Skocz do zawartości

maxgall

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,010
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maxgall

  1. Wojna Osiemdziesięcioletnia na Morzu

    Przedstawiona powyżej bitwa (pod Cape St Vincent z 1621) nie była odosobnionym przypadkiem skutecznego zwalczania przez Hiszpanów żeglugi Zjednoczonych Prowincji. Prawdziwą zmorą w pierwszej połowie XVII wieku byli dla Niderlandów korsarze z Dunkierki (co prawda operowali z portów całego wybrzeża Flandrii, ale taka nazwa się powszechnie przyjęła od największego portu w którym stacjonowali). Ich osiągnięcia w były naprawdę zdumiewające, a liczba statków handlowych i rybackich (obydwie te dziedziny, to znaczy handel i rybołówstwo były podstawą gospodarki Zjednoczonych Prowincji) zdobywanych przez korsarzy z Dunkierki ogromna. Dla zilustrowania małe zestawienie. Number of merchant and fishing ships, captured by Dunkirk privateers (1626-1639): Nov 1626-1627- 265 1628 - 310 1629 ? 320 1630 ? 317 1631 ? 295 1632 ? 350 1633 ? 200 1634 ? 249 1635 ? 290 1636 ? 201 1637 ? 142 1638 ? 157 1639 ? 122 Jedną z przyczyn sukcesów korsarzy z Dunkierki były ich statki ? a mianowicie Dunkierskie (chyba tak to się odmienia) fregaty. Ich przewaga polegała na tym że były szybsze i zwrotniejsze od jednostek angielskich i niderlandzkich, co znakomicie się sprawdzało przy wykorzystywanych przez korsarzy metodach walki. Były to na tyle udane jednostki że zaczęły być kopiowane (z różnym skutkiem) w Anglii i Niderlandach. To właśnie te jednostki stały się pierwowzorem do powstających w XVII wieku fregat. I w tym miejscu pada nam kolejny rozpowszechniony i bezkrytycznie powtarzany mit, mówiący o tym że okręty hiszpańskie były o wiele gorsze od Angielskich i Holenderskich. Oczywiście Republika Zjednoczonych Prowincji próbowała temu procederowi przeciwdziałać, ale z miernym skutkiem. W jednym ze starć z korsarzami z Dunkierki (a w tym przypadku dokładnie z Ostendy ) zginął Piet Heyn. Otóż 18 czerwca 1627 roku jego ?antypiracka? eskadra natknęła się na 3 korsarskie statki. Piet Heyn wpłynął pomiędzy 2 z nich, tak aby oddać salwę jednocześnie z obu burt. Podczas tego starcia został trafiony kulą w ramię, co spowodowało jego natychmiastową śmierć. I w tym miejscu zakończymy krótką wycieczkę w czasy wojny 80-letniej ... rozpoczęliśmy ją od wspaniałego tryumfu Pieta Heyna i na jego śmierci ją zakończymy. pozdr
  2. Wojna Osiemdziesięcioletnia na Morzu

