Skocz do zawartości

Dziadek Władek

Użytkownicy
  • Zawartość

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Dziadek Władek

  • Tytuł
    Ranga: Uczeń

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Jastrzębie Zdrój
  1. Ułani

    No tak - "szczupła" wersja... Może nie mieli już czym mundurować wojska? Jeżeli to 39 rok....
  2. Ułani

    Przy dokładniejszej analizie widać, że kolor otoku podoficera jest inny jak kolor otoków przysięgajacych żołnierzy. Czy to możliwe? Ładownice... To chyba M95 od Manlichera, używane w dużej części pułków.. Cóż - może po prostu wydano im tylko "szczuplejszą" porcję?:-) Pozdrawiam
  3. Ułani

    No tak - nic wiecej... Jeżeli to oczywiście jest Bochnia, jak sugeruję. I jak to robi jeden z forumowiczów - czytajac napis nad sklepem (Żydzi o takim nazwisku zapewne mieli nie jeden sklep) . Może to być jednak inne miejsce - czy wobec takiego obrotu sprawy można jednoznacznie po umundurowaniu i innych aspektach zdjęcia (wymazując napis) stwierdzić, jacy to ułani? Fakt - zdjęcie nie jest "kolorowe" - ale trudno o takie z minionych, przedwojennych lat. Czy żółte otoki miał tylko ten szwadron - czy też pułk? Czy szwadron uzupełnial swój stan osobowy właśnie w Bochni i tam była przysięga rekrutów? Jeżeli jest to 38 - 39 rok - ci rekruci ze zdjęcia brali udzial w wojnie. Jakie mogły być ich losy? Jakie były losy tego zapasowego szwadronu 3 Pułku Ułanów Ślaskich - z Warszawy? Swoja drogą - dziwne nazwy jak na stacjonowanie wojska. Ułani Ślascy z Warszawy stacjonują w - Bochni:-) Tylko jeżeli to nie Bochnia? Czy można dać głowę patrząc na zdjęcie i się nią (padajacą nazwą miasta) nie sugerując, że to właśnie ów Szwadron Zapasowy? Pozdrawiam
  4. Ułani

    No cóż - wobec powyższego poczekamy na opinię:-) Dziękuję i pozdrawiam:-)
  5. Ułani

    Z uwagą śledzę dyskusję na temat zdjęcia, które zamieściłem.. Szkoda, iż nie można na nim wykadrować dokładniej szabli - zapewne by sporo powiedziała. Może mundur oficerski podpowie coś wiecej? Składajacy przysiegę żołnierze mogli "donaszać" mundury, ale oficerowie zapewne nie.... Z uśmiechem przeczytałem, iż ciekawy pisze o Bochni "moje miasto" - pozdrawiam, choć mieszkam w innym mieście. Ale Bochnia to też poniekąd i moje miasto - w końcu tam się urodziłem i spędziłem młodość... Dlatego też tak frapuje mnie to zdjęcie - bo to najprawdopodobniej Bochnia:-) Wczoraj rozmawiałem ze starym mieszkańcem Bochni, pamiętajacym tamte czasy - tak, w Bochni przed 39 rokiem na pewno byli ułani. Może nawet do 39 roku... Tylko - nie potrafił określić nazwy jednostki. Mieściła się obok stacji kolejowej. Pozdrawiam - i może jednak ktoś potrafi dokładniej coś opowiedzieć o tym, co widzi na zdjęciu. Ja niestety nie potrafię:-( Pozdrawiam - i dzięki za zainteresowanie. Nie jest łatwo tropić przeszłość...
  6. Ułani

