Skocz do zawartości

soroz30

Użytkownicy
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O soroz30

Poprzednie pola

  • Specjalizacja
    Dzieje najnowsze
  1. Kryzys wywołali fizycy

    Według naszych dotychczasowych ustaleń i analiz światowy kryzys gospodarczy został wywołany utratą wypłacalności przez największe banki amerykańskie i europejskie we wrześniu 2008 r. Niewypłacalność banków pociągnęła za sobą natychmiastowe zamarcie międzybankowego rynku pieniężnego oraz zamrożenie akcji kredytowej. Na skutek zamrożenia akcji kredytowej gospodarki narodowe zostały pozbawione pieniądza niezbędnego do prowadzenia wymiany towarowo-pieniężnej. Kryzys błyskawicznie obejmuje gospodarkę realną w tempie przekraczającym to z czasów Wielkiego Kryzysu. Niewypłacalność banków nastąpiła na skutek przegrania przez nie gigantycznych spekulacji, które zintensyfikowały się w ostatnich kilku latach, a apogeum miały latem 2008 r. Spekulowano za pomocą produktów pochodnych (derywatów) takich jak opcje, warranty itp. W spekulacjach tych wykorzystywano lewarowanie polegające na obstawianiu gigantycznych zakładów, mimo posiadania relatywnie niewielkich aktywów zabezpieczających. Spekulacja była wzmożona na skutek kreacji pieniądza depozytowego przez banki komercyjne oraz zniesienia w 1999 r. w USA barier prawnych (wprowadzonych w 1929 r.) pomiędzy bankowością inwestycyjną a depozytowo-kredytową. Otwartym pytaniem pozostaje kto skorzystał na spekulacjach? Z kim banki amerykańskie i europejskie przegrały zakłady i wobec kogo mają zobowiązania? Zobowiązania te sięgają całości ich kapitałów własnych, a mamy niepotwierdzone oficjalnie informacje, że są wyższe niż wielokrotność tych kapitałów. W tej sprawie możemy postawić trzy hipotezy. Według pierwszej zwycięskim przeciwnikiem banków zachodnich były instytucje azjatyckie (wśród nich japońskie) finansowane kapitałem chińskim. Hipotezę tę potwierdza zdolność gospodarki chińskiej do wytrzymania i osiągnięcia sukcesu w spekulacji, dzięki olbrzymim rezerwom dewizowym powstałym na skutek intensywnego i zdrowego ekonomicznie rozwoju gospodarczego. Ponadto zwróciliśmy uwagę na rolę banków azjatyckich w przejmowaniu upadłych banków zachodnich oraz na przebijające się w mediach przeświadczenie o zasadniczej roli kapitału azjatyckiego w przezwyciężeniu kryzysu. Symptomatyczna jest również pierwsza natychmiastowa wizyta Hilary Clinton po jej nominacji na sekretarza stanu w nowej administracji USA, która miała miejsce w Chinach. Druga hipoteza kieruje naszą uwagę do krajów arabskich. Wskazujemy na posiadanie przez kraje arabskie dużych zasobów dewizowych zaoszczędzanych z eksportu ropy naftowej. Również podejrzenia budzi ostatnia bańka spekulacyjna, która rozdęła się na ropie naftowej. Z drugiej strony, obecność wojsk amerykańskich w Iraku oraz ścisłe związki polityczne pomiędzy arabskimi eksporterami ropy naftowej, a USA przemawiają za traktowaniem tej hipotezy jako mniej prawdopodobnej niż teoria chińska. Trzecia hipoteza zakłada, że spekulacja miała charakter zdecentralizowany, a jej załamanie nastąpiło przypadkowo na skutek zaburzeń w gospodarce USA wywołanych kryzysem hipotecznym, które uruchomiły lawinową reakcję spekulantów, w części o charakterze automatycznym wywołanym przez systemy komputerowe zaprogramowane do podejmowania decyzji inwestycyjnych bez udziału człowieka. Według tej hipotezy zyski ze spekulacji są przypadkowo rozproszone. Tej hipotezie przeczy skumulowany w czasie i zewnętrzny w stosunku do gospodarki USA przelew środkowych w dniu 11 września 2008 r. z banków amerykańskich na konta innych