    Witam, Żeby nie wyszło na to że Hiszpanie tak w ogóle byli ze wszystkim do bani (dotychczas pisaliśmy tylko o ich porażkach: Wielka Armada, Gibraltar , Matanzas i Downs) poniżej kilka słów o jednym z ich spektakularnych zwycięstw. Na przykładzie klasycznej bitwy konwojowej – tak, tak, konwoje to nie wynalazek brytyjskich admirałów z okresu II wojny światowej. Żeby było jeszcze ciekawiej chodzi o atak na konwój holenderski (a właściwie nie holenderski a Republiki Zjednoczonych Prowincji, czyli Niderlandzki – chociaż ten Niderlandzki to też jest pewne uproszczenie ). Ale do rzeczy. Pomimo rozejmu pomiędzy Hiszpanią a Zjednoczonymi Prowincjami z 1609 roku, Niderlandzcy marynarze jakoś specjalnie się nie ograniczali w atakach na hiszpańskie statki i posiadłości zamorskie. Oczywiście cierpliwość Hiszpanów nie była nieograniczona i w roku 1621 król hiszpański Filip IV wydał rozkaz ataku na statki Niderlandzkie. Do ataku wyznaczono 22 okręty, a dowódcą wyprawy został Don Federiqe de Toledo y Osorio. W momencie nadejścia wieści o zbliżaniu się statków niderlandzkich gotowa była jednak tylko niewielka część przewidzianych do wyprawy okrętów. Toledo zdecydował się podjąć wyzwanie i 31 lipca na czele 9 okrętów z Armada del Mar Oceano (wśród których znajdowały się 2 pataches, czyli małe przybrzeżne okręty pomocnicze) wyruszył z Kadyksu. W dniu 10 sierpnia 1621 roku eskadra hiszpańska napotkała konwój 19 niderlandzkich statków handlowych w eskorcie 12 okrętów wojennych. Pomimo zdecydowanej przewagi okrętów niderlandzkich, de Toledo zdecydował się zaatakować konwój. W ten właśnie sposób doszło do bitwy zwanej, od miejsca jej rozpoczęcia, bitwą pod Cape St Vincent, lub bitwą w Cieśninie Gibraltarskiej (Straits of Gibraltar). Niderlandczycy najwidoczniej zlekceważyli przeciwnika i przy tak dużej dysproporcji sił nie spodziewali się ataku. Za co słono zapłacili, gdyż atak został przeprowadzony bardzo stanowczo oraz rewelacyjnie rozegrany pod względem taktycznym i doprowadził do rozbicia konwoju, zdobycia 2 statków i zatopienia 5 dalszych. Hiszpanie nie stracili w tym starciu ani jednego okrętu. pozdr
  3. Nadworna chorągiew husarii

    Proszę mi tu nie demotywować Moderatora! ======================================================================= Miałem to olać, ale chyba nie wytrzymam. Historia to przedstawianie wyników własnych badań * Co w przypadku zdarzeń z początku wieku XVII, z uwagi na skąpość źródeł oznacza poszukiwania metodą "ziarnkową" (ziarnko do ziarnka...). Chwała Krasnoludowi za to że chce mu się z nami dzielić wynikami swoich poszukiwań. A nam wstyd że nic sensownego do tego dodać nie możemy. ...własne przemyślenia? Żeby przemyślenia miały jakiś sens, muszą się opierać na faktach, lub przynajmniej wiarygodnych przesłankach. Inaczej powstają takie pomysły (będące wynikiem własnych przemyśleń ich autorów) jak 100 metrowe, 10 masztowe transoceaniczne Dżonki... (no bo przecież Chińczycy mogli takie zbudować...) Dla mnie FORUM, oprócz niewątpliwych walorów towarzyskich ma również bardzo duże wartości poznawcze, właśnie dzięki takim ludziom jak Kadrinazi. To wreszcie dzięki jego cytatom i liczbom, pojawiły się na Forum tak wartościowe osoby jak Radek Sikora, dzięki czemu możemy być świadkami pasjonujących (przynajmniej dla mnie) poszukiwań i odkrywania nieznanych wątków naszej wspólnej Historii. Jak się komuś nie podoba, to zawsze może sobie podyskutować w jakimś nieśmiertelnym temacie typu: O Wyższości Świąt Bożego Narodzenia...?. A więc: GLORIA MODERATORUS (*) żeby nie było niedomówień ? żadne z przedstawionych powyżej przeze mnie mądrych zwrotów nie są wynikiem moich własnych przemyśleń. Przyznaje bez bicia że bezczelnie je zerżnąłem) (żeby nie było niedomówień 2 ? wszelkie wycieczki estetyczne i polityczne oraz nawiązania do obecnych i byłych użytkowników Forum i ich wypowiedzi wyciąłem z pierwotnej wersji mego tekstu. Wersja nieocenzurowana nie jest dostępna ? została skasowana, a kasownik zjedzony) :offtopic: :offtopic: :offtopic: ======================================================================= Status nadwornej chorągwi rzeczywiście jest niejasny, jak również jej wartość bojowa. Niektórzy autorzy twierdzą że była to formacja czysto reprezentacyjna, czemu zdają się przeczyć ich wyczyny na przykład pod Lubieszowem, gdzie całkiem nieźle się sprawili. pozdr
  4. Wojna Osiemdziesięcioletnia na Morzu

