Skocz do zawartości

Samuel Łaszcz

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,448
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Samuel Łaszcz

  1. Ciągle o tym wspominasz, a konkretów brak. No więc co Boruta fałszował?
  2. Nie pamiętam takiego przypadku, ale jak coś znajdę, to napiszę.
  3. Akurat Armia Ludowa nie jest tu jakimś szczególnym wyjątkiem. We wszystkich organizacjach podziemnych trafiały się typy "spod ciemnej gwiazdy". To było nieuniknione. Zresztą w AL często karano żołnierzy, którzy dopuścili się przestępstw.
  4. Nie wiem o jakim "rozczłonkowaniu" mówił tu pan Wieczorkiewicz. Lenin był konsekwentnym wyznawcą zasady samookreślenia narodów, a państwa powinny mieć według niego granice etniczne. Komitet galicyjski powołany został dla ziem o większości ukraińskiej, a więc nie polskich, lecz częściowo polskich lub mieszanych. Komitet białostocki został powołany dla o bezwzględnej większości polskiej (tj. w przybliżeniu na zachód od linii Curzona).
  5. Feliks Dzierżyński - czerwony kat?

    Wczoraj, tj. 20 lipca, minęła 85. rocznica śmierci Feliksa Dzierżyńskiego, wybitnego działacza polskiego rewolucyjnego ruchu robotniczego, członka SDKPiL, uczestnika Rewolucji Październikowej, szefa Czeki. Z tej okazji warto przypomnieć jego słowa (z 1901 roku): Sądzę, że w życiu swym krótkim tyle wrażeń najrozmaitszych pochłonąłem - że niejeden starzec mógłby się tym pochwalić. I rzeczywiście, kto tak żyje jak ja, długo żyć nie może. Ja nie umiem na wpół nienawidzić czegoś lub kochać, albo nic nie dać. A więc wypiłem z kielicha życia całą gorycz, lecz i całą słodycz, i jeżeli ktoś mi gotów powiedzieć, spójrz na swe zmarszczki na czole, na wynędzniały twój organizm, na życie twe teraźniejsze! Spójrz i zrozum, że życie cię złamało - ja mu odpowiem: nie życie mnie, lecz ja życie złamałem, nie ono mnie zużyło, lecz ja go użyłem pełną piersią i całą duszą swoją... Z powodu tej rocznicy wczoraj rosyjska telewizja RTR Planeta wyemitowała o godzinie 22.20 polskiego czasu film dokumentalny poświęcony okolicznościom śmierci Feliksa Dzierżyńskiego. Generalnie rozważano tam udział i rolę Stalina. Jak sądzicie, czy Stalin mógł maczać palce w tej sprawie?
  6. To jest tylko odosobniony przypadek. Zresztą Ajzenman nie cieszył się później zbyt dużym szacunkiem w AL.
  7. Nieprawda. Lenin zawsze silnie akcentował potrzebę niepodległości Polski. 29 kwietnia 1920 roku powiedział na Ogólnorosyjskim Zjeździe Robotników Przemysłu Szklanego i Ceramicznego: Wojna z Polską została nam narzucona, nie nosimy się z najmniejszymi nawet zamiarami godzącymi w niepodległość Polski, podobnie jak nie mamy ich wobec niepodległości Litwy i Białorusi, ale mimo całej naszej ustępliwości narzucają nam jednak wojnę, a skoro tak, to powinniśmy wszyscy powstać jak jeden mąż, aby obronić i siebie i Ukrainę przed najazdem polskich imperialistów. Jeszcze 5 maja 1920 roku mówił do żołnierzy odjeżdżających na front: Pamiętajcie, towarzysze, że z polskimi chłopami i robotnikami nie jesteśmy poróżnieni, że niepodległość Polski i polską republikę ludową uznawaliśmy i uznajemy. Na koniec wzniósł okrzyk: Niech żyją chłopi i robotnicy wolnej, niepodległej republiki polskiej! Lenin wierzył, że rozprzestrzenianie rewolucji nie jest sprzeczne z zachowywaniem niepodległości zrewolucjonizowanych krajów.
  8. Tezy Grovera Furra

