Skocz do zawartości

fodele

Użytkownicy
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fodele

  1. Powstanie w Grecji

    Przeczytałam tekst prawa wyborczego jeszcze raz bardzo dokładnie, nie znalazłam w nim żadnych ograniczeń dotyczących wojskowych - posiadali zarówno czynne jak i bierne prawo wyborcze. Ponieważ jednak tekst nie jest przetłumaczony na język dimotiki (obowiązujący w Helladzie od 1976), postanowiłam poprosić o pomoc historyka specjalizującego się w historii współczesnej Grecji (Emmanouil Chadzidakis). Trochę czekałam na odpowiedź Ale w końcu odpowiedział mi co następuje: Artykuł 5 odnosi się do tego kto ma prawo do udziału w wyborach (tylko mężczyźni), a nie wspomniana nic o żadnych wyjątkach w stosunku do wojska. Artykuł 28 stanowi, że wojskowi nie mogą być wybrani w okręgu, w którym służą, ale jest to jedyne ograniczenie ich dotyczące.
  2. Powstanie w Grecji

    To zmienia postać rzeczy! Szukam od nowa
  3. Powstanie w Grecji

    Tytuł pracy, którą przytaczasz secesjonisto brzmi bardzo poważnie. Jednak w dalszym ciągu nie mogę znaleźć informacji o rzekomym pozbawieniu czynnego prawa wyborczego wojskowych greckich. Zgodnie z prawem wyborczym zawartym w Konstytucji z 1844 roku możliwości głosowania pozbawieni byli mężczyźni poniżej 25 roku życia, mężczyźni nieposiadający żadnych nieruchomości (własna łódź uznawana była za nieruchomość!) i osoby nieposiadające żadnego zawodu, z którego mogłyby się utrzymywać. Oczywiście głosować nie mogli również osadzeni w więzieniach i pozbawieni praw publicznych. Przewrót (tzw. "rewolucja 3 września"), w wyniku którego grecka monarchia absolutna zamieniona została w monarchię konstytucyjną zorganizowany i przeprowadzony został głównie przez wojskowych (Dimitrios Kallergis, Giannis Makrigiannis i inni). Wszak przez ponad 10 lat po odzyskaniu niepodległości przez Grecję bohaterowie powstania narodowowyzwoleńczego pozbawieni byli wszelkiej decyzyjności w sprawach państwowych (Otton I otoczył się współpracownikami zachodnimi) i między innymi chęć powrotu do władzy spowodowała zorganizowanie powstania przeciw królowi. Przerażony do granic możliwości i kompletnie bezbronny Bawarczyk nie pertraktował zbyt długo z „buntownikami” wdzierającymi się do jego pałacu. Zgodził się na niemalże wszystkie postawione mu warunki. Dziwnym byłoby, żeby wojskowi, którzy narażali się przeprowadzając rewoltę i w efekcie dopięli swego pozwolili by prawa wyborcze należały się każdemu obywatelowi Grecji z wyjątkiem ich samych. Ale jeszcze zasięgnę języka
  4. Powstanie w Grecji

    Secesjonisto, a skąd ta informacja? Przewertowałam cały tekst odnośnie prawa wyborczego z 1844 i nie znalazłam takiego punktu... Owszem istniało trochę ograniczeń, ale nie odnosiły się do wojskowych...
  5. Polskie cmentarze wojenne

    Rodacy zwiedzający Kretę mogą odwiedzić mogiłę Polaka Janusza Zbyszyńskiego - mechanika pokładowego RAF-u, którego samolot został zestrzelony w 1943 nad wyspą. Jego grób znajduje sie na wojskowym cmentarzu alianckim w Souda (pod Chania), ma numer 18 i łatwo go odszukać kierując się kwaterę 16E. Wprawdzie nie z okresu II wojny światowej, ale jest na Krecie mały polski cmentarz. Pochowani są na nim Polacy, żołnierze armii carskiej. Ci młodzi chłopcy końcem XIX wieku przybyli na wyspę i służyli pod dowództwem pułkownika Urbanowicza, a następnie pułkownika Roszkowskiego. Nie wszyscy wytrzymali choroby, zmęczenie i niesprzyjający klimat Krety. 18 z nich umarło na wyspie. Pochowani zostali w Rethymno, na cmentarzu katolickim, którym opiekowali się ojcowie Kapucyni. W 2005 roku umieszczono tam tablicę pamiątkową w języku polskim, greckim i angielskim głoszącą, iż jest to: „Miejsce wiecznego spoczynku żołnierzy polskich, którzy oddali życie za wolność Grecji". Miejsce to jest chlubą konsulatu RP na Krecie. Mało brakowało a zapomniałabym o Jerzym Szajnowiczu-Iwanowie... On sam w sobie był "armią"! A przecież dzisiaj właśnie rozpoczynają się w Atenach uroczystości upamiętniające 70-tą rocznicę stracenia Agenta nr 1. Grób bohatera znajduje się na III Cmentarzu Ateńskim w dzielnicy Nikea (kwatera 28, grób 57). To wszystko tylko gwoli przypomnienia, gdyż większość informacji już gdzieś kiedyś podawałam...
  6. Nowinki z wykopalisk

