-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; tak dokładnie. Połowa pieniędzy ekstra zainwestowanych w tę wojnę, przy założeniu że koszt owej wojny czyli 100 mld to kwota, jaka została wydana ponad to, co zostałoby by wydane na wojsko w sytuacji kiedy by owej wojny nie było. pozdr
-
Witam; ciekawy: małe pytanie: jak ludność współpracowała z Niemcami w kwestiach partyzantki innej. Chyba podobnie. Przecież na każdą akcję jakiegokolwiek podziemia byłą odpowiednia reakcja okupanta. Niemcom naprawdę było za jedno, czy atak na ich posterunek przeprowadził oddział "Czerwonego Sztandaru", "Marszałka Piłsudskiego", "Narodowego Katolika", czy jakikolwiek inny. Represje były zawsze takie same. Tylu a tylu do więzień, tylu a tylu zakładników i rozstrzelanie, wywózka na roboty, cokolwiek innego. Przecież nie istniała w posterunku powiatowym policji niemieckiej taryfa: jeśli czerwony - to za jednego z naszych - dziesięciu z ludności, jeśli nacjonalista - to jako że brat nam - to jeden za jednego. secesjonista: jakoś tak mam awersję do dokumentów które są nagle "odkrywane" po kilku latach w okresie kiedy część czerwonych była zła a część dobra, kiedy istniały tzw. "wypaczenia". Mam także awersję do tzw. potwierdzania dokumentów przez IPN, który niemal z założenia wierzy we wszystko, co mówi, że GL albo AL było złe, nie przyjmując żadnych wyjaśnień... Potwierdzenie że "coś takiego istniało" jest nieco inne: "tak jest to taka sama treść / podobna treść i była ona skierowana przeciw..." To są dwie różne sprawy. Zgadza się posiłkuję się wydawnictwami z okresu PRL-u, posiłkuję się wspomnieniami i M.F.R. i oficjalnymi dokumentami wydawanymi przez władze. Z wielu powodów. Są tam bardzo ciekawe dane, były pisane "na bieżąco" w odniesieniu do jakiejś tam sytuacji, nie stanowiły one "wielkiej tajemnicy", która nagle ujawnia się po iluś latach. pozdr. W kwestii IPN - to jak się on zachowuje i to jaką wersję wydarzeń wybiera widoczne jest szczególnie przy ocenie "dlaczego Stan Wojenny". Wierzy wszystkim tajnym dokumentom, nie skupiając się na czytaniu tego, co dostępne jest oficjalnie.
-
Witam; pytanie moje w jaki sposób oddzielono to co było na terenie GG i poza terenem GG, skoro w skład GG włączono fragmenty różnych województw, a częściowo nie włączono. Moje uwagi były i woj. krakowskim, które nie weszło całe w skład GG. Wyjątki opisałem. Przechowywać warzywa, zboże [jako surowiec do produkcji chleba] jest znacznie łatwiej niż mięso, albo cukier. Poza tym spadek cen o ledwie 3,5% oznacza, że tak naprawdę niema cały nazwijmy to nielegalny popyt był zaspokajany przez szmuglerów, lub możliwość wzrostu "podażdy" [czyt. dowozu nielegalnego mięsa] była naprawdę niewielka. pozdr
-
Stosunek władz do mniejszości narodowych
FSO odpowiedział dzionga → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: w kwestii "ankiety": przecież żaden Grek nie przyjeżdżał w ramach wycieczki turystycznej i nie mówił : "podoba mi się ten kraj - zostaję". Musiały istnieć jakieś procedury, w ramach których wypełniane były papierki, ankiety, listy i co tam jeszcze potrzeba. W każdej z nich pytania o różne rzeczy. Oczywiście różne służby czytały je ileś razy, ale zawsze człeka można nauczyć na pamięć to co ma pisać... To zaś co ktoś robi - to zupełnie inna sprawa. Sam pisałeś, że ok 10% uciekinierów z Grecji było inwigilowanych. To jak na rodzime warunki duża liczba, Przy założeniu, że przybywały rodziny z dziećmi, lub z krewnymi liczące średnio po trzy osoby - to ta ilość wzrasta. Nie podejrzewam także, że akcja Stasi czy radzieckich odpowiednich organów nie byłaby robiona bez jakiejś wiedzy naszych, a owe kraje były jak nic zainteresowane kto do nas przyjeżdża... pozdr -
