Jasny Rycerz

Czy Mistrz zakonu Herman von Salza miałby szansę zawrzeć z dożą Wenecji układ, w którym te podmioty wymieniłyby się włościami? Zakon oddałby posiadłości na wyb. Ziemi Świętej Wenecji w zamian za posiadłości weneckie na Krymie (1204-1261 cześć półwyspu do niej należała). Temat zaczerpnięty z --> https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=4572

Pewnie po bezpotomnej śmierci Kazimierza wielkiego Polska za cenę nie niszczenia wschodu kraju wojną z Litwą zgodziłaby sie na oddanie jej wspomnianych przez Ciebie ziem. Myślę że dla Piastów końca 14 wieku ważniejszy byłby handel niż ekspansja terytorialna. To co wskazał Jasny Celstyn, kieruje myśli w tą stronę że gdyby historia Polski potoczyła sie właśnie tak jak w temacie, to Piastowie staliby się podobni raczej do władców Burgundzkich czy Portugalskich niż do środkowo europejskich. Niechęć do ekspansji terytorialnej i wojen (bo nie byłoby sensy niszczyć wysiłkiem wojennym z trudem wypracowanej pozycji gospodarczej) sprawiałby to, że królowie koncentrowaliby się na ulepszeniach gospodarczych itp budowie potencjału polityczno-gospodarczego zamiast na wojnach.

Utrwaleniu się zakonu w górach Krymu sprzyjałoby zaludnienie ich przez gockich górali (w realu wymarli dopiero w XVI wieku), więc między Rycerzami niemieckimi a pierwotna ludnością istniałby przynajmniej cień łączący ich razem (to i to Germanowie). Co do osiedli na bezludnych terenach stepu raczej nie sądzę by sprawdziło sie tu rozdawanie chłopstwu ziemi, nie wspominając o rycerstwie. Jedynym rozwiązaniem byłoby budowanie warownych klasztorów lub warownych wsi których ludność żyłaby z chodliwi bydła. Aby państwo zakonne przetrwało oprócz zakonnej armii z rolniczego Krymu te warowne osady stepu musiałyby na wojnę wystawiać kontyngenty jazdy. Innymi słowy Krzyżacy stworzyliby na północy własny typ lekkiej chrześcijańskiej kawalerii - potrzeba matką wynalazku. nie byłoby takich bo to bez sensu. Tereny te leżałyby zbyt daleko od sieci miejskiej państwa-zbyt peryferyjnie w stosunku do stolicy, górskiego Marienburga. Uważam że ekspansja by objęła ujście Wołgi (ważne dla handlu) i wybrzeży M. kaspijskiego, co sprzyjałoby bogaceniu się państwa na handlu z Persją a nawet Indiami. miasta tego księstwa byłyby zbyt oddalone aby organizować łupieskie "rejzy" Myślę że Jasny Celstyn, nie mysli serio o wojnach z Gruzją. Tak, Gruzja byłaby sprzymierzeńcem i źródłem rekruta więc lepiej jej byłoby do siebie nie zniechęcać.

Które z miast aktualnej Polski miałoby szansę na 100.000 mieszkańców w 1492r., gdyby Polska miała królów i szlachtę innych niż w rzeczywistości ? (to nie jest temat z alternatywnej, tylko rozważanie teoretyczne)

Które z księstw dzielnicowych w czasach pomiędzy Legnicą1241 a Panowaniem Wacława czeskiego, miało wszytko co potrzebne do stworzenia silnej piechoty?

Magdeburg jest przykładem jak może rozkwitnąć miasto w tej części europy w którym sa Polskie miasta, w Europie środkowej

Był koniunkturalistą, najbardziej zależało mu na dobru rodu i swoim, reszta jest propagandą

Ruś odpada, szlachta ruska była butna i zawsze zadzierala nosa, w końcu przenosząc stolicę na wschód dwór zamiast mi sie latynizować-uzachodniać rusyfikowałby mi się. Tamtejsza szlachta w pewnym momencie uzyskałaby takie same wpływy jak krakowska, sens wiec przenosin byłby żaden, a skarb straciłby tylko kasę.Południe odpada ze względu na przebieg Via Regia, rycerstwo tamtejsze mając stały dostęp do nowinek ze świata miało wynikiem tego ambicje i zachcianki. Przywileje były dla nich droga do nabicia sobie kabzy potrzebnej do zakupu towarów luksusowych widzianych u kupców stale poruszających się tym szlakiem. Gdybym to ja miał podejmować decyzję to lokowałbym nowe miasto, na prawie chełmińskim (https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=12095) ale w miejscu sprzyjającym handlowi, nad Pilicą. Jeśli faktycznie tam byłoby naprawdę biednie.

Przywileje w czasach prekazimierzowych wydawane były głównie ze wzgledu na naciski rycerstwa z.Krakowskiej. Ich roszczeniowa postawa wynikała z ich znaczenia, znaczenie to było funkcją tego że nominalna stolica "Polski" była w ich Ziemi i oni czasem decydowali o obraniu Seniora-monarchy polskiego. Przeniesienie stałej rezydencji króla na teren zasiedlony pokornym od dotykającej ich biedy, zaściankowym rycerstwem, w jakimś stopniu (nie całkowicie) rozwiązałby problem wydawania kolejnych przywilejów. Co nie świadczy że każdy rycerz i ten bogatszy i ten z 1 wsią, zdawał sobie sprawę z tych zachodzących i to głównie na zachodzie kontynentu przemian. Zbrojnie nie mogło bo Śląskie księstwa wtedy zwróciłyby się do Luksemburgów. Jedyna droga to po dobroci i to jeśli Polak miałby książętom coś wartościowego dla nich do zaoferowania, np coś takiego: "w zamian za hołd lenny nadam ci jeszcze ziemię taką to a taką"