    Archeolodzy twierdzą, że tysiące lat temu Świętą Drogę, prowadzącą z Aten do Eleuzyny, musiała przebyć większość mieszkańców Attyki. Dziś nadal jest to jedna z najbardziej uczęszczanych tras. Nic dziwnego, że starym wytyczonym już w czasach starożytnych szlakiem biegnie obecnie kolejna linia ateńskiego metra. Otwarcie jednej ze stacji (Egaleo) ponownie dało mieszkańcom stolicy Grecji możliwość obcowania ze swoją historią. Oczekując na metro mogą w 17 gablotach oglądać to, co odkryto w trakcie kopania tuneli podziemnej kolejki. A jest na co popatrzeć! Przy Iera Odos znajdowały się cmentarze starożytne, na których odkryto rzeźby, sarkofagi i zawarte w nich dary grobowe. Dziesiątki glinianych dzbanów świadczą, że Attyka posiadała obfite i wykorzystywane zasoby wód podziemnych. Znaleziono liczne kaganki, ciężarki tkackie, zabawki dziecięce… Potwierdzono istnienie mostu na rzece Kifissos odkrywając jego potężne filary. Udowodniono istnienie ściany oporowej drogi pochodzącej jeszcze z czasów geometrycznych. Najbardziej fascynującym znaleziskiem okazał się szkielet konia, który utonął w powodzi spowodowanej wylewem rzeki Kifissos. Z położenia szczątków zwierzęcia wnioskuje się, że walczyło o życie do końca. Koń unosił głowę ponad poziom błota, które zalało wszystko wokół, aż padł z wysiłku i został przykryty przez materiał naniesiony powodzią. Dzięki podziemnym pracom usprawniającym przemieszczanie się po wielomilionowym mieście archeolodzy nabywają ogromnego doświadczenia działając w trudnych warunkach spowodowanych intensywnością życia miejskiego i obwarowaniami czasowymi. Egaleo nie jest jedyną stacją metra, na której zapoznać się można z dziejami Aten, a podobne atrakcje w przyszłości czekają również pasażerów metra w Salonikach! Apel do turystów korzystających ze środków komunikacji miejskiej: zarezerwujcie sobie sporo czasu na zwiedzanie peronów
  7. Życzenia świąteczno-noworoczne

    Pisanie życzeń kiepsko mi wychodzi... Więc krótko: bądźcie wszyscy SZCZĘŚLIWI!!!! Zawsze!
  8. Komu dziękować za prezenty?

    Święty Mikołaj jest patronem małych dzieci, piekarzy, podróżnych, kupców i - co ciekawe - ofiar pomyłek sądowych :lol:/> Prostytutek się nie doszukałam...
  9. Zwierzaki

    Mariuszu, bardzo dziękuję za pioseneczkę Muzyka skoczna i wpadająca w ucho, osiołek zadowolony (bo jakżeby nie, skoro piwo dostał!). Tylko czy aby edukacyjna Rozumiem, że w Hiszpanii używanie tematów alkoholowych w piosenkach dla dzieci jest dozwolone jancet, jestem podobnego zdania, dlatego moje koty w pełni korzystają z wolności Mandarynka w zasadzie jest gościem w domu: przychodzi, kiedy ma ochotę na chrupki, albo kiedy na zewnątrz leje. W okresie zimowym sypia na kanapie, albo pakuje się do łóżka. Poza tym w domu jej nie uświadczysz Z kolei Bazylka (ta odratowana bidulka z jednym oczkiem) to zupełnie odwrotna sytuacja. Mimo że mogłaby wyjść na ogród przez otwarte okno, drzwi balkonowe czy w jakikolwiek inny sposób - nie robi tego... Pewnie życie na dworze niespecjalnie dobrze jej się kojarzy. Spodziewam się, że jest to okres przejściowy i że wiosną (a może jeszcze wcześniej) też zacznie poznawać okolicę. Póki co uwielbia się wtulać w koce i wszystko co puchate, siedzieć na kolanach i mieć pełną michę. Mandarynka jako kotka "wychodząca" jest wysterylizowana. Raz miała maluchy i wystarczy. Na szczęście znalazły tzw. dobre domy, gdzie ich wolność też nie jest ograniczana, a gdzie są kochane i hołubione. Ze znalezieniem schronienia dla kolejnych miałabym jednak spory kłopot, stąd decyzja o sterylizacji. Jeżeli zdarzy się tak, że Bazylka nigdy nie zdecyduje się opuszczać domu, nie będziemy jej sterylizować, bo i po co. Jeśli natomiast w pewnym momencie będzie czuła potrzebę by "wąchać kwiatki - stokrotki i bławatki" (mój ulubiony wierszyk z dzieciństwa ) - zostanie wysterylizowana z tego prostego powodu, że jej słabiutki organizm mógłby nie wytrzymać wydania na świat potomstwa.
  10. Zwierzaki

