Zawisza
Użytkownicy-
Zawartość
72 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Zawisza
-
Witam; w kwestiach jasności i zrozumienia nie będę zlośliwy [już o tym pisalem], ale wracając do tematu / tematów. Zacznij mnie cytować. Teraz to chociaż ponumerowałeś kwestie ale to i tak mało. 1. Bardzo proszę o źródlo w którym Churchill jest opisany jako ten rozgrywający spotkania Wielkiej Trójki, ten spelniający najważniejszą rolę na kontynencie [btw. w jaki sposób kiedy byl slabszy od Roosvelta, a jedyną osobą z Trójki, będącą na wszystkich posiedzeniach, do '45 r. byl tow. Stalin, a sam Churchill po przegranych wyborach musial ustąpić miejsca premierowi Attlee?] Po co piszesz tow. Stalin? Czujesz do niego jakiś sentyment? To twój historyczny towarzysz? Nie rozumiem za bardzo pytania. Jeżeli by Churchill nie odgrywał żadnej roli to by po prostu do Jałty nie został zaproszony, mało tego, jeżeli Stalin dopuścił go do głosu tzn, że Churchill miał coś do powiedzenia i na kontynencie europejskim wyjątkowo się liczył. Kwestionowanie tego jest śmieszne. W Jałcie Churchill postawił dwie kwestie względem nowej Polski -rekompensata terytorialna za utracone "Kresy" -demokratyczne wybory Postawił czy nie? Odpowiedz prosto. "Jałta - spór o Polskę" Drozdowski 2. Berlin, byl dzielony jako symbol Niemiec, jako "część wspólna" która musiala być podzielona tak samo jak caly kraj. Po prostu jądro kraju podzielono tak samo jak otoczkę. Tylko i aż tyle No ale dlaczego podzielono? Jakim prawem słaby rząd brytyjski zabrał zdobycz Stalina?Oooooo może dlatego, że tak postanowiono, co? 3. Stalin wszystko co znajdowalo się na terenie Niemiec [w granicach z '37 r.] uznawal za "trofiejne", to raz, dwa - uznawal za "oczywistą oczywistość" że należy mu się odszkodowanie za poniesione straty w walce. Co jest argumentem dla mnie a nie dla ciebie, bo oznacza wprost, że na przesunięciu granic na zachód od Bugu wcale mu nie zależało. A odszkodowanie za poniesione straty ściągał czerwonoarmista gwałcąc 12 letnie dzieci, gwałcąc więźniarki obozów koncentracyjnych, kradnąc i rabując to co jeszcze zostało. Stalin po prostu przetransportował cały przemysł z Zachodu na Wschód. Pieniądze [w postaci marek niemieckich ówczesnych] byly bezwartościowe. O wiele ważniejsze byly maszyny, urządzenia, naukowcy, plany - wszystko to mialo realną wartość przeliczalną na pieniądze nie będąc jednak nimi. No ale co do ma do granic na Odrze i Nysie? Za każdym razem zakładasz, że moja wiedza historyczna jest podobna do twojej. Ja nie opieram jej na książkach Urbana i Cata. Nie tłumacz rzeczy oczywistych, bo to strata czasu, to żaden argument. 4. Do Wiednia jest z Bratyslawy znacznie bliżej niż do Pragi, poza tym RKKA walczyla takze na Węgrzech pokonując Niemcy i naciskając na wycofujące się wojska. Na Dunaju dzialala zaś Flotylla Wojenna... Rosjanie najzwyczjaniej w świecie mieli po prostu bliżej niż Amerykanie. No właśnie, wiesz dlaczego Patton nie wkroczył do Pragi? Miał przecież bliżej niż Rosjanie!. ...Bo tak było postanowiono. Ciągle używasz argumentów którymi sam sobie zaprzeczasz... Możesz kwestionować oczywistości ale rekompensatę terytorialną mamy dzięki Churchillowi nie Stalinowi. Bo ten z 2 postanowień spełnił tylko jedno. I ukradł nam kilka km wschodnich ziem (nawet względem linii Curzona). P.S Pytanie na koniec (trochę humorystyczne). Ty na prawdę sądzisz, że "bitność" LWP doprowadziło do rekompensaty terytorialnej? Pozdro
-
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Dochody należy rozgraniczyć, na najniższe i najwyższe. Ponadto procentowo ile osób miało uposażenia najniższe , a jaka liczba najwyższe. Bo średnia nijak się nie ma do rzeczywistości i jest kłamliwa. Jaka średnia? Podałem liczbę zbudowanych mieszkań w Warszawie w konkretnych latach. To tylko chyba w " czterech pancernych ". Praktycznie - koń na dwa małe gospodarstwa. Przystosowano nawet krowy jako zwięrzęta pociągowe. A po co? Skoro koń na dwa małe gospodarstwa? To po co krowy pociągowe? Odnowa biologiczna konia czy krowy to zaledwie 2 lata. Zabitego? Zoologiczny Łazarzu... Następna sprawa, z pozostałości III Rzeszy wywożono masowo te zwierzęta do Polski. UNRA pchała też masowo konie do naszego kraju. UNRRA jak już. I po co "pchała masowo konie" skoro przetrwały wojnę? Sam sobie ciągle zaprzeczasz. Możesz mi też powiedzieć, jakim cudem po wielkich (jakby nie patrzył) transportach UNRR-y poziom życia wciąż był nędzny? Nie było tak tragicznie jak piszesz. Przykład - mój dziadek , biedny rolnik z kieleczcyzny miał konia na współ ze swoim bratem. Okręg kielecki w czasie II wś. poniósł dość duże straty, w mieniu i ludziach. AHAAAA, to już wiem skąd twoje "średnia to 1 koń na dwa małe gospodarstwa", rozwalasz mnie człowieku, rozwalasz. Nie tylko okręg kielecki a porównując straty w Radomiu do strat w Kielcach to raczej nie da się uogólnić. Nie mam też większego pojęcia czym się zajmował się twój dziadek, jaką miał rodzinę, co robił w czasie wojny i po wojnie - szczerze - nie chcę wiedzieć. Nie jest to prawdą . To co ja pamiętam to malutki wycinek rzeczywistości tamtych lat. I to naprawde malutki. Mieszkając w małym mieścinie gdzieś w środku Polski, miałbym jak najbardziej okazje zobaczyć wyniki kryzysu PRL-u. Wielkie miasta były zazwyczaj uprzywilejowane, tak jak stolica czy okręg Śląski. I zapewniam Cię to nie emocje , tylko podejście na zimno do zagadnienia. PRL-u już nie ma . To po co miał bym go bronić . Na prawdę sam poczytaj co wypisywałeś wcześniej. Choćby z "głupotą". Do tego ta pogarda "ta twoja II RP" etc. albo ciągle "ja pamiętam". Teraz się stylizujesz na aemocjonalnego, już za późno. Wiemy doskonale, że PRL ci nie wadzi "bo pamiętasz" kilka rzecz. Nie ma też się co tego wstydzić. Uwierz mi, że do dziś żyją ludzie w Rosji którzy Stalina uważają za dobrodzieja i męża stanu. A najlepszym świadectwem minionych epok są archiwalne fotografie. A przeglądnąłem ich tysiące. Taki fotoman z ciebie, no to co - gratuluję. I niestety w II RP panowała bieda i jeszcze raz bieda. No i? W każdej państwowości jest bieda, może różnić się tylko jej skala. I nie dziwie się dlaczego. Po tylu latach zaborów , po I wś gdzie zniszczenia były ogromne ten kraj nie mógł się tak szybko dzwignąć . A tym bardziej że niedługo wybuchła II Wś . Negujesz PRL, ale to on ujednolicił klasowość społeczeństwa. Widzisz ja neguję "wojnę klas", ludzi się nie dzieli na klasy ale na mądrych i głupich, pracowitych i leni a nie na "klasy". Widzisz twój styl myślenia - nie obraź się - to kalka systemu edukacji minionej epoki. Niestety. Klasa to klasa tamto. Ta gadka z mieszkaniami "dla biedoty" to samo. Zielonego pojęcia nie masz ile tych mieszkań zbudowano "no ale to dobrodziejstwo PRL". Kto przyzna oczywistą rację, że PRL nie był dobry ? A zwłaszcz ten który w tych czasach się wychował ?. Ustrój ten doprowadził do zubożenia Polski i jej regresu. Do regresu nie tylko gospodarczego ale i inteletualnego (odnieś się do okdrywców których - wymieniłem, za pewno żadnego z nich nie znałeś, co? ) Rok 1989 pół-wieku po wojnie, mimo to po upadku komuny szok gospodarczy, ubożenie ludzi, upadki PGR-ów, długi straszne długi! (które i tak w połowie nam odpuszczono) to była tragedia. Komuchy miały 50 lat pokoju na swoje rządy (bomby z nieba nie leciały) i doprowadziły jedynie do powszechnej społecznej nienawiści, zarżnięciu gospodarki. A że każdy miał po tyle samo (oprócz partyjnych) to zamieniliśmy się w jedną KLASĘ. Widzisz ja chcę być bogatszy, zdolniejszy, szybszy i lepiej wykształcony od innych a nie KLASOWY. Chce mieć super szybki samochód, murzynkę za dziewczynę i chcę jechać do Indii jeżeli mnie na to stać a nie, mieć taki wóz jak "lud", jechać tylko jako zarejestrowany kontakt Ubecji czy lecieć tylko do krajów "przyjaznych systemowi". Chcę palić dobre papierosy a nie "nasze", chcę czytać zagraniczną prasę, dowiadywać się o świecie a nie oglądać gębę Urbana czy innych. Chcę czuć się wolny i chce być najlepszy. A nie zniewolony i klasowy, szary jak cała reszta, w kolejce po mieszkanie jak cała reszta, z bonem na auto z kartonu i prodiżu jak cała reszta, w kolejce po mięso jak cała reszta. Nie chcę by "państwo" za mnie myślało, nie chcę by "państwo" robiło z moich kolegów konfidentów, nie chcę by "państwo" szykowało moje wojsko na wojnę atomową przeciwko Danii. I raczej nigdy się nie dogadamy, bo ty na PRL patrzysz przez pryzmat siebie, ja na PRL patrzę przez pryzmat możliwości, wolności i życia dla kogoś takiego, jak właśnie ja teraz. Nie mam żadnych rozrachunków do PRL, nie zdążyło mi ani zaserwować dobra ani zła. Nie miałem tego pisać ale to napiszę. Zmusiłeś mnie do tego. Mój dziadek walczył w Powstaniu Warszawskim. Pochodził z dosyć ubogiej rodziny która przed wojną ciężką pracą dorobiła się pewnego majątku. To co nie przepadło za Powstania ukradli komuniści. Potem dostał wyrok więzienia gdzie działy się takie rzeczy nad którą lepiej spuścić mowę milczenia. Następnie wyrzucano go z każdej kolejnej roboty bo nie chciał być "swój". Na studia nie poszedł, nawet nie chciał. Żył na poziomie gorszym niż przed wojną. Na TV chodziło się do sąsiada a oglądała cała kamienica (na jednym TV, a radia zabrali wszystkim jak za Hitlera, przed wojną to można było chociaż radia w spokoju posłuchać) W czasie wojny jeździł lepszymi samochodami niż po wojnie (choćby niemieckim kubłem). Zawsze na życie jakoś zarobił, z głodu nie umarł, bo jak na Boga ?!!! weteran który przeszedł przez piekło, którego próbowanoa łamać i zastraszać ma zginąć bo "mięsa czy cukru braknie"?? No jak taki człowiek ma nie spaść na cztery łapy?. Nie da się! Jeżeli tobie się wydaje, że masz jakieś moralne prawo do oceny historii przez własny, bądź własnej rodziny pryzmat to się niestety mylisz. Taką ocenę ma mój dziadek, czy twój ojciec. Niech oni dyskutują komu było źle. Niech oni się kłócą kto głupio robił, czy ten co protestował czy ten co siedział jak mysz pod miotłą. Dyskusja nad historią to badanie zbioru faktów. Jeżeli w Warszawie zbudowano przez 4 lata tyle samo mieszkań jak przed wojną (w latach 70) to jest to fakt z którym się nie dyskutuje tylko bierze go pod uwagę. Jeżeli PRL był na arenie międzynarodowej nauki promilem tego co II RP to fakt, z którym się nie dyskutuje. Jeżeli w PRL kwitł przemyt na wielką skalę to jest to fakt z którym się nie dyskutuje....To wszystko należy brać pod uwagę w 1 kolejności a nie "jak nam czy innym się żyło". Mojemu dziadkowi żyło sie fest i przed wojną i po wojnie i teraz, bo to pistolet i zawsze łapie byka za rogi. Nie znaczy to, że gospodarka była czy jest wspaniała. Tak samo jak grupa resentymentalistów którzy za komuny mieli dobrze bo państwo za nich myślało, ubrało, dzieci wysłało na kolonię i dało się napić nie ma moralnego prawa mówić, że dla Polski lepszy był PRL. Indywidualnych historii nie da się załatwić wzorem matematycznym. Weźmy Fieldorfa i Jaruzelskiego. Jeden zastrzelony, drugi polityczna i wojskowa kariera, jaki z tego rachunek wychodzi? Śmierć+Kariera=średni poziom życia? Nie. Natomiast liczby nie kłamią. Fakty, nie kłamią. Albo coś było albo i nie. Indywidualne, personalne sprawy to rzeczy do innej zupełnie dyskusji. Raczej do teozofii niż historii. A zwłaszcza w stylu "mój dziadek miał konia na spół z bratem=średnio na dwa małe gospodarstwa przypadał jeden koń". To jest właśnie ten system edukacji PRL który tak krytykuję. On właśnie uczył takiej matematyki. Bieda znikła z ulic. Nie żyło się rewelacyjnie i komfortowo. Ale nikomu przysłowiowego chleba nie zabrakło. Przed wojną też nikomu "przysłowiowego chleba" nie zabrakło. To akurat nie jest żadna wymierność biedy. Jeżeli ktoś twierdzi, że nie było biedoty w czasie PRL-u to znaczy, że ogląda propagandowe zdjęcia albo nie był na Brzeskiej - ulicy przed wojną szyku i elegancji a po wojnie biedoty - właśnie. Nie wyobrażam sobie tak zniszczonego kraju i podziałów klasowych jakie były przed 1939 rokiem. No trudno żebyś sobie wyobrażał "podział" skoro przez 50 lat krajem rządziła jedna partia (i podziały zlikwidowała na papierze) była jedna linia gazety (głosiła przez 50 lat brak podziałów) i w takim duchu wychowało cię państwo. W podziale nie ma i nigdy nie było nic złego. To rzecz tak normalna jak oddychanie a podziałów jeszcze nigdy nikomu nie udało się zlikwidować. To, że komuniści to głosili to nie znaczy, że tak było. A kraj przed 1939 roku nie był zniszczony. Był zniszczony po 20 roku a potem systematycznie odbudowywany a ustrój mimo wielkich finansowych problemów starał się być opiekuńczy i jak mu się odpłaca historia w twoim wykonaniu? Opluwaniem. Jeżeli miarą biedy w społeczeństwie nie jest żywot w hotelu robotniczym, czekając 16 lat na mieszkanie. Jeżeli miarą biedoty nie jest strajkowa reakcja na podwyżki cen. Jeżeli miarą umysłowej biedy nie jest protest przeciwko cenzurze, to bratku nie masz zielonego pojęcia czym jest bieda. Pomimo że jeszcze w latach 30' próbowano problem biedy rozwiązać parcelacjami majątków , i nadaniem jej najbiedniejszym. Żródło Archiwa Państwowe - http://www.archiwa.gov.pl/lang-pl/index.ph...&Itemid=156 No komuna rozparcelowała nie swój majątek i średnia wielkość gospodarstwa w tym kraju to pewnie z 5 Ha, nie dająca rynkowej gospodarce dosłownie nic. W rozdawnictwie nie ma nic poza głupotą. A "rozwiązanie problemu biedy" nie polega tylko na robieniu dobrze chłopom. I kto tutaj nie robi "podziałów klasowych". Widziałeś kiedyś dziecko ulicy uprawiające rolę? To mój ostatni post w tym twoim pingpongowym duchu. -
FSO - ani jednego postu więcej do ciebie nie skieruje póki nie nauczysz się edytować. Mało tego. Dziwię się innym forumowiczom, że zgadzali się na taśmowo produkowane przez ciebie posty będące przykładem chaosu. Co do granicy na Odrze napiszę po raz ostatni i już do tematu nie wracam. Co do granic powtarzając po raz 138. W Jałcie Churchill oddając Polskę w sowiecką strefą wpływów postawił dwa warunki: -rekompensata terytorialna -wolne wybory To tyle co do faktów. A patrząc z czystej praktyki geograficzno-demograficznej granica na Odrze i Nysie opłacała się Churchillowi nie Stalinowi bo gwarantowała odpływ niemieckojęzycznych pracowników z wschodnich ziem do zagłębia przemysłowego Niemiec. Stalin zaś wywożąc sprzęt do ZSRR udowodnił, że granice i etniczność tego regionu wisiały mu na dzyndzlu. Nie tylko więc same FAKTY historyczne zaprzeczają temu co mówisz (konferencja w Jałcie jest udokumentowana) ale i profity które były. Propaganda PRL zrobiła ludziom wodę z mózgu i wiele jeszcze osób wierzy, że granice mamy dzięki Stalinowi. A już twoje wynurzenia, że to jego dobry gest za heroiczną walkę LWP.... Ha ha ha ha... Tak więc NIE- dostęp do Bałtyku mamy dzięki Churchillowi, zachodnią granicę mamy dzięki Churchillowi ale dzięki też niemu straciliśmy na długo niepodległość. Do tego wschodnia granica Polski nie jest na linii Curzona ale trochę na zachód od niej, więc okradł nas podwójnie. Co do konferencji w Poczdamie to była ona po prostu zatwierdzeniem terytorialnym podziałów zawartych w Jałcie. Sowieci zdobyli cały Berlin a jakoś na konferencji go podzielono prawda? a to przecież Stalin miał atuty i siłę, prawda? Zaprzeczasz sam sobie. No ale jak się nauczysz edytować post to wtedy sobie porozmawiamy. Jeżeli nie masz zamiaru tego robić, to apeluję do ciebie nie odpisuj na moje posty bo będę zmuszony takie odpowiedzi po prostu ignorować.
