Skocz do zawartości

Złomiarz

Użytkownicy
  • Zawartość

    107
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Złomiarz

  1. Homoseksualizm w Średniowieczu

    Ożenił się, ożenił. Że nie z własnej woli to inna bajka. Długoszowi chodziło o krzywoprzysięstwo. To także on wspomina o przebywaniu w towarzystwie mężczyzn ale może to znaczyć, że nie był bawidamkiem. Z jego biografii wynika jednak, że był cholernie religijny i jako taki raczej nie sypiał z paziami. Co zaś do prawnego aspektu sprawa wyglądała nieco inaczej niż dziś. Aby skazać sodomitę lub trybadę konieczne było przyłapanie na gorącym uczynku a kara czasami zależała od tego, jak bardzo gorący był to uczynek (zachował się zapis według którego trybady przyłapane na igraszkach z użyciem rąk skazywano na wygnanie, zaś za igraszki z użyciem narzędzi (fallusów) - na śmierć, choć oczywiście dotyczy to pewnego wycinka historii i pewnego terenu) Nie ironia tylko normalna praktyka tamtych czasów - kara miała odpowiadać winie. Fałszerzy monet uśmiercano wlewając płynny metal do gardła itp. Oczywiście w przypadku oficjalnych egzekucji sodomitów ze względów estetycznych stosowano jednak stos, ale w prywatnej zabawie zabójców po prostu poniosła fantazja. Co do Michała Anioła po pierwszym spojrzeniu na jego dzieła widać, że w życiu nie widział nagiej kobiety. Zachowały się też jego listy miłosne do jakiegoś chłoptasia. Ale w XVIw. gejom żyło się stosunkowo nieźle z powodu powrotu do antycznej wizji świata.
  2. Skalpel i nóż rzeźniczy

    I dlatego powstały liczne szpitale, prywatne praktyki lekarskie a medycyna była jedną z 3 nauk wykładanych na studiach wyższych na równi z prawem i teologią? Co do kary za grzechy mylisz poglądy chrześcijańskie z judaistycznymi. To Żydzi wierzą, że jeśli ktoś jest chory to znaczy, że zgrzeszył i należy mu się. Chrześcijański wymóg współczucia i wspomożenia chorych przeczy takiemu poglądowi bardzo wyraźnie. Nie, nie, nie, odwrotnie. Studenci wszelkich nauk uważani byli za duchownych i w tym sensie można sądzić, że lekarze byli duchownymi, ale nie duchowni lekarzami. Nie dotyczy to oczywiście klasztorów, w których uprawiano ziołolecznictwo, nieco różniące się od "świeckiej-naukowej" medycyny opartej na teorii 4 żywiołów i 4 płynów w ciele człowieka. Jak myślisz, jakim cudem ci ludzie mieli się domyślić, w jaki sposób przenoszona jest dżuma? Mówiono o "powietrzu", o higienie osobistej ale ustalenie patogenności Yersinia pestis to zadanie dla biologa dysponującego odpowiednim sprzętem i zaznajomionego z metodologią prowadzenia eksperymentu. I dlatego przy niemal każdym klasztorze był ogródek w którym rosły zioła przeznaczone do wspomagania chorych? I stąd długoletnie praktyki adeptów medycyny związane nieraz z uczestnictwem w nieoficjalnych sekcjach zwłok oraz studiowaniem tablic poglądowych ilustrujących rozmieszczenie organów wewnętrznych - tak, właśnie na uniwersytecie?
  3. Kronika od strony warsztatowej

