Zawisza
Użytkownicy-
Zawartość
72 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Zawisza
-
Zawisza napisał - Nie każdy kraj ma policje polityczną A ja Cie zapewniam kolego że ma . Wskaż mi jeden kraj który takich formacji nie ma . Nie ma. Każdy w którym jest demokracja nie potrzebuje policji politycznej. Z prostej przyczyny. Z ugrupowaniami wewnętrznymi-opozycyjnym walczyć nie trzeba. Wewnątrz terytorialna polityka wywiadowcza jest prowadzona w celu zwalczania zagrożeń o charakterze przestępczym bądź obcym agenturalnie. Cała filozofia.
-
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Witam; Zawisza: mieszanie propagandy z półprawdami bywa niebezpieczne. Ludobójstwo to nie "przetrącenie kręgosłupa...", ludobójstwo byłoby tak naprawdę gdyby Polaków na terenach zajętych przez ZSRR potraktowano tak samo jak Niemcy Żydów -> kilka milionów ofiar, jak leci za sam fakt bycia Żydem. Ponure jest to, że klasyfikacja zbrodni ludobójstwa ma być wg ciebie większa bądź równa Holocaustowi. To zupełnie nie ma nic do definicji ludobójstwa. Kartagina ilu miała mieszkańców? definicja ludobójstwa jest wyraźna. Genocide to określenie na masowy mord za sam fakt pochodzenia narodowego!, czyli akcja z 38 roku, wymordowania Polaków z ZSRR, następnie Katyń, deportację i wywózki to zbrodnia ludobójstwa. Nawet już nie chodzi o całą ta akcję. Sam Katyń był i zbrodnią wojenną i zbrodnia ludobójstwa. Podobnie jak określenie osób walczących o Polskę w armii Berlinga jako agentów lub niepolaków. A czymże różni się jeden obywatel Polski od drugiego obywatela Polski? Niczym. Nie wiem jak podchodzisz do tej materii, ale agent rosyjski wyszkolony w j.polskim ubrany w mundur oficera AWP to jednak nie Polak. A przecież takie głównie kadry posiadało wojsko Berlinga. Nad czym ubolewa sam dowódca w swoich wspomnieniach. Co do Ukraińców, Żydów, Białorusinów to nie byli to Polacy ale obywatele II Rzeczypospolitej, to różnica i to diametralna. Ludzie wsadzani do kryminału za zamach na KOP dowodzący Polakami? litości... Dla mnie to że jeden ma wolne w sobotę, drugi chodzi do cerkwi, trzeci to katolik a czwarty ateista, nie znaczy nic. Każdy z nich to obywatel, każdy ma obowiązek walczyć o niepodległość, a armia Berlinga była dla nich formą i ratunku i walki o niepodległość. Ehh, zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Widzisz, ja o niebie Ty o chlebie. Ja nie mówię o szeregowcach i plutonowych którzy wyrwali się z piekła. Ja mówię o wyselekcjonowanej, zindoktrynowanej, agenturalnej, często antypolskiej kadrze stalinowskiego Wojska Polskiego. Wali mnie w bambus co w kto wierzy, chodzi mi o historyczny fakt. Agentów obcego wywiadu którzy dowodzili naszymi żołnierzami. Celowo - ponieważ celem Stalina była wyrwanie głowy przyszłej Polsce i zagłada narodu. Tak - zagłada narodu. Stalin przecież wybił do nogi wszystkich Dąbroszczaków którzy na jego zaproszenie przyjechali do ZSRR, zlikwidował KPP w 38 roku, czyścił nawet szeregi komunistów (nie żebym zaraz nad nimi płakał, ale to fakt) w czasie gdy Czechosłowackie wojsko wyglądało inaczej i inaczej sytuacja Czechosłowackiej kadry dowódczej. Tak naprawdę fakt, że istniały dwie armie [Anders i Berling] to wina takiej a nie innej polityki rządu londyńskiego. Z całym szacunkiem ale rząd londyński nie kreował geopolitycznych uwarunkowań w czasie wojny. Mógł co najwyżej reagować, ratując ludzi z kraju w którym "oficerowie uciekli do Mandżurii". Poza tym piszę precyzyjnie : wojska radzieckie wkroczyły, tak samo jak polskie wkroczyły na Zaolzie rok wcześniej, tak samo zajmując i okupując kraj. Piszę jasno i precyzyjnie. Zajęliśmy i okupowaliśmy KRAJ? raczysz kpić. pozdr pozdro -
Witam; Zawisza: bardzo proszę o nie robienie wycieczek O.T. - Świstki papieru, którymi nazywasz konstytucję, były w wielu krajach także w Polsce, także w II R.P. No tak ale umowy międzynarodowe też są generalnie tylko świstkami papieru. Liczą się już wiążące realizacje konstytucji czy prawa. Można napisać najlepszą konstytucję, tylko po to by uciszyć opozycję a następnie ją potraktować sznurem. Oczywiście masz rację, pełen szacunek dla konstytucji. Co to jednak za konstytucja która napisana pod publikę i ci co ją pisali pierwsi łamią jej postanowienia? Czymś takim była przecież konstytucja PRL. Polscy komuniści nie są od tego wolni. Dość ciekawe i drażliwe są przynajmniej dwa pytania: - czy w '45 roku nas Rosjanie wyzwolili czy, no wlaśnie, ale wtedy schodzimy tutaj do dyskusji toczonej kiedyś w działeczce Albinosa o tym pod którym panowaniem było nam lepiej radzieckim czy niemieckim. Poza tym jeszcze jedno wyjaśnienie - Stalin idiotą nie był. Nigdy. Nikt tego nie twierdzi, że był idiotą. A czy Hitler wyzwolił Ukrainę? czy Hitler wyzwolił Chorwację? czy Cesarskie wojska Japonii wyzwoliły Azjatów spod panowania kolonizatorów? tutaj nie ma żadnej dyskusji. Po prostu wojska dwóch armii toczyły ze sobą konflikt na danej ziemi. O wyzwoleniu nie ma mowy. Przynajmniej "wyzwoleniu" w normalny znaczeniu, jak w j.polskim to oznacza. A to pod czyim panowaniem lepiej to już dyskusja w stylu: lepsza dżuma czy cholera..... - czy IPN i w jakim stopniu jest instytucją polityczną. Niestety wydarzenia czy problemy rozstrząsane przezeń pozwalają stwierdzić, że tak. Ot choćby sposób w jaki reagował na Jedwabne. Dziennikarz ustalil w rozmowach więcej niż tabuny śledczych w IPN-ie. Kilka innych spraw zaistniałych w czasie dywagacji politycznych pozwala sądzić że to jest instytucja w 90% polityczna. A historia powinna być apolityczna. Do bólu. Nie rozumiem jednego. Czytam regularnie publikacje IPN i jakoś w dyskusji o IPN słyszę tylko o sprawie Wałęsy albo Jedwabne. Instytut który wydał tysiące publikacji oceniany na podstawie dwóch? nikt jakoś nie bronił Prezydentowi Kwaśniewskiemu wypowiadać się o sprawie która nie była jeszcze zbadana. Każdy ma prawo twierdzić, że Jedwabne dokonali Niemcy o ile ma na to dowody i badał sprawę. W roku 2002 została wydana książka "Wokół Jedwabnego" zawierająca ponad tysiąc stron. Zapewniam cię kolego, że wszystkie paszkwile dziennikarskie razem wzięte tyle nie zawierają. Wierzę w większą apolityczność historyków IPN niż dziennikarzy. A mam znajomych z obu grup. Dziwne też jest, że jak prezesem IPN był prof. Kieres, senator partii politycznej, samorządowy działacz to nie mówiono o upolitycznieniu? natomiast teraz w IPN nie ma ani jednego człowieka z partyjną legitymacją....no ale w 90% polityczna. Zgadzam się z tobą na pewno w tym, że uchwała powołująca IPN powinna zostać inaczej napisana i bardziej restrykcyjnie. Z większymi przy tym kompetencjami. pozdr Pozdro.
