Skocz do zawartości

4313_1481369817

Użytkownicy
  • Zawartość

    698
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez 4313_1481369817

  1. Wojna japońsko-rosyjska 1904-1905

    "Otrzymałem w nocy od Stössla wstrząsającą wiadomość, że Port Artur wobec olbrzymich strat, epidemii wśród garnizonu i całkowitego braku amunicji poddał się Japończykom! Wrażenie ciężkie i bolesne; chociaż przewidywało się to, chciało się wierzyć, że armia utrzyma fortecę. Wszyscy obrońcy są bohaterami i zdobyli się na większe rzeczy, niż można było przypuszczać. Taki był widocznie dopust Boży. O 10- tej przyjechaliśmy na stację Berezyna. Na liniach kolejowych stały w szyku CLVII imertyński i CLVIII kutaiski pułki piechoty z odziałem kulomiotów. Ogólny wygląd doskonały. (...) Dzień był jasny, 10 stopni mrozu, lecz z wiatrem." Dziennik cara Mikołaja II, Warszawa 1998, s. 227. Upadek twierdzy Port Artur stał się faktem dokonanym. Jedno z najważniejszych wydarzeń tej "małej, zwycięskiej wojny" dobiegło końca. Przez 136 dni w warunkach ścisłej blokady walczono i umierano. Można by wręcz pokusić się o stwierdzenie, że upadek twierdzy zmienił losy tej wojny. Tym samym III Armia zwolniona spod Port Artura mogła zostać przerzucona na front mandżurski, czyli tam, gdzie wszystko miało się rozstrzygnąć. W ostatnim meldunku telegraficznym wysłanym do cara Stessel na swoje usprawiedliwienie pisał: "Najjaśniejszy Panie, przebacz nam. Zrobiliśmy wszystko, co w możliwościach ludzkich. Sądź nas, ale osądź miłościwie, gdyż prawie 11 miesięcy nieprzerwanej walki wyczerpało nasze siły." Może, gdyby wiedział jaka kara i niesława go spotka nie ugiął by się tak szybko. Kapitulacja została podpisana 2 stycznia 1905 roku. Zgodnie z ustaleniami, które zawarto w 11 punktach; Japończycy zaczęli przejmować twierdzę od 3 stycznia w południe, co trwało do 5 stycznia. Straty obrońców wyniosły w przybliżeniu 30-31 tysięcy, oblegających zaś około 58 tys zabitych i rannych. Cdn... Grupowa fotografia zrobiona po upadku twierdzy, w centrum generał Nogi wraz z generałem Stesslem. Kapitulacja Port Artur - rosyjski garnizon poddaje się Japończykom.
  2. Filmy/seriale historyczne o Polsce

    Sięgnij po "Noce i dnie", wprawdzie jest adaptacja książki, ale za to jaka!
  3. Książka, którą właśnie czytam to...

    Drogi Mariuszu, zapewniam Cię, że możesz w ciemno kupować pozycję "Król w rękach samurajów". Nie jest to wprawdzie gruba książeczka, bo licząca zaledwie 64 strony, ale w języku polskim nigdzie nie uzyskasz tak pełnego i dobrze opisanego podboju Okinawy. Polecam!
  4. Książka, którą właśnie czytam to...

    Na tapecie "Piękno i smutek wojny.Dwadzieścia niezwykłych losów z czasu światowej pożogi" Petera Englunda.
  5. Protekcjonizm

    Kwestia izolacji Japonii jest sprawą niezwykle skomplikowaną i nie można jej omówić w tylko jednym poście. Nie jest do końca prawdą, że politykę izolacji rozpoczął wyłącznie Tokugawa. Jej znamiona można już dostrzec w polityce Hideyoshiego. Jego konsekwencja w zwalczaniu wpływów duchowieństwa portugalskiego, które nadto urosło w siłę i mieszało się w sprawy wewnętrzne Japonii dało początek ograniczeniu kontaktów z obcokrajowcami. Kolejne serie edyktów wydanych już przez Tokugawę w latach 1633-1639 ograniczyły jeszcze bardziej ten wpływ. Nie zmienia to faktu, że jeszcze przed "zamknięciem" Japonii kraje zachodnie wycofywały się kolejno z handlu (Anglicy w 1623, Hiszpanie rok później. Ważnym wydaje mi się podkreślenie faktu, że "izolacja" nie byłą czynnikiem decydującym, który tworzył ówczesny system. Chodziło o ograniczenie wpływów ludzi z zachodu, którzy głosząc nową religię stanowili polityczne zagrożenie. I należy pamiętać, że pomimo tzw "izolacji" Japonia wciąż utrzymywała kontakty z Azją. Zresztą jak się później okaże epoka Edo przez długi czas stanowiła przykład wspaniałego rozwoju gospodarczego ( 5-6% Japończyków mieszkało w miastach o liczbie ponad 100 tys. na początku XVIII wieku), które przeplatało się nie raz z wielkimi klęskami. Kończę tym samym ten OT. Nie chciałbym także, by temat protekcjonizmu wykraczał poza ramy XIX wieku, stąd też proszę by trzymano się ram czasowych dla tej epoki. A wdzięczny temat o izolacji może być kontynuowany w dziale epoki nowożytnej. Łyzio
  6. Gdzie, co, za ile?

