-
Zawartość
124 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez ewusz
-
Słuszna uwaga już zmieniam :-) a co do tematu to napisałam jak myślałam AKTORZY WOJNY...No przecież to był niesamowity SPEKTAKL ! Każdy aktor w jakiś sposób zszedł ze sceny Pomyślałam, że warto podyskutować, któremu z owych aktorów udało się czmychnąć kosztusze spod kosy bądź w jaki sposób dopadła ich największa jak to mawiają starsi sprawiedliwość na tym świecie, która nikogo nie ominie
-
o to prawda Ewa Braun zwykła powtarzać, że ona godzi się na to, że Hitler nie jest jej mężem, gdyż on "poślubił" Niemcy...No z resztą nie ma się co czarować, dużą rolę w jego indoktrynacji odgrywał fakt, że był kawalerem "poświęcającym się" swojemu narodowi...Tak sobie myślę, że żona dzieci zburzyłyby tylko ten obraz...Chociaż Goebbles piękny obraz przedstawił ...obraz niemieckiej licznej rodziny z piekną aryjską Magdą. Każdy wariant dałoby się wytłumaczyć...Samiec zwykły z niego był i tyle...Przecież Ewa Braun miała nawet swojego osobistego lekarza, który zatrzymywał jej okres kiedy on przyjeżdżał, żeby mógł bez żadnych dodatkowych komplikacji konsumować swoje stosunki z Panna Braun.
-
czyli kobiety lecą na nienormalnych dyktatorów?
-
Ale jedno mnie zastanawia w jego psychice...Kochał tą swoją matkę bezgranicznie, w każdej biografii na jego temat czytam, że jak umierała na raka to był przy niej cały czas, patrząc jak ona umiera...To skoro tak ją kochał, to dlaczego tak krzywdził kobiety??? Ojca nienawidził a jednak masę cech po nim odziedziczył, no a już na pewno stosunek do kobiet...Co on takiego w sobie miał, że tyle niewiast przez niego się zabiło???
-
Właśnie chyba tak jest, że zanim zacznie się oceniać jak inni mogli w nim widzieć przywódce, należy trochę zagłębić się w to jak kiedyś to życie wyglądało, jakie ludzie mieli priorytety, jak żyli co robili. Tego mu nie odmówię, że każde jego wystąpienie publiczne było mową nie tylko z ust ale i całym ciałem. On tym żył i ludzie to chyba doceniali, tą jego zażartą moc przekonywania i był w stanie nawet przekonać że białe nie jest tak naprawdę białe...MIAŁ TO COŚ!
-
wiele źródeł pisze, iż Hitler miał jedno jądro...Nie pomagało mu to zbyt w stosunkach z kobietami...Wydaje mi się, że bardziej był obserwatorem, niż "korzystającym" z kobiecych wdzięków. Pozostało kilka fajnych szkiców Angeli Raubal ....w stroju Ewy
-
August Kubizek wspominał, iż pierwszą kobietą, która zawładnęła sercem młodego 16letniego Adolfa była niejaka Stefania Pisał dla niej wiersze, strasznie się zakochał, była dwa lata starsza. Jednakże niestety dla Adolfa bardzo oporna na jego zaloty, uwielbiała tańczyć, on zaś nie...więc się skończyło
-
Zawsze się zastanawiałam jaki on był w takich zwyczajnych czynnościach życia codziennego. Czy np szanował tą Ewę....Jak z nią rozmawiał, o czym oni rozmawiali, jak się do niej zwracał. Czy często się denerwował...
-
To prawda, że każde czasy żądzą się swoimi prawami, ale chyba jednak będę bronić tezy, iż Hitlera nie należy przeceniać i zachwycać się tym, że każdy gest jego porywał tłumy...Ja uważam, że to było bardziej manipulowanie na odpowiednich emocjach niż jego jakiś naturalny dryg przywódcy. Cały czas uważam, że gdyby nie rzesza ludzi za nim stojąca, sam nie dałby rady. Został odpowiednio przystosowany do potrzeb tamtych czasów.
-
176 CM to nie jest żadne szaleństwo
-
To chyba Himmler musiał być wyjątkowo wysoki. Zobaczcie na te zdjęcie, które wkleiłam. Hitler nawet na tym klocku jest prawie jak Himmler. Hmmm, jak na 176 cm to jakiś taki nieduży ten Adolf.
