Skocz do zawartości

maxgall

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,010
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maxgall

  1. Kosa

    Piotr Aigner "Taktyka korpusu Pikinierów i kosynierów przyzwoitey" 1794 "Podług reguły dobrey taktyki należałoby aby broń była mieszana, to iest: aby pierwszy glid mial broń ognistą, drugi piki, a trzeci kosy..." Tak więc nie samą kosą człowiek...
  2. Statki czasów nowożytnych

    Jakoś mi tu brakuje mojego ukochanego wieku XVII - bez tego to ja się nie bawię Temat, delikatnie mówiąc, troszkę obszerny, tym bardziej ze występowały znaczne różnice - że tak powiem - w czasie i przestrzeni. W Europie tak mniej więcej do polowy XVIIw. (później różnice między nimi się coraz bardziej zacierały) można wyróżnić dwie szkoły budownictwa okrętowego: północnoeuropejska oraz śródziemnomorska. Viss zrobił bardzo ładne wprowadzenie opisując to co zostało odziedziczone ze średniowiecza. W kolejnych wiekach ewolucja głównych typów statków północnoeuropejskich przebiegała mniej więcej tak: koga -> holk -> karaka -> galeon Z tym że nie były to jakieś gwałtowne zmiany, a po prostu pewne cechy na statkach sie pojawiały a inne zanikały. Tak w ogóle to ówcześni mieszkańcy Europy nie specjalnie przykładali wagę do "tabelkologii" i nie rozróżniali poszczególnych typów żaglowców. Dla nich większość statków to po prostu „ship”. W tym okresie te same statki wykorzystywano w celach handlowych jak i (po niewielkich modyfikacjach) do działań bojowych (oczywiście były wyjątki). Aż nastał wiek XVII…
  3. Wilcze Stada

    W tym czasie nikt nie potrafił przestrajać odbiorników w zakresie mikrofal. Nie można było tego załatwić poprzez proste "przekręcenie pokrętła". Konieczna była odpowiednio dostrojona antena, filtr, wzmacniacz na określone pasmo itd... W technice mikrofalowej wystepuje kilka "wrednych" zjawisk które nie wystepują w zwykłych radiach a proszę pamietać że praktyczne wykorzystanie radaru rozpoczeło się dopiero kilka lat wcześniej i nie była to ogólnie dostępna wiedza. Wydaje mi się że nie. Silnik zasysał powietrze z zewnątrz. Powietrze z wnętrza okrętu było pobierane tylko w przypadku zamknięcia zaworu, czyli odcięcia dopływu powietrza z zewnątrz. Bez tego silnik by po prostu zgasł. pozdr
  4. Jan Weyher a Zygmunt III Waza

    Chodzi o Jana, syna Ernesta Wejhera. Moje informacje pochodzą z „Małego Leksykonu Morskiego”, czyli wartość jako wiarygodne źródło… żadna. Informacje o grabieżach żołnierzy Wejhera mogły dotyczyć jego marynarzy – cytat, niestety za Wiki: „Jeszcze w 1628 roku (dwa lata po śmierci Jana) feldmarszałek Wrangel pisał do Rady Miejskiej Gdańska, zrzucając odpowiedzialność za rozboje swoich żołnierzy na barki kaprów Weihera.”. Niestety Wiki nie podaje źródeł na których się opera O udziale Wejhera w kampanii Chocimskiej faktycznie nie wiedziałem - będę wreszcie musiał się zabrać za czytanie: Chocim czeka cierpliwie na półce Wygląda na to, że Jan Wejher wyrasta na kolejną postać której biografią można by obdzielić z tuzin postaci. pozdr
  5. Wilcze Stada

    Dla uściślenia - omawiane przez nas urządzenia nie były "antyradarami" - były to urządzenia ostrzegające o opromieniowaniu wiązką radarową, nie było mowy o zakłócaniu pracy radarów. Nie jest też prawdą że Niemcy nie posiadali urządzeń wykrywających radary centymetrowe – na przykład w 1944 zaczęli wprowadzać FuMB 26 „Tunis”. Pobieranie powietrza z wnętrza okrętu (przy zalanych chrapach) było działaniem celowym, „zasysanie” spalin wynikało z wadliwej konstrukcji zaworu. Zalewanie chrapów też nie było niczym nadzwyczajnym - przy nawet niewielkiej fali nie można było tego uniknąć. Nie demonizował bym również możliwości wykrycia spalin OP – były to przypadki rzadkie i możliwe tylko przy bardzo sprzyjających warunkach atmosferycznych (brak wiatru). pozdr
  6. Wilcze Stada