-
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
'panie' Zawisza, nie odpowiedział 'pan' na moje pytanie o niższości swoją drogą, radzę powstrzymać język, bo może być nieprzyjemnie. Po 1 pan w języku polskim - w zwrocie jest pisany z dużej litery. Po 2 jeżeli ktoś jest moderatorem i w tematu Katyń: a) nie ma nic do powiedzenia oprócz "co to za forma?" b) offtopuje to rozwala dyskusję. Natomiast na pewno nie liczę na wasze zdanie nt Katynia bo mogę się go domyśleć. Atakuje 'pan' argumentami osobistymi, to nie jest dość mile widziane. Gdzie? Czas powstrzymać język i kulturalnie prowadzić dyskusję, zwłaszcza, jeśli osoba, z którą się tę dyskusję prowadzi, jest Moderatorem Forum. Prowadzę bardzo kulturalnie dyskusję. Stwierdzenie, że ktoś nie jest i nie będzie moim kolegą to oczywisty fakt. To samo z treściami zawierającymi antypolonizm bądź z brakiem merytorycznego przygotowania. To samo ze sprzecznymi treściami wobec person które umieszczamy na avatarach. Tak samo jest też z formą odpowiadania. FSO - nie odpowiem na żaden twój post póki nie nauczysz się edytować swoich wypowiedzi. Bardzo o to proszę. Proszę Pozdrawiam. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Kolego Zawisza mnie nie interesuje z ilu Ty żródeł korzystasz, tylko mnie interesuje autor i tytuł. Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Napisałem - na końcu. Już wiem zaraz, że byście kwestionowali te źródła więc najpierw odpowiem na wszystkie zagadnienia i napiszę skąd, co i jak. Tzw kwerenda. Tobie też radzę zamiast uskuteczniać ping-ponga i kontestować każde moje słowo po prostu poczekać. Względnie to określenie " robotnik " tyczy się do człowieka wykonującego określoną prace. Za co otrzymuje wynagrodzenie lub nie. Tylko wysokość wynagrodzenia jest uwarunkowana od rodzju wykonywanej pracy. Napisałem - Roman Cebula, robotnik obsługujący młotek trzonkowy marki Zimerman, żonaty, 2 dzieci, z natury maruda. Bardzo dobrze wiem, o co Cię pytam. Nie mam problemu ze zrozumieniem . Widocznie masz, bo ciągle pytasz? a "robotnik to jaki" a "te domy to jakie były bo ta Warszawa jakaś mała", no sorry ale to jakieś dziecinnienie? To że mieliśmy ogromne straty w inwentarzu żywym to inna sprawa. Co tzn "inna sprawa"? Co znaczy "inna sprawa"? Chyba jasne, że wieś po wojnie była biedniejsza niż przed wojną, nie? Ale Ty piszesz że go nie było wcale. Bo de facto tak było, co przetrwało do roku 44 zabrał i konfiskował Wermacht, następnie Armia Czerwona. Po wojnie orano pola synami (o ile jakiegoś nie zabili Niemcy, nie wzięli na roboty albo nie zastrzeliło NKWD za pomoc partyzantom) Dla informacji- dość duży dwór ziemski w Daniszowie w roku 1939 dysponował jednym silnikiem spalinowym napędzającym urządzenia we młynie. I jednym ciągnikiem do przewozu płodów ziemskich. cały areał ziemski był uprawiany końmi. Ot jaki to był rozwój techniczny w II RP. Dla twojej informacji, wieś w Daniszowie nie jest żadnym wymiernym przykładem na rozwój techniczny II RP. Ale nie mam zamiaru tłumaczyć jak głupiemu "dlaczego, po co, czemu i kiedy". Chyba słąbo znasz historie II w.ś. Bo trzon niemieckiej armi to jednostki zmotoryzowane. Blitzkrieg na konikach jakoś nie wchodził w rachube. I kto tu się kompromituje? W latach 1938-1940 iloma samochodami, czołgami i ciężarówkami dysponował Wermacht a iloma koniami? Jakie też były proporcje armii na trakcji konnej a jakie na trakcji zmotoryzowanej? Dokładnie tak, Blitzkrieg zwłaszcza w 1939 rok był na "konikach". A, że historię znasz z filmów i opowiadań babci to uważasz święcie inaczej. Niestety się po prostu mylisz. Rokosowski to żaden przykład . PRL nie istniał tylko do śmierci Stalina. Może i Cię kolego irytuje. Tylko zauważ, że w punktach w których się z Toba zgadzam, nie podważam ich. Korzystam z wielu publikacji, multum stron netowych. I co ciekawe że źródła podają coś sprzecznego do Twoich tez i wywodów. Ponieważ w internecie każdy łącznie z tobą może napisać własne dane, własne tezy i własne oceny z historii. Jakoś jeszcze jesteśmy normalnym krajem i prac dyplomowych z treści zawartych na "wiadomości" czy forum się nie pisze. Nawet będąc świadkiem pewnych wydarzeń (a konkretnie 1980 - 1989), dało się zauważyć coś co jest sprzeczne z Twoimi wywodami. Nie "nawet" tylko wyłącznie bazujesz na swoim przeświadczeniu z lat młodości. Szukasz w necie też tylko i wyłącznie tez które by obroniły "twój punkt widzenia". Jesteś związany z tą historią emocjonalnie więc nie jesteś w stanie jej obiektywnie przedstawić. I na prawdę skończmy z tym ping-pongiem ja będę się odnosił tylko do merytorycznych wypowiedzi i tylko merytorycznie. Na prawdę skończcie z poziomem dyskusji w stylu " a chłop Maciej to Semp napisał" albo "ja sam pamiętam". Pozdrawiam. -
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Nie jestem towarzyszem (swoją drogą strasznie partyjne obyczaje na tym forum) FSO nie odpowiem na żaden twój post póki nie nauczysz się edytować postów tak by były czytelne i póki nie zaczniesz mnie cytować konkretnie odpowiadając na konkretne zagadnienia. Twoja definicja ludobójstwa czy wynarodowiania jest niestety mało istotna bo takowe już ukuli mądrzejsi od nas tak prawnicy jak i historycy. Wystarczy też mieć oczy by zauważyć różnicę między rozmachem akcji w roku 1940 a w roku 1944. Przy czym ludobójstwo nie oznacza zagłady całości narodu, a wynarodowianie nie jest tożsame z eksterminacją całego narodu. Póki nie nauczysz się "ułatwiać technicznie" dyskusji i nie zrozumiesz oczywistych definicji nie rozmawiam z tobą. Pozdrawiam. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Robotnik , pojecie względne. Jaka prace wykonywał ów Twój robotnik, za którą otrzymywał 1 zł ? Normalnie stukał młotkiem 134 razy młotkiem w ciągu godziny, wypalił 1,78 papierosa, miał we krwi 0,5 prom i miał nazywał się Roman Cebula - względnie. Jeżeli nie wiesz bo pytasz to po co zabierasz głos w dyskusji? Trudno mówić by Rokosowski wywodził się z Polski. Jak to jacy majętni? to weź książkę i przeczytaj jacy. Wyjątkowo masz irytujący ton w dyskusji. Co zagadnienie to pytanie. Nie odpowiedziałem na wszystko ledwo wchodzę i już kolejne 15 pytań. Spokojnie. A II RP nie była moja, moja jest III RP, twój jest PRL. A kiedy to za Gierka był przydział na węgiel i kartki. Prosze o rok i o żródło Zawisza żródła prosze. Bo jak narazie to same bzdury piszesz. I bzdury mógłym wiedzieć na czym kolega oparł ? Napiszę to raz i nie będę się powtarzał. Dane które tutaj podaje pochodzą z ok. 7 opracowań naukowych i dokładnie jak wyczerpię temat będę podawał. I na prawdę nie będę odpowiadał na wszystko twoje pytania. Zródło statystyki prosze? Nie Patrząc na mapy przedwojennej W-wy, to jakoś malutka ona była . Buahaha, "jakaś malutka" no tak naukowe określenie, bez kitu.... Budowano tą ilośc mieszkań jaką podajesz, jako drapacze chmur? mieszkanie to mieszkanie, ma znaczenie czy to porządny blok 6 piętrowy czy budowany przez więźniów 11 piętrowy moloch? Jakie Ty pytania w ogóle zadajesz no na prawdę. "Jako drapacze chmur", nie człowieku w podziemie szły te budynki i żeby zaoszczędzić na ogrzewaniu w ściany bobry żywe montowali. A krowa to nie jest inwentarz czy świniak. Koń też siędo inwentarzu nie zalicza? O jakim inwentarzu kolego piszesz? A czym to chłopi polscy ziemie orali, czyżby ciągnikiem z przedwojennych zakładów Ursus ? No dokładnie, po wojnie nie było czym ziemię orać. dla informacji- dośc durzy dwór ziemski w Daniszowie w roku 1939 dysponował jednym silnikiem spalinowym napędzjącym urządzenia we młynie. I jednym ciągnikiem do przewozu płodów ziemskich. cały areał ziemski był uprawiany końmi. Ot jaki to był rozwój techniczny w II RP. A trzon Wermachtu stanowiły konie, jakoś pół Europy zdobyli. Ot jaki to był rozwój techniczny. Nie kompromituj się na prawdę... -
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Odwraca pan kota ogonem. jak już to Pan, nie "pan" Pan próbuje dezawuować twierdzenia tych, którzy nie mają wykształcenia historycznego, bo tylko ono daje prawo o pisaniu historii, i tylko tych, którzy mają magistra, doktora z tej dziedziny powinniśmy słuchać. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie. Nie tylko one, ale należy wiedzieć czym się różni książka historyczna od książki politycznej. Bartoszewski napisał książkę historyczną, bez angażu politycznych emocji. Cat napisał książkę tylko i wyłącznie na komentarzu politycznym, baaaa, wiele razy myląc fakty i to prawie w każdej jego "wersji" historii. O ustawie o osadnictwie wojskowym z 1920 roku pewnie pan nie słyszał, o polonizowaniu Ukraińców, nawracaniu na katolicyzm, burzeniu cerkwi pewnie również. A takie działania powodują najczęściej to, że organizacje radykalne takie jak OUN zyskują zwolenników w prostych chłopach, którym wystarczyło dać prawo do własnej kultury i pola do obrobienia. Po 1 skasuj avatar Kaczmarskiego bo się w grobie przewraca po tym co piszesz Po 2 ja całe życie żyłem w przekonaniu, że to Stalin zagłodził na śmierć miliony Ukraińców a Hitler traktował mniejszości obozem koncentracyjnym. Widać możliwość blokowania list wyborczych, własne szkoły i szansa na w miarę normalne życie to mało dla antypolonistów. Zawsze się wymyśli ad hoc jakiś argument. Po 3 zwolennicy bandytów są zawsze, również teraz, a nie burzy się świątyń. ( A te swoją drogą stały puste bo odebrana kościołowi prawosławnemu po prostu bezprawnie zagarnięte gigantyczne ilości polskiej ziemi). FSO na twoje posty nie mam zamiaru odpowiadać. Walisz wszystko do jednego wora, ściśnięte to w kupie, totalny chaos. Temat jest o Katyniu, a co ma Katyń do odwilży? Chyba jasne, że piszę o 1940. I chyba wszystkich nie rozstrzeliwano-na początek wojny na wydziale Prawa UJK/UIF na 34 pracowników naukowych 16 to Polacy, niektórzy wybitni naukowcy. Żeby było śmieszniej, obsada katedry historii państwa i prawa narodów ZSRR była czysto polska No na prawdę nikt się spodziewał, że pisząc o zatrudnieniu inteligencji będziesz pisał o roku 1940 kiedy inteligencji pakowano ołów w tył głowy. Rozumiem, Szanowny Pan wyraził swoją wyższość nad tłuszczą. Problem w tym, że wynaradawianie to nie ludobójstwo, dwa, że i to wynaradawianie też jakoś szczególnie "nie wychodziło" Wychodziło, na Ukrainie, Litwie, Łotwie czy Estonii b. skutecznie. Chyba nikt nie sądzi, że inny los czekał Polskę. I był on przeprowadzony metodami ludobójczymi. Co do tego też nikt nie powinien mieć wątpliwości. To, że Polska jest krajem praktycznie jednolitym narodowościowo, to nie znaczy, że gdzie indziej też tak jest. Białoruska świadomość narodowa, jak była słaba, tak i jest, a co do Ukrainy, to miej pretensje do Lenina, że tak wyznaczył granice republik związkowych. Widać, że ani na Ukrainie ani na Białorusi nie byłeś, zgadłem? A ja byłem i w ogóle mi nie chodziło o mniejszości narodowe. Chodzi mi o Ukraińców. Zostali wynarodowieni. A elementem tej prostej jak cep wynarodowiającej gry było ludobójstwo - tak głód jak i rozstrzeliwania. Rosjanie to Rosjanie, połowa Ukraińców byłaby za inkorporacją do Rosji i z Rosją się utożsamia. Nie mam wcale pretensji do Lenina bo on nigdy swoich pomysłów nie ukrywał. Mam pretensję do Polaków, że liczą na jakąś jego i jego następców litość wobec Polski i fory. A zwłaszcza gdy przedstawiają sprawę jako prostą i używają do tego argumentu roku mickiewiczowskiego. Zaraz, zaraz, to kultywowanie pamięci wieszcza narodowego jest elementem złamania Polaków? Dokładnie tak, Tak, Tak i jeszcze raz Tak. Który raz z kolei zadajesz to pytanie? Wyczerpałem temat do końca. Nikt jakoś nie kwestionuje co Hitler planował z Polską i Polakami a też urządził Dzień Kultury Polskiej (co jest na obrazku wyżej). Ano, jakoś do lipca 1941 nikt nie przejawiał ochoty, coby go rozstrzelać, mimo, że był przedstawicielem polskiej elity intelektualnej. Ponieważ nie było większego sensu go zabijać. "Starych" polityków i tak by prędzej czy później posłano do piachu. Tak samo Niemcy nie rozstrzelali Śmigłego, mimo to nikt nie kwestionuje Sonderaktion Krakau, mordów, pacyfikacji i akcji wynaradawiania, oraz stosunku NSDAP do Polaków. A też koncepcja Hitlera uległa trochę zmianie bo gdy zaczął przegrywać na froncie wschodnim było lekkie odkurzanie "marionetki polskiej". Tak samo Stalin gdy wojna go zbyt dużo kosztowała nie miał ani siły ani czasu na wynarodowienie Polski. Dlatego zrobił to "tylko" z Litwą, Łotwą i Estonią. Widocznie Szanowny Pan używa zbyt wyszukanych przenośni w rozmowie z tępym chłopem, którego miejsce jest przy widłach i gnoju. Po prostu mierzi i obrzydza mnie pobłażliwość i odrealnienie wobec historii. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Buahahahahaha ocena państwowości na podstawie batalionu Bch!!! Bauah No nie mogę normalnie z wami!!! -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