    W poprzednim wpisie wspomniałem o masakrze w Bitwie pod Gibraltarem, nie wyjaśniając jednak o co chodziło, więc teraz postaram się to nadrobić i trochę przybliżyć temat. Otóż dnia 25 kwietnia 1607 roku Jackob van Heemskerk dowodzący eskadrą okrętów Zjednoczonych Prowincji zaatakował okręty hiszpańskie stojące w zatoce Gibraltarskiej. Pierwszym posunięciem van Heemskerka było zablokowanie wejścia do zatoki, uniemożliwiając tym samym ucieczkę hiszpańskim okrętom. Następnie van Heemskerk zaatakował hiszpański okręt flagowy. Pechowo, podczas podchodzenia do San Augustin, kula armatnia urwała mu nogi. Nie powstrzymało to jednak holendrów, którzy zdobyli hiszpański flagowiec a następnie zniszczyli wszystkie hiszpańskie okręty. Wbrew pozorom tutaj nie kończy się, ale dopiero zaczyna masakra o której wspominałem. Otóż Holendrzy spuścili na wodę łodzie okrętowe, z których zabijali pływających w wodzie hiszpańskich marynarzy. Bitwa ta była przedstawiona na kilku przepięknych obrazach mistrzów holenderskich, na przykład na tym, przedstawiającym wybuch hiszpańskiego galeonu, trafionego w komorę prochową: Siły (niestety niepełne ): Niderlandy (26 okrętów + 4 transportowce) Jacob van Heemskerk. Aeolus - flagowy Tijger, Zeehond, Griffioen, Roode Leeuw, Gouden Leeuw, Zwarte Beer, Witte Beer, Friesche Pinas, Morgenster (Ochtendster), Olifantstromp - kapitan Harpert Maertenz Tromp, w załodze był również jego syn, niejaki Maarten Tromp . Hiszpania (21 okrętów w tym 10 galeonów) Juan Alvarez de Avila, San Augustin - flagowy, Nuestra Senora de la Vega, Madre de Dios. Straty: Niderlandy: 100 zabitych (w tym van Heemskerk), 60 rannych, Hiszpania: 21 okrętów, 4000 zabitych. pozdr
  5. Artyleria XVIII-XX w.

    Ależ tu nie chodzi o porównanie odporności okrętowego pancerza (czy to będzie pół metra dębiny, 7 cali stali pancernej czy 1 cm kewlaru), lecz o skuteczności okrętowych armat. To że współczesne okręty nie posiadają armat z ciężkimi pociskami przeciwpancernymi nie powinno nikogo dziwić, gdyż dzisiaj nie ma okrętów okrytych stalowym pancerzem. Zaś co do pocisków zdolnych do zniszczenia drugowojennych pancerników - a pociski rakietowe z głowicami nuklearnymi? a torpedy? (niekoniecznie te z głowicami atomowymi - a takie również są) a ciężkie rosyjskie pociski rakietowe, zdolne do zdemolowania pokładu każdego okrętu, a pociski antyradiolokacyjne które mogą spowodować że każdy okręt (nawet ten najbardziej opancerzony) będzie ślepy i głuchy? czy wreszcie ciężkie rakiety przeciwpancerne, które atakując z góry w stosunkowo słaby pokład mogły by narobić sporo bałaganu... Można by tak wyliczać i wyliczać. pozdr
  6. Artyleria XVIII-XX w.