-
Witam; mimo wszystko bardzo proszę o pisanie Rosjanie a nie Ruscy... i także z dużej litery. Tyle tytułem wstępów. Ja piszę Rosjanie (choć Ruscy to też poprawna forma) Zawisza: tak naprawdę Niemcy jako jakaś mniej lub bardziej konkretna całość to rok 1871, a nawet później. Wystarczy poczytać jak działała armia niemiecka w czasie I w.ś., w jaki sposób były mobilizowane jednostki, do kiedy obowiązywało prawo regionalne. Dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że przed jednoczeniem się Niemiec, podwaliny pod typowy "niemiecki dryl" położył fryderykański model polityczny. Bardzo sympatyzujący z Rosją. On też nie powstał z dnia na dzień. Była to silnie zakorzeniona 3 europejska droga. Austria walczyła głównie z Turcją, bądź z Hiszpanią - musiała więc liczyć czasem na sojusz z sąsiadami. Państwa niemieckie walczyły z Francją, naszym sojusznikiem, a nawet postrzeganym geopolitycznym odbiciem grubo do 1939 roku. No albo walczyły z nami, a będąc w sojuszu jak Prusy, ryły pod nami dołek przy każdej wojnie....we wszystkim tym ciążyła do Rosji. Sama zaś rosja to nawet nie społeczeństwo, to własność. Bardzo długo, w wielu wyppadkach do roku '17, czyli rewolucji. Piszę własność bo Rosja to samodzierżawie, piszę własność bo posatępowy kodeks Tagancewa zostal wprowadzony na terenie Królestwa li tylko, a nie całego kraju. Właśnie nie. Może być ukształtowany naród nawet gdy nie ma możliwości zabrania głosu, baaa, nawet gdy nie ma własnego zdania. Rosjanie mogli być i jednocześnie silnie świadomi narodowo, zarazem będą najwierniejszymi poddanymi wystawiającymi kark pod knuta. Ty już mówisz o czymś innym. Mówisz o charakterze narodowym, pewnym punktem odwoławczym. Nasz naród odwoływał się do czasu przeszłego walcząc o jego powrót czyli własnego państwa. Rosjanie nie mieli się odwołać do czegoś innego poza tyranią, bo tylko to zaznali. O.T. - Amerykanie to tak na dobrą sprawę ogół ludzi zamieszkujących Stany Zj., to ludzie ktorzy się z tym narodem mniej lub bardziej utożsamiają. Historia powstania wymienionych przez kogoś "demokracji" jest bardzo ciekawa, tak samo przepelniona gwałtem, mordem, grabieżą, strzelaniną i 9 gramami ołowiu jak rosyjska czy radziecka. Wystarczy poczytać. Przy okazji jako zupełne O.T. tak zwana największa demokracja świata prawa obywatelskie dla kolorowych przyznała dopiero w latach 60 tych, po gorących protestach białych, wielu mordach i czymś co historia zna pod nazwą "Mississipi w ogniu". Z całym szacunkiem dla ciebie ale bredzisz. Historia USA nie może być choćby w 5% tak krwawa jak Rosyjska z prostej przyczyny. To bardzo młoda państwowość. Najkrwawszy konflikt w jakim uczestniczyła to wojna domowa i nikt temu nie przeczy. Natomiast nie ocenia się państwa przez pryzmat wojny domowej, bo jak sama nazwa wskazuje o konflikt wewnętrzny. Nie oceniam Rosji przez pryzmat rewolucji bolszewickiej tylko jej generalnej polityki zewnętrznej. Z resztą sam sens domowego konfliktu pokazuje różnicę w rodzaju państwowości. Wojna Secesyjna to totalny konflikt dwóch świeżych demokratycznych narodów, z czego jeden głosił wyjątkowo demokratyczne hasła, drugi opierał swoją gospodarkę na niewolnictwie. Konflikt skończył się demokratyczną władzą w której za wybór kongresmenów i senatorów odpowiadały obie strony. Warto też podkreślić fakt izolacjonizmu. Po wojnie domowej USA nie chciały się angażować w żadne konflikty. W Rosji jedna tyrania zastąpiła drugą i pierwsze co zrobiono to pomaszerowano na Europę by ją podpalić. A potem powielano próby. Porównanie jest nie do przyjęcia. Już idzie o samą kulturę żołnierza. Czerwonoarmieńcy gwałcili nawet więźniarki obozów koncentracyjnych, szabrowali i mordowali jak dzika zwierzyna. Amerykanie to była armia obywateli w mundurach, na konkretnym cywlizacyjnym poziomie. Wojna wiadomo, to nie przelewki, natomiast bolszewicy w 44 przebili samych siebie.
-
Nie zauwazylem tego "obrzydzenia" ani w Moskwie, ani na prowincji. napisałem Rosja, nie u Rosjan. Ci w ogóle małe mają pojęcie o świecie i mało ich to z resztą obchodzi. Pamiętam osobiście człowieka który twierdził, że Bajkał jest morzem, a gdy mu powiedziano, że jeziorem odebrał to jako obrazę. To mi traci widmem "bolszewicko - azjatyckich" hord zalewajacych Europe. Ale ci odbija Zawisza...... czyli w 20 roku niesiono kaganek oświaty, ciemnemu zachodowi? a w roku 44 i 45 to dzieciom rozdawano misie pluszowe, serwowano pierożki z kuchni polowej i śpiewano kolędy? mówimy o zbrodniczym procederze po trzykroć przetaczającym się przez naszą ziemię w samym wieku XX. Moze jakis cytacik, moze cos konktretnego .....Najlepiej z RT....czekamy..... nie notuję sobie tych głupot które tam opowiadają ale kilka śmieszniejszych zapamiętałem. Przykładowo jak była rocznica 15 sierpnia i Ujazdowskimi przeszły nie tylko nasze wojska ale i Litewskie i Ukraińskie, w Russia T powiedzieli, że to rocznica ofensywy na Moskwę którą w porę zatrzymały dzielne wojska Tuchaczewskiego. Ja to widze inaczej panie przyszly magistrze. Masz pan problem. I to spory. Choc wiekszy bedzie mialo zapewne spoleczenstwo z takimi "magistrami". Niestety. pouczający ton jak nie widzi się belki we własnym oku jest nie na miejscu. To nie ja kalam język ojczysty. A poglądy ma po prostu swoje a nie przetoczone organem ocznym do mózgu z Gazety Wyborczej. Nie Zawiszo, to ty przedstawiasz Polske jako bastion od wiekow lezacy na drodze Rosji do Europy. bo tak było właśnie. Pozwolilem sobie Twoj obraz odrobine skorygowac - zgodnie z faktami z podrecznika historii dla klas mlodszych......A ty zaraz z jakimis erotycznymi skojarzeniami... erotycznymi? widzę, że masz problemy nie tylko z językiem polskim. Nobody is perfect. Strzal w stope jest ok. Jesli nie chodzi o wlasna stope. strzeliłeś we własną. Wg. Wyliczen histerykow z IPN liczba deportowanych siegala max. 800 000 osob. mam przed sobą wgrany biuletyn IPN:) "Po 17 września 1939 roku, kiedy to Armia Czerwona przekroczyła granice Rzeczpospolitej Polskiej, na zagarniętych przez nią terenach rozpoczęła się eksterminacja ludności polskiej na niespotykaną dotychczas skalę. Zapoczątkowały ją aresztowania 110 tysięcy osób cywilnych, głównie mężczyzn. Później nastąpiły masowe deportacje całych rodzin. Wywożono zarówno obywateli polskich zamieszkałych na tych terenach przed wybuchem II wojny światowej, jak też i wielkie grupy ludności przybyłej z Polski Centralnej - uciekinierów z terenów okupowanych przez Niemców. W czterech, głównych, akcjach deportacyjnych wywieziono łącznie (wg. szacunkowych danych polskich władz emigracyjnych) około miliona osób cywilnych (oficjalne dokumenty rosyjskie mówią o 320 tys. deportowanych). Deportacje były niezwykle sprawnie zorganizowane i realizowane według wcześniej sporządzonych imiennych spisów opracowanych przez służby NKWD przy aktywnej współpracy miejscowych komunistów. Masowe deportacje miały miejsce 10 lutego, 13 kwietnia, na przełomie czerwca i lipca 1940 roku oraz w maju i czerwcu 1941 roku. Pomiędzy tymi głównymi akcjami wywózek trwał nieprzerwanie proces deportacji mniejszych, kilkusetosobowych, grup (m.in. w maju 1940 r.) Dokładna liczba deportowanych jest trudna do ustalenia, wokół tego problemu trwają obecnie dyskusje historyków. Według polskich źródeł emigracyjnych w okresie od 17 września 1939 roku do wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w czerwcu 1941 roku, ze wschodnich terenów Polski ubyło co najmniej milion siedemset tysięcy obywateli polskich, aktualnie udostępnione badaczom źródła rosyjskie podają liczbę czterystu siedemdziesięciu tysięcy ludzi. Informacje te, z konieczności skrótowe, dają przybliżone pojęcie o rozmiarach problemu. Nie byłyby one kompletne bez wspomnienia o zbrodni katyńskiej - mordu dokonanego na 15 tysiącach oficerów polskich, jeńcach wojennych z września 1939 roku, oraz 7 tysiącach cywilów, aresztowanych w tym samym czasie. Wyrokiem najwyższych władz sowieckich zostali oni straceni wiosną 1940 roku. Ta najbardziej spektakularna zbrodnia nie wyczerpuje jednak całości strat polskich - w łagrach, w miejscach deportacji i w transportach zginęły dziesiątki o ile nie setki tysięcy obywateli polskich." Wg. dokumentow z archiwow radzieckich deportowano 320 tys. osob. Prawda lezy zapewne posrodku. Chyba, ze ktos zda sie na brednie nawiedzonych - wtedy wychodza miliony. oczywiście, że wywieziono ponad milion i nie ma co z tym faktem nawet dyskutować. To tez jest dobre.....he,he,he..... Panie przyszly magistrze ( histerii ????) Zawiszo, Republika Weimarska mial jedna z najbardziej postepowych konstytucji w Europie poczatku 20 stulecia. Twierdzenie, ze brakowalo tam demokracji i rzadzili tam ci sami ludzie co przed wojna jest zwyczaja bzdura wyssana z magisterskiego palca. Powstanie i upadek RW to raczej kwestia obejscia sie z owym system. Zbyt kompleksowe chyba dla rusofoba z (wylacznie ?) Osterfahrung no i co z tego, że miała jedną z najbardziej postępowych konstytucji? za pewne konstytucja Federacji Rosyjskiej jest jeszcze bardziej zabawna od Chińskiej. Świstki papieru nikogo nie obchodzą. Republiką Weimarską rządziła przed wojenna koteria junkiersko-wojskowej elity. A sam naród niemiecki był już tak do tego przyzwyczajony, że na wszelkie próby realnej demokratycznej zmiany reagował histerycznie - wiemy jak się skończyło. Nawet partie w Republice Weimarskiej nie były partiami stricte politycznymi tylko albo terrorystycznymi organizacjami albo platformami politycznymi dla starych arystokratów, jak partia Centrum. Wybór Hindenburga tylko zogniskował antydemokratyzm Republiki, bo jak wiemy, demokracja była wtedy postrzegana jako kret wpuszczony z Wersalu, na chwałę "francuzików". Hitler dostał stołek też dzięki geszefciarskiej umowie z synem Hindenburga, a resztę znamy....