II RP przez cały okres swojego istnienia nie zdołała wprowadzić w praktyce powszechnego wykształcenia i wyegzekwować realizowania obowiązku szkolnego na poziomie choć podstawowym.(szkoły podstawowej).W 1939 było około 20% analfabetów.Zaś czteroklasówki(gros szkół na wsi)wprowadzone tzw Jędrzejowiczowską reformą poważnie utrudniały zdobycie choćby średniego wykształcenia .O wyższym(studia były dość wysoko płatne) nawet nie mówiąc. Trzeba wykazać się wyjątkową złą wiarą by akcję upowszechniania szkoły w II RP tak deprecjonować. A zwłaszcza jej efekt. Jeżeli 90% dzieci zdobyło elementarne wykształcenie to jest to wielki sukces. A tam gdzie wymagano od dzieciaków pracy (niziny robotnicze i rzemieślnicze) stworzono system kursów i szkół zawodowych ? powszechnych. "Odzyskanie niepodległości wpłynęło w sposób naturalny na rozwój wszelkich dziedzin kultury, w tym także szkolnictwa wyższego. W okresie II RP wzrosła liczba ludzi mających wyższe wykształcenie, a w skład inteligencji kultywującej w jakiejś mierze tradycje ziemiańskie wchodzili przedstawiciele warstw ludowych i mieszkańców uboższych dzielnic miejskich. Obok istniejących już wyższych uczelni w pierwszych latach niepodległego bytu powstawały nowe uniwersytety, m.in. Uniwersytet w Wilnie im. Stefana Batorego, podtrzymujący tradycje tamtejszej akademii, i w Poznaniu. W 1918 r. powołano do życia, dzięki prywatnym funduszom, Katolicki Uniwersytet Lubelski (KUL). Największy autorytet naukowy miała Polska Akademia Umiejętności, związana z UJ, ważną rolę naukową odgrywało także załozone w 1907 r. Towarzystwo Naukowe Warszawskie (TNW). Działał Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie (Uniwersytet Lwowski), restytuowano Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie (Uniwersytet Wileński). Powołano kilka nowych uczelni: Uniw. Pozn. (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu), Akad. Górn. w Krakowie (Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica), Katolicki Uniwersytet Lubelski, Wyższą Szkołę Handlową (obecnie Szkoła Główna Handlowa), Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego, Wolną Wszechnicę Polską;. Rozwinęła się istniejąca już od 1915 Politechnika Warszawska. Ogółem w 1938 r. istniały 32 uczelnie akademickie i wyższe szkoły zawodowe." Historia nauki polskiej Rok 1922/23 - 17 Szkół wyższych/38 tyś studentów Rok 1937/38 - 32 Szkoły wyższe/50 tyś studentów Widać progres? A nauczyciele doby jędrzejewiczowskiej przynajmniej nie mieli takich refleksji: ,, Niedobrym w ostatnim czasie objawem u niektórych nauczycielek było jawne solidaryzowanie się z gorliwymi uczestnikami obrzędów kultu religijnego w czasie rekolekcji . Warto tu jednak zaznaczyć , że nauczyciele tutejszej szkoły w ciągu całego roku szkolnego rzadko odwiedzają dom kultu religijnego? . To nawet w czasie zaborów nie było takich rugów. Teraz kilka pytań: Skoro tak ciężko było dostać się na studia - To jakim cudem Witold Jarosiński czy Władysław Bieńkowski ukończyli przed wojną UW? obaj ministrowie w PRL obaj "robotniczo-chłopskie pochodzenie" obaj zagorzali komuniści. (To ciekawe zjawisko, gdzie tutaj polityczna dyskryminacja). ?W latach 30 55% studentów stanowiła młodzież pochodzenia inteligencko-pracowniczego, 27% pochodzenia drobnomieszczańskiego, 18% pochodzenia robotniczo-chłopskiego? Jest więc bzdurą, że studia była zablokowane (nawet przez finanse) dla robotnika. Selekcja była większa niż teraz i b. dobrze. Mało tego, gdyby wziąć pod uwagę np tylko studia dzienne to statystyki byłyby podobne. Człowiek wychowany w rodzinie inteligenckiej pójdzie na studia, człowiek wychowany na roli najpewniej nie. To wszystko zależy od większej ilości czynników niż dostępność. Teraz kontra do edukacji PRL. II RP może pochwalić się takimi postaciami jak: Antoniewicz,Michałowski,Handelsman,Tokarz,Krzywicki,Czarnowski,Chałasiński,Lipiń ski,Kalecki,de Courtenaty,Doroszewski,Łukaszewicz,Leśniewski,Kotarbiński,Świętosławski,Huber,Wi tuszyński,Sierpiński,Dembowski (uznani w PRL albo uznana ich praca) ale przede wszystkim II RP to naukowcy z przełomowym warsztatem z którym PRL nie może się równać nawet w 1% Jan Szczepanik ? twórca rejestratora dźwięku do filmu. Wojciech Alojzy Świętosławski ? (dwukrotnie nominowany do nag. Nobla) skonstruował termometr przemysłowy z dokładnością do 0,005 s.Celcjusza Władysław Tryliński ? twórca tzw. ?trylinek? Jan Czochralski ? twórca rewolucyjnej metody hodowli kryształów krzemu (wykorzystywana dzisiaj w produkcji mikroprocesorów) Edmund Żyliński ? wynalazca pneumatycznego działa, ułatwień wykorzystywania dynamitu w celach militarnych Rudolf Gundlach ? wynalazca obrotowego peryskopu czołgowego Paweł Kozieradzki ? opracował metodę kąpieli cyjanowych, hartujących odporność stali Stefan Felkis Janczarski ? twórca polskiego telewizora (jako jeden z pierwszych na świecie w dziedzinie telewizji) Stefan Pieńkowski ? świetlówka Kazimierz Pruszyński ? twórca pierwszej kamery filmowej. Producent pierwszego dzieła kinematografii polskiej w 1918 r. Tadeusz Sendzimir ? zbudował jedną z najlepszych na świecie walcownię blach Stefan Bryła ? napisał ponad 250 rozpraw naukowych o zagadnieniu konstrukcyjno-architektonicznych. Twórca Prudentialu i mostu spawanego na Słudwi. Henryk Magnuski ? twórca Motoroli SCR-300, popularnego walkie talkie. Jan Szal ? wynalazca w dziedzinie zbrojnych aspektów lotnictwa. Zespół Rusznikarski Józefa Maroszka ? konstruktorzy najlepszego prototypu karabinu samopowtarzalnego Stanisław Marcin Ulam ? współtwórca bomby termojądrowej Henryk Zegalski i Jerzy Różycki ? wiadomo Są to ludzie których działalność naukowa przypadła na czasy II Rzeczypospolitej, niektórzy z ojczyzną byli związani mniej inni bardziej. Są jednak zapisani na konto personalnych sukcesów II Rzplitej, z prostej przyczyny, udzielając się w życiu intelektualnym Ojczyzny, publikując, udzielając seminariów, tworząc sympozja albo po prostu wykładając i tworząc swoje wiekopomne przełomowe dzieła. Więcej wymieniać mi się już nie chce. Co do tego jak piknie mieszkało się przed wojną przeciętnym Polakom w przestronnych kamienicach -przed wojną średnia statystyczna w Polsce wynosiła po trzy osoby na izbę(nie na mieszkanie-na 1 izbę). Nie, wskaźnik jest akurat bardzo dobrze znany W 1939 roku było 2,1 W 1970 1,2 Polacy na wsi dosyć powszechnie mieszkali pod jednym dachem z inwentarzem(oczywiście nie w Wielkopolsce czy na Pomorzu). A w czasach stalinowskich nie mieli prawie w ogóle inwentarza - no to zdecydowanie progres jak w mordę strzelił. Do tego aspekt rolniczy kraju, obszar, był odmienny od struktury PRL. To żaden argument. To tak dla przypomnienia. Co do oszałamiającego tempa rozwoju gospodarczego II RP -to tempo było tak oszołamiajace, że w 1938 roku osiągnięto w podstawowych gałęziach przemysłu stan produkcji sprzed 25 lat-z 1913 roku -sprzed I wojny światowej. Chcesz myślącym ludziom wmówić, że Fiat czy General Motors produkował badziewie sprzed 1913 roku? a może chcesz wmówić ludziom, że COP działał i produkował na poziomie sprzed I wojny światowej? To ciekawe b. ciekawe co piszesz. Rozumiem....szkoda, że cytując wybiórczo Roszkowskiego nie chcesz uznać innych jego argumentów np.: 1. Świeżo wybudowana Gdynia przekroczyła tonażem (materiałów handlowych)?.Gdańsk 2. Zbudowano magistralę Śląsk-Gdynia (zgadnij czemu u nas jedzie się pociągiem jak na wycieczkę krajoznawczą wokół Polski a jakość usług PKP jest na poziomie sprzed powstania kolei? ? bo komuniści zniszczyli transport kolejowy) 3. ?wskaźnik produkcji przemysłowej? to nie fetysz i tak: Sam COP to -HSW, otwarta dopiero w 1939 r. produkująca stal szlachetną, sprzęt rolniczy i zbrojeniowy. Oczywiście ?twórca? większości zamówień w PRL. -?Dębica?, powstała wytwórnia kauczuku, fabryka opon, fabryka produktów syntetycznych (wykorzystywana przez III Rzeszę do testów V-2 i V-3) w latach 70. przemieniona na Iglopol. -PZL: producent najszybszych samolotów o silniku gwiazdowym w Europie. PZL. P 24 eksportowany do 4 krajów: Turcji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrach. Rumuński IAR-80 walczący jak równy z Huricane-ami był dolnopłatem zbudowanym na rewolucyjnym prototypie PZL. W zawodach Chalange 1932 na samolocie polskie konstrukcji RWD-6 zdobyte 1 miejsce. Pokonując Heinkle i Klemmy. Warto też zaznaczyć, że PZL-19 pobił maszyny francusko-czechosłowackie -Huta Stalowa Wola i casus nowego miasta to chyba oczywisty przykład, że myśli radzieckiej narody świata nie zawdzięczają powstanie nowych ośrodków urbanistycznych o znaczeniu przemysłowym. -Kielecczyzna: fabryka dział i amunicji w Starachowicach, fabryka karabinów w Radomiu, wytwórnia materiałów wybuchowych w Pionkach czy też fabryka amunicji w Skarżysku. W okręgu 'Sandomierskim' eksploatowano złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. O broni chyba nie trzeba wiele mówić. Jakość świetna nie odstępująca niczym na zachodzie. Zwłaszcza w strzeleckiej broni indywidualnej - Lubelszczyzna, powstaje fabryka podzespołów do samochodów (Lilpop, Rau i Lowenstein) Za komuny FSC Powstała Podlaska Wytwórnia Samolotów Fabryka Wyrzutników do bomb inż. Władysława Świąteckiego, Lubelska Wytwórnia Części lotniczych, Fabryka Masek Przeciwgazowych, walcownia Spółki Górniczo-Hutniczej Karwina-Trzciciniec. Fabryka Urządzeń Telekomunikacyjnych, Fabryka Prochu i Materiałów Wybuchowych, Fabryka Żelatyny. Fabryka Maszyn Rolitza i Wolskiego, Lubelskie Fabryki Wag. Rozwinięto przetwórstwo mięsa, cukrowni, drożdżowni, browarów, młynów, i zakładów rektyfikacji. Rozbudowano przemysł elektro-maszynowy, transportowy i rolno-spożywczy. Automatycznie rozwinął się sektor prywatny. Lublin staje się rezerwowym miastem administracji na wypadek wojny. Rozwój kultur miasta: KUL wybudowano w 1918 r, za prywatne pieniądze, TPN, LSM- największa szkoła talmudyczna świata. - W celu zabezpieczenia nowego okręgu przemysłowego przed odcięciem dostaw węgla ze Śląska w wypadku agresji postanowiono rozbudować sieć gazowniczą. Chodziło też o to, by gaz ziemny przestał być jedynie lokalnym źródłem energii. Budowano gazociągi na linii Jasło-Mościce, z odgałęzieniami do Dębicy i Mielca, oraz linię Jasło-Starachowice przez Sandomierz, z odgałęzieniami do Rzeszowa, Niska, Radomia i Skarżyska. Do tego elektrownie, tamy, elektryfikacja?nie potrzeba było czerwonej komuny by budować. Warto nadmienić, że przed wojną dokonano badań geodezyjnych i pierwszych wykopów pod konstrukcję metra, którego doczekaliśmy się?kiedy? Ha ha ha! No i olimpiada był szykowana na lata 40?ale, w końcu była przecież w Moskwie. Wersja optymistyczna-osiągnięto stan przedwojenny-wersja pesymistyczna(realistyczna)poziom produkcji na głowę mieszkańca spadł bo liczba ludności w granicach II RP wzrosła o kilka milionów osób. Wersja optymistyczna ? mylisz się Wersja pesymistyczna ? manipulujesz Na bazie jakich rachunków to oszacowałeś? Zrobiłeś kwerendę z danych produkcyjnych wszystkich 3 zaborów przed wielką wojną? Wątpię. Cóż za rachunek! To była sinusoida-znaczny spadek w latach wojny-wzrost do1929-duży dołek w latach wielkiego kryzysu do 1935-wzrost do 1938/1939.Efekt -w 1938 osiągnięto stan z 1913 roku a w niektórych dzielnicach (Śląsk,Pomorze,Wielkopolska)odczuwano wyrazny spadek poziomu życia a np na Śląsku-regres cywilizacyjny-nie osiągnięto podstawowych wskazników sprzed I wojny światowej.. Ciekawe, ciekawe, naprawdę ciekawe. Co do jakości życia na przykładzie budownictwa. W latach(na przykładzie Warszawy): 1924-1929 zbudowano 58 tys. mieszkań 1930-1934 zbudowano 58 tyś mieszkań (wielki kryzys) 1935-1939 zbudowano 87 tyś mieszkań 1971-1975 zbudowano 90 tyś mieszkań To chyba świadczy wystarczająco nt ?progresu? budownictwa w PRL. O raptem przez 4 lata 3 tysiące mieszkań więcej. A wyciągając współczynnik postępu to dramat totalny. W latach 30 budownictwo szybciej się rozwijało niż w latach 70. W latach 1962-1964 Warszawa miała taki sam przyrost naturalny jak przed wojną do tego ale już w altach 70 zanotował wyż (sic!). Sieć wodociągowa wzrosła z 611 km w 1938 r. do 1093 km w 1970. Czyli 400 km budowano przez ponad 30 lat. Analfabetyzm w Warszawie był po 1918 r. 40% przed 1939 szacowany na niespełna 5%. Przed wojną w II RP istniało około 15 samych gazet o zabarwieniu robotniczo-rewolucyjnym! To mniej niż wszystkich w PRL. A sama Warszawa była tak źle zarządzana (centralnie ?haha!) za komuny, że zatrudnienie w pięciolatce 1966-1970 było trzykrotnie mniejsze od lat 1956-1965 i to wszystko na polecenie Komisji Do Spraw Ograniczeniu Wzrostu Zatrudnienia (sic!!) no parodia władzy. Tabor tramwajowy: 1939 ? 