Skocz do zawartości

fodele

Użytkownicy
  • Zawartość

    577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fodele

  1. Nowinki z wykopalisk

    Już w ubiegłym roku donoszono, iż grupa podwodnych archeologów rozpoczęła badania wraku statku „Mentor”, jednostki, która zatonęła w 1802 r. przy wejściu do portu Avlaimona (grecka wyspa Kithira). Statek zasłynął z tego, że przewoził do Wielkiej Brytanii marmury partenońskie zwane także "marmurami Elgina". Po zatonięciu „Mentora” Brytyjczykom udało się wydobyć ładunek, jednakże naukowcy wciąż zajmują się wrakiem licząc na ewentualne odkrycie innych rzeźb zalegających w piasku. Dużo wcześniej (1975) wrakiem zainteresował się Jacques-Yves Cousteau. Jednak dopiero 9 lipca 2012 ostatecznie zakończono badanie historycznego wraku. Tegoroczne prace wykopaliskowe koncentrowały się na obszarze rufy, gdzie w latach 2009 i 2011 zidentyfikowano kilka przedmiotów należących do załogi i pasażerów statku. Zajęto się też oczyszczeniem kadłuba zachowanego w dosyć dobrym stanie. Dzięki odsłonięciu kadłuba na długości 10 m stwierdzono, iż jego część została przebita przez skały dna morskiego, co spowodowało katastrofę. Znaleziono wiele przedmiotów osobistych załogi i pasażerów: guziki mundurów i ubrań, butelki, klepsydrę… Inne interesujące artefakty to urządzenia nawigacyjne, kompas, kałamarze, oraz trzeci pistolet (dwa wcześniejsze odkryto w 2011 r.). Ponadto światło dzienne ujrzała pieczęć kamienna z przedstawieniem broni palnej, złoty łańcuch i inne przedmioty dekoracyjne. Znaleziono także dwie monety złote (jedna z 1788 r. zidentyfikowana została jako holenderska) i trzy srebrne. Wszystkie one pochodziły mniej więcej z okresu zatonięcia „Mentora”. Znaleziska dopełniają dwie starożytne monety srebrne (jedna beocka i jedna ateńska). Ta ostatnia wydaje się być używana jako biżuteria, gdyż posiadała dziurkę. Po zakończeniu badań drewniany kadłub statku osłonięto specjalną geowłókniną. Badacze spodziewają się, że odzyskane przedmioty zdołają przypisać konkretnym postaciom historycznym podróżującym statkiem i biorącym udział w zerwaniu marmurów z Partenonu, co do dnia dzisiejszego stanowi "kość niezgody" między dwoma narodami. Ponadto dobrze zachowany kadłub „Mentora” może przyczynić się do lepszego zrozumienia budowy statków handlowych z początku XIX wieku.
  2. Nowinki z wykopalisk

    W bułgarskim Sozopolu archeolodzy dokonali makabrycznego odkrycia. Na miejskim cmentarzu odkryto dwa szkielety mężczyzn uważanych za wampiry. Obydwa pochodzą z okresu średniowiecza, kiedy to w Europie szeroko rozpowszechniona była wiara w istnienie strzyg, wampirów i innych upiorów. Do wniosku, że mają do czynienia z pochówkiem wampirów doprowadziły archeologów znalezione żelazne kołki, jakimi przebite były gardła nieszczęśników. Podobne "szczęście" mieli ostatnio również archeolodzy z Uniwersytetu we Florencji, którzy szczątki rzekomego wampira zidentyfikowali w Wenecji na podstawie podobnego kołka. Wiara w istnienie wampirów nie narodziła się bynajmniej w świecie średniowiecznym. Jej korzenie dostrzega się już epoce kamienia. Najstarszy znany pochówek tego typu w basenie Morza Śródziemnego znaleziony został na Cyprze i datowany jest na ok. 7000 p.n.e. Specjalizująca się w badaniu grobów "wampirów" archeolog Anastasia Tsaliki, twierdzi, że w tym odleglym okresie inaczej starano się zatrzymać "złe" przed szkodzeniem światu żywych. A mianowicie na głowie i klatce piersiowej zmarych podejrzanych o nieczyste zamiary, umieszczano ciężkie kamienie mające im uniemożliwić powstanie z grobu.
  3. Czy prawosławni byli palaczami?