    A po rozwiązaniu sznura wszystkie kartki wypadały? Albo pomyliłeś oprawę księgi z oprawą na akta (teczka pergaminowa związywana sznurem) albo nie umiesz wyjaśnić technik składania kart. Bifolia zszywano przed wszyciem do oprawy, która składała się z 2 lub 4 cienkich desek ( w przypadku dwóch końce nici, którymi zszyte były bifolia umieszczano w wydłubanych w niej rowkach i zaklejano, przy 4 wklejano je między deski) Tabliczki na pewno nie do kronik. Zastanówcie się, o czym jest temat. Ołówek srebrny. Ołowiany od XVIIw. Z dopisków na marginesach znani są kopiści którym nieziemsko się nudziło i wymyślali śmieszne wierszyki lub zapisywali swoje żale. Pisarz kronikarza sporządzający oryginał raczej nie oszpecałby tak ważnej księgi rozpisywaniem pióra. Naprawdę nie wierzycie, że obok mogła leżeć jedna kartka przeznaczona do robienia kleksów? Myślę, że pisano wisząc do góry nogami pod sufitem. Co do rytuału to oczywiste, że przed przystąpieniem do pisania należało zabić czarnego koguta i skropić jego krwią podłogę w scriptorium. I sproszkowanych oczu bazyliszka... Przepis na atrament z tarniny podaje Teofil Prezbiter w "Diversarum Artum Schedula", tłumaczenie na polski jest na necie, nie tak trudno je znaleźć. Listy i notatki sądowe lub bankowe pisano na papierze notorycznie. Pierwszy manuskrypt papierowy powstał w XIVw. Ale kroniki miały przetrwać do końca świata i dlatego używano trwalszego materiału.
  4. Szkoły średniowieczne

    Bardzo możliwe, niemniej jednak nie była przedmiotem wykładanym. Tak samo dziś przy okazji uczenia się literatury języka ojczystego oraz języków obcych licealiści uczą się pisać pisma formalne, rozprawki, felietony i artykuły prasowe ale nikt nie wykłada sztuki pisania. Pogadaj o tym z niektórymi Ojcami Kościoła. Nie będę teraz przeszukiwać książek by odnaleźć nazwisko kolesia, który określił filozofię "wynalazkiem Szatana" szkodzącym wierze... Dobra, teologia to inna bajka o opiera się na księgach objawionych. Zasadniczo jednak mianem filozofii określano zbiór wiedzy niepraktycznej, tzn nieprzekładającej się na umiejętność wykonania czegoś w procesie pracy fizycznej. Sztuki wyzwolone to tylko część tej wiedzy.
  5. Poezja średniowieczna - sztuka czy kicz?

    Którą wersję? Szczerze mówiąc nie znam żadnej wierszowanej, jeśli powstało jakieś lai o nich to proszę, zapodaj. Jak widać nie.
  6. Są i inne opisy zajść straży z mieszczanami i wynika z nich, że ustawy antyzbytkowe były powszechnie i notorycznie ignorowane. Krucjaty - o kontroli można mówić wtedy, gdy ktoś coś wymyśla i przekonuje innych do poparcia dla swojej idei. W przypadku krucjat można sądzić, że gdzieś ci rycerze i tak musieli się podziać a papież jedynie wykorzystał nadarzającą się okazję. Gdyby każdy ojciec miał czym obdzielić synów a senior miał co nadawać wasalom papież mógłby sobie wzywać do krucjaty aż by się zachłysnął. Lu Tzy - czy na efekty tej reformy można było czekać 300 lat? Bo jeśli nie to jak wytłumaczyć fatalny stan ogromnej ilości wiejskich parafii jeszcze w XIV w. skoro kluniakom tak wspaniale poszło zmienianie oblicza chrześcijaństwa?
  7. Turnieje rycerskie w średniowieczu