710 wozów 1970 ? 893 wozy W latach 60 zrezygnowano i z mostu na Wiśle i z metra które planowano na lata 40. Niesamowite co za głupoty wypisujesz. Ja? A kto protestował na uczelniach i w szkołach warszawskich? Kto protestował w zakładach Ursusa i na Żeraniu? No chyba nie krasnale? Poziom naukowy PRL wyraża lista 34 ? poczytaj o niej. Nowatorskich tez o nieistnieniu własności prywatnej w PRL-nie będę nawet komentował.Radzę jednak sprawdzić co robili wówczas np Blikle,,Grycan,Stokłosa,Leksztoń,Grabek i multum im podobnych ludzi prywatnej inicjatywy. "Multum ludzi prywatnej inicjatywy" ahahaa, no rewelacja. Mówisz o przemytnikach czy tak humorystycznie zapodajesz? W ramach "mojszej prawdy" aby wiarygodnie wyglądało "multum" dodałeś? Relacja rodziny Blikle chyba nie zostawia wątpliwości, nie? ?Przetrwanie naszej firmy w tym okresie należy zawdzięcza przede wszystkim nieugiętej postawie jej właściciela, wyrażanej słowami: jak zabiorą to siła wyższa, ale sam nie oddam.(?) Jerzy Blikle zmarł 26 lutego 1981 roku nie doczekawszy czasów kiedy mógłby rozwinąć firmę na miarę swoich planów i ambicji. Po śmierci Jerzego prowadzenie firmy przejęli jego syn Andrzej oraz Maria Szukałowicz prawnuczka założyciela, która już wcześniej przez okres około dziesięciu lat pracowała u boku szefa. Do roku 1989-go ich główny wysiłek szedł w kierunku utrzymania renomy firmy. Nie myśleli o rozszerzaniu działalności, gdyż nie było po temu warunków?.? Ha ha ha ha ha?. Powtarzam jeszcze raz, to że budowano mieszkania nie jest żadnym super ewenementem. Za to jak je budowano i w jakiej ilości ? śmiech na sali. Co innego propaganda, ta zrobiła ludziom wodę z mózgu, że trzeba było rządów monopartii aby zbudować osiedla robotnicze. Kolejny raz powtarzam, że angaż na uczelnię synów rodzin chłopskich to nie jest żaden argument. Dla proporcji politycznych zwiększono takich kandydatów, na uczelnie o średnim jak nie kiepskim poziomie, mające na celu indoktrynować ludzi. Dobry system to ten w którym studiuje zdolny a nie każdy. Do tego w dziedzinie odkryć, procesu modernizacji czy uspołecznionej i patriotycznej postawy walki z przeciwnościami II RP jest 100 razy lepsza i skuteczniejsza nić drugie tyle trwający PRL. Na resztę zagadnień/pytań odpowiem w tygodniu. A jeszcze bo bym zapomniał: Robotnik zarabiał 1 zł za godzinę (nie dziennie). Co do spożycia mięsa to ? hahahahahahhahaha, zapewniam, że statystycznie większość mięsa było spożywanego na lewo i to na lewo (nie do oszacowania) zostało wliczone w statystyki. Do tego dochodzi efekt chomikowania który jest kolejnym przeciwnikiem normalności w liczeniu. To jakbyś robił wykaz statystycznego spożycia amfetaminy na głowę. To prostu wprowadza ludzi w błąd, bo zakładam, że stąd statystyki. Zwłaszcza czołowe tezy ?konsumpcja była wyższa w PRL? tylko jakoś liczba sprzętu przypadającego na głowę jak fury czy komputer temu zaprzeczają. Balcerowicz kradnący dzieciom mleko jest niestety humoreską raczej niż źródłem. W badaniach prym wiedzie Prof.Czapliński i jego opinie już nie są takie ?ultra-konsumpcyjne?. Pozostanie za pewne tajemnicą poliszynela system przydziału na węgiel i ogłoszonych przez Gierka wydobyciu jego 200 ton, albo 1, 7 ton produkcji cukru i kartki na owy cukier. Jeżeli nawet takie dane są rację to jest tylko jeszcze lepszy przykład na gospodarcza chorobę toczącą PRL ze wzrastającymi cenami i porcjonowaniem. Proszę też się nie ośmieszać szemranymi danymi z pierwszej łapanki. Czekam aż mi zaczniecie cytować Gazetę Wyborczą w kwestii ?Powstanie Warszawskie w liczbach?. No naprawdę, stać was chyba na więcej? Pozdro. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Zawisza to żadna ujma , że akurat pobierałem edukacje za komuny. I zmartwie Cię, bo nie uczono jak napisałeś teori Lenina czy Marksa . To żadna teoria, tylko praktyka. Wcielona w Polsce pod postacią PRL. I nikomu nie wkładano do łba jaka to II RP była nie dobra. Tylko Ty mieszasz kolego lata 50' z 80'. Tak w latach 50 jak i 80 II RP była tematem tabu. Wszystko łącznie z Powstaniem Warszawskim mogło być na wakondzie tylko nie Piłsudski. Albo go szkalowano albo o nim nie mówiono. A to ciekawe czym tak pan Blikle niedopuścił do przejecia jego firmy przez komune. No bardzo ciekawe jest nawet napisane w tym tekście... Bo znam przypadki gdzie upaństwiowiono młyny, a ich właściciele poszli za kratki. a dokładnie miało to miejsce w bodajże 1949r. Ale znam też właścicieli sklepików , ktorzy prowadzili swoje interesy przed wojną, jak i po wojnie. I czerwoną legitymacją się nie legitymowali. Aha, dobra, kolejne "mojsza prawda". Jutro więcej napiszę bo wiele tutaj pół-prawd i kłamstw wypisano łącznie z zarobkami i kosztami w II RP. Teraz niestety czasu - niet. Do jutra mam nadzieję, że odpowiesz na pytania: - w jakim języku obcym cię uczono za komuny? - z czego pisałeś magisterium/ jakie pytania dostałeś na maturze? -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
FSO nie wysilaj się. Tylko człowiek patrzący w lewo i w preawo różnice widzi. Jeżeli ktoś idzie jedną linią widokową , reszta jest nie ważna. Ktoś komuś zrobił niezłe pranie mózgu i mu się udało. Jeżeli teraz mamy taki poziom nauczania , to dzieki że ja edukacje pobierałem za PRL-u Pociesze cię. Twoje teksty pachną PRL-owską edukacją więc nie martw się. Mentalnie z III Rzeczypospolitą nie masz wiele wspólnego. (Chciałem też zaapelować by poprawiono edytor tekstu "Rzeczypospolita" jest podkreślana jako błąd. A i jeszcze coś. Jak się pisze "polak" z małej litery to nie podkreśla a jak "rosjanin" to podkreśla...Warto to skorygować. Na resztę odpowiem jutro bo nie mam zbytnio czasu natomiast ktoś tak wcześniej wspominał o rodzinie Blikle: Ha Ha Ha Ha (oddajmy głos samej rodzinie Blikle) "We wczesnych latach 1950-tych firma została usunięta przez ówczesne władze Polskiego Związku Łowieckiego (warto pamiętać kto w owych czasach mógł uzyskać pozwolenie na broń!) z nowo odbudowanej pracowni, którą następnie zburzono by na jej miejscu postawić biura Związku. W okresie następnych trzydziestu lat Jerzy Blikle prowadził firmę na przekór politycznym tendencjom ówczesnych władz zmierzającym do likwidacji sektora prywatnego. Oczywiście najcięższym okresem były lata stalinowskie, kiedy upaństwowiono olbrzymią większość prywatnych przedsiębiorstw. Przetrwanie naszej firmy w tym okresie należy zawdzięcza przede wszystkim nieugiętej postawie jej właściciela, wyrażanej słowami: jak zabiorą to siła wyższa, ale sam nie oddam. Należy pamiętać że w tamtych czasach wielu prywatnych przedsiębiorców dobrowolnie oddawało swoje firmy państwu nie wytrzymując psychicznej presji politycznego terroru. Nie bez znaczenia dla przetrwania firmy był też zapewne fakt, że ówczesne władze o często sybaryckich upodobaniach nie chciały pozbawiać się właściwej jakości deserów na własnych stołach. Jerzy Blikle zmarł 26 lutego 1981 roku nie doczekawszy czasów kiedy mógłby rozwinąć firmę na miarę swoich planów i ambicji. Po śmierci Jerzego prowadzenie firmy przejęli jego syn Andrzej oraz Maria Szukałowicz prawnuczka założyciela, która już wcześniej przez okres około dziesięciu lat pracowała u boku szefa. Do roku 1989-go ich główny wysiłek szedł w kierunku utrzymania renomy firmy. Nie myśleli o rozszerzaniu działalności, gdyż nie było po temu warunków. Trzecia Rzeczpospolita otworzyła przed firmą nowe możliwości rozwoju" Ha Ha ha Ha.... -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Można wiedzieć, kiedy Włochy /średnia 6,1 ha/gospodarstwo/ i Grecja /4,4 ha/gospodarstwo/ znajdowały się pod wpływem ZSRR? Stara Unia na 1995 miał średnią wielkość 17,5 ha/gospodarstwo. Żadna rewelacja. Włochy to inna struktura rolnicza bo inny zupełnie teren, tak jak i Grecja. Do tego na 95 średnia to 17,5 czyli ponad 15, jeszcze coś? U nas średnia ile? 5 -buah... W Czechach? na Węgrzech? a Ukraina, Białoruś? Daj spokój. Argument jak argument. Co nie zmienia faktu, że przez ostatnie kilkanście lat komuny tego nie było. A ktoś to kwestionuje? Normalnie raj na ziemi. 30 lat po wojnie dalej system jak za Hitlera... A i teraz mamy wredną władzę. Nie, teraz mam homo sovieticusów którzy po latach komuny potrafią tylko albo lawirować, albo kraść a wielu wielu siedzi jeszcze mentalnie w czasach gdy jadło się przemycane i zarabiało na lewo. No i wszechobecne narzekanie gdy państwo nie poda, państwo nie zrobi... Kiedyś zabierała tylko płody rolne, teraz też zabiera dorobek, tylko najpierw te płody rolne trzeba jeszcze sprzedać. Ohhh straszne. Ciemiężony lud wsi polskiej co im Unia wszystko kradnie a przez KRUS bankrutują. No ale tekst "kiedyś zabierała tylko płody rolne" jest świetne. No bo co ta wolność - znaczy, nie? Pisząc o BCh chyba pomyliłeś temat. Nadajesz się bardziej jako skryba GL-u. Zdziwiłbyś się gdybyś usłyszał zdanie chłopa na temat np. cen żywca czy mleka w skupie obecnie i za lata 79-80 ub. wieku. Nie słucham defetystów. Z czystej ciekawości-ile padło KS w podobnych sprawach? Nie mam przy sobie biuletynów IPN ale tak na oko to przez polskich/rosyjskich komunistów licząc od złapania Grota-Roweckiego do śmierci ks. Popiełuszki to gdzieś ZSRR winien nam jest ze 3 miliony istnień ludzkich. Bynajmniej wiejscy nauczyciele nie byli jakąś umysłową elitą, bo ci znajdowali lepiej płatną pracę w większych miastach. Inna sprawa, że po 1926 a zwłaszcza po 1935 spora część była elementem politycznie podejrzanym. Jakim? Przepraszam bardzo jakim elementem? Ile w ich sprawie było KS-ów? hahah Nie przypominam sobie takiego przedmiotu. Polskiego, matematyki, geografii, historii, potem technologii maszyn, mechaniki, budowy części maszyn i paru innych przedmiotów tak, ale tego nie. No bo o Leninie cię uczyli o Stalinie też ale o Polsce zapomnieli. Znaczy pod jakim względem? Pod względem pokoleń które wykształcili. -
