-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Witam; secesjonista: mam małe pytanie: w jaki sposób została zniszczona istotna podstawa [lub podstawy] życia grupy narodowej [-> Polacy?] w Katyniu? Ja nie widzę. Przecież Kresy to była bieda taka że aż piszczy, zaś gros osób pochodziło / zamieszkiwało przed wojną tereny zajęte przez Niemcy... ciekawy: dla mnie nie było to ludobójstwo, tylko mord polityczny. Są to dość istotne różnice w celach jakie chce się osiągnąć. Takie zaś stwierdzenie sprawia, że hasło Katyń, staje się nihil novi w historii. Inna była jedynie skala, choć tak naprawdę i tego nie wiadomo zbyt dokładnie, bo dawni władcy znali się także nieźle na swej robocie. Zarzucanie mi, że nie dostrzegam istoty zagadnienia jest dla mnie dziwne - bo znów nie wiem, w czym stanowił ów Katyń zagrożenie dla podstaw istnienia grupy narodowej. Zgadza się zadałem pytanie o Sonderaktion Krakau, o P.W. - choćby z tego powodu by wymusić zastanowienie się czym się one różnią od siebie i do czego bliżej jest Katyniowi. Dla mnie do akcji z Krakowa. Przy okazji: Niemców nie interesowało czy Żyd popierał sanację czy był jej przeciw czy obojętny - Żyd był Żydem i za to miał zginąć, Rosjanie zaś zadawali nieco inne pytania - dopytując się o kwestie politycznie. Narodowe ich dość średnio interesowały. pozdr -
"Czwarta armia koalicji antyhitlerowskiej" i inne mity PL
FSO odpowiedział Wolf → temat → Polacy na wojennych frontach
Witam; secesjonista: zgadza się Truman był w Poczdamie a wcześniej był F.D.R. - co nie zmienia faktu, że tak naprawdę cele się nie zmieniały i koszty prawdopodobnie ponoszone przez US Army także, podobnie jak to co wiedzieli radzieccy szpiedzy i jak bardzo byli "na bieżąco". Poza tym w Ameryce był modny nieco inny sposób myślenia mówiący, że cenniejsi są ludzi a nie dolary i sprzęt. Jedno i drugie można zrobić i można stracić, zaś wykształcenie fachowca w danej dziedzinie jest wielokrotnie droższe, nawet jeśli miałby to być zwykły piechociarz myślący w czasie walk. Wolf: a po cóż więcej? Przecież tak czy inaczej przypominało to wizyty [czasem dosłownie, czasem niemal] dziadów proszalnych do bogatego pana, by coś ze stołu królewskiego skapnęło. Dodając do tego fakt wiedzy o koniecznych zmianach geopolitycznych i ich skutkach [są dwa rządy zostanie jeden] to po cóż robić sobie potem problemy. Ambasador w W.B. zostanie nim nadal, zmniejszy mu się tylko ilość petentów. pozdr P.S. Wiadomo który rząd był bardziej niezależny, niepodległy i niezłomny? -
Przeciwuderzenie wojsk polskich znad Wieprza 16-25 VIII 1920 r.
