-
Zawartość
577 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez fodele
-
Właściwie przeczytałam... wczoraj... Przemysław Kordos, Dwudziestowieczna Grecja oczami polskich podróżników. Świetna! Mnóstwo "kruczków". Płynnie napisana.
-
Szybkie notatki wyłącznie ołówkiem (najlepiej Faber Castell 2B)! Pochylam pismo w lewą stronę, toteż pisząc tuszem czy atramentem, który wolno zastyga rozmazuję tekst i wygląda to nieciekawie. Długopisy służą mi tylko kiedy są nowe, dopóki się jeszcze nie "rozlewają", gdyż później mam ten sam problem... Na codzień więc Stabilo 0,4. Ale gdzieś tam głęboko tęsknię za ładnym pisadłem. I nawet mam śliczne metalowe pióro na naboje... w szufladzie biurka
-
Monety starożytnej Grecji, oprócz minionej wartości materialnej i ogromnej historycznej, opowiadają również o innych aspektach życia ówczesnych ludzi. Zapoznają nas z ich upodobaniami, sympatiami i antypatiami! Okazuje się, że na monetach poleis greckich bardzo często widnieje postać Zeusa, bo które miasto nie chciałoby mieć największego z bogów za swojego przodka?! Niemal równie często spotyka się mądrą Atenę i piękną Afrodytę. Najmniejszą popularnością natomiast cieszył się kaleki Hefajstos oraz bóg wojny Ares. Ten ostatni pomijany był również przy budowie świątyń starożytnych, niewiele jest jemu poświęconych... Bardzo lubiani byli za to herosi pomagający znosić ciężary życia zwykłym śmiertelnikom - należy do nich Herakles występujący na nadspodziewanie wielu monetach oraz Asklepios. Ze "stworzeń" mitologii greckiej monety zdobią najczęściej: sfinks, chimera, Meduza, gryf. Sporo mówi nam to o podejściu starożytnych Greków do życia, upewnia nas wręcz w przeświadczeniu, że w Helladzie liczyło się piękno, mądrość, pomysłowość... Niemile widziane było upośledzenie cielesne i nieuzasadnione stosowanie siły. Żeby zapoznać się z wyglądem starożytnej tetradrachmy ateńskiej niekoniecznie trzeba być zapalonym numizmatykiem. Wystarczy wziąć do ręki greckie wydanie pieniążka wartości 1 euro. Widnieje na nim symbol bogini Ateny - sowa pójdźka... niemal identyczna jak ta sprzed 2500 lat. http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.iaphomepage.org/int107/15-Owl-on-the-Tetradrachma-.jpg&imgrefurl=http://www.iaphomepage.org/int107/no107pg1.html&h=396&w=400&sz=34&tbnid=TuLL2kt5TkyBDM:&tbnh=123&tbnw=124&prev=/search%3Fq%3Dtetradrachma%26tbm%3Disch%26tbo%3Du&zoom=1&q=tetradrachma&usg=__YE1Aq8aQRub9t1jqX2AEd0Ah_zo=&sa=X&ei=GyirTYulGofQsgadpIiXCA&ved=0CEMQ9QEwBQ http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:1_Euro_coin_Gr.gif&filetimestamp=20070926152010 Tym niemniej polecam wystawę "Mit i moneta", która można oglądać w Muzeum Narodowym oraz Muzeum Numizmatycznym w Atenach do końca listopada 2011 roku. Taki miły dodatek dla wizytujących tego lata stolicę Grecji
-
Granice - Mury
fodele odpowiedział czytacz1967 → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Nie bardzo rozumiem o czym konkretnie rozmawiamy: o murach obronnych, o murach granicznych czy też o oznakowaniu granic jako takim? Mnogości fortec, a więc i murów w okresie mykeńskim, nie muszę opisywać. Późniejsza starożytna Grecja również może się pochwalić całą masą murów. Chociażby mury Aten, mury Pireusu, Długi Mur (Ateny-Pireus), mur na Przesmyku Korynckim... Były też inne formy oznacznia granic między poleis, tzw. słupy bądź kamienie graniczne. Oznakowały one nie tylko granice państwa, ale również np. granice Agory ateńskiej, czy granice świętego okręgu danego bóstwa. Tu słup graniczny (obecnie muzeum archeologiczne w Paroikia na Paros)a na nim wyryte słowa "granica miasta": http://img825.imageshack.us/i/346paroikiamuzeumarcheo.jpg/ -
To oddaje stan dzisiejszego popytu na relikwie Czekam niecierpliwie, gdyż spodziewam się zobaczyć również wnętrze grobu.