Witam; Zawisza: zacznę od końca [O.T.] - tak naprawdę kiedy Cesarstwo Niemieckie bylo silne, Rosji jako takiej w planach jeszcze nie bylo, kiedy Piotr I zabieral się za modernizację Cesarstwa Rosyjskiego [tym razem], to Prusy dopiero nabieraly sily i próbowaly dzialać na arenie wewnętrzniemieckiej... Tak gwoli ścislości. Aha a jak Batory szedł na wschód.... Doktryna polityczna kształtująca przyszłe Niemcy wzięła się z północy tej krainy, również z Prus. Fryderykańska polityka nie wzięła się znikąd. Bismarckowska z Fryderykańskiego, Hitlerowska z Bismarckowskiej i tak dalej...Rosja nie była też Cesarstwem a cesarstwem, bo nazwała się tak sama kradnąc godność wschodniego cesarstwa rzymskiego. Którego "cesarskość" też jeszcze wcześniej był kwestionowana. A kraje rozbierane byly nie raz i nie dwa. [O.T. nr 2]. Gdyby "Murzynów nie bili" nikt by tak nie mówil. Gwoli ścislości. Mississippi w ognio to polowa lat 60 tych [z mordami, pobiciami, podpaleniami i KKK w tle...] No wal liczbami. Ilu własnych obywateli represjonowało USA a ile ZSRR? Słyszałeś może o czarnoskórym kandydacie do Białego Domu w XIX w. Jako podpowiedź powiem ci, że takowy BYŁ. Do tematu - COP - to pomijając Gdynię jedna wielka i olbrzymia inwestycja państwowa [lub dotowana przez państwo] okresu II R.P. Nikt jej nie odbiera znaczenia i zalożeń oraz dalekowzroczności tego kto ją wymyślil - Kwiatkowskiemu. Tak samo nie można odbierać znaczenia N.H. i calej masie innych "wielkich budów" PRL-u. Nie dlatego że wielkie i potężne, lecz tak naprawdę że to one sprawily, że niektóre rejony są tym czym są. Zupelnie osobną sprawą jest to, że wiele z tego co bylo zostalo zmarnowanych z powodów politycznych [sluszne / niesluszne zaklady], lub ekonomicznych [jak zwolnić zbędnych ludzi...]. Ten caly rozwój - czasem zbyt jednostronny sprawil, że konieczne bylo ksztalcenie nowych ludzi, nowych inżynierów i in. Tak na dobrą sprawę pierwsze pokolenie mające możliwość darmowego ksztalcenia to PRL [dokladniej wyż powojenny]. Czytając Dzienniki M.F.R. można bardzo latwo zrozumieć, że zupelnie inaczej traktowani byli zwykli Rosjanie [uważający Polaków, za swoich, za Slowian, mający za to kontakt z Zachodem] a inaczej ich politycy i kolejni Sekretarze. Sluchając o tym jak wyglądaly relacje między zwyklymi osobami, wcale nie odnosi się wrażenia wrogości - od wspólpraca mniej czy bardziej interesowna i zyskowna dla dwóch nacji - sąsiadów. Ja odmawiam dyskusji z tobą. Jedyne źródła jakimi mi się tutaj podpierasz to wspomnienia Urbana, Jaruzela i Rakowskiego. Znasz kogoś kto nie jest komuchem? Tak się akurat składa, że COP to idealny przykład, że aby budować własny przemysł - silny i sprawny nie potrzebna Armia Czerwona, reżim i brak wolności gospodarczej. PRL nie dorasta II RP do pięt. To że PRL [czyli system narzucony nam mniej lub bardziej przez Stalina / Rosjan] byl czymś diametralne różnym od II R.P., lecz nie oznacza to że mial same wady, że byl zly bo Rosjanie... Tak naprawdę wystarczy przejść się po dowolnym mieście by znaleźć perelki danego okresu. Perełki Socrealizmu? Hahaha, niezłe. No są faktycznie w niektórych miastach. Np blok z nadwyżką szybów ale bez żadnej windy (bo bez wejść)...Człowieku o czym Ty mówisz. Blok w którym mieszkam budowali więźniowie. Jak wymieniałem okna to pracownika prawie prąd nie zabił. Wiesz dlaczego? bo instalacja elektryczna była puszczona przez wbity w kable parapet. Parapet pod prądem - czaisz? dobrze, że nikogo nie zabiło. A takich fuszerek i dziadostwa jest wszędzie i na pęczki. Alternatywy 4 to co - nie prawda? Co do nauki zaś i samych rozpraw - wcale nie jest tak, że zachodnie jest dobre a nasze be. I tu i tu bylo wiele szarości, zlodziejstwa i in. spraw. Sama II R.P. to nauka conajmniej elitarna z takimi "atrakcjami" jak getto lawkowe, numerus clausus i in. Przy okazji profesura II R.P. sięgala swymi korzeniami i pierwszymi osięgnięciami do uniwersytetów państw zaborczych Co ma numerus clausus do jakości bądź dostępności na uczelnię? Profesura II RP to studiowała też na Sorbonie - nie tylko w państwach zaborczych. A co do tych to tak Uniwersytety II RP były wybitne, Uniwersytety zaborców były niezłe a niektóre świetne, natomiast Uniwerki Sowieckie były tragiczne i polityczne a nasze Ultra-tragiczne i ultra-polityczne. IPN - pozwolę się nie zgodzić. Przestępstwa popelniane na narodzie byly wiele lat temu - tyle, że osoby w to zamieszane już nie żyją, lub nie pamiętają co się wtedy dzialo. Haha, niezłe. A to rozumiem ma świadczyć o tym, że tego nie zrobili czy jak? A jak ofiary żyją to co? Mają ponad 80 lat. No i? Czy jest to sprawiedliwością? Nie wiem. Ale ja wiem - póki żyją ofiary ich głos się liczy. Przy okazji przestępstwem nie jest to co teraz uznajemy za przestępstwo, lecz to co na mocy ówczesnego prawa nim bylo. To tak gwoli formalności prawnych. Dlatego ustawy Norymberskie pozwoliły zamordować żydów - rozumiem, że nie uznajesz Holocaustu za zbrodnię? Pisalem wcześniej gdzieś o sile Churchilla w czasie konferencji "Trójki" i tym czym dysponowal Stalin. Polityka to nie sentymenty, to sila, a tą mial Stalin. No i? Wpływ Churchilla był gigantyczny, mniejszy od Roosevelta. Powtarzam: to nie Stalin chciał rekompensaty terytorialnej dla Polski ale Churchill. To fakt historyczny o którym nie wiedziałeś... Poza tym Churchillowi niezbyt zależalo na oslabieniu Niemiec, przykład, źródło, książka...no byle szybko.. i to że popieral granicę Curzona bylo jasne, natomiast Szczecin i inne ziemie wymógl Stalin. Nie, poczytaj o konferencji w Jałcie zanim coś takiego chlapniesz. To byly jego ziemie i jego tereny... No i? Jemu zależało na linii Curzona ponieważ już okupował te tereny i zdążył je wynarodowić. Dlatego Churchill tego chciał - bo Stalin już to miał. Dla Stalina Polska mogła nie mieć nawet dostępu do morza Bałtyckiego, jak sam napisałeś "to i tak było jego"... pozdr pozdr
-
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
A ja cały czas o 1940. A Kolega cały czas o 1956. Nikt normalny przecież by nie pomyślał, że "zatrudnianie inteligencji" to pijesz do roku 40 kiedy inteligencję rozstrzeliwano. To taki dowcip, bardzo niesmaczny - nie wiem czy masz tego świadomość? Nie jestem twoim kolegą. Kto tak powiedział? Moim celem jest pokazanie, że Katyń nie był ludobójstwem tylko "zwykłą" zbrodnią wojenną, z prostego powodu, że celem komuny radzieckiej nie była fizyczna eliminacja narodu polskiego. Katyń był zbrodnią ludobójstwa ponieważ był akcją fizycznej eksterminacji części narodu polskiego. Warto tego nie kwestionować. Był też większą częścią akcji wynarodowiania Polaków. Akcji którą Stalin zaserwował Ukrainie, Litwie, Łotwie, Estonii i Białorusinom ( w pierwszym i ostatnim wypadku wyszło to najlepiej). Większość Ukrainy uważa się za Rosjan, jesteś w stanie to wyjaśnić forumowiczom? A czego niby miało dotyczyć? Generalnej Guberni? Bo jakoś nie przypominam, sobie państwa o nazwie "Polska" na mapach z 1940 roku nie licząc paru budynków we Francji/Anglii. Ponieważ tereny Ukrainy do Polski - nie wróciły, pamiętasz? tak więc akcja Lwowska z Żeleńskim, jeżeli czegokolwiek dotyczyła to złamania tak Ukraińców, tak Białorusinów jak i Polaków, łącząc ich pod jednym -generalnym - przewodnictwem czerwonej głupoty. Premier Bartel też? To kogo zamordowali Nachtigallowcy we Lwowie w lipcu 1941? No bo jak wiemy Bartel przyłączył się do sowieckiej hucpy, buehe.. To znaczy, że Mickiewicz był "antypolakiem"? Przypomnienie o nim było elementem wynaradawiania? Tak, Tak w ogóle to Mickiewicz nie był Polakiem - tylko Litwinem - gwoli ścisłości. To znaczy, że jak cię wsadzą na rosyjski czołg w rosyjskim mundurze, wręczą czerwony sztandar do ręki, choćbyś był wieszczem narodowym i pisał heksometrem albo do rymu (czego i tak nie umiesz) to i tak jesteś zmanipulowanym pożytecznym idiotą i zdrajcą. Trudne do zrozumienia? Widać na marne wkleiłem cytat. Nic z niego nie zrozumiałeś. Pisane widocznie zbyt normalnym językiem, za mało propagandy może? -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
-1. [O.T.] Gospodarka II R.P. różnila się od PRL-u określeniem. Nie, czymś więcej niż określeniem. -II R.P. to w najlepszym razie kraj rolniczo przemyslowy, PRL - przemyslowy, albo przemyslowo rolniczy. Ty mówisz o charakterze gospodarki państwa. Gospodarka jest albo rynkowa albo centralnie sterowana. Gospodarka tak i przed 26 jak i po była gospodarką rynkową, z prywatną własnością. Natomiast element przemysłowy był upaństwowiony i rozbudowywany. W PRL nie był gospodarki rynkowej tylko - wszystko było centralnie sterowane. Łącznie ze sklepami gdzie sprzedawca była pracownikiem państwowym. -To jest ogromna różnica. Decydująca. Jest różnica ale nie w tym co napisałeś -O tym co znaczylo 100 zl na Kresach - wide opisy z dziale wyżej. Rozwodzil się nie będę [za duże O.T.]. Analfabetyzm byl znacznie większy niż 15%. Znów zaznaczam że przedwojenna Polska to nie tylko Warszawa i okolice, ale i zaleszczykowskie i nie tylko Kresy. W roku 1939 był maksymalnie na poziomie 15% (statystycznie przeliczając na cały kraj). Dlaczego? ponieważ powszechny spis był w roku 1931 a wtedy analfabetyzm wynosił około 23% na cały kraj. Nie wnikam już gdzie był większy a gdzie mniejszy. 2. [mniejsze, znacznie mniejsze O.T.]. W kilka lat po wojnie, przez demografów o ile pamiętam to okres określany mniej więcej jako '47 - '57/'59, to tak zwany wyż demograniczny, lata powiedzmy '70 - '80 i '81- '84 to odpowiednio I fala wyżu, a to drugie to wyż stanu wojennego. Obecnie będzie II fala wyżu [dzieci dzieci wyżu mają dzieci...]. Oznaczalo to w przelożeniu na nasze, że na rynek pracy, mieszkaniowy, i każdy inny - także konsumpcyjny wejdzie w granicach kilku milionów [!] nowych osób. W samych tylko latach 70 tych. No i jakie ma to znaczenie? Szkolnictwu PRL-u należy się szacunek za to, że częśc z tych osób mialo wyksztalcenie wyższe, albo średnie a nie tylko zaowodowe lub podstawowe. Nie, nie należy się żaden szacunek. Szkolnictwo nie potrzebuje cenzury, propagandy i reżimu żeby istnieć. Powszechne szkolnictwo było jeszcze w Polsce zanim wkroczyła tutaj Armia Czerwona a ludzie byli wykształceni - zanim szkolnictwo przejęli komuniści. Nikt nie kwestionuje pracy nauczycieli - chwała im za to. Natomiast istnienie szkolnictwa albo "że ktoś mature zdał" to nie jest żaden plus a tym bardziej ewenement który trzeba uważać za argument. Tylko osioł mógł nie zdać matury w PRL, tak samo jak skończony baran mógł łatwo dostać się na studia. Szkolnictwo Państwa Podziemnego trzymało większy poziom. -Gwoli ścislości -z opowiadań mojej babci wiem, że dziadek mógl iść na studia ale jego ojca [n.b. bogatego chlopa, jak na okolice podkrakowskie - nawet bardzo bogatego] - stać nie bylo na takie "fanaberie". To dlaczego liczba studiujących Polaków w II RP wzrosła 5 krotnie? Studia, zwłaszcza po reformie Jędrzejewiczów były dla każdego - ALE - zdolnego. Dlatego jak był bogaty a mało zdolny to po prostu na studia się nie dostał. -Gospodarce PRL-u i jego planowaniu należą się brawa, że przynajmniej duża cżęść z nich, osób wyżu, znalazla swoje M, male duże ale jednak. No brawo! brawa za to, że wszyscy nie mieszkali pod mostem i nie umarli z głodu. No super. Przypomina mi to kompleks ofiary - dzięki składajmy, że nas represjonowano ale...nie zabito. Za Hitlera też nie mieszkano pod mostem! To, że ktoś mieszka w hotelu robotniczym a po 10 latach dostaje mieszkanie znaczy tylko tyle, że to chory układ. Teraz każdy sobie wynajmie choćby pokój i mu nikt w pieleszach obcy nie włazi. Przypominam - proszę mi odpowiedzieć na pytanie: Skoro władza ludowa pobudowała tyle mieszkań i były takie tanie TO CZEMU NA NIE CZEKANO PO 16 LAT??? -Przy okazji - mieszkalem w gomulkowskim M-3, na dwie osoby bez dzieci - wystarczy. A ja się wychowywałem w mieszkaniu w kamienicy w której w czasie komuny mieszkało 7 rodzin. Przed wojną - jedna. -Ile mieszkań wybudowano - ogrom, wystarczy rzucić okiem na ilość nowych osiedli powstających w mieście. Tylko w samej N.H. - Jagiellońskie, Kazimierzowskie, ob. Albertyńskie, Kościuszkowskie i cala masa innych. W samym okresie późny Gomulka - do ok. 81 r. Tam mieszkali ludzie, którzy stawali się doroslymi w okresie poprzedzającym wlasnie Stan Wojenny 3. No i co z tego? A przed wojną się nie budowało? budynki nie powstawały? To ma być jakiś argument? Przez 20 lat trwania II RP zbudowano więcej budynków (w tym mieszkalnych) niż przez 20 lat PRL. Poczytaj wspomnienia Agatona z przedwojny i porównaj je z powojennymi. -Gospodarka [już w temacie] to co pisalem, jest conajmniej bardzo ważne - bez zwrócenia uwagi na ekonomię, nie zrozumiemy, znaczenia postulatów "S", nie zrozumiemy do czego prowadzila ich realizacja i calą masę innych rzeczy: cen, podwyżek, dodatków, zapomóg, darmowych wczasów i tego wszystkiego co obecnie nazywamy ogólnie "socjalem". Cały czas nie rozumiem do czego dążysz. Ty próbujesz usilnie zrobić z PRL prężny gospodarczo kraj którego zniszczyła klika pasożytów-nierobów z