Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witam; secesjonista: w roku bodajże '46 został odsunięty od Stalina, tzn. przydzielono mu bodajże Odeski O.W., potem zaś został wysłany jeszcze dalej gdzieś na Daleki Wschód. Po śmierci Stalina, razem z Chruszczowem dorwał się do władzy, był chyba nawet Ministrem O.N. ZSRR, a potem w '57 r. pozbawiony ostatecznie stanowisk i został zmuszony by odejść w stan spoczynku. pozdtr
  2. Witam; secesjonista: między nami kończąc utarczki osobiste: http://sjp.pwn.pl/szukaj/analfabeta ; polecam znaczenie nr 2. Między nami dziedziną wiedzy jest także ekonomia, podobnie jak i psychologia, czy znajomość człowieka jako takiego. To na marginesie. pozd r
  3. Witam; intervojager: dostęp do mediów miał każdy. O ile mnie pamięć nie myli w czasie wyborów z urzędu mają dostęp wszystkie komitety ogólnopolskie. Z racji faktu, że zwierzęciem politycznym jestem to każdy kandydat na prezydenta może prezentować swoje zdanie, każdy komitet może puszczać swe spoty w publicznej. Prywatne stacje - wara, tu decyduje "wyznanie" ich właścicieli. Poza tym jest jeszcze internet i możliwość prezentacji swoich poglądów. Kłopot polega na tym, że nie zawsze fakt, że kilka osób twierdzi że coś jest złe to gros społeczeństwa tak uważa i można je przrkonać. pozdr
  4. Pojednanie polsko-rosyjskie

    Witam; Hauer: Pawlak jako polityk jest jak pewna rzecz na "gie". Zawsze wypłynie i zawsze z prądem, niby wystarczy omijać ale czasem jak się przyczepi. Jako minister od gospodarki pomysły ma różne, zwykle mniej lub bardziej głupie. Ma jedną zaletę. Są to tylko pomysły. Poza tym jak podejrzewam były to jedyne rozmowy jakie miał przeprowadzić i jedyne rozmowy od których coś zależało. W chwili obecnej po takim czy innym zakończeniu rozmów powinien wylecieć z rządu, a jakby ktoś umial pomędrkować to i zarzuty można by mu postawić. pozdr
  5. Witam; ze Smoleńskiem był jeden problem: było / jest to lotnisko wojskowe nieprzystosowane do takich samolotów jak Tu-134 i ich pochodne. Lotnisko było wystarczające do lądowania przy perfekcyjnej lub prawie takiej pogodzie. Miało ono dla naszych delegacji jedną zaletę - można było wylecieć wczesnym rankiem z Wa-wy pojawić się na normalną godzinę [ok. 11] zjeść obiad i wrócić na wczesne popołudnie do kraju... Wszystkie inne lotniska z "full wypasami" były dużo dalej co oznacza min 6 godzin dłużej i powrót późną nocą, lub wstanie o bardzo wczesnej porze. Cała reszta jest nieistotna. O tym że Rosjanie bali się co będzie jak poruszający się jak ślepy nocą samolot zrobi bum, świadczy fakt że podobno próbowali zniechęcić pilotów do lądowania tam. Samolot z immunitetem dyplomatycznym nigdy nie jest traktowany jak cywilna maszyna, gdyż zawsze ma pierwszeństw, gdyż zwykle dostaje instrukcje, że lądowanie może graniczyć z wypadkiem i tak dalej. Śmigłowiec był to kiepski pomysł, bo zamiast chmary tłumu byłby Kaczyński i kilku jego "przytyłkowych oficjeli", co mu diametralnie psuło pomysł na to jak ma być w kraju cała ta wizyta. Król bez władzy to mniej więcej tak samo jak kawa bezkofeinowa. Pic na wodę. Albo ktoś jest królem realnym albo malowanym. Z tej perspektywy Kaczyński był malowanym, z małymi wyjątkami kiedy mógł nakazać wybrać malarzowi kolor, ale jak pisałem dotyczyło to w znacznej mierze spraw wewnętrznych, nie zagranicznych. pozdr
