666

Z tymi Pasztunami to najwyraźniej jest różnie, bo przykładowo ci którzy mieszkają w Pakistanie to bardzo chętnie zabijali Talibów którzy uciekali przed ostatnią ofensywą pakistańskiej armii.

Ja myślę że izraelscy stratedzy jak najbardziej zdają sobie sprawę z ryzyka ataku na Iran. Izrael początkowo wogóle nie dopuszczał możliwości pozwolenia Iranowi na wejście w posiadanie broni jądrowej. Obecnie jest skłonny taką możliwość dopuścić (właśnie z uwagi na reperkusje potencjalnego ataku na Iran), licząc że Iran nie odważy się tej broni przeciwko Izraelowi użyć. Ja również tak myślę, aczkolwiek prawdopodobnie (co irańskie władze zapowiadały) Iran podzieli się zdobytą technologią ze swoimi sojusznikami - to dla Iranu kwestia prestiżu i zysków. Trudno jednak przewidzieć konsekwencje tego, bo co jeżeli dzięki Iranowi np. Hezbollah dostanie w swoje ręce bombę jądrową ? Bo i dlaczego nie ? Z punktu widzenia ideologii ajatollahów i Nasrallah'a niema moralnych obiekcji żeby do tego doszło. Do załatwienia pozostają jedynie kwestie techniczne...

To nie potwierdzone informacje ale krążą słuchy że USA testują tajne modele samolotów przy projektowaniu których wykorzystano elementy statków Obcych które na przestrzeni ostatnich 70 lat rozbiły się na terytorium USA. Rozmontowywują wraki, badają poszczególne elementy a następnie powielają (jeżeli potrafią) zastosowane przez Obcych rozwiązania techniczne przy projektowaniu samolotów bojowych. Cały proces technologiczny jest jednak bardzo drogi, więc póki co o produkcji seryjnej nikt nie myśli. Największy problem sprawia syntetyzacja materiałow z których maszyny Obcych są wykonane oraz ich obróbka. Analogicznie, materiałem Made in Earth który zawsze był (i jest) pożądanym a jednocześnie problematycznym jest tytan. Jest logiczne że na poszczególnych planetach konstruuje się sprzęt w sposób który przy zastosowaniu danej technologii jest na danej planecie ekonomicznie najbardziej opłacalny. Przykładowo u nas na Ziemi zbudowanie AH-64 kosztuje jakieś 18 milionów USD (chociaż gdyby przenieść produkcję do Chin to koszt spadłyby do jakichś 5 milionów USD) ale gdybyśmy chcieli takiego samego AH-64 zbudować na Marsie to koszty wyniosły by setki milionów dolarów. To co opłaca nam się budować na Ziemi jest nieopłacalne w produkcji na innych planetach, i tak samo produkcja maszyn Obcych jest dla nas nieopłacalna na naszej planecie. Ekonomia kosmosu. Chociaż oczywiście kilka maszyn testowych zbudować warto. Zawsze będzie można zaszpanować czymś czego zestaw S-500 nie zestrzeli.

Tankfan, więc twoim zdaniem z wojskami NATO walczą nie Talibowie i Al-Kaida, tylko najemnicy, wieśniacy i handlarze narkotyków. A w rzeczywistości wygląda to tak. Społeczeństwo afgańskie ma charakter plemienny. Wieśniacy, owszem, chętnie strzelają do Obcych którzy wejdą na terytorium ich plemienia ale chętniej popierają wojska NATO niż Talibów. Co do najemników z zagranicy, to są oni domeną Al- Kaidy. Są czymś w rodzaju kontraktowych żołnierzy. Handlarze narkotyków sami w sobie nie zajmują się walką z NATO. Pion odpowiedzialny za narkotyki (a właściwie opium) zajmuje się udzielaniem chłopom pożyczek w imieniu Talibów, eksportem zbiorów do klientów (głównie tych na terenie Rosji którzy zamawiają 70 ton rocznie), oraz finansowaniem działalności Talibów poprzed odprowadzanie na ich konta ustalonej prowizji. A swoją drogą to związki między Afganistanem i Pakistanem są bardzo silne, z uwagi na fakt że gdy w 1893 roku wyznaczano granicę między nimi, to po stronie pakistańskiej zostało jakieś 2 miliony Afgańczyków.