Solidarności. Jeżeli PRL był państwem "robotniczym", centralnie planowanym, a zapewniał robotnikom gorszy socjal niż II RP - państwo rynkowo/opiekuńcze to mamy doczynienia z kradzieżą ludzkich pieniędzy. Zwykli ludzie z Solidarności strajkowali w momentach kiedy pojawiły się PODWYŻKI cen. Nie mogąc realnie wyznaczać cen, nie mogliśmy realnie oceniać plac, kosztów i tego wszystkiego. No to już kompromitacja - ktoś kto rządzi nie umie realnie ocenić cen - ha ha ha ha ha hahaha! Ohh, no tak Solidarność nie miała kalulatorów stąd Stan Wojenny. Pewnym niewielkim tylko wyznacznikiem jest ilość pieniędzy na rynku. Hiperinflacja? Z ekonomią wiąże się tzw. "gorący pieniądz", czyli to że z jednej strony nie bylo nic, z drugiej - budowalo się na potęgę. Nie zrozumiemy Stanu Wojennego bez rzucenia okiem na gospodarkę światową, bez tego co się tam dzialo. Ba - nie zrozumiemy dlaczego nagle kredyty z niewiele znaczących kwot stal się czymś znacznym. Zacznijmy od tego, że komuniści gardzili światem. Plan Marschalla? który mógłby zatrzymać głodowe racje w powojennej Polsce (przecież damy radę! jest NKWD! a bieda sprzyja rewolucyjnym nastawieniom!) nagle gospodarka zaczęła trzeszczeć to Gierek wziął kredyt. Skąd? no skąd ten kredyt?. I co z nim się stało? Urzędasy czerwone które tylko umiała chlać wódę na Plenum wyrzuciły pieniądze w błoto. Zostały one zmarnowane. Następnie z tego bankructwa totalnego próbowała nas wyciągnąć wreszcie w miarę wolna władza. Zgadnij na jakim kredycie Balcerowicz zrobił reformę? jakimi pieniędzmi powstrzymywał hiperinflację? no jakimi? zielonymi człowieku zielonymi!. -Wytlumaczenie: cena urzędowa - jest to cena narzucona przez państwo, które nie mając [dla normalnych robotników podatków dochodowych] czerpie je z innych źródel,np. drukując pieniądze. Cena taka nie uwzględnia kosztów, niczego, ba nawet nie zmusza do cięcia kosztów, bo państwo da... Placy także nie można odnieść do tego - bo jak? Koszty znano, miano świadomość jak się różnią. Podwyżki jak pisalem - to nie próba zabrania robotnikom, to próba urealnienia gospodarki. To już totalne nudy. Kolejny raz zamiast odpowiadać normalnie na zadane pytanie: definicyjki. Skończ to przestaje być śmieszne. 4. [W temacie] - przy braku możliwości tego co pisalem powyżej, gospodarka znajduje się na bardzo wąskiej linii. Strajki o podlożu ekonomicznym - mogą zachwiać nią i się to dzieje, tym bardziej że dotyczą one jednego: mnie pracy - więcej pieniądza, ba tworzą kólko zamknięte - co miesiąc jeszcze więcej, czyli dodatki tzw. drożyźniane, same nakręcając podwyżki cen -> spirala zamknięta [!]. Ale kogo to obchodzi? Strajki o podłożu ekonomicznym nie dzieją się bez przyczyny. Jeżeli PRL zostało rozsadzone przez strajki to dlatego, że podłożyła iskrę na beczkę prochu. Najpierw porozumienia sierpniowe a potem Stan Wojenny. Nie wiem jak można po czymś takim jeszcze tłumaczyć, komuchów? Rozumiem, że niektórzy nie uznają cenzury czy represji za jakis argument. No ale gospodarczy to uznać powinni. Kiedy jest lepiej - teraz czy w czasie Stanu Wojennego? Stan Wojenny wprowadzając [przymusowy] spokój, między innymi pacyfikowal niepokoje, co sprawialo, że przy pewnym zamrożeniu cen, spokoju w kraju, można bylo mieć nadzieję na pewne uporządkowanie gospodarki, zwlaszcza pod względem dyscypliny pracy, ekonomii No to po co bajki o inwazji? Kolejne pytanie na której mi nie miałeś odwagi odpowiedzieć - Trwają właśnie manewry na granicy - czemu nie wprowadza się mobilizacji? czemu Prezydent Kaczyński nie wprowadza stanu wojennego? 5. Restrykcje gospodarcze, dokladniej - zniesienie klauzli najwyższego uprzywilejowania, to po prostu wprowadzenie takich utrudnień, że trudniej coś sprzedać na podobnym poziomie od naszych sąsiadów. Wprowadzenie ograniczeń w eksporcie do Polski - to trudniejszy zakup licencji, niezbędnych części, czasem wręcz zakaz. Dotyka to gospodarkę - bezpośrednio, a więc co za tym idzie i zwykle osoby - które muszą kupować "zamienniki", lub gorszej jakości produkty, czasem wręcz nie kupować. Przy okazji - konieczność splacania rat rodzi paranoję - szuka się każdej ilości waluty jaka jest niezbędna, nawet kosztem zakupu surowca [limit], wyprodukowanie ogromnym kosztem pelnowartościowego produktu i jego eksport za taką cenę za jaką się da... To dzialnie to nie efekt Stanu Wojennego, tylko restrykcji - dokladniej m.in. amerykańskich. Pytam jeszcze raz: skąd Gierek wziął pieniądze na kredyt i skąd wziął Balcerowicz? Pytam też: Czyj był plan Marschalla i komu go proponowano. Pytam też: kiedy USA nałożyło na PRL sankcję gospodarcze?. Pytam też: Dlaczego Chińczycy kupowali polską miedź i dlaczego odrzucono ich propozycje handlowe? 6.[O.T. - lekkie] Najbardziej liberalną ustawę gospodarczą wprowadzono na przelomie 1988 i 1989 kiedy gospodarką kierowal duet: M.F.R. - Wilczek, a rządzila nieboszczka PZPR... Tak kiedy jeszcze benzyna była na kartki a gospodarka już umierała. I nie żaden duet a po prostu Wilczek. Rakowski nie miał żadnego pojęcia o gospodarce. Potrzeba było bankructwa i 50 lat niedojdów by wreszcie zrozumieć że wolność tak jak w życiu tak i w gospodarce jest najważniejsza....żenada. 7. [Ważne -!] Nie wolno porównywać cen z PRL-u i cen z III R.P. zlotówka nie warta zlotówce, sto zlotych stówce nie warte. Poza tym w wypadku kiedy średnia placa wynosi 20 - 30 tys zl, a z 5 mln. zabiera się 3,5 mln to diametralna różnica kiedy owe 350 zl zabiera się z 1200 zl, a średnia placa wynosi w granicach 2000 zl. Ważne - wolno ( a nawet trzeba) . Oblicz sobie jaki to jest procent:) zobacz co masz na pułkach w sklepie, zobacz na co cię stać odbierając pensję i zobacz co masz na kartki. Zobaczył? No to pozamiatane. 8. [O.T. duże!] - jakkolwiek struktura ziemi w II R.P. nie byla idealna, to nie byla lepsza od tej jaka panowala w czasach PRL. A to dlaczego by nie? PGR dopłacane z kasy państwa aby i rolnicy nie protestowali to ma być "lepsze"? Tam - duże gospodarstwa prowadzone, linii na wschód od Bugu w systemie ekstensywnym [vide - wspomnienia], gospodarstwa rolne - male, malorolne, nie mogące wyżywić znacznych rodzin. Tu - mimo reformy rolnej - gospodarstwa nadal male, a państwowe gospodarstwa jakkolwiek, duże i uprawiane intensywne - nie mające realnego wlaściciela co oznacza, że hulaj dusza. No patrz a ja myślałem, że to za Stalina na Ukrainie ludzie z głodu umierali a nie za Piłsudskiego na kresach...no tak kolektywizacja=reformom. Zapomniałem z kim rozmawiam. Porównywanie jednego typu do drugiego przypomina troszkę przeganianie Belzebuba - diablem pozdr Twoja retoryka, analogie i metafory wołają o pomstę do nieba. Pytam raz kolejny: studiujesz/wałeś historię? Lepszej paranoi to nie widziałem. Zawisza Ty sam nie wiesz co piszesz. Czy akt własności za PRL był inny , aniżeli mamy obecnie? A słyszał Ty o kredytach w latach 70" na budowy zakładów rzemieślniczych, czy czegoś takiego jak fermy kurze ? Tylko mi nie pisz , że to też miało być spółdzielcze. Bo umre ze śmiechu. A o sklepikach prywatnych to Ty słyszał? A powiedz mi w tej epoce głodu, gdzie zaopatrywali sie Twoi rodzice w podstawowe artykuły? Nie pisz że w sklepach spółdzielczych, bo jak sam twierdzisz świeciły pustkami. No nie moge ze śmiechu wytrzymać. Pozdrawiam Dokładnie tak. Własność nie oznacza, że masz papier toaletowy nad sedesem. Własność oznacza, że możesz otwierać swój biznes, możesz inwestować, handlować, eksportować etc. A w PRL-u nawet sprzedawca w sklepie był "państwowcem". Pomijam już takie śmiechu warte pomysły jak państwowe budownictwo zbudowane na kradzieży cudzego mienia. Miałeś za komuny prywatne budownictwo? miałeś prywatną Telewizję? miałes prywatną prasę? no to umieraj ze śmiechu. Raz, w okolicy było sporo większych gospodarstw, dwa, piętro wyżej sam napisałeś, że własności nie było. Trzy, skąd ta opinia, że właśnie 15 ha, cztery, są kraje UE, w których średnia powierzchnia tez jest coś koło tego. No są. Kraje byłego bloku sowieckiego - buehe.... Kontyngenty zostały zniesione w 1972 hahaha- dziękuję za argument a i nigdy nie obejmowały całości płodów rolnych. Ohhh co za wspaniała władza Do cen "państwowych" spory odsetek rolników dziś wzdycha z utęsknieniem. Jaki odsetek? Na pewno popgrowski, zgadłem? Nie wierzę by na twojej ojcowiźnie ktoś płakał po komunie. "Rozkułaczanie" zdechło śmiercią naturalną wraz z objęciem władzy przez tow. Wiesława. I jakoś nie przypominam sobie tych zagrożonych śmiercią szmuglerów w tajemnicy przed MO przemycających masowo mięso i wędliny do miast. No bo zagrożeni śmiercią byli w tym kraju tylko opozycjoniści. I dokładnie potwierdziłeś to co napisałem. Na szmuglerkę patrzono przez palcę. Bywały jednak okresy, że nie. Na początku rządów Bieruta np. Biorąc pod uwagę ortografię i składnię dokumentów i gazet ludowych z okresu wojny /a widziałem tego sporo/, to bym tego nie potwierdził Ooo, pisali "y" zamiast "j"? Buahah.. Na marnym poziomie podstawowym, z powszechnością też różnie bywało, zwłaszcza w szkolnictwie wyższego szczebla. Marnym? chcesz mi powiedzieć, że ci patriotycznie nastawieni ciężko pracujący nauczyciele w II RP, ratujący naród przed katastrofą mentalną po Wielkiej Wojnie i bolszewickiej nawale uczyli na "marnym poziomie" ?. Nie. To twoi nauczyciele cię widocznie marnie uczyli - patriotyzmu, skoro tak piszesz. A uczelnie wyższe z II RP to merytorycznie nie dościgniony wzór. Na pewno wyższy od tego sowieckiego i to z 10 leveli. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
A choćby u mnie za stodołą i jeszcze w paru miejscach. W sumie koło 10 ha łącznie z lasami, pastwiskami i nieużytkami. No i co z tego? Generalnie gospodarstwo do 15 Ha to w gospodarce rynkowej nie ma sensu. Po 1 dobra tej ziemi i tak były własnością państwa a nie rolnika (kontyngenty dostarczania do miast, ustalane ceny przez państwo, nakładanie marży "kułackiej") Po 2 akcja "rozkułaczania" zapoczątkowana w roku 1949 dotknęła największych gospodarstw rolniczych i najważniejszych regionów. Jak nie presją i karabinem to kolektywizowano ulgami spółdzielczymi. Tych których się nie udało skolektywizować ubezwłasnowolniono, a na przemyt nadpłodów rolnych raz patrzono ostro, raz przez palce - zwłaszcza jak było głodniej, bo bez tego raczej by miasta wymarły z głodu. A co do wykształcenia w II RP. Jestem w ekipie opracowującej coś, co się nazywa Słownik biograficzny żołnierzy BCh. Oczywiście gro rekrutowało się ze wsi. I ok. 90% miało wykształcenie podstawowe, bynajmniej nie z powodu braku ochoty do nauki. No i ci ludzie byli lepiej wykształceni od niektórych maturzystów - dzisiaj. Warto choć trochę zmniejszyć dawkę jadu i przyznać, że to konstytucja marcowa (dzieło II RP) a następnie kwietniowa, kształciła ludzi powszechnie, obowiązkowo i na wspaniałym poziomie. Nie jest to bynajmniej wymysł leninowców. -