  6. Witam; K-i-F: Beria to człowiek Stalina, przezeń wybrany i widzący za dużo. Jak pokazała późniejsza praktyka, już po śmierci Stalina Beria bardzo szybko po złożeniu Stalina do mauzoleum znalazł się w kazamatach, skąd po bardzo krótkim sądzie został skazany na najwyższą karę. Śmierci. Stąd - po śmierci Stalina [w '38-'39 r.]dużą szansę miał Trocki - jako jedna z legend Rewolucji, czy kilku pomniejszych którzy gdzieś siedzieli po cichu. Beria z racji miejsca jakie zajmował był pierwszy do odstrzału - za dużo wiedział. pozdr
  7. Witam; K-i-F: a to zależy czy przeprowadziłby niezbędne reformy, czyli rolną, zniósł przeżytki feudalne m.in przywileje propinacyjne, jak wykorzystywałby sąsiedztwo ze Śląskiem, Kongresówką czy Austrią. Poza tym sama Rzeczpospolita Krakowska to tak naprawdę musiałby być jedynie fragment jego działań, dużo zależałoby od tego jakie inne działania byłyby podejmowane zwł. na terenach Galicji z którymi Kraków był bardzo mocno związany. pozdr
  8. Witam; zamach czy przewrót lubią mieć to do siebie, że czasem jedna rzecz, lub jeden element decyduje o tym, że coś się udaje albo nie... Pogdybajmy: jest maj '26 r. Piłsudski organizuje przwrót, trwają walki o miasto a w ich trakcie docierają sily wierne rządowi n.p. [dowódca decyduje wiąść siłą koleje i nakazuje jechać na Warszawę], grunt, że szala przechyla się na stronę nazwijmy ją "rządową". Piłdudski zostaje ujęty, lub niedlugo potem ujęty, osadzony być może w areszcie domowym, inni dowódcy schwytani i teraz pada nieśmiertelne pytanie "I co dalej...?" Spróbujemy na nie odpowiedzieć. pozdr
  9. Witam; Jarpen: według mnie nastąpiłoby kilka spraw: 1. Piłsudski zostałby aresztowany, bo musiałby. Zostałby skazany - bo musiałby na dożywotnią twierdzę lub podobnie urokliwe miejsce, ale, podejrzewam, że ówczesny prezydent by ową karę za zasługi zamienił n.p. na areszt domowy i kontrolę / rejestrację osób które się chcą z nim spotykać. "Nie siedzenie" we więzieniu sprawiłoby że nie byłby męczennikiem za sprawę. 2. Część oficerów dostałaby szansę na rehabilitację, inni - wyroki z podobnym złagodzeniem lub w taki sposób nakazano by ich wykonanie, że nie mogli by być męczennikami za sprawę. To powinno sprawić, że pacyfikacja nastrojów przebiegałaby dość sprawnie i bez problemu z jednej, z drugiej - byłaby pretekstem do zmian we wojsku, które tak czy inaczej musiałyby nastąpić. Po takim wydarzeniu nikt nie mówiłby, że nie są one konieczne. 3. Stawiam "dolary przeciwko orzechom", że kryzys gospodarczy byśmy znacznie spokojniej przeszli z racji tego, że zupełnie inni ekonomiści by rządzili, zaś brak fascynacji Hitlerem w l. 30 tych wśród elit rządzących mógłby także zmienić historię. W każdym razie zmiany i reformy w armii następowałyby szybciej i tym lepiej im głębiej by one sięgały. pozdr
