Skocz do zawartości

maxgall

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,010
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maxgall

  1. Może dla porównania spróbuję przedstawić koszty wyposażenia roty strzeleckiej pieszej i arkebuzerskiej (koszty wyposażenia bez broni palnej, uśrednione ceny dobrej jakości wyposażenia z końca XVI wieku): Koszt wyposażenia arkebuzera (rapier/szabla, puginał, hełm, półzbrojek, koń, rząd koński, siodło z dodatkami, ostrogi): 56 złotych i 21 groszy. Koszt wyposażenia strzelca pieszego (pika, szabla, puginał): 5 złotych i 9 groszy. Czyli 100 arkebuzerów to koszt około 5600 złotych, podczas gdy 100 piechociarzy to tylko 500 złotych. To dobrze ilustruje powody kontynuowania zaciągu towarzyskiego dla kawalerii. pozdr
  2. Przeczytałem sobie (ponownie) cały temat od deski do deski i uchichrałem się jak norka – szczególnie ten zważony miesiąc mnie rozwalił, chociaż szczerze mówiąc jak tak patrzę wstecz to kilka miesięcy mi się zważyło… Ale dzisiaj bardziej poważnie. Kalendarz Juliański versus Gregoriański. Czy były różnice we wprowadzeniu nowego kalendarza w poszczególnych państwach? Kiedy wprowadzono kalendarz gregoriański w Holandii (Niderlandach)? Tak sobie wertuje dawne dzienniki i po prostu daty mi się nie zgadzają (wychodzą moje braki w wykształceniu), z tym że o ponad miesiąc… no chyba że nazwy miesięcy też zmienili (i tak są bardzo dziwnie zapisane). pozdr Jako interesujący i obiecujący wątek, post został wydzielony z pierwotnego miejsca: Nowy kalendarz I do tego tematu odnoszą się pierwotne uwagi maxgalla o "chichraniu". secesjonista
  3. Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku

    Tak. Przedstawione przez Ciebie wnioski nie zgadzają się z faktami. Zachowały się się kontrakty na budowę hiszpańskich okrętów z tego okresu więc można to (w miarę) łatwo zweryfikować. pozdr
  4. Bankructwa Hiszpanii w XVI-XVII wieku

    Wnioskowanie zupełnie błędne, nie poparte jakąkolwiek wiedzą w tej tematyce. Wystarczy sięgnąć do jakiegokolwiek opracowania opisującego tą tematykę (chociażby do Goodmana, albo jakiekolwiek opracowanie dotyczące Wielkiej Armady wykraczające poziomem poza komiks dla przedszkolaków), żeby poznać fakty. Euklidesie, nie masz pojęcia o czym piszesz pozdr
  5. Przywołana tutaj "łódź podwodna" jest dokładnie takim samym anachronizmem jak kontrtorpedowiec. Była to w okresie miedzywojennym oficjalna nazwa tej klasy okrętów. Jej źródła można się doszukiwać w terminologii zaborców (podwodnaja lodka). Dopiero w latach trzydziestych (i to z tego co pamiętam pod koniec) zmieniono oficjalnie "łódź podwodną" na "okręt podwodny". Jednak jak to zwykle bywa zmiana urzędowa nie od razu przeniosła się do języka "potocznego". pozdr
  6. Piraci - cicha wojna u wybrzeży Somalii

    O załodze cisza? Jako ciekawostka koszty związane z piractwem somalijskim w 2011 r.: - wypłacone okupy: 160 mln $ - zmiana tras statków: 583 mln $ - koszty droższych ubezpieczeń: 635 mln $ - ochrona statków (w tym uzbrojeni ochroniarze): 1 112 mln $ - operacje militarne: 1 273 mln $ - zwiększenie prędkości: 2 713 mln $ pozdr
  7. Jak to się stało, że Szpitalnicy przeobrazili się w zakon rycerski? Pierwotnie ich działania niewiele miały wspólnego z działaniami zbrojnymi.
  8. Flota Anglii i Francji - porównanie