    Niemieckie chrapy miały jedną bardzo nieprzyjemna właściwość, a mianowicie w momencie gdy zawór (zabezpieczający przed zasysaniem sie wody do wnętrza) się zamykał, powietrze do silników było pobierane z wnętrza kadłuba okrętu. Powodowało to ciągłe (skokowe!) wahania ciśnienia we wnętrzu kadłuba. Z tego powodu (plus to co opisał Tirpitz) nie mogły być lubiane przez załogę. Pierwotnie używane zawory faktycznie były wadliwe, z tego też powodu pod koniec wojny montowano udoskonalone zawory kulowe zamiast pierścieniowych. Chrapy nie sprawiały że OP (Okręt Podwodny) stawał się niewidzialny, ale dzięki nim stał się prawdziwie „podwodny” a nie „zanurzający się”. Dotychczas OP mógł się poruszać w zanurzeniu wykorzystując napęd elektryczny czerpiący energie z akumulatorów. Z tym ze tej energii wystarczały tyko na 80-100 mil morskich, i to przy bardzo małej prędkości. Po tym OP musiał się wynurzyć i akumulatory naładować. Dzięki chrapom znacznie zwiększała się szansa na przeżycie OP. Nie wysuwał bym aż tak daleko idących wniosków. Wydaje mi się że chodzi o zwyczajny "czas życia produktu" Czyli: Alianci wprowadzają radar "metrowy" -> N. (Niemcy) się o tym dowiadują (nie od razu) -> N. zlecają swoim naukowcom opracowanie metody skutecznego wykrywania/zakłócania -> N. inżynierowie opracowują technologie produkcji i montażu -> wdrożenie do produkcji -> transport urządzeń do stoczni i baz -> montaż (na OP które akurat nie są na patrolu) To nie mogło trwać kilka tygodni. A w tym samym czasie Alianci nie spoczęli na laurach lecz opracowywali już udoskonalony radar na fale centymetrowe. Po prostu wyścig. Szybkość wprowadzania zmian w technice morskiej jest o wiele mniejsza niż dla np. broni pancernej. Wynika to z dosyć długiego czasu potrzebnego na „wyprodukowanie” okrętu, lub wprowadzenie na nim modyfikacji. Plany większości okrętów walczących w II WŚ zostały opracowane przed wojną. Zmiany wynikające z doświadczeń wojennych zostały wprowadzone naprawdę w niewielu konstrukcjach użytych podczas wojny – nie mam tu na myśli „dozbrojenia” okrętów w małokalibrową broń przeciwlotniczą i „wyposażenie elektroniczne”. Z tym twierdzeniem się nie zgodzę. Wszystkie obecnie wprowadzane na OP wersje napędu niezależnego od powietrza bazują na pomysłach Waltera. Poziom technologiczny Niemiec nie był wtedy wystarczająco wysoki dla wprowadzenia tego rozwiązania. Napęd atomowy ma jedną podstawową wadę – jest bardzo „głośny”. Dlatego na małych i średnich OP wprowadza się obecnie pomocniczy napęd oparty o ogniwa wodorowe, a nie „miniaturowe” reaktory atomowe. Konstrukcja modułowa jest obecnie powszechnie stosowaną metodą produkcji. Zresztą Amerykanie podczas II WŚ również masowo ją wykorzystywali. Typ XXI był konstrukcją przełomową (pod względem technicznym) jednak borykał się z typowymi chorobami wieku dziecięcego. Innym problemem jest pogorszanie jakości niemieckiego uzbrojenia (okrętów, czołgów, broni strzeleckiej itd.) w miarę trwania wojny. Tutaj bym widział przyczyny części problemów z XXI. Nie wiadomo jak by się potoczyła wojna, gdyby XXI został wprowadzony w 1943r. (tzn. o ile by się przedłużyła ). pozdr
  7. Jan Weyher a Zygmunt III Waza