-
Mariuszu, link do kajfaszowego grobu nie chce się otworzyć Przynajmniej mi...
-
Czy w czasach PRL był lepiej?
fodele odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Oświeciłeś mnie! Mój adwersarz naocznie udowodnił mi wówczas, że katana, to dżinsowa kurtka z odpinanymi rękawami, ale nie potrafił nazwać tego co ja miałam na myśli. A to takie proste - "kangurka"! Mimo wszystko byłam blisko: też zaczyna się na "ka" -
Czy w czasach PRL był lepiej?
fodele odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A ja ostatnio nawet stoczyłam bój o to, że na moim podwórku słowo "katana" odnosiło się do kurtek harcerskich. Takich z drelichu, zakładanych przez głowę, z kapturem i dużą kieszenią na środku. Przegrałam, bo nie potrafiłam tego udowodnić. Czyżbym się rzeczywiście myliła...? -
"Na płaskowyżu Nida pewna roślina powoduje, że zęby pasących się tam owiec stają się złote!" - napisał w 1415 roku w swoich wspomnieniach zdziwiony Christoforo Buondelmonti. Wytłumaczenie jest stosunkowo proste - płaskowyż Nida (1450 m.n.p.m.) porośnięty jest endemiczną roślinką Polygonum Idaeum, której to apetyczne dla owiec liście zawierają składnik odpowiedzialny za to zjawisko Zarówno przed "dokryciem" podróżnika z Florencji jak i długo po nim starano się wszelkimi sposobami wydobyć magiczną receptę na pozyskanie złota z drobnych różowych kawiatuszków i mechatych listków. Bezskutecznie... Człowiek wykorzystał jedynie lecznicze właściwości rośliny, stosując na bóle zębów maść z niej sporządzoną. Nie ma natomiast szans na pozłacanie zębów ludzkich, gdyż roślina nie nadaje się do spożywania w żadnej postaci... Złote uzębienie baranków (strona 29): http://www.scribd.com/doc/43027802/%CE%A4%CE%91-%CE%92%CE%9F%CE%A4%CE%91%CE%9D%CE%91-%CE%A4%CE%97%CE%A3-%CE%9A%CE%A1%CE%97%CE%A4%CE%97%CE%A3-%CE%9A%CE%91%CE%99-%CE%9F%CE%99-%CE%98%CE%95%CE%A1%CE%91%CE%A0%CE%95%CE%A5%CE%A4%CE%99%CE%9A%CE%95%CE%A3-%CE%A4%CE%9F%CE%A5%CE%A3-%CE%99%CE%94%CE%99%CE%9F%CE%A4%CE%97%CE%A4%CE%95%CE%A3
-
Czy w czasach PRL był lepiej?
fodele odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ufff.... czyli nie były to tylko moje majaki, skoro Mariusz też mleko w woreczkach pamięta A tu na stronie 18 wspomniane woreczki w dzbanuszkach "odkryte" po raz wtóry http://issuu.com/packaging_polska/docs/pack_09_2010_lr Historia lubi się powtarzać. -
Czy w czasach PRL był lepiej?