    Witam! Na ile tezy z tych wywiadów mogą być wiarygodne? Dr Grover Furr: "Najnowsze przecieki materiałów z tajnych archiwów ZSRR potwierdzają wersję wydarzeń lat 1936-1938 przedstawioną przez komunistyczne władze radzieckie". - Wywiad przeprowadzony przez Jakuba Dżugaszwili, wnuka Józefa Stalina, z dr Groverem Furrem, profesorem Monclair State University, New Jersey, USA ("The Georgian Times", 20.09.2010). JD: Doktorze Furr, chciałbym rozpocząć wywiad pytaniem o to, jak by pan określił pańskie podejście do badania historii ZSRR? GF: Chciałbym rozpocząć wywiad stwierdzeniem, iż przede wszystkim staram się kierować jak największym obiektywizmem w całym zakresie prowadzonych przez siebie badań. Z całych sił staram się odnaleźć prawdę, opierając się na najlepszych dowodach oraz na najlepszej interpretacji istniejących dowodów. Jako mediewista, zostałem nauczony obiektywizmu przez dobrych nauczycieli. Podobnie jak studentów nauk przyrodniczych, nauczono nas zbierania istotnych dowodów na zadany temat oraz wysuwania wniosków i dedukcji w oparciu o ten materiał. Nauczono nas jak ważne jest przezwyciężanie swoich błędów oraz decydowanie o prawdziwości lub fałszu na podstawie dowodów, zamiast szukania potwierdzenia swoich wstępnych przekonań lub powtarzania tego, co jest akademicko lub politycznie "modne". Kiedy byłem jeszcze na studiach w USA, szalała wojna w Wietnamie. Stopniowo odkrywałem, że to, czego uczono nas o ruchu komunistycznym nie było obiektywne, nie było prawdziwe. Była to raczej antykomunistyczna propaganda, podszywająca się pod badania naukowe. Dowody były fałszowane albo po prostu ignorowane. Podczas zimnej wojny wszystkie badania dotyczące komunizmu, Związku Radzieckiego i Stalina, były w ogromny stopniu stronnicze i całkowicie pozbawione obiektywizmu. I tak dzieje się nadal, pomimo, iż Zimna Wojna dobiegła końca. Istnieją dowody na to, że to, co niemal wszyscy główni i "szanowani" badacze piszą na te tematy, to w dalszym ciągu nic innego, jak tylko antykomunistyczna propaganda, podszywająca się pod badania naukowe. W swojej pierwszej książce pt. "Antystalinowska podłość" (Moskwa, wyd. Algorytm, 2007) udało mi się udowodnić że praktycznie każda tak zwana "rewelacja" dotycząca Stalina i Ławrientija Berii (gruzińskiego komunisty, którego uważa się za prawą rękę Stalina) - jest fałszywa. Wszystkie dowody zostały tam przedrukowane albo też znalazły się w Internecie, na stronie podanej w książce. Dzisiaj zajmuję się tym samym: szukam prawdy w oparciu o najlepsze dowody, bez względu na to, co uważa się za "akceptowalne" lub "poprawne politycznie". Jest to nawet przyjemne zajęcie. I prowadzi do zdumiewających wyników. JD: Wielu uczonych i polityków, w tym wielu w Gruzji, twierdzi, że poprzez podpisanie paktu Ribentropp-Mołotow 23 sierpnia 1939 roku, ZSRR wyraziło zgodę na zaatakowanie Polski wraz z Hitlerem i z tego powodu uważa ZSRR za agresora. Czy tak było rzeczywiście? GF: Nie. W 1939 żaden kraj na świecie nie uważał Związku Radzieckiego za agresora. Wszyscy alianci i Liga Narodów zaakceptowali radzieckie wyjaśnienie, że ZSRR broniło własnych granic oraz pozostawało neutralne w wojnie Niemiecko-Polskiej. Polska i jej lud zostały porzucone przez polityczne i wojskowe przywództwo. Stanowisko rządu radzieckiego mówiło, że polskie państwo załamało się i przestało istnieć. Nawet jeśli ktoś odrzuci to sformułowanie, sprawa radziecka jest w dalszym ciągu dość dobrze uzasadniona. W 1958, w samym sercu Zimnej Wojny, amerykański ekspert w dziedzinie prawa międzynarodowego, George Ginsberg, osoba bardzo negatywnie nastawiona do ZSRR, ale - będąca uczciwym i obiektywnym uczonym (co dziś jest rzadkością) - ustaliła, że działania rządu radzieckiego nie były sprzeczne z prawem międzynarodowym (American Journal of International Law, styczeń 1958). Ci, którzy twierdzą, że ZSRR nie miała prawa wysłać swoich wojsk do Polski mówią tym samym, że Związek Radziecki powinien pozwolić armii niemieckiej podejść pod swoją zachodnią granicę z 1939 roku. Żadne państwo na świecie nie zachowałoby się w taki sposób. I prawo międzynarodowe tego od nikogo nie wymagało. Powtarzam: nie było czegoś takiego, jak radziecka agresja przeciwko Polsce. Zainteresowanych odsyłam do swojego artykułu "Czy ZSRR napadło na Polskę we wrześniu 1939?", dostępnego tu: http://www.tinyurl.com/furr-mlg09 JD: A co z Procesami Moskiewskimi? Prawie wszyscy badacze i politycy wierzą że Stalin zmyślił oskarżenia przeciwko wszystkim niewinnym osobom skazanym w Procesach Moskiewskich i "Sprawie Tuchaczewskiego". GF: Cały dostępny materiał dowodowy wskazuje na coś dokładnie przeciwnego: oskarżeni byli winni tego, do czego się przyznali w swoich zeznaniach. Nie "większość dowodów" ale - WSZYSTKIE dowody wskazują na ich winę. Uczeni z "głównego nurtu", włączając w to badaczy trockistowskich, biorą za pewnik to, że oskarżeni byli niewinni. Dzieje się tak w wyniku