    Ponoć stosy zapalano sporadycznie w tych częściach Grecji, która miała kontakt z kościołem katolickim bądź pozostawała pod jego wpływem(odnotowano takie przypadki np. na Korfu). Kościół ortodoksyjny generalnie nie bawił się ogniem w stosunku do wiedź wszelkich, a nawet surowo tego zabraniał. Obiło mi się o uszy takie tłumaczenie, że we wczesnym średniowieczu czarownice traktowano jako nieszkodliwy relikt przeszłości po czasach pogańskich. Pamiętajmy, że zarówno w starożytności jak i w okresie bizantyjskim rzucanie uroków, szkodzenie, czy leczenie przez wyspecjalizowane w tym osoby było na ziemiach greckich dość powszechne nawet w sytuacji, kiedy prawo tego zabraniało. W efekcie tak długiej tradycji kościół prawosławny uznał za stosowne karcić raczej tych, którzy przekonani byli o nadprzyrodzonych siłach czarownic, uważając, iż wiara w posiadanie nadziemskiej mocy, umiejętności latania na miotle czy wskrzeszania zmarłych świadczy o małej wierze oskarżającego, a nie o winie wiedźmy. Coś w tym stylu...
  4. http://www.google.com/culturalinstitute/worldwonders/ World Wonders Project daje możliwość obejrzenia najważniejszych zabytków światowego dziedzictwa kulturowego. Program przedstawia 132 miejsca z 18 krajów Europy, Azji, Australii i Ameryki. Siedząc przed komputerem można spacerować po Wersalu i Stonehenge, po ruinach Pompei i świątyni Kioto. "Turyści" mogą podziwiać nawet najbardziej subtelne szczegóły architektury każdego zabytku zapoznając się jednocześnie z jego historią. W niektórych przypadkach, korzystając z trójwymiarowej technologii, można również zwiedzić okolicę! Platforma została uruchomiona w kwietniu tego roku dając zwiedzającym możliwość podziwiania również greckich cudów, ale... tylko tych zgromadzonych w Muzeum Akropolu, czy Muzeum Benaki. Użytkownicy serwisu nie będa mogli podziwiać Partenonu, teatru w Epidauros bądź Myken, ani niczego innego co znajduje się na zewnątrz. W Word Wonder Projekt całkowicie nieobecne są zabytki i stanowiska archeologiczne znajdujące się na greckiej ziemi. Powodem jest fakt, iż Google zamieściło tylko zabytki krajów, w których działa Street View - serwis internetowy przedstawiający fotografie ulic, przestrzeni publicznych i budynków. W Grecji jednak Street View została zakazana wiosną 2009 roku na mocy decyzji Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Takim więc sposobem Hellada został wykluczona z projektu cudów świata. Wprawdzie amerykańska firma zapowiada rozszerzenie swojej oferty o inne interesujące punkty, nie wiadomo jednak czy będzie próbowała sforsować przeszkody ustawione przez prawo greckie.
  5. Atrakcje Krety

    Miłe wieści dla użytkowników Forum, którzy zamierzają podczas wakacji odwiedzić Kretę i spędzić czas czynnie! Od 1 czerwca swoje podwoje ponownie otworzyło sezonowe Muzeum Etnograficzne w Piskopiano w pobliżu Hersonissos. Muzeum działa od roku 1988 i mieści się w pięknie odrestaurowanym młynie z XIX wieku. Dzięki jego ekspozycjom można zapoznać się z codziennością mieszkańców Krety sprzed ponad 100 lat. W muzeum znajdują się stare narzędzia szewskie, bartnicze, kowalskie, rolnicze oraz przedmioty dzięki którym można sobie wyobrazić życie na wyspie od XIX aż po pierwszą połowę XX wieku. Atrakcją dla zainteresowanych architekturą średniowieczną będą natomiast już wkrótce udostępnione dla zwiedzających weneckie doki remontowe Heraklionu, tzw. Neoria. Władze miejskie kończą prace mające za zadanie oczyszczenie wiekowych murów nieczynnych dla zwiedzających od wielu lat. Przewiduje się iluminację doków, co powinno wyeksponować ich naturalne piękno i dodać uroku nocnej panoramie stolicy Krety. Wnętrza zabytkowych budowli przeznaczone będą na ekspozycje dzieł lokalnych artystów.
  6. Atrakcje Krety