-
A wiec Zwisza poczytajcie se troche o historii Niemiec. Bo moja skromna wiedza na temat historii Niemcow i Niemiec mowi mi, ze cos niedoczytaliscie. Jesli mowa o Niemczech, panstwie niemieckim to raczej okres od 1870 roku. To bedzie niecale 1,5 wieku. Nie do konca pelne Liebe tak jak na linii Putin - Schröder. napisałem Niemcy, a nie Holsztyn, Bawaria, nie pisałem o księstwach niemieckich. Mało tego. Saksonia czy Prusy ciążyły do Rosji gdy nie było jeszcze stricte państwa niemieckiego. To jest bardzo odkrywcze. Choc akurat moi rosyjscy znajomi w wiekszosci nie sa obywatelami Federacji Rosyjskiej. Ale niech tam. taka V kolumna? Aaaaaa..... to jest znow cos nowego. Wszedzie pisza, ze proces ksztaltowania sie narodow, nacji ( i nacjonalizmow ) to okres XIX wieku (plus - minus). A tu patrzcie Panstwo - ruscy maja takie wyprzedzenie...... nacjonalizm to nie jest "kształtowanie się narodu". Narody nie ukształtowały się w wieku XIX czego zaprzeczeniem jest nasza egzystencja pod zaborami, gdzie świadomość narodowa nie była tak ograniczona. Narody powstawały o wiele wcześniej (zwłaszcza w Europie), ich pierwsze przebudzenia nastąpiło w czasie Oświecenia i to też zależy od państwa. Naród niemiecki powstał wyjątkowo późno a polski, ponad milionowy, był to naród szlachecki. Fundament XIX w. przebudzenia narodowego. Ruscy mają wyprzedzenie. Tylko naiwny uczniak słuchający jednym uchem lekcji historii może twierdzić, że "narody powstawały w wieku XIX". (....no jest jeszcze mozliwosc, ze nasz rusofob rasistowsko kraszone bzd.....y pisze - ale to moze kazdy sam ocenic - wedle posiadanej wiedzy). wypraszam sobie ten ton dyskusji. Jak już nie umiesz pisać normalnie to staraj się przynajmniej z mniejszą agresją. Nie jesteśmy kolegami, trochę więcej szacunku. Tez ciekawe. Chcialbym tylko zwrocic Panstwa uwage, ze istnienie Australii, Kanady, o USA nie mowiac, jest wedlug powzych etnicznie nielogiczne. W najwyzszym stopniu. Dobrze, ze to przynajmniej samym zainteresowanym nie przeszkadza. jest naród kanadyjski, australijski czy amerykański, a system obywatelski tych państw jest taki, że mniejszość może zostać unarodowiona. USA nie jest więc nielogiczna etnicznie. Poza rezerwatami, nie ma tam ziemi która należy do innego narodu a została wbrew tej narodowości inkorporowana. Nawet tyczy się to południa stanów, bo jak wiemy USA to państwo federacyjne. Co napisałem wyżej taki twór geopolityczny jest zawsze logiczny etnicznie. Tego nie wiem. Musze najpierw na ten temat cos poczytac. czemu więc zabierasz głos? Jak swiat swiatem, nie bedzie Rosjanin Polakowi bratem. Czy tak jakos. To sa faktycznie fobie. Z tym, ze Zawisza bardziej obszernie i przekonywujaco demonstruje wlasne. - tez przy pomocy instrumentalnego potraktowania historii, faktow historycznych. Tak samo jak Rojanie. z ich 1620, jencami z 1920 czy Beckiem - szpiegiem. Nie wiem czy jest jakakolwiek roznica. przecież nie mówię, że Dzierżyński był polskim agentem, nie? czym niby mam ich obrazić? prawdą? że nazywam Katyń po imieniu? to instrumentalne używanie historii? chciałbym podać setki przykładów pozytywnych stosunków z Rosją ale jakoś milkną w odmęcie krzyku i łez ofiar. Gwałtów i grabieży. A tak w ogóle, ci Rojanie to kim są?
-
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Apelowałbym o nie angażowanie w historyczną dyskusję sprawy forsy, czyli odszkodowań. Wszyscy doskonale wiemy, że Rodziny Katyńskie to nie organizacja która chce się dochapać i zrobić skok na walizki z rublami. Chodzi im tak jak całej Polsce o Prawdę i remedium rządu Federacji Rosyjskiej do zbrodni. Tylko tyle i aż tyle. Nie dość, że nawet nie powiedziano oczywistych rzeczy jak "zostali zastrzeleni" to jeszcze się biednemu Beckowi dostało. FSO mylisz się 3-krotnie: Po 1 Katyń był zbrodnią ludobójstwa ponieważ był integralną częścią przetrącenia narodowi polskiemu "głowy" tak aby go ubezwłasnowolnić i indoktrynować łatwiej na komunizm (czyli pozbawić narodowości). Katyń był oczywiście fragmentem całej stalinowskiej akcji od "czystek pasa przygranicznego", przez likwidację w 1938 roku KPP przez Stalina ( to jest najciekawszy fragment tej całej historii, Stalin szykował dla nas nawet nie rolę kolejnej republiki radzieckiej, to miało być państwo kadłubowe) poprzez oczywiście wywózki, Katyń a skończywszy na AWP/LWP gdzie oficerami byli w 99% agenci moskiewscy albo przedstawiciele mniejszości II RP. Po 2 17 wrześnie wojska sowieckie NIE wkroczyły a dokonały agresji. Język polski jest tutaj precyzyjny więc proszę dbać o polszczyznę. Po 3 dymisję prokuratora który uznał Katyń zbrodnię już dokonał minister (czy Prezydent, nie wiem jak tam to u nich wygląda), czyli polityczny wpływ na sprawę jest jawny. Skoro służba wywiadu zajmuje się historią, to nie widzę też żadnych problemów w traktowania Federacji Rosyjskiej jako fasady demokracji a rzeczywistej autorytarnej hucpy. W takim wypadku, na spacerze po sopockim molo Donek mógł śmiało Putinowi powiedzieć "stary, zrób coś z tą prokuraturą"..... -
Ludzie godni potępienia w II RP
Zawisza odpowiedział Gnome → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Członkowie KPP/KPZU/KPZB i innych sowieckich jaczejek zgadzam się. a także lewicowo-liberalni useful idiots kogo w to zaliczasz? i jako że pożyteczny idiota jest z reguły dla wroga, to dla jakiego? na listach BBWR było wielu liberalno-konserwatywnych czy bardziej centro-lewicowych liberałów. Do lewicowego liberała można by zaliczyć Ministra Kwiatkowskiego np. No ale chcę poznać twoje zdanie. Widać definicja "normalnego kraju" wiedzie tutaj prym. Ku pokrzepieniu serc wszystkich którzy obsobaczają II RP i odmawiają jej normalności, mogę napisać tyle, że jeszcze nie było takiej państwowości i takiego ustroju który wiecznym kontestatorom "zrobiłby dobrze". Pozdrawiam -