    Wielki powrót osiołków! Tym razem w stylu retro. Człowiek nie z tej epoki, ale osiołek zupełnie "dzisiejszy". Rok 1927, Heraklion, Plac Valide Tzami (fot. Nelly's)
  11. Symbolika w kościołach

    Chciałam sobie popatrzeć na wspomniane "Meluzyny", ale po wpisaniu słowa do wyszukiwarki pojawia się tylko coś odnośnie kobiecej postaci z legend i filkloru... Mogę prosić o ilustrację?
  12. Transport i podróże w starożytnej Grecji

    Wbrew ogólnemu przekonaniu, okazuje się, że starożytni Grecy mieli znaczne osiągnięcia w dziedzinie komunikacji lądowej i transportu. Systematyczne badania nad starożytnymi drogami greckimi prowadzone są od zaledwie piętnastu lat, wcześniej archeolodzy posiadali wiedzę dotyczącą jedynie dróg ateńskich od czasów Pizystrata. Być może to jest powodem ignorowania wkładu Greków w sprawę i przenoszenia całej chwały w tym zakresie na Rzymian (których dorobek oczywiście jest nie do przecenienia ). Najnowsze badania wykazały godne podziwu dzieła Greków w tym zakresie: Hellenowie stworzyli całkiem gęstą sieć dróg, zapewniając bezproblemową komunikację na terenie niemal całej ówczesnej Grecji. System dróg starożytnych powstał co najmniej w VII-VI w.p.n.e. Bogata sieć znajduje się na Peloponezie (Lakonia, Arkadia, Argolida i Koryntia) i jest dziełem Spartan. Są oznaki, że w czasach prehistorycznych (okres mykeński) regiony te posiadały podobnie rozwiniętą sieć dróg. Już cywilizacja mykeńska stworzyła nie tylko jedną z pierwszych sieci wodociągów, ale także siatkę dróg w Europie. W XIV w.p.n.e. mykeńskiej wozy poruszały się po drogach mających aż do 5 m szerokości i korzystały z udogodnień w postaci mostów tam, gdzie nierówności terenu lub rzeki tego wymagały! Na terenie Argolidy mykeńskie „szosy” widoczne są do dziś w wielu miejscach. Drogi przecinające ziemie greckie były dwojakiego rodzaju: te przeznaczone tylko dla pieszych i zwierząt (czyli wąskie udeptane ścieżki) oraz te przeznaczone dla pojazdów. Pierwsza kategoria ma charakter ponadczasowy i ciężko jest określić z całą pewnością, czy ścieżki używane przez wiele pokoleń są tymi samymi, które służyły starożytnym. Dużo łatwiej i bezpieczniej jest datować drogi dla pojazdów kołowych. Starożytni Grecy stworzyli swój własny system komunikacji. Wszędzie w terenach skalistych ryli rowki zawsze o tym samym rozstawie toru - 1,40 lub 1,80 m. Te odkryte przez archeologów mają głębokość 7-10 cm i szerokość rowka około 20 cm. W zagłębieniach tych toczyły się koła dwukołowych lub czterokołowych pojazdów. Równoległe wydrążenia nazywane były „ armatrochies” lub „amaksotrochies” (αρματροχιές, αμαξοτροχιές). Wózki miały z góry ustaloną trasę i po wjechaniu na daną drogę ich koła poruszały się wewnątrz rowków bez możliwości zakręcenia, czy zawrócenia. Jednym słowem wynalazek Greków przypominał działanie dzisiejszych torów kolejowych. Oczywiście utrudniało to znacznie mijanie się dwóch wozów, zwłaszcza w wąskich górzystych miejscach. Wystarczy przypomnieć sobie powód zakończonego tragicznie sporu pomiędzy Edypem a Lajosem, żeby zrozumieć konflikty zdarzające się na helleńskich drogach. Oczywiście istniały rozjazdy umożliwiające ominięcie lub zmianę kierunku jazdy wózka, ale ich rozmieszczenie uzależnione było od ukształtowania terenu, toteż czasami były one rzadkie. „Torowiska” lepiej przetrwały w terenach skalistych, znajdowane są jednak również w glebie terenów nizinnych. Śledząc „armatrochies”, możemy dokładnie odwzorować szlak dawnych dróg nierzadko idealnie pokrywający się z dzisiejszymi drogami greckimi. Starożytni Grecy, ze względów ekonomicznych realizowali tylko niezbędne projekty drogowe. Do naszych czasów przetrwało mało mostów kamiennych, dlatego że większość wykonana była z drewna. Drogi miejskie nie posiadały nazw, zazwyczaj były bite, pokryte żwirem i kawałkami potłuczonej ceramiki. Brukowane były rzadkością i raczej stanowiły dzieło Rzymian. Drogi na ogół były wąskie, tylko centralne arterie miały szerokość od 2 do 5 metrów. Istnieją doniesienia, że projektowaniem i budową nowych dróg zajmowały się Amfiktionie, które kosztami obarczały dane poleis. Często też drogi sponsorowane były przez bogatych mieszkańców danego miasta.
  13. Komu dziękować za prezenty?

