Skocz do zawartości

maxgall

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,010
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maxgall

  1. Boulton Paul Defiant

    Samolot specyficzny o dosyć nowoczesnej, ładnej sylwetce, jednak z uzbrojeniem zamontowanym tylko w obrotowej wieżyczce. Czy dodanie 2-4 stałych km strzelających do przodu mogło poprawić jego możliwości bojowe, czy też inne cechy zupełnie eliminowały go z pola walki i dodanie mocniejszego silnika itp. zmiany nic już nie były w stanie zmienić?
  2. Książka, którą właśnie czytam to...

    A ja wakacyjnie: Martin i „Taniec ze smokami” oraz klasyka: „Wschodzące słońce na Pacyfiku” Morisona. „Taniec …” jakoś tak głupio się kończy. Za to Morison… Ciekawie się czyta książkę wydaną po raz pierwszy w 1948 roku i poznaje obraz wojny z tej perspektywy (amerykańskiej perspektywy): amerykańscy chłopcy dzielni, Japończycy giną setkami, strącone samoloty również dwoją się w oczach itd. itp. Dla przykładu: to nic że autor podaje zeznania japońskiego oficera dotyczące ilości żołnierzy zaokrętowanych na transportowce, przecież amerykańscy chłopcy widzieli lepiej ilu Japończyków ich atakowało na Wake. Za to tłumaczenie (widać duże wsparcie komputerowych translatorów)i korekta (redakcja) psują całą przyjemność z czytania książki która dostała Pulitzera - kalki językowe, terminologia odmienna od przyjętej w polskiej literaturze wojenno-morskiej, czasami dziwne konstrukcje zdań będące skutkiem „maszynowego” tłumaczenia czasami zupełnie zmieniające ich sens i wprowadzające czytelnika w błąd. Wyprzedzając pytanie Secesjonisty kilka przykładów: „[…] ciężki krążownik Atago […] Był ponadto uzbrojony w cięższą artylerię niż amerykańskie ciężkie krążowniki” – znaczy jak, działa więcej ważyły? Bo kaliber był przecież taki sam (no jakby się ktoś czepił to prawie taki sam). Albo opis „oryginalnych” rozwiązań w konstrukcji niszczycieli typu Fubuki: „[…] a osłony wyrzutni torped i wysokie pomosty wykonane były w całości ze stali” – a z czego miały być zrobione? Z bambusa? No przecież tu zupełnie o cos innego chodziło. A na deser: „Dla celów praktycznych flota Azjatycka Stanów Zjednoczonych została przedstawiona w załączniku w porządku jej rozmieszczenia tak, aby czytelnik mógł wiedzieć, gdzie znajdował się każdy z okrętów w chwili rozpoczęcia działań wojennych.” „Strukturę sił amerykańskich i ich rozmieszczenie przedstawia Załącznik I.” Być może taki układ (zamieszczenie wykazu sił (okrętów) w załączniku faktycznie jest bardziej przejrzyste, jednak w tej książce nie ma żadnych załączników. I tak, dzięki szanownej redakcji, czytelnik może się tylko domyślać jakimi okrętami dysponowała Amerykańska marynarka wojenna. Biorąc pod uwagę że jest to oficjalna historia US Navy, to jest to taka… drobnostka. pozdr
  3. Boulton Paul Defiant

    Nie do końca jestem pewien czy likwidacja wieżyczki dała by jakieś spektakularne zwiększenie osiągów. Moin zdaniem były one całkiem niezłe. dla przykłądu prędkość maksymalna w porównaniu z przedwojennymi wersjami maszyn myśliwskich: - Defiant Mk I: 488 km/h - Hurricane Mk I: 496 km/h - Bf 109 B2: 469 km/h - Bf 110 B: 455 km/h No tutaj Defiant wygląda całkiem nieżle. Pewnie ustępował jednomiejscowym myśliwcom manewrowością i prędkością wznoszenia, lecz miał też swoje atuty (dokłądnie 4, ruchome
  4. Boulton Paul Defiant

    No ale po co uzgadniać? To przecież była jedna z bolączek dotychczasowego układu. Po prostu pilot robi swoje (po "myśliwsku"), a strzelec pilnuje ogona - co przy mniejszej manewrowości Defianta w porównaniu z "klasycznymi" jednosilnikowymi maszymami myśliwskimi mogło by być bardzo przydatne. Plus ewentualnie specjalizacja w zwalczaniu bombowców: z przodu zamiast km dwa działka 20mm, a obrotowe kaemy strzelca do samoobrony przed eskortą bombowców. pozdr
  5. Boulton Paul Defiant