    W piątek lotem błyskawicy rozeszła się po Krecie wieść!!! Muzeum Archeologiczne w Heraklionie będzie otwierane etapami już latem tego roku! Obiecała to sekretarz generalny Ministerstwa Kultury Lina Mendoni na spotkaniu z prefektem Krety i burmistrzem miasta. Muzeum stopniowo wznowi działanie od lipca. W sierpniu zostaną otwarte dla zwiedzających kolejne sale, a do końca roku cały budynek ma być udostępniony publiczności, w tym również grupom zorganizowanym. Miejmy nadzieję, że tym razem nie skończy się na czczych obietnicach. Drugie pod względem ilości zwiedzających muzeum Grecji nie funkcjonuje od 2006 roku… Na szczęście czynna jest wystawa czasowa, która mimo skromnych rozmiarów pomieszczenia prezentuje najpiękniejsze i najwartościowsze eksponaty.
  7. Książka, którą właśnie czytam to...

    Hellada na przełomie, Stanisław Łoś Jak się okazuje prof. Łoś już bardzo dawno temu przekonująco, prosto i jednocześnie przepiękną polszczyzną, ubrał w słowa moją niechęć do starożytnej Sparty A poważnie - niesamowicie proste i logiczne rozważania na temat powodu słabości świata helleńskiego w krótkim okresie pomiędzy 405-394 p.n.e. Czyli dlaczego Sparta nie wykorzystała swojej szansy, a Ateny nie kontynuowały świetności. Nie przepadam za teoretycznymi przemyśleniami na tematy historyczne, jednak tę książeczkę (raptem 217 stron!) pochłaniam w błyskawicznym tempie. Zaczynam właśnie rozdział, w którym autor ośmiela się "podnieść rękę" na wielkiego Peryklesa. Ciekawa jestem jak będzie dowodził swojej tezy o wyjątkowej szkodliwości tej postaci dla państwa ateńskiego.
  8. Czego teraz słuchasz?

    Co ja mam powiedzieć... Kiedy niezmiennie, od wielu wielu lat, przyprawia mnie o dreszcze to:
  9. Nie od wszystkich Mój ostatni pobyt w stolicy miał miejsce początkiem marca tego roku. Pogoda raczej nie sprzyjała podziwianiu uroków miasta, w deszczu wszystko wydaje się bure. Z premedytacją, chcąc się ostatecznie ustosunkować, przyglądałam się bryle Pałacu Kultury i Nauki... I popieram Cię Narya! Nic wyjątkowo szkaradnego nie zauważyłam. A przynajmniej nic w PKiN nie uraziło mojego poczucia estetyki bardziej niż oglądanie innych budynków z tego okresu. Podobnie jak Ty nie będę wnikała w to przez kogo, w jaki sposób i dla kogo został wybudowany. Zawsze tak robię,kiedy staram się ocenić czy coś mi się zwyczajnie podoba czy nie. Staram się nie myśleć o tym co się wie o autorze dzieła, bo to zaburza obiektywizm i rzutuje na stosunek do jego twórczości
  10. Książka, którą właśnie czytam to...