Hahaha, nie, nie znam treści rozmów zakulisowych na temat sytuacji wokół Iranu ale mam pojęcie o języku dyplomatycznym. "sądzi" oznacza: domyśla się, ale nie jest pewien i nie może ręczyć za prawdziwość stawianej tezy. Mówiąc inaczej: Izrael nie zaatakował Iranu ponieważ prawdopodobnie chce dać więcej czasu na rozwiązanie problemu amerykańskiej dyplomacji, ale możliwe że właśnie kończy podwieszać bomby pod swoje F-16.

Wojna w Afganistanie jest dla NATO nie do wygrania, chociażby ze względu na fakt że Talibowie i Al-Kaida przenieśli większość swoich stałych baz do sąsiedniego Pakistanu (głównie do Waziristanu). Są one co prawda atakowane przez amerykańskie samoloty bezzałogowe oraz oddziały amerykańskich komandosów które urządzają rajdy na terytorium Pakistanu, aczkolwiek jest nieprawdopodobne aby USA zdołały pokonać Talibów w Pakistanie w ten sposób - poprzez pojedyńcze i małoskalowe ataki, skoro nieudało się to pakistańskiej armii mimo kilku zmasowanych ofensyw z ziemi i powietrza. Tak naprawdę sytuacja wymaga amerykańskiej inwazji na Pakistan. Tylko że Pakistan liczy 180 milionów mieszkańców i nawet gdyby USA wysłały tam całe swoje siły zbrojne liczące 1,5 miliona żołnierzy to i tak było by to za mało. Oczywiście USA mogą ponownie wprowadzić obowiązek służby wojsowej i w ten sposób dowolnie zwiększyć liczebność swoich sił zbrojnych, ale to spotkałoby się z - delikatnie mówiąc - niezadowoleniem społecznym.

Spytany wczoraj w wywiadzie dla ABC o ewentualność izraelskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, szef CIA Leon Panetta powiedział, że sądzi, iż Izrael daje Stanom Zjednoczonym pole do działania na froncie dyplomatycznym i politycznym. W języku dyplomatycznym, oznacza to, że Stany Zjednoczone nie są w stanie dłużej gwarantować że lada dzień izraelskie samoloty nie zbombardują Iranu.

4 miliardy ludzi, pośród których powinno być co najmniej około 2 miliardów kobiet. A tymczasem brakuje 90 milionów. 90 milionów z 2 miliardów to 4,5%. Zatem na 100 ogierów przypada 95,5 (~ 96) kobiet. Dla czterech brakuje, więc jadą poszukać partnerki w Europie.

Pytałeś, więc ci odpowiedziałem. Skoro umiałeś sam sobie odpowiedzieć to po co pytałeś ? Naistotniejsze jest to że Chiny w porównaniu z Indiami znacznie szybciej rozwijają swoje zdolności produkcyjne i szybciej uniezależniają się od towarów importowanych (chociażby w zakresie uzbrojenia).

Czy wy liczyć nie umiecie ? Deficyt kobiet w Azji w stosunku do liczby mężczyzn, po przeliczeniu, wynosi 4,5%.

Powiedziałem jedynie że "Deepthroat" był bardzie przyzwoity niż produkcje współczesne. Ponieważ było w nim mniej perwersji niż we współczesnych filmach pornograficznych z gatunku hardcore (które niestety coraz częściej oglądają gimnazjaliści).

No wiesz, satelitów nie projektuje się z mylą o konieczności wykonywania przez nie uników antyrakietowych...to nie myśliwce

Importuj to wszystko czego niema u nich, a czego potrzebują do wytwarzania rzeczy które są u nich produkowane. Oczywiście najbardziej strategicznym surowcem który importują jest ropa naftowa.

Wiem że satelity posiadają silniki manewrujące i w razie potrzeby można zmienić ich orbitę, ale trudno to nazwać manewrem unikowym. Jest to powolny manewr. Tymczasem pociski anty-satelitarne w fazie ataku są naprowadzane termicznie i korygują kurs do celu.