instytucji finansowych, którego przerwanie wyzwoliło kryzys. Jednocześnie hipotetyczna przypadkowość umiejscowienia strat i zysków z miejsca powinna umożliwić rozwiązanie problemu w obrębie każdej z gospodarek narodowych np. przez przejęcia niewypłacalnych banków przez zwycięzców w spekulacji. To jednak nie następuje. Traktujemy tę hipotezę za najmniej prawdopodobną. Ktokolwiek jest wierzycielem banków amerykańskich i europejskich ma on w ręku legalne narzędzie do zgłoszenia wniosku o upadłość banków na skutek zaprzestania przez nie regulowania zaciągniętych zobowiązań i to o charakterze trwałym ze względu na wysokość długów w stosunku do kapitałów własnych. Zwycięzca spekulacji ma zatem w ręku narzędzie, które może dobić cały system bankowy świata zachodniego. Jest to zasadnicza karta przetargowa zwycięzcy w stosunku do władz politycznych. Podkreślmy politycznych, albowiem nie jest to już problem ekonomiczny, a zdecydowanie polityczny. W przypadku, gdy głównym graczem są Chiny ich prawdopodobna strategia sprowadza się do objęcia przywództwa w światowej gospodarce przez przejmowanie zadłużonych i niewypłacalnych banków. Tezę tę potwierdza natychmiastowe przejęcie dużej części upadłego w dniu 15 września 2008 r. Lehman Brothers przez kapitał azjatycki (Nomura Holdings). Ponadto sądzimy, że Chiny będą chciały zabezpieczyć dla siebie dostęp do surowców, a zwłaszcza ropy naftowej dla swojej wielkiej i dynamicznie rozwijającej się gospodarki. Sytuacja polityczna w USA i Europie przemawia za dużym prawdopodobieństwem tego wariantu. Z jednej strony władze amerykańskie i europejskie obejmują w niewypłacalnych bankach udziały właścicielskie, co wzmacnia te banki w obronie przed wrogim przejęciem. Z drugiej strony interwencje amerykańskie w Iraku i Afganistanie oraz koncepcja budowy tarczy antyrakietowej mogą służyć obronie pół naftowych Bliskiego Wschodu przed opanowaniem ich przez Chiny. Nie osiągnięcie porozumienia z Chinami oznaczać będzie powtórzenie sytuacji Japonii w przededniu przystąpienia jej do walki w czasie II Wojny Światowej. Koncepcja polityki zachodniej sprowadzała się do izolowania szybko rozwijającej się Japonii i odcinania jej od dostępu do surowców, co sprowokowało Japonię do użycia sił zbrojnych w Azji Południowo-Wschodniej i na Pacyfiku. Obecnie taki rozwój wypadków również grozi konfliktem zbrojnym, ale z użyciem broni nuklearnej. O ile sukces w spekulacjach odniosły kraje arabskie, to ich celem będzie przejmowanie upadłych banków, celem zdobycia bazy materialnej dla funkcjonowania narodowych gospodarek, po wyczerpaniu złóż ropy naftowej lub w wypadku gdy w wyniku postępu naukowo-technicznego spadnie popyt na ropę naftową. Pozycja przetargowa krajów arabskich jest słabsza niż w przypadku Chin z uwagi na ograniczony dostęp tych państw do broni masowego rażenia. Uważamy, że bez względu na przeciwną stronę spekulacji dla zachowania światowego pokoju konieczne jest ujawnienie przez rządzące zachodem elity, co jest źródłem kryzysu. Bez pokojowego rozwiązania kwestii spekulacyjnych długów banków zachodnich nie ma szansy na ożywienie gospodarcze, albowiem cały czas wisi nad nimi legalna groźba upadłości. Obecna polityka chowania głowy w piasek pogrąża gospodarkę światową w głębokim niespotykanym w historii kryzysie i zwiększa groźbę wybuchu konfliktu zbrojnego. Podkreślamy, że prawda o rzeczywistej naturze kryzysu już wkrótce ujrzy światło dzienne. Nie wykluczamy, że informacja o tym będzie pochodziła od zwycięzcy niekompetentnych i chciwych zachodnich bankierów i polityków. Tomasz Urbaś Nowa wojna?
  2. Kryzys wywołali fizycy