    Z kolei ja do swojej półki z książkami mogę dorzucić kolejne dwie pozycje: Orlando Figes, Tragedia narodu. Rewolucja rosyjska 1891-1924, Wrocław 2009. Peter Englund, Piękno i smutek wojny. Dwadzieścia niezwykłych losów z czasu światowej pożogi., Kraków 2011.
  7. Książka, którą właśnie czytam to...

    Z jakiegoś szczególnie powodu czy z ogólnego zainteresowania dziejami wojen? Swoją drogą książka ta jest bardzo ładnie wydana.
  8. Książka, którą właśnie czytam to...

    A jakie to kwestię Cię nurtują?
  9. Gdzie, co, za ile?

    Dziś natchniony pozytywnym duchem po porannych zajęciach, udałem się pośpiesznie do księgarni akademickiej w poszukiwaniu pewnej książki. Naturalnie nie wyszedłem z jedną, a dwiema pozycjami, uboższy materialnie o twardą walutę, ale z perspektywą na poszerzenie wiedzy: Beckett Ian F.W. Pierwsza wojna światowa 1914-1918, Warszawa 2009. Evan Mawdsley, II wojna światowa Nowe ujęcie, Kraków 2011.
  10. Książka, którą właśnie czytam to...

    Dla odmiany - Chiny. Upadek i narodziny wielkiej potęgi - nie można przecież rozpatrywać historii Azji Południowo-Wschodniej bez szerszej znajomości historii Państwa Środka.
  11. Trudne chwile Mytilene

    Witam, zainspirowany nieco poszukiwaniami, których podjął się Kadrinazi - postanowiłem sięgnąć po gazetę z zaboru pruskiego. Mowa naturalnie o Dzienniku Poznańskim, który dość szeroko opisuje całą sprawę. Wystarczy choćby zerknąć na nagłówek do artykułu z dnia 7 listopada 1901: Spór francusko-turecki jest na dziś naczelnym między wypadkami polityczemi... Tutaj też potwierdzają się informacje o wysłaniu 7 okrętów z portu w Tulonie. Co, ciekawe w wydaniu z 8 listopada możemy odnaleźć następujący fragment: Według doniesień z Wiednia mocarstwa zachowuję się neutralnie, lecz śledzą z wielką uwagą przebieg wypadków na morzu Egejskiem. Przed Smyrną zarzuciła kotwicę eskadra rosyjska, pod wodzą księcia Battenberga zbliża się do Beyrut flota angielska.
  12. Gdzie, co, za ile?

    Postanowiłem wybrać się do księgarni UMK i poszukać czegoś dla siebie. Poniżej też wyniki tej ekspedycji: Szczepan Wierzchosławski, Orzeł czarny i orzeł biały. Problemy modernizacji społeczeństwa polskiego prowincji Prusy Zachodnie w XIX i na początku XX stulecia, Olsztyn 2011. Ben Hills, Księżna Masako. Zakładniczka chryzantemowego tronu,Chorzów 2008. Ethel i Stephen Longstreet, Yoshiwara - miasto zmysłów, Bydgoszcz 2008.
  13. Pomocy ,, bagnet

    Skoro już tak głęboko pogrążyłem ten temat, warto zaznaczyć, że bagnety te były produkowane w Tokio w latach 1897-1923, z kolei po ogromnym trzęsieniu jakie nawiedziło rejon Kanto w roku 1923, produkcja została przeniesiona do Kokury, gdzie trwała nieprzerwanie, aż do 1937 roku. Wyprodukowano ponad 3 mln sztuk. Przez lata produkcji powstało wiele wariantów tego bagnetu. Można by je tu mnożyć, ale jest ich z pewnością co najmniej kilkanaście.
  14. Pomocy ,, bagnet