    Więc ciekawe dlaczego Kościół zakazując ich podawał argument, że walczący marnują się zabijając się wzajemnie, zamiast dać się zabić niewiernym i dlaczego liczne notatki kronikarskie z wcześniejszego średniowiecza niemal przy każdym turnieju podają dwucyfrowe liczby zabitych? Turniej nie przez cały okres epoki był tym samym. W początkach swojej historii były to naparzanki niewiele różniące się od bitew a pokonany faktycznie miał szczęście, jeśli zwycięzca pozwolił mu się wykupić jedynie koniem i wyposażeniem. Czasami żądano znacznie większych okupów. Charakteru dworskiej zabawy turnieje nabrały wraz z rozwojem kultu damy oraz kultu jednostki-herosa. Wcześniej rycerze po prostu musieli zrzucić nadmiar adrenaliny, ale z czasem ewolucja poszła w tą stronę, że każdy chciał się pokazać, więc zamiast starć oddziałów kopijników postawiono na walki indywidualne (choć cały czas to melee było atrakcją sine qua non każdego takiego spotkania). Wzrost zróżnicowania warunków materialnych wśród rycerstwa zaowocował potrzebą okazywania przez najbogatszych rozrzutności - zwyczaj ten, zwany cnotą hojności wszedł nawet do kanonu cnót rycerskich i miał objawiać się pozornym kompletnym brakiem dbałości o finanse, tak więc dobrze widziane było puszczanie pokonanych wrogów wolno a nawet obdarowywanie ich nieprzydatnymi acz efektownymi gadżetami. W powszechnej manii obdarowywania się złotymi łabędziami i perłowymi diademami wykup pokonanego przestał mieć znaczenie realnego zastrzyku finansowego dla zwycięzcy, ale - zaznaczam - do takiego stanu doszło już w XVw. kiedy znaczenie rycerstwa jako siły militarnej już właściwie upadało a nawet całkiem solidnie upadło.
  8. Filozofia

    Oczywiście, że Arystoteles i Platon nie mogli mówić o Bogu bo żyli przed naszą erą zaś "Bóg" z dużej litery to jedyny bóg chrześcijański. Mogli mówić o absolucie, bycie pierwotnym, pierwszym poruszycielu, stworzycielu, praprzyczynie, czymkolwiek ale nie o Bogu bo o nim nigdy w życiu nie słyszeli. Co do wypowiedzi Aleksandry - tu nie ma co uważać, prawda jest możliwa do poznania. O rozróżnieniu między teologią a filozofią pisałam i zalecam przeczytanie tego postu. Dla jasności rozwinę myśl: Filozofia zajmowała się zarówno tematami, w których mogła stać się nauką pomocniczą teologii ( i w tej kwestii musiała się podporządkować tezom zawartym w Piśmie, nawet jeśli rozum przywodził filozofów do innych rozwiązań) jak również takimi tematami, w których teolog nie miał absolutnie nic do powiedzenia (bo co Biblia mówi nam o drodze pokonanej przez ciało poruszające się ruchem jednostajnie przyspieszonym czy o załamaniu promieni światła na soczewce - tak tak, to tematy rozważane w XIII i XIVw. ) Nie jest prawdą, że większy nacisk kładziono na studia teologiczne z tej prostej przyczyny, że studia wyższe - teologia, medycyna i prawo - rozpoczynało się po uzyskaniu tytułu magistra sztuk wyzwolonych. Na kolejny stopień wtajemniczenia decydowali się jedynie nieliczni z absolwentów uniwersytetu, stąd wniosek jest prosty - częściej i chętniej studiowano sztuki wyzwolone, teologów wcale nie było tak dużo. Owszem, uważano tę naukę za koronną i najdoskonalszą, ale lud nie garnął się do niej drzwiami i oknami a mistrzowie nie wykładali pod każdym pręgierzem w największej dziurze.
  9. Higiena w Średniowieczu

    I cały orszak przepychał się przez bramę, rozpędzał tłumy przekupniów i prostytutek, gubił się parę razy w zaułkach i przepychał przez kolejną bramę po to by nie omijać .... obiektu o promieniu kilkuset metrów? Wyprawy na polowania trwały kilka-kilkanaście dni, często udawano się do innego zamku, nocowano w namiotach gdzieś w dziczy i przede wszystkim wybierano się z dziesiątkami ludzi. To były całe "wycieczki na wakacje" a nie poobiednie spacerki. Gdybyś był mediewalnym wielmożą przejście przez miasto byłoby ostatnią rzeczą jaka przeszłaby Ci przez myśl podczas powrotu z polowania. A gdzie ja napisałam, że psom robiono lewatywę? Po prostu staram się dostosować do stylu dyskusji. Co do ludzkich odchodów i żuli w miastach... Nie będę nic mówić o Twoim prawdopodobnym miejscu zamieszkania bo znowu mod się przyczepi...
  10. jakie znasz późnośredniowieczne zakony rycerskie? Chodzi właśnie o te ordery podwiązki, złotego runa, siedmiogłowego smoka i inne kluby brydżowe? Z żonatością ich członków nawet nie śmiem polemizować. Trafia do mnie argument jedynie o karierze w zakonie i nie twierdzę, że ten konkretny Wielki Miś miał żonę, bo po prawdzie to i nie wiem za bardzo, kto to był. Ale do zakonów rycerskich wstępowali często dorośli faceci. Nie dam się teraz zabić, czyje żony chciano umieszczać w domach zakonnych, ale waham się między Joannitami a Calatravą. Chociaż z drugiej strony Calatrava miał chyba najbardziej hardkorową regułę... No nic czytałam to gdzieś i teraz już w żaden sposób nie podam Ci źródła. Edit: Narya, wiesz jak to jest...Nawet sędzia Anna Maria Wesołowska pozwala ludziom na sali rozpraw robić OT i kłócić się, bo wtedy wychodzi na jaw najwięcej faktów.
  11. Higiena w Średniowieczu