    Mhm " http://www.youtube.com/watch?v=_NMu1mFao3w...feature=related W zdumiewającym przypływie szczerości kongresman Paul E. Kanjorski, polskiego pochodzenia demokrata z 11. dystryktu wyborczego w Pensylwanii i przewodniczący Podkomitetu Rynków Kapitałowych w Izbie Reprezentantów, przyznał niedawno przed kamerami waszyngtońskiej telewizji, że obecne problemy ekonomiczne, przed jakimi stoją nie tylko Stany Zjednoczone, ale cały świat, są wynikiem “elektronicznego nalotu na banki”, kiedy to w ciągu zaledwie “godziny lub dwóch” wypłynęło z systemu bankowego 550 miliardów dolarów. Rozmawiając w ostatnim tygodniu stycznia z prezenterem programu C-SPAN, Kanjorski najpierw wysłuchał na antenie telefonu od mocno poirytowanej kobiety, skarżącej się, że debatowany akurat w Kongresie ratunkowy pakiet ekonomiczny, podobnie jak wcześniejsza decyzja o przeznaczeniu 700 miliardów dolarów na pomoc dla banków, przynoszą korzyści jedynie grubym rybom z Wall Street, nie dając zgoła nic borykającej się z kryzysem większości zwykłych Amerykanów. Usiłując wyjaśnić złożoność problemów finansowych stanowiących zmorę USA, mało dotychczas znany szerszej publiczności polityk ujawnił zdumiewające kulisy dramatu, jaki w Waszyngtonie rozegrał się przed kilkoma miesiącami, dokładnie w 7. rocznicę terrorystycznych ataków z 11 września. - Dlaczego to zrobiliśmy? - tłumaczył Kanjorski fakt swego przyłączenia się do większości kongresmenów, którzy głosowali za dodatkową porcją miliardów dla wielkich instytucji finansowych. - Zrobiliśmy to, ponieważ… Spójrzcie, ja byłem tam, kiedy sekretarz skarbu i przewodniczący Federalnej Rezerwy przybyli w owe dni i rozmawiali z członkami Kongresu o tym, co się działo; było to około 15 września. Oto fakty, a my nawet nie rozmawiamy o tych rzeczach. W czwartek tj 11 września około 11 rano Federalna Rezerwa zauważyła ogromny pobór pieniędzy z kont rynku pieniężnego w Stanach Zjednoczonych, na kwotę 550 miliardów dolarów, wycofanych w ciągu około godziny lub dwóch. Departament Skarbu otworzył swe okno, żeby dopomóc, wpompował 105 miliardów dolarów do systemu i szybko sobie uświadomił, że nie mogą zatamować tego odpływu. Przeżywaliśmy elektroniczny nalot na banki. Oni postanowili zamknąć tę operację, pozamykać konta rynku pieniężnego i ogłosić gwarancje w wysokości 250 tysięcy dolarów na każde konto, żeby nie było dalszej paniki. To jest to, co się faktycznie wydarzyło. Gdyby tego nie zrobili, ich szacunki mówiły, że do godziny 2:00 owego popołudnia 5,5 tryliona dolarów wycofano by z systemu rynku pieniężnego Stanów Zjednoczonych, co powaliłoby całą ekonomię Stanów Zjednoczonych, a po upływie 24 godzin ekonomia światowa zawaliłaby się [również]. Rozmawaliśmy w owym czasie o tym, co by się stało, gdyby tak się stało. Byłby to koniec naszego ekonomicznego i politycznego systemów, jakie znamy, i to właśnie dlatego, kiedy