Skocz do zawartości

Bełkot

Użytkownicy
  • Zawartość

    218
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Bełkot

  1. Gen. George Patton- Blood'n'Guts

    Ale brało się to z jednej strony właśnie z jego gotowości do korzystania z okazji i jednocześnie nieczułości na potencjalne straty spowodowane takim ryzykiem. W porówaniu do niego większość amerykańskich dowódców należała do typu księgowych czy polityków. Obawiali się ryzyka i koncentrowali raczej na realizacji wcześniej podjętych zamierzeń, poprzez odpowiednie spiętrzenie cyferek po właściwej stronie równania. Widziałbym w tym pewne podobieństwo do szablonowego postępowania RKKA, z tą różnicą że US Army naprawdę dysponowała przewagą sprzętową, którą potrafiła dobrze wykorzystać. Nic w tym raczej dziwnego, bo Bradley też był z partii księgowych. Nie jestem pewien. To był problem analogiczny do tego w Tunezji. Patton jako szef GA dodałby oczywiście energii ruchom na wyższym szczeblu, jednocześnie jednak wszystkie szczeble poniżej obstawione były przez "księgowych". Patton potrafił ich co prawda szybko eliminować zastępując kolejnymi, ale taki proces musiałby potrwać. Wątpię, by zdołał to osiągnąć wystarczająco szybko by doprowadzić do zakorkowania Falaise - efekt mógłby być przeciwny. Zamiast Cobry US Army zajęta byłaby przez pewien czas karuzelą wyższych dowódców, co spowodowałoby zamieszanie i kosztowało sporo czasu. Później naturalnie, wraz ze znalezieniem przez Pattona odpowiedniej liczby odpowiednich ludzi sytuacja uległaby zmianie, pytanie tylko czy nie za późno. Nie jestem taki pewien - pod uwagę trzeba jeszcze wziąć wszystkie te sytuacje, gdy śmiało poprowadzona (przez z konieczności mało doświadczonych i poganianych przez Pattona wyższych dowódców) wojna manewrowa zakończyłaby się jakimś kotłem czy masakrą w stylu Rangersów pod Cisterna. Ano właśnie. To co robiła 1 Armia Hodgesa w Normandii (zwłaszcza po Cobrze) w porównaniu do poczynań 7 Armii Patcha na południu - to jakiś wstyd.
  2. Gen. George Patton- Blood'n'Guts

    Tak sobie przeczytałem Bradleya i mam wrażenie, że Patton był jednym z niewielu oficerów tego szczebla w US Army, który posiadł pewien stopień bezwzględności. Zgadza się, szafował życiem żołnierzy i ryzykował, ale spójrzcie jak na jego tle wyglądają wszyscy inni d-cy armii USA w Europie. Podstawową tendencją było dążenie do zmasowania własnych sił, porządnego ich ustawienia i zaopatrzenia, a potem uderzenia na wroga. Zwykle oznaczało to, że wrogowi również darowano w ten sposób czas na przeorganizowanie obrony i zaopatrzenia. Patton śmielej łapał okazje. Najpierw pchał się tam, gdzie mu się wydawało że coś można ugrać, a potem się martwił o resztę. Przebijał się tam, gdzie pozostali alianccy dowódcy woleli przeciwnika przed sobą spychać. W tym był zresztą nieco podobny do Niemców. Czy był geniuszem? Nie. Dobrym dowódcą szczebla operacyjnego? Tak. Gdyby faktycznie Bradley miał 3 takich Pattonów (i jeszcze hrabiego El Alamein se wymienił), to wojna mogłaby się skończyć na gwiazdkę 1944. Ale rachunek na pewno drożej by wyszedł.
  3. Bez obrazy mch90, ale to jest takie trochę propagowanie stereotypu o smarowaniu maślanka masła. Jak Krzysiek M. jest gdzieś w okolicy to może dać głos. Doświadczenia schyłku I wojny światowej, naznaczenie nią psychiki, to wbrew pozorom nie była jakaś straszna katastrofa. Dużo więcej w kwestii zachowania AdT miała do powiedzenia dopracowana po wojnie przecież doktryna bitwy... yyy, nie mogę sobie przypomnieć. Takie ładne słowo - poukładanej, zaplanowanej? W każdym razie chodziło o doprowadzenie do nasycenia frontu własnymi zasobami i wykorzystanie tego. Samo w sobie nie brzmi to jeszcze tak źle, ale dostosowano do tego procedury i środki łączności, co już odbiło się na sytuacji fatalnie. Sztaby nie tylko musiałby na bieżąco dostosowywać się do zmieniających się warunków, ale częstokroć musiały pracować w sytuacji braku wiarygodnych informacji o przeciwniku. Niemcy oczywiście też tak mieli, ale to był jeden z fundamentalnych elementów ich doktryny i wiedzieli z czym to zjeść. Posiadając więc inicjatywę i przewagę - i tę manewrową, i tę w dowodzeniu, i często liczebną - byli po włamaniu właściwie nie do powstrzymania. Ale był to wynik nie owej mitycznej pierwszowojennej skazy Francuzów, ale iloczynu modelu działania, sprawności łączności i słabości odwodów.
  4. Twórczość H.P. Lovecrafta