    Nie wiem z jakiego powodu, ale św. Mikołaj zawsze rzuca mi się w oczy w greckich kościółkach. W świecie ikon ortodoksyjnych przedstawiany jest w różnych szatach, ale owe krzyże (niekoniecznie czerwone) na białym tle są bardzo mocno wyeksponowane. Często też całą szatę pokrywa charakterystyczna kratka. Podsuwam stronkę z kilkoma wizerunkami miłego świętego http://fragma09.blogspot.gr/2010/12/video_06.html A jest ich dużo więcej. Kanonem jest przedstawienie Mikołaja z prawą ręką uniesioną w geście błogosławieństwa. W lewej święty trzyma Ewangelię. Często towarzyszą mu Chrystus i Maryja, których maleńkie postaci jakby unoszą się po prawej i lewej stronie ikony na wysokości głowy świętego. No i te zakola, siwe włosy z ładnie utrzymaną brodą i wąsami, a przy tym łagodny wyraz twarzy Święty Mikołaj czyni cuda nawet dziś! Greccy rybacy nie mogąc wypłynąć na połów z powodu wzburzonego morza podążają do najbliższego przybytku patrona ludzi morza, święcą tam oliwę z oliwek i w towarzystwie popa skrapiają nią morskie fale. Jeśli wznieśłi przy tym odpowiednio szczere modły (!), morze powinno się uspokoić
  14. Książka, która przeczytałem najwięcej razy to...

    Ja również nie zaliczyłam trylogii. Zwyczajnie nie dałam rady... W dużej mierze przyczyniły się do tego ekranizacje wszelkie. Pogubiłam się w tym, w której części kim jest p. Olbrychski. Książek fachowych (czytaj: związanych z historią), do których nieustannie zaglądam jest mnóstwo. Te kilkakrotnie przeczytane od deski do deski to: "Dzieci z Bullerbyn", "Opowieść pod psem. A nawet pod dwoma", "Gdy słońce było bogiem" oraz wszystkie "Pany Samochodziki" jakie wpadły mi w ręce ;)/> Banalne?
  15. Komu dziękować za prezenty?

    Czuję się dumna, że to mi dany był zaszczyt "oświecenia" I niczym się nie przejmuj, mam w domu takiego, co to od lat pracą na morzu się zajmuje, a też oczy wybałuszył, kiedy na pierwszy długi rejs wręczyłam mu kieszonkową ikonkę brodatego świętego w kraciastej szacie. Do niewiedzy przyznał się jednak dopiero dzisiaj (przed chwilką)! Chyba w Twoim towarzystwie jest mu raźniej
  16. Komu dziękować za prezenty?

    Tak mówiła pani od rosyjskiego. Pamiętam jak dziś! Na dowód prawdomówności pokazywała nam go w pisemku "Мурзилка". Może właśnie wtedy zachwiała się moja wiara w zacnego świętego... :lol:/>
  17. Komu dziękować za prezenty?