    "Arcydzieła literatury nowogreckiej", t. I, seria pod redakcją Małgorzaty Borowskiej Oprócz bardzo rzetelnego opisu literatury kreteńskiej renesansu, książeczka zawiera tłumaczenia dzieł mistrzów tego okresu. Szczególnej uwadze polecam "Utrudzonego" Bergadisa w przekładzie Pawła Majewskiego, oraz "Ofiarę Abrahama" Kornarosa w przekładzie Karola Pacana. "Utrudzony" urzeka jędrnością języka (jeśli można się tak wyrazić), natomiast "Ofiara Abrahama" kładzie wielki nacisk na przemianę wewnętrzną człowieka, co w tłumaczeniu zostało bardzo subtelnie oddane. Generalnie wielkie brawa dla OBTA UW za sukcesywne łatanie "czarnej dziury", jaka istnieje w świadomości Polaków w temacie historii i kultury Grecji nowożytnej :thumbup:
  11. Nowinki z wykopalisk

    Archeolodzy francuscy dokładnie przestudiowali wszystkie znane inskrypcje znalezione w Larisie (Tesalia) i okolicy miasta pochodzące sprzed ponad 2000 lat. Wyryte w kamieniu napisy okazały się być głownie uchwałami, decyzjami starożytnych władz miasta, dekretami wszelkimi, a także spisami zwycięzców zawodów sportowych, znakami drogowymi i geodezyjnymi oraz innymi mniej lub bardziej oficjalnymi świadectwami odległej przeszłości. Wszystkie te znaleziska wskazują na bogatą historię miasta. Dowiadujemy się z nich np. jakie rodziny zamieszkiwały tesalskie polis, jakie kulty istniały tu na przestrzeni wieków. Epigrafów jest naprawdę sporo zarówno w samym mieście jak i w pobliskich wsiach. Okazuje się przy tym, że te znalezione w małych osadach zachowały się w dużo lepszym (a często bardzo dobrym!) stanie, gdyż dzieje historii na ogół obchodziły się z nimi delikatniej (mniej najazdów, zniszczeń etc.). Inskrypcje można spotkać w różnych miejscach Larisy: zarówno w miejscach publicznych – jak np. starożytny teatr – jak i w prostych prywatnych domach. W różnych okresach historycznych kamienie z inskrypcjami wykorzystywano w innym celu. Na przykład w Cesarstwie Rzymskim używano ich nawet do przykrywania do akweduktów, natomiast w czasach bizantyjskich elementy kamienne z napisami starożytnymi chętnie wykorzystywano przy budowie świątyń. Rzemieślnicy obrabiający marmur i kamieniarze mieli z czego wybierać. Stosowali świeże bloki kamienne prosto z kamieniołomów, ale też - najwyraźniej pod dyktando władz i prywatnych zleceniodawców - przyozdabiali budynki miejskie i prywatne starożytnymi elementami architektonicznymi, nierzadko pokrytymi napisami. Szerokie wtórne zastosowanie miały też starożytne stele nagrobne. To chyba jednak nikogo nie dziwi… Myślę, że nie tylko ja znam niejedną wieś, gdzie mury cmentarzy (i nie tylko) zbudowane są z materiału budowlanego „ z odzysku”, czyli w większości ze starych niemieckich płyt nagrobnych, na których nadal można odczytać nazwisko zmarłego i epitafia ku jego czci.
  12. Zwierzaki

    Mariuszu, jakich cech charakteru można się spodziewać po "zuziowatym mastifie" ??? Lucyno Beato, chętnie poznałabym Matiasza-wojownika i całą resztę Twojego przezabawnego stadka Ale zapewniam, że mścić się nie masz za co. Nie przejawiam wrogości w stosunku do gadów. Może nie przytulam ich do serca, ale mogą sobie pełzać wokół mnie ile wlezie. Za to mój syn wręcz uwielbia te łuskowate stowrzenia! Jego domowymi pupilkami są właśnie węże. Na Krecie ludzie mają nabożny stosunek do węży. Więc jeśli giną one z ręki człowieka, to tylko przez przypadek (np. pod kołami samochodów). Jeśli zaś chodzi o układ kot-wąż, cóż... to już rzecz natury, czyli sprawa wyższa, w którą ingerować nigy bym się nie odważyła. Ja straciłam przepięknego, mądrego leniwca Stirlitza... Dzisiaj ponownie przeglądając temat zawiesiłam wzrok na jego fotce...
  13. Zwierzaki

