Skocz do zawartości

maxgall

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,010
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maxgall

  1. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Nie przekonałeś mnie. Trafalgar to nie jest dobry przykład. Próbuj dalej. To że jakieś zespoły okrętów znalazły się na kursie (kursach?) prostopadłym nie oznacza że stosowano tam taktykę daszka nad T. Sytuacja analogiczna do szyku i taktyki liniowej: fakt że od starożytności znano i stosowano szyk liniowy, nie oznacza wcale że wykorzystywano tam taktykę liniową. pozdr
  2. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Euklidesie, na Teutatesa! Prosiłem o podanie przykładu starcia żaglowych flot liniowych, w którym zastosowano opisaną przez Ciebie taktykę "daszka nad T" (ideałem była by sytuacja gdy zastosowano ją świadomie i celowo), jako dowód na potwierdzenie Twojej śmiałej tezy jakoby ta taktyka była już znana i wykorzystywana od starożytności. Niedorzeczność wykorzystania tej taktyki w bitwie galer wykazał już gregski (odbierając mi tym samym trochę zabawy). Ja próbuję dać Ci szansę udowodnienia że istniało takie starcie w epoce żagla (Trafalgar to nie jest dobry przykład - flota francusko-hiszpańska stosowała tam klasyczną taktykę liniową). Według mojej wiedzy Crosssing the T to dopiero druga połowa XIX wieku. Przekonaj mnie proszę że wykorzystywano ją wcześniej w walce zespołów okrętów (ja interesuje się okresem w którym taktyka liniowa dopiero się krystalizowała, więc o wielu faktach z późniejszego okresu nie wiem). pozdr
  3. Witam, Święta za pasem, więc proponuję zabawę, w chyba najpopularniejszym temacie, czyli w temacie naj. Tak więc prośba o wypisywanie wszystkich naj, jakie przyjdą wam do głowy, z dwoma jednakże ograniczeniami. Pierwsze to tematyka, która musi być powiązana, zgodnie z nazwą działu, z historią sztuki wojennej. Drugie ograniczenie to raczej prośba o bardzo krótki opis, wręcz kilka słów, które z jednej strony przybliżą nie znane wszystkim wydarzenia i fakty, a z drugiej będą podstawą do poszukiwań w celu znalezienia wydarzenia jeszcze bardziej naj – szczerze mówiąc oczekuję pewnego rodzaju licytacji Tak na początek pozwolę sobie zamieścić kilka naj z mojego ogródka: - największa szarża kawalerii: Wiedeń 1683, około 20 tysięcy jeźdźców; - najdłuższa bitwa: Bitwa o Atlantyk, wrzesień 1939 – maj 1945; - najbardziej krwawa bitwa morska w historii: Lepanto 1571, w sumie - łącznie z galernikami - zginęło po obu stronach około 40 tysięcy ludzi. Zapraszam.
  4. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Euklidesie, czy mógłbyś podać przykład bitwy flot liniowych (czyli zespołów/eskadr a nie pojedynczych okrętów) epoki żagla, w której zastosowano taktykę daszka nad T? pozdr
  5. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Tak jak napisałem wcześniej – to półprawda, mogąca jednak wprowadzić w błąd. Być może znajomość kontekstu w jakim zostało użyte podrzucone przez Ciebie zdanie wiele by wyjaśniło, jednak w takiej formie jak to przedstawiłeś ja odczytałem to w taki sposób: w czasie pokoju była branka, w czasie wojny zaciągano cywilnych marynarzy. Marynarka wojenna w czasie wojny zwiększała (znacząco!) ilość okrętów w służbie, między innymi w związku z potrzebą eskortowania statków handlowych, przewożących na swych pokładach również materiały wojenne (np. potrzebną do wyrobu prochu saletrę). Gdyby marynarze zaciągani na okręty wojenne rekrutowali się tylko z załóg statków handlowych, zabrakło by ich do obsługi tychże statków handlowych. Czyli okręty nie miały by co eskortować Wiem że to spore uproszczenie ale mniej więcej tak to wyglądało. Do obsługi statku handlowego wystarczało kilkunastu ludzi (w długich rejsach oceanicznych kilkudziesięciu), podczas gdy załogi okrętów liniowych liczyły po kilkuset ludzi (sławna Victory miała około 850). W celu zapełnienia załogami wywodzącymi się ze statków handlowych powiedzmy 10 liniowców, trzeba by postawić na kołku dobrze ponad półtorej setki statków handlowych (i to dużych statków, małych kilkakrotnie więcej). Podobnie zresztą sprawa wyglądała z rybakami – państwo nie mogło sobie pozwolić na całkowite zaprzestanie połowów. pozdr
  6. Flota Anglii i Francji - porównanie