    Tak, ten sam Mój ulubiony święty prawosławny, głównie dlatego, że jego sylwetkę można stosunkowo łatwo "wyłowić" spośród fresków zdobiących świątynie bizantyjskie W Grecji (i jak mniemam nie tylko) jest patronem marynarzy i rybaków. Każdy statek, łódeczka, jacht i inne pływające obowiązkowo mają jego ikonę na pokładzie. Pod jego wezwaniem są niemal wszystkie kościółki usytuowane nad brzegiem morza. Wybrano go na opiekuna ludzi morza, gdyż wiele cudów, jakich dokonał za życia związanych jest z tym żywiołem. Był też bardzo szczodrym człowiekiem. Pochodząc z bogatej rodziny posiadał spory majątek, który rozdawał potrzebującym. Jednakże w dzisiejszej Grecji to nie on przynosi dzieciom prezenty. Zajmuje sie tym wspomniany Bazyli Wielki, za życia również bardzo wyczulony na biedę i cierpienie bliźnich.
  18. Termopile

    Tespijczycy, zapomniani bohaterowie :(/> Dobrze, że chociaż pomnik im postawiono (1997). Niestety, z racji tego, iż stoi z dala od znanego posągu Leonidasa... znowu jest pomijany.
  19. Komu dziękować za prezenty?

    Poczytawszy trochę o życiu Mikołaja biskupa Miry i Bazylego z Cezarei, dochodzę do wniosku, że nie wiem ku któremu z nich bym się przychyliła... Jeden i drugi ma na koncie sporo dobrych uczynków. Tak myślałam i myślałam... Ponieważ Mikołaj ma pod opieką ludzi morza (a trochę ich jest i odpowiedzialne to zajęcie), to może jednak słusznie oczekującą na prezenty dziatwę Grecy powierzyli Bazylemu :unsure:/> A "Claus" to zdrobnienie od Mikołaja?
  20. Komu dziękować za prezenty?

    Nie wnikam w religię czy wyznanie, chodzi mi o tradycję Traktuję temat bardziej, nazwijmy to, rozrywkowo. Ciekawa jestem np. do jakich świętych (bądź świeckich) osobników zwracają się z prośbą o prezenty dzieci w Hiszpanii. I czy przykładowo w Katalonii wygląda to inaczej (vide Wielkopolska). Interesuje mnie też dlaczego postać św. Mikołaja i św. Bazylego w pewnym momencie złączyła się w jedność w kulturze Greków. Tu nikt nie potrafi mi na to odpowiedzieć. Większość wzrusza ramionami mówiąc "bo tak". Ale to nie jest satysfakcjonująca mnie odpowiedź Kto Tobie wkładał prezenty pod choinkę Arekll ? :xmas:
  21. Tym razem zamiast pisemnych wywodów podsyłam Wam link do filmu. Proszę się nie zniechęcać - podpisy w języku angielskim! Ten 15-minutowy dokument opowiada historię kolejnego niezwykłego eksponatu. Jest nim dzieło Michela Breala, puchar-nagroda dla Spyrosa Louisa ateńskiego woziwody, który został zwycięzcą biegu maratońskiego w pierwszej współczesnej Olimpiadzie. Od września tego roku puchar wystawiony jest w Muzeum Akropolu w Atenach. Ci, którzy nie zdołali go tam zobaczyć podczas tegorocznego zwiedzania Hellady, mają na to szansę do jesieni przyszłego roku http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=C0g6Q5SUyVQ#!
  22. Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