    Trochę nie o to mi chodziło - ja nie chciłem robić z Defianta "klasycznego" jednomiejscowego myśliwca, tylko rozwinąć ideę mysliwca dwumiejscowego (z wieżyczką strzelecką) poprzez dodanie stałych km lub działek strzelających do przodu.
  6. - Już słońce, czas stanąć w polu. Wyprowadzić rycerstwo! Będę walczył wśród Was, jak prawdziwemu rycerzowi przystało Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszej pogody na bitwę. - Ja właśnie w tej sprawie Najjaśniejszy Panie. - W jakiej sprawie Zawiszo? - No bo widzisz, Miłościwy Królu: słonko grzeje, za chwilę skwar się zrobi niemiłosierny a u mnie zbroja czarna… - Jakoś Ci to do tej pory nie przeszkadzało. - No tak, ale... Może byśmy tak poczekali jeszcze w lesie. Łacniej w cieniu dźwigać na sobie żelazo. - Kryć się po krzakach? Chcę walczyć otwarcie jako mężowi przystało! Nie powstrzymam rycerstwa. - Kiedy to właściwie to o rycerstwo chodzi. Bo widzisz Najjaśniejszy Panie myśmy wczoraj wieczorem, za Twoim rozkazaniem, żeśmy się z Panami Litewskimi bratali. A że Czesi niedaleko stali, to piwa przedniego odrobinę przynieśli. No a potem to Pan Krakowski beczułkę okowity no i tak żeśmy się trochę zasiedzieli… - I przy jednej beczułce którą Wojewoda Krakowski przyniósł żeście całą noc siedzieli? -E tam od razu przyniósł – cztery woły ledwo przyciągnęły. A mocna ta okowita była piekielne. Niektórych dwa razy przewróciła. - A gdzie on? - Śpi jeszcze, dopiero cośmy… - A ty? - No ja po prawdzie to w ogóle się nie kładłem. Więc jak by tak można do południa… - Mamy gnuśnieć w zaroślach, kiedy tam w polu Zakon całą potęgą stoi? Przecież zaraz heroldów mi tu przyślą. Wstyd na całą Europę. Gdzie! Nie no i jeszcze ciżmy mi pobrudził… Niech ksiądz Bartosz szykuje mszę. - Za pozwoleniem, dwie msze, Miłościwy Panie. - Południe minęło. Poczynajcie! - Miłościwy Panie, ciężkie hufce jeszcze nie gotowe. - Jak to nie gotowe? - No… dopiero się zbierają. - No to co ja mam teraz… Przecież heroldowie odpowiedź już zanieśli Wielkiemu Mistrzowi. Przecież u jego boku kwiat rycerstwa z całej Europy, taka hańba… - Może tatarów puścić, oni wczoraj nie pili. - Skóry i tarcze drewniane tatarów nie zdzierżą ni pacierza gdy ruszą na nich Krzyżacy w stal zakuci. Witold, bracie ratuj. Wyślij no z tatarami naszych, przecie oni twardsze od Lachów głowy mają. A ja tutaj na wzgórzu zostanę i jak najszybciej tych opilców z lasu […] - Litwaaa! - Reszta w ręku Boga, on pomoże swoim wiernym sługom…
  7. Grunwald

    Tak to jest jak się czerpie wiedzę z filmów - dodakowo nakręconych na podstawie literatury nazwijmy to rozrywkowej - a nie z książek historycznych.
  8. Grunwald

    Ja myślałem raczej o klasycznej tonneau, czyli do beczki wykorzystywanej do przewozu "masowego" wina przez statki (na statkach ?). A do przewiezienia takiego "antałka" to dwa konie były potrzebne
  9. Grunwald

    Wybaczcie błędy - ja z trochę późniejszej epoki A że cztery woły? Dwa przez las mogły by nie poradzić
  10. Książka, którą właśnie czytam to...