FSO odpowiedział miles → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; Suworow pisał swoje uwagi pod kątem tego dlaczego Stalin się zachowywał tak jak się zachowywał względem Tuchaczewskiego i kto pod względem wojskowym miał rację. Lenin, Tuchaczewski czy Kamieniew tak naprawdę nie byli wojskowymi wysokich lotów. Tuchaczewski pisał o konieczności zmotoryzowania armii ale myliły mu się ilości o kilka rzędów wielkości, podobnie jak i sam język owych wniosków jest co najmniej bardzo zawiły. Pytanie ode mnie: układ frontu jest taki jak w sierpniu '20 roku, wojsko polskie jest zmęczone ucieczką spod Kijowa lecz z drugiej strony zażarcie broni linii Wisły. Poniżej środkiem ciężkości jest Lwów i linia Sanu. Pośrodku Polesie. Ocena Tuchaczewskiego jest zła i tu jest clou problemu [lub Hund begraben]. Stwierdzenie że armia polska jest zdemoralizowana, oznacza jej niezdolność do ataku, oznacza że prośby płynące z południa frontu o podesłanie kilku oddziałów do przełamania oporu i wyjścia na przestrzeń operacyjną można zbyć. Logika Stalina tutaj góruje. Polesie i ułożenie polskich oddziałów - nawet w wypadku ofensywy z wideł Bugo-Narw oznacza, że jakikolwiek polski kontratak wychodzi na tyły wojsk czerwonych. w zasadzie odcinając je od zaplecza. Gigantyczny kocioł, gwałtowna konieczność zmiany planów. Atak z południa, od strony, daje znacznie więcej możliwości zabezpieczenia okolic Polesia, i pozwala na wyjście na tyły wojsk polskich - czyli na zachód od Wisły, gdzie nie ma żadnych przeszkód do dalszego marszu. Podobne działania RKKA przeprowadziła w '45 r, gdzie mocny atak szedł z południa, zaś plany radzieckie w '41 r. przewidywały, że główny atak pójdzie także wzdłuż linii: Zamość - Rzeszów - Kraków i dalej na zachód. Sama zaś idea niesienia rewolucji na zachód i bywa, że niejasne kryteria wyboru dowódców sprawiały, że o wiele ważniejsze nieraz znaczenie miały czynniki polityczne. Dla Lenina zaś dużym prestiżem byłoby zdobycie stolicy Polski a nie marsz przez jakieś tam Lwowy czy Rzeszowy... pozdr -
Co zawdzięczamy wydarzeniom Sierpnia '80?
FSO odpowiedział JShooterP → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; secesjonista: złośliwcze jeden - ale masz rację z tym kryzysem. Skrótem - sierpień jako okres strajków i realnych prób dogadania się rządzących z opozycją doprowadził do pierwszych rozmów o sytuacji w kraju, doprowadził do stwierdzenia tego, że może istnieć siła nie kontrolowana [formalnie przynajmniej] przez PZPR [partię], doprowadził do tego - że ludzie czuli że mogą mówić co myślą. Pokazał także że nadchodzą zmiany. Niestety - fakt że tak naprawdę gros z tych postulatów to były argumenty jeszcze bardziej zwiększające państwowe rozdawnictwo, jeszcze bardziej pogłębiające kryzys, były milowymi krokami w kierunku Stanu Wojennego. Problem składał się z braku współpracy w trzech podstawowych kwestiach oraz radykalizacji "S". Brak współpracy objawiał się następująco: kraj był wówczas w kryzysie, którego [także] wynikiem były strajki, zaś porozumienia sierpniowe go zaostrzały, mimo tego że szermowano hasłami o reformie gospodarczej. Z racji że "S" była realną siłą polityczną, powinna w tych kwestiach ściśle współpracować z rządem, a tego nie robiła. Współpraca polityczna była zaś bardzo istotna z powodu zaniepokojenia naszego ówczesnego Wielkiego Brata - czyli ZSRR [rządził wówczas tzw. późny Breżniew]. Z racji ciągłych niepokojów i braku stabilizacji sytuacji gospodarczej - chcąc "po swojemu" spacyfikować nastroje, najpierw słownie potem zaś gospodarczo [i to bardzo mocno] naciskał na Polskę. Z drugiej strony barykady - "S"- czuła swoją siłę i na 17 grudnia '81 zapowiedziała strajk generalny mający sparaliżować cały kraj... Troszkę więcej tu: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=627 pozdr -