No, na wschodzie Rosja dotarla nad Pacyfik. A nawet dalej. Stoi w kazdym podreczniku historii.Na zachodzie...... no i kosztowało to Rosję utratę rangi Imperium, gdy mały tygrys zlał ich marynarkę aż furczało. Generalnie piotrowska doktryna Rosji to było dziedzictwo już Aleksandra Newskiego. Czyli azjatyzacja Europy (wieczny kompleks), a nie europeizacja Rosji. Z tą różnicą, że stare prymitywne metody łże-cesarzów Piotr zastąpił metodami oświeconej geopolityki. Wystarczy poczytać wypowiedzi Ławrowa. Obecna Rosja brzydzi się Europą. Ławrow swobodnie nazywa pribaltikę i Polskę, kloaką etc. To nawet nie euroazjanistyczne poglądy. To ta wielkoruska Azjopa, czyli obserwowanie całego kontynentu przez własny pryzmat i szydzenie z każdego przejawu śródziemnomorskiej drogi ustrojowej, czyli demokracji. Generalnie Europa jest przedstawiana przez massmedia Federacji Rosyjskiej jako jakiś lamus-lafik, w którym zamiast strzelać się gada a ludzie pękają przed bombami...o zgrozo. A podręcznik to jest godny polecenia komuś kto dopiero uczy się historii, ja korzystam z bardziej wiarygodnych źródeł. Na wtórną naukę wysyłaj siebie samego. Na szczęście jestem na magisterium i nie mam takich problemów... "Polska zawsze lezala po drodze". Faktycznie. Z tym, ze przewaznie doslownie "lezala". Przez ostatnie 300 Upadek Rzeczypospolitej Obojga Narodów można datować na początek wieku XVIII. Pytanie, co z tego wynika? lat. Z krociutkimi przerwami. W lutym 1706 roku wojska rosyjskie po raz pierwszy w naszej wspolnej historii wkroczyly do Warszawy, stolicy Polski i zostaly tam - z przerwami - na dluzej. Choc w zasadzie Rzeczpospolita juz wczesniej Rosjanie mieli w kieszeni. Od poczatku do XVIII wieku do schylku RON - u Rzeczpospolita byla w zasadzie rosyjskim protektoratem, gdzie slowo rosyjskiego ambasadora liczylo sie bardziej niz wlasnego wladcy. Potem rozbiory - wiadomo. Po przeskoczenu I RP - PRL - tez wiadomo. W ten sposob slowo zawsze konkretyzuje sie do okresu 40 lat. I jest w odniesieniu do ostatnich kilkuset lat polsko - rosyjskiej historii raczej poboznym zyczeniem. Gdyby zawisza napisal ze "Polska lezala w ciagu 20 lecia miedzywojennego i od 1990 zawsze po drodze" - ( w domysle - rosyjskiego/radzieckiego ekspansjonizmu) mozna by sie z nim zgodzic. Ale przewazne tylko lezala. Doslownie. Stoi o tym w kazdym podrczniku historii. W tych dla klas mlodszych tez. Moze w lekturach dla rusofobow to cenzuruja. Nie wiem. cały czas nie rozumiem do czego zmierzasz? Agresywna polityka Rosji nie pozwoliła nam się odrodzić w kształcie sprzed rozbiorowym. W roku 20 udało nam się zatrzymać jeden z ich kolejnych pochodów na Europę (ocaliwszy niepodległość) w 1939 roku już nie. Jeżeli chcesz nas przedstawić w roli biednej kobiety Europy która nie ma siły na obronę więc ją gwałcą Rosjanie to na pewno nie usprawiedliwiasz tym Rosjan a na pewno winna tych gwałtów nie jest kobieta. O Boze jakie zarozumialstwo..... Ani Turcja, ani tym bardziej Japonia nie daly sobie w kasze dmuchac. Ruskim. Tak jak my. O wojnie rosyjsko - japonskiej Zawisza czytal ?. Niech najpierw przeczyta. Choc nadziej, ze pozniej pierd....l posuwac nie bedzie jest niewielka. W kazdym badz razie muzulmanie i skosnoocy sobie z ruskimi dosc dobrze radzili. W czasie gdy Polska faktycznie - lezala. Moze stad te dzisiejsze kompleksy. nie rozumiem kolejny raz o co ci chodzi. To przecież ja wyraźnie napisałem by nie dać sobie w kaszę dmuchać i winna jest jedynie agresywna polityka której trzeba dać opór. Japończycy przegrali już w roku 1938 pod Chałcyn-Goł. Skoro sam przyznajesz się do luk w wiedzy historycznej to po co używasz historycznych argumentów? - to przecież strzał w stopę. W podrecznikach historii dla klas mlodszych stoi cos o takim Nepoleonie ( i Hitlerze tez). Niech se Zawisza przeczyta i sie nie wyglupia opowiadaniem kawalkow z zebrania Podstawowej Organizacji PiS. Tutaj sa naprawde forumowicze, ktorzy na historii "odwiecznej - kosztem Polski - przyjazni niemiecko - rosyjskiej czy francusko - rosyjskiej" znaja. Wystarczy zerknac do stosownego dzialu. To jakaś buraczana maniera z tym "stoi w podręczniku", proszę pisz po polsku, nie po polskiemu. Co do sojuszy cały czas niezbyt rozumiem o czym piszesz, po co, nie wiem też za bardzo o co ci chodzi. Naucz się nie kalać ojczystego języka, wtedy będą takie treści łatwiejsze w odbiorze. Na razie to brzmi "ej te Pis, a tu forum, te sojusze, tu". Te milion osob to chyba ilosc osob ( Polakow) wywiezionych na Syberie miedzy 17.09.1939 a 22.06.1941 ???. Tu kolego Zawisza mamy w miedzyczasie dosc dokladne dane z ktorych wynika, ze przesadzacie. Jak kazdy rusofob. Zerknijcie prosze do stosownego dzialu forum. przecież na pewno wyznajesz zasadę "jeden to tragedia, miliony to statystyka", więc nie wiem po co jeszcze chcesz się wykłócać? Forum jest na pewno mniej wiarygodnym źródłem niż wyliczenia osób zajmujących się badaniem sprawy. Na samą Sybierię zostało wywiezionych ponad milion osób. Tu Zawisza znowu czegos nie doczytaliscie. Jencow ( w domysle - jencow radzieckich po wojnie bolszewickiej) wypuszczano w okresie, kiedy Stalin jeszcze nie mial tyle do gadania. Trzymajcie sie faktow Zwisza, jesli chcecie, zeby tutaj uwazano was za osobe obeznana z historia a nie z histeria. pisałem o losie jeńców armii czerwonej w czasie II wojny światowej, których Stalin potraktował Syberią, albo kulą. To jest bardzo ciekawe i odkrywcze. Na czym polegal brak demokracji w Republice Weimarskiej ??? na tym, że rządziła ta sama kasta ludzi którzy przegrali Wielką Wojnę. Patrz. Federacja Rosyjska.
-
To już jakiś kompleks by w każdym temacie dotyczącym PRL atakować IPN? gdyby nie ta instytucja nie mielibyśmy połowy tej wiedzy o zeszłym systemie (o ile ktoś studiuje opracowania Instytutu, czytając waszej posty, wątpię w to) Nie każdy kraj ma policję polityczną. Taka instytucja jest potrzebna tylko i wyłącznie w krajach reżimowych, gdzie społeczeństwo formułuje się odgórnie (narzucone poglądy) a nie oddolnie (realne wybory). Wywiad/Kontrwywiad Cywilny a Wywiad/Kontrwywiad Wojskowy to w każdym normalnym kraju nie mają nic wspólnego z łapaniem studentów by pruli się na swoich kolegów, bo i po co? nikomu to już niepotrzebne. UB/SB skompromitowało się całkowicie. Każde dziecko już wie, że w czasie PRL aparat bezpieki był rozbudowany do horendum i nic to jakoś nie dało. PRL nie było nawet tworem 100-letnim, misja więc panów od krzyku i lampki nie zdała egzaminu, pieniądze z podatków zwykłych obywateli zostały zmarnowane a w nowej rzeczywistości Ubecja nie potrafiła nawet przejść pod szyld policji i ulicę porządnie patrolować.