    Bomb-vessels to okręty moździerzowe (moździerzowce?), bardzo specyficzne żaglowce których głównym uzbrojeniem były 1-2 moździerze dużego kalibru. Były to bardzo wyspecjalizowane okręty (jak wspomniał Razor) wykorzystywane do ostrzału dużych celów lądowych (miasta, twierdze). Po prostu celność moździerzy zamontowanych na okrętach była taka że... w miasto dało się trafić. Moździerze te były obsługiwane przez specjalistów spoza marynarki, gdyż mieli oni po prostu większe doświadczenie w ich wykorzystaniu - na lądzie były bardziej popularne, na morzu granaty (głównie wystrzeliwane z moździerzy) były bardzo niebezpieczne i przez to nielubiane (czytaj nieużywane). pozdr
  9. Zakony rycerskie

    W czasie gdy bracia de Montaigu stali na czele zakonów Joanitów i templariuszy, Joannici odkupili od templariuszy „prawa do Szpitala”. Czy ktoś wie może o jakie prawa chodziło? Suma jaką zapłacony była symboliczna – 160 bizantów czyli wartość jednego konia bojowego. pozdr
  10. Zamki krzyżowców w Ziemi Świetej okresu krucjat

    Rok 1271, hrabstwo Trypolisu. Kwiecień - po 7 tygodniach oblężenia zostaje zdobyta przez wojska Bajbarsa twierdza Joannitów Crac des Chevaliers. W maju, po 13 dniach oblężenia został zdobyty zamek Hosn Akkar. W czerwcu po 7 dniowym oblężeniu upadł krzyżacki zamek Montfort. Co się stało? Przecież te twierdze miały wytrzymać długie miesiące a nie dni czy tygodnie. Czy pojawiły się w tym czasie jakieś nowe wynalazki lub taktyka która spowodowała tak szybki upadek zdawało by się niezdobytych twierdz? Jeszcze jedno – zanim Bajbars zdobył Crack, templariusze opuścili Chastel Blanc, tak jakby nie widzieli sensu jego obrony. pozdr
  11. Już miałem napisać komentarz, ale witki mi opadły... Gregski, wydaje mi się że granatniki automatyczne to odpowiedź na małą szybkostrzelność granatników "jednorazowych" (takich jak M79). Do tego doszła możliwość zastosowania silniejszego ładunku prochowego przez co zwiększył się zasięg i... tak już to chyba poleciało. Obecnie to chyba najlepszy sposób na pokrycie ogniem (całkiem sporego) obszaru w bezpośrednim sąsiedztwie, bez wzywania wsparcia artylerii. pozdr
  12. No i szykuje nam się kolejna (po MSBS)nowatorska konstrukcja wojskowa polskich inżynierów. Tym razem będzie to gratka dla miłośników techniki pancernej (czyli dla fanów tanków ): w Gliwicach powstaje demonstrator technologii wozu wsparcia ogniowego (czyli czołgu lekkiego). Konstrukcja tego wozu jest bardzo nowatorska konstrukcja wozu: uzbrojenie główne, czyli armata 120mm z automatem ładowania i częścią amunicji, znajduje się w bezzałogowej wieży (tak właściwie to wieża nie jest bezzałogowa, gdyż załoga ją obsługująca znajduje się w jej dolnej części), a cała załoga jest chroniona przez kadłub. Budowany pojazd ma być bazą dla całej rodziny specjalistycznych wersji, a wszystko to razem powstaje pod nazwą Polskiej Platformy Pancernej XXI wieku. Premiera już w początkach września na targach MSPO i wtedy mam nadzieję poznamy więcej szczegółów technicznych. pozdr
  13. Najstarsze okręty wojenne na świecie