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Ukraińcy bardziej liczna i jakoś mu to nie przeszkodziło No i więcej w kwestii Ukrainy się Stalinowi udało, Wschodnia Ukraina utożsamia się z Rosją, do tego sterowany głód i mordy. No zaraz, zaraz, ale jak się ma zatrudnienie przedwojennej inteligencji do wynarodowienia Polaków? Do tego, że zatrudniono ich po odwilży gdy umarł Stalin, większość przedwojennej inteligencji czekała na wyrok śmierci w kazamatach bezpieczniaków. A wypuszczano i dawano prace tym "nagiętym". Well, ale ja o tych obchodach z 1940 roku. No, chyba że Kolega ma dowody na to, że Stalin zszedł przed drugą wojna, ale prosiłbym wtedy o jakiś bliższe szczegóły. Skończ już z tymi bzdurami. Jakie to były obchody, nie rozśmieszaj mnie. Po 1 były Komunistycznej Ukrainie - wyjaśnij więc po co linia Curzona skoro niby polityka na Ukrainie była patriotyczna i pro-polska? Po 2 w roku 1940 rok mickiewiczowski był tragi-farsą. Zlot slawistów a w tle wywózki i mordy. No, jeżeli ja piszę o roku 1940, a Kolega o latach po 1956, to dalsza dyskusja nie ma sensu. Może tylko jeszcze jeden wtręt: Jak ktoś się odnosi do Polski to myślałem, że o niej pisze. Hitler też zorganizował wystawę "Kultury Polskiej" i? Rozumiem, że mordy i Katyń nikną w odmętach mickiewiczowskich obchodów? http://republika.pl/blog_yg_3231665/348042...stawahitler.jpg Nikt, bo mnie nie chodziło o rok mickiewiczowski w PRL, tylko w ZSRR, a konkretnie w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej, we Lwowie organizowali min. Tadeusz Boy-Żeleński, Juliusz Kleiner, Julian Przyboś, Stanisław Łempicki. Haha człowieku no niemożliwy jesteś. Po 1 to dotyczyło Ukrainy (pytanie za 100 pkt. dlaczego Stalin chciał wschodnią granicę na linii Curzona? - pomyśl zanim coś napiszesz, bez kitu) Po 2 Boy-Żeleński był komunistycznym pismakiem w Czerwonym Sztandarze. A we Lwowie polska inteligencja działała w podziemiu. "Tylko świnie siedzą w kinie co bogatsze to w teatrze"...by się sprawdziło. Rok mickiewiczowski w 1940 nie służył niczemu więcej jak politycznej hucpie, indoktrynacji i wynarodowianiu. Że nie chodziło organizatorom o samego Mickiewicza, można się było zorientować także ze wstępnego artykułu ?Czerwonego Sztandaru" z 26 listopada (nr 359): [...] zdobyliśmy swojego Mickiewicza. Obchodzimy 85-tą rocznicę jego śmierci w państwie sprawiedliwości społecznej i braterstwa ludów. Geniusz jego [...] jest w naszym codziennym życiu, w naszej pracy przy budowie socjalizmu. J. M. Rymkiewicz tak oceniał uroczystości mickiewiczowskie: ?Kulturze polskiej - pisali redaktorzy ?Nowych Widnokręgów? w artykule programowym, zamieszczonym w pierwszym numerze -jako części kultury radzieckiej, jej zachowaniu i rozwojowi, ma służyć nasze pismo." Jak uczynić kulturę polską częścią kultury radzieckiej, czyli doprowadzić do tego, aby zaprzeczyła ona swojej istocie i przestała istnieć? Metoda, której redaktorzy ?Nowych Widnokręgów" (oraz ich moskiewscy mocodawcy) zamierzali użyć, rozprawiając się z instytucjami, historią i obyczajami Polaków - czyli z ich polskością - wypróbowana została w pierwszym numerze tego pisma na Adamie Mickiewiczu i jego dziele [...] Te wszystkie małe kłamstwa i fałszerstwa nie miały już zresztą większego znaczenia: radziecki Mickiewicz opowiedział się -jak pisał Boy - ?przy czerwonym sztandarze", a tylko o to przecież chodziło. Wstrętna kukła mogła powiedzieć wszystko, co jej włożono w usta. [...] Teraz, gdy kukła została ulepiona i niebawem wjechała do Polski na czołgach Stalina, już tylko cud mógł uratować Mickiewicza, Tak jak rok mickiewiczowski w PRL jeszcze miał coś wspólnego z patriotyzmem (był elementem destalinizacji) tak ten z 1940 roku to w ogóle nie powinien być przez ciebie użyty jako argument. Gdy zamęczano na śmierć jeńców w Katyniu i wywożono masowo ludzi pociągami na Syberię - trwała akcja wynarodowiania. Rok mickiewiczowski był farsą i jednym z elementów inżynierii politycznej - jednym z najobrzydliwszych. No ale myśl sobie dalej, myśl, że to nie wynarodowianie a Boy-Żeleński był kimś więcej niż czerwonym sprzedawczykiem. Ojczyzna proletariatu widać wciąż ma wiernych poddanych. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Moja , Kowalskiego, Nowaka i innych Buehe, sklep Kowalskiego? mieszkanie Kowalskiego? ( a nie spółdzielcze?) zakład Kowalskiego? to, że masz swój papier toaletowy nie znaczy, że jest "własność" w danym kraju. Z czym do ludzi no na miły Bóg. Poza tym jesteś nie precyzyjny. Napisałeś, że "jako jedyny kraj w bloku" mieliśmy prawo do własności. O NIE! Rumun, Węgier, Rosjanin...wszyscy mieli prawo do posiadania a) papieru toaletowego b) paczki papierosów c) miłości do systemu....cóż za kraj wielkich demokratycznych możliwości - posiadania Ja się nie piekle , jestem total spokojny. Ta, a w oku ci czołgu jedzie. Jednak proponuje Ci - przemierz ten kraj wzdłuż i w szerz. Pogadaj z ludźmi. Zajrzyj jeszcze raz do źródeł. Spójrz przez pryzmat czasu. a wiele zauważysz. Bo bardzo mi przypominasz człowieka ślepo wierzącego we wszystko co przyjmie papier drukiem, bez możliwości zmiany myślenia. A ja jednak proponuję ci traktować historię nie jak wiec Samoobrony i jazdę po powiatach ale zbiór faktów dokonanych. Tak się składa, że znam ten kraj, znam ludzi i znam jego historię. Nie jestem lemingiem który uwierzy, że resentyment do komuny w tym kraju jest silniejszy niż 30%, tych którzy w III RP radzą sobie najsłabiej. Ty i tak nie zrozumiesz o czym się do ciebie mówi bo widzisz wszystko przez własny pryzmat. Jeden batonik cię cieszył i w to mi graj, nie mam zamiaru reformować kogoś impregnowanego na merytoryczne argumenty. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
wzruszyła mnie twoja historia. Wyobraź sobie, że najciężej było jednak w erze stalinizmu... Tzn,? Jakieś przykłady śmierci z głodu. Kartony mieszkalne pod mostami? nie był mostów - haha. Na prawdę mało osób ma pojęcie jak wyglądała infrastruktura Polski powojennej. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Co Ty pleciesz. Polska była jedynym krajem w całym bloku komunistycznym gdzie istaniała właśność prywatna. Jaka własność? Gdzie? Proponuje Ci zapoznać się ze stopniem analfabetyzmu w II RP. I nie mów mi że nie chciało się ludziom chodzić do szkoły. Zapoznałem. Po zaborach odziedziczyliśmy 30 % analfabetyzm. W roku 1939 wynosił max 15 %. To konstytucja marcowa miała wpis " o powszechnym obowiązku edukacji" i to z podatków wszystkich finansowano szkolnictwo dla każdego, więc mi nie mów lepiej o "sukcesach" PRL. Warto też dodać, że maturzysta okresu PRL przed wojną nie zdałby matury. Co Ty mi wyskakujesz z politrukami. A gdzie wykształcenie uzyskali - lekarze , inżynierowie, technicy, humaniści itd. A gdzie zdobyli wykształcenie , ci co rządzą tym krajem? Jak to? Radosław Sikorski - studia w Wielkiej Brytanii, jedyny dotąd człowiek u władzy który na prawdę ma coś do powiedzenia i może - w obcym języku. W stosunkach z Niemcami - Bartoszewski, przedwojenniak, za to Prof. Lech Kaczyński studiował "Prawo Pracy" ale angielskiego go już nie nauczyli. Za to jego doradcy jak Władysław Stasiak to absolwenci zagranicznych szkół dyplomatyczno-strategicznych. Dopiero po nich coś znaczyli. To samo z szefem BBN Szczygło, który terminował w USA. Humanistów już sobie wyjaśniliśmy - Lenin i stek propagandy, Technicy - nie potrafili naprawić w latach 90 prostego zagranicznego video (bo nie znali). Lekarze - prof. Religa musiał chodzić rok po urzędach by sprowadzić apraturę z USA, do tego przejść na nim szkolenie. Wiesz w czym mieliśmy dobrych lekarzy? w aborcjach. Tych dokonywano taśmowo i od ręki. Inżynierowie - haha pokaż mi drogi które budowano? porządne ładne budowle które wznoszono? pokaż mi porządny samochód rodzimej produkcji? pokaż mi wynalazek PRL-u który by się przyjął na zachodzie - po za kotletem schabowym? A II RP ? - COP, Gdynia, matematycy rozszyfrujący Enigmę, kolej Śląsk-Gdynia, fabryki Fiat i General Motors w Warszawie, Zakłady Azotowe, Ursus i wiele wiele innych dokonań. A ludzi, wybitnych umysłów sławiących II RP bez liku. Od aktorstwa po muzykę. A widziałeś te kamienice? Bo ja tak, i kogo było stać na czynsz w tych bardziej przestrzennych lokalach. W jednej z nich się nawet wychowałem:) Nie mów mi że zwykłego robotnika. Bo ten mieszkał w norze zwanej czynszówką . No a w PRL-u mieszkał w norze zwanej hotelem robotniczym, albo w 8 osób na 10 m2. Z tą różnicą, że w II RP dawał dyla do Warszawy na wynajem albo do mieszkań PPS-u i był pan. A za komuny musiał czekać..czekać..czekać..aż władza zrobi gest. Masz racje , by pisac bzdury jakie piszesz trzeba naprawde wierzyć w propagande. I nie znać histori własnego kraju. Histori własnego podwórka. Wiesz dlaczego nikt zsię nie chce zgodzić z Twoimi tezami, bo Twoja wiedza to tylko literatura. no trudno, żebym o Piłsudskim pisał przez pryzmat własnych życiowych doświadczeń, haha. Żenada. Własne przeżycia to niestety żaden argument. Zwłaszcza gdy nie ma się poparcia w rzetelnych faktach i źródłach. Ja je po prostu mam. Możesz się pieklić, może twierdzić "że nie znam historii swojego kraju, swojego podwórka" a prawda jest taka, że to Ty jej nie znasz. Znasz swoją historię, kolegi i rodziców. A ja oprócz swego środowiska znam spectrum historyczne całego kraju. A nikt się nie chce ze mną zgodzić z przyczyn które wymieniłem wcześniej. Pozdro. -
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Na tzw. „ukraińskiej liście katyńskiej” jest 3435 nazwisk bo Ukraina też miała być wynarodowiona. oficerów polskich pochodzenia żydowskiego w Katyniu było 436. zawsze mnie ciekawiło czy bolszewicy dawali im szansę "wyjść"?. Jeżeli tak, a odrzucili to, to w bohaterstwie jako całokształcie mamy jeszcze do czynienia z wielką niezłomnością. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Tutaj zgadzam się z Tobą . Nasza dyskusja zaczeła się w okolicy stanu wojennego. I Twoje stwierdzenie że panował totalny głód zaskoczyło mnie. Bo nie jest to prawdą . Problem chyba najwiekszy zaczął się od 1980 roku. I to jest prawdą że po pojawieniu się kartek , sklepy świeciły pustkami. Tylko tutaj należy się zastanowić , dlaczego tak się stało. Dlaczego nagle wszystko znikło, i co było powodem braków rynkowych. W tamtym czasie kto myślał głową robił pieniądze i majątek. Teraz mamy to samo. Nic się nie zmieniło . No to ci cały czas mówię, że nie. Wtedy robił pieniądze i majątek ten kto myślał legitymacją partyjną z prostej przyczyny: NIE BYŁO WŁASNOŚCI. Nie otwierałeś swojej przedsiębiorczości, nie zarabiałeś z zysku, nie wolno ci było mówić o zachodnim modelu gospodarki. To jest PRL. Nie mamy żadne "to samo". Nie ma gospodarki centralnie planowanej. Jak jesteś zdolny to po prostu idziesz pracować i za to możesz sobie podróżować, kupować, co chcesz. Nikt cię nie ogranicza. Może głosować na tego na kogo chcesz. Możesz rozmawiać z sąsiadami jak chcesz. Komentować życie. Ja rozumiem, że dla wielu wystarczy pełna micha choćby mieli knutem obrywać po ryle ale to nie wszystko w życiu. Skoro oczywiście nie trafiają do ciebie żadne argumenty gospodarcze. Piszesz o podatku, to porównaj ten za komuny i terażniejszy. [ciach] Podatki w PRL: -pobierało się pensję netto (podatek odprowadzany wynosił od 20 do 40%) -podatek wyrównawczy 20%-50% -podatek dochodowy 60-85% Przykład drakońskiego prawa podatkowego: Rok 1985 od zarobionych 5 mln zł (po inflacji 90' i denominacji 95' - 500 zł) fiskus zabierał 3.499.250 zł, czyli na dzisiejsze zabierał 350 zł. Masz tą swoją edukację za "fryko" i "domy" dla biedoty. Oczywiście argument o tym co system komunistycznych finansów z ludzi zrobił cie nie zainteresuje (bo i tak nie uwierzysz), ale może inni kumaci coś z tego wyniosą. "Fuchy" "zatrudnianie na czarno", omijanie podatków, lawirowanie, "afery białych kołnierzyków" "okuwanie się" to efekt tego socjalistycznego molocha który z ludzi kiedyś z polotem i fantazją zrobił beksy bez inicjatywy, wiecznych kontestatorów i wrogów państwa. Co do okresu przedwojennego, to dowiedz się ile kosztowało na rok szkolenie syna czy córki w szkole powszechnej. Tyle ile zawarte w podatku. W II RP szkolnictwo było tak państwowe jak i prywatne. Ktoś majętny posyłał dziecko do szkoły lepszej i prywatnej ktoś mniej, do gorszej. To akurat nie jest wymysł komuchów. Śmiech na sali, że to ma być argument na plus PRL-u. Trzeba nie znać historii II RP i uwierzyć w propagandę komunistyczną by pisać takie rzeczy. Poczytaj sobie biografie wszystkich ważniejszych Polaków, młodego pokolenia czasu wojny. Każdy zaczynał swoją drogę życiową od prawdziwej patriotycznej szkoły. O edukację dbano nawet w wojsku. A PRL to uwstecznienie dosłownie wszystkiego: metra nie wybudowano - bo po co? lepiej stawiać pomniki Dzierżyńskiemu i utrzymywać wojsko na III inwazję Sundzką. Architekci? wszystkie ważniejsze i ładniejsze budynki przedwojenne. Socrealizm to prostota, brzydota i degrengolada. Nie potrafili nawet ludziom mieszkań porobić tylko powymyślano jakieś kolejki, czekało się po 10 lat żyjąc w hotelu robotniczym. Możesz się zgadzać lub nie, Ale większość uważa że wyształcenie osiągneli dzięki PRL-wi. Nie wszyscy mieli rodziców majętnych. Jakie niby wykształcenie? Mówisz mi o tych ekonomach od Lenina ? Historykach którzy uczyli się, że Stalin kochał