stronniczości politycznej, nałożonej na przedmiot badań. Oni nie wyciągają wniosków na podstawie dowodów. Władze Rosji w dalszym ciągu przechowują wszystkie materiały i raporty z dochodzenia w sprawie Procesów Moskiewskich jako dokumenty ściśle tajne. Jednakże z czasem wiele informacji wydostało się na światło dzienne. Zebraliśmy do dziś wystarczająco wiele dowodów dotyczących Nikołaja Bucharina, głównego oskarżonego w Procesie Moskiewskim z marca 1938 i tak zwanej "Sprawy Tuchaczewskiego", dotyczącej wysoko postawionych dowódców wojskowych, aby mieć pewność, że byli oni winni. W przyszłym roku, mój kolega Władimir L. Bobow i ja, wydamy książkę, w której wykazane zostało, że tzw. raport o "rehabilitacji" z lutego 1988, w którym Bucharin został okrzyknięty "niewinnym" był świadomie sfałszowany przez władze radzieckie ery Gorbaczowa. Wiele dowodów, wtedy tajnych ale teraz - dostępnych wykazuje jasno że Bucharin był winny i że władze radzieckie o tym wiedziały, ale to ukrywały. W międzyczasie, odsyłam czytelników do naszego artykułu w magazynie naukowym Klio (St. Petersburg), dostępnego tu: http://tinyurl.com/bukharin Lew Trocki był nieobecnym oskarżonym na wszystkich trzech Procesach Moskiewskich. Zarzucono mu szerzenie "terroru" - spiskowanie w celu zamordowania Stalina i innych przywódców radzieckich – i kolaborację z Nazistowskimi Niemcami i Japonią w celu przejęcia władzy w ZSRR. W kwietniu 2010 opublikowałem pracę "Dowody świadczące o współpracy Lwa Trockiego z Niemcami i Japonią". (http://clogic.eserver.org/2009/Furr.pdf). Na podstawie zebranych materiałów można wyciągnąć tylko jeden wniosek: Trocki był winny. JD: Ale co w takim razie z zabójstwem przywódcy Partii w Leningradzie, Siergieja Kirowa w grudniu 1934 roku? Na pewno Stalin zaplanował to morderstwo sam, albo cynicznie wykorzystał akt samotnego, szalonego zabójcy do pozbycia się przeciwników politycznych? GF: Chruszczow usiłował "udowodnić", że Stalin zabił Kirowa. I kiedy kierowanym przez niego, nieuczciwym badaczom nie udało się to, wymyślono teorię "samotnego, szalonego zabójcy" i ogłoszono, że Stalin cynicznie wykorzystał morderstwo Kirowa do "wrobienia" - fałszywego oskarżenia - i egzekucji swoich wrogów politycznych. Teoria ta jest całkowicie błędna. Posiadamy dowody mówiące o tym, że Kirow został rzeczywiście zamordowany przez podziemną opozycję, tak, jak jej członkowie zeznali na procesach oraz tajnych przedprocesowych przesłuchaniach, z których stenogramy są w obecnej chwili już dostępne. JD: Ponad 700 000 osób zostało skazanych na śmierć w okresie "Wielkiego Terroru" 1937-1938. Czy oni też byli "winni" czegokolwiek? A jeśli nie, to jak wyjaśnić taką zbrodnię? GF: W 2005 opublikowałem dwuczęściowy esej pt. "Stalin i walka o demokratyczną reformę" (dostępny: http://clogic.eserver.org/2005/furr.html i http://eserver.org/clogic/2005/furr2.html). Od tego czasu zebraliśmy więcej dowodów dotyczących "Jeżowszczyzny" (niekiedy nazywanej "Wielkim Terrorem", powołując się na tytuł nieuczciwej, acz wpływowej książki Roberta Conquesta). Mogę odesłać czytelników do streszczenia tych wniosków wraz z odnośnikami do materiału dowodowego na stronie http://tinyurl.com/ezhovshchina Najnowsze dowody potwierdzają że Nikołaj Jeżow, szef NKWD w okresie 1936-1938 także pracował dla Niemców. Podobnie jak Prawicowcy i Trockiści, Jeżow i jego ludzie z kierownictwa NKWD, liczyli na atak ze strony Niemiec, Japonii lub innego kraju kapitalistycznego. Torturowali wielu niewinnych ludzi i zmuszali ich do przyznania się do winy, po której następował wyrok śmierci. Skazywali na śmierć na podstawie fałszywych oskarżeń bądź też bez żadnych podstaw. Jeżow miał nadzieję, że masowe zabójstwa niewinnych ludzi skierują znaczną część ludności Związku Radzieckiego przeciwko rządowi. Wierzono, że będzie to podstawa do wewnętrznych rebelii przeciwko ZSRR, które miały wybuchnąć w chwili ataku Niemiec lub Japonii. Jeżow okłamywał Stalina i innych przywódców bolszewickich w tej sprawie. Straszliwe egzekucje w latach 1937-1938 prawie 680 000 osób były w ogromnej części egzekucjami niewinnych ludzi, które Jeżow i jego ludzie wykonywali celowo aby wywołać niezadowolenie wśród radzieckiej ludności. JD: Ostatnie pytanie. Czy tego chcemy czy nie, Józef Stalin jest najsławniejszym Gruzinem w historii. W kilku słowach, jaka jest pańska ocena Stalina? GF: Proponuję, abyśmy ocenili Stalina tak, jakby on ocenił sam siebie. Stalin starał się być uczniem Lenina. Chciał zbudować socjalizm, potem społeczeństwo komunistyczne, rządzone przez ludzi pracy, wolne od wyzysku. Czy mu się to udało? W mojej opinii Stalin był wiernym następcą Lenina. Był człowiekiem posiadającym zasady, bardzo inteligentnym i potrafiącym bardzo ciężko pracować. Stalin posiadał cechy, którymi szczycili się najlepsi spośród bolszewików. Jednakże Stalinowi i wszystkim, którzy walczyli i pracowali razem z nim, nie udało się zbudować