Witam; owe 66 mld to straty w wyniku spadku cen ropy. oznacza to najzwyczajniej tyle, że o tyle były mniejsze przychody z eksportu ropy naftowej. Koszty wojny, czyli owa kwota plus minus 100 mld, to koszt jaki ponosił ZSRR ponad normalny "niewojenny". W stosunku do niewojennej. Założenie proste: dodatki wojenne [albo podobne] są wypłacane, podobnie jak zniszczony sprzęt [który musi być w jakiejś części uzupełniany]. Gros wydatków przy takim układzie sił i środków jaki był w Afganistanie gros ponadnormatywnych wydatków szło na paliwo i amunicję. Z racji tego czym były prowadzone działania: czołgi, wozy, śmigłowce, dostawy drogą lotniczą, lądową - stawiam, że właśnie było to paliwo. Jak wiadomo ZSRR jest znany z troski o zabitych i rannych w walkach. Oceniam, że przy takim zaangażowaniu sił i środków koszty ropy [wystarczy przeliczyć ilość czołgów razy pojemność baków, ilość śmigłowców, ciężarówek i takich tam] grubo ponad połowę z nich stanowić będą materiały pędne czy smary [czyli produkty na bazie ropy naftowej, która nie zostanie wyeksportowana, i która nie przyniesie dolarów do budżetu] pozdr
-
Witam; i znów jest problem, bo ja także podobnie jak Albinos zgłaszałem swą chęć na PH-W i jak do tej pory ticho a spakojno, ani widu ani dychu. Mam nadzieję że załapię się na kolejne numery. Jeżeli wersje elektroniczna będzie miała odpłatę - nie ma sprawy.... Jak załapię się na "papierzaną" tym bardziej będę zadowolony. pozdr
-
Witam; nawet jak masz 38,5 stopnia, nikt nie zrobi za Ciebie gotowca. Jeżeli porównanie to nic prostszego: po jednej stronie Konstytucja taka, pod drugiej śmaka, pośrodku pewne rzeczy, zasady, pewne instytucje systemowe i opis jak to wyglądało w wypadku każdej z nich. Nic trudniejszego... pozdr
-
Wspomnienia - mój pierwszy rok drugiej wojny światowej
FSO odpowiedział Ludwik Kowalski → temat → Front Wschodni
Witam; Panie Ludwiku: dziękuję bardzo za spojrzenie "z drugiej strony", czyli kogoś kto był wówczas w okolicach Moskwy. Zastanowiły mnie Pana słowa o wysokich czołgach. Niemcy nie mieli "wysokich" czołgów, wysokie raczej były działa szturmowe Sturmpanzer I, lub niszczyciele czołgów Marder I. I druga kwestia: mam takie małe pytanie. Prawdopodobnie z racji wieki i przeżyć był pan nieco doroślejszy niż wskazywałby na to wiek. Czy dało się w prasie radzieckiej [maj, czerwiec] odczuć, to że w '41 roku będzie wojna? ciekawy: na marginesie gdzieś była dyskusja o tym który to był pierwszy rok wojny. Dla nas nie był to '38, dla ZSRR nie był to '39, ba nawet '40. Mówię o pierwszej wojnie z Finlandią i zajęciu Besarabii. Zwykle tak jakoś jest, że za początek wojny uważa się atak kogoś na terytorium własne. Dokładnie z tego powodu nie mam żadnego urazu, że nasz rozmówca mówi o pierwszym roku wojny, mając na myśli rok '41. pozdr -
Witam; secesjonista: tak, ale cały czas kołacze mi się w głowie pytanie: co by było gdyby Hitler nie wydał dekretu o komisarzach, traktując ich "po wojskowemu" [stalagi lub oflagi - do dyskusji], zaś żołnierzy wziętych do niewoli, traktując podobnie jak naszych żołnierzy czy Francuzów - czyli znów sensowne warunki, plus ewentualnie praca zgodna z umowami. Zniknęłaby jedna, jedne, z najważniejszych przyczyn wysyłania jeńców niemieckich na dalekie misie. Bo jak można by to wtedy wytłumaczyć, czym? Robiąc takie rzeczy Stalin sam stawiałby się w zasadzie na dość ryzykownej pozycji. Nie mogłoby być defilad w Moskwie i demonstracyjnego czyszczenia ulic po przemarszu jeńców. Stąd : Jak Kuba Bogu...." pozdr