Polskę a Piłsudski był faszystą? O polonistach którzy opowiadali na lekcjach jak AKowcy w Powstaniu żydów mordowali? O tych maturzystów którzy dostawali pytania typu "wymień zalety PKWN?". Pokolenie PRL-u weszło w III RP jak goryle we mgle. Zanim się cokolwiek ruszyło to mało się ten kraj biedny nie rozleciał takie było uwstecznienie. Człowieka można nauczyć pisać po polski i żeby przy okazji myślał po sowiecku. To PRL-owi się udawało. Na szczęście eksperyment nie u wszystkich wypalił i nie całkiem się udał. Nie kolego nie uważam sięza głupca, tylko wierze w swoją obiektywność . Nie jestem męczennikiem PRL-u. No to właśnie powiedziałeś. Skoro nie było powodu dostać tych kul, to dostanie nimi jest głupotą. To na prawdę smutne patrzeć, jak człowiek wyrzeka się własnego zdania i buntu młodości. No tak przed wojną powstawały takie osiedla jak grzyby po deszczu. Tak jak powstają teraz. Może Ty nie rozróżniasz co wybudowano w latach 70, i co wybudowano teraz. I na kieszeń zwykłego robotnika. A skąd wiesz ile ich powstało? wymień liczby:) Powiedz mi dlaczego przed wojną mieszkało się w przestrzennych mieszkaniach, prywatnych kamienicach i jakoś ludzie po 16 lat na mieszkanie nie czekali. A przyszedł Towarzysz Stalin pobudował wszystkim mieszkania a jakoś większość czekała na nie jak na manne z nieba i mieszkała po 5 rodzin w jednym, albo w Hotelu robotniczym? Jesteś w stanie wytłumaczyć i rozwiązać to równanie w które się wplątałeś? Ale spójrz na to z innej strony. Według Twoich statystyk i opracowań była bieda, brud, smród i ubóstwo, puste haki i nic na półkach poza octem. Nie, napisałem zupełnie co innego i prosiłbym o cytat. Wymieniłem produkty dostępne i podałem ich rosnącą cenę. Jeżeli w sklepie jest po jednym rodzaju z podstawowych artykułów spożywczych to kraj ten jest biedny "w towar", jeżeli nie ma nic to kraj jest bankrutem. PRL był albo biedny albo bankrutem. A to, że ludzie kombinowali, przemycali to nic nie znaczy. Za czasów Hitlera też się od ucha do ucha handel uskuteczniało, człowiek sobie zawsze coś kupił, zawsze coś wykombinował, coś zarobił - jakoś nikt do czasów Hitlera publicznie resentymentów nie wypisał tutaj. Taki Kowalski opowie Ci, że poszedł do sklepu i bez problemu kupił kiełbasę, chleb i jeszcze parę innych produktów, poszedł do innego sklepu i kupił sobie koszulę. Tak, sterczał w kolejce i podniecał się z całą rodziną jak się komuś coś więcej ponad stan kupiło ( a to mebel a to co innego). A walił z pantalony z euforii jak cen nie podnieśli. O czym Ty mówisz? Kraj w którym ludzie czekają przez 16 lat na mieszkanie a potem robią ze szczęścia oznacza tylko jedno - parodia państwa. Nowak z innego miasta powie to samo i jeszcze paru innych ludzi z różnych miast. I teraz mamy taką sobie zagwozdkę. Ludzie kłamią? Statystyki i opracowania kłamią? A może tych parę miast było lepiej zaopatrzonych niż pozostałe? Jeżeli porównamy produkt krajowy ówczesnej Polski z krajami zachodu, jeżeli porównamy dochód na jednego człowieka i parę innych danych, Polska wypadnie gorzej, biedniej, słabiej rozwinięta i temu nikt nie zaprzeczy, tak było i tak jest do dzisiaj. Po 1 nie widzę większej analogii, teraz klikacie na kompie, popijając za pewne Colę. Mam ci wykazać jak wyglądała sprawa z elektroniką na Zachodzie a jak w Polsce? Po 2 nasz kraj nie może być w czubie gospodarczym - BO BYŁ PRL, który zarżną naszą gospodarkę do końca i trzeba to wszystko było budować od nowa. Wychodzić z tego biurokratyczno-administracyjnego molochu, przełamywać wstręt ludzi do myślenia i inicjatywy, kopnąć mocno w tyłek by przestali myśleć jak to państwo za nich wszystko zrobi i pomyśli. To praca dla pokoleń. Teraz są manewry nad granicą jakoś nikt stanu wojennego nie wprowadza. Jest deficyt jakoś gospodarka się strasznie nie zwija i kartek się nie wprowadza. Państwo nie rozdaje mieszkań jakoś nie ma gett pod mostem i tabunów biedoty bez dachu nad głową...Do Warszawy ciągnie młodzież, wynajmuje mieszkania, studiuje ! ot tacy majętni! Ale jeżeli skonfrontujemy propagandowe puste haki z ludzką pamięcią to już wygląda trochę inaczej, tylko trzeba wziąć pod uwagę wybiórczość ludzkiej pamięci oraz wybiórczość opracowań i parę innych rzeczy (to jest między innymi wspomniana przez Ciebie metodologia badań historycznych). To nie jest metodologia badań. Metodologia to nie konfrontacja stanowisk ale ich zbiór a potem selekcja. Wyrzucenie do kosza hurra pierdół, odrzucenie bajek. Jak ktoś piszę rozprawę naukowa o wojnie to wspomnienia szeregowca są promilem, dodatkiem. Dlaczego? odpowiedz sobie sam. Wszystko zależy od punktu widzenia. Nie. III RP jest krajem niepodległym i jedyne co jej ciąży u szyi wstrzymując ją w prawdziwym rozwoju jest betonowy klocek o nazwie PRL. Od ludzkiego myślenia - homo sovieticus, po permanentne urzędnicze piekiełko wyniesione z partyjnych nic nie wnoszących PLENUM. Jak mawiał Ś.P Kisielewski "socjalizm to taki ustrój w którym bohatersko obala się przeciwności nie znane w żadnym inny ustroju". Pozdro. -
Stan wojenny
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Nie kwestionuje, lecz widze błędy i odrobine propagandy. A na jakich to informacjach oparli swoje badania ludzie, którzy napisali owe prace naukowe? Wyssali fakty i liczby z palca? To Kowalski mówił - cukier pchają do Rosji, to Kowalski mówił węgiel biorą ile chca. To Kowalski krzyczał w domu czołgi robimy do Rosjan. To zwykli prości ludzie mówili o tajemnicach PRL-u. Nieważne czy był to kierownik zmiany czy robotnik czy rolnik zawożący kartofle do rosyjskich jednostek wojskowych. No i co z tego, że Kowalski mówi? Jaki Kowalski ma dostęp do danych statystycznych? Kowalski chodził na wykłady ze statystyki i demografii? Kowalski miał metodologię pracy historycznej? Kowalski umiał relatywnie porównać własną gospodarkę do gospodarek - innych? Nie umiał, nie, nie, nie, na każde pytanie odpowiedź brzmi nie. A ruch robotniczy wykazał się też protestując więc to jest bardziej argument dla mnie niż dla ciebie. PRL było państwem z zasadym robotniczym. Jego dekompozycję zaczęli Poakowscy partyzanci a zakończyli właśnie robotnicy. Najprostsze dokonanie - edukacja za fryko. buahahahahhahahahhahahahahhahahahhahahahahhahahhaha Za fryko? buahahah....Człowieku jesteś niemożliwy. A podatek to co? Za jakie fryko? A przed wojną to nie chodziło się do szkoły państwowej? No tosz mi dopiero PLUS!! trzeba było Armii Czerwonej byśmy do szkoły "za fryko poszli". Niezły jajcarz jesteś, bez kitu przyznaję rozbawiłeś mnie. Czy mieszkania dla biedoty pracującej Mieszkania dla biedoty pracującej to budował też przedwojną PPS, a nawet spółdzielnie endeckie. Może tobie chodzi o te mieszkania o których komedię zrobił Bareja i na które się czekało po 16 lat? Podaj mi osiągniecia kapitalizmu , dla zwykłego zjadacza chleba. nie ma czegoś takiego jak "osiągnięcia kapitalizmu", mogą być osiągnięcia III Rzeczypospolitej. Kapitalizm to gospodarka rynkowa osiągnięcia więc są indywiduwalne. To nie gospodarka centralnie planowana. Osiągnięciem kapitalizmu jest to jak pracujesz i ile zarabiasz?. A osiągnięć z posiadania niepodległości to chyba wymieniać nie trzeba. Pułki w sklepach mamy pełne, ale towar made in china. Tylko cały w tym szkopuł, że nasz rodzimy przemysł nie istnieje. Masz komputer? Masz ciuchy w szafie? Nie rozumiem o co ci człowieku chodzi. Z posiadania rodzimego przemysłu nic nie wynika. No chyba, że się wyznaje zasadę "Arbeit macht frei" czyli wolny taki kraj - realnie, w którym każdy niby pracuje jak w PRL-u. Kapitalizm to nie gospodarka centralnie planowana mogą być i prywatne spółki i państwowe, kto ma kapitał i pomysł niech zakłada. A swoją drogą W ogóle to badanie i dyskusja historyczna nie polega na "pogadaniu" ale na badaniu przeszłości i faktach Na podstawie czego, na podstawie jakich faktów? Czy to że przysłowiowy Kowalski , żyje i w stanie wojennym był. To że kupował żarcie w sklepie , jest nie ważne. Ważniejsze jest stwierdzenie - głód, ubóstwo i bieda aż piszczy była w PRL od 1945 r. Przecież nie jest to prawdą . Historia to coś więcej niż "świat wg. Kowalskiego". Tak w PRL od 1945 roku była bieda a w czasie stalinizmu taka o której nawet nie potrafiłbyś sobie pomyśleć. Następnie ludzie zarabiali mało, wszystko kosztowało drogo i było tego mało. Jako, że każdy był generalnie ubogi to jakoś nikomu to nie zawadzało poza milionowym ruchem Solidarności. Czy jak bym pisał że dostałem od MO w stanie wojennym, kilka gum. Tzn że reżim mnie skrzywdził? Nie dostałem za moje poglądy, dostałem za głupote. Bo taka jest prawda. A moge napisać że dostałem za walke z władzą, tylko ja tego nie napisze. Bo było to by kłamliwe No to uważaj się za głupca. Znaczy to nic poza tym, że PRL umiała ludzi wytresować i zaszczepić wielu mentalne samobatożenie. -
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
Zawisza odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Nie zbaczajmy z tematu: czy zainspirowanie roku mickiewiczowskiego było elementem wynaradwawiającym? Alternatywy są dwie: tak albo nie. Można prosić o prosta odpowiedź? No, bo skoro chcieli wynarodowić, to rozumiem, że prowadzili działalność dążącą do zatarcia w pamięci ludzi wszelakich tradycji polskich. Przedwojenna kadra profesorska na Uniwersytecie Iwana Franki /Jana Kazimierza/ to też walka z polskością? Po 1 gdybyś czytał dokładnie co napisałem to byś wiedział, że względem polskiego narodu Stalin zmienił swoje cele, co podkreśliłem. W roku 1938 planował Polsce to co uczynił z krajami pribałtiki po wojnie, czyli narodowość kadłubowa. Polacy to jednak dosyć liczna nacja więc rozmachu i środków na całą akcję mu nie starczyło, Katyń był częścią planu z lat 30 dla Polski....ale... Po 2 To, że się wprowadza rok mickiewiczowski czy, że jest przed wojenna kadra jeszcze nic nie oznacza. Stalinizm zakazał wszelkich przejawów patriotyzmu, śmierć Stalina nastąpiła odwilż i dopiero pojawiły się zmiany. Za Katyń odpowiada Stalin? są dwie aleternatywy: tak albo nie. Byle prostą odpowiedź. (w czasie odwilży) Władza postanowiła trochę Polaków ułagodzić tworząc im quasi-patriotyzm i zezwalając im na połowiczną tożsamość narodową. Wypuszczono część represjonowanych, zwalczano kult jednostki, pozwolono na konkretną ocenzurowaną część naszej kultury. Czyli Mickiewicz i jego listy do Moskali czy Konrad Wallenrod, a te drugie dzieło zwłaszcza na TAK. Wiersze Broniszewskiego czy Miłosza na tak, reszta poetów już nie. Jest to najzwyklejsza inżynieria społeczna która jest bardziej umiarkowaną drogą wynarodowiania. Oczywiście dla kogoś takiej jak Ty - wynarodowienie musi znaczyć narzucenie języka rosyjskiego, tak? zgadłem? a no właśnie. Otóż nie. Sowieci agentów NKWD wysłanych do LWP uczyli polskiego. Co nie było aktem narodowej łaski, lecz sprytną metodą. Mowa dla nich nie miała żadnego znaczenia, ponieważ ZSRR i "przyjacielskie" republiki to był twór nie narodowy a antynarodowy, bo ich narodem był po prostu proletariat. Do tego dążył i Lenin i Stalin. O tym mówił Trocki. Gdy umarł Stalin nastąpiło tąpnięcie i stopniowe "pierestrojkowanie" systemu, czego kulminacją był "liberał" Gierek. Jako, że jego reformy nic nie przyniosły to powrócono do systemu stalinowskiego który uosabiał Generał Jaruzelski. Stalinizm to skrajny stopień wynarodowiania Polski (choć mimo wszystko nie tak brutalny jak ten planowany wcześniej - czyli "Akcja Polska" i Katyń) Lata następne to sprytna indoktrynacja i inżynieria społeczna. Fasada historii, fasada sztuki etc. Udawanie państwa katolickiego - Bierut w procesji i działalność PAX-u, walka z Żydami. Otwarcie gospodarki. Generalnie PRL to różne nurty, różne metody działania. Komunizm "jednolity" uosabiał tylko Stalin i jego polityka. Cel reżimu był jednak zawsze tylko jeden: utrzymać naród za mordę. Teraz co do samego roku mickiewiczowskiego. Jest to chybiony argument i nie jesteś nawet śmieszny (choć za pewne wydaje ci się, że tak) jak się skończyły "Dziady" wystawione w teatrze? Jaką formę przyjął rok mickiewiczowski w PRL? kto zabrał głos i w jakiej formie?