Witam; Hauer: utrzymanie tych kilku nazwijmy je "wspólnych" urzędów nie wymaga VAT-u ale realizację zobowiązań jakie państwo wzięło na siebie poprzez swoją ciągłość już niestety tak. Nie można pewnych przywilejów zabrać - bo tak, można natomiast sprawić, że ludzie je porzucą, ale znów: nie można sprawić że wszyscy to zrobią. W teorii ideałem byłoby aby Państwo [rząd] wiedzący o owej zastępowalności pokoleń - czyli "dzietność" średnio dwa na kobietę, wspomagał rodziny chcące mieć dzieci. Problem sprowadza się do tego jak - z jednej strony oczywistą sprawą są niskie podatki z drugiej czasem konieczna jest pomoc finansowa [nie musi być od razu w formie kilku stów miesięcznie na głowę brzdąca]- co znów oznacza kolejny wydatek, który trzeba skądś sfinansować. pozdr
-
Polska wygrywa w 1933 r. wojnę z Niemcami
FSO odpowiedział sowa → temat → Historia Polski alternatywna
Witam; sowa: z małych wątpliwości pytań dwa: co Stalin robił w kwestiach wewnętrznych i dlaczego: najpierw w na początku lat '30 tych, potem w drugiej połowie. Podpowiadam: najpierw pacyfikował bogate chłopstwo na Ukrainie, które na wieść o wybuchu wojny i możliwym wejściu armii polskiej stanęłoby murem po stronie atakujących [vide zachowanie w '41 r.]. Te późniejsze działania to pacyfikacja wojska, dokładniej - kadry dowódczej, w tym tej która zajmowała się sprawami politycznymi. Oznaczało to ni mniej ni więcej, że Stalin nie był pewien poparcia wszystkich działań [!] jakie planował lub mógł dokonywać. Przy okazji - dopiero w '30 [chyba] roku pogonił z ZSRR Trockiego, ale był za słaby aby go zabić. Zrobił to dopiero w latach 40-tych. pozdr -
Witam; tak naprawdę oprócz kryteriów oceny podanych przez kolegów czyli: 1. Czas - wejścia do służby [gdzieś były podane okresy na jakie można podzielić etapy wal pancernych pod względem typów] 2. Przeznaczenia - zadania jakie miał dany czołg wykonywać [patrz na różnice w taktyce czołgów w wojskach WH i RKKA a wojsk amerykańskich i brytyjskich 3. Masy czołgu [lekkie, średnie i in.]; można wprowadzić jeszcze kilka następnych i zastanawiać się jakie czołgi porównywać z jakimi. W teorii mówi się że Panthera to czołg średni, ale.... jego masa jest typowa dla radzieckiego ciężkiego. To też kolejny argument do dyskusji - jak w ogóle dzielić czołgi, i czy da się przeprowadzić ich podział. Poza tym - jak porównać Pz III Ausf B z Pz III Ausf N? I tak dalej. Model ten sam niby tylko wspólna nazwa bo reszta jakoś się zgodzić nie chce... A czołgi pływające? pozdr
-
Witam; Komet powstał na bazie założeń prof. Lippischa [samoloty bezogonowe], lecz z racji że był to pierwszy taki samolot, napędzany silnikiem rakietowym, z racji tego że nie miał "normalnych" hamulców, a konstrukcja była nowa to pilotów w wersji B-1 tego samolotu wyposażano w specjalne kostiumy azbestowy by przeżyli jeśliby paliwo przedostało się do kabiny, co delikatnie sugeruje, że tak się działo. Prędkość jednego z prototypów to 1004 km/h [0,85 Ma], lecz osiągnięto ją po wzniesieniu samolotu na wysokość ok. 4000 m [hol za Me Bf 110]. W dniu 6 lipca samolot osiągnął prędkość 1130 km/h na pułapie 5000m, co po gwałtownym nurkowaniu zaowocowało odpadnięciem [niemal] ogona, zaś stały się te sukcesy możliwe po tym jak wydłużono pracę silnika do 12 minut.... 13 maja 1944 r. w czasei ataku Wolfgang Spate przekroczył barierę dźwięku, co wprawiło samolot w wibracje. Poza tym z racji prędkości i uzbrojenia [ pociski 30 mm] trzeba było się zbliżyć na odległość 800m, dopiero potem granatnik 50 mm rozwiązał częściowo te problemy. Zasięg praktyczny - 100 km.... Japońska wersja Me 163 miała mieć oznaczenie J8M1 Shusui, lub Ki. 200. Me 263 - zbudowano prototyp który wpadł w ręce Rosjan. Był to samolot który dawał wielkie możliwości rozwoju ale... należało przełamać wszelkie problemy związane z zasięgiem, z bezpieczeństwem lotu, także tym związanym z paliwem oraz prędkością [naddżwiękowa], co oznaczało kolejne problemy. Wersja 263 - była dopiero w stadium prototypu - co znów oznaczało kolejne problemy, zwłaszcza jeżeli samolot osiągałby podobne prędkości co jego poprzednik. Największym problemem według mnie był zasięg wynoszący ok 100 km, podczas kiedy 262 miał od ok 600 do 1000 km... pozdr
-
Pełne nadziei prototypy lotnicze, niewprowadzone do sił powietrznych.