    I w związku ze sporadycznymi przejazdami myśliwych którzy swoją drogą po polowaniu z pewnością nie mieli nic lepszego do roboty jak tylko szwendanie się po miastach wraz z łaniami niesionymi na kijach wszelkie ścieżki i dróżki wprost zasłane były psim łajnem? O nie, jeśli przez chwilę się zastanowisz to dojdziesz do wniosku, że jeśli przez całe 1000 lat omawianej historii w miastach zagościło łącznie 100 kg psich ciasteczek to był maks. I robili to oczywiście na środku deptaka. Dzisiaj też jest pełno bezdomnych a toaleta miejska kosztuje 1.20 czyli tyle co 1/3 jabola. I jakoś po ulicach nie s...ją.
  12. Pozostawała ona jego żoną oczywiście. "Zakonizowanie się" żonatych rycerzy było na tyle powszechne, że zastanawiano się, czy połowica w takim przypadku obowiązana jest do rozpoczęcia życia w zgromadzeniu żeńskim czy może dalej funkcjonować jako słomiana wdowa w swoim domu.
  13. W żadnym kontekście nie możemy odnieść tego określenia do średniowiecza. Antyczne słowo odgrzebał Adolf i nadał mu nowe znaczenie. Tak czy siak albo p.n.e. albo XXw.
  14. 1) Mógł mieć żonę sprzed wstąpienia do zakonu i potem złożyć śluby czystości. W tamtych czasach normalka, zwłaszcza kiedy żona nie przepadała za mężem. Zdarzało się i wśród świeckich. Ba, zdarzały się całkiem "białe śluby", tzn bez pokładzin. 2) Życie mnisze to coś nieco innego niż życie zakonne, tzn każdy mnich jest zakonnikiem ale nie każdy zakonnik mnichem. Mnich to członek zakonu kontemplacyjnego - prócz tego istnieją zakony czynu. W przypadku zakonów działających w świecie reguły są przeważnie mniej hardkorowe. W epoce ponadto osoby duchowne działające w świecie - księża i zakonnicy - byli mniej odróżnialni od ludzi zupełnie świeckich, istniało wiele stopni "wtajemniczenia", z których każdy wiązał się z kolejnymi elementami odróżniającymi. Kler świecki czyli księża prowadzili właściwie życie bardzo podobne do swoich parafian a zakonnicy, zwłaszcza w zakonach rycerskich, byli świeccy niemal do bólu. Zaskakujące może być to, że późniejsze "ordery" miały być kontynuacją idei zakonów rycerskich, choć członkowie byli już zobowiązani wyłącznie do tego, by ładnie wyglądać. Ponoć jednak współcześni nie widzieli wielkiej różnicy ( w założeniach) między chociażby Zakonem Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie a Orderem Złotego Runa. 3) Te same filmy będące elementami kultury masowej, co wszyscy. Nie, nie chodzi mi o seriale edukacyjne na BBC.
  15. Higiena w Średniowieczu