    To nie tak. Oczywiście że byli wcielani do floty wojennej, a na dodatek byli najbardziej pożądani przez dowódców (czemu zresztą trudno się dziwić). Nawet posuwano się do tego że „zabierano” na swoje okręty marynarzy z napotkanych, a nawet eskortowanych statków. Po prostu zapotrzebowanie na ludzi w czasie wojny było tak wielkie, że nie wystarczało marynarzy do obsadzenia wszystkich okrętów i trzeba było uzupełnić te braki wcielaniem ludzi nie obeznanych z morzem (również przemocą przy pomocy Press Gangów). Czytałem o przepisie z 1808 roku, określającym maksymalną ilość ludzi możliwą do zabrania ze statku o określonej wielkości. Jednak takie przepisy/regulacje mogły się pojawiać wcześniej (Kompania Wschodnioindyjska była bardzo wpływową organizacją). pozdr
  7. Naj, naj, naj...

    Czy mozna prosić o krótkie uzasadnienie? Dla mnie na ten przykład najbardziej "krwawą wojną" w mieście jest Drezno (13-14.02.1944): w tak któtkim czasie prawie 25 tysięcy ofiar. pozdr
  8. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Podana przez Ciebie uwaga jest półprawdą, w dodatku bardzo mylącą, a podparcie się cytatem znanego profesora (z tym że z nieco innej dziedziny – z tego co wiem prof. Mączak nie był specjalistą od spraw wojenno-morskich) tego nie zmieni. W okresie wielkich flot żaglowych w Anglii branka dokonywana prze Press Gangi była stosowana równocześnie (i że tak powiem równolegle) z naborem ochotniczym. Branka była stosowana dlatego że brakowało wystarczającej ilości ochotników, w tym bardzo pożądanych marynarzy mających już doświadczenie zdobyte na statkach handlowych. Z tym że to właśnie w okresach wojny zwiększało się znacząco zapotrzebowanie na ludzi (w czasie pokoju większość okrętów stała w rezerwie, z rozpuszczonymi załogami), a więc tym samym zwiększał się procentowo udział załóg z branki. Zaś dla zapobieżenia „wyludnieniu” floty handlowej powstały specjalne przepisy zabraniające wcielania marynarzy handlowych do floty wojennej (np. dla załóg Kompanii Wschodnioindyjskiej). pozdr
  9. Książka, którą właśnie czytam to...

    Ja sięgnąłem ponownie po "Wojna na Pacyfiku, historia alternatywna", jednak nie ze względu na tekst główny (który można sobie z swobodnie odpuścić), lecz dla znakomitych przypisów konsultanta, Jarosława Jabłońskiego. Prawdziwa kopalnia informacji. pozdr
  10. Hiszpańskie Floty Skarbowe

    Witam, Hiszpańskie Floty Skarbowe przez prawie 300 lat przewoziły skarby Nowego Świata do metropolii. Podstawa funkcjonowania gospodarki korony hiszpańskiej w XVI-XVII wieku i źródło jej potęgi. Co o nich sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
  11. Hiszpańskie Floty Skarbowe