    Drążąc dalej problem znaków, które znajdują się na przedstawionym zdjęciu można wywnioskować, iż bagnet został wyprodukowany Tokyo/Kokura Arsenal Production znów używając angielskiego nazewnictwa.
  15. Pomocy ,, bagnet

    Witam, nie uważam się wcale za bronioznawcę wielkiego, ale po pobieżnych poszukiwaniach w literaturze jestem zdania, iż jest do bagnet (używając nomenklatury angielskiej) TYPE 30, po naszemu 30 roku ery Meiji. tj. wzór 1897 r. Wygląda na pierwszy wariant tej broni. Przez lata wygląd zmieniał się tak jak i wytwórcy. Zdjęcie jest słabej jakości, ale jeśli bagnet jest jako tako zachowany powinien mieć jakieś numery i znaki arsenału/wytwórcy. Trudno określić na podstawie takiego zdjęcia także jego długość, ale powinien mieć około 50 cm. Używany był od czasów wojny rosyjsko-japońskiej, aż po II WŚ. Taki bagnet na polskich czy zagranicznych serwisach aukcyjnych oscyluje w granicach 200 - 400 zł.Cena z pewnością jest uzależniona od stanu bagnetu. Swoją drogą skąd posiadasz taką rzecz?
  16. Książka, którą właśnie czytam to...

    Narya, a może byś popełnił recenzję na temat tej książki?
  17. Książka, którą właśnie czytam to...

    Obecnie czytuję sobie "Pluton pancerny batalionu "Zośka" w Powstaniu Warszawskim", tak by uświadomić sobie pewne fakty. Mamy przecież kolejną rocznicę tego ważnego wydarzenia. Pozdrawiam!
  18. Witam, podstawowym podręcznikiem (przynajmniej za moich czasów) była tzw. w żargonie studenckim "zielona książeczka" to znaczy "Historia starożytna ziem polskich" duetu Godłowski i Kozłowski. Pozdrawiam!
  19. Czym piszecie/robicie notatki?

    Witam! Zazwyczaj piszę wszystko i wszędzie ołówkiem - zwykły HB, bez szału. Aczkolwiek nie powiem, że ostatnio rozmyślam nad jakiś porządnym "sprzętem", ale jakkolwiek nie znam się na ołówkach. Ktoś z drogich forumowiczów może doradzi gdzie i dobrze zakupić takowe?
  20. Tytuł: Somma 1916 Autor: Jarosław Centek Wydawnictwo: Bellona Rok wydania: 2011 Ilość stron: 304 s. ISBN: 978-83-11-12050-1 Kolejna pozycja naszego forumowego kolegi redbarona, który tym razem postanowił przybliżyć nam zmagania nad Sommą. Przyznam się szczerze, że na razie jestem raptem po 37 stronach, ale moje odczucia są jak najbardziej pozytywne. Do tego można dołączyć dużą liczbę materiału ilustracyjnego oraz solidnie wykonane mapki. A jakie jest Wasze zdanie?
  21. Somma 1916 - Jarosław Centek

    W takim razie redbaronie zapraszam do wspólnej nauki! Kantan da - to proste! A raczej kwestia determinacji, obiecałem sobie, że do końca wakacji będę władał hiraganą, póki co jest jakiś postęp, ale wymaga cierpliwości!
  22. Somma 1916 - Jarosław Centek