-
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Stan Wojenny był obrzydliwym, obślizgłym odruchem zdychającej i zbankrutowanej (zwłaszcza gospodarczo) władzy komunistycznej. Miał najprawdopodobniej 3 cele (a ile na prawdę to Jaruzel zabierze do grobu) 1. Cel - zindoktrynować i zwasalizować ruch Solidarności Co częściowo się udało. Solidarność po 81 to już nie ta sama prężna organizacja z fantazją. Zwłaszcza okrągły stół pokazał, że środowisko zostało wewnątrz podzielone. O zgrozo mieliśmy sytuację w której trup sam sobie szykuje garnitur, trumnę a nawet zaprasza ludzi na własny pogrzeb. Komuniści dyktowali warunki w roku 89 i zapewnili sobie łatwy przeskok w nowe czasy, mieli taki wpływ na OKP, że zablokowali wszelkie lustracyjne ruchy. Leninowskie "ocalić kadry", więc się udały. Za pewne w 1981 władza nie myślała o swoim rychłym końcu, o nie. Aż tacy świetni to politycy nie byli by przewidywać. Stan Wojenny miał przedłużyć tą władzę, odrzucić Solidarność, a przy okazji przygotował się świetnie na lata 90 2. Cel - uwikłać towarzyszy radzieckich w sprawy polskie. Mało się o tym mówi ale w świetle najnowszych badań wiemy już więcej. Jurij Andropow zeznał, że Generał Jaruzelski wypraszał politbiuro w Moskwie by jak najszybciej interweniować w Polsce. Trzyma się to wszystko kupa, ówczesna historia PZPR to permanentny rozłam. Jaruzelski, faworyt Moskwy, wolał mieć jasność i potężną siłę "gdyby coś nie wyszło" i np w PZPR nastąpił jakiś realny rozłam, doszło do gwałtownej pierestrojki, albo część wojska poszła z Solidarnością. To się nie udało. Potem słynne już hasełko "ratunku przed interwencją". 3. Cel - zatrzymać regres gospodarczy. Na pewno porcjonowanie i "normalizacja" miała zatrzymać upadek naszej gospodarki. Jednak archaiczna i zła gospodarka leczona jeszcze bardziej złymi i archaicznymi metodami po prostu została dobita. Stan Wojenny miał przedłużyć istnienie PRL-u gospodarcza (bo przecież tak głównie funkcjonuje państwo) tymczasem ta "normalizacja" przyśpieszyła dekompozycję, bo jak wiemy lepsi już od komunistów próbowali politycznie uświadamiać żołądki obywatelom a nie wyszło żadnemu. Generalnie podsumowanie Stanu Wojennego wychodzi grubo in minus. Sam przewrót wojskowy nie jest zły jako próba ratunku państwowego rupiecia. Historia jednak wykazuje jasno, że z takich prób tylko nieliczne były moralnie zasadne. Ta próba przewrotu miała za zadanie tylko ratunek politycznego bankruta. Nie jestem zwolennikiem karania Jaruzelskiego. To już tak stary człowiek, że bardziej nie żyje niż żyje. Największą karą dla niego i tak będzie na sądzie ostatecznym spojrzeć swojemu ojcu prosto w oczy, ojcu którego sowieci zamęczyli w Gułagu. A on im służył całe swoje życie. Komuniści to oczywiści fundamentalnie bandyci, natomiast gdyby zamiast Jaruzelskiego trafił się nami taki przykładowo Tito, to wprowadzając stan wojenny wprowadziłby np wolno-rynkowe dekrety (w stylu Wilczka). Ale to już gdybologia stosowana. Wszyscy komuniści, wszystkich krajów byli łotrami ale ci jugosłowiańscy czy węgierscy mieli przynajmniej jaja mówić publicznie o zbrodniach Armii Czerwonej czy stawać w kontrze do Moskwy. "Nasi" to wszyscy lepieni z takiej gliny jak Jaruzelski, którzy na słuchawie połączenie z Moskwą siedzieli non-stop. Pozdrawiam -
Jest lepiej niz sadzilem. Przynajmniej rusofob z odrobina Osterfahrung. Choc te zarzuty agenturalnosci wobec adwersarzy do stara plyta. Odruch Pawlowa. widzę, że wszystko klasyfikujesz w ojczyznę ploretariatu. Ja tam historii za bardzo nie znam, i nie bardzo wiem jak sie do tego faktu ustosunkowac. pozostaje więc pytanie: co ty robisz tu, uuuu, co ty tutaj robisz? To swiadczy dobrze o FSB i Putinie, ze mieli (maja) zblizone poglady o urzednikach sanacyjnych jak ONR, MW i SN ? Czy tez owa zgodnosc pogladow swiadczy zle o ONR, MW i SN ??? A moze odwrotnie ? to znaczy tyle, że w pochodzie ONR-Falangi czułbyś się swojsko a w Młodzieży Wszechpolskiej miałbyś jak w domu. Mało jest środowisk które odbierają w sensie pozytywnym Putinadę. Neonarodowe środowiska takie właśnie są. Tfu, jesteście. pozdrawiam Pozdro
-
Nic na to nie poradze, ale Twoj kolejny post utwierdza mnie w tym co napiaselem. Nie szkodzi zreszta. Ta rusofobia. Fobia jak kazda inna. Ciekawy sposób na odpowiedź. Nie masz odwagi odnieść się do niczego ad meritum, tylko zbijasz temat na ad personam. Zdecydowanie nie jesteś człowiekiem wartym kruszenia kopii w temacie ale, że nawet ktoś impregnowany na argumenty może się czegoś nowego nauczyć i choćby nie reformowalny to trochę zmieni swoje zapyziałe archaiczne zdanie. W tym miejscu pare (niedyskretnych) pytan... tak jak pisałem wyżej, wszystko ad personam. Bolszewicki ton przesłuchania jest na darmo a pytania bezsensowne. No ale dajesz pole do popisu by się z ciebie pośmiać to skorzystajmy... - znasz Rosyjski ? tyle co z liceum. W robocie regularnie dogaduje się każdym "ze wschodu". Na pewno nie nawijam płynnie i na pewno nie lepiej od rezydenta FSB na zachód, więc cię nie przebije. - ilu Rosjan zaliczasz do Twoich znajomych/przyjaciol wielu/żadnego. - jak czesto bywasz w Rosji ? byłem 2 razy służbowo i podróżowałem koleją transsyberyjską, całe raz. - jakie tytuly rosyjskiej prasy czytujesz ? oglądam Russia Today, jak chcę się pośmiać. Nie czytuję prasy. - co sadzisz na temat rodzimej, wspolczesnej muzyki mlodziezowej w Rosji ? myślę, że "ostatni czołg w Paryżu" nie był ani razu puszczany w jakimkolwiek rosyjskim radiu. Myślę, też że DJ Vadim głównie siedzi w Europie. Co do wszystkich subkultur muzycznych to istny hardkor. Pijany 13 latek leżący na trawniku nikomu nie wadzi natomiast na dołek trafia się za jeżdżenie na deskorolce. - potrafisz nazwac trzech najpopulrniejszych aktorow (aktorki) rosyjskich ? nie wiem jacy są najbardziej popularni w Rosji, nie wiem nawet kto teraz jest na topie w Polsce. Po prostu niezbyt mnie to interesuje, leje na mainstream. Mogę powiedzieć jakich ja lubię. Sergey Bezrukow, Sergey Bodrow za Brata i Aleksey Chadov za Vojnę. oficer prowadzący będzie zadowolony? czy Twoje "studia wschodnie" to raczej teoretyczna - oparta na przeslaniu braci K. - misja ??? napisałem, nie każdy głos jest głosem partii to nie Rosja. obejrzalem. Najlepiej mi sie podoba ta scenka z Jastrzembskim (trza bylo ocenzurowac - efekt bylby lepszy) Przypuszczam, ze Twoje poglady nie sa Twoimi. Ktos Cie "urobil" - otoczenie ? krewni ? cos innego ? podsuwajac sluszne lektury i pglady. na prawdę istnieje świat którego jeszcze nie poznałeś. Fantastyczny świat w którym "nie urabia się ludzi", nie indoktrynuje. Świat wolnych ludzi z wolnym umysłem, własnym zdaniem. Ludzi nie wytresowanych. Może kiedyś go zaznasz. Nie znam cię, ale musisz być bardzo smutną personą. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ze sprzecznosci w nich zawartych..... przynajmniej znam historię i wiem, że ONR-owcy, Młodzież Wszechpolska czy SN mieli takie same poglądy względem sanacyjnych urzędników jak FSB i Władimir Putin. Touche, powinieneś powiedzieć. Naucz sie rosyjskiego, poznaj dzisiejszych Rosjan - dzisiejsza Rosje, przestan sie bac, potem pogadamy.... nie zacząłem się nawet bać więc nie ma przestań. Żyję na stojąco. To Ty wstań z kolan, zwiń parasol i przestań udawać, że pada deszczyk. pozdrawiam. a gdzie uśmieszek? powinno być pozdrawiam:), w końcu byłoby to dopełnienie jadowitego postu odwracającego temat dyskusji. Przeproś lepiej moderację za offtop. Pozdro
-