    A kiedy zmarł tłumacz? Bo to kolejne 70 lat.
  5. O faktycznie, przepraszam. Przeczytałem 1939, zamiast 1933.
  6. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Sam nie wiem co jest gorsze - łgać że wszystko z finansami państwa jest ok, czy łgać że wszystko z finansami państwa jest ok i obniżać pod to podatki. Nie, o ile pozwala uczestnikom wycieczki lotniczej lepiej się zorientować w konieczności otwarcia spadochronów.
  7. Siedzi cicho. Musiałby być niespełna rozumu, żeby wyskakiwać na świeżo scementowany blok Polska-Francja-WB. EDIT: Nie słuchajcie mnie. Napisałem to, gdy źle przeczytałem datę (1939 zamiast - jak jest - 1933).
  8. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Raczej dwa piętra kolesiowi spadającemu z PKiN.
  9. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Dobra, zrozumiałem. Życzę miłego życia.
  10. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Uczciwie mówiąc: jest to możliwe - tak samo jak fakt, że wyrolują nas z tym VATem. Ale uczciwość nakazywałaby jednakże nie krzyczeć widzicie!nie zrobili tego! zanim tego faktycznie nie zrobią.
  11. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Wybacz, ale nie namówisz mnie na zwalczanie poglądu, że w czasach przedindustrialnych korwiniści świetnie by sobie radzili.
  12. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Dziura była faktycznie szczątkowa, tak samo jak instytucje państwa. Od armii choćby poczynając. Jakby się ktoś mnie pytał, to mam ten przykład za niespecjalnie wart naśladowania.
  13. Lech Kaczyński Prezydent RP

    1. Ale to było na początku 1992, kiedy ta dziura się niby miała zrobić? 2. Za Olszewskiego się zmniejszała? Mniejsze podatki zmniejszają dziurę budżetową? Dobrze Cię rozumiem? Brzmi jak korwinizm studencki pierwszej wody. A w Grecji to inaczej sobie myśleli?
  14. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Te argumenty odnoszą się do każdego podnoszenia podatków. Czyli co - nigdy nie podnosić? Niech przyjdzie Grecja i wyrówna? Mam inne zdanie. Czy Ty masz rację, czy ja - dopiero się przekonamy. Nie da się jednak ukryć, że chyba żaden rząd od 1995 nie działał w równie trudnych warunkach gospodarczych. Kolego Hauer, nie róbcież z siebie Krzysztofera. Przecież wiem, że potraficie normalnie dyskutować. Szczerze mówiąc nie podoba mi się Twój pomysł. Mnie się wydaje, że podniesienie podatków w sytuacji takiej jak ta jest słuszne. I zrozumiałbym nawet, gdyby zrobił to PiS. Co prawda nie podoba mi się unik poprzez podniesienie VATu, wolałbym PIT, ale na to PO najwyraźniej zabrakło odwagi. Nie dzwoniła do Ciebie ostatnio dziura budżetowa? Zawsze są tacy, co przeżywają trudności. Czy ta podwyżka wytrąci gospodarkę z jakiejś równowagi to się okaże. Nie wiem czy każdemu, ale może podaj przykład działań PiSowskiego rządu w latach prosperity, które posłużyły redukcji deficytu. Chętnie posłucham.
  15. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Norma. Prawdziwy Polak kocha swój kraj ponad życie, ale nie ponad swoje pieniądze. Że się zacytuję: Ładnie to tak sądzić wszystkich po sobie?
  16. Lech Kaczyński Prezydent RP