    Dziękuję Panom. Istnieje strona 8 Pułku Ułanów - nie znalazłem na niej żadnych wzmianek o tym, aby przysięga była kiedykolwiek w Bochni. Być może się po prostu nie doszukałem lub było to tak marginalne zdarzenie (liczą się przecież bitwy, ilość szabel i innego uzbrojenia) iż uznano, że nie ma potrzeby o tym pisać. Jestem ciekaw tego zdjecia - być może znalazło sie w zbiorach dlatego, iż jak fama głosi, mój pradziad był - w orkiestrze wojskowej. Może właśnie był ułanem? Ciekaw jestem, dlaczego i kiedy właśnie Bochnię wybrano na miejsce przysięgi - ale tego zapewne się nie dowiem; chyba że przy pomocy tego właśnie Forum:-) Być może było to jednorazowe - ale musiała ta przysięga w Bochni być "z jakiejś" okazji. Z jakiej? :-( Trudno by było (i chyba niepotrzebnie) transportować z Krakowa (choćby z Kobierzyna) konie, rekrutów... Może dla uświetnienia tą przysięgą jakiegoś wydarzenia? Giwer... To nazwisko łączy się z Bochnią, był tam też jego sklep. Zdjęcie przypomina Bochnię i jej rynek - na górze zdjęcia widać jakby zwieńczenie fasady Bazyliki Św. Mikołaja. Slep Giwera to narożny budynek - teraz jest tam apteka i Delikatesy (Jeżeli oczywiscie to jest Bochnia); przedłuęenie ulicy to ulica Szewska (był tam sklep Bata, przecznica wiodąca w górę zdjecia z prawej strony między budynkami to ulica Biała... Rynki są jednak czesto bardzo podobne... Ponoć ułani stacjonowali właśnie przez jakiś czas w Bochni.... Czyżby to był właśnie 8 pułk? W kronikach pułkowych nie ma jednak o tym wzmianki - może, jak pisałem, nie znalazłem, źle szukałem... Dziękuję za zainteresowanie się tym tematem (tak bardzo na tym Forum marginalnym i zupełnie nic nie znaczacym) - pozdrawiam:-) A ułani do dziś wygladają wspaniale - spotkałem się z nimi 11 listopada w Katowicach:-)
  7. Ułani

    Niestety nie widzę zaczętego przeze mnie tematu, więc jeszcze raz. W przechowywanych "domowych" zdjęciach jest to, przedstawiajace przysięgę; prawdopodobnie 38 lub 39 rok. Co to może być za jednostka? Na Forum jest sporo pasjonatów, którzy zapewne bez trudu odgadną i pomogą:-) Życzę szczęśliwego Nowego, 2009 Roku - wszak dopiero się zaczął...
  8. Wydarzenie roku 2008 w Polsce

    Nie wiedziałem że można głosować na kilka ważnych wydarzeń - więc zagłosowałem na jedno... Od wielu lat interesuję się wojskiem i zasadniczą służbą. Czy była potrzebna - czy jest potrzebna? Wojsko z wielu ludzi zrobiło po prostu LUDZI. Ot - młodych mężczyzn - już nie dzieci... Bywało i odwrotnie - ale odbycie tej służby było dla młodego mężczyzny przkroczeniem jakiegoś progu... Mawiało się - chłop po wojsku. Mawiało się też w moich stronach: chłop bez wojska pieluchami śmierdzi.... Jak by nie patrzeć, była to jakaś szkoła życia - i "przeżycia". Często mówiono, że to czas "wyjęty z życiorysu" - ja jednak uważam iż było wręcz odwrotnie. To tam nawiazywały się przyjaźnie, trwajace latami. To właśnie tam uczono wiele dobrego - jak i też złego. Był to jakiś sprawdzian dla młodego człowieka - jeszcze niezbyt, pomimo ukończenia 18 lat - dorosłego. Moich dwóch synów poszło do wojska w jednym czasie, do jednej jednostki. Jeden - pozostał w Polsce, w "trójkącie Bermudzkim", drugi - przez dwie tury był z pierwszym naszym kontygentem w byłej Jugosławii.. Dopiero po powrocie z wojska stali się w moich oczach mężczyznami - zresztą tak jak i ja kiedyś w oczach mojego Ojca... Może to teraz śmieszne i dziwne, ale pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem oficjalnie (przecież go wczesniej kosztowałem!) przy ojcu, będąc w wojku. Teraz możesz - jesteś "chłopem".... Widziałem żołnierzy szykujących się "do cywila"... Najpierw przycinanie "metra", potem - kiedy! - byle szybciej! Potem - "odprowadzanie się" dniami, czasem tygodniami... DLACZEGO? Przyjaźń - czy strach przed cywilem? Przed obowiazkami, zyciem, którym trzeba jakoś pokierować? Z uciechy - że "wreszcie sie to skończyło" a potem radość i ŻAL przy kieliszku? Potem mama dała jeszcze kilka dni jeść - i co dalej? Wspominki o wojsku i - żegnajcie beztroskie lata, kiedy za mnie myślano.... Dorosłość i prawdziwe obowiązki... No - ale to były zupełnie inne czasy. Zagłosowałem na zniesienie obowiazkowej służby wojskowej... Pozdrawiam wszystkich i życzę szczęśliwego Nowego, 2009 Roku:-) Dziadek Władek
  9. Bitwa pod Oliwą