FSO odpowiedział učitel → temat → Lotnictwo
Witam; mut: jedna małą sprawa P-62 był dopiero na deskach kreślarskich, zaś Bf 109 już latał, co oznaczało, że wyeliminowano większość błędów niemowlęcych i dalej rozwijano konstrukcję. Poza tym co innego założenia a co innego realne loty... Poza tym pytanie który Bf 109? D, G, czy K? pozdr -
"Czwarta armia koalicji antyhitlerowskiej" i inne mity PL
FSO odpowiedział Wolf → temat → Polacy na wojennych frontach
Witam; Wolf: ja jestem wręcz zdania że ów interes polegający na sformowaniu LWP był co najmniej bardzo przyzwoity. Przecież wyzwalając tereny Polski Stalin liczył się bo musiał, że inaczej będzie traktowane wojsko, gdzie jest i ksiądz kapelan, i oficer i podoficer mówiący po polsku, mający orzełka [nie wnikam czy z koroną czy bez] a inaczej żołnierz radziecki, którego zachowanie nie zawsze było poprawne. Poza tym wiedząc doskonale, że istnieje silne podziemie, regularna armia dawała szansę jego neutralizacji - czyli wcielenia do regularnych jednostek... Poczdam, Jałta i in. konferencje tzw. Wielkiej Trójki to ładnie obudowany targ, gdzie spotykają się trzy osoby rządzące miastem i mówią co chcą. St. Zjedn. złożyły swoje prośby i dostały warunki do akceptacji. Musiały to przyjąć. Protesty W.B. na nic by się zdały, bo Truman mając w głowie operację przeciw wyspom macierzystym w Azji, wiedział że kilka milionów chłopaków - naród długo mu będzie wypominał, a bomb więcej nie miał. Stalin musiał o tym wiedzieć. Poza tym - to nie jest jeszcze etap zimnej wojny i EWWiS tylko rok '45 kiedy widać było cały ogrom zniszczeń, kiedy w tle Norymberga zaczyna się klarować, a chęć osłabienia Niemiec była powszechna. Przemilcza się z prostych powodów - ani niezłomny on nie był - bo tak na dobrą sprawę w l. 70 tych była to grupka ludzi, która przy kawie marzyła, na podobnej zasadzie co ja, że będę miał kiedyś w posiadaniu amerykańskiego klasycznego trucka... Marzę niezłomnie. Dalekowzroczność - to podobna zasada, tym bardziej że obecnie doskonale widać, że to co w II R.P. było Polską A, obecnie najczęściej bywa Polską B - i jakoś wstyd mówić, że nie chcieliśmy Sląska, Szczecina, Wrocławia i td... poza tym ktoś mógłby się przyczepić, że podobne poglądy ma niejaka p. Erika S. i jej "ziomkowstwa". pozdr -
Przeciwuderzenie wojsk polskich znad Wieprza 16-25 VIII 1920 r.
FSO odpowiedział miles → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; ciekawe próby znalezienia odpowiedzi w tej kwestii można zaleźć u Suworowa. Pisząc o tym jak Stalin rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami [m.in Tuchaczewskim i sp.], doszedł do kilku wniosków: 1. Z Tuchaczewskiego był żaden dowódca. Największą ilość medali i odznaczeń otrzymał nie za wojnę z Polską, czy szerzej - działania wojenne na zachodzie Rosji, lecz za wyprawy pacyfikacyjne. Cytując fragmenty jego rozkazów stara się i dość dobrze mu to wychodzi, pokazać że T. był nie wojskowym a osobą która potrafi walczyć ze słabszymi i pacyfikować na poły nieregularne oddziały [-> gubernia tambowska] 2. Wskazuje na fakt, że istniały wówczas dwie ważne grupy wojsk czerwonych [bo nie radzieckich], ta na północy i ta na południu, co rodziło konflikt. Stalin był zwolennikiem przełamania obrony Lwowa na południu i "atakowania" południem, mniej więcej na linii Rzeszów - Kraków, czyli tak jak poszedł radziecki już atak w '45 r. Argumentował to tak, że nie ma znaczących przeszkód wodnych [górne biegi rzek], poza tym po przejściu Sanu, i Wisły, czy Bugu wojska RKKA automatycznie wyjdą na tyły wojsk polskich 3. Poza tym wszystkim istniały jeszcze podobno animozje z lipca, zaś potem już w sierpniu zwracano [podobno] uwagę T. że ta luka jest groźna, ale armia polska miała być pokonana... a Warszawa jako stolica dla T. była na tyle łakomym kąskiem by zaćmić jasność widzenia. Co ciekawe, późniejszy okres i plany T. pokazują, że wojskowym był żadnym, zaś w rozmaitych publikacjach nie chciał wziąć winy na siebie. pozdr -