    A pogorszy? A po co komu reformy skoro na końcu łańcucha legislacyjnego siedział człowiek od wykonywania zadań prezesa? Z moich obserwacji wygląda, że to typowe wątpliwości Prawdziwego Polaka. Kto to widział, żeby prawdziwy patriota musiał płacić wyższe podatki dla państwa? Może jestem dziwny, ale jednak płacenie podatków uważam za rzecz chwalebną. A los Grecji wydaje mi się na tyle nieciekawy, że jestem skłonny zapłacić. Z pewną goryczą co prawda, bo gdyby nie olanie przez rząd prosperity za czasów PiS, może byłoby lżej. Ładnie to tak sądzić wszystkich po sobie?
  17. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Może po prostu przeprowadź się do Grecji, zamiast Grecję przeprowadzać tutaj.
  18. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Nic tak nie przydaje wartości dyskusji o astrofizyce jak zaproszenie przedstawicieli fundamentalnego kreacjonizmu.
  19. Parytet

    No bo przecież nie zdarza się tak, żeby bzdurna relacja z jakiegoś wydarzenia anonimowo opublikowana w kolorowej prasie, nie została skontrowana protestem uczestników tego wydarzenia.
  20. Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim?

    Powiem tak - równouprawnianie aklamacji jakiegoś wydarzenia, którego pozytywy znajdują się wyłącznie po stronie niemierzalnych sukcesów moralnych, wygłoszonej ustami człowieka zajmującego się podobno historią zawodowo z poglądem krytycznym nijak mi się nie przekłada na dyskurs. Bo jak z czymś takim dyskutować? Zwycięzca moralny najpierw zrówna Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Akceptacja dla tego co FSO zaobserwował to właśnie odrzucenie dyskursu faktograficznego. Nie spotkałeś nigdy w życiu smutnego pana, który z nabożeństwem wygłaszałby jedyną słuszną prawdę? Co właściwie niecelnego, nieprawdziwego czy obrażającego jest w określeniu "rydzyjko"?
  21. Parytet

    Chłopaki, nie chciałbym Wam psuć świetnego samopoczucia, ale od dwóch stron suniecie w oparciu o anonimową notatkę opublikowaną w kolorowej prasie, kserując ton i formę wypowiedzi z forum gazeta.pl. Może by tak bardziej twórczo, koncepcyjnie i od siebie?
  22. Szczerze mówiąc traktowanie Mackiewicza jako źródła obiektywnej oceny kogokolwiek w porównaniu do Polaków wydaje mi się nader ryzykowne. To jest demagogia. Do rzetelnej oceny wypadałoby wziąć pod uwagę, choćby to czy w czasie tego przejmowania odcinka Niemcy nie zmasowali sił do natarcia, czego w czasie polskiej obecności zrobić nie byli w stanie (stąd brak konieczności odwrotu). Słabsze w papierowych charakterystykach, podczas gdy z wiedzy o niemieckiej sztuce operacyjnej w nieunikniony sposób wynika, że w większości takich starć te "słabsze" niemieckie czołgi występowały w liczbach wielokrotnie większych niż francuskie. Śliskie. Któremu, jak przypominam, zapewne bardzo zależało na zminimalizowaniu zasług III Republiki.
  23. Parytet

    To chyba oczywiste, że dla nich możliwe jest jedynie rozwiązanie 2. Jeżeli chce się cokolwiek zrobić w sprawie, nie ma wyjścia, zostaje tylko droga rewolucyjna.
  24. Parytet

    Jedziesz po bandzie, tylko nie wiem dokąd. Zderzasz tutaj dwa klasyczne problemy: - brak dla takich jak w/w struktur kobiet o odpowiednich kompetencjach, oraz -usankcjonowany genderowo od dekad brak/niedobór kobiet w takich strukturach, przez co brak dla takich jak w/w struktur kobiet o odpowiednich kompetencjach. Możliwe są dwa rozwiązania: 1. Dalsze podtrzymywanie nierównowagi (będzie jak jest) 2. Siłowe wymuszenie zmiany nierównowagi (parytet) Które należy wybrać?
  25. Messerschmitt Me 262

    Jakkolwiek z tym rozkazem było, nie miało to wpływu na termin uzyskania gotowości operacyjnej. Harmonogram dyktowały niedoskonałe silniki, nie Hitler.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.