społeczeństwa komunistycznego, o które starali się tak bardzo. Uważam że rezultat ten nie byłby znacząco odmienny niż gdyby Lenin żył lub Trocki, Zinowiew czy ktoś inny stał na czele państwa radzieckiego. Przyczyną tego niepowodzenia nie było to, że Stalin, bolszewicy czy ludzie pracy Kraju Rad nie pracowali wystarczająco ciężko. Być może błędna była ich koncepcja tego, jak budować socjalizm i przekształcić go w komunizm. Zadaniem obecnego pokolenia i przyszłych pokoleń będzie wyciągnięcie wniosków z sukcesów jak i porażek bolszewików, w tym Stalina, i podążanie dalej drogą w kierunku celów, które tak bohatersko starali się osiągnąć ich poprzednicy. Druga część wywiadu z dr Groverem Furrem - profesorem Montclair State University, Montclair NJ USA, przeprowadzonego dla gruzińskiego dziennika Georgian Times przez Jakuba Dżugaszwili i Ekę Buchukuri. Wywiad ukazał się 18.10.2010. GF: Już od dłuższego czasu jestem zainteresowany tematem kolektywizacji i głodu (Holodomor). Od lat utrzymuję kontakt z dr Markiem Taugerem, profesorem profesorem Uniwersytetu Zachodniej Wirginii, i największym na świecie ekspertem w dziedzinie klęsk głodu w radzieckiej Rosji. W przeciwieństwie do innych uczonych, Tauger zachowuje ścisłą obiektywność naukową. Nie jest ani antykomunistą, ani pro-stalinowcem ani też nie ma sympatii prokomunistycznych. Po prostu szuka prawdy. Tauger przekonuje iż w klęski głodu w historii Rosji można mierzyć setkami. Głód zdarzał się nieprzerwanie co dwa, trzy lata. Wielki głód panował w 1920-21, 1924, 1927 i 1928 roku. GT: Dlaczego wielu historyków wierzy iż kolektywizacja i uprzemysłowienie były największym błędem Stalina i Bolszewików? GF: W 2001 Tauger opublikował artykuł o wielkim głodzie z 1928 roku, zatytułowany "Kryzys zbożowy czy klęska głodu?". Wielki głód nad Wołgą 1920-21 jest dobrze znany, głównie za pośrednictwem Komisji Nansena, która zebrała wiele przerażających zdjęć cierpiących. Ale klęski głodu 1924, 1927-1928 są szeroko ignorowane. A jeśli nie są ignorowane, to antykomunistyczni uczeni negują je, zastępując określenie "klęska głodu" - określeniem "lokalne lub regionalne problemy". Badacze ci stosują ten chwyt po to, aby ukryć, że głód w mniejszym lub większym nasileniu był w Rosji zjawiskiem powszechnym. Antykomunistyczni autorzy woleliby, aby ich czytelnicy wierzyli iż głód był w ZSRR rzadkością aż do kolektywizacji. Jednak w rzeczywistości, klęski głodu były bardzo częste i kolektywizacja była próbą rozwiązania tego odwiecznego problemu. W swoim sławnym ustępie z pamiętników z okresu II Wojny Światowej, "Hinge of fate", Churchill zacytował Stalina, mówiącego: "Dziesięć milionów" - mówił Stalin, wznosząc do góry ręce - "To było straszne. To trwało cztery lata. Ale było to całkowicie konieczne dla Rosji, jeśli w przyszłości mielibyśmy uniknąć cyklicznych klęsk głodu i orać pola traktorami." Książka Churchilla została napisana wiele lat później i wspomnienia te prawdopodobnie były mało precyzyjne. Jednak nikt nie sugerował, że Churchill zmyślił ten ustęp dotyczący "konieczności uniknięcia cyklicznych klęsk głodu". W rzeczy samej - było to prawdą. W chwili obecnej Tauger opracowuje publikację dotyczącą tych wcześniejszych klęsk głodu w Rosji. Jak widać, kolektywizacja była konieczna nie tylko dla sfinansowania industrializacji, ale także dla położenia kresu cyklicznym niedoborom żywności, w których ginęły ogromne rzesze ludzi. I w rzeczy samej, głód 1932-1933 był ostatnim głodem w Rosji, nie licząc okresu powojennego 1946-47, w którym przyczyną braku pożywienia były zniszczenia wojenne. Fakt ten został praktycznie całkowicie wymazany z dyskusji, dotyczących głodu 1932-33. Kolektywizacja spowodowała śmierć ludzi, to jest pewne. Nikt temu nie przeczy, na pewno nie ja. Zaniechanie kolektywizacji również spowodowało by wiele ofiar. Status quo doprowadzał do śmierci - z głodu... Kontynuacja nowej polityki ekonomicznej również wiązała by się ze śmiercią z głodu. Tak więc każdy wybór skończył by się tym samym - śmiercią ludzi. Są dwa sposoby rozważenia tego problemu: po pierwsze - czyją śmiercią? Po drugie - ilu ludzi? Kolektywizacja była wymierzona w tych, którzy zdominowali wieś radziecką - w bogatych chłopów (kułaków). Status quo powodował koncentrację cierpienia wśród najbiedniejszych. Status quo faworyzował bogatych nad biednymi. Kolektywizacja natomiast postawiła biednych przed bogatymi. W istocie podczas głodów bogaci się bogacili, gdyż mogli oni wykupić artykuły spożywcze i sprzedawać po zawyżonych cenach. Ilu ludzi poniosłoby śmierć, jeśli kolektywizacja nie miałaby miejsca? Mogło na to wpłynąć wiele rzeczy. Weźmy przykład - wojnę. Bolszewicy byli przekonani, iż wcześniej czy później pewne potęgi europejskie, włączając w to, być może, Japonię - napadną na Związek Radziecki. I tak właśnie się stało. Kolektywizacja umożliwiła uprzemysłowienie kraju. Bez uprzemysłowienia Związek Radziecki nie posiadałby