  10. Pomocy x2 !!

    Witaj; w kwestii powstań i literatury: małe pytanie czy to ma być literatura typu wspomnieniowego, autobiograficznego czy "dowolna". W razie braku źródeł radziłbym uderzyć do zasobów bibliotek on line, lub poszukać / przeglądnąć prace p. Popiołka. Pisał on chyba jako jeden z pierwszych o Śląsku i jego historii pokazując ją tak zawiłą jak była. Do literatury możesz też włączyć "Historie rodzin na Górnym Śląsku" wydane przed Dom Współpracy Polsko - Niemieckiej. Jest ich opisanych kilkanaście, lecz być może w archiwach czy bibliotece tegoż Domu... będzie ich więcej. Przeglądnij wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego - jest tam troszkę pozycji, a z racji że kilka ich mam - są naprawdę ciekawe. pozdr
  11. Bf 109 czy Fw 190 - który lepszy?

    Witam; Shadow: małe pytanie co to jest owa prędkość kątowa przechylenia? Czy jest prędkość z jaką samolot mógł lecieć prostopadle do ziemi wykonując równocześnie skręt? W kwestii samej wysokości problem okazał się na tyle poważny, że bardzo szybko musiano z nim walczyć, a ów spadek mocy był o wiele silniejszy niż w Bf 109, gdzie decydowano się montować większą sprężarkę [wersja /AS] niż w oryginale, co w pewnym stopniu wyeliminowało owe problemy. Patrząc na ów wykres nawet przy obrotach maksymalnych powyżej 7000 tysięcy samolot w zasadzie nie miał czym latać, a powyżej 8 - nie latał w ogóle... do dyspozycji miał ok 1000 KM... czyli w najlepszym razie nieco ponad połowę mocy maksymalnej i tylko 2/3 z tego co było do dyspozycji 1500 m niżej... pozdr
  12. Różnica pomiędzy faszyzmem a narodowym socjalizmem

    Witam; kk89: część działań jakie następowały we Włoszech czy w Niemczech, zwłaszcza wielkich budów, wielkich planów typu osuszanie, pomoc dla ubogich były efektem dwóch rzeczy: dużego nachylenia socjalistycznego [lewicowego], co oznaczało pomoc dla ubogich, [niemal] pełne zatrudnienie etc. To pierwsze czyli owe wielkie projekty gwarantowały rozgłos, gdyż to państwo całym swoim majestatem i siłą nakazywało wykonać takie czy inne roboty, nie zważając na koszty, kierując do takich robót wojsko czy więźniów. Nie oznacza to jednak, iż były to systemy które były w zasadzie esencją dobra, lub posiadały bardzo niewiele cech negatywnych. pozdr
  13. Witam; gregski: w wypadku Żukowa tak: kradł na taką skalę że przekroczył wszelkie możliwe [nawet partyjne i wojskowe] normy. Tak bardzo chciał być uwielbiany że zarzucano mu że się wywyższa, był tak brutalny - że aż pisano o nim iż działa z "przesadną" brutalnością. Wszystkie te przesady oczywiście wedle norm radzieckich... pozdr