    Ciekawostka o której pisałem pokazuje jak ważny jest czasami uśmiech fortuny. Po wygaśnięciu 12 letniego rozejmu pomiędzy Republika Zjednoczonych Prowincji Niderlandów a Hiszpanią, Stany Generalne (najprawdopodobniej za pośrednictwem Kompanii Zachodnio Indyjskiej) wysłały eskadrę 32 okrętów pod dowództwem admirała Jacome Villebrinsa, w celu zdobycia hiszpańskiej floty skarbowej (a właściwie flot skarbowych), powracającej z Nowego Świata. Holenderska eskadra udała się w kierunku archipelagu Azorów, aby tam czekać na powracające z Ameryki hiszpańskie statki wyładowane skarbami nowego świata. Azory były obowiązkowym „przystankiem” dla wszystkich statków powracających przez Atlantyk. 2 dni po osiągnięciu celu, Holendrzy zdobyli mały statek rybacki. Po przesłuchaniu rybaków okazało się że 4 dni wcześniej flota skarbowa opuściła Azory przed czterema dniami. Natychmiast podjęto pościg i rozpinając wszystkie żagle Holendrzy udali się śladem podążającej do wybrzeży hiszpańskich floty. Pomimo tego że holenderskie okręty, były szybsze od załadowanych skarbami hiszpańskich transportowców i ścigały je do samego Kadyksu nie udało im się ich doścignąć. Hiszpańska Flota nowej Hiszpanii zdołała schronić się w porcie. Holendrom zabrakło jedynie 8 godzin! Niestety, tak jak pisałem poprzednio nie mam żadnych dat dotyczących powyższego wydarzenia (a bardzo bym chciał).
  12. Książka, którą właśnie czytam to...

    - "Afrika Korps Romla" Ospreya. Żal było nie kupić (6.99 zł). Sporo nowych (dla mnie) informacji, ale nie jest to kompletne zestawienie informacji o tej bardzo interesującej formacji, a raczej zbór przykładów (np. brakuje struktury – a nawet pełnego zestawienia – jednostek korpuśnych /armijnych, czy też Remcke Bigade). - „Wojny i wojskowość polska XI wieku” Marka Plewczyńskiego. Tom III. Lata 1576-1599. O ile poprzednimi dwoma tomami byłem zachwycony, o tyle trzeci budzi u mnie bardzo mieszane uczucia. Jak w pozostałych tomach jest to kompendium wiedzy w temacie opisanym w tytule, jednak tutaj mam wrażenie że autor nie opiera się na swojej wiedzy (badaniach?), lecz poszedł na łatwiznę bazując, czasami bezkrytycznie, na innych opracowaniach. Pojawiają się kwiatki w stylu: „Łoboda i Nalewajko otoczyli się zapewne tradycyjnym trójkątnym taborem…” a dalej „Wojska koronne otoczyły tabor z czterech stron.”, albo: „W nocy poprzedzającej walkę jeźdźcy skracali kopie przystosowując je do walki pieszej.”. pozdr
  13. Witam, Władysław Łoziński w Prawem i Lewem pisze, że pomimo bardzo częstego używania przez szlachtę zawołania „Bij się ze mną!!!”, w rzeczywistości do pojedynków dochodziło bardzo rzadko: „Przez całe niemal półwiecze w całem województwie ruskiem przechowały się w aktach zaledwie ślady trzech pojedynków, a i z tych jeden był raczej morderstwem[...]”. Bardziej powszechne były zajazdy, zwady, burdy czy zwykłe napady, czasami przeradzające się w regularne działania wojenne, gdy doszło do sporu pomiędzy karmazynami. Z drugiej jednak strony w pamiętnikach zachowały się informacje np. o pojedynkach decydujących o miejscu w hierarchii chorągwi... Jak to więc z tymi pojedynkami było? Rzeczywiście były tak rzadkie jak podaje Łoziński, czy też były na tyle powszechne że nikt nie zawracał sobie nimi głowy w oficjalnych aktach i wspomnieniach (poza przypadkami opisującymi pojedynki w jakiś sposób szczególne, jak wspomniany przez Łozińskiego pojedynek dwóch husarzy na kopie)? pozdr
  14. Hiszpańskie Floty Skarbowe