-
Nie wydaje mi się, że był szczególnie wysoki
-
Z całą pewnością najważniejszą kobietą w jego życiu była matka - Klara Pölzl- kochała go bez reszty. Z małżeństwa zrodziła 6 dzieci, z których jedynie on i siostra Paula przeżyło. Aby ona i ojciec Hitlera mogli się pobrać- potrzeba było zgody Kościoła z uwagi na bliskie pokrewieństwo. Ojciec traktował go surowo, matka próbowała za wszelką cenę go chronić...Zmarła na raka piersi, czego świadkiem, podobnie jak złego traktowania przez męża był Hitler.Tak sobie myślę, że chyba dobrze, że nie dożyła "co" wychowała...
-
Jako człowiek zmęczony, przytłoczony Hitler został przedstawiony w "DER UNTERGANG". Każdy z nas rodził się jako małe bezbronne dziecko...To co dzisiaj wydaje się nam być absurdem, wtedy było jakby manną z nieba. Jak ja patrzę na Hitlera, który przemawia gestykulując w jakiś dziwaczny sobie, wręcz padaczkowy sposób to zastanawiam się JAKIM CUDEM on miał zwolenników???Jakie to strasznie beznadziejne czasy musiały być, że tłumowi wystarczył ktoś taki jak on...Mały zakompleksiony facet, ani to szczególnie błyskotliwy, ani obdarzony talentem. Przecież nad nim pracował sztab ludzi! Oglądałam nie raz programy, gdzie mówiono, że nawet specjalnie światło było tak na niego rzucane, żeby większy patos z niego emanował... A czytając o jego życiu dowiemy się, iż to zwyczajny człowiek...w niczym się nie wyróżniający od innych!
-
No tak jakkolwiek wódz miałby być nieobliczalny, nie zmienia to faktu, iż tłumy będą szły za tym, kto daje porządną podporę socjalną.
-
Kochał niby zwierzęta, ale swoją ukochaną Blondi zabił...
-
Historyczny już dzisiaj proces przeciw głównym przestępcom wojennym, który odbył się przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze, miał przede wszystkim sprawiedliwie ukarać winnych. Czy spełnił swoje zadanie? Tak naprawdę proces norymberski był swego rodzaju podróżą po biografii każdego zbrodniarza wojennego...stąd wybrałam ten dział //FSO: 1. ewusz: Jeśli chcesz coś dodać, nawet w kwestii wyjaśnienia, zawsze można wybrać opcję edytuj i dopisać zdanie lub dwa wcześniejszego o kilka minut postu 2. Z powodów podanych przez Albinosa - zamykam temat [są już dwa] pozdr
-
Adolf Hitler zawsze przedstawiany jest jako złoczyńca, jako diabeł jako osoba, która pociągnęła tłumy na śmierć...I oczywiście jest to słuszne przedstawienie, gdyż rzeczywiście taki był. Bezduszny, nieczłowieczy, bez sumienia....Jednakże sam by nic nie zdołał, gdyby nie rzesza ludzi stojących za nim, która mu przyklaskiwała za każdym jego głupim gestem. To chyba najbardziej przeraża, że właśnie CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI WILKIEM. Pojawił się nagle jakiś mały wąsaty kipiący nienawiścią człowieczek, który porwał bezmyślne tłumy. Napoił ludzi nadzieją na WIELKI ŚWIAT idealnych aryjskich ludzi...czego rezultatem był jedynie głód, nienawiść, śmierć i zniszczenie...A to tak naprawdę był zwyczajny człowiek. Czy można o nim powiedzieć, że wyróżniał się czymś? Czy on był jakoś nadzwyczaj doskonały? Uważam, że nie ....mały,zakompleksiony człek, który porwał tłumy... A może też jest tak, że łatwo powiedzieć po tylu latach...głupi hitler...KAŻDE CZASY MAJĄ SWOJEGO HITLERA. Niestety. // FSO - ewusz: już pisalem - jeżeli dopisujesz coś w krótkim okresie czasu do swego postu - naciśnij opcję edytuj i dopisz co masz - w ten sposób można modyfikować swoje posty, w innym wypadku możesz być posądzony o "nabijanie licznika". pozdr
-
Największym bestialstwem w imię miłości do Hitlera wykazała się Magda Goebbles. Wysłała na tamten świat 6 swoich dzieci....gdyż życie bez Adolfa nie miało żadnego sensu.