fodele odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Sądzę, że się mylisz... Plastikowe woreczki na mleko pamiętam z drugiej połowy lat 80-tych... Żeby zgrabnie przelać mleko do szklanki lub garnka wkładało się ów woreczek do specjalnego plastikowego dzbanka. Takie coś znalazłam: http://limba.wil.pk.edu.pl/~jg/galeria/PRL/47%20_rzeczy/47_rzeczy.pdf ... i się rozrzewniłam troszeczkę -
W roku 1866 w Chania na Krecie osiadł Józef Berinda (1841-1904). Zasłynął głównie z przepięknych fotografii jakie po sobie zostawił. Specjalizował się w pejzażach i portretach. Miał nawet zakład fotograficzny w Chania. Jako jeden z pierwszych udostępniał swoje prace szerokiej publiczności w postaci kart pocztowych. Z czasem jego dzieła, oprócz wartości artystycznych, nabrały sporego znaczenia historycznego. Berinda był rzekomo kupcem. Ponoć sprawował również funkcję wicekonsula Austro-Węgier na Krecie.... Był Polakiem, ponoć pochodzenia żydowskiego.... Nic więcej na temat tej postaci nie mogę znaleźć. Być może ktoś wie skąd pochodził? Kiedy powrócił (jeśli w ogóle powrócił) do kraju? Każda informacja mile widziana
-
No wstyd mi... jak diabli! Ale co ja mogę - taka ze mnie internetowa ciamajda Dobrze wiedzieć, że istnieją ludzie bardziej w tych tematach obyci. Ogromne DZIĘKUJĘ secesjonisto !!! A informacja istotnie - bardzo rzeczowa. Nie omieszkam wykorzystać
-
Prawa Starożytności
fodele odpowiedział abm → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Możesz uzupełnić listę o wspaniale zachowany "Kodeks z Gortyny". Podsyłam link, choć wiadomości w nim zawarte są raczej skromne. Gdybyś potrzebował dokładniejszych informacji - daj znać. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kodeks_z_Gortyny -
Wycieczki szkolne - edukacja na wesoło czy szkoła przetrwania... opiekunów?
fodele odpowiedział Albinos → temat → Nauki historyczne
Moje wspomnienia z wycieczek szkolnych również są bardzo miłe. Wiele wiedzy z nich wyniosłam, a i z zachowaniem wcale nie było źle. No ale to tzw. "stara szkoła"... Ostatnia klasa podstawówki, wspólny wyjazd do Krakowa... Nocleg w schronisku młodzieżowym prowadzonym przy klasztorze przez siostry zakonne. Niezapomniane wrażenia: mroczne krużganki, wąskie schody, ciemne wykusze, sprzęty klasztorne, ktoś wyszukał nawet jakieś trumienki! Owszem, były nieśmiałe próby zorganizowania nieco weselszego wieczoru niż miała to dla nas w planie wychowawczyni, ale wystarczyła jej nagana wzrokowa i towarzystwo się uciszyło. Nota bene z tego samego schroniska często korzystałam wiele lat później już studiując. Szkoła średnia, wyjazd do Poznania. Program wycieczki bardzo bogaty, wręcz przeładowany. Muzea, Cytadela, Kórnik... Byliśmy autentycznie bardzo zmęczeni, a na wieczór zafundowano nam wizytę w filharmonii... Nie zasłużyliśmy na tak nielitościwe zakończenie dnia! Usadzono nas w lożach i nic dziwnego, że znużeni takim ogromem wrażeń niektórzy zapadali w lekką drzemkę. Nic też dziwnego, że zrywali się na niespodziewany huk bębnów czy talerzy. Zebrało nam się nieźle za "zachowanie niegodne ucznia LO". Do tej pory mam uraz do filharmonii. Nasza wychowawczyni w szkole średniej miała ogromną