Chyba nie przeczytałeś całej dyskusji od początku

Ale on był mniej lub bardziej TYPOWYM SARMATĄ- TA POSTAĆ NIE PASUJE DO RESZTY TEMATUJesi chodzi o miasta , to w historii polski w ich znaczenie tak naprawdę wierzyło tylko 3 MONARCHÓW: -HENRYK I -WACŁAW I CZESKI -KAZIMIERZ III

Charakterystyka wybrzeża Zmudzi jest taka że nie ma tam żadnego znaczącego portu, co więcej średniowieczna Litwa nie dysponowała kadrą mogącą poradzić sobie z takim problemem. Litwini nie byliby w stanie zagospodarować swojego wybrzeża to nie Holendrzy.Wniosek nie po to Litwa chciała Żmudzi.

Sobieski wielkim bohaterem był , to wiadomo. Mniej ludzi zdaje sobie sprawę że jego bohaterstwo po części wynikało z jego narodowej dumy. W tamtych czasach być sarmatą znaczyło być patriotą. Wniosek. Sobieski był sarmatą , a czy Sarmaci rozumieli miasta i ich potrzeby , nie! jak nie wierzysz to popatrz na całą linie polityki względem miast jaką sarmaci wymusili w formie przywilejów szlacheckich. Oczywiście nie powinienem był przypominać że szlachta sarmacka walczyła o utrzymanie tychże , zażarcie.

Sorki , to nie kolokwium tylko forum na którym udzielam się dla przyjemności.

Mogę. Mazowsze Poziomem zaludnienia odpowiadało księstwu głogowskiemu ale już nie legnickiemu. Z krakowska była demograficznie podobna do ks wrocławskiego... Przecież pisząc masowa produkcja nie mam na myśli hali fabrycznej z linią produkcyjną...Myślałem o dobrze prosperującym systemie nakładczym w sektorze zbrojeniowym

Odpowiednią demografię, słabą politycznie szlachtę, obfitość w skarbcu, kadrę gotową do masowej produkcji uzbrojenia.

Interesuje mnie co jedzono na co dzień, w co się ubierano, jak imprezowano, jak spędzano czas wolny , co było symbolem statusu (jak dziś maybach). Piszcie o wszystkim. Życie mieszczanina około 2 dziesięciolecia 14wieku.

Avaritia, Twoja wypowiedź miała sens dziękuje za Pozdrowienia. Może powiesz mi jeszcze którą wersja prawa mocniej by przyciągała osadników z Flandrii, Holandii, Ile de France. Jeśli nie będzie tego zbyt wiele chciałbym poznać jeszcze Twoją opinie na takie pytanie: Która z obu wersji była bardziej opłacalna dla państwa do którego osiedleńcy byli ściągani?

OPRICZNINA--> założenie: Władzę przejmuje jednak Kaźko za cenę oddanie Andegawenom Ziemi Halickiej i Podola (Grody czerwieńskie i Przemyśl przy Polsce), ma kłopoty z utrzymaniem władzy, i buntami opozycji. Gdyby młody 20 letni Kaźko posunął się do "Opriczniny" i uzyskał w Polsce takie same efekty jakie uzyskał Iwan Groźny. Gdyby w ten sposób stał sie tyranem i jedynowładcą, gdyby wpływy wymordowanej buntowniczej szlachty zostały definitywnie zahamowane na rzecz królewskich miast...

JAK, ekonomii wtedy nie znano.

Pierwotni Australijczycy od 60000pne do czasów lądowania I floty właściwie (poza może kilkoma zmianami) żyli w ten sam sposób. Na tym kontynencie nie powstało żadne miasto żadna budowla. Właściwie "Aborygeni" mieli lepsze warunki życiowe niż choćby Indianie ANASAZI z kultury Pueblo-budowniczy pałacu Klifowego, a jednak nie rozwinęli żadnych ulepszeń. Dlaczego Pierwotni Australijczycy w odróżnieniu od Indian np (Anasazi, Tolteków, Huasteków, ) żyjąc w podobnym do ich klimacie nie rozwinęli swojej chociaż podobnej cywilizacji.

Jak wspominałem nie jestem botanikiem, ani agrotechnikiem, gdybym miał więcej determinacji przeszukałbym sieć i coś bym Ci zapodał...

Środki tymczasowe zwykle nie skutkują. Pacyfikacja Prusów(średniowiecznej odmiany piratów somalijskich) wymagało działania zinstytucjonalizowanego. Konrad takich działań zorganizować nie umiał. Henryk umiał podchodzić do zadań problemowo i kompleksowo (przykładowo kolonizacja pustek Sudeckich)

A czy miasta nie obawiałyby się stanąc przy Kaźku, no właśnie czy miasta dużo by uzyskały na tej zmianie i czy każde miasto miałoby możność zasiadania w izbie gmin? NA czym miałaby polegać owa pomocniczość miast względem siebie?

A co powiesz o Florencji, Bolonii a nawet wielkim Magdeburgu, owszem to nie było może 100tys. ale zawsze kilkadziesiąt. Polskie miasta były przecież oparte na wariantach prawa Magdeburga... a nawet jeszcze wygodniejszym prawie Chełmińskim. W dodatku piszesz mi że Włocławek, Pułtusk, Jarosław nad Sanem był w tej samej lidze co Witebsk, Iskorosteń, Mińsk . Co do Gdańska i Krakowa masz rację ale tylko odnośnie prawdziwych realiów historii gospodarczej Polski