nowoczesnej armii. Naziści niemal podbili ZSRR, mordując 28 milionów niewinnych obywateli Kraju Rad. GT: Przypuśćmy, że nie byłoby nowoczesnej Armii Czerwonej i naziści podbiliby ZSRR.. GF: Jeśli naziści pokonaliby ZSRR, dziesiątki milionów obywateli radzieckich zostałoby wymordowanych. Taki był plan Hitlera. Bez konieczności martwienia się o drugi front i mając do dyspozycji zasoby Związku Radzieckiego, Hitler stałby się znacznie poważniejszym wrogiem dla zachodnich Aliantów. Setki tysięcy, jeśli nie milionów żołnierzy zostałoby zabitych przez wojska niemieckie i ich sojuszników - włączając w to Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińską Powstańczą Armię, znaną także jako 14 dywizja Waffen-SS. Hitler miał poważne plany inwazji na wyspy brytyjskie. Mógł ten plan zrealizować. Ilu obywateli brytyjskich zginęłoby podczas inwazji i okupacji? Na pewno wielu. Japończycy również byliby znacznie silniejsi w wojnie z Aliantami na Dalekim Wschodzie. Otrzymaliby oni ludzi i sprzęt z rąk Nazistów, ropę naftową z Sachalina, z podbitego ZSRR. Wielu Brytyjczyków, Francuzów, Holendrów, Chińczyków, Wietnamczyków i Amerykanów zostałoby zabitych. Nie zapominajmy o Żydach. Przecież Hitler po pokonaniu armii brytyjskich i francuskich miał wolną rękę w Europie. GT: Uważa pan, że Hitler zamordowałby jeszcze więcej Żydów? GF: Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Oczywiście że tak, wraz z ogromną liczbą "podludzi" ("untermenschen"), głównie Słowian. Można więc powiedzieć z pełnym przekonaniem, iż kolektywizacja w ZSRR ocaliła życie nie tylko wielkiej ilości obywateli radzieckich. Kolektywizacja ocaliła życie milionów Europejczyków, Chińczyków, Amerykanów - nawet Japończyków i Niemców. Im dłużej trwałaby wojna, tym więcej ginęłoby żołnierzy państw Osi. Oznacza to, iż w kategoriach dobra, które przyniosła oraz zła, którego udało się uniknąć, kolektywizacja, ze wszystkimi problemami oraz śmiercią ludzi, była jednym z największych tryumfów XX wieku. Jedyną alternatywą dla kolektywizacji rolnictwa było pozwolenie na to, aby klęski głodu nawiedzały kraj w odstępach 2-3 lat w nieskończoność, tak jak czynił to reżim carski oraz opóźnienie uprzemysłowienia o dekady, jeśli uprzemysłowienie w ogóle miałoby miejsce (gdyby naziści osiągnęliby swój cel, wszyscy Słowianie zostaliby zdegradowani do roli niewykształconych niewolników). Bez przyspieszonej industrializacji, Armia Czerwona nie byłaby w stanie odeprzeć ataku nazistów. Patrząc wstecz na doświadczenia Bolszewików z kolektywizacją i uprzemysłowieniem, możemy się wiele nauczyć. Komuniści chińscy, wietnamscy itd. z pewnością wyciągnęli z niej lekcję. Zdecydowali oni nie naśladować bezmyślnie przykładu radzieckiego, i tak też się stało. Jednakże Bolszewicy - "Stalin", jeśli wolisz - byli pierwsi. Nie mieli oni jednak tej przewagi, aby móc oprzeć się na doświadczeniach innych krajów. Można się spodziewać, że wiele decyzji okazało się w efekcie błędnymi, jednak dzieje się tak zawsze z pionierami, w każdej dziedzinie. Podczas kolektywizacji Bolszewicy popełnili wiele, wiele błędów. Ale zdecydowanie największym i niewybaczalnym błędem było by jej zaniechanie. I tutaj pojawia się problem. Zwracanie na to uwagi jest niemodne, "niepoprawne politycznie". Wysiłki dominującej antykomunistycznej a szczególnie - anty-stalinowskiej ortodoksji rekrutującej się głównie z elit społecznych Wschodu i Zachodu skutecznie blokują publikacje zawierające powyższy punkt widzenia. To wszystko są fakty - to jest prawda, jednak "nie możesz jej głośno powiedzieć". Nie staram się znaleźć usprawiedliwienia dla Stalina i ówczesnych Bolszewików. Oni po prostu zrobili wszystko co można było w takiej sytuacji zrobić. Biorąc pod uwagę stan wiedzy oraz sytuację Związku Radzieckiego w 1928 roku, nie było innego wyjścia jak kolektywizacja oraz uprzemysłowienie. Żaden historyk ani ekonomista nie wystąpił do tej pory z żadnym sensownym, alternatywnym planem, który Bolszewicy mogliby przyjąć w 1929 roku. Ani jednym! A nawet jeśli ktoś kiedyś taki plan stworzy, będzie musiał wykazać, że Bolszewicy - Stalin, czy ktokolwiek inny - mógł o tym wiedzieć w 1928 roku. Wątpię żeby to się kiedykolwiek stało. Wiemy dzisiaj iż kolektywizacja przyniosła śmierć wielu ludzi. Wiemy o tym jednak dlatego, że możemy spojrzeć w przeszłości i prześledzić jej rozwój. Stalin i jego towarzysze nie mieli tej przewagi w 1928 roku. Nie mieli przywileju wglądu historycznego, możliwości uczenia się na błędach innych. Taką przewagę mamy my dzisiaj. Mimo to, nikomu nie udało się wypracować racjonalnej alternatywy. W związku z tym, mówiąc kategoriami historycznymi - NIE BYŁO innego wyjścia. Jest to bezpośrednie, choć delikatne, wyzwanie rzucone anty-stalinowskim, antykomunistycznym historykom i innym: przestańcie załamywać ręce i moralizować i wyjaśnijcie nam, jakie były racjonalne alternatywy dla kolektywizacji.
  9. Maria Koszutska