-
Gdyby nie rozwiązano problemu trzech papieży
FSO odpowiedział brak nazwy → temat → Historia alternatywna
Witam; o tym kto jest tym jedynym i właściwym papieżem rozstrzygnęła by stal. Czyli dokładniej siła krajów popierających tego czy innego papieża. Nie pierwszy i nie ostatni okres to był kiedy papież miał nad sobą "seniora" który go popierał, sam będąc marionetką. Sobór taki czy inny, to tak naprawdę wynik przemyśleń p.t. jak zachować władzę. Sobór by był, tylko może gdzieś indziej, wnioski nieco inne ale efekty te same. Nadal byśmy słyszeli o tym, że papież jako przedstawiciel i namiestnik Chrystusa na ziemi jest przewodnikiem całego znanego świata mimo że sam bywa unurzany we krwi, jego ślad znaczony jest na czerwono, a w tle szaleje śmierć. pozdr -
Witam; secesjonista: dwie sprawy 1. Od końca w kwestii postu. Wydobycie rudy z '38 r. nie może być za bardzo brane pod uwagę z prostego powodu: tereny, poza województwem śląskim [Jaworzno, Chrzanów, Trzebinia, Olkusz [?], Siewierz [?]] zostały włączone do Rzeszy, i były w województwie śląskim [ichnim, chyba zwało się dokładniej Oberschlesien]. Kolejna sprawa jest taka, że w '41 r. powiększono teren GG o dystrykt Galizien. Patrząc na to w ten sposób - największą wydajność osiągnięto w roku '41 - ponad 900 tys t, rok później - nieco ponad 800 tys t, w '43 nieco ponad 700 tys t. W '43 r. odchodzi częściowo dystrykt Galicja. W '44 tereny GG są jeszcze bardziej ograniczane.. Czyli tak naprawdę tragedii nie było. Oczywiście nie należy zapominać o tym, że coraz mniej w takich zakładach było zawodowych hutników i in, tylko coraz więcej więźniów, coraz większe zużycie maszyn. Samo słowo detezauryzacja - oznacza, to że dla ludzi, dla mieszkańców GG pieniądz przestał być tym co może być nie miernikiem, ale raczej czymś co może służyć jako akumulacja oszczędności. Na bardziej ludzki język oznacza, to że młynarka została gorącym pieniądzem. Samo to sformułowanie jest oznacznikiem spadku siły pieniądza. Kolejna sprawa: fakt, że ograniczenie lub "puszczenie" na żywioł szmuglu potrafiło zbić ceny nawet o 20%, pozwala wyjaśnić zaledwie część zmian. Dotyczy to artykułów żywnościowych, które mogą być dość długo przechowywane bez większych problemów [zboże, jarzyny]. Oznacza to także tyle, że zyski osiągane przez szmuglerów były dla nich wystarczające przy ówczesnych warunkach.... Zmiany cen mięsa, cukru [znacznie trudniej przechować i znacznie ważniejszy artykuł] w zasadzie niewielkie - tylko 3,5%. Oznacza to że tutaj możliwości zwiększenia dostaw były znacznie mniejsze. Na nasze sklepowe - to tak jakby karczek bez kości z ceny 15 zł/kg spadł do ok 14,40... w zasadzie jest to różnica pomiędzy sklepami... Wszystkie pozostałe zmiany cen były spowodowane spadkiem wartości waluty. W kwestii pomysłowości Polaków - to nic nowego pod słońcem. Przecież wagon to w najgorszym razie kilkadziesiąt ton złomu... 2. Patrząc na dane zamieszczone w temacie o "Olszynie" przez Albinosa są tam ciekawe dane: w '44 roku, spadek niektórych cen, w porównaniu "do roku '43 - okres mniej więcej analogiczny, wiosna] wyniósł niemal 30%, a normalnie grubo ponad 10... Ciekawe dlaczego tak się stało. pozdr
