Samuel Łaszcz

Lubię się denerwować .

Ppłk. Moczar pisał w rozkazie nr 58 z 14 IX 1944 roku: Wspólne nasze cele, zbiegające się we wzajemnym biciu wroga i jak najrychlejszym uwolnieniu naszej umęczonej ojczyzny spod jarzma Niemiec hitlerowskich, stawiają żołnierza WP na szeroko zakrojonym fundamencie głębokiej współpracy z żołnierzem AK i dalej stwierdzał, że żołnierze AL i AK są serdecznymi wojskowymi współtowarzyszami na wspólnym placu boju. Na terenie Ziemi Radomszczańskiej stosunki AL-AK układały się dobrze czy też poprawnie z wyjątkiem nielicznych przypadków (np. 23 XI 1944 r. oddział AK zamordował 6 AL-owców i por. Bronisława Krogulca [Nazarewicz pisze, że uczynił to "Warszyc", a Jasiak, że "Warta"]).

Lancasterze! Proszę podać dowody na to, że obecna władza litewska może być uznana za reżim. A co do umieszczania przez Ciebie nazwy Litwini w cudzysłowie: Czy miło by Ci było, gdyby ktoś napisał o Tobie "Polak"? Nazywasz Litwinów Żmudzinami. Czy miło by Ci było, gdyby jakiś Litwin nagle zaczął nazywać wszystkich Polaków Mazurami albo Pomorzanami? Na Litwie są silne tendencje antypolskie, ale przecież są i rozsądni (jak choćby Alfredas Bamblauskas). Jan Tomasz Gross chce zrobić ze wszystkich Polaków żydożerców, Ty robisz to samo, uznajesz wszystkich Litwinów za polakożerców.

Romanie! Fragment z książki, której tytuł wyżej podałem brzmi: Siemiński Jan Mieszkaniec wsi Kobiele. Służył w oddziale Taczanowskiego, walczył pod Kruszyną (29 VIII 1863 r.). Samemu wydedukowałem, że musiał to być chłop (bowiem sam wywodzę się z chłopów), więc uznałem, że kawaleria jest w jego przypadku mało prawdopodobna. Stawiam na kosynierów. Jeśli uda Ci się znaleźć jakieś inne informacje, będę bardzo wdzięczny.

Rzeczywiście, niefortunne sformułowanie.

Secesjonista: Jeśli dobrze kojarzę, to chodziło w tym o podniesienie powierzchni gospodarstwa do jakiegoś minimalnego poziomu. Nigdzie nie mogę znaleźć definicji. **** Niewątpliwie reforma rolna była aktem sprawiedliwości dziejowej i koniecznością w warunkach odrodzonego, wolnego państwa. To dzięki niej dwory i rezydencje szlacheckie zaczęły służyć szerokiemu ogółowi ludności, a nie tylko wąskiej kaście obszarniczej. To dzięki niej poprawiły się warunki bytowe setek tysięcy rodzin chłopskich. To dzięki temu zostały stworzone szerokie możliwości awansu społecznego. Gdyby po wojnie władzę w Polsce objął obóz londyński reforma rolna wlokłaby się jeszcze przez wiele lat.

To chyba dobrze, że Krauze na opiera się tylko na jednym punkcie widzenia.

Ja czytam "Brzask", ale w komunizm nie wierzę.

Antypolonizm, nacjonalizm - i owszem. Ale gdzie tu nazizm, reżym, itd.?

Tego nie wiem. Opieram się bowiem na zdawkowych informacjach. Kawaleria raczej odpada.

Litwini są niewątpliwie to narodem zakompleksionym, który wciąż roi sobie o polskim "zniewoleniu". Z tego też wynika antypolska fobia wielu Litwinów (głównie o zapatrywaniach prawicowych). Polska powinna prowadzić konsekwentną i twardą politykę wobec Litwy w sprawie mniejszości polskiej.Linię polityczną Pana Ministra Sikorskiego należy uznać za daleko lepszą niż ta prowadzona za czasów Ś.P. Pana Prezydenta Kaczyńskiego. Lancaster: Od kiedy Litwa nie jest atrakcyjna turystycznie? I czy na Litwie jest obecnie jakiś reżim?

"Przykład" idzie z góry: Pan Prezydent Komorowski w księdze kondolencyjnej zapisał bulu (winno być bólu) i nadzieji (zamiast nadziei). Pan Premier Kaczyński pisał obiat (zamiast obiad). A my tu o prostych ludziach mówimy... Secesjonista: Co masz do czytelników "Faktów i Mitów" oraz "Brzasku"?

Jak już pisałem, w oddziale Edmunda Taczanowskiego. 1. Wspólne nazwisko. 2. Ów Jan mieszkał w Kobielach, a moi dziadkowie od strony ojca mieszkali w miejscowości Cadówek, kilka kilometrów od Kobiel. Tak więc, prawdopodobieństwo jest duże.