    Mariuszu, dziękuję za podsunięcie tak szlachetnej rasy! Prawda jest taka, że trudno powiedzieć "co to"... Znam jedynię mamę i to tylko z fotografii. Zuzia wraz z czwórką rodzeństwa i matką została przygarnięta z ulicy przez mojego kolegę, człowieka o wielkim sercu. Wszystkie maluchy udało mu się rozdać Na razie Zuźkę różni od jej mamy kolor umaszczenia i fakt, że jest niższa na łapkach. Ale to bardzo mądre psisko i .... niesamowicie energiczne!!! Pani weternynarz stwierdziła, że może mieć coś wspólnego z miejscową rasą "kritikos ichnilatis", ale ja nie mogę się doszukać żadnego podobieństwa. Zuzia jet poprostu "zuziowata" i już Twoje koty rzeczywiście zasłużyły na nagrodę! Mi raz zdarzyła się taka sytuacja. W nocy obudzona kocim mlaskaniem zapaliłam światło i ku swojemu przerażeniu zobaczyłam mojego Sztyrlica pożerającego całkiem sporego węża. Jako że było to kocisko kochane, ale niezwykle leniwe, śmiem mniemać, że węża przyniosła mu "w prezencie" jego siostra - Mandarynka, wyjątkowo łowne stworzenie. Na szczęście na Krecie nie ma węży jadowitych. Ale wtedy moje koty również zostały uhonorowane nagrodą! Należało im się
  14. Polskie parki narodowe i krajobrazowe

    Nie jestem kompetentna, ale znając zamiłowania Tomasza do ukrywania szczegółów na fotografii w celu zmuszania nas do trenowania wzroku, wnioskuję, że to "bladozielone" to właśnie kwiaty - cel podróży T.N.
  15. Zwierzaki

    Tomaszu, zawsze zmuszasz mnie do zakładania okularów Ale tym razem wypatrzyłam kumkacza bez kłopotów! Przedstawiam moją ZUZIĘ :
  16. Nowinki z wykopalisk

    Świątynia Artemidy Lykoatidas, jedyna znana świątynia w Grecji poświęcona bogini o tym przydomku, odkryta została podczas wykopalisk w Arkadii. Odnalezienie świątyni Artemis Lykoatidas pomogło wnieść nowe dane do naszej wiedzy o topografii starożytnego Peloponezu. Wykopaliska wydobyły na światło dzienne małą świątynię funkcjonującą od VI w.p.n.e aż do końca I w.p.n.e. Odkopano również prostokątny budynek z końca okresu hellenistycznego, który wydaje się przynależeć do świątyni. Najnowsze badania skoncentrowały się na prostokątnym budynku. Chociaż nie zidentyfikowano do tej pory jego ostatecznych granic, archeolodzy doszli do wniosku, że jego rozmiary to 45 x 11 m. Większość pomieszczeń ułożonych jest w dwóch rzędach oddzielonych murem. Do tej pory przebadano siedem pomieszczeń. Pokoje 1 i 4 przeznaczone były do celów kąpielowych. Woda była z nich odprowadzana rurami biegnącymi pod pomieszczeniem nr 3. Pokój 1 ma okrągły kształt i podłogę pokrytą płytkami ceramicznymi. W pokoju 4 znaleziono piec do podgrzewania wody. Prace wykopaliskowe ujawniły, że pokój 4 posiadał dwa poziomy podłogi, na niższym jej poziomie znaleziono ceramikę datowaną na III wiek pne Wszystkie te odkrycia doprowadziły badaczy do wniosku, że pozostałości budynku znajdują się na jeszcze wcześniejszej budowli pochodzącej z drugiej połowy IV w.p.n.e. o bardzo podobnej funkcji. Podczas wykopalisk zauważono również, że dachówki budynku nosił dwa różne znaki. Na części z nich widnieje napis „Artemis Lykoatida”, na innych znaki głoszą "Despoina AK". O bogini łowów z przydomkiem Lykoatida, wspomina jedynie Pauzaniasz opisując malutkie miasteczko Lykoa i swoją drogę z Megalopolis w góry Mainalo. Tak więc porównanie świadectw Pauzaniasza oraz napisów znalezionych w starożytnej świątyni doprowadziło badaczy do wniosku, że starożytne Lykoa znajdowało się dokładnie na stanowisku archeologicznym w miejscu zwanym obecnie Ag. Paraskevi, a dzisiejsze wzgórze Ag. Eliasz, to starożytne wzniesienia Mainalo! Fińscy archeolodzy (wykopaliska prowadzone są przez Fiński Instytut Archeologiczny) zaznaczają, że nie są jeszcze w 100% pewni co do przeznaczenia prostokątnego budynku, jednakże odkryte napisy oraz szereg rozbitych figurek wotywnych wskazuje na to, że budynek powiązany był ze świątynią.
  17. Wracając do bramy stoczni... W niczym mi jej stan obecny nie przeszkadza. Mamy historię taką, a nie inną i żebyśmy nie wiem jak się od niej odcinali, to i tak nas dogoni. Istniał Lenin, istniała stocznia, a wydarzenia historyczne rozegrały się w niej wtedy, kiedy nosiła imię przywódcy rewolucji październikowej. Trudno. Zaprzeczać temu i krzywić się na rekonstrukcję bramy, to (z mojego punktu widzenia) tak jakby kazać zdjąć z bramy obozu w Oświęcimiu napis "Arbeit macht frei", bo pod tym szyldem zginęło tak wielu ludzi i straszliwie się kojarzy. Zgodnie z myśleniem oburzonych obywateli wystarczyłoby umieścić tabliczkę, że tu znajdował się hitlerowski obóz koncentracyjny? To też głosiłaby prawdę historyczną, ale czy aby na pewno byłoby wystarczające? Napis wykonany na zlecenie faszystów wisi tam nie w imię propagowania ich idei, ale przeciwnie - przypomina ku przestrodze.
  18. Nowinki z wykopalisk