Ja wcale nie proponuję tego filmu. Pytam tylko czy ktoś oglądał. A co do filmu samego w sobie, to powiem ci że moralnie był znacznie bardziej przyzwoity niż 99% produkcji współczesnych (przynajmniej w moim odczuciu).

Oglądaliście może film "Deepthroat" w Lindą Lovelace z 1972 roku ? Film-symbol rewolucji seksualnej. Mi się podobał.

Przy okazji zastanawia mnie czy Chiny nie podążają tą samą drogą którą podążyła Japonia. Dużo towarów importują (chodź ich uzależnienie od importu jest dużo mniejsze niż w przypadku Japonii i Indii), dużo eksportują (zalewają swoimi towarami rynki zachodnie tak samo jak Japonia w latach 90-tych XX wieku), błyskawicznie się rozwijają. W przypadku Japonii, w 2008 roku w związku kryzysem gospodarczym skończyło się to jednak najpierw załamaniem gospodarczym a obecnie zastojem (symboliczne wachania PKB w dół lub w górę), w momencie gdy japońskie PKB/mieszkańca osiągnęło 32 tysiące USD (mimo że Japończycy pracują po 12 godzin na dobę i codziennie zabijają się z przepracowania). Czy taki sam los czeka Chiny ? I czy wogóle możliwe jest aby państwo mające 1 338 milionów obywateli mogło mieć takie PKB/mieszkańca jak Japonia lub chociaż Korea Południowa ?

Bez przesady. Moim zdaniem niema ryzyka że Chiny wykupią Europę. Jakkolwiek faktem jest że Chiny wysysają z Europy i Stanów Zjednoczonych kapitał. Ale czyja to wina że np. europejskim koncernom bardziej opłaca się produkować w Chinach niż w samej Europie ? Moim zdaniem państwa Europy powinny obniżyć cła i podatki. Wtedy bylibyśmy bardziej konkurencyjni względem Chin a już zdecydowanie bardziej wobec Stanów Zjednoczonych. Należy zakładać że tempo wzrostu gospodarczego Chin będzie rosło, w związku z rozwojem tamtejszego sektora hi-tech. Jak wiecie, wiele zachonich firm ma w Chinach swoje fabryki. Ostatnio zarządy owych firm zaczęły dochodzić do wniosku że opłaca im się przenoszenie do Chin również swoich jednostek badawczo-rozwojowych, które dzięki temu mogą być bliżej ludzi dla których przygotowywyją projekty i prototypy oraz fabryk w których prowadzona jest produkcja seryjna. To znacznie upłynnia i skraca proces technologiczny. Obecnie Chiny są największym na świecie producentem samochodów. Również 2/3 światowego rynku baterii słonecznych znajduje się w Chinach. Za kilka lat Chiny mogą stać się wiodącym producentem takich bajerów jak satelity (a to jest bardzo lukratywny rynek). Oczywiście Chiny mają też problemy - starzenie się społeczeństwa (mediana wieku wynosi tam 43 lata), dysproporcja liczby kobiet do mężczyzn (brakuje im 24 milionów kobiet) oraz palący brak wody na północy Chin (które są pochłaniane przez pustynię Gobi).

Z tą reformą coś jest nie tak. Mówi się o niej i mówi, ale nic się nie robi. Czuję że wogóle do niej nie dojdzie.

McChrystall moim zdaniem dobrze nadawał się na to stanowisko. Paetreus prawdopodobnie potraktuje Afganistan jako drugi Irak, w konsekwencji czego wojska amerykańskie wezmą po dupsku.