    Maria Koszutska(1876-1939) Urodzona w rodzinie ziemiańskiej, wkrótce dla celów edukacyjnych przeniosła się do Warszawy, później wyjeżdża na Litwę jako nauczycielka, a następnie studiuje na Sorbonie w Paryżu, gdzie nawiązuje kontakty z PPS (do partii przystępuje po powrocie do kraju). W 1903 roku więziona w Cytadeli Warszawskiej, w 1904 roku zesłana do Chołmogorów koło Archangielska. Od 1906 roku jedna z głównych działaczek PPS-Lewicy. Na skutek represji carskich przez kilka lat musiała przebywać w Galicji, gdzie spotkała się m.in.: z Włodzimierzem Leninem. W czasie I wojny światowej mieszkała w Zagłębiu Dąbrowskim (gdzie współpracowała z Adolfem Warskim z SDKPiL), Łodzi i Warszawie. Współtwórczyni dzieła zjednoczenia PPS-Lewicy i SDKPiL w 1918 roku w KPRP. Organizowała rady delegatów robotniczych, za co trafiła do polskiego więzienia. Potem przeważnie na emigracji w Niemczech, Gdańsku i w ZSRR. W latach 20. reprezentowała w KPP grupę "większościowców". Po 1929 roku odsunięta od funkcji partyjnych przez "mniejszościowe" kierownictwo. W 1937 roku aresztowana w ramach czystek stalinowskich i likwidacji KPP zmarła w 1939 roku. Rehabilitowana w 1956 roku. Żona Józefa Ciszewskiego "Felka". Jak ją oceniacie?
  10. Maria Koszutska