słabość do teatru, a zwłaszcza do pantomimy. Jestem jej za to bardzo wdzięczna! Woziła nas do pobliskiego Wrocławia na sztuki w Teatrze Polskim, a zwłaszcza na premiery wszystkich pantomim Henryka Tomaszewskiego. Nigdy nie zapomnę "Króla Artura" w tym wydaniu! Myślę, że wszyscy uwielbialiśmy te wycieczki. Jednakże po kilku wizytach we Wrocławiu mieliśmy dość muzeów i ZOO, więc kombinowaliśmy tak, żeby doprowadzić do wyjazdów w poniedziałki. Bardzo chętnie bowiem zastępowaliśmy oglądanie wystawy "Sztandarów" Hasiora pochłonięciem ogromnej porcji lodów w jakże modnym wtedy lokalu Hortexu lub Hrebaciarni na wrocławskim Rynku Reasumując: po wycieczkach szkolnych zostało mi sporo wiedzy, mnóstwo miłych wspomnień, szacunek do przybytków kultury (w tym również muzeów, z którymi oswajano nas w sposób przyjazny), umiejętność poruszania się po Wrocławiu i znajomość niemal każdego kąta wrocławskiego dworca PKP -
Jako że zależy mi na szybkiej odpowiedzi, pozwolę sobie zamieścić pytanie niemal w tej samej formie, w jakiej zostało ono napisane na forum Historycy... Giuseppe Garibaldi na prośbę swojej przyjaciółki Marie Esperance von Schwartz wysłał na pomoc walczącej z Turkami Krecie 500 żołnierzy. Mam kilka wątpliwości... 1. Czy chodziło o wielkie powstanie kreteńskie z 1866 roku? 2. Kto dowodził oddziałem Włochów (czyżby syn Garibaldiego - Ricciotti, co sugeruje Wikipedia, ale data zupełnie się nie zgadza)? 3. Czy był to oddział ochotników, podobnie jak ten wspomagający Powstanie Styczniowe, czy bardziej "zorganizowana" jednostka wojskowa? 4. Czy Włosi wsławili się w jakiejś konkretnej bitwie na wyspie, bo w lokalnych źródłach jakoś o tym głucho...? 5. Co stało się z Włochami po przegraniu powstania kreteńskiego? 6. Co rzeczywiście łączyło M.E. von Schwartz z Garibaldim? Liczę na Waszą pomoc!!!
-
Szybko i konkretnie - jak zwykle Dziękuję!!! Relacje Garibaldi-Schwrtz opisał mi szapur II Dla ewentualnych zainteresowanych tutaj: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=79584&pid=886485&st=0entry886485
-
Kostis Papageorgiou, Wyspy Krety, wydawnictwo ΑΝΤΑΡΗΣ. Roku wydania nie podam... nie zawarto go w stopce drukarskiej. Bardzo często zdarza się to w publikacjach greckich i jest ogromnie denerwujące! Mowa o 34 wysepkach otaczających Kretę. Jednych zamieszkałych i posiadających udokumentowaną historię, innych zaludnionych jedynie mitycznymi postaciami. Skarbnica informacji i wielka przyjemność czytania jakiej dostarcza wiedza autora i jego styl.
-
Burkhard Traeger, "Das Kretische Labyrinth", Rethymno 2005. W wydaniu greckim. Początek miły acz nieodkrywczy, zobaczymy jak się rozwinie
-
Rozumiem Mariuszu, że miałeś na myśli Stoę Attalosa, która usytuowana jest na wschodniej ścianie Agory przy drodze panatenajskiej i służy obecnie jako muzeum. Jedynie ta została odbudowana… Wspomniany przez Ciebie portyk południowy na załączonym poniżej planie znajduje się pod numerkiem 18 (natomiast stoa Attalosa to numer 30) i zwiedzającemu w zasadzie ciężko odróżnić go od innych zachowanych w zupełnym parterze ruin. http://www.athensinfoguide.com/gr/wtsagora.htm Tu na stronie 32, rzut z II w.p.n.e. i stan obecny: http://www.scribd.com/doc/35254721/%CE%97-%CE%91%CE%B3%CE%BF%CF%81%CE%AC-%CF%84%CE%B7%CF%82-%CE%91%CF%81%CF%87%CE%B1%CE%AF%CE%B1%CF%82-%CE%91%CE%B8%CE%AE%CE%BD%CE%B1%CF%82-%E2%80%93 Tu próba odtworzenia wyglądu budynku: http://project.athens-agora.gr/index.php?view=ktirio&pid=21&lang_id=gr Tu doskonałe zbliżenie (Google Earth) na dzisiejszy stan Agory ateńskiej z naniesionymi najważniejszymi obiektami. Można sobie nawet wybrać okres historyczny: http://3d.athens-agora.gr/ Jeśli dokładnie porównasz te plany, rzuty etc. okaże się, że wszystko się zgadza… Odbudowana przez Amerykanów stoa stoi dokładnie tam gdzie stała dwadzieścia dwa wieki temu. Ponadto niektóre części pierwotnego budynku (które na szczęście nie zostały przeznaczone na budulec wtórny przez kolejne pokolenia) zachowano na ich pierwotnym miejscu i widać je w południowym krańcu dzisiejszej budowli, więc zwiedzający sam może ocenić jak wiernie odbudowany został niegdysiejszy dar Attalosa II dla Ateńczyków. Stoa postawiona została w latach 1953-56 przez Amerykańską Szkołę Archeologiczną (której możliwości już wówczas były spore) na podstawie projektów architekta J. Travlosa i dzięki wsparciu finansowemu Johna D. Rockefellera Jr. O ile mi wiadomo uważana jest za wierną adaptację dawnej konstrukcji. Opieram się tu również na zdaniu znanego i cenionego archeologa – specjalisty od topografii Aten na przestrzeni wieków - Antonisa N. Mastrapasa, który w jednej ze swoich książek stwierdza, że stoa Attalosa odbudowana została w „sposób wzorowy”. Wiele elementów architektonicznych pochodzących z tego portyku nadal odnajdywanych jest w przeróżnych późniejszych ateńskich budowlach. Są katalogowane i pozostawione tam gdzie zaniosła je historia. Będę się bardzo starała nie „zasłużyć” sobie w przyszłości na opinię gadatliwego i - co gorsze - leniwego przewodnika Jestem przekonana, że niewiele wynieśliście zwłaszcza ze zwiedzania Agory, skoro odbyło się to w tak ekspresowym tempie. Agora ateńska nie należy do łatwych miejsc archeologicznych. Ciężko się w niej odnaleźć bez pomocy kompetentnej osoby. Bardzo mi przykro, że przewodnik nie stanął na wysokości zadania. Cóż... Swoją drogą bardzo ciekawa jestem kiedy Twoja przygoda miała miejsce. Ile to lat temu? Pytam, gdyż według mojej wiedzy nie ma dzisiaj w okolicach Aten żadnego polskojęzycznego przewodnika płci męskiej.
-
Będę drążyć temat aż do skutku mając nadzieję, że kogoś z Was zachęcę w ten sposób do odwiedzenia nowego Muzeum Akropolu Choć nie jest to chyba konieczne, gdyż w przeciągu zaledwie roku działalności odwiedziło je ponad 2 miliony osób. Stało się punktem obowiązkowym dla wszystkich zwiedzających Ateny. Muzeum Akropolu, autorstwa szwajcarskiego architekta Bernarda Tschumi, jest jednym spośród sześciu budynków nominowanych do nagrody dzieł architektury współczesnej UE, "Mies van der Rohe” (nagroda ta przyznawana jest co dwa lata od roku 1987). Nominowanych wybierano spomiędzy 343 projektów nadesłanych z 33 krajów europejskich. Pozostali kandydaci to: Nowe Muzeum w Berlinie (David Tsiperfilnt), Teatr Młodzieżowy Bronks w Brukseli (Martine de Meseneer i Dirk van den Brady), Muzeum Sztuki