-
Witam; ciekawy: coś za dużo w tym dokumencie Gontarczyka, który w kwestii PPR, AL czy GL nie uchodzi za osobę mającą bardzo neutralne nastawienie. Z drugiej strony - zostały przecież opublikowane różniste zestawienia tego co AL czy GL wysadziło, zrabowało, zabiło i tak dalej. Podobne zestawienia jak te które zaprezentowałeś dotyczą AK - tej z różnych okresów scalenia, niescalonych, narodowców i innych. Zbyt duża pokusa dla ludzi mających broń, by wyrównywać rozmaite rachunki... i zrzucać ich na kogoś innego... secesjonista: dokumenty wykorzystywane przeciw "wewnętrznej opozycji" [lub skrzydłom, odłamom, grupom i tak dalej] partyjnym, "nagle i cudownie" odnalezione po iluś latach mają zwykle bardzo konkretny cel. Przychodzi czas by pokazać że my lubimy Żydów - voila - jakiś tam "Mazur" pisze pismo dotyczące tego, co on myśli i uważa by robić. Data i okoliczności - nie do sprawdzenia. Kilkanaście lat później trzeba było aby Żydzi byli winnymi znów całego zła - i jak za dotknięciem różdżki - znów się dało. To Żydzi są źli i zawsze znajdzie się pretekst by wysłać ludzi na ulicę i krzyczeć "Syjoniści do Syjamu"... W kwestii uwag nieco bardziej ogólnych. Z racji tego co i jak publikuje IPN, a zwłaszcza kilku panów z jego okolic [vide Gontarczyk], nie należę do osób które poważają tą instytucję, i traktują ją jako na tyle rzetelną by każdą ich pozycję przyjmować bezkrytycznie. pozdr
-
Witam; Albinos: rzeczywiście ciekawe dane. Z dwóch "drobnych" uwag - owe przydziały kartkowe dobrze byłoby n.p. sprowadzić do jednego okresu [n.p. miesiąca, czy roku, choćby miała to być "średnia"]. Uwaga druga - do dyskusji i ciekawego omówienia: co spowodowało spadek cen - i to dość spore [nawet o 1/3] i to w sytuacji kiedy tak być nie powinno. Z drugiej strony - być może trzeba by prześledzić jak kształtowały się ceny po likwidacji getta warszawskiego w kwietniu - maju '43 pozdr
-
Stosunek władz do mniejszości narodowych
FSO odpowiedział dzionga → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: ja nie piszę, że niechęć zaczęła się z nadejściem III RP [Najjaśniejszej] czy PRL-u. Owszem byłą wcześniej. I to pewnie wzajemna i nasza do Cyganów / Romów i ich do nas... albo przynajmniej patrzenie nieprzyjaznym okiem. Z drugiej strony - oni jakby nie było mieli swój styl i sposób życia, pewnie zasady postępowania, własne reguły znakomicie inne od tych obowiązujących. Póki państwo było słabe / słabsze, lub jego teren i obszar pozwalała zniknąć lub szwędać się po całym kraju, nie było źle. A teraz zamknij oczy i wyobraź sobie, że ktoś nakazuje Ci zmienić Twój styl życia - czyli wchodzić w związek małżeński, najdalej do 20 r.ż, mieć trójkę lub więcej dzieci, chodzić do konkretnej pracy, zaś jej zmiana jest możliwa jedynie za spec zgodą, zakazuje korzystać z samochodu i tak dalej... Nie byłbyś w pełni szczęścia. Romowie też nie są. I starają się jak mogą by pokazać co myślą państwu... W kwestii zaś Greków: Ukraińców miano już "zinwentaryzowanych", poza tym, w ramach różnych akcji można było się dowiedzieć o konkretnych osobach znacznie więcej niż ze zwykłej ankiety. A tak do nas przybywa ktoś obcy, pewna dość zamknięta społeczność, mogąca mieć swoje sympatie i antypatie, w czasie wojny i po niej pozostająca poza wpływami służb. A może ktoś ma jakieś znajomości. Pytanie małe: ciekawe na ile owa akcja byłą inspirowana przez naszych sąsiadów... pozdr -