    Potwierdza się reguła "Im wiedza mniejsza, tym poglądy bardziej wyraziste". Niestety czasami sprawdza się to i w moim przypadku.
  11. Wanda Wasilewska

    Mariuszu! Udział NKWD w tym morderstwie wydaje mi się jakoś mało prawdopodobny. Po co miano by likwidować małżonka osoby lojalnej wobec władzy radzieckiej? O wiele bardziej realne wydaje się, że Marian Bogatka został zastrzelony 26 marca 1940 roku z rozkazu komendanta obszaru lwowskiego Związku Walki Zbrojnej, płk. Jana Sokołowskiego. Bogatka zginął najpewniej, bo nie chciał wpuścić zamachowców do mieszkania, a prawdziwym celem zamachu miała być Wanda Wasilewska. (Ryszard Nazarewicz, Armii Ludowej dylematy i dramaty, Warszawa 2000, str. 32)
  12. Gdzie, co, za ile?

    Się ma znajomości .
  13. Gdzie, co, za ile?

    Antykwariat: 1. Georgi Dymitrow, Pisma wybrane, Warszawa 1954 - 1 zł. 2. Ignacy Jan Paderewski, Pamiętniki, cz. 1 i 2, Kraków 1972 - 1 zł. 3. Wojciech Jaruzelski, Stan wojenny. Dlaczego..., Warszawa 1992 - 9 zł.
  14. Tezy Grovera Furra