oni na to wskazali, musieliśmy działać i zabrać się do rzeczy tak szybko, jak to zrobiliśmy. W dalszej części swego wystąpienia Kanjorski wyjaśniał w programie Washington Journal zawiłości zaistniałej we wrześniu sytuacji i opowiadał o różnych wariantach działania rozważanych wówczas w Kongresie. Sekretarz skarbu Henry Paulson przystał w końcu na plan zainwestowania w banki sumy 700 miliardów dolarów zaczerpniętej z kieszeni amerykańskiego podatnika. To, jak utrzymywał w C-SPAN Kanjorski, stanowiło o wiele lepsze rozwiązanie, niż wydanie kilku trylionów dolarów na wykupienie “toksycznych” aktywów bankowych. To było jedyne rozsądne posunięcie - przekonywał. - Dlaczego? - zapytał i zaraz sam udzielił na to odpowiedzi. - Ponieważ, jeśli nie masz systemu bankowego, nie masz gospodarki, i chociaż to zrobiliśmy, nie było to wystarczająco dużo pieniędzy, a choć tak szybko to zrobiliśmy, ekonomia upada, zaś co do ostatniego tygodnia, to naprawdę nie jest z nami lepiej dzisiaj, niż było trzy miesiące temu, ponieważ mieliśmy spadek pozycji kapitałowej banków, ponieważ zasoby kapitałowe psują się z każdą chwilą. Teraz musimy podjąć jakieś decyzje. Kanjorski wyraził przekonanie, iż należy dać politykom trochę czasu na dobre przeanalizowanie sytuacji, wsłuchanie się w głosy elektoratu i wyjaśnienie sytuacji ludziom, którzy - podobnie jak kobieta dzwoniąca wcześniej do studia - są bliscy paniki i mają poważne wątpliwości, czy władze działają dla ich dobra. - Uważam, że jest ważne, abyśmy zaczęli informować tę damę o tym, jakie naprawdę były fakty, co się stało, i uzyskali dane od niej - deklarował kongresman w telewizji, a robił to - co należy wyraźnie zaznaczyć - po paru miesiącach milczenia mediów na temat dramatycznych wydarzeń z 11 września 2008 r. - Może ona ma lepszy pomysł - kontynuował członek Izby Reprezentantów z rozbrajającą szczerością. - My nie jesteśmy żadnymi geniuszami w dziedzinie ekonomii czy finansów. Jesteśmy przedstawicielami naszego narodu. Musimy mieć na to wystarczająco dużo czasu. Ktoś rzucił nas na środek Oceanu Atlantyckiego bez tratwy ratunkowej, a my usiłujemy ustalić, gdzie jest najbliższy brzeg i czy jest jakaś szansa na tym świecie, żeby dopłynąć tak daleko - kończy kongresman swoje sensacyjne rewelacje. MY NIE WIEMY!" to jest prawda co on mówi czy jakaś ściema?
  3. Kryzys wywołali fizycy

    "Nie zapominam. Są dwie rzeczy, zyski na kapitale i sam kapitał. Masz też poniekąd rację, jednakże pełen liberalizm właśnie nas doprowadził do bardzo głębokiego kryzysu. Nie ma złotego środka" Hej mam do ciebie pytanko bo widzę, że się dobrze na tym znasz;-) Kolega właśnie liberał mówi, że nie do końca jest tak, że kryzys wywołał liberalizm bo ogromne znaczenie miało dotowanie Państwa do kredytów subprime i fatalna polityka FED. Jak to jest w końcu;-)?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.