XXI Wieku w Rzymie (Zaha Hadid, Patrik Schumacher, Gianluca Racan), Sala Koncertowa w Kopenhadze (Jean Nouvel) i Centrum Rehabilitacji w Arnhem, Holandia (Cohen fan Felzen). Uroczystość rozstrzygająca konkurs odbędzie się 20 czerwca w Barcelonie. A oto mój kandydat z zewnątrz i od środka: http://www.google.gr/imgres?imgurl=http://4.bp.blogspot.com/_f01-Z2eK1y8/TUPvu9hvTCI/AAAAAAAABQM/ZBr0WrDHH6k/s1600/Acropolis-museum.jpg&imgrefurl=http://pressmixer.blogspot.com/2011/01/blog-post_7821.html&usg=__8gLrWhUmmE8YWe45QdHRUMzfd5c=&h=494&w=760&sz=78&hl=pl&start=51&sig2=2ezzzHZmAS8vdYqu3FThYA&zoom=1&tbnid=2SaUBn6G4NTScM:&tbnh=137&tbnw=193&ei=1jSPTbiGENKd4QbYhpnWCw&prev=/images%3Fq%3D%25CE%25BC%25CE%25BF%25CF%2585%25CF%2583%25CE%25B5%25CE%25B9%25CE%25BF%2B%25CE%25B1%25CE%25BA%25CF%2581%25CE%25BF%25CF%2580%25CE%25BF%25CE%25BB%25CE%25B7%25CF%2582%26hl%3Dpl%26sa%3DX%26biw%3D1440%26bih%3D757%26tbs%3Disch:10%2C1022&itbs=1&iact=hc&vpx=1118&vpy=377&dur=1853&hovh=181&hovw=279&tx=188&ty=131&oei=wjSPTcOANZCZOpT32aEC&page=3&ndsp=26&ved=1t:429,r:5,s:51&biw=1440&bih=757 http://www.google.gr/imgres?imgurl=http://4.bp.blogspot.com/_7m_kZk4Buzs/TNiM0VaQ8ZI/AAAAAAAAFG8/1yQv2auHGzs/s1600/%CE%9C%CE%9F%CE%A5%CE%A3%CE%95%CE%99%CE%9F%2B%CE%91%CE%9A%CE%A1%CE%9F%CE%A0%CE%9F%CE%9B%CE%97%CE%A3%2B2.jpg&imgrefurl=http://tram-pala.blogspot.com/&usg=__tshf3cElXXI0CV1B4E7TxTo33E8=&h=356&w=550&sz=39&hl=pl&start=0&sig2=6OXFleWexi4Mf9Zxfz9WhA&zoom=1&tbnid=1S3tf4sf-f9LsM:&tbnh=146&tbnw=198&ei=wjSPTcOANZCZOpT32aEC&prev=/search%3Fq%3D%25CE%25BC%25CE%25BF%25CF%2585%25CF%2583%25CE%25B5%25CE%25B9%25CE%25BF%2B%25CE%25B1%25CE%25BA%25CF%2581%25CE%25BF%25CF%2580%25CE%25BF%25CE%25BB%25CE%25B7%25CF%2582%26hl%3Dpl%26sa%3DX%26biw%3D1440%26bih%3D757%26tbs%3Disch:1%26prmd%3Divns0%2C114&itbs=1&iact=hc&vpx=1118&vpy=298&dur=165&hovh=181&hovw=279&tx=189&ty=133&oei=wjSPTcOANZCZOpT32aEC&page=1&ndsp=24&ved=1t:429,r:17,s:0&biw=1440&bih=757
-
Kilka miesięcy temu Ateny uzyskały kolejne mini muzeum w postaci ekspozycji na stacji metra Cholargos. Wystawione tu eksponaty i sporej wielkości afisz dają jasno do zrozumienia, że odkryta przy budowie metra droga (na długości 30 m) również dla starożytnych miała duże znaczenie. Trasa biegnąca bezpośrednio pod ulicą Mesogeion - jedną z większych ulic dzisiejszych Aten - prowadziła podróżnych od centrum miasta w stronę równiny maratońskiej. Odkryta droga pochodzi z V w.p.n.e. i jest wykuta w miękkiej łupkowej skale, zaś bezpośrednio pod nią znaleziono bardzo dobrej jakości (i wspaniale zachowane!) rury drenażowe, które były w użyciu jeszcze w czasach rzymskich. Pewne odcinki podziemnego przejścia na stacji Cholargos przykryte są grubym szkłem, pod którym można oglądać pozostawione wykopaliska. Dzięki temu nawet osoby nie obdarzone fantazją z łatwością na chwilkę przeniosą się w okres świetności Aten. http://www.enet.gr/?i=news.el.article&id=196197 http://news247.gr/ellada/article428562.ece Również ostatni remont najstarszej nitki ateńskiego metra na odcinku Thiseio-Monastiraki przyniósł nie byle jakie odkrycie. Dzięki niemu bowiem archeolodzy mieli okazję upewnić się o istnieniu i właściwej lokalizacji Ołtarza Dwunastu