    Byc może, lecz oficjalne "pozwolenia" były tylko konsekwencją zwiększającej się roli Kadyksu, a faktyczne wysyłanie i przyjmowanie (części) statków z flot skarbowych miało miejsce już pod koniec XVI stulecia. Wielkość statków wysyłanych do nowego świata nie zwiększyła się nagle w 1613 czy też 1630 roku pozdr
  15. Hiszpańskie Floty Skarbowe

    W 1621. (w 1620 wychodził z Kadyksu w rejs przez Atlantyk) Nawet dla częściowego wyładunku konieczne było wejście do portu (a właściwie, co jest bardziej istotne w tym przypadku, skorzystanie z ochrony jaką dawał port). pozdr
  16. Hiszpańskie Floty Skarbowe

    Niestety nie. Z fragmentu książki pod podanym przez ciebie linkiem wziąłem właśnie informacje o datach wyjścia i powrotu Floty NE. Niestety nie ma tam informacji o "zachaczeniu" w drodze powrotnej o Kadyks - a z tym wiąże się bardzo ciekawa historia którą znalazłem (niestety autor nie podał źródeł ani dat) i chciałem, przed podzieleniem się z Wami, potwierdzić. pozdr
  17. Hiszpańskie Floty Skarbowe

    Witam, Szukam informacji, czy Flota Nowej Hiszpani z 1620 roku (Capitan General Juan de Benavides), która wyszła z Sanlúcar 19-VI-1620 (z Kadyksu 8-VII-1620), podczas rejsu powrotnego zawinęła do Kadyksu (a jeżeli tak to kiedy?) czy też od razu skierowała sie do Sanlúcar (gdzie dotarła 30-IX-1621)? pozdr
  18. Rzeczpospolita Trojga Narodów

    Ustalenia Aleksandra Jabłonowiskiego, z artykułu Mirosława Nagielskiego. Z tym że Mirosław Nagielski podeje również informację, że wiarygodnych danych nikomu (a badali i Polacy i Ukraińcy) nie udało się zebrać. pozdr
  19. Rzeczpospolita Trojga Narodów

    Możesz mieć rację. W latach 30. i 40. tylko około 10% majątków ziemskich było w posiadaniu szlachty z wywodzącej się z Korony. Czy to dużo? Chyba nie na tyle aby kwestie narodowościowe (a właściwie etniczne - to określenie lepiej oddaje istotę sprawy) były najważniejszą przyczyną „tumultów”. Co prawda już zupełnie inaczej wyglądały proporcje koroniarzy wśród ukraińskich dzierżawców (którzy przecież najbardziej uciskali czerń) - tutaj koroniarzy było znacznie więcej. Jednak to jest raczej skutkiem przemian ekonomicznych (wielkie majątki ziemskie). Jak już zacząłem się bawić liczbami to pociągnę to jeszcze trochę dalej. W połowie XVI wieku na Ukrainie żył niecały milion mieszkańców. Bajdzie udawało się zebrać 2, góra 3 tysiące Kozaków. Garstka. No jak można było myśleć o oddaniu im we władanie ziem ukrainnych? Pod koniec wieku Kozaków było niewiele więcej. Z tym że potrafili poderwać niezadowoloną ze swego losu czerń (patrz Kosiński i Nalewajko). W połowie wieku XVII ludność Ukrainy powiększyła się do prawie 2,2 milina ludzi. Z tym że liczebność Kozactwa wzrosła przy tym niewspółmiernie: przed kampanią Chocimska w 1621 roku zebrało się 50 tysięcy Kozaków! Uzbrojonych, wyszkolonych. To już była potężna siła militarna. Po kampanii ograniczono rejestr do 6 tysięcy. Czyli pozostało ponad 40 tysięcy niezadowolonych, wykluczonych ze społeczeństwa stanowego (we własnym odczuciu pokrzywdzonych), ale doświadczonych w boju ludzi. Czy Unia miała objąć włączenie do narodu szlacheckiego te ponad 40 tysięcy Kozackich żołnierzy? Czy było to realne przy ówczesnych warunkach? pozdr
  20. Rzeczpospolita Trojga Narodów