Witam; Zawisza: tak naprawdę, patrząc na to co się dzieje, jaka byla nasza wspólna historia, można zazdrościć w znakomitej cześci wypadków władzom rosyjskim / radzieckim umiejętności mówienia jak powinna wyglądać historia i kto tak naprawdę jest tym dobrym czy tym złym. W kwestii relacji naszych wzajemnych nasuwa mi się na myśl song Daukszewicza, coś z wolnością w tytule. Idzie to mniej więcej tak: "... bo "za wolność krzyczał ten co wisiał / bo za wolność ten co wieszał, to pan sędzia mu wybaczył..." Każdy krzyczał to samo, każdy uznawał to za coś innego. Tak, my dawno temu także kijem pałowaliśmy Rosjan, także gryźliśmy rękę dającą nam swobody, także źle traktowaliśmy jeńców radzieckich... ale przecież oni bili nas, gryźli rękę chcącą nieść myśl wolnomyślicielską i zabijali naszych jeńców. Czymś to się różni? Dla mnie tylko tym kto był katem kto ofiarą. Raz my raz oni... wybacz ale nigdy nie mogłem zrozumieć takiej postawy. "Raz my raz oni" to można odnieść do każdej możliwej wojny, do polityki każdego państwa, a najbardziej taka wersja historii pasuje spadkobiercom władzy której ręce umoczyły się we krwi. To niezbyt trafna logika historyczna. Tłumienie rewolucji węgierskiej było więc zemstą za króla Batorego pod Pskowem? a nawet jeśli nie było, to Rosjanie mają praw tak się tłumaczyć? (no raz my, raz oni!), Katyń więc był zemstą za głód w obozach jenieckich Armii Czerwonej? ( no raz my, raz oni!), to jakie wytłumaczenie znajdzie się na ponad tysiąc próśb o azyl, radzieckich żołnierzy (o czym pisał prof. Roszkowski) i o fakcie, że ci jeńcy bolszewiccy nie zostali wzięci w kotle pod Moskwą, tylko nad Wisłą. Widzisz kolego. Można być zwolennikiem samostanowienia narodów bądź nie. Ty nie jesteś, ja jestem. Uważam, że żadne geopolityczne uwarunkowania nie są w stanie wytłumaczyć wywózki ponad miliona osób na Syberię czy taśmy egzekucyjnej 25 tysięcy inteligencji. Tym bardziej żadne argumenty historycznie nie mają tutaj szansę przetrwać. Beck nie był agentem niemieckim, o czym My więc dyskutujemy? co do jeńców, to więcej ich zginęło z ręki Stalina gdy wychodzili z obozów jenieckich... Problem z Niemcami polega na tym, że to co Stalin czynil z wlasnym narodem [vide dyskusja czy my Polacy byliśmy czy nie antysemitami], Hitler i sp. czynili z narodami sąsiednimi. Stalin wojny nie przegrał, Hitler - z hukiem. Poza tym Niemcy to mądry naród - nie chcąc być posądzonym o wyskoki neonazistowskie - urzędowo tępią i gonią, raz na ileś na różnych "rocznicach" mówią, my winni, my bardzo winni. oczywiście, że Stalin wojnę przegrał. Jak ktoś miał dojść nad Atlantyk a zatrzymał się w połowie drogi to znaczy, że przegrał. Do tego Jugosławia wyłamująca się z Kominternu a na końcu śmierć z ręki współpracowników. To przegrana. II wojnę światową może i wygrał, ale na pewno nie ugrał choć połowy tego co sobie planował. Co do Niemiec, to przecież Republika Weimerska była tworem u gruntu zbudowanym na przegranej wojnie. Jej problemem był jednak brak demokracji i do głosu doszli starzy imperialiści jak Hindenburg czy Hitler. To samo masz z Federacją Rosyjską, przecież upadek ZSRR, banructwo komunizmu to nie była majówka a poważna polityczna klęska. Tam też demokrację zastąpił Hindenburg, czyli Władimir Putin. Twardy facet kojarzony z dawnym stylem polityki. Niemcy stali się mądrzy dopiero gdy zapukał tam pluralizm poglądowy i wyszło na prawdę, szydło z worka, że za Hitlera to tak fajnie nie było. To nie jest próba powiedzenia byśmy przestali mówić że nic się nie stało, jest cymes i gitara gra, jest to chęć wskazania na fakt, że polityk któremu wydaje się że wie co mówi, zwłaszcza w kwestiach historycznych jest przekleństwem, zwłaszcza gdy jego konkurent ma nieco więcej inteligencji a Putin czy Miedwiediew mają. Dużo więcej. Zejście z salonów politycznych do dyskusji historycznych sprawi, że w koncu będziemy mogli normalnie rozmawiać z sąsiadem. Taki czy inny ustrój to dla wielu akurat tzw. detal. Przy okazji - demos z kratosem nie zawsze sprawdza się wszędzie najlepiej. Przede wszystkim to Rosja wystrzeliła z newsami o Becku, do niczego takiego nie sprowokowana. Co za normalny kraj który budowanie relacji zaczyna od histeryczno-historycznego ataku ?. Ustrój to nie detal, bo powiedzenie prawdy jest elementarne. Jeżeli dyktatura prowadzi w głównej mierze do faworyzowania kłamstwa to jest to dno dna i jeszcze trochę mułu. Nie każdy autorytaryzm jest taki, fakt. Rosyjski jest. Na szkodę tego biednego narodu, który przeżyje kolejną polityczną klęskę, a potem następna, do momentu aż tam na prawdę pojawi się naród obywatelski z własną władzą.... pozdr pozdrawiam
-
"Faktycznie - rusofoba tutaj troche brakowalo. Czyli: I fajnie. Teraz juz jest." nie jestem rusofobem, wystarczyło dokładnie przeczytać mój post. Rusofobem można by nazwać człowieka który czuję nieodpartą awersję wobec Rosjan. Kimś takim nie jestem. Po prostu stwierdzam oczywisty fakt, że w Rosji nie ma demokracji. Gdyby był ten demokratyczny pluralizm, rząd rosyjski z automatu stałby się reprezentantem i wypadkową poglądów większości obywateli. Tymczasem jest na odwrót, to rząd tworzy poglądy obywatelom. Wielu dzielnych ludzi, Rosjan, którzy walczyli z komunizmem (największym mordercą nie tylko Rosjan) ma podobne poglądy na imperialno-postkomunistyczne słowa i czyny Putinady, ich też nazwiesz rusofobami? Polecam ci ten oto materiał: http://www.youtube.com/watch?v=1_1oGfsHVYU ci biedny ludzie po prostu o Katyniu nie słyszeli. A gdy władza ma już im coś do powiedzenia na ten temat, to jest antyeuropejski bełkot w stylu "Wersal odpowiada za II wojnę światową bo każdy naród ma prawo do imperialnej polityki..." "Chcialbym zwrocic uwage ny to, ze jest to polski punkt widzenia." chciałbym zwrócić uwagę, że punkt widzenia np Polaka to polski punkt widzenia. Pomijając już sam fakt, że to sformułowanie jest bezsensowną nowomową (nie można mieć polsko-niemieckiego punktu widzenia wg prawideł naszego ojczystego języka), oczywiście masz rację. Przedstawiłem "polski punkt widzenia". Jestem w końcu Polakiem. Rosjanie darli koty w przeszlosci z wieloma nacjami. Na skale zdaje sie wieksza niz z Polakami. To jest zdaje sie polskim zyczeniem byc najwieksza zaszloscia historyczna Rosji. byc moze z tego biora sie kompleksy naszych rusofobow ?. Ze ruski niedzwiedz ma ich w grucie rzeczy gleboko w brunatnej doopie....??? i znowu to sformułowanie na wyrost "Rosjanie darli koty". Po 1 Kreml/Rosja Po 2 jeżeli przyjmiemy, że Rosja zawsze parła na zachód a nie na wschód (gdzie prawdziwe gospodarcze profity?) to Polska zawsze leżała po drodze. Jako ten bufor, blokujący dostępu do Europy staliśmy się tym czym dla Rosji była Turcja jeżeli chodzi o Południe, czy Japonia jeżeli chodzi o Azję. Główny wróg na danym teatrze. Z Niemcami i wszystkim co na zachód Rosjanie mieli świetne stosunki, łącznie z Paryżanami których trochę okupowali. Nawet Finowie mieli poprawne stosunki i większą autonomię od Kongresówki. Polacy byli ewidentnym wrogiem i raz zakorzenione ugruntowanie społeczno-historyczne, gdy zapuszcza korzenie przez ponad 100 lat, ciężko wyrwać. Byliśmy wrogiem nawet gdy Polską rządził namiestnik rosyjski, Stanisław August Poniatowski. Reformę chromu państwowego, chromu prorosyjskiego (przecież Stanisław wyobrażał sobie nowoczesną polską armię u boku właśnie Rosji) w Petersburgu odebrano jako zamach na interesy Rosji:), tak się myśli tylko o wrogu, dopatrując się we wszystkim złej próby....Niedźwiedź więc zawsze traktował nas wrogo, nawet gdy "byliśmy" u jego boku. Z pokolenia na pokolenie w kremlowskich umysłach przerodziło się to w fobię. Odzyskanie przez Polskę niepodległości kreml i w roku 19 i w roku 89 uznał za swoją klęskę. Z tą jednak różnicą, że w latach 90 w Rosji na prawdę pojawiła się demokracja (tak na momencik) i dało się powiedzieć prawdę o Katyniu czy "Archipelagach". Demokracja zniknęła, więc powrócono do dawnych wzorców. Człowiek mały, zakompleksiony, gdy ponosi klęskę to nie woła "touche" jak szermierz, ale wyrywa sobie włosy z głowy jak tu się odwinąć "za tamto". Byliśmy tego świadkami i będziemy jeszcze. "Prgnalbym zwrocic uwage na fakt, iz nick "Zawisza", jesli ma nawiazywac do jednego z naszych bohaterow narodowych - Z. zwanego Czarnym nie jest na miejscu. Zawisza Czarny byl z pochodzenia Niemcem. Jesli ktos o takim nicku otwarcie propaguje, zasiewa nienawisc miedzy bratnimi narodami slowianskimi, to moze byc to jedynie niemiecka PROWOKACJA. ( to tylko na marginesie - moze wypadaloby sie posluzac innym nickiem wypelniajac powyzsza misje......)" Pragnąłbym zauważyć, że nie jeden Zawisza był w naszej historii, nie tylko rycerz z Garbowa, którego zwać powinno się Zawisza Sulimczyk, bądź Zawisza Czarny, ja jak widać na załączonym obrazku mam nick-name Zawisza, który w prywatnym moim życiu jest nie tylko nickiem. Co do samej osoby rycerza, to choć nie na temat, muszę bronić jego polskich korzeni. Jego rodzina pochodziła z ziemi sandomierskiej. Polecam książkę Dariusza Piwowarczyka "Obyczaj Rycerski..." gdzie Zawiszy jest poświęcony cały rozdział. Nie jestem pan-slawianistą więc nie uznają postplemiennego bełkotu na temat jedności ludów. Na pewno nie będę analizował zachowań Rusi Moskiewskiej przez pryzmat słowiańszczyzny: Primo-plemiona słowiańskie toczyły między sobą wojny również "nasze" plemiona między sobą Secundo-dochodzić byśmy musieli do ponurych wniosków i dziwnych analiz historycznych. Austria powinna być naszym naturalnym sojusznikiem (przecież Karantania była plemiennym państwem słowian) a Chorwacja naturalnym sojusznikiem Serbii, tymczasem toczyły ze sobą wojnę na zamykając XX wiek kolejnym rozlewem krwi. Dorabianie mi niemieckiej gęby to marna próba riposty, zwłaszcza, że używając niemieckiego argumentu dostaje się zazwyczaj rykoszetem. Niemcy i Rosja przecież ciążyły do siebie od wieków. Warto też być dowiedział się takich rzeczy: Rosjanin to obywatel Federacji Rosyjskiej przede wszystkim Rosja w czasie tworzenia się narodów była zwasalizowana przez mongolsko-tatarską okupację. Co też miało na więzy krwi wpływ... Przepraszam za OT. proszę. Ja tam jestem dzieckiem mojej mamy i taty. Jak tam kogos urodzila jakas postawa - jeszcze z czasow RONu ( kiedy 80% spoleczenstwa nie posiadlo wolnosci osobistej) to jego sprawa. miałem pewne obawy czy ktoś przyjmie taką postawę jaką tutaj zaprezentowałem, natomiast nie spodziewałem się, że będzie problem w odczytaniu normalnych polskich słów. "Dziecko" w sensie metaforycznym, jak "spadek" (nie od spadku twojego cholesterolu) i ("spuścizna" nie od spuszczania). Co to jest "etniczna logika" ??? jest to coś wbrew czemu rozrysowano granice w Afryce i co zaburzały takie twory polityczne jak Jugosławia. Rozrysowanie granic może być logiczne etnicznie bądź i nie. Logiczna etnicznie była koncepcja międzymorska, federacyjna, wysuwana przez Piłsudskiego, wbrew etnicznej logice była intkorporacyjna polityka. to mi sie tez podoba..... dobrze wiedzieć. Twój nastrój jest oczywiście podstawą merytoryczną wypowiedzi. Czy zastanawiales sie drogi Zawiszo kiedys skad pochodzi benzyna w baku samochodu, ktorym tato wozi Cie zebrania Wszechpolskiej Mlodziezy ???. jestem z rozbitej rodziny więc nie mam kontaktu z ojcem. Nie jestem też członkiem Młodzieży Wszechpolskiej. Chciałbym ci też uzmysłowić, że Młodzież Wszechpolska podziela więcej twoich poglądów niż moich, zwłaszcza ta drugo-wojenna była panslawistyczna i prorosyjska. W neonarodowych głowach siedzi też nienawiść do sanacji i wielka krytyka Becka, tutaj więc jest wspólne stanowisko. Jestem przeciwnikiem takich poglądów a zwłaszcza przeciwnikiem braku wiedzy historycznej. Jeżeli chcesz mnie już zaszufladkować to postaraj się trafić w odpowiednią szufladę. a benzyna rozlewana na stacjach jest miernym argumentem. Po 1 kosztuje realnie koło 1 zł, reszta to akcyza:) Po 2 ta norweska czy arabska jest taka sama do jeżdżenia i też mogła by być rozlewana na polskich stacjach. I będzie, oby. Ubezwłasnowolnienie wobec surowców Rosji nie może być argumentem polityczno-historycznym a zwłaszcza historycznym. Nawet gdyby tą ropę nam podarowano. Nie podarowano, więc nie ma tematu. I to na zyczenie Polakow. nie Gdybys byl konsekwentny zaczalbys chodzic na piechote. Przeciez jezdzac samochodem, autobusem wspierasz Imperium Zla !!!!! tak, człowiek większość swojego życia używa nóg. Gwarantuję ci, że nie tylko u Polaków ale i na całym świecie, statystyczną przewagę ruchu mają ludzkie nogi. Proponuję spróbować. Jest to z pożytkiem dla zdrowia własnego i ziemi. I zycze owocnej misji. proszę nie postrzegać wszystkich przez własny pryzmat. Misję wykonują dzielni ludzi w Afganistanie bądź w Afryce. Kilka słów i wpis, nie musi być od razu zunifikowanym głosem jakiejś partyjnej młodzieżówki czy misją. Czasy gdy wszystko było partyjne, łącznie ze świadomością żołądka dawno się skończyły. Warto by to pan przyjął do wiadomości. Pozdrawiam.
-
to debiut dla mnie na tym forum więc gromkie:WITAM WSZYSTKICH! zaobserwowałem tutaj dwie postawy: 1. Samobatożenie, uznanie Rosjan za pokrewny nam naród a konflikt między nami za efekt głupiej polityki, bez wszelkiej logiki historycznej. Oczywistym jest wnioskiem współwina za takie stosunki więc wymierzania nam razów za zepsucie "stosunków z Rosjanami". W takiej postawie nie dziwić może więc krytyka dziennikarza, że napisał "co ludzie myślą", bo dla niektórych dziennikarz winien pisać tylko to co "salon myśli"... 2. Neutralna, konflikt trochę po naszej trochę po ich stronie, generalnie peace and love... Brakuje mi tutaj wyraźnej postawy która postawi sprawę taką jaką jest, czyli winna jest jedynie Rosja. Federacja Rosyjska w przeciwieństwie do Niemiec jest pozbawiona demokracji. Jedyna możliwa broń nowej władzy to już tylko prężenie muskułów i opluwanie innych. Gospodarka siadła, społeczeństwo przeżywa kryzys (polityczne uświadamianie żołądka nie zdało egzaminu) więc narodowym-socjalistom z Jednej Rosji pozostaje wszystkie niedoskonałości Rosji zrzucić na karb innych państw. Jako, że największe polityczno-historyczne zaszłości są między Rosją a Polską to akurat nasz kraj stał się idealnym celem na atak. Świetnie w taki inżynieryjny polityczno-historyczny układ wpisał się Beck ( w Rosji już jest teza, że to przecież niemieckie nazwiska:)) który gdyby żył musiałby przeprosić Rosjan za to czego nie zrobił. To, że nie zrobił nie jest oczywiście żadnym argumentem bo już wszyscy w Rosji wiedzą, że zrobić mógł. Czyli w postradzieckiej logice oznacza to, że zrobił. Dziwi mnie postawa na kolanach niektórych w tej dyskusji. Otóż Rosja charchnęła na nas melę i to jeszcze splunęła ustami niezbyt prawdomównymi a wiele osób postanowiło otworzyć parasol i udawać, że to deszcz pada...skąd taka nagle zniewolona postawa? Nawet jeśli teza, że jesteśmy pokrewnymi narodami jest prawdziwa (a nie jest, co potem) to jaki to niby ma argument do tego co Rosja zrobiła? czy pokrewieństwo zoobowiązuje nas do pobłażania bandyckiej metodzie rozmowy? straszenia? rosyjska polityka pod którą podpisuje się 60% [ciach] narodu rosyjskiego jest polityką rewizjonistycznych kłamstw której trzeba zadać kłam. Tylko tyle i aż tyle. Inteligencja rosyjska która prawdziwie ciąży do Europy (a nie z niej szydzi jak Putin i Ławrow) jest uważana w Rosji za rodzaj UFO, najczęściej osądzana od czci i wiary, albo na koniec zastrzelona jak kilku dziennikarzy. Jak na mocarstwowe ambicje przystało w Rosji nie ma pluralizmu. Sam naród Rosyjski nie ma z nami nic wspólnego, nie jesteśmy "podobni". Prędzej do Rosjan są podobni Niemcy których wychował w duchu fryderykańskiego drylu siedzenia pod butem. Nasz naród to dziecko wielce-wolnościowej postawy z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, naród rosyjski to fuzja tatarsko-mongolsko-wielkoruskiego tkwienia pod butem. Proszę więc nas nie porównywać, bo raz to wbrew etnicznej logice a dwa na pierwszy rzut oka się różnimy.... skąd inna postawa wobec historii w Niemczech a inna w Rosji? otóż odpowiedzią wcale nie jest, że "zwycięzca pisze historię" i Niemcy musieli zaakceptować swoją klęskę. Odpowiedzią jest tylko i wyłącznie demokracja, która w pewnym sensie otwiera ludziom oczy. Po upadku Cesarstwa Niemieckiego i nastanie Republiki Weimerskiej jakoś naród niemiecki nie zaakceptował klęski, nie przepraszał Francji. Gdzie więc wasza teza? nieprawdziwa. w Republice Weimerskiej nie było demokracji, była demokracja fasadowa, fasada władzy junkiersko-elitarnej, najpierw Hindenburg a potem Hitler to tylko efekt myślenia w kategoriach władzy mocarstwowo-centralnej, wbrew demokratycznej regule. To co mamy teraz w Rosji. Po okrzepnięciu z klęski nie ma posypywania głowy popiołem, lustrowania komuny jaką była, pozostał imperialistyczny smród. Gdy upadał ZSRR na chwilę już nad Wołgą pojawiła się PRAWDA bo pojawiła się demokracja, były przeprosiny, były rozprawy naukowe, była próba zajrzenia komunie głęboko w wężowe oczy...no ale to wszystko prysło wraz z pryśnięciem demokracji. P.S najciekawszym argumentem Rosjan jest typowa odpowiedź "no ale to ile mamy wasz przepraszać, co? już Jelcyn to zrobił, ile można?" drugą częścią wypowiedz jest zawsze "a wy przeprosiliście za rok 20?" a i bywały nawet tezy, że "za psków i Batorego nie przeprosiliście"... w psuciu stosunków między Polakami a Rosjanami nikt nie wiedzie prymu, bo takich stosunków nie ma. Po za drobnym handlem nie ma żadnego, na życzenie Rosjan oczywiście. A gdy posłuchać pana Kyrianowa czy inszych pozostaje zadać sobie pytanie: ile rubli z Kremla do niego płynie, że ma tak jadowitą gębę (oczywiście gombrowiczowską).