Witam; secesjonista: po kolei - w momencie kiedy spadają wpływy z eksportu i to drastycznie, gdyż nie ma jakiejkolwiek możliwości zwiększenie wydobycia ze 2,5 raza w ciągu roku czy dwóch, by całość owego zwiększonego wydobycia wyeksportować, kiedy trzeba ciężkie miliardy zielonych przeznaczać na import zbóż, gdyż od końca lat 60 tych, produkcja zbóż jest niewystarczająca oznacza to tyle, że każdy miliard zielonych, że każdy ekstra wydatek jest ciężki, a każdy dolar z eksportu dwa i pół raza cenniejszy niż był jeszcze dwie zimy wstecz... Owe ekstra wydatki na wojnę w Afganistanie to w znakomitej mierze właśnie wydatki na paliwo, paliwo które jest jednym z podstawowych źródeł dewiz do kraju. Paliwo, które trzeba wydobyć ponad to co się do tej pory wydobywa, lub ująć z eksportu... Te liczby właśnie pokazują jak ekstra wydatek - szacowany na te 100 mld [plus minus] - doprowadza do katastrofy kraj. Bo dzięki niemu jest znacznie mniej zboża niż potrzeba [bo trzeba wlać owo niezakupione zboże do zbiorników czołgów, mających pewnie od sztuki dobrze ponad 1500 l. albo i jeszcze więcej, do każdego zbiornika samolotu, pojazdu opancerzonego, wozu piechoty i tego wszystkiego co tam jeździło...]. W chwili kiedy zamiast tego wszystkiego, żołnierze mogliby iść na wykopki, zbiory zbóż, lub tylko jeździć "na postrach satelitów" jest to bardzo dużo. Wydać 100 mld i nie wydać 100 mld to razem 200... Mieć i nie mieć 66 mld z ropy to razem coś ok 125 mld [rocznie]... pozdr
-
Witam; dane podaję za F. Thom: Czas Gorbaczowa: 1. Na spadku cen repy naftowej ZSRR stracił 66 mld dolarów [ceny spadły grubo ponad dwukrotnie], zaś od '85 do '88 r. dochody państwa wzrosły o 1,9 mld rubli, wydatki - "tylko" o 74 mld rubli. 2. Budżet wojskowy [oficjalny] stanowił w graniach 20 [może 20 kilku] mld rubli [http://www.rosjapl.info/rosja/historia/kampania_antyalkoholowa_zsrr.php]. Wydatki wojskowe ZSRR oceniane są w '85 roku na ok 343 mld dolarów [rok '85, http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0073/roz05.pdf] Tutaj rodzi się pytanie [stwierdzenie] -> jak bardzo różnił się oficjalny budżet na wojsko ZSRR od wszystkich wydatków... Pytanie kolejne: jaki był przelicznik rubel / dolar 3. Ogólny koszt wojny plus - minus 100 mld dolarów, średnio 3% wydatków wojskowych [całość budżetu wojskowego] http://www.vm.aganet.pl/readarticle.php?article_id=302 pozdr
-
Witam; secesjonista: zgodnie ze starym powiedzeniem : "Jak Kuba Bogu tak Bóg Fidelowi..." Kłopotów i ich źródeł było kilka. Pierwszy z nich to sławetny dekret o komisarzach, który łamał wszelkie możliwe i niemożliwe konwencje. Drugi to sama ilość jeńców rosyjskich, która jak na Niemcy była ogromna. Próba zapewnienia im jakichkolwiek warunków była w zasadzie dla kraju - zabójcza. Ze dwa miliony wziętych do niewoli, z drugiej brak jakiejkolwiek pewności jak zostaną potraktowani żołnierze niemieccy. Sam Canaris i jego opinia to tak naprawdę wypowiedź nie mieszcząca się w głównym nurcie opinii niemieckich. Sama opinia mówiąca, że brak podpisu pod konkretną konwencją była dla Niemców wygodna - nieludzkie warunki, możliwość śmierci tysięcy jeńców, możliwość zatrudnienia ich jako niewolniczej siły roboczej - dużo plusów mało minusów... Do tego, można znaleźć jakąś drogę by to prawnie wytłumaczyć. Do tego sam dekret o Komisarzach był realnym złamaniem prawa. Potem już poszło. To, że Niemcy się tak tłumaczyli nie znaczy, że w chwili jego wymyślania, nie można wyprowadzić jakichś tam podstaw prawnych, że tak można było robić. Nikt nie mówił że było to jedyne wyjście. pozdr