    Odchodzi kolejny weteran: http://zbiam.pl/filipiny-wycofaly-weterana/ Filipiński niszczyciel eskortowy BRP Rajah Humabon, zbudowany w 1943 r. jako USS Atherton. pozdr
  14. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Skoro tak to cel został osiągnięty.
  15. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Dalej nie łapie. Czy mógłbyś wskazać o jaki pomysł chodzi?
  16. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Zaraz, zaraz, bo już się trochę pogubiłem: czyli nie chodzi o to że Ada jest lepsza/nowocześniejsza od Kaszuba/Ślązaka, tylko o to by budować jak Turcja? Patrząc na nasze osiągnięcia z ubiegłych 20 lat? Tak, na to wychodzi. I wcale nie jest mi z tego powodu wesoło. Czyli wielozadaniowa? No to jak wielozadaniowa to raczej mało skromna... no chyba że będziemy tylko skromnie udawać że posiadamy określone "zdolności". Zróżnicowana, czyli jaka? 3 korwety każda innego typu? to już mało racjonalne... No dobra, koniec z tym pastwieniem się, mógłbym tak długo, a Ty pewnie równie długo i skutecznie mógłbyś odpierać te "ataki", ale przecież nie o to chodzi. Może spróbujemy inaczej: Bruno, czy mógłbyś przedstawić swoją propozycję jak miał by wyglądać skład naszej floty? Już napisałeś że korwety, powiedzmy typu Ada. 3 szt.? 4? Co jeszcze? (obiecuję że nie będę się czepiał jeżeli pominiesz lub zezłomujesz obecnie służące i budowane - no dobra, obecnie budowanego - jednostki MW, tak jak nie zamierzam domagać się wyliczenia kosztów - bez ciosów poniżej pasa, chcę tylko przeprowadzić pewien eksperyment który, ma nadzieję trochę przybliży o co mi chodzi w tej dyskusji). Jeśli byłbyś w stanie jeszcze określić zadania, nawet bardzo ogólnie, to było by super. pozdr
  17. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Bruno, chciałem tylko pokazać że "poważne" floty budują okręt nie patrząc na aktualną modę czy "marnowanie miejsca", ale pod zadania. Niemieckie korwety K 130 na misjach będą współpracować z zaopatrzeniowcami lub operować z przyjaznego portu (tak jak to wcześniej było z ich kutrami rakietowymi). Japończycy zbudowali Kongo dla ścisłego współdziałania z okrętami lotniczymi (jakkolwiek je oni tam u siebie klasyfikują). Okręty z hangarami budują od chyba 30 lat i nagle nie zapomnieli o ich zaletach. Super, zacznijmy zatem budować korwety według tureckiego projektu. Hipotetycznie. Jakie będą realne efekty takiego posunięcia? Jestem przekonany że jakiekolwiek plany byśmy wzięli do budowy naszych korwet efekt byłby taki sam. To jest niezależne od tego jaki typ byśmy wybrali. Ja nigdzie nie pisałem że planowanie w tym zakresie jest łatwe. Do Twojej wyliczanki dodałbym jeszcze francuskie La Fayette - też nie są w pełni wielozadaniowe. To jest kolejny problem do analizy: czy taniej i skuteczniej (bo w sumie do tego się to sprowadza) jest wybudować okręty wielozadaniowe czy też wyspecjalizowane (np. fregaty ZOP, fregaty OPL itd...) PS. Secesjonisto, skąd taka estyma względem mojej osoby że zwracasz się do mnie w trzeciej osobie (czyli jak to się u nas mówi: godosz za troje)?
  18. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Jesteś pewien? A niemieckie K 130? A szwedzkie Visby? A chińskie Jiangdao? Mało poważne? Jeszcze mniej poważne japońskie Kongo?
  19. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    No i dokładnie o to mi chodzi. Do obsługi śmigłowców w krótkich rejsach wystarczy lądowisko, do długich eskapad niezbędny jest przyjazny port lub zaopatrzeniowiec z prawdziwego zdarzenia, taki z lądowiskiem i hangarem, najlepiej dla kilku maszyn. Dozbroić Ślązaka i będziemy mieli to samo albo nawet więcej. ;)
