Skocz do zawartości

Dhagar

Użytkownicy
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Dhagar

Kontakt

  • AIM
    5649299

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Busko-Zdrój-Warszawa
  • Zainteresowania
    RPG, historia, marynistyka, fantastyka, militaria...
  1. Lekki czy Ciężki?

    Raczej nie jest prosto odpowiedzieć na to pytanie. Na Pacyfiku świetnie moim zdaniem sprawdzały się przeciwlotnicze przy wsparciu grup szybkich lotniskowców, dodatkowa ochrona przed hordami japońskich kamikadze; oraz ciężkie do wspierania lądujących oddziałów. Na Atlantyku bardziej przyjazne były ciężkie. Zarówno w eskorcie konwojów jak i wsparciu przeciw ew raiderom, krążownikom pomocniczym - choć tu też różnie to bywało: Sydney zatopiony przez niemiecki krążownik pomocniczy, czy Belfast i Jamaica przeganiające Lutzowa. Co do japońskich CK, to były to moje ulubione jednostki. Szybkie, dobrze uzbrojone i opancerzone i do tego wyposażone w coś pięknego - długie lance.
  2. Rola U-bootów w I wś

    Trochę pozwolę sobie odświeżyć temat, bowiem jest on chyba słabo opisany a tak być nie powinno. U-booty podczas IWW były można by rzec kamieniem milowym w działaniach morskich, jeśli dotyczy okrętów podwodnych of course i ich użycia bojowego. Przykład U-9 i jego słynnego pogromu 3 brytyjskich krążowników pancernych był tylko kontynuacją tego dzieła zapoczątkowanego zatopieniem krążownika Pathfinder przez tego samego dowódcę. Zatopienie 3 dreadnotów w czasie walk o Dardanele przez u-booty, rozwinięcie się taktyk wilczych stad w chwili gdy zaczęły funkcjonować konwoje. Asowie podwodnych działań: U-35 osiągnął rekordową liczbę zatopionego tonażu nie pobitego w czasie IIWW. I na koniec słynna poczwórna salwa torped odpalona w kierunku u-boota z bliskiej odległości i wszystkie chybiają: 1 przechodzi pod nim, druga za, trzecia przed a czwarta przelatuje nad pokładem ("ofiara była wynurzona"). Tu też polecam książkę "Rycerze głębin" opisującą niemieckich podwodniaków IWW.
  3. Najlepszy pancernik II wś

    Witam towarzystwo (w końcu postanowiłem zacząć się udzielać na forum a nie tylko czytać ). Zatem nim wyjdę do pracy: Raczej na 100% jest pewne, że wystąpiła literówka w nazewnictwie włoskiego typu i był to właśnie Vittorio Veneto, choć nie mam pod ręką dokładnego info. O ile mnie też pamięć nie myli, podobnie jak większość wielkich okrętów uległ lotnictwu w Tarencie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.