Wojsko Polskie zjednoczenie i ujednolicenie
FSO odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; Smardz: i niestety w tej kwestii Piłsudski miał rację jak nigdy. Niedawno czytałem Kirchmayera i jego opisy jak wyglądały polskie manewry - co roku niemal te same miejsca, co roku niemal te same zadania, co roku - niemal te same przyzwyczajenia z takim trudem zwalczane przez oficerów mających przy stopniu "dypl." -> dyplomowany, czyli po tej czy innej szkole wojskowej. Te animozje, nie tylko polityczne, choć one dość często wiązały się ze służbą w danej armii państwa zaborczego i historii jaką miał dany wojskowy w czasach wojny światowej [pierwszej], sprawiały że ścieżki awansów były bardzo zagmatwane i co najmniej niejasne. Tak na dobrą sprawę - jest to moje "delikatne" podejrzenie - przecież spora część oficerów w '39 r. była już i dziesięć lat po szkole, czasem nawet więcej. Dlaczego taka szkoła nie pozwalała na przyśpieszenie awansu, nie pozwalała na poważniejsze i mające wpływ na kluczowe decyzje stanowiska? Przecież nawet młoda generalicja, ale z pewnym jednolitym kanonem wiedzy pozwoliłaby zapewne o wiele lepiej wykorzystać posiadane siły i środki, tym bardziej, że to wojna obronna obnażyła słabość polskiego wojska: słabo wykształcona generalicja, nie potrafiąca zaprotestować przeciw bzdurnym nakazom czy zakazom z samej góry... pozdr -
Witam; Hauer: i tak będę mówił zawsze - zawsze w kwestii emerytury. Z prostego powodu: ona jest pewnym wyznacznikiem tego jak Ja pracowałem, jak Ja myślałem o swojej [i nie tylko -> rodzina] przyszłości, jaki JA chciałem mieć poziom życia na starość. Państwo nie ma nic do tego. Przecież mogę zarabiać niewiele, ale ujmować sobie rozrywek i "ekstrasów" [podróże, satelity i in.] po ty by "na stare lata" móc spokojnie egzystować, by mieć pewną nagrodę za trud pracy, by w końcu nikt mi nie powiedział: państwo nie ma, są inne pilniejsze sprawy, zaś jakiś tam procent musi być mniejszy.... pozdr W kwestiach wcześniejszych: tak ale VAT jest dochodem z budżetu, który powinien być przeznaczany na tzw. cele wspólne, czyli policję wojsko i in.
-
Witaj; ArekII: nie wiem na ile stron ma być owa twórczość, ale jak dla mnie - nieco za mało, zaś do wynalazków dorzuciłbym także motoryzację - czyli pierwsze próby przemieszczania piechoty na dalsze odległości, lub do ważnych miejsc inaczej niż per pedes [słynne taksówki paryskie]. Poza tym drobna uwaga: można napisać że część wynalazków stanowiło zaczątek rewolucji w działaniach wojennych, oraz pisać że są uznawane przez dużą cześć znawców tematu, bo to czy są czy nie to pewnie się toczą zażarte spory. Pisząc czemu owe wynalazki stanowiły przełom [lub jego zapowiedź] możesz zaznaczyć dlaczego i jakie były ich plusy a jakie minusy... pozdr
-
Witam; Arek: a świstak.... bo.... Francja i Wielka Brytania z racji sytuacji wewnętrznej, bardzo bolesnej pamięci czym była wielka wojna, i doktryny wojennej musiały mieć bardzo dużo czasu, którego nie było. Dla nich Gdańsk Warszawa to hasła odległe i to dosłownie i w czasie i w przestrzeni. O tym że trzeba by było umrzeć, przekonano się rok później. USA - to izolacjonizm. N.b. nawet atak japoński nie sprawił, że oficjalnie przyłączyły się do wojny europejskiej, w tę wojnę wciągnął je jak najbardziej oficjalnie niejaki Adolf Hitler, wypowiadając im wojnę, gdyż wedle siebie wypełniał zobowiązania wobec Japonii... A działo się to w grudniu '41 r. pozdr