  14. Witam; w kwestii Wielkiego Kryzysu: miał on swoje źródło w postanowieniach Wersalu, miał on swoje źródło w ówczesnej bańce na Wall Street. Z jednej strony Wersal miał za zadanie odzyskania przez zwycięzców włożonych przezeń we wojnę pieniędzy, z drugiej - zgnojenie pokonanych, przy czym za pokonanych uważa się się wszystkich spadkobierców terytorialnych [!] Niemiec i A-W, co tak naprawdę oznaczało początek zawirowań gospodarczych w Europie. Wiara w potęgę Stanów, powodowała że nikt nie patrzył jakie naprawdę są realne podstawy gospodarcze kraju, tylko było jak w skeczu Tuwina, było jak w opisach gdzie każda kolejna osoba, odkładała jako zabezpieczenie coraz mniej pieniędzy. W pewnej chwili pękła i gdyby Europa Środkowa miała naprawdę realne podstawy gospodarcze oznaczałoby tyle, że nie zaszedłby aż tak daleko i szybciej by się skończył. Kwestią drugą jest to, że keynsizm był systemem błędnym. To tak na marginesie. W polskich warunkach istotnym było aby na czele resortów odpowiedzialnych za skarb i gospodarkę stał, niezależnie od tego kto rządził naprawdę rozsądny ekonomista, który w tych sprawach miałby naprawdę dużo "do gadania" i który mógłby naprawdę o tym decydować. Taka osoba w rządzie, co oznaczało oczywistą decyzję Piłsudskiego, byłą niezbędna. Także przed '33 r. Fakt że Piłsudski był dobrym mówcą, miał dobre pióro, wcale nie oznacza, że byłby dobrym politykiem i przywódcą narodu. Oznacza, to tyle, że nadawał się na dziennikarza dajmy na to politycznego. pozdr
  15. Witam; Bruno: dzięki za wyjaśnienia. Mimo wszystko, faktyczną i realną decyzyjność ma premier nie prezydent. Jego rola nie jest mocna i nie jest silna w polityce zagranicznej. Jego rolą powinny być wizyty i spokojne rozmowy, pomoc rządowi w jego działaniach, z powodu, że sam nie może podjąć żadnych decyzji wiążących. Oznacza, to że tak naprawdę jego wyjazdy poza tymi gdzie są głowy państw i ładne zdjęcie po dyskusji na okrągło i ładnym komunikacie końcowym, powinny być co do zasady i szczegółów uzgadniane z polskim MSZ-tem, z premierem i z tym co on chce. Każda inna wizyta pomijając te dwa główne wypadki jest bezprzedmiotowa, a kiedy jest bez rozmów to prywatna. Prezydent to nie żyrandole - ale jego prerogatywy z rozmaitych powodów są ograniczone i oddziałują głównie u nas w kraju, wpływają na to co się dzieje w Sejmie czy Senacie co się dzieje z ustawami i to w jaki sposób są one wprowadzane. pozdr
  16. Witam; ad secesjonista: problem jest jeden - w Polsce praktycznie najrówniejszym spośród równych jest kościół rzymsko - katolicki. Niedawno "inni" poprosili o ziemię pod budowę świątyni. Dostali jedynie 50%, podczas gdy katolicki biskup 99%... Mówię oczywiście o rabacie. K-I-F: to nie winna KRRiT, że panuje w niej bałagan, a tego kto i jak ją wybierał, że ileś rany prawo było naginane, że jest ona politycznym ramieniem Sejmu i układu z niego na konkretny czas. pozdr
  17. Witam; K-i-F: najlepiej jak to mówią: mieć ciastko i zjeść ciastko. Czyli z jednej strony dawajcie, pomagajcie nam i róbcie nam dobrze, z drugiej: ale dokładnie tak jak my chcemy i na naszych warunkach. Nie ta bajka. Czym innym byłoby gdybyśmy mieli zasoby porównywalne z tym co ma Rosja, poziom rozwoju gospodarczego - gdzieś w okolicach Czech czy Słowenii oraz ze trzy węzły kolejowo - drogowe [czy portowe] w guście Amsterdamu, Frankfurtu czy Kanału Kilońskiego... Myślenie życzeniowe doprowadziło nas niestety do zbyt wielu porażek w historii... pozdr