    Psy w miastach? A skąd by się tam wzięły? Nie trzymano zwierząt dla przyjemności, instytucja "pupila" w postaci szczeniaczka lub sokoła to wynalazek stosunkowo późny i dotyczący prawie wyłącznie dworów. Koty owszem, do zjadania małych gryzoni i straszenia większych, ale jak wszyscy wiemy koty to czyściochy. Ludzkie odchody na bruku? .... A skąd by się tam wzięły? Tutaj mojemu zdumieniu nie przydaję żadnego wyjaśnienia prócz dodania że w istocie raczej nie mogły przylecieć przez okno. To raz. Drugą kwestią jest nieco fałszywy obraz miasta jaki każdy z nas w sobie nosi - wyobrażamy je sobie jako wyłożone kamieniami od rynku po przedmieścia martwe labirynty. Taki obraz pojawił się stosunkowo późno i był prawdziwy raczej dla bogatych miast na południu. U nas obok kamienic pojawiały się drewniane domy z niewielkimi ogródkami a przy każdym z nich zapewne znajdowała się znana jeszcze z niedawnej wsi przydomowa oczyszczalnia ścieków, czyli dół kloaczny. Taka ocembrowana dziura w ziemi do której spływało to, co miało spływać, mająca kontakt z gruntem, w naturalny sposób stawała się siedliskiem bakterii, pierwotniaków i roślin żywiących się tym, czego człowiek nie strawił. Wstyd przyznać, ale znam takie rozwiązanie z dzieciństwa, kiedy funkcjonowało jeszcze w domu dziadków. Przy niedużym obciążeniu (tam wytrzymywało około 4-6osóB) flora i fauna takiego dołu jest w stanie na bieżąco przetwarzać dostarczane pożywienie i w efekcie w dole znajduje się zielona, mętna i niespecjalnie cuchnąca woda. Być może podobne doły mogły znajdować się w przerwach między kamienicami - tzn. doły jakieś były na pewno, ale nie wiem czy zamieszkałe przez odpowiedni ekosystem. Jeśli jednak dół nie był wybrukowany całkowicie to bardzo możliwe, że także zamieniał się w taki bioreaktor. Problemem rzeczywiście mogły być odchody zwierząt gospodarskich, pojawiające się w sporych ilościach - tak tak, w miastach też żyły krówki i świnki. Każdy kto na pięć kilometrów wyściubił nos z miasta zna chyba ból przedzierania się przez gęstą aurę obory, jednak są to przeważnie zjawiska lokalne i możliwe, że nie docierały do bardziej "up-townowych" dzielnic.
  16. Higiena w Średniowieczu

    Czuć może, ale kupy nie leżały na bruku, co w miastach zdarza się dziś notorycznie, w naszych wspaniałych higienicznych czasach. No, to ktoś jeszcze ma coś do powiedzenia na temat przepaści między wiekami średnimi a współczesnością.
  17. Higiena w Średniowieczu

    A dębowe rury wkopywali w ziemię żeby dzieci miały się gdzie bawić w chowanego? Kanalizacja podziemna może i nie była najpopularniejsza, ale i tak na jej ślady trafia się w wielu większych miastach (min. Wrocław). Do tego praktycznie wszędzie funkcjonowała kanalizacja naziemna czyli rynsztoki. Domy bywały wyposażone w "wygódki"(opis w Dekameronie) których produkty usuwały się same-grawitacyjnie, poprzez spadanie do wykopanego poniżej dołu. Zawartość nocników wylewa się za okno raczej na filmach.
  18. Kanon urody w średniowieczu

    ?? Na przykład pod chustę albo czepiec, tak? Żeby się łatwiej kołtuniły? Jedyne przedstawienia kobiet z rozpuszczonymi włosami to święte dziewice i gołe prostytutki względnie dusze w niebie. Ale "najczęściej" to chyba nie było, bo ani kobiety specjalnie często nie biegały nago, ani tym bardziej nie maszerowały do nieba prowadzone przez Najświętszą Panienkę.
  19. Holocaust=prześladowanie Żydów w okresie II W.Ś. przez III Rzeszę mające na celu ich eksterminację. W średniowieczu nie było a) II Wojny Światowej B) III Rzeszy. Zgadnijcie, jak odpowiedziałam w ankiecie. 8)
  20. Ubiory i moda w średniowieczu