  20. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Sugerujesz że jakbyśmy zabrali się za budowanie czegoś takiego to nagle uzyskalibyśmy cudowne zdolności do jego dokończenia? I zostałby dokończony w całości (unikając "wykastrowania")? Bruno, a cóż takiego się zmieniło w technologii budowy okrętów od tego czasu? Kaszub/Ślązak po doposażeniu w systemy bojowe według planów (do czego jest przygotowany) będzie miał takie same o ile nie większe zdolności (wyrzutnie VLS). Brak hangaru nie jest przy okręcie tej wielkości jakimś szczególnie wielkim minusem - i tak nie jest w stanie operować z dala od bazy przez dłuższy czas. To co, lepiej pominąć te pracochłonne i małoefektowne czynności i pójść na całość w radosnej twórczości w stylu "zakupy na wyprzedażach" i mrzonki o op z rakietami balistycznymi? To już przerabiamy 20 lat, efekty widzimy...
  21. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Bruno, a po co? I czym się to różni od Kaszuba/Ślązaka?
  22. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    A czym się różni "Flota Bałtycka z prawdziwego zdarzenia" od obrony wybrzeża? Czy mógłbyś przybliżyć strukturę francuskiej Floty Śródziemnomorskiej, lub jednostki które wchodzą w jej skład? Szczerze mówiąc nie znam. Nie wiedziałem że we Francji jest podział na Floty Śródziemnomorskie i inne.
  23. Gregski, przecież to dziecinnie proste: dlatego że Wenecja była małym i nieznaczącym bytem. Gdyby była groźna to załatwili by ją w 2 tygodnie, a tak została po prostu zignorowana.
  24. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Euklidesie, zupełnie nie o to mi chodziło. Miałem na myśli interesy gospodarcze kraju, a właściwie zagrożenia dla tych interesów. Może podam przykład żeby bardziej rozjaśnić: Bezpieczeństwo energetyczne. Ważne, a nawet bardzo ważne. Jak nam „ktoś” zakręci kurek, to nie będzie potrzebna wojna, bo kraj i bez tego padnie. Już trochę zrobiono w tym kierunku: mamy terminal gazowy. Super. Czy w przypadku kryzysu chcemy ochraniać statki dowożące gaz do terminala czy ograniczamy się do nadziei że sojusznicy nam taką ochronę zapewnią? Jeżeli chcemy je ochraniać sami, to czy ograniczamy się do rejonu Bałtyku i przejścia przez cieśniny duńskie, czy też chcemy reagować na sytuacje kryzysowe w kraju wydobycia (i okolicy) i na dalekich szlakach komunikacyjnych? Jeżeli chcemy mieć wpływ na bezpieczeństwo dostaw w rejonie kraju dostawcy to ograniczamy się tylko do „konwojowania”, czy też chcemy mieć możliwość interwencji „na lądzie”. Jeżeli liczymy na sojuszników, to co musimy im dać w zamian, aby chciało im się ponieść koszty ochrony naszych dostaw? W zależności od tego jak odpowiemy na powyższe pytania, wymagania co do okrętów mających je zapewnić będą inne. To będą zupełnie różne okręty! Oczywiście jest to spore uproszczenie. Możemy to rozszerzyć: czy wymagania określone w taki sposób mają być spełnione przez okręty wielozdaniowe, czy też wyspecjalizowane? Itd. Metoda kolejnych przybliżeń możemy określić co tak naprawdę jest (i może być) nam potrzebne. Bruno, no co mam napisać? Przychodzi mi do głowy tylko żart ze stanu wojennego: czyżby wreszcie tak długo wyczekiwana stabilizacja?
  25. Marynarka Wojenna RP u progu zaniku

    Nie da się dokładnie antycypować, ale można oszacować ryzyka. I takie analizy są wykonywane. Dla przykładu: w pewnej książce z 2007 roku znalazłem opracowane w 1999 r. (!) obszary podwyższonego ryzyka: (w skrócie) północna afryka, przez półwysep arabski do pogranicza pakistańsko-indyjskiego oraz Bałkany i obszar morza Czarnego. A więc da się, ze sporym wyprzedzeniem i całkiem dokładnie. Na to trzeba nałożyć nasze uwarunkowania gospodarcze, dołożyć do tego wymagania związane z naszym udziałem w sojuszach oraz z tym co musimy zapewnić na obszarach morskich za które ponosimy odpowiedzialność i już można zacząć liczyć Nie jest to proste, ale da się. Czyli długofalowe planowanie zamiast zakupów na wyprzedażach. I nie jest to u nas problem aktualnego ministra czy jakiegokolwiek innego obecnego urzędnika - to trwa już ponad 20 lat!!! Sytuacja w naszym Mar Woju znaczy się...
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.