    „Republika Piratów” Colina Woodarda. Mikołaj przyniósł. :xmas: Już na pierwszych stronach jest wzmianka o „potężnej dwudziestodwudziałowej fregacie” – może być ciekawie
  11. Może jeszcze 2 fregaty brytyjskie, biorące udział w Bitwie pod Lissą z 1811r. Active Zwodowana: 1799r. Tonaż: 1058 ton, Załoga: 248 (podczas bitwy pod Lissą 300), Uzbrojenie: 28 armat 18 funtowych, 4 działa 9 funtowe, 14 karonad 32 funtowych, Cerberus Zwodowana: 1794r. Tonaż: około 920 ton, Załoga: 257, Uzbrojenie: 26 dział 18 funtowych, 6 dział 6 funtowych, 8 karonad 24 funtowych Wychodzi na to że trochę się pośpieszyłem pisząc że Angielskie fregaty były większe od francuskich Z jakością amerykańskich okrętów też bywało różnie: fregata Confederacy, jedna z pierwszych amerykańskich „fregat ekstremalnych”, zdobyta przez Brytyjczyków w 1783 (lub w 1781 – mam 2 źródła z innymi datami), została przez Brytyjczyków „zezłomowana” z uwagi na wadliwą konstrukcję i niesezonowane drewno użyte do jej budowy. pozdr
  12. Możemy zrobić małe porównanie: USS Constitution Zwodowana: 1797 r. Tonaż: 1576 ton Uzbrojenie: 32 działa 24 funtowe, 20 karonad 32 funtowych Załoga: 450 ludzi (w tym 50 marines) – załoga z 1797 r., za wiki, na podstawie US Navy Fact File HMS Guerriere Zwodowana: 1799 r., zdobyta przez Anglików 1806 r. (dane ze służby w Royal Navy) Tonaż: 1092 tony Uzbrojenie: 28 dział 18 funtowych, 2 działa 9 funtowe, 16 karonad 32 funtowych, Załoga: 284 ludzi Jak widać różnica była spora. Angielskie fregaty były trochę większe od francuskich. Z tym że trzeba pamiętać o tym, że wszystkie marynarki stopniowo zwiększały uzbrojenie swoich fregat, a co za tym idzie ich wielkość. Amerykanie nie byli pierwszymi którzy zastosowali działa 24 funtowe na fregatach - jeden z projektów Chapmana zakładał takie uzbrojenie już 15 lat przed powstaniem USS Constitutuion. pozdr
  13. Jakiś czas temu dyskutowaliśmy sobie na Forum o decydującej bitwie i wyszło nam tak jakoś że decydująca była batalia o kasę – przed rozpoczęciem właściwych walk. Idąc tym tropem znalazłem dane dotyczące wydatków na cele wojenne przez największych graczy II wojny światowej. Sumy w przeliczeniu na miliardy dolarów (z 1944). Lata 1935-1938: Japonia: 18 Niemcy: 108 USA: 13,5 UK: 22,5 CCCP: 72 1939: Japonia: 4,5 Niemcy: 31 USA: 5,4 UK: 9 CCCP: 30 1940: Japonia: 9 Niemcy: 54 USA: 13,5 UK: 31,5 CCCP: 45 1941: Japonia: 18 Niemcy: 54 USA: 40,5 UK: 58,5 CCCP: 76 1942: Japonia: 27 Niemcy: 77 USA: 180 UK: 81 CCCP: 104 1943: Japonia: 42 Niemcy: 124 USA: 342 UK: 99 CCCP: 125 1944: Japonia: 54 Niemcy: 153 USA: 378 UK: 100 CCCP: 144 Wnioski można sobie wyciągnąć samemu, na przykład dlaczego Niemcy odnosili takie sukcesy w początkowej fazie wojny. pozdr
  14. Tutaj nie chodziło tylko o gatunek drewna (a w zasadzie gatunki), ale przede wszystkim o to że okręty amerykańskie miały konstrukcję kadłuba (w tym co istotne grubość burt) odpowiadającą bardziej angielskiemu liniowcowi 74-działowemu, niż fregacie (uzbrojenie w sumie też, tylko w mniejszej ilości). Dlatego trudno się dziwić że potrafił zdemolować "normalną" fregatę. Do tego został zaprojektowany: wygrać z fregatą, zwiać przed liniowcem. pozdr Edit: W przypadku HMS Guerriere różnica była jeszcze większa, gdyż była to zdobyczna fregata francuska, które to fregaty były jeszcze "lżejszej" budowy od angielskich.
  15. Przyczyny zwycięstwa w II wś

    Wbrew pozorom w ZSRR też byli historycy
  16. Brown Water Navy

    Jednym z ciekawszych (przynajmniej dla mnie) epizodów amerykańskiej wojny w Wietnamie były zmagania wydzielonych sił US NAVY do działań delcie Mekongu, znanych pod nazwa Brown Water Navy. Nieśmiertelny dzięki Coppoli (z Czasu apokalipsy) obraz łodzi PBR przemierzającej mętne wody – to właśnie to. Jak na US NAVY warunki zupełnie odmienne od tego do czego była przygotowana: zamiast lotniskowców, big guns, i oceanicznych okrętów podwodnych małe „łódeczki” błoto i komary – zielone piekło. Zapraszam do dyskusji.
  17. Brown Water Navy

    No i zabrał całą zabawę, a już się chciałem pobawić w Wiki... Tutaj raczej trudno mówić o tradycji. Brown Water Navy była pierwszą jednostką śródlądową amerykańskiej floty od czasu Mississippi Squadron. pozdr
  18. Przyczyny zwycięstwa w II wś

    Dosyć nieoczekiwanie znalazłem to w encyklopedii opisującej wojnę na Pacyfiku. pozdr
  19. Walka ogniowa na morzach

    Tak mi si wydaje, ale pewności (ani dowodów) nie mam. Kilka argumentów mógłbym podrzucić, lecz będą to tylko moje gdybania (czyli mogą być mocno naciągane ). Trzeba by zapytać Vissa, on ostatnio zgłębiał te tematy, a nawet z tego co wiem miał okazje sprawdzić to w "praktyce". pozdr
  20. Walka ogniowa na morzach