-
Witam; secesjonista: gdzieś tam jest wspominane o żydokomunistach... To jedno. Druga sprawa następująca: to że wypłynął w '52 r nie znaczy zbyt wiele, archiwa instytucji typu UB / SB i inne służby są przepastne. Zawsze może coś wpaść albo wypaść. Coś co odpowiada aktualnej chwili. W roku '52 była raczej nagonka na AK i osoby w niej działające, plus na różnych wrogów ludu. Może akurat do rozprawy z którymś z nich było potrzebne coś takiego. Wystarczy poczytać co wówczas sądzono o AK. Słownictwo w stylu "tropienie żydokomunistów", spisy "współpracujących z wywiadem komunistycznym" wskazują na coś zupełnie innego, niż AL. Prędzej na jakichś nacjonalistów. Lub narodowców. pozdr
-
Stosunek władz do mniejszości narodowych
FSO odpowiedział dzionga → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: PRL- jakkolwiek by wyzywać ów kraj, i co by o nim mówić, to w związku z przymusem pracy [bo takowy istniał], w związku z koniecznością wiedzy o tym co robią obywatele [łącznie z niechęcią do wszelkich niebieskich ptaków i in.] próbował sprawić by Cyganie: mieszkali w jednym miejscu, pracowali, stali się "normalnymi" [nazwijmy to tak] obywatelami. Tak naprawdę traktowano wszystkich jak leci, nie zważając na różnice kulturowe. Czkawka po tym co się działo wychodzi nam teraz, czy to w postaci niechęci do Cyganów / Romów jako takich, do ich odmienności i do ich kultury i zachowań. Akcja i reakcja była prosta - z jednej strony przymus by się zachowywać tak a nie inaczej - z drugiej dość duża szczelność [nawet otwartych grup] owego środowiska na wpływy z zewnątrz, specyfika, kodeks moralny. U nas jest to stosunkowo niewielki problem. Bo jest to niewielka grupa osób [mówię o tych legalnie przebywających w Polsce] znana dość dobrze w miejscowej społeczności z dobrej czy złej strony. Dla polskich władz dowolnego szczebla jest to grupa kłopotliwa, zwykle związana z półświatkiem, różnymi na poły legalnymi interesami, zwykle dostająca spore zapomogi od władz. Bodajże w tym roku zamieszczono w G.W. [portal?] wywiad z jednym z najbardziej postępowych przywódców Romów, gdzieś z poznańskiego. Ich poglądy w porównaniu do całości społeczeństwa są naprawdę mocno konserwatywne. tutaj jest problem, i to duży, według mnie - czy próbować ich zmienić, w taki sposób by praca była dla nich czymś wartościowym, czy zmienić zwyczaje czy co... Jeśli tak - to w jaki sposób. Ja obawiam się jednego - żebyśmy nie doprowadzili do tego co działo czy dzieje się na Słowacji. Całe wsie zasiedlone przez Romów: jednakie domy, jednako poobijane, jednakie zdezelowane samochody i wielki problem rządu Słowackiego. pozdr -
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Portal "historia.org.pl"
Witam; ja wolę znacznie spokojniejsze życzenia: oby Nowy Rok nie był gorszy niż ten co odchodzi do historii Jeśli będzie lepszy - naprawdę będę zadowolony. I niech taki będzie dla wszystkich... A poza tym, na boku i mniej formalnie, jeśli Nowy Rok jest taki jak spędzony Sylwester - to niech wszyscy będą zeń zadowoleni... pozdr -