    Nie wiem, czemu zacytowałaś mnie razem z Naryą bo akurat jego czapka rzeczywiście nie ma nic do rzeczy. Chodzi mi o opis. Owszem, kler świecki mógł się ubierać jak świeccy jednak jeśli w wierszu postać ma na sobie komżę, to odnosi to nas już do opisu stroju w pewien sposób sformalizowanego i raczej nie pozwala na wyciąganie wniosków o "modzie" tego czy owego. To tak, jakby dziś ktoś napisał, że ksiądz miał piękną czarną koszulę i za 600 lat ktoś podawał to jako przykład mody odpowiedniej dla młodych mężczyzn. Ponadto opis ten ma charakter nieco karykaturalny i prześmiewczy. Widzę, że kolega Narya nie widzi potrzeby sprostowania kretyńskiego błędu,a więc dla potomności poprawię http://www.freha.pl/index.php?act=attach&a...ost&id=2877 Ten obraz przedstawia Zygmunta Luksemburskiego który Żydem nie był i żydowskiej czapeczki z pewnością nie nosił. Na przyszłość radzę jednak sprawdzać, jakie źródła się podaje albo chociaż czytać, do na ten temat mają do powiedzenia inni. Posty można edytować właśnie po to, by w razie popełnienia takiego błędu zaraz go naprawić. No chyba, że komuś nie zależy na rzetelnych informacjach.
  21. A czemu nie? Co do Joannitów akurat nie mam pewności ale np. bracia Dobrzyńscy mogli się hajtać. A jak już ktoś miał żonę wcześniej to zupełnie nie było problemu. Bracia zakonni nie byli mnichami tylko braćmi zakonnym. Jeśli zaś chodzi o resztę filmu to jest to bodaj jedyne dzieło, którego twórcy choć zaglądnęli do opracowań na temat uzbrojenia. Inne utwory o średniowieczu? Błędy można wyliczać na palcach stonogi, ale może wspomnę o tych, które są szczególnie bolesne. -Wszyscy rycerze zawsze i wszędzie w zbroi białej. Naprawdę chwyta ona ostatnie 100 lat epoki a i to kiepsko. -Mieszczanie jako nędzarze w obszarpanych szmatach, jedzący kasze z kwaśnym mlekiem i mieszkający w stajniach -Każdy rycerz jest niezmiernie bogaty i posiada zamek, stadninę koni i pięćdziesiąt wiosek bądź przeciwnie, nie ma grosza przy duszy i zostaje wtedy rycerzem błędnym -Rycerze na turniejach tłuką się na śmierć i życie -Błędni rycerze podróżują sami i śpią w wykrotach przykrywając się liśćmi, a ukradzioną paszę dzielą z wierną kobyłką. -Raubritterzy i inne zbóje pokroju księcia pragnącego zagarnąć tron wuja mieszkają w ruinach bądź jaskiniach. Zawsze wiadomo, gdzie są, ale i tak się ukrywają. - Turnieje konne na kopie można umiejscowić wszędzie i w każdych czasach - Właściwie nikt prócz Papieża i biskupów nie umie czytać - Za uśmiechnięcie się do nieswojego męża dama jest karana zamknięciem w wieży, wydziobaniem oczu bądź śmiercią przez poćwiartowanie. - Walka jest połączeniem szermierki szpadą z elementami kung fu, kickboxingu i parkouru.
  22. Średniowiecze i socrealizm-podobieństwa...

    Drogi Tomaszu N. Nie zgadzam się w 300% z Twoim postem i zaraz wyłuszczę, o co chodzi: Najwyraźniej nie wiesz, co to jest socrealizm więc tutaj wszelkie dyskusje w gruncie rzeczy chyba nie mają sensu, póki się nie dowiesz. Robin Hood, o którym zresztą najwcześniejsze wzmianki pochodzą z XVIw. i właściwie nie wiadomo, kto wymyślił tę legendę, absolutnie nie był komunistą. Swym zachowaniem wręcz uznawał naturalny podział społeczeństwa na złych-bogatych i biednych-dobrych. Wracając do tematu zgadzam się wyjątkowo z Lu Tzy. Jeśli i Ty, droga Cziko, nie wiesz, co to socrealizm to chyba rzeczywiście wszyscy straciliśmy tu czas, chyba, że skłoni Cię to do zapoznania się z podręcznikiem do historii. //Adm. Proszę nie stosować zwrotów personalnych.
  23. Filozofia