  18. Gdzie, co, za ile?

    Witam; vapnatak: przeglądałem - jak dla mnie "cymes". Zarówno to co pisze, to jak pisze i ilość wiadomości zwłaszcza dotyczących ekonomii i wartości. pozdr
  19. Najlepszy czołg II Wojny Światowej

    Witam; Shadow: małe pytanie w kwestii Tygrysa. Czy owo ograniczenie mocy [kaganiec] nie był nakładany z powodu tendencji do znacznego skrócenia żywotności silnika, lub przejścia w sferę obrotów niebezpiecznych dla jego trwałości. Tym bardziej że przypuszczalna moc ok 600 HP vs 700 HP przy mniejszych obrotach o około 500 - 400 oznacza że był to silnik, który miał dość wąski zakres obrotów optymalnych, zaś masa pojazdu sprawiała, że użytkownicy raczej wykorzystywali raczej ich górny zakres. Kolejna sprawa: czy ów kaganiec był zdejmowany na froncie, gdyż ograniczał on bardzo mocno możliwości tych pojazdów. pozdr
  20. Witam; dowodził nie Żukow, a Stalin, plany układał Wasilewski, Bagramian, Rokossowski i kilku innych. Żukow szturmował n-ty raz Syczewkę czy Rżew. To jak zachowywał się w Niemczech - wołało o pomstę do nieba, czy Stalina. To jemu zarzucano że się wywyższa, że jest nadmiernie brutalny. Kult tego pana to nieco późniejsze lata. Poza tym mając bogatą teczkę, w odnośnych służbach przedstawiono by bardzo przekonywujące argumenty o tym że rewolucyjna czujność została zachwiana w stopniu takim, który wyklucza dalszą możliwość chodzenia wolnym po kraju. Naprawdę żołnierze którzy zdobyli Berlin [gł. pancerniacy] mieli nieco inne zdanie n.t. tego marszałka niż uwielbienie - utopił on tam we krwi i stali co najmniej dwie pancerne armie. O Rżewie czy Syczewce - także śpiewano, nie inaczej niż o morzu trupów. Uwielbienie Żukowa to lata 60 te i ich końcówka. I później. Rok '46 - to czas kiedy każdy doskonale wiedział kto gdzie i za co odpowiada. Wiedzieli też i doskonale inni marszałkowie co to jest początek czystek, część z nich wiedzieli ze za cień podejrzeń naprawdę można wylądować w łagrze. Stąd sprzeciw, lecz pokusa by pogonić Żukowa [i kilku innych] była naprawdę ogromna, tym większa, że tak naprawdę istniała wówczas szansa na jako takie zaprowadzenie porządku w RKKA... pozdr
  21. Witam; secesjonista: Piłsudski był analfabetą także w sensie umiejętności doboru współpracowników, w pewnym sensie także pod względem prawnym, gdyż doskonale powinien wiedzieć co wiąże się ze złamaniem konstytucji. pozdr
  22. Witam; 1234: bardzo proszę bez złośliwości ad personam. Ja staram się takich nie czynić. 1. Tuchaczewski: sam był politrukiem i to politrukiem klasy najwyższej. Myśli głębszej wojskowej nie przejawił, jego dzieła wszystkie, to zbiór zaleceń jakie wydają politrucy dla oddziałów pacyfikujących dany teren, nie zaś dla wojska. To co pisał o frontach [dot. frontów I w. światowej i wojny domowej] to zwykle stek bzdur, podobnie jak to co pisał o ilości czołgów w '28 roku i o zagrożeniach ze strony Niemiec...] 2. W '20 roku, aby sforsować rzekę w jej dolnym biegu, naprawdę należało mieć ogromną przewagę, lub obejść wojska od którejś ze stron i zagrozić okrążeniem. Dobrze ustawiony cekaem i artyleria potrafiły spacyfikować dowolną ilość atakujących. Na marginesie na pocz. XiX wieku nie znano o ile mnie pamięć nie myli wynalazków typu maximy i inne cuda w stylu karabiny maści rozmaitej. Oznaczało, to że tak naprawdę próba zdobycia Warszawy metodą: przeprawa i atak będzie rzezią. Na południu było nieco inaczej, zwłaszcza biorąc pod uwagę rzeki. 