Władysław Stanisław Reymont, pisarz, noblista, urodzony w Kobielach Wielkich, powiat Radomsko.

A poza streszczeniem retoryki naszodziennikowo-radiomaryjno-pisowskiej masz coś konkretnego do powiedzenia o działalności "Burego"? Bo chyba nie. FSO: Może "Bury" naczytał się angielskiej wersji "Folwarku zwierzęcego" i uznał, że krowy to towarzyszki partyjne :lookaround:.

To, że bronię go w jednej sprawie, nie oznacza, że mam zamiar usprawiedliwiać jego niecne działania.

Jerzy Holzer, PPS.Szkic dziejów, Warszawa 1977.

Gdzie tu zdrada? Bądźmy poważni. To, że ich poglądy nie są zgodne z Twoimi, to jeszcze nie znaczy, że zdrajcy. Np.:zbrojnego podziemia nie cierpię, ale nigdy nie nazwałbym ich zdrajcami.

Uspokójże się. Nawet historycy nieprzychylni komunistom (jak Paczkowski) podają znacznie wyższe liczby: Leszek Podhorodecki pisze o 15 000 (VII 1944) gwardzistów; Jerzy Topolski 20 000-30 000; Andrzej Paczkowski o 20 000 wiosną 1944 roku; W. Sienkiewicz pisał o 30 000 latem 1944 roku; A. Chojnowski i H. Manikowska mówią o 30 000; H. Rolet aż o 50 000; B. Snoch i R. Tusiewicz mówią 9 000; Wg Mieczysława Wieczorka Armia Ludowa liczyła w kraju 45 900 żołnierzy, w oddziałach partyzanckich 8508 (rok 1944). Te sześć tysięcy jest podawane jedynie w wątpliwej jakości publikacjach IPN (w jednym z opracowań GL porównano do organizacji mafijnej !), a i to nie we wszystkich.

Jakkolwiek w rzeczywistości procentowy rozkład głosów w wyborach parlamentarnych z 1947 roku był inny, to jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa można uznać, że blok demokratyczny i tak zdobył poparcie większości społeczeństwa polskiego.

O Róży Luksemburg i Polsce: http://lewica.pl/?id=19040

Owszem, mieli oni swoje, niekiedy dość słuszne, powody do podjęcia walki. To jednak nie zmienia faktu, że brutalne zbrodnie popełnione przez wielu członków podziemia na niewinnych ludziach są godne potępienia i nic ich nie usprawiedliwia. Jak dla mnie największym pozytywem w działaniu podziemia było zwalczanie NKWD. W jaki sposób zdradziła? Że partia ta założyła GL walczącą z okupantem hitlerowskim? Że pomagała w wyzwalaniu ziem polskich? Że po wojnie koordynowała w dużej mierze akcję odbudowy? Owszem, i w PPR znalazłoby się wielu ciemnych typów, lecz to nie powód by jej całość uznawać za zdradziecką. Niestety nie.

A czy potrafisz, Albinosie, wskazać mi jakiś czyn podziemia, który przekonałby mnie jednoznacznie, że choć trochę było ono bohaterskie? Rzecz jasna takiego "Warszyca" nie należy stawiać na jednej półce z ludobójcą "Burym". Jedni działali w sposób mniej brutalny, drudzy bardziej brutalny.

Dobrze przynajmniej, że nie piszesz, iż to było "powstanie antykomunistyczne", bo jak słyszę to określenie, to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Kogo zdradziła Polska Partia Robotnicza? Gdzie sprzedawczyki? Gdzie kolaboranci? Zdaję sobie sprawę z tego, że władza ludowa postąpiła haniebnie zamykając żołnierzy AK czy powstańców warszawskich, jednak my mówimy o działaniach podziemia antykomunistycznego.

Lancasterze! No, że UB to ja mogę jeszcze zrozumieć, ale co Ty masz do Polskiej Partii Robotniczej? Bo co zawinił, np. Jan Rybak, członek SL i PPR, robotnik przymusowy w Rzeszy, którego zamordowano w taki sposób: przestrzelona czaszka, wydłubane oczy, obcięty nos, wyrwany język, obcięte uszy, połamane ręce i nogi, ciało owinięte drutem kolczastym i utopione w Sanie? Zrobili to Twoi idole z NSZ. Co zawinił aktywny przy rozdzielaniu ziemi obszarniczej działacz lewicy z Małopolski, którego zabito na weselu własnej córki? Zaprawdę, straszne jest, że gloryfikuje się ludzi dopuszczających się takich czynów. Dzień ustanowienia święta zbrojnego podziemia=dzień hańby narodowej. Ciekawy jestem, kiedy Sejm ustanowi dzień pamięci Werwolfu i UPA. Przecież oni też walczyli z "komuną"...