    Rozróżnienie między filozofią (w rozumieniu nauki o świecie) a teologią było kluczowe w epoce ( w tym kontekście niezbyt rozumiem wtręt Estery o Szkocie, może chodziło Ci o uwolnienie wnioskowania filozoficznego z konieczności popierania tez zawartych w Objawieniu) Rozróżnienie to polegało przede wszystkim na odmienności źródła wiedzy. Teologia oparta była na Objawieniu, zrozummy, że teologowie w swoim pojęciu czytali księgę napisaną ręką Boga, list od Stwórcy do swojego stworzenia, bezpośredni przekaz który należało jedynie odczytać, niepodważalny i nie pozostawiający wątpliwości. To, co zostało zawarte w Biblii musiało być prawdą, nawet, jeśli było nielogiczne. Źródłem mądrości filozofa był rozum, także dar od Boga pozwalający na partycypowanie w Jego mądrości, jednak rozum ten był omylny. Tezy musiały podlegać dowodzeniu i wynikały z obserwacji, mogły być modyfikowane i obalane. Filozof zawsze sam odkrywał świat i jeśli znalazł sprzeczność w dziełach poprzedników mógł ją wykorzystać do obalania ich tez. Z Biblią nie można było tego zrobić. Teologia i filozofia częściowo posiadały wspólne pole zainteresowań (kosmologia, etyka, ontologia a nawet muzyka) częściowo jednak ich zadania były odmienne. Filozofowie dodatkowo zajmowali się dynamiką, medycyną, geografią, systematyką zwierząt, geometrią itd. Istniały obszary filozofii, w które teologia praktycznie nie miała wstępu a tam, gdzie wchodziły sobie w drogę, czasami dochodziło do starć.
  24. Ubiory i moda w średniowieczu

    Błagam... sprawdź sobie najpierw kto to jest. Puella...Wiesz, kto to jest kleryk i co to jest komża? Co do nogawic i butów ok, opis może być uznany za uniwersalny, ale tak poza tym to zdaje się mówimy o ubiorach świeckich?
  25. A teraz zastanówmy się nad definicją słowa partiotyzm. Jeśli uznamy, że to umiłowanie ojczyzny-państwa, to do średniowiecza definicja ta będzie pasować jak wół do karety. Jeśli nawet ktoś przebąkiwał o narodowościach czy królestwach, pojęcie państwa jako takiego właściwie nie istniało. Rycerze zobowiązani byli do służby seniorowi na zasadzie umowy lennej i tym, co skłaniało ich do bohaterskich czynów było a) umiłowanie własnego honoru B) umiłowanie ziemi i płynącej z niej renty. Nikogo nie dziwiło, że Polak walczył po stronie Węgier najeżdżając nasze ziemie a królem Anglii był Francuz nie mówiący nawet w języku swoich poddanych. Mobilność szlachty była spora a każdy rycerz szanował i miłował jako swego władcę tego, kto mu akurat płacił. Część regionów wykazywało się lekkim szowinizmem i ich obywatele zarzynali wesoło sąsiadów nawet jeśli wskutek jakiejś wojny bądź małżeństwa nagle stali się ich krajanami. Mieszczanie z kolei zawsze dążyli do umocnienia pozycji swoich miast i właściwie tylko to ich obchodziło. Wolne miasta absolutnie nie poczuwały się do przynależności do jakiegokolwiek państwa, zaś miasta poddane kombinowały, jakby się tu wyzwolić. Chłopstwo nie miało zielonego pojęcia, że istnieje coś takiego jak państwo czy naród. Wojna oznaczała dla nich konieczność wydelegowania paru chłopa z grabiami oraz potencjalne zniszczenie dobytku i zepsucie córek. Było im najzupełniej obojętne, kto ściąga podatki.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.