-
Witam; Antek: zapominamy chyba o jednym - o tym jak bardzo zaszczuci ludzi, szczekali i szczuli innych sami chcąc przeżyć kilka chwil dłużej. To także jest dość spora grupa idąca być może w tysiące albo i dziesiątki tysięcy obywateli, grupa która powstała w wyniku tego jaka byłą ówczesna sytuacja społeczeństwa żydowskiego jako całości i poszczególnych Żydów. Pomocą byłby zatrudnienie, pomocą byłaby kromka chleba i możliwość przenocowania w stodole, przeżycie - to możliwość pracy na polu wśród innych osób łapiących jakąkolwiek robotę. I zwykłe hasło: on zawsze był Franek, ma trójkę dzieci i mieszka gdzieś w suterenie niedaleko. Po prostu danie możliwości wtopienia się w masę innych ludzi, mnie zagrożonych, masę - która nie wskazuje palcem. pozdr
-
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Witam; secesjonista: na marginesie Twojej definicji ludobójstwa - to jaki procent narodu musi zginąć, jakie osoby by móc nazwać zbrodnię ludobójstwem? Czy zależy to od czegoś co można nazwać kolejną chęcią martyrologii polskiej? ciekawy: Rosjanie zamordowali kilkanaście tysięcy ludzi, związanych z systemem [sanacją] jaki panował w Polsce przedwojennej. Z racji tego kogo to dotknęło jest to mord polityczny jakich było wiele w historii świata, z tym że z racji okresu kiedy się to stało miał on duży zasięg. Ciągłość witalna narodu nie została zagrożona, w bitwie tracono więcej ludzi niż owe naście tysięcy. Do tej pory chodząc po krakowskich uczelniach można natknąć się na tablice mówiące że w Sonderaktion zginęło tyle a tyle osób. Sama elita, z tytułami i osiągnięciami... ale nikt nie mówi ludobójstwo - mówi się o wymordowaniu elity. W P.W. zginą ówczesny kwiat inteligencji - walcząc na barykadach - ale powstanie było wielkim pokazem i td... pozdr -
Wojsko Polskie przygotowywało żołnierzy dla Izraela w 1939 r.?
FSO odpowiedział Inga → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; secesjonista: to pierwsze - to już wytwór czasów obecnych kiedy już różne rzeczy się zdarzają. Kolejne wymienione przez Ciebie organizacje [o ile dobrze zrozumiałem moim kiepskim angielskim] to próba zdobycia Palestyny dla Żydów, albo poprzez wyparcie i Brytyjczyków i Arabów, albo poprzez wspomaganie Brytyjczyków. Poza tym i nazizm i faszyzm, mimo wszystkich różnic to ideologia siły przepojona nacjonalizmem. Zaś dla polskich skrajnych organizacji prawicowych taka ideologia to sama radość: Żydzi wyjeżdżają z kraju, uciekają na swoje. Jest więc wspólny punkt tych ideologii... W pewnym sensie zaś czym innym jest chęć wymordowania Żydów bo są winni całemu złu świata, a czym innym chęć pogonienia okupantów ziem należących od zawsze i tak dalej... pozdr -
"Czwarta armia koalicji antyhitlerowskiej" i inne mity PL
FSO odpowiedział Wolf → temat → Polacy na wojennych frontach
Witam; polscy stratedzy z rządu londyńskiego jak podejrzewam, bo bardzo ciężko wychodzi im przyznanie się winy, cały czas żyli wspomnieniami ilości wojska na stopie pokojowej i tego co działo się w Polsce. W realnych warunkach wojny już od '41 r. znacznie trzech dywizji dla Rosjan było żadne. Oni liczyli siły na armie. Znacznie trzech dywizji dla W.B. i USA było nazwijmy to niewielkie - siły zbrojne zostały uruchomione. W momencie ataku na ZSRR - jego rola w koalicji stała się dominująca - był to ów słynny diabeł którego piekło... Poza tym Stalin w momencie pozbycia się Andersa i spółki [co oznaczało dla nie utratę jednej dywizji - ilość żadna], lecz pod względem politycznym - pozbywał się problemu, doskonale wiedząc - że nowa armia tworzona w ZSRR będzie zależała tylko od niego i wiedział że jej wkład zostanie doceniony, a