-
Absolutnie nie staram się go usprawiedliwiać, gdyby każdy kto miał złe dzieciństwo i pod górkę w życiu kończył tak jak Hitler, to nie za wiele by z ludzkości zostało... Pomyślałam tylko, że analizowanie demonicznego Hitlera może być nudne...chciałam przedstawić odrobinę inną stronę opisów jego osoby. Ot tyle Swoją drogą kobiety go uwielbiały...Ewa Braun czy Magda Goebbels - pierwsze dwie z brzegu piękne kobiety bez reszty oddane małemu wąsatemu wrzeszczącemu "knyplowi" ... CO ON TAKIEGO W SOBIE MIAŁ??? Że matka 6 dzieci postanowiła je zabić, gdyż świat bez jej wodza nie miał sensu...TO JAKAŚ PARANOJA...czy ja też bym tak go ubóstwiała gdybym żyła w tamtych czasach?
-
Tak jakoś historia wyuczyła nas, że jego wielką miłością była właśnie Ewa Braun, a ja pozwolę sobie znowu zaznaczyć, iż jego wielką miłością, wręcz obsesyjną była Geli - siostrzenica, córka jego przyrodniej siostry, która jak podają źródła popełniła samobójstwo nie potrafiąc żyć w złotej klatce, którą wuj Adolf jej stworzył...Myślę, że Ewa była chyba jego pocieszeniem po Geli... Co do konsumpcji... związków Hitlera z kobietami, to nie mogę się zgodzić, że owej nie było polecam książkę "przegrane życie Ewy Braun" wielokrotnie autorka Angela Lambert podkreśla, iż Hitler konsumował związek z Ewą. Nawet tacy zbrodniarze jak on...no cóż jak to każdy facet mają swoje potrzeby :]
-
A ja może pociągnę trochę temat Adolfa od strony mniej wojennej...jego lekarzem osobistym najbardziej zaufanym był dr Theodor Morell- specjalista nota bene od chorób kobiecych Szanowny Pan doktor pod koniec życia Adolfa lubował się w faszerowaniu swojego "pacjenta" różnymi to "medykamentami". Wśród nich były kokaina (na zatoki), podawana w chwilach osłabienia amfetamina, zastrzyki z glukozy, a także z testosteronu, estradiol, kortykosterydy, strychnina, atropina i wiele, wiele innych. Dodatkowo, gdy amfetamina działała za mocno podawał swojemu pacjentowi na uspokojenie barbituraty. I vice versa, gdy barbituraty zbytnio uspokajały „Wodza Tysiącletniej Rzeszy” dawał mu amfetaminę. Ponadto Hitler otrzymywał wyciągi z serca oraz wątroby, bycze jądra, mózg, trzustkę i fosforany. Zaś bóle żołądka- zrozumiałe przy takiej ilości "leków" Adolf leczył za pomocą herbaty z rumianku podawanej przez... odbyt. Ile Hitlera w Hitlerze było po podaniu takiej ilości leków??? Czy aby wszystkie jego decyzje li tylko i wyłącznie podyktowane były jego świadomymi wyborami?
-
FSO to nie jest tak, że ja go próbuję usprawiedliwić w tym co on zrobił, bo w tym nie ma żadnego usprawiedliwienia, ale jakby nie było to trafił na dosyć podatny grunt podatnych czasów. Poza tym każdy patrzy na Hitlera jako na diabła, jako na osobę, która zawładnęła duszami. Ja staram się na niego patrzeć jako na osobę, która przecież przychodząc na świat była dobra, ktoś musiał go takim stworzyć, owszem miał swoją wolę, dokonywał swoich wyborów, ale na pewno w dużej mierze ukształtowała go jego rodzina....z resztą jak każdego z nas Kto wie może byłby architektem, gdyby w Wiedniu w tym 1907 i 1908 r. zdał na te studia. Tak tylko pomyślałam sobie, że warto też pamiętać, że Hitler miał bardzo ciężko w domu, jego ojciec Alois był bardzo surowym ojcem, bił go i nie szanował wcale, matka Hitlera była przecież służącą Aloisa zanim wyszła za niego za mąż.
-
Tak sobie myślę, że najgorsze co można zrobić dziecku to obdarzyć go wielką miłością matki i wielką nienawiścią ojca...w takiej rodzinie żył Hitler, jego matka przecież straciła bodajże 3 dzieci zanim urodziła Adolfa i bardzo chciała utrzymać go przy życiu! i kochała go jak tylko potrafiła, podczas gdy ojciec no...nie dawał mu forów, nie zapominajmy również, iż jego matka nazywała swojego męża Wujek Alois...byli rodziną.... czy w takich warunkach mogło wyrosnąć z tego Hitlera cokolwiek dobrego?