    Może nie tyle kłamią, co mogą być bardzo subiektywne, zwłaszcza zważywszy na okoliczności. Sformułowania z korespondencji zaangażowanych w wydarzenia osób w stylu „Rusini to najwięksi zdrajcy” nie pokażą nam całości zjawiska, a tym bardziej jego przyczyn. Hasła narodowościowe czy religijne to jest coś co można umieścić na sztandarach aby pociągnąć za sobą tłumy i postawić granicę pomiędzy „my” a „oni”. Moim zdaniem przyczyny leżą gdzie indziej. Powstanie Kosińskiego (który Rusinem nie był) rozpoczęło się od sporu z Januszem Ostrogskim o Rokitno i Olszanice. Chmielnicki też nie rozpoczął tumultów dlatego że był Rusinem i szczerze oddanym wierze Prawosławnej, tylko dlatego że odebrano mu jego majątek. Przyczyny przejścia oddziałów na stronę powstańców, które opisałeś, widziałbym bardziej w większym przywiązaniu do „swoich”, po ustaleniu linii podziału (po eskalacji konfliktu musieli się opowiedzieć po którejś stronie). Z tym że ja uważam że linia podziału to biedni – bogaci (czy raczej dominująca szlachta i pozostali), a nie papiści - prawosławni, czy Polacy - Rusini. To przecież byli żołnierze wywodzący się z tych zbuntowanych najbiedniejszych warstw, dodatkowo mocno z nimi związani. Ja jakoś nie słyszałem o przypadkach dezercji żołnierzy z chorągwi kozackich (czyli późniejszych pancernych – nie mylić z jazdą Kozaków), choć służyli w nich również Kozacy (czy też ludzie wywodzący się z tego środowiska). Czy przyczyną tego nie był uzyskany przez nich wyższy status społeczny? No i tutaj powoli wracam do tematu dyskusji: z kim miała by być podpisana Unia? Po wybuchu powstania Chmielnickiego sprawa była prosta: pojawiła się nowa „warstwa” (elita?) z którą można było się układać, a np. poprzez włączenie do istniejącego już stanu szlacheckiego, również wpasować w obowiązujący porządek społeczny. To jednak nie rozwiązało by problemu, ponieważ pozostali, którzy nie „załapali by się” na awans społeczny pozostali by „niepokorni”. Pod koniec XVI wieku sytuacja była jeszcze śmieszniejsza, gdyż nie było z kim rozmawiać! Była grupa „nomadów” stepowych - nad którymi nie sposób było zapanować – oraz chłopi którzy musieli jakoś sobie sami radzić, bo państwo nie było w stanie zagwarantować im bezpieczeństwa (o realności podpisani Unii z chłopstwem w realiach XVI i XVII wieku chyba nie muszę pisać). Jest jeszcze jeden aspekt Unii którego dotychczas nie poruszyliśmy – Ukraina, ze względów finansowych, nie była w stanie w dłuższej perspektywie czasu samodzielnie obronić się przed najazdami tatarskimi, co wiązało się ze stałym utrzymywaniem dosyć pokaźnych oddziałów wojska. Korona (z wchodzącymi przecież w jej skład województwami ukrainnymi) była w stanie wystawić tylko bardzo nieliczne oddziały kwarciane i w późniejszym okresie pułki Kozackie, na opłacenie których i tak nie wystarczało kasy. Tutaj i tak potrzebna by była pomoc z zewnątrz (czytaj: z Litwy i Korony). Tak więc samodzielność (autonomia?) na wzór Litewski raczej nie wchodziła w grę. pozdr
  21. Rzeczpospolita Trojga Narodów