    Wszystkich chętnych na wirtualne spacery po greckich miastach starożytnych ZAPRASZAM http://www.tholos254.gr/projects/priene/en/index.html
  19. Najpiękniejszy rynek w Polsce

    Chcecie zobaczyć piękny rynek? Proszę bardzo! Większość zdjęć zawartych w galerii mojego kolegi przedstawia rynek bolesławiecki w pełnej krasie: http://www.matoryn.pl/press/?page_id=673&album=6&gallery=4 Nadal kierując się lokalnym patriotyzmem, wskażę na rynek wrocławski tudzież ryneczek w Żarach. Zupełnie niespodziewanie ogromne wrażenie zrobił na mnie również rynek w Lublinie.
  20. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    W temacie tym dosyć mocno rozwinięty został wątek Dzierżoniowa. Miasta, które bardzo lubię z tego powodu, że jest sympatyczne i zwyczajnie piękne! Jednakże kiedy o nim myślę, niemal jak nerwica natręctw, przychodzi mi do głowy mało wybredny żart, który funkcjonował w czasach mojej wczesnej młodości. Mówiono wtedy, że ponieważ miasta Pieszyce, Dzierżoniów i Bielawa i tak są już niemal jednością, to należy połączyć je w jedną aglomerację o nazwie "Pierdzielawa".
  21. Nowinki z wykopalisk

    Z przyjemnością spieszę donieść, iż od dnia dzisiejszego powtórnie otwarte dla zwiedzających będzie stanowisko archeologiczne w Akrotiri na Santorini. Przepięknie zachowaną osadę z epoki brązu oglądać będzie można w godzinach 10.00 - 17.00. :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Akrotiri_(Santorini) http://odysseus.culture.gr/h/3/eh351.jsp?obj_id=2410
  22. Nowinki z wykopalisk