    Nie da się... No chyba że moździerz strzelający kamieniami
  7. Artyleria XVIII-XX w.

    W zasadzie by się dało, ale... Postęp w dziedzinie konstrukcji pocisków był jeszcze większy niż w budowie dział. No bo jak porównać laną kulę (taka okrągłą ) żeliwną z przeciwpancernym pociskiem podkalibrowym, stabilizowanym brzechwowo z rdzeniem ze zubożonego uranu... Że nie wspomnę o innych "wynalazkach" (a może wspomnę - takie pociski "przeciwbetonowe", kasetowe, samosterujące, z gazogeneratorami...). Toż przecież szybkostrzelne działko 30mm z nowoczesną programowalną amunicją i dobrym SKO zdemolowało by XVIII wieczny liniowiec szybciej niźli 100 ówczesnych dział... i to z większej odległości. pozdr
  8. Co to za okręt?

    Twoja wypowiedź sugeruje że najlepszą metodą obrony U-Bota przed korwetą była ucieczka na powierzchni... Czy na pewno o to chodziło? pozdr
  9. Artyleria XVIII-XX w.

    Najlepiej repliką broni z epoki - a i tu pojawiły by się pewnie duże wątpliwości (inny proch, inne warunki strzelania itd.). Były takie doświadczenia robione przez "pseudonaukowców" w których strzelano w "replikę" burty "liniowca", w której pociski zostawiały idealnie okrągłe otwory. Podczas gdy relacje mówią o ogromnej ilości rannych od drzazg powstających podczas przebicia burty przez pocisk. Wydaje mi się że wybrałeś sobie temat naprawdę nieporównywalny. Porównywać na podstawie jakich parametrów? Kalibru dział? Długości lufy? Masy działa? Ilości ludzi do obsługi? Energii wylotowej pocisku? Prędkości początkowej? Zasięgu? W każdym przypadku otrzymamy jakieś niewiarygodnie pokręcone wyniki. I jaki miał by być cel tych porównań? Udowodnienie że XVIII wieczne działo okrętowe była tak skuteczne jak podwieszany granatnik 40mm z początków XXI wieku? Trochę się czepiam, za co przepraszam, ale tak jakoś nie widzę celu na horyzoncie. pozdr
  10. Wielka Armada i bitwa pod Gravelines

    Zdobyć przyczółek – tak, to na pewno było do zrobienia. I to nawet całkiem spory (jakoś trzeba by wyżywić te 30 tys. ludzi ). Ale czy „zmieść”? W tym miejscu mam spore wątpliwości. Między innymi dlatego że gdy w 1601 roku kilka tysięcy hiszpańskich żołnierzy wylądowało w Irlandii to... poddali się po 3 miesiącach. pozdr
  11. Wielka Armada i bitwa pod Gravelines