    Niestety notka jest bardzo lakoniczna, nie ma tam żadnych szczegółów. Jeżeli autor tej notatki w tak dowolny sposób podchodził do dat (4 lata w jedna czy drugą stronę… ) to może się okazać że Wejher faktycznie miał pod swoim dowództwem 9 okrętów, ale w 1626 Chyba będę musiał poszukać jakiejś biografii Wejhera - ciekawe czy się jakaś ukazała drukiem? pozdr
  8. Jan Weyher a Zygmunt III Waza

    Dziękuję za odpowiedź, chociaż miałem nadzieję że odpowiesz mi, iż gdzieś w okolicach 1624 się śmiertelnie pokłócili i J. Wejher umarł zaraz potem ze zgryzoty Zgubiłem kilka statków (dokładnie 9) i myślałem że na podstawie relacji J. Wejhera z Z3W uda mi się wywnioskować co się z nimi mogło stać. A tak bardziej poważnie - w jednej z notek biograficznych opisujących J. Wejhera (czy też Weyhera, jak chcą niektórzy) znalazłem informację że w 1623 roku dowodził flotą złożoną z 9 okrętów. Niestety w późniejszym okresie nie ma po nich śladu Ta sama notka podaje jednak że J. Wejher w poselstwo do Danii udał się w 1621r., co różni się od informacji podanej przez Ciebie. To poddaje w wątpliwość również inne zawarte tam informacje. pozdr
  9. Przypadki działań "oko za oko" mały również miejsce w "pełnym majestacie prawa". Na przykład sprawa generała Homma Nasaharu, dowódcy japońskiej 14 armii. "Rzeźnik z Bataanu", jak go pieszczotliwie nazywała amerykańska prasa, został skazany na śmierć (za zorganizowanie marszu śmierci po kapitulacji Bataanu w 1942r) i rozstrzelany w 1946r. Z tym że... Homma był bardzo dziwnym oficerem jak na japońskie standardy - przez podwładnych był nawet nazywany "generałem poetą". Sprzeciwiał się brutalnemu traktowaniu jeńców oraz ludności cywilnej. Wydał oficjalne rozkazy nakazujące traktowanie amerykańskich i filipińskich jeńców zgodnie z postanowieniami konwencji genewskiej, za co został odsunięty od dowodzenia (kwiecień 1942) i przesunięty do rezerwy (sierpień 1943). Wielu traktuje proces Hommy jako osobistą zemstę MacArthura za porażkę na Malajach. pozdr
  10. Oczywiście że tak, ale obecnie dyskutujemy o potencjale mobilizacyjnym, czyli maksymalnej ilości wojska, jaką Rzplita mogła wystawić. To jest odwieczny problem - ulegamy magii liczb i wystawiamy wielką armię, licząc się z tym że w większości będzie marnej jakości, lub zaciągamy o wiele mniejszy oddział doświadczonych zawodowców. W większości konfliktów królowie Polscy stawiali na to drugie rozwiązanie. Co nie znaczy że w nagłej potrzebie (np. po Cecorze) nie można było zorganizować o wiele większych sił. pozdr
  11. Wilcze Stada

    Ten półśrodek, jak to ładnie określiłeś, jest wykorzystywany z powodzeniem do dziś Dopiero niedawno weszły do użytku na OP (i to na bardzo niewielu) odmiany napędu niezależnego od dostępu powietrza zewnętrznego. A i tak pierwsze praktyczne próby takiego napędu były wykonane przez Niemców podczas IIWŚ. Niemcy przeciwstawiali Aliantom całą masę wynalazków: urządzenia ostrzegające o opromieniowaniu wiązką radarową, specjalne powłoki zmniejszające "echo" sonarowe kadłuba, maszty chrapów o kształtach zmniejszających "echo" radarowe itd... – wynalazki które ciągle są wykorzystywane na współczesnych OP. Trwał ciągły wyścig technologiczny. Oczywiście Niemcy próbowali też wprowadzić nowe typy OP (jak legendarny typ XXI, na którym wzorowano wszystkie powojenne konstrukcje), jednak zbyt późno i zbyt mało. Przewaga aliantów wynikała z ogromnego potencjału gospodarczego - Amerykanie byli w stanie wyprodukować "dużo wszystkiego" i to w bardzo krótkim czasie. pozdr
  12. Wydaje mi się że do liczby 200 000 żołnierzy, podawanej przez R. Sikorę, powinnismy jeszcze dorzucić co najmniej 50 000 luźnej czeladzi, czyli ciurów. pozdr
  13. Poszukiwany KHKM R. XV