    Tomaszu, pozwolę sobie na małą uwagę. Przy nazwijmy to „klasycznych” lawetach morskich (charakterystycznych czterokołowych wózkach) liny z bloczkami nie służyły do wyhamowania siły odrzutu działa. Przeznaczone były do manewrowania działem, czyli do ustawiania go na wymaganej pozycji. Do hamowania służyła pojedyncza gruba lina hamująca, przymocowana bezpośrednio do pierścieni na burcie. I tutaj też jej główna rola nie polegała na wyhamowaniu działa (to powinna zapewnić konstrukcja lawety i spora masa działa + lawety), lecz raczej na zatrzymaniu go w krańcowym położeniu, po wytraceniu sporej części energii. Sugerujesz, że jak zaczniemy się posługiwać wzorami będzie to bardziej zrozumiałe? „W historii naszej wojskowości”… nie wiem czy zauważyłeś, ale w okresie kiedy karonady były w użyciu Polska raczej nie posiadała okrętów zdolnych je przenosić. Poza tym nazwa karonada jest powszechnie używana przez osoby zajmujące się tą tematyką w naszym kraju i jednoznacznie wskazuje o jaki typ działa chodzi. I Taaa… Świetny pomysł. Znakomity. Nigdy nikomu na pewno z niczym się nie pomyli… :wall: pozdr
  21. Walka ogniowa na morzach

    Tomaszu, Trochę tak, ale nie do końca. W stosunku do standardowej armaty, karonada miała znacząco krótszą lufę oraz miała cieńsze ścianki. W rezultacie była o wiele lżejsza od armaty strzelającej kulami o takim samym kalibrze. Nawet po zmniejszeniu ładunku prochowego (cieńsze ścianki – przy takim samym ładunku karonadę mogło by rozerwać) przy zastosowaniu takich samych lawet wózkowych jak dla standardowych armat przyspieszenie było bardzo duże. Za duże: kanonady zrywały liny, wyrywały pierścienie mocujące, ogólnie „szalały”. Zbyt mała masa nie pozwalała (jak przy dotychczasowych armatach) wytracić energii odrzutu. Dlatego zaczęto stosować inne lawety. pozdr
  22. Walka ogniowa na morzach

    Więc opis ten wprowadza w błąd. Karonady miały większą siłę odrzutu od standardowych armat morskich (mniejsza masa – praw fizyki Pan nie zmienisz ), w związku z czym stosowano w nich zredukowany ładunek prochowy. W karonadach, ze wzgledu na ich konstrukcję, stosowano inne niż w standardowych działach lawety, w tym również przymocowane na stałe do pokładu. Jednak z lawet "twardo" przytwierdzających karonady do pokładu (bez żadnych rozwiązań pozwalających na wychamowanie odrzutu - np. ślizgowych) bardzo szybko zrezygnowano: po prostu po kilku wystrzałach o ile nie niszczyły pokładu to bardzo nadwyrężały konstrukcję okrętu. Wspomniane wcześniej lawety pozwalające na obracanie dział o 360 stopni to trochę późniejszy okres. Pod Trafalgarem nadal korzystano z karonad umieszczonych w furtach burtowych. pozdr
  23. Bitwa pod Oliwą

    Na to bym raczej nie liczył: miejsce zatonięcia tych okrętów zapewne wielokrotnie „przeorały” różnego rodzaju pogłębiarki. Dodatkowo podejrzewam że wszystkie co cenniejsze przedmioty zostały wydobyte po bitwie razem z armatami, więc z nawet jeżeli udało by się odnaleźć jakieś szczątki to będzie poważny problem z identyfikacją. Faktycznie dalsze losy Króla Dawida mogą być bardzo interesujące, jednak wszystko zależy od tego czy w Lubece zachowały się jakieś zapiski archiwalne. Co do pozostałych okrętów sprawa powinna być o wiele prostsza – nawet nie będzie trzeba przeczesywać archiwów, wystarczy sięgnąć do szwedzkich opracowań. pozdr
  24. Witam, Jakiś czas temu próbowałem zgłębić problematykę ceł w RON. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnego spójnego opracowania opisującego ten temat. Zacząłem więc zbierać materiały porozrzucane w różnych opracowaniach i wyszedł z tego tekst, który chciałbym zamieścić właśnie tutaj. Oczywiście nie aspiruję do tego aby moją pisaninę traktować jako kompletną analizę tematu, mam za to nadzieję że ktoś dorzuci kilka nieznanych mi informacji, lub sprostuje te podane przeze mnie. Ze względu na sporą objętość (kilka stron tego wyszło...) tekst został podzielony na części. Pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.