    Ależ nie śmiał bym twierdzić że jest inaczej. Jeżeli jesteś święcie przekonany że Hiszpanie z łatwością wygrali by a Anglikami, spróbuj i mnie o tym przekonać. Dla mnie sprawa tak oczywista nie jest. Liczebność wojsk. Hiszpanie nie mogli wysłać wszystkich swoich wojsk z Flandrii do Anglii, a to z tego prostego powodu że na taki krok tylko czekali „powstańcy” Niderlandzcy. Tak więc do przerzutu przez kanał można było przeznaczyć 17 tys. ludzi ks. Parmy. Z pokazanych przez Ciebie 18 tys. żołnierzy przywiezionych z Hiszpanii również nie wszystkich można było wysadzić na ląd w Anglii. Specyfika składu załóg hiszpańskich okrętów (w odróżnieniu na przykład od załóg angielskich, gdzie było prawie dokładnie odwrotnie) polegała na tym iż większość (mniej więcej jak 3 do 1) stanowili tam żołnierze. Marynarze wykorzystywani byli tylko do zadań związanych z prowadzeniem okrętu, całość zadań/prac związanych z walką (również obsługa artylerii) spoczywała na barkach zaokrętowanych żołnierzy. Tak więc część żołnierzy musiała pozostać na okrętach tak, aby nie były one całkowicie bezbronne. Jeżeli doliczymy do tego straty (dużo mniejsze niż w rzeczywistości – zakładamy wszakże że Hiszpanie wygrali) poniesione podczas walk na morzu, to możemy przyjąć że na ląd Hiszpanie mogli wysadzić nie więcej niż 13 tys. ludzi. Daje to w sumie około 30 tys ludzi. Anglicy mieli 21 tys. w Londynie, 17 tys. z Leicesterem oraz dodatkowo jakieś 30 tys. milicji z południowych hrabstw na wybrzeżu. W momencie inwazji na pewno zebrano by milicję z pozostałych hrabstw Anglii i Kornwalii – czyli dodatkowo jakieś 40 – 60 tys. Czyli w sumie jakieś 110-130 tys. ludzi. Czterokrotna przewaga liczebna, na własnym terenie, w obronie... i dalej niezachwiana wiara w zwycięstwo Hiszpanów? Ja mam spore wątpliwości. pozdr
  12. Wielka Armada i bitwa pod Gravelines

    Skąd ta niezachwiana pewność zwycięstwa Hiszpanów w Anglii? Czy nie jest to jeszcze jeden mit (jakich wiele zaaplikował nam powyżej kolega czajnikus) który obrósł wokół Wielkiej Armady i jest przez wszystkich bezkrytycznie powtarzany? pozdr
  13. Wojna Osiemdziesięcioletnia na Morzu

    Czy Hiszpański system flot skarbowych był naprawdę aż tak zły? Przecież tylko raz (w czasie trwania wojny 80-letniej, bo jak było poza nim nie mam pojęcia ), właśnie Heyn, zdobył całą (a właściwie połowę ? jak słusznie wcześniej zauważyłeś), a przecież prawie co roku ktoś próbował i często ?na łowy? wyprawiały się całe floty. Poza tym jednym przypadkiem łupem padały tylko pojedyncze statki. Hiszpanie mieli do obrony ogromne linie komunikacyjne, a do ich ochrony (w okresie bitwy w zatoce Matanzas) tylko około 50 okrętów. Było to imperium nie do obrony. Chociaż, trzeba przyznać, Hiszpanie i tak nieźle sobie radzili. Raczej nie zrzucał bym winy za klęskę na cechy charakteru narodowego (o ile o tym myślałeś pisząc o cechach charakterologicznych). Tak w ogóle uważam że nie ma czegoś takiego. Piet Heyn mógł (a raczej na pewno to zrobił) wykorzystać wiedzę o Hiszpanach w czasie negocjacji ? bardzo skutecznie ich namówił do poddania statków wraz ze skarbami. Być może postraszył ich że zrobi im taką samą masakrę jak Jacob van Heemskerk pod Gibraltarem w 1607? Tak dla ustalenia uwagi lista okrętów biorących udział w Bitwy w zatoce Matanzas, niestety niepełna dla jednostek hiszpańskich (troszkę pozazdrościłem wspaniałych OdB serwowanych przez Kadrinaziego ) Nederland (31) Piet Hein - Amsterdam - admiraal-generaal Hein - Hollandse Tuin - admiraal Lonck - Neptunus - viceadmiraal Banckert - Utrecht - schout-bij-nacht Cornelis Claeszoon Melckmeyt - Hollandia - Gelderland - Provincie Utrecht - Witte Leeuw - Zwarte Leeuw - Rode Leeuw - Vergulde Valk - Haarlem - Pinas - Tijger - Gouden Zon - Dordrecht - Neptunus - Monnickendam - Griffioen - Gouden Leeuw Jachty: - Muiden - Naarden - Eenhoorn - Zwarte Ruiter - Langebark - Postpaard -Oud-Vlissingen - Tijger - Ooievaar - Dolfijn -Vos Spain (21) Juan de Benavides Bazán - Nuestra Senora de la Antigua - flagowy - Nuestra Senora de la Concepcion - Santa Anna María, - Santa Gertrudis, - San Juan Bautista pozdr
  14. Wojna Osiemdziesięcioletnia na Morzu