Pojawiły się doniesienia że Izrael zaczął przerzucać do Arabii Saudyjskiej swój sprzęt wojskowy i że prawdopodobnie dokona ataku na irańskie instalacje nuklearne właśnie z terytorium Arabii Saudyjskiej. Arabia Saudyjska liczy że odeprze potencjalny atak odwetowy Iranu przy użyciu amerykańskich systemów antyrakietowych oraz nowoczesnych europejskich myśliwców. Jestem jednak zdania że potencjalny atak odwetowy Iranu wymierzony będzie nie w terytorium Izraela i Arabii Saudyjskiej, co raczej Iraku. Ajatollahowie wykorzystają historyczny wymiar wojny iracko-irańskiej która dla irańskiego społeczeństwa ma wymiar legendy. Z militarnego punktu widzenia za uderzeniem na Irak przemawiają: - doświadczenia nabyte w trakcie wojny 1980-1988; - wycofanie się z Iraku wojsk zagranicznych (głównie amerykańskich); - możliwość oparcia ataku na wojskach lądowych, które są najnowocześniejszym rodzajem irańskich sił zbrojnych i jednocześnie umożliwiają wykorzystanie w pełni ogromnego potencjału siły żywej irańskie społeczeństwa (liczącego 74 miliony ludzi).

Jestem zdania że kluczową rolę dla sytuacji wewnętrznej w Afganistanie mają relacje tego państwa niż państwami ościennymi, które są lepiej rozwinięte gospodarczo i odgrywają kluczową rolę w regionie. Mam na myśli głównie Iran i Afganistan. Gdyby rozwinęła się na dużą skalę wymiana handlowo Afganistanu z tymi dwoma państwami oraz cywilna współpraca, to afgańskie społeczeństwo wkrótce realnie odczuło by pozytywne skutki rozwoju gospodarczego i zaczęło by popierać pokojowe mechanizmy współpracy tenże rozwój powodujące. Jednocześnie malało by poparcie dla zbrojnej opozycji (Talibów i reszty ich ekipy), co ostatecznie doprowadziło by do wygaśnięcia działań zbrojnych. Wojna dobiegła by końca. Niestety Iran jest skonfliktowany z USA i niechętnie patrzy na proamerykańskie władze afgańskie, podobnie jak na proamerykański rząd Pakistanu. W samym Pakistanie również trwa zbrojna rebelia antyrządowa. O ile rządy Afganistanu i Pakistanu ze sobą współpracują na rzecz zwalczania Talibów, to społeczeństwa tych państw raczej współpracują na rzecz obalenia owych rządów i przyklaskują Talibom. Tak sytuacja oczywiście jest chora. Zatem na pojawiające się wciąż w mediach pytanie "Kiedy wojna w Afganistanie dobiegnie końca ?" odpowiedzieć jest trudno. Najprawdopodobniej wtedy kiedy czynniki cywilne tzw. równowagi w regionie przeważą nad czynnikami militarnymi, co jednak będzie wcześniej wymagało albo zmian w kulturze politycznej we wspomnianych krajach w konsekwencji których tamtejsze narody zaakceptują zachodnie modele polityki, gospodarki i społeczeństwa albo wycofania się wojsk zagranicznych i powrotu do władzy islamskich sił konserwatywnych.

Jak donosi "Daily Telegraph", Francja i Niemcy porozumiały się na rzecz podziału Strefy Euro na dwie części - tzw. Strefę Supereuro w skład której weszły by Francja, Niemcy, Austria, Finlandia, Dania i Holandia oraz strefę starego euro w której pozostały by wszystkie pozostałe państwa obecnej Strefy Euro. Rozwiązanie to ma ochronić państwa Strefy Supereuro przed rozprzestrzeniem się na nie kryzysu gospodarczego który objął południe Unii Europejskiej, w razie gdyby wart 750 miliardów Euro pakiet stabilizacyjny zawiódł. Gdyby do takiego podziału doszło to - według moich szacunków - supereuro kosztowało by 2,20 PLN, natomiast euro 1,80 PLN. Jak waszym zdaniem wpłynęło by to na funkcjonowanie gospodarek poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej ?

Spokojnie - narazie to tylko zakulisowe rozmowy. Oficjalnie o niczym nie wiemy.

Początkowo rozważano wykluczenie niektórych państw ze Strefy Euro (z Grecją na czele). Uznano jednak że nie jest to możliwe i jako łagodniejszą alternatywę wybrano właśnie podział Strefy Euro na coś w stylu "Euro A" i "Euro B". Prawdopodobnie podział ten zostanie wprowadzony od przyszłego roku. Oczywiści jego wprowadzenie nie jest przesądzone - dużo zależy od tego jak wypadnie ocena efektywności wspomnianego pakietu stabilizacyjnego.