Linia Curzona zaakceptowana bez żadnej dyskusji. Przecież patrząc na to co działo się w '45 r. to tak naprawdę tylko Stalin docenił wkład wojsk polskich walczących z Niemcami. Anglicy - powiedzieli Andersowi i / lub rządowi co myślą o nim i jego marzeniach. Polacy - po zdemobilizowaniu - mogli spokojnie zostać i robić co chcą, ale liczyć się z nimi nikt nie miał najmniejszej ochoty. Rząd londyński - coraz bardziej przypominał kabaret, a szumne tytuły nie znaczyły nic. Podobnie A.K. największa siła podziemna w kraju - i tak dalej - czy fakt współpracy z Zachodem coś jej dał? Raczej nie. Poza tym że dostarczyła wiele cennych materiałów wywiadowczych - ale przecież ktoś musiał wykonać czarną robotę. Patrząc z drugiej strony - to Stalin dobitnie pokazał, kto rozdaje frukty w tym wszystkim: Szczecin - proszę bardzo, Kłodzko - wedle życzeń, szturm na Berlin - zapraszamy.... Część ziem Polska dostała mimo [!] sprzeciwu W.B., ale jak wspomniał Wolf, miała ona najmniej do gadania, a co najdziwniejsze rządu londyńskiego, który z założenia był przeciw temu co proponował ZSRR. Na marginesie Norwegów: tak naprawdę owa "ciężka woda" była być może jedną z wielu prób zbudowania czegoś więcej. Próby o której wiemy w sumie najwięcej, i być może tylko dlatego, że została zniszczona nie przez samych Niemców a przez kogoś innego. pozdr -
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
FSO odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wolf: podejrzewam, a patrząc na historię współczesną Afganistanu, może być to bardzo realne podejrzenie - że po wycofaniu się sił zbrojnych St. Zjedn. armia rządowa w momencie większych klęsk albo pójdzie w rozsypkę, albo po raz kolejny zmieni front, co znów prowadzi nas do kolejnego okresu walk i faktycznego podziału kraju, albo do kolejnej wersji talibów rządzących już w nieco inteligentniejszy sposób, czyli wszyscy uznają ich rząd, ale w ramach swoich "domen" mają pewną dość dużą niezależność. pozdr -
Witam; Mieńszagin W., Wyszyńska Z. : Radzieckie prawo karne. Wyd. MON. 1953. Jest to radziecka interpretacja radzieckie stalinowskiego prawa karnego, Łącznie z wyjaśnieniem wyższości ichnich paragrafów. Tych najbardziej osławionych też. pozdr
-
Witaj; gregski: oceniając ilość przyjąłem kilka założeń. Wśród nich były takie, że ortodoksyjni Żydzi z racji swego zachowania, wiary i samego wyglądu byli najbardziej narażenia na szykany, na pobicia i rozstrzelania już od pierwszych dni wojny. Podobnie rzecz ma się z małymi dziećmi i starymi osobami - znów one są zwykle najmniej odporne na dole i niedole życia. Sama społeczność żydowska była młoda i liczna. Kolejną stosunkowo dużą liczbę stanowią osoby - które znalazły się po radzieckiej stronie okupacyjnej, co oznaczałoby w takim wypadku, że byłyby przygotowane na to co ich spotka w razie ataku niemieckiego, zaś część z nich uchodziłaby albo na byłe dalekie kresy polskie, albo jeszcze dalej. Przychylność polskiego społeczeństwa, zwłaszcza wiejskiego i małomiasteczkowego sprawiłaby, że ucieczki z gett małomiasteczkowych byłyby większe jeśli już, zaś sama ludność miałaby więcej możliwości aby się ukryć, choćby jako robotnicy rolni. Wśród wspomnień publikowanych i relacji o tym jak Żydzi się ukrywali jest zaprezentowany dość prosty mechanizm dający możliwości ukrycia się. Pracownik rolny musiał być zarejestrowany, zaś w urzędzie gminy w razie braku dowodu, można było posługiwać się odpisem świadectwa chrztu lub danymi z parafii. [zakładano zwykle, że pochodzi ktoś z niedalekiej gminy]. Relacje mówiły o tym, że wójt wiedząc o tym, że dany człowiek jest Żydem mówił, że da mu dokumenty, ale musi mieć owo świadectwo chrztu [akt]. Proboszcz zaś nie zawsze był chętny. Mechanizm byłby dość prosty, zaś owa niewielka społeczność mogła zarówno kryć i wydać... Żywność była - stąd ów przemyt, nielegalny ubój etc. Sama wieś jako taka, miała mimo ogólnego wrażenia dość dużą autonomię w kwestii tego jak gospodarować i jak działać. Sprawami tego co gdzie i jak zajmowała się głównie policja granatowa. Działo się tak mimo tego że istniały kontyngenty i / lub przymusowe dostawy pozdr