    Chciałbym jakoś wziąć w obronę Hiszpanów ale... w tym akurat przypadku brak mi argumentów. Dali ciała na całej linii. Zresztą Benavidez został za to ścięty, a jego zastępca dostał dożywocie. Co prawda Holendrzy mieli przewagę (31 okrętów), ale faktem jest że Hiszpanie spanikowali i w większości poddali swe okręty. Z 21 statków hiszpańskich uciec zdołały zaledwie 2. Duża w tym jednak zasługa Heyna, który znał doskonale zwyczaje i słabości Hiszpanów z czasów swej pirackiej działalności na tych wodach. A propos: nie znasz może nazw hiszpańskich statków które wzięły udział w bitwie? Mnie udało się znaleźć tylko 5: - Nuestra Senora de la Antigua - flagowy Benavidesa, - Nuestra Senora de la Concepcion - Santa Anna María, - Santa Gertrudis, - San Juan Bautista. pozdr
  15. Bitwa o Atlantyk

    Nic nie powiem, nie dam się sprowokować. W całej rozciągłości jest to nieprawda. Amerykanie wprowadzili tę ideę na Pacyfiku z doskonałym skutkiem. Cały żart polega na tym aby topić więcej statków niż przeciwnik jest w stanie zwodować. Amerykanom się to udało i sparaliżowali Japoński transport. Niemcy nie mieli żadnych szans z potęgą amerykańskiego przemysłu. pozdr
  16. Bitwa o Atlantyk

    No i masz, wyszło na to że propaguję treści i idee... Pomimo mojej nieukrywanej fascynacji techniką morską tego okresu (żeby nie było niedomówień - nie tylko niemiecką, a raczej również niemiecką), w tym akurat przypadku słowo "niestety" odnosiło się do tezy zaprezentowanej przez FSO. Słowo daję że moje intencje są dalekie od gloryfikacji którejkolwiek ze stron, jak również daleki jestem od żalu z powodu takiego a nie innego wykorzystania przez Niemcy możliwości swego przemysłu stoczniowego w okresie przedwojennym. Niemniej uwaga słuszna - już poprawiam. Gregski, zgadzam sie z tobą całkowicie, no może poza tymi zapędami do złomowania pozdr
  17. Bitwa o Atlantyk

    Przepraszam, kto miał ich za dużo? Niemcy??? Nie mieli żadnych szans na zbudowanie 200 okreto wpodwodnych do 1939 roku. A tym bardziej nie mieli możliwości "perfekcyjnego wyszkolenia" 200 załóg. Kiedy? I czym? pozdr
  18. Bitwa o Atlantyk

    Jakoś nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Niemcy mieliby w 1938 roku "nie drażnić Brytyjczyków”. Przecież nie miało to dla nich żadnego znaczenia! Wprowadzając wojska na tereny przy granicy francuskiej oraz anektując Austrie pokazali że w nosie maja czy Brytyjczycy się na nich wkurzą czy nie. To samo dotyczy rozbudowy floty. Idea złomowania typu VIIA jest dla mnie nie mniejsza zagadką. Gdyby zezłomowali/wycofali VIIA, I-ki i wszystkie II-ki (z tego co kojarzę IX-ki też Ci się nie podobały), to we wrześniu 1939 roku na wody wokół Wlk. Brytanii mogli by posłać... 5 okrętów typu VIIB, bo tyle udało się do tego czasu odebrać. pozdr
  19. Ostatnio grałem w...