    Witam, Czy ktoś posiada może (lub ma dostęp) Kwartalnik Historii Kultury Materialnej R. XV z 1967r (2 kwartał)? Konkretnie chodzi mi o publikację K. Lepszy na stronach 300-320: "Inwentarz polskich okrętów królewskich. Wismar 1629." pozdr
  14. Poszukiwany KHKM R. XV

    Witam, Pomysł z biblioteką/czytelnią był bardzo kuszący (wręcz nowatorski ) jednak fatygowanie Cię drogi Vissegerdzie i to jeszcze podczas Twojego urlopu, wydało mi się nieco niestosowne. Tak więc, po małej wycieczce, stałem się szczęśliwym posiadaczem pięknego ksera z "Inwentarzem...", a przy okazji poznałem uroki nowej siedziby Biblioteki Ślaskiej (full wypas ) Tak więc teraz tylko szybki kurs języka niemieckiego i ... pozdr
  15. Poszukiwany KHKM R. XV

    Dziękuję, ale informacje które podałeś są mi akurat znane. Mnie interesuje całość publikacji K. Lepszego. W ostatnim numerze "Okrętów Wojennych" pojawił się artykuł opisujący "Pannę Wodną" i jest tam sporo dodatkowych informacji z tegoż "Inwentarza...", takich jak: wymiary, uzbrojenie (tak na marginesie: troszkę różni się od podanego przez Koczorowskiego), ilość amunicji, żagli, wyposażenie... Miałem nadzieję że ktoś może chciał by się pozbyć - na Allegro jest ale numer z 3 kwartału No tak - Ty to sobie możesz nawet pooglądać w oryginale "Architectura Navalis" Furtenbacha pozdr dodano 23.12.2008: Jedno slowo komentarza: to nie "Inventarz..." różni się od danych z Koczorowskiego, ale dane z artykułu J. Borowińskiego w Okrętach Wojennych - jak zwylke okazało się że lepiej samemu sprawdzić źródła... pozdr
  16. Bitwa pod Lubiszewem ( Lubieszowem )

    Na początek trochę się „poczepiam” : 3100 piechoty i 400 jazdy gdańskiej to byli zawodowcy. Ponadto R. Sikora podaje że piechoty polskiej było 730. Tak więc, nie licząc gdańskiego pospolitego ruszenia i załóg statków gdańskich, było 3500 do 2080 ("etatowo" - faktyczne stany były pewnie nieco niższe). Czyli nic nie było przesądzone (Kłuszyn był znacznie później ). Manewr Winkelbrucha był całkiem nieźle pomyślany: pomimo ogromnej przewagi zakładał podzielenie sił polskich i atak zawodowców z flanki. Z tym że Zborowski podzielił swoje siły w sposób zgoła niecodzienny – w Tczewie pozostawił 50 hajduków a pod Rokitkami naprzeciwko ponad 8000 tysięcy gdańszczan… około 200 ludzi!!! Kluczem do zwycięstwa Zborowskiego okazało się doskonałe rozpoznanie, właściwa ocena największego zagrożenia oraz zdecydowany i szybki manewr, dzięki któremu, pomimo ogromnej przewagi gdańszczan, udało się uzyskać lokalną przewagę sił na najważniejszym kierunku (tylko około połowa landsknechtów zdołała się przeprawić przez Motławę i wziąć udział w walce). Dla mnie osobiście bardzo ciekawym elementem tej bitwy było bezpośrednie starcie piechoty polskiej (węgierskiej) z landsknechtami (czyli piechota zachodnią), Pomimo przewagi piechoty gdańszczan, starcie to zakończyło się przełamaniem ich pozycji (pomimo sporych strat Węgrów, głównie wśród dziesiętników). Nie znam innych przykładów bezpośredniego starcia większych „mas” piechoty typu polsko/węgierskiego z piechotą typu zachodniego, ale Bitwa pod Lubieszowem wskazuje na przewagę tej pierwszej. pozdr
  17. Lekki czy Ciężki?

    Celowo wybrałem okręty z II połowy lat 30-tych (w tym przypadku Myoko po przezbrojeniu na nowe działa 203mm), gdyż dla okrętów z początku lat 20-tych (dajmy na to wszyskim znanego KRL Dragon z KRC Duquesne) takie porównanie mogło by wypaść jeszcze śmieszniej. pozdr
  18. Lekki czy Ciężki?