3. Małe pytanie: ile kilometrów musiała przejść 1 Konna aby dojść do Zamościa a ile Tuchaczewski. Kolejna kwestia: kawaleria, podobnie jak czołgi nie służą do zdobywania miast, chyba, że przez zaskoczenie, a fakt wzięcia Grodna nie dowodzi geniuszu dowódcy armii konnej tylko głupoty broniącego lub specyficznej sytuacji na froncie, wymagającej by wojsko wycofało się z obszaru bronionego [tu: miasta] 4. Cokolwiek by mówić o Stalinie, nie można mu zarzucić że był głupkiem. Cokolwiek by mówić o Stalinie podobnie nie można zarzucić mu, że nie umiał myśleć logicznie, że nie uczył się, że nie miał wiedzy. Pokazał to. Tak samo Tuchaczewski pokazał swój "geniusz". 5. Fakt nieprzekazania oddziałów t. nie wziął się znikąd. Rywalizacja była olbrzymia, podobnie jak i tarcia. Dokładnych dokumentów kto co miał i jak - nie ma i nie będzie, co nie oznacza że nie było tarć, tylko, że raczej o nich nie wiemy. Ta sprawa wyszła tylko i wyłącznie dlatego, że Rosjanie dostali łupnia, co oznaczało konieczność zwalenia winy "na kogoś". pozdr
  23. Witam; Hauer: akurat się odnoszę i ja i Spin do faktu, że wizyta była bardzo mocno nieoficjalna, co więcej wszystko to co miało w trakcie jej trwania nastąpić, nie było skierowane do sąsiadów z Moskwy tylko do sąsiadów zza miedzy [dokładniej do tych z rządu]. Dokładnie z tego powodu nie były potrzebne Kaczyńskiemu oficjałki, uściski rąk, rozmowy i takie tam głupie miny. Wszystkie kroki w realnym wydaniu polskiego systemu rządów zależą od premiera, bodajże poza mianowaniem [dokładniej podpisanie albo kontrasygnata -> Bruno: pomóż] ambasadorów, czy konsulów. Spin ma rację, że pisząc artykuły o zależnościach ufano, że premier z prezydentem sobie poradzą, lecz niestety nie przewidziano duumwiratu bliźniaków, z których jednemu wystarczało, że karty rozdawał w kraju i boczył się na zagranicę, a drugiemu marzyła się tak silna władza jak za czasów małej konstytucji. Zresztą działo się to prawek kaduka... Przecież owe mowy owe wystąpienie równie dobrze mógł wygłosić w towarzystwie kilku osób, tylko wtedy nic by mu to nie dało w Kraju, bo w Rosji i tak się nim nie przejmowano. Dokładnie z tych powodów nikogo nie było z władz oficjalnych, czy osób mających jakieś większe znaczenie. Delegacji nie miał witać nikt ważny, zaś Moskwa miała zapewnić pomoc miejscowych borowików i tyle. Stąd jest to dla mnie wizyta prywatna, pardon: nieoficjalna. pozdr
  24. Pojednanie polsko-rosyjskie

    Witam; kłopotliwa umowa gazowa, jest bo jak zwykle ktoś odpowiedzialny zawalił. Bo jeśli wiadomo, że ktoś ma ją jeszcze parafować, to są dwa wyjścia albo wiadomo, że parafuje wszystko i wtedy wolnoć Tomku... albo nie. Ten drugi przypadek oznacza, że trzeba się dowiedzieć najpierw [nie potem] co "przejdzie" a co nie i że najpierw trzeba było wysłać naszych orłów - sokołów do Brukseli żeby tak porozmawiali, dopiero zaś potem do Moskwy. Wtedy nie byłoby problemu. Niestety Pawlak nie takie rzeczy zawalał, a że na gospodarce zna się niewiele lepiej niż ja na chińskim... Efekty są jakie są. secesjonista: roztrząsam, ale nie uzależniam od poglądów danej osoby tego, czy podpiszę umowę z taką czy inną osobą. Chcesz - płacisz jest Twoje. To na kogo głosujesz i w kogo wierzysz - mnie średnio interesuje. pozdr
  25. Witam; talent Żukowa był zbliżony do zera bezwzględnego. Jako dowódca był to człowiek, który przelał oceany krwi. Liczone w milionach zabitych. Dowcip z próbą usunięcia polegał na tym, że inni bali się, iż po nim przyjdzie kolej na następnych. Patrząc zaś na marszałków i generałów spora grupa doskonale wiedziała jak wygląda [za klasykiem] "czarny chleb nad Morzem Białym" Dokładnie z tego powodu zadałem pytanie. Czy doszłoby do czystek, czy tylko do usunięcia tych co za bardzo się obłowili i za bardzo pokazywali swoją wielkość... pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.