    A co sądzicie o tym? http://www.erythrospress.com/store/furr.html
  15. Gdzie, co, za ile?

    Rozdziały: "Studenckie związki młodzieży w XIX w." (str. 7-15) "Organizacje młodzieży ludowej na wyższych uczelniach" (str. 111-116) "Komunistyczne organizacje akademickie i szkolne" (str. 154-163) "Akademickie organizacje ideowopolityczne" [z lat 1945-1948](str. 251-269) Tyle ze spisu treści. Podczas lektury całej książki znalazłoby się zapewne więcej informacji na interesujący Cię temat.
  16. ''Człowiek, który kulom się nie kłaniał''...

    Jeśli wierzyć Wikipedii, to tak.
  17. Wanda Wasilewska

    Fakty są takie, jak napisałem: to znaczy ojcem chrzestnym Wandy Wasilewskiej był Andrzej Strug. Legendy o rzekomym "ojcostwie chrzestnym" Piłsudskiego są rozpuszczane najpewniej głównie dlatego, aby propagandyści mieli jeszcze jeden "dowód" na to, jaką to wielką "renegatką" i "zdrajczynią", co się rzekomo własnego narodu wyparła, była Wanda Wasilewska. Swoją drogą ciekawe, kto pierwszy rozpuścił ten mit.
  18. Wanda Wasilewska

    Tak na marginesie to ojcem chrzestnym Wandy Wasilewskiej nie był Józef Piłsudski, lecz Andrzej Strug.
  19. Czy pożyczacie swoje książki?

    Próbowałeś ?
  20. Czy pożyczacie swoje książki?

    Kiedyś pożyczyłem mojej nauczycielce od historii biografię generała Bema, żeby mogła przygotować streszczenie którego powinni się nauczyć uczestnicy konkursu o nim. Na szczęście wróciła cała i zdrowa. Poza tym nie "wypożyczam", bo nie ma komu .
  21. Gdzie, co, za ile?

    Gdzie? Antykwariat. Co? 1.Antoni Czubiński, Komunistyczna Partia Polski (1918-1938). Zarys historii, Warszawa 1985. 2.Wojciech Jekiełek, Bataliony Chłopskie w Małopolsce i na Śląsku. Kalendarium, Warszawa 1987. 3.Bogdan Hillebrandt, Polskie organizacje młodzieżowe XIX i XX wieku. Zarys historii, Warszawa 1986. 4.Źródła i materiały do dziejów ruchu oporu w okręgu białostockim (1941-1944), tom I: Michał Gnatowski, Za wspólną sprawę. Z dziejów partyzantki radzieckiej w okręgu białostockim, Lublin 1970. Za ile? Razem 7 zł.
  22. Maria Koszutska

    Nie była. Jaka sanacja? Koszutska padła ofiarą stalinowskiego terroru. Koszutska miała "towarzyszy" w NKWD? Bo fałszywe i bezpodstawne. P.S.Te Twoje "drobiazgowe" pytania kiedyś mnie wykończą.
  23. Maria Koszutska

    Koszutska była oskarżana przez stalinistów o trockizm (ukuto nawet wyrażenie "kostrzewotrockizm"), ponadto na nią (jak i na całe kierownictwo KPP) padło absurdalne oskarżenie o opanowanie partii przez prowokatorów, agentów polskiej "dwójki", itd. To stanowiło "podstawę" jej aresztowania w 1937 roku.
  24. Maria Koszutska

    Oceniasz ludzi wyłącznie po barwach politycznych?
  25. Maria Koszutska

    Źle, ponieważ...?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.