Bogów, który do tej pory niemal w całości znajdował się pod torowiskiem. Ołtarz ten jako punkt graniczny (od niego odliczano odległość z Aten do innych poleis), znany był z wielu starożytnych źródeł literackich. Szczątkowo widoczny jest po dziś dzień na Agorze ateńskiej… Po raz pierwszy odkopano go w 1891 roku, gdy rozpoczęto budowę linii kolejowej Ateny-Pireus. Koniec XIX wieku nie sprzyjał jednak prowadzeniom dokładnych dokumentacji archeologicznych. W 1934 roku, podczas systematycznych tym razem wykopalisk na starożytnej Agorze, ruiny zidentyfikowano dzięki wyrytemu napisowi. Niestety również teraz archeologom nie było dane dokładnie przyjrzeć się poszczególnym fazom budowy zabytku, gdyż opóźnienie w pracach remontowych torowiska spowodowało, iż dyrekcja metra nie zgodziła się na przeprowadzenie badań. Stosunkowo dobrze zachowany ołtarz został ponownie przykryty warstwą ziemi i czeka na bardziej sprzyjające czasy. Turystom pozostaje oglądać jego skromną część wciśniętą w kąt Agory starożytnej i wierzyć przewodnikom na słowo, że za płotem pod torami znajduje się jego wspanialsza reszta.
-
Czas na Charidimosa A. Papadakisa i jego "Trędowatych na Krecie" (Rethymno, 2011). Wycieczki na Spinalongę zawsze cieszyły się sporym powodzeniem wśród turystów. A w te wakacje maleńka wysepka ma przeżyć apogeum zwiedzalności, głównie dzięki zekranizowanej powieści Victorii Hislop "Wyspa". W turystyce też istnieje coś takiego jak moda Trzeba się więc przygotować merytorycznie.
-
Nikos Kazantzakis, Kapetan Michał. Strasznie stare wydanie (1960), nie wiem czy kiedykolwiek książkę tę wznowiono. Czytałam ją już kiedyś, ale teraz kiedy "tło" akcji mam na wyciągnięcie ręki, lepiej rozumiem zarówno bohaterów powieści jak i dzieje Kandii. Nie wspomnę, że lepiej pojmuję (a przynajmniej staram się ) obecne zachowania Kreteńczyków.
-
Przedstawiono niezbite dowody na istnienie osadnictwa na Krecie pochodzącego jeszcze sprzed okresu neolitu (7000-3000 p.n.e.). Mimo długiego badania historii zasiedlenia wyspy, zostały one odkryte dopiero w trakcie ostatnich dwóch lat w okolicach Plakias i Preveli (południe Krety). Do tej pory sądzono, że pierwsze ślady działalności człowieka na Krecie pochodzą z ósmego tysiąclecia p.n.e. Świadkami wcześniejszego pobytu homo erectus na wyspie, są pozostawione przez niego paleolityczne narzędzia. Znaleziono je w położonych tarasowo jaskiniach, będących kiedyś jaskiniami nadmorskimi, które obecnie - z powodu licznych ruchów tektonicznych - znajdują się w głębi wyspy. Geolodzy datują je na 130 tys. lat p.n.e. Natomiast dokładne datowanie znalezisk jest jeszcze przedmiotem badań przeprowadzanych w Stanach Zjednoczonych. Zważywszy na fakt, że Kreta otoczona jest morzem od 5 mln lat, należy założyć, że pierwsi ludzie przybyli na wsypę drogą morską. Rozochoceni sukcesem archeolodzy prehistoryczni zdobyli fundusze na kontynuowanie wykopalisk w innych częściach wyspy. Na razie nie sponsoruje ich greckie Ministerstwo Kultury (cóż… kryzys), ale przeróżne instytucje zagraniczne. Międzynarodowy periodyk „Archeology” uznał odkrycie za jedno z dziesięciu najważniejszych wydarzeń archeologicznych 2010 roku. O!