    To zdjęcie na moją prośbę wykonal Piotr "Słupek" Słupczyński. (http://www.szanty24.pl/galeria/Arndt-Dickman,9,4,960,0,1) Zapewne jest w temacie:-) - i chyba sporo forumowiczów jeszcze nie widziało tej tablicy. Zresztą ja też nie:-) Dziadek Władek
  10. Boże Narodzenie 2008

    Ksiądz Twrdowski był madrym człowiekiem - pozwólcie że go zacytuję... Pomódlmy się w Noc Betlejemską, W Noc Szczęśliwego Rozwiązania, By wszystko się nam rozplątało, Węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy Porozkręcały jak supełki, Własne ambicje i urazy Zaczęły śmieszyć jak kukiełki. Oby w nas paskudne jędze Pozamieniały się w owieczki, A w oczach mądre łzy stanęły Jak na choince barwnej świeczki. Niech anioł podrze każdy dramat Aż do rozdziału ostatniego, I niech nastraszy każdy smutek, Tak jak goryla niemądrego. Aby wątpiący się rozpłakał Na cud czekając w swej kolejce, A Matka Boska - cichych, ufnych - Na zawsze wzięła w swoje ręce. Wszystkim życzę spokojnych, rodzinnych, takich prawdziwie POLSKICH Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Niech się spełnią Wasze życzenia i marzenia. Dziadek Władek
  11. Pułkownik Ryszard Kukliński

    "Za bohatera na pewno go nie uwazam, ale z przyjemnoscia i bez obiekcji podalbym mu reke", pisze Lu Tzy... Mocne i jakże znaczące słowa… Bohater Zdrajca Ja jednak w stosunku do osoby Kuklińskiego zadawałem sobie dwa pytania – niby takie same ale jakże różne: 1. Bohater i zdrajca 2. Zdrajca i bohater Przekładałem to na zwykłe życie – bez bohaterstwa… Jakże często mamy do czynienia z kimś, kto ponoć jest naszym kolegą – ba, Przyjacielem przez to duże „P” a okazuje się zwykłym szują, robiącą nam „dobrze” za plecami. Z zaciekawieniem przeczytałem dyskusję – po raz enty się zastanawiając. Cóż – nie chciałbym mieć za przyjaciół czy też kolegów takich ludzi jak Kukliński. Nie chciałbym, aby na mnie ktoś donosił, uśmiechając się przy tym do mnie, zgłębiając moje tajemnice, tajemnice mojej rodziny… Mam to szczęście, że los nie zetknął mnie z tym człowiekiem – obawiam się, że uzyskał by moją przyjaźń, moje zaufanie, że podał bym mu wielokrotnie rękę i mocno uścisnął. Teraz – musiał bym ją równie mocno myć i nie zaufałbym już chyba nikomu… Przeniosłem to na ten zwykły grunt, na to zwykłe życie, bez wielkich wyrazów, celów. Może to trochę z mojej strony niskie porównanie, ale jak bym się czuł, gdyby moja towarzyszka życia, od wielu lat obdarowywała (nawet zupełnie bezinteresownie) innego sobą (psychicznie i fizycznie) robiąc to równocześnie w stosunku do mnie? I na dodatek perfekcyjnie się z tym kryjąc, zdobywając równocześnie coraz to większe moje i moich bliskich zaufanie? Czy też odwrotnie – gdybym to ja był takim? A gdyby to był mój kolega, który zdobywał moje zaufanie i został „przyjacielem domu”? Co bym o nim powiedział? Wyższa konieczność, bo żona nie miała tego, na co zasługuje (w jego oczach ), tego, co by chciała.. Ot – spłaszczyłem do granic nieprzyzwoitości temat.. Ale ta przyzwoitość zaczyna się na maleńkim podwórku – nie tylko na tym dużym, gdzie jest wielu ludzi… Nie – nie podałbym Panu Kuklińskiem ręki….
  12. Bitwa pod Oliwą

    Witam. Zalogowałem się na tym forum, aby osobiście przeprosić użytkownika Vissegered, iż nie podałem linków do cytatów, które pochodzą z jego wypowiedzi, z tego Forum. Przepraszam – i słusznie na http://szanty24.pl/ocean-wiedzy/historia/3,2,38 zostałem skarcony. Cieszę się, że Szanta Oliwska została zauważona i że podano pełny jej tekst…. Pozdrawiam – forum jest skarbnicą wiedzy:-) Dziadek Władek
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.