24. Ideał kobiety na przestrzeni wieków

    W epoce Grecji klasycznej wystarczyło, że o kobiecie się nie mówiło - ani źle, ani dobrze (patrz: Epitafium Peryklesa). Ponadto miała być piękna i zdrowa. I to w zasadzie byłoby tyle. Od tej pory tylko odnośnie pierwszego wymagania coś się zmieniło
  25. "Szachista" von Kempelena i inne "automaty"

    Niewiele piszą o samym "gołębiu" Zajmują się raczej jego autorem, który był filozofem, politykiem, wynalazcą... Jego dziełem jest np. koło pasowe. "Gołębia" Archytasa nazywają pierwszą maszyną latającą w dziejach historii. Drewniana konstrukcja o kształcie ptaka była w stanie przelecieć 200 m, ale po upadku na ziemię nie mogła wznieść się ponownie w powietrze. Prawdopodobnie działała dzięki zastosowaniu sprężonego powietrza, dlatego też nazywana jest pierwszym odrzutowcem (wczytywałam się, ale przyznaję, że nie bardzo orientuję się o co chodzi... ). Tarentczyk był pierwszym, który użył zasad arytmetycznych do badania mechaniki. Jego pomysły są dokładnie opisane w literaturze (Gelliusz, Noce Attyckie). Nigdzie nie znalazłam informacji, żeby "gołąb" Archytasa gruchał. Być może masz na myśli, Tomaszu, inny wynalazek greckiego myśliciela, tzw. "platagin". Była to prosta zabawka dla dzieci, rodzaj grzechotki wydającej intensywny hałas. Jej zadaniem była możliwość dania dziecku wyładowania energii. Rzekomo rodzice byli za ten pomysł bardzo Archytasowi wdzięczni.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.