    Dla mnie krążowniki Wasyngtońskie były "ślepą uliczką w ewolucji". Przy wyporności ograniczonej do 10 000 t. nie dało się nic dobrego zbudować. Udane konstrukcje KRC mają ponad 13 000 t. A nawet przy takiej wyporności opancerzenie jest porównywalne z KRL (np. japońskie KRC Myoko i brytyjskie KRL Town, gdzie pancerz burtowy obu wynosil 102 mm). Artyleria: 8 cali (203mm) to za mało na Pancernik, a 6 cali (155mm) to wystarczający „argument” dla zdemolowania krażownika. Do tego dochodzi znacznie większa szybkostrzelność (średnio 2 razy większa) i większa liczba zabieranej amunicji dla 6 calówek. Kaliber 8cali ma przewagę w większej donośności. Jednak tutaj też różnice nie są powalające (kontynuując poprzedni przykład, dla dział 203mm z Myoko 28 900m, dla 152mm z Town 22 700m), tym bardziej że celność na granicy zsięgu była dosyć niska. Jeżeli do tego dodamy że za 2 KRC można było kupić/zbudować 3 KRL, to ja wybrał bym również KRL (tak jak Royal Nay). pozdr
  19. Wilcze Stada

    "Wilcze stada" Podstawową zaletą była możliwość zorganizowanego ataku wielu jednostek jednocześnie na ten sam cel, czyli w tym przypadku konwój (że nie wspomnę dużo większych szansach wykrycia konwoju) . Podstawową wadą była konieczność "zorganizowania się" przed atakiem, czyli transmisje radiowe które były łatwe do namierzenia. Co do przyczyny klęski U-bootów - to nie taktyka "wilczych stad" była tego przyczyną (u Amerykanów na Pacyfiku znakomicie sie sprawdziła), ale możliwości produkcyjne amerykańskich stoczni. Bitwa o Atlantyk została wygrana przez aliantów w momencie kiedy Amerykanie zaczęli budować więcej statków niż Niemcy mogli zatopić. Wykrycie peryskopu przez radar nie było takie proste. Większość nocnych ataków wykonywanych prze U-booty z wilczych stad było przeprowadzanych na powierzchni – i tu radar doskonale się przydał pozdr
  20. Lekki czy Ciężki?

    W tym miejscu upomnę się o docenienie roli okrętów włoskich, które były znaczącym przeciwnikiem Royal Navy na Morzu Śródziemnym. Jeżeli jednak krążowniki lekkie wykonywały takie same zadania jak „ciężkie” i "sprawdziły się", to czy był sens budowania i utrzymywania o wiele droższych krążowników ciężkich? Czy nie były one (tzn. KRC) sztucznym tworem Traktatu Waszyngtońskiego? pozdr
  21. Wake 1941 - bitwa straconej szansy?

    Cała wartość Wake wynika z jego położenia geograficznego. Samotny atol na środku Pacyfiku, z którego można kontrolować potężny "kawał" Oceanu. Atol ten znajduje się mniej więcej w 1/3 drogi pomiędzy Marianami i Hawajami - jak to ładnie opisują niektórzy autorzy: "ostatni przystanek przed Hawajami". Japończycy nie mogli sobie pozwolić na pozostawienie tego atolu w rękach amerykanów, gdyż mógł się on stać "amerykańską Maltą" (ataki na japońską żeglugę) oraz bazą wypadową do ataków na cele w głębi japońskiego imperium. pozdr
  22. Quiz II Wojna Światowa

    Brawo. Japońskie krążowniki Oi i Kitakami po przebudowie w 1941 roku wyposażone były w 40 wt 610mm :!: Twoja kolej - proszę o pytanie.
  23. Quiz II Wojna Światowa

    Nie. Kto da więcej?
  24. Quiz II Wojna Światowa

    Nie. Choć Orzeł i Sęp były faktycznie bardzo silnie uzbrojone. Z okrętów podwodnych jedynie włoskie okręty klasy Cagni przewyższały je liczbą wyrzutni torpedowych (14 szt.) z tym że kalibru 457mm. Jednak w pytaniu nie chodzi również o Cagni.
  25. Quiz II Wojna Światowa

    Który z okrętów w czasie II WŚ posiadał najsilniejsze uzbrojenie torpedowe.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.