Witam; ciekawy: warunki były te same. I tu mróz, i 300 metrów dalej, czy 700 metrów - też mróz. Nawet tak samo dotkliwy, z tymi samymi mgłami, na wiosnę i jesieni - te same bagna i tak dalej. Różnica była jedna. WH był do takich warunków mocno nieprzyzwyczajony, przynajmniej na samym początku wojny. Jeszcze w zimie '39 / '40 przekonywało niemieckie dowództwo Hitlera, że ta straszna zima na granicy francusko - niemieckiej uniemożliwia jakiekolwiek działania. Bo śnieg, błoto, wiatr i mróz. Kilka kresek poniżej zera. RKKA - miała szkołę w Finlandii za sobą, poza tym z takimi zimami to ona co roku, z takim błotem co pół roku... Poza tym wystarczy spojrzeć na konstrukcje tego co walczyło: proste, toporne i odporne na warunki wokół. Przecież jeśli co roku na polu jest -35C w nocy, to smar w karabinie, w samochodzie musi być "do użycia". Jeśli zima to -15C, to przy niższej temperaturze - niekoniecznie. Patrząc na wszelakie pojazdy z okolic Moskwy - każdy jeden ma niewielki jednostkowy nacisk na oś - łatwiej mu się poruszać w bagnie... i zwykle kawał silnika w stosunku do masy... pozdr PS. Przy okazji - użytkuję rosyjski wymysł myśli samochodowej - dostosowany do odpalenia przy mrozie - 20 kilka, nawet przy słabym akumulatorze, filtry - takie, że nawet w najmniejszej mieścinie znajdzie, prostota do granic bólu. Rosyjskie auto na rosyjskie warunki...
-
Witam; secesjonista: jak sam wiesz, w historii okresu nazywanego dość umownie PRL-em były rożne okresy, i różne nastroje. Nie neguję że ów dokument został znaleziony, zastanawiam się tylko czy jest czy nie jest autentyczny. Takie sobie wolne rozważania. To jedna sprawa. Drugą jest to, że tak naprawdę poziom UB, czy ogólnie ludzi z "bezpieczeństwa" zwłaszcza w początkowym okresie działalności tego organu nie był wysoki. Tym bardziej, że sami komuniści, czy ogólnie szerzej zarząd / szefostwo GL/AL nie należeli do ludzi którzy jako swego najważniejszego wroga widzieli Żydów, zaś ci ostatni wspominają, że najwięcej spokoju i zrozumienia mieli właśnie od "gwardzistów". Samo słownictwo owego listu pasuje mi o wiele bardziej do podziemia nacjonalistycznego, które było przeciw Niemcom, niemniej jednak za to co zrobili z Żydami jako narodem byli im w zasadzie wdzięczni... pozdr
-
Stosunek władz do mniejszości narodowych
FSO odpowiedział dzionga → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: założenie w kwestii śledzenia / inwigilacji było proste. A może jakiś agent się przypałęta, bo przecież nie były to pojedyncze osoby, a raczej setki czy tysiące ludzi. W takiej masie osób, często uciekających z różnymi papierami przecież może jakiś agent przeniknąć... W kwestii romskiej : ja bym to nazwał zamiatanie sprawy pod dywan. Z artykułów publikowanych nieraz w G.W. czy na necie [portal gazeta.pl] wyłania się dość nieciekawy obraz. Tak czy inaczej jest to grupa ludzi żyjąca często na marginesie, sama mocno podzielona, zaś państwo dba by ich anse i waśnie nie przenikały na zewnątrz. W PRL-u nie było chyba inaczej poza być może przymusem pracy, lub o wiele bardziej hojnie szafowanym więzieniem. pozdr -
Witam; secesjonista: pisałem jaki mechanizm zadziałał. Przy okazji i na marginesie: wystarczy zobaczyć ile i jakie wyposażenie miała ACz w Afganistanie, by zrozumieć, że ów sprzęt na paliwo w postaci wody nie pojedzie. O ile mnie pamięć nie myli, to chyba żadne wojsko nie publikuje danych, że potrzebuje na miesiąc walki dajmy na to 9 mln litrów ropy... Są to raczej dane z serii tajne / poufne. pozdr
-
Witam; i najważniejsze: według konstytucji z 1791 r. jako kraj byliśmy taką czy inną formą monarchii konstytucyjnej, a według obecnej jest to demokracja parlamentarna z progiem wyborczym... Przy tym wszystko inne to szczegóły... pozdr