    Nie taka znowu "nowinka", ale w dalszym ciagu interesująca sprawa W 2007 roku podczas operacji pogłębiania portu w Hajfie, znaleziono grecki hełm z brązu. Po oczyszczeniu go archeolodzy izraelscy stwierdzili, że pierwotnie kask pokryty był złotem i ozdobiony motywami zwierzęcymi: węże, lwy i pawi ogon. Być może ostatni ornament to motyw kwiatowy. Naukowcy Jacob Sharvit i John Hale przedstawili wyniki swoich badań dopiero po ładnych kilku latach - w styczniu. Na szczęście, w trakcie badań okazało się, że hełm jest ogromnie podobny do innego, odkrytego w latach 50-tych XX wieku w pobliżu włoskiej wyspy Gillian. „Włoski” hełm pochodził z ok. 600 r.p.n.e To pozwoliło naukowcom ustalić datowanie znaleziska z Hajfy. Archeolodzy nie doszli jednak do żadnych pewnych wniosków w sprawie pochodzenia hełmu, nadal niewyjaśniona pozostaje kwestia tego, jak to ochronne nakrycie głowy znalazło się na dnie zatoki. Około 600 r.p.n.e., kiedy wytworzono ów piękny kask, greckie kolonie rozsiane były na wybrzeżach Morza Śródziemnego, Morza Czarnego oraz na południu Francji. Jednak nie ma dowodów na istnienie kolonii greckich w Izraelu. Sugeruje to, że właściciel cacka był prawdopodobnie walczącym w tym regionie świata najemnikiem. Zdaniem archeologów mógł być żołdakiem w służbie egipskiego faraona Necho II. Fakt, że kask wykonany jest niezwykle starannie prowadzi do wniosku, że grecki wojownik prawdopodobnie był człowiekiem zamożnym, gdyż niewielu najemników mogło sobie pozwolić na posiadanie tak cennego hełmu. Nie ma pewności co do miejsca produkcji, choć sądzi się, że wojownik mógł pochodzić z Jonii. Jest kilka przypuszczalnych wersji mówiących o tym, w jaki sposób hełm znalazł się na dnie Zatoki Hajfy. Być może po prostu nieszczęśliwie wpadł do morza razem ze swoim właścicielem znajdującym się wówczas na jednym z wycofujących się statków faraona po pokonaniu go przez Babilończyków. Możliwy jest również scenariusz, że statek przewożący wojownika zatonął. Oznaczałoby to, że starożytny wrak znajduje się gdzieś w okolicy oczekując na odkrycie. Wierząc w to archeolodzy zamierzają powrócić w to miejsce licząc na znalezienie innych artefaktów. Obecnie piękny, zagadkowy kask wystawiony jest w Narodowym Muzeum Morskim w Hajfie. Nasz gregski może to cudeńko co jakiś czas podziwiać...
  23. Kreta

    A jednak to nie P. Faure! Wzmianki o "bezpiecznych" byczych rogach, jak się okazuje, znalazłam w bardziej dostępnych na polskim rynku książkach. 1. Ludwika Press, Życie codzienne na Krecie w państwie króla Minosa, PIW, Warszawa 1972, str. 145 "Wprawdzie istnieją dowody , że rogi byków spiłowywano, żeby zmniejszyć niebezpieczeństwo [...]" 2. Jerzy Ciechanowicz, Cień Minotaura, PIW, Warszawa 1996, str. 63 "Że zabawy takie i na Krecie kończyły się często tragicznie, świadczą znajdowane na wyspie bycze rogi o spiłowanych końcach [...]" Dziękuję, Furiuszu, za odpowiedź w sprawie innej interpretacji skoków jako formy przekazania władzy. Też mam mieszane uczucia...
  24. Polacy w państwie tureckim

    Szkoda, secesjonisto, że tak zawęziłeś interesujący Cię okres... Gdybyś sięgnął po wiek XIX miałabym okazję nadmienić słów kilka o moim ulubieńcu Z. Mineyko
  25. Kreta

    Bardzo interesujące, zwłaszcza, że temat kolorów od początku budził sporo wątpliwości (chociażby kwestia tzw. małpek zbierających szafran). Opinię wspomnianej przez Ciebie badaczki rzeczywiście można poprzeć chociażby tym, iż asekurujące skoczka dziewczęta przyodziane są w stroje de facto przynależne minojskim mężczyznom! Furiuszu, napisz coś więcej o tym jak pani Shaw interpretuje skok przez byka! Proszę Co do spiłowanych byczych rogów - będę musiała przypomnieć sobie gdzie wyczytałam tę informację (stawiam na P. Faure), ale będzie to możliwe dopiero kiedy wrócę do domu.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.