    Tofiku, ostatnio znalazłem coś takiego: M&B OiM pozdr
  20. Bitwa o Atlantyk

    Ogłosił, ale wcześniej Niemcy rozpoczęli budowę okrętów których ilość znacząco przekraczała umowy z Wlk. Brytanią. Trudno więc mówić o przestrzeganiu limitów. Tak więc będę się upierał że nie było sensu złomować w tym czasie nowych, bo raptem kilkuletnich okrętów. pozdr
  21. Wojna minowa

    Rozumiem że uwaga odnośnie Pana Perepeczki odnosi się do UC III? W dostępnych mi materiałach jest wyraźnie podane 18 min dla tego typu. Trochę by to było dziwne gdyby UC III, będący rozwinięciem UC II i mający takie same wyposażenie "minowe", mógł zabierać mniej min - gdzie tu postęp? pozdr
  22. Bitwa o Atlantyk

    Czy wiesz że wycofując na początku w połowie 1939 roku wszystkie okręty typu VIIA wyciął byś połowę wszystkich znajdujących się w służbie VII-mek? Wybacz, ale trochę to dla mnie niezrozumiałe posunięcie. Jeszcze bardziej dziwi mnie postulat złomowania nowych, bądź co bądź, okrętów. Nawet jeżeli nie były "idealne" (a żaden okręt nigdy nie był "idealny"), to przecież w niczym to nie przeszkadzało aby szkolić na nich nowych matrosów. Każdy pływający okręt podwodny był wtedy dla Niemców na wagę złota - przecież rozkręcali oni naprawdę masową produkcję, już w 1940 roku oddawali miesięcznie 10 okrętów. Ktoś musiał te wszystkie okręty obsadzić, a nigdzie - Ty to powinieneś wiedzieć najlepiej - nie zdobywa się szybciej doświadczenia niż na morzu. Nawet jeżeli pływa się na przestarzałych okrętach. Wspominałeś też coś o limitach tonażowych - trochę mnie to dziwi, gdyż w 1938 roku Niemcy juz ich nie przestrzegali. Jakiś taki dziś wieczorem zdziwiony jestem pozdr
  23. Czego teraz słuchasz?

    Muariolanza - koncert na żywo w "trójce". (Polskie Radio Program Trzeci, jak by ktoś nie wiedział. )
  24. Bitwa o Atlantyk

    A w jakim, tak mniej więcej, okresie chciałbyś złomować typ IA i VIIA?
  25. Bitwa o Atlantyk

    W 1939 roku proporcje VII-mek do IX-tek wynosiły około 3 do 1. Ale to miało jakby mniejsze znaczenie z uwagi na bardzo mały zasięg typu VIIA (nieco ponad 4 tys. Mm, czyli tyle co późniejsze odmiany II-jek). Chcąc się zapuścić trochę dalej na Atlantyk Niemcy musieli używać IX-tek. Ja jednak dalej uważam że okręty podwodne powinny operować na jak największej ilości akwenów, tak aby żaden statek nie czuł się bezpiecznie – chodzi o to żeby uniknąć takich sytuacji jak na początku wojny, gdy brytyjskie okręty eskortowały statki tylko na najbardziej zagrożonym obszarze (czyli w pobliżu Wlk. Brytanii) a później zawracały, aby przejąć następny konwój. W ten sposób niewielką ilością okrętów mogli „obskoczyć” dużą ilość konwojów. Gdyby od początku musieli eskortować konwoje na całej trasie, to albo musieli by zrezygnować z ochrony części statków, albo ograniczyć eskortę do symbolicznego poziomu (kołderka była by o wiele, wiele za krótka). Jak mieli to zrobić? Czym???? To ja może przypomnę: w 1939 roku „w morzu” były następujące ilości niemieckich okrętów podwodnych: - wrzesień – 23 - październik – 10 - listopad - 16 - grudzień - 8 Przecież z tą ilością okrętów którą mieli do dyspozycji w 1939 roku nie mieli żadnych szans na jakieś znaczące zakłócenie dostaw do Wlk. Brytanii. Można było liczyć chyba tylko na efekt psychologiczny... pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.