    A bułki kajzerki były nacinane osobiście przez któregoś z cesarzy?
  23. pośmiertne świadectwo dobrobytu mieszkanki Dimitriady Już niedługo będzie można podziwiać rzadkie znalezisko odkopane na starożytnym cmentarzu w Dimitriadzie (Volos). Lokalne Muzeum Archeologiczne będzie się mogło poszczycić kolejnym nabytkiem - jest nim bardzo elegancka urna z drugiej połowy IV w.p.n.e. Naczynie z brązu w kształcie hydrii zawiera szczątki 20-letniej kobiety. Drobnej budowy dziewczyna pochowana została z wielką troską. Pozostałości jej szkieletu, jakie zachowały się po spaleniu zwłok, owinięto w wełnianą i lnianą tkaninę (obie zachowane w bardzo dobrym stanie!), po czym umieszczono w urnie. Tę włożono do cylindrycznego zbiornika z wapienia, który to następnie złożony został w kwadratowym dole obudowanym płytami kamiennymi. Znalezisko różni się od innych odkopanych na terenie północnej nekropoli zarówno jakością wykonania jak i samą zawartością. Hydria posiadała szczelnie przylegającą pokrywkę wykonaną z takiego samego materiału jak naczynie główne, od środka zatyczka pokryta była cienką ołowiową okładziną. Oprócz pokrywki doskonale zachowały się również uchwyty hydrii, jedynie część naczynia w okolicach podstawy jest uszkodzona. Metalowa urna zdobiona jest dekoracją ukazującą nagiego młodego mężczyznę. Zdaniem archeologów skrzydlate bóstwo uwiecznione w ruchu, to bożek miłości Eros. Odkrycie sugeruje wysoki poziom życia i bogactwo mieszkańców Dimitriady. Pokazuje, że prowincje mogły spokojnie konkurować z głównymi ośrodkami ówczesnej cywilizacji. Znaleziska z Dimitriady jakością nie odbiegają od tych wyprodukowanych w Atenach, Koryncie czy centrach Macedonii. Okazuje się ponadto, że w tym okresie na terenie Hellady obowiązywały te same zwyczaje pogrzebowe. Po drugiej połowie IV w.p.n.e. na ciałopalenie pozwolić sobie mogli ludzie majętni, gdyż był to proceder kosztowny. O niepoślednim statusie majątkowym pochowanej dziewczyny świadczą także wielokrotne zabezpieczenia drogiej urny (zbiornik z wapienia, obudowany dół). Pochówek zawierał również alabastron, często wykorzystywany w rytuałach pogrzebowych epoki klasycznej i hellenistycznej. Zanim urna ostatecznie stanie się kolejną "perełką" muzeum w Volos przejdzie dokładne badania laboratoryjne. Ich celem jest głównie określenie składu chemicznego materiału, z jakiego wykonano naczynie.
  24. Republika mnichów

    A o co chodzi z tym "głębszym podłożem religijnym" secesjonisto ? Ja doszukałam się tylko skąpego wyjaśnienia, iż ma to związek z szacunkiem do wiary i czystości duchowej mnichów. Czyli kury i kotki były uważane za pracowite, a takie np. kozy - nie? Czy odwrotnie? Obydwie kombinacje jakoś mi nie pasują...
  25. Republika mnichów

    Hmmm... Jakby to napisać, żeby odpowiedzieć szczerze i wyjść z tego z twarzą...? Co do pierwszej części zgadzam się z Tobą Mariuszu w 100%. Ich ziemia, ich państwo, ich klasztory, ich prawo zarówno do zapraszania jak i do wypraszania! Zakazy te były mi jednak bardzo nie na rękę, gdy uczyłam się budowy kościołów bizantyjskich i nie mogłam zobaczyć jak wygląda część ołtarza za ikonostasem. Gorzej z odpowiedzią na temat Athos... Obawiam się, że co niektórzy stwierdzą, iż bluźnię Nie ciągnie mnie tam, choć pewnie powinno. Jak mniemam wynika to z tego, że jakoś nie mogę zapałać sympatią do Bizancjum, choć bardzo się staram (naprawdę!). W trakcie 3 lat nauki odwiedziłam mnóstwo świątyń ortodoksyjnych. Z racji kanonu wszystkie budowane i zdobione są w ten sam sposób (małe różnice wynikające z okresów historycznych). Większość dobrze pamiętam, ale wrażenie zrobiły na mnie tylko dwie: mały kościółek św. Nikolaou w Kastoria i katholikon monastyru Spanou na wyspie w Joannina. Mam też swój ulubiony kompleks klasztorny na Krecie (Preveli). I już. Jeśli chodzi o architekturę kościelną, uważam, że katolicka jest dużo bardziej urozmaicona, a przez to ciekawsza. W sprawy religii chrześcijańskiej nie wnikam (nie czuję się kompetentna), na terenie Grecji zawsze bardziej zajmowała mnie religia pogańska. Kwestia skarbów Athos jest mi tak samo obojętna jak skarbów Watykanu. No, może zawartość bibliotek klasztornych by mnie skusiła ;)/> Reasumując - jeśli chodzi o mnie, avaton może obowiązywać! Jedno tylko mnie zastanawia. Sądziłam, że siła wiary polega na zwalczaniu pokus wszelkich, a nie na eliminowaniu ich z otoczenia. Ale mogę się oczywiście mylić.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.