-
no to proszę wskaż mi racjonalizm w "powstaniu" (bo Powstanie to za dużo powiedziane) które wybuchło w przeświadczeniu że alianci zachodni pomogą i wejdą do Pragi:) za pewne nie czytałeś wiele o tym powstaniu i nie masz pojęcia o dramatycznych apelach praskich Powstańców by amerykanie się ruszyli. Jednak nie, kolejny raz wygrała geopolityka i powstanie zostało przegrane. A aliantów zachodnich to sobie mogli obejżeć na filmach radzieckich puszczanych w latach 50:) Do tego jego skala była zadziwiająco słaba zważywszy że opoką powstańców było kolaboracyjne wojsko protektoratu, w końcu uzbrojone i wyszkolone. W tym Powstaniu nie było nic z racjonalności tak jak w poddaniu się bez wystrzału, a że żyjesz w świecie mitów jak wielu to już problem wszystkich laików zajmujących się historią.
-
Nie zgadzam się z tobą Paweł pisałeś że my zasiadamy w trybunale osądzającym Piłsudskiego- otóż nie, zasiadają w nim historycy. Z tego co widzę, to mamy tutaj jednego Technika a nie Historyka. Nawet nie pasjonata historii ponieważ ktoś kto zestawia Hitlera z Piłsudskim sam sobie wystawia ciekawą notę. Wiem, wiem zaraz panie technik napiszesz pan że to tylko takie porównanie odnośnie brania na siebie odpowiedzialności... problem w tym że nawet w takim świetle panie Technik porównanie jest bardzo nie-fortunne. I tutaj mamy ciekawy mechanizm który sam przyznajesz- Piłsudski wziął za coś takiego odpowiedzialność ponieważ widział w tym drogę inną niż drogę Hitlera:) alternatywę do brunatnej rewolucji...ale dla ciebie jeden wór. Kto bierze odpowiedzialność ten stawia się w rzędzie z innymi takowymi. Bardzo ciekawe musi z panem panie Technik wyglądać dyskusja o zamachu majowym, pewnie dyskutując z innymi wielokrotnie odnosisz się do stanu wojennego wprowadzanego przez Jaruzelskiego, zgadłem? Nawet pytać nie muszę bo wiem jaki masz stosunek do WRON a wiem jaki do sanacji. Tacy jak ty są wybijani w mennicy relatywizmu i każdy z was błyszczy tak samo, podpowiem koledze Pawłowi aby taki monet nie brał w zęby bo kruszec i tak badziewny. //Adm. Technik to nazwa rangi i proszę bez zwrotów personalnych, odnosimy się do argumentów, a nie do osoby, która je wypowiedziała.
-
hehe o ile jeszcze było co:) pamiętaj że partyzantka sowiecka to już w ogóle o żołdzie zapomnieć mogła, a żyć trzeba. Ludzi u nich mnogo więc kto tam ruble liczył? jako ciekawostkę podam że bohaterka ZSRR która teraz ma być beatyfikowana przez kościół Prawosławny miała być podobno bohaterką partyzantki sowieckiej powieszoną przez Niemców w jakiejś rosyjskiej wioseczce. Jak się okazało z badań, to wcale nie została powieszona przez Niemców a przez Rosjan z tej właśnie wsi i wcale nie zawisła za bohaterstwo a właśnie za szaber. Trochę jak w tym dowcipie o rowerach co je rozdawali na placu zimowym:) A i rzecz jasna nie była przodownikiem pracy zakładów radzieckiej zbrojeniówki a zwolnioną z psychiatryka recydywistką ahh ta Rosja, święty kraj.
-
Nie sposób oszacować zabitych cywili we wrześniu 1939 ale...przypuszczam że liczba 100 tysięcy ogółem może być trafna. I skąd takie zdziwienie? za mała? //Adm. Proszę zaczynać zdania z dużej litery.
-
Dziwi mnie że tak wybitni historycy jak wy, powtarzacie mity:) Po 1 nie przeceniajmy czeskiego przemysłu ( bo czy to przypadkiem nie jest przemysł Austro-Węgier?, my po zaborcach odziedziczyliśmy co najwyżej stare koszary i kilkaset tysięcy bękartów) czesi produkowali broń masowo, była ona chwalona ale nie każda i nie zawsze była to ich autonomiczna konstrukcja. Przypomnieć warto najgorszy pistolet międzywojnia czyli nie sławny "CZ", co ciekawostkę powiem że startował do konkursu na polski pistolet który wygrał projekt amerykański i mieliśmy genialnego Visa:) o mały figiel, my nie-praktyczny naród np w imię dobrych stosunków z Czechami dalibyśmy naszym podoficerom do kabury gówienko zamiast pistoletu. Po 2 czemu tak wybitni historycy jak wy nie zwracają uwagi na agenturę? przecież chyba wątpliwościom nie podlega sprawa słabości klasy politycznej Czechów (O słowakach to inna bajka). Czesi mieli słabą i nie przewidywalną klasę polityczną do tego była tak zinwigilowana przez służby postaustro-węgierskie( w tym wypadku służące III Rzesz) że Czesi nawet jakby chcieli walczyć to siła podszeptów by zwyciężyła. Benes przykładowo popierał w Austrii narodowych-socjalistów:) faktycznie naród to praktyczny Po 3 skoro to naród praktyczny co tak pięknie wszystko kalkulował, to co z podatkami mój drogi przyjacielu? Czesi przed wojną płacili jeden z wyższych podatków by utrzymać armię. Po co ją utrzymywali? aby jako mały kraj być liczącą się siłą , tak więc ten dorobek i wysiłek narodu Czeskiego na obronność został zmarnowany, ludzie zostali oszukani. Czego dowodem była sprawna dekomunizacja i słynne słowa Klausa "my nie popełniamy 2 razy tego samego błędu". Czesi wcale nie uważają decyzji o poddaniu za coś praktycznego czy za dobrą kalkulację. A skąd! może i mają taki charakter że szydzą z własnej historii to jednak wśród czeskiej historiografii bije wielka tęsknota za latami sprzed 38 roku kiedy to cała Europa kupowała od nich broń i częściowo rozdawali karty. I pomyślcie jak ta historiografia interpretuje fakt poddania bez walki? Po 4 skoro praktyczny naród czeski jest praktyczny(rozumiem że ich establishment to głos dokładnie ludu- we the people, mie ludziaszki) taki to czemu wybuchło Strajkanie (bo Powstanie to na wyrost termin) w Pradze które oczekiwało Amerykanów:) Ci sami praktyczni Czesi, ci sami żołnierze kolaboracyjnego wojska czeskiego liczyli że mimo porozumień Jałtańskich nie będą w strefie radziecków wpływów:) naiwne romantyczne pepiczki Po 5 jeśli ZSRR realnie wspierało Czechosłowację ( a czy przypadkiem to ZSRR nie rozdawało wówczas kart?) to czemu Francja gdy miała okazję nie łupnęła w III Rzeszę? wiecie jaka jest moja teoria? ponieważ ZSRR już wtedy popierało Hitlera, a z Czechosłowacją tylko się odgrażała i Hitler wszedł w grę z Czechami dosyć pewnie. Pozdrawiam.
-
Witam to mój debiut na tym forum. Problem w tym że nie masz racji. Linia maginota nie została zbudowana aby wiązać siły na południu ale żeby odeprzeć inwazję, a ta dla Francuzów miała nie przechodzić przez Belgię i Niederlandy. Planiści wojskowi Francji tak zachłysnęli się okresem Wersalskim że stworzyli drogi wojskowy Moloch nic nie dający. Hitler miał przecież na południu przyjaznego mu Mussoliniego i nie przeszkadzającego Franco. W tym momencie linia Maginota przestała być całkowicie użyteczna. Nie ocenia się umocnień na zasadzie ich walki czy obrony ale co dały wojnie. Linia Maginota nie dała wojnie nic. Tak mężni obrońcy jedząc żaby i pijąc wino nie poddali się, berety z antenkami z głów dla nich. Sam fakt że się bronili to jednak za mało by pozytywnie ocenić inwestycję. Sama linia już była oparta na chorym przeświadczeniu że wojnę może zatrzymać żelbeton i armaty.