    "2 października. Pada deszcz. Atak na róg lasu Saint-Pierre-Vast jest opóźniony. Do diabła z atakami na małą skalę. Ten Foch! Ten diabelski człowiek mówi o pogodzie, o przestrzeni i nigdy nie bierze pod uwagę terenu!" Somma 1916 to pozycja, która jak sam tytuł wskazuje poświęcona jest jednej z najbardziej znanych batalii I Wojny Światowej. Pozostaje ona do dziś symbolem heroicznej walki wśród Brytyjczyków i jej dominiów, a w szczególności Australijczyków. Warto zaznaczyć, że podjęta tutaj próba syntetycznego opisu zmagań nad Sommą jest chyba pierwszą tak szeroką pracą w naszej rodzimej historiografii. Książka ma klasyczny podział HB-ka. Pierwsze karty pracy wprowadzają Czytelnika w sytuację strategiczną latem 1916 roku. W dalszej części mamy możliwość bliższego zapoznania się z informacjami na temat stron biorących udział w tych zmaganiach. Dalej zaś otrzymujemy opis przygotowań do bitwy. W następnej kolejności nasz forumowy kolega stara się mniej więcej dzień pod dniu opisywać działania jakie miały wówczas miejsce. Wszystko naturalnie rozpisane w czasie od 1 lipca do 18 listopada 1916 roku. Opis zmagań możemy obserwować w miarę możliwości od szczebla batalionu, a pewnością zaś przez główną cześć znajdziemy w niej opisy działań korpusów, dywizji i brygad. Muszę przyznać, że w porównaniu do poprzedniej pracy, czyli Verdun 1916 udało się cię redbaronie podwyższyć sobie poprzeczkę, co najmniej o dwie pozycje. Dlaczego? Z przyjemnością mogę stwierdzić, że praca ta nie była sucha. Udział materiału źródłowego w pracy uważam za bardzo dobrze zbilansowany. Z jednej strony możemy śledzić przebieg walk z perspektywy zwykłego żołnierze, następnie oficera polowego, kończąc zaś na najwyższych szczeblach dowódczych. Szereg przytoczonych cytatów tym samym daje pojęcie o przebiegu samej bitwy, warunkach jakie w niej panowały, nastrojach i różnicach między założeniami taktycznymi, a całokształtem strategicznym. Pokrótce dostajemy także opis przebiegu zmagań powietrznych nad Sommą w toku trwania bitwy. Cieszy obecność ciekawostek, choćby dotyczących powstania czołgów.Wartym odnotowania jest fakt, że starałeś się poświęcić każdemu wyższemu dowódcy przynajmniej kilka słów, dzięki czemu mogłem bliżej poznać sylwetki niektórych z nich. Jeśli chodzi o język pracy jest on przystępny dla Czytelnika i nie sprawia bynajmniej trudności odbiorze. W pracy znalazłem tylko jedną literówkę, w nazwisku jednego z dowódców, zresztą jak otworzy się książkę na stronie 72 z łatwością można ją odnaleźć, pan ten nosił nazwisko na F. Czego mi zabrakło? Może jedynie jakoś małego wykazu skrótów użytych w książce? O ile właściwie wszystkie nie stanowiły dla mnie tajemnicy, nie mogę za Chiny Ludowe rozszyfrować skrótu w I Kol. KA, chodzi mi o te "Kol"? Czyżby chodziło o korpus kolonialny? Odnośnie wydania. W książce znajdziemy cztery wkładki z bardzo ciekawymi zdjęciami. A także załączniki w postaci wykazów sztabów i dywizji obu stron zaangażowanych w bitwę. Ponadto licznie występują też mapki, bo aż w liczbie ośmiu, co powinno szczególnie ucieszyć tych Czytelników, którzy lubią przeprowadzać wszelkiego rodzaju analizy na mapkach. Cóż więcej mogę dodać? Dobry HB-ek na 200 tom. Z ciekawością i zniecierpliwieniem czekam z Twojej strony na opis działań wojennych z Dalekiego Wschodu. Życzę Ci z całego serca byś kiedyś przybliżył takiemu laikowi jak jak kolejną batalię I WŚ. Pozdrawiam!
  23. Gdzie, co, za ile?

    Prosto z wydawnictwa. Dwie książki Pipesa: REWOLUCJA ROSYJSKA. TRZY PYTANIA ROSJA BOLSZEWIKÓW Razem z przesyłką 81 złociszy naszych.
  24. Flagi i bandery

    Panowie, przypominam, że temat dotyczy czegoś zupełnie innego. Jeśli macie ochotę podyskutować o czołgach, na forum znajduje się bardziej odpowiedni do tego dział. Łyzio - moderator XIX w.
  25. Somma 1916 - Jarosław Centek

    Przeczytałem już ponad 100 stron i jedno na pewno mogę napisać - bez wątpienia pozycja ta nie jest "sucha", co mnie jako prostego Czytelnika bardzo cieszy. Dzięki relacjom, które wplotłeś w swoją narrację udaje się Czytelnikowi lepiej zrozumieć sens tej krwawej i w wielu momentach pełnej błędów ofensywy.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.