    I za Bajdą poszli, nawet jak ich poprowadził na służbę Moskwy. Za bardzo nie wiem jak by taka unia miała wyglądać i z kim miałby być podpisana? Z Bajdą (no, faktycznie przewidywalny i dający się łatwo sterować gość…)? A może z trochę późniejszym hetmanem kozackim Samuelem Zborowskim? Ten też by „na pewno” gwarantował stabilność regionu. Z największymi posesjonatami? (czyli trochę później np. z Żółkiewskim czy Koniecpolskim?). Jakoś tego nie widzę. Nie wiem tylko czy słusznie w dyskusji skupiliście się Waszmościowie na kwestiach religijnych i narodowościowych (patrząc przez pryzmat XX wiecznych nacjonalizmów). Jak dla mnie większe znaczenie miały tu pogłębiające się różnice społeczno-gospodarcze, a powyższe (narodowość i religia) miały znaczenie drugorzędne. pozdr
  22. Witam, W historii zdarzały się egzemplarze broni które były nadzwyczaj długo używane – i nie chodzi mi tutaj o sprzęt który znalazł się na przykład w muzeach, ale o praktyczne wykorzystywanie zgodne z pierwotnym przeznaczeniem. Chyba każdy słyszał o jakimś mieczu przekazywanym z ojca na syna, jednak dla mnie absolutnym mistrzem świata w tej kategorii jest angielski okręt Golden Lion, który służył przez 141 lat (1557-1698)!!! Przetrwał przez 3 „żeglarskie” epoki: powstał w gdy na morzach panowały karaki, przetrwał epokę galleonów i dotrwał do okresu supremacji okrętów liniowych. Czy i wy znacie jakieś długowieczne egzemplarze broni? pozdr
  23. Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku

    Raczej nie. Wojna trwała od 1621 roku, z Republiką Zjednoczonych Prowincji (po krótkim czasie dołączyła Anglia). Dodatkowo już nieco wcześniej Hiszpania zaangażowała się w Wojnę 30-letnią na innych frontach. pozdr
  24. Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku

    Zaintrygowało mnie trochę to Hiszpańskie bankructwo z 1627 roku, więc zacząłem szukać informacji o przychodach hiszpańskiego skarbu. Jest to o tyle interesujące że gdy zna się strukturę i wielkość przychodów (i wydatków) można łatwiej zrozumieć przyczyny takich a nie innych zdarzeń. W tym przypadku „zdarzenie” jest proste: bankructwo. Ale dlaczego na rok przed zdobyciem Srebrnej Floty przez Pieta Heyna? Skaby przewożone do Hiszpanii przez srebrne floty (zwane też flotami skarbowymi) były „legendarne” – to słowo chyba najlepiej oddaje ich wartość (także tą niematerialną). Jednak w 1627 (jak i 1626) do Hiszpanii dotarły floty Nowej Hiszpanii jak i Terra Firme. Dochody skarbu hiszpańskiego z flot skarbowych w latach 1621-1639 wyniosły 22,6 miliona dukatów. Jednak wpływy z podatków od oliwy, wina i mięsa (tzw. milloness) osiągnęły w tym samym okresie ponad 90 milionów dukatów! Pomimo oszałamiającej wielkości, podatki te charakteryzowały się takimi samymi cechami jak podatki zbierane np. w RON, czyli nieregularnością i dużymi opóźnieniami w ich zbieraniu. I to raczej tutaj upatrywał bym przyczyn hiszpańskiego bankructwa z 1627 roku. (niestety nadal nie udało mi się znaleźć informacji w jaki sposób Hiszpania ogłosiła bankructwo) pozdr
  25. Naj, naj, naj...

    Naj, naj, naj… Okręt posiadający najgrubszy pancerz burtowy: HMS Inflexible (wodowany 1876), 610 mm (3 płyty pancerne: 102 + 203 + 305 mm). Yamato miał na burtach „tylko” 410 mm. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.