-
Wojsko Polskie zjednoczenie i ujednolicenie
FSO odpowiedział FSO → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; z ową lingwistyką stosowaną - zgadza się, niejednokrotnie oficerowie, podoficerowie z "nieboszczki Austrii" mówili po polsku, po niemiecku i bywa - po francusku. Smaczki były tylko patrząc także na wszystkie te smaczki nasuwa się stwierdzenie o ich wpływie na działania wojska w polu. Czytając przedwojenne wspomnienia Kuropieski, Kirchmayera by wspomnieć dwóch najbardziej popularnych można bez problemu przekonać się, że animozje pomiędzy oficerami, pomiędzy szkołami "nauczania i szkolenia wojska", długo dawały o sobie znać, czasem były tylko komiczne - czasem mogły doprowadzić do problemów. Osobiście uważam, że brak jednolitego wykształcenia kadry dowódczej - zaczęto nadrabiać owe zaległości po pokoju ryskim - mimo wszystko stwarzał problemy. Tak na dobrą sprawę pokolenie oficerów, którzy by mogli zmienić W.P. i sprawić by smaczki pozaborcze były sprowadzane do wymiarów "na dwór" / "na pole" dopiero wchodziło na służbę. Szkoda także, że owe szkolenia w szkołach doszkalających i dokształcających dowódców nie objęło także najwyższej kadry dowódczej i całej średniej. pozdr -
Katyń to nie była zbrodnia polityczna
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Witam; ciekawy: ja nie pisałem i tym jak IQ ma wpływ na inteligencję, to tak na marginesie. To jedno - dwa: mam dość dziwne podejście które mówi, ze nie każde zabicie iluś Polaków jest ludobójstwem. Fakt, że zabite osoby są / byli Polakami [w sensie obywatelami Polski] nie zwalnia mnie z myślenia i oceny tego co się stało. Dokładnie z tego powodu nie waham się mówić o Holocauście jako o ludobójstwie, bo była to próba wymordowania całego narodu, zaś o tym co stało się w Katyniu - tak mówić nie chcę i nie będę. Zupełnie inne cele miały decyzje i działania niemieckie, zupełnie inne - radzieckie. pozdr -
Memorandum rządu Mikołajczyka z 7 X 1943 na konferencję w Moskwie
FSO odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Wolf: rok '42 to czas kiedy Anglia uruchomiła rezerwy jakie drzemały w jej imperium. Kwestią czasu pozostawało to kiedy poszczególne bataliony i dywizje z kolonii przybędą i zaczną walczyć śpiewając "Rule Britania" ratując zobowiązania JKM. Znaczenie pól naftowych było o tyle istotne, że były to pola naftowe, natomiast tak naprawdę jakiekolwiek zagrożenie było niewielkie. Niemcy dojść - nie dojdą. Rosjanie - raczej też nie. A wartownik stać musi. Hindusowi - płacić trzeba, Polakowi nie. Irak był niespokojny, ale nie był niespokojny z powodu obecności w pobliży WH... Ciekawa analogia w kwestii pilnowania owych pól nasuwa mi się także we wspomnieniach służącego w ACz. On służył w wojskach plot, których zadaniem było pilnowanie najpierw pól naftowych w Baku i okolicy [nawet w początkach '44 r.] jako super ważnych wojskowych instalacji, choć realnej szansy że samolot niemiecki nadleci i spuści jakąkolwiek bombę nie było. Żeby było ciekawiej dostał on medal za uczestnictwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, który to medal zarobił każdy sałdat służący 9 maja '45 r. w ACz. Czy jego wkład w zwycięstwo był? Był? Czy bez takiej baterii ZSRR mógłby się obyć - mógłby... pozdr