Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Witam; obrona w Polsce nie byłaby na głodno i chłodno, choć chłód byłby o wiele bardziej dotkliwy na Niemców. Polska to jedno wielkie pole, jedno wielkie rolnictwo - w '39 r. oczywiście. Bitwa nad Bzurą wyszła "przypadkiem", bo spotkały się dwie wielkie armie, które coś musiały zrobić bo najkrótsza droga do Warszawy była powiedzmy zajęta przez Niemców. Planów na taką bitwę nie było, podobnie jak atak w bok wojsk idących szeroką ławą na głównym kierunku. Kolejna sprawa - przy dobrze umocnionej obronie ówczesna broń pancerna w rękach Niemców traci na znaczeniu. RR ma rację. wystarczy sobie zaznaczyć gdzie Niemcy byli 7 września, a gdzie 14-go... by zrozumieć jak łatwo było ewentualnie Francuzom odpuścić, zwłaszcza po tym jak ZSRR wszedł na tereny Kresów. Oczywiście rysując front 17-go wyjaśni się wszystko czemu wszedł. pozdr
  2. Handel w okupowanej Warszawie

    Witam; secesjonista: ceny bezwzględne to te wyrażone w pieniądzu. Albinos podał gdzieś jeszcze wskaźnik wzrostu cen, przyjmując, że jakiś tam okres to sto. Cena do przyjęcia, czyli taka jaką ludzie godzą się zapłacić by coś nabyć. W pewnym momencie taka cena jest za wysoka, i ogólny popyt, nawet mimo to że jest to towar niezbędny do życia, maleje, sam zaś towar zostaje zastąpiony przez coś innego. Może gorzej, ale różnica w cenie będzie na tyle duża, iż różnica w jakości zostanie zaakceptowana... pozdr
  3. Witam; lancaster: problem Łemków [większy] Ukraińców [nieco mniejszy] był związany z pozycją jaką można nazwać "między młotem a kowadłem", czyli: za popieranie UPA [dokonane zresztą w wielu wypadkach pod przymusem] zbierali baty od Wojska lub innych formacji, za poparcie Polaków - takie same wciry dostawali od Polaków. Choćby dlatego, że niszczono im domostwa, miejscowości. Przesiedlenie było niejako pozbyciem się ludności cywilnej z terenu walk. Zmiana granic, zmianą granic, ale ustalono w Poczdamie m.in., że aby nie było nacjonalizmu niemieckiego, to się ich przesiedli. Nie tylko z Polski, ale i z Czech. Zmiany granic powodowały że istniała konieczność przesiedlania Polaków na Zachód. Pogonić Niemców, to miejsce się zrobi i tak się działo. Sposób, forma, jakość, i nacisk na tempo, a także wzajemna wrogość powodowała, że ofiarami była ludność cywilna, cała jak leci. Niemcy zamieszkiwali okolice Szczecina "od zawsze", podobnie jak tereny Prus Wschodnich. Czy ich winą było to, że musieli się przesiedlić? Nie... a traktowani byli tak, że za każdy gest byli w stanie odwdzięczyć się bardzo mocno. Nawet mimo tego co wywieziono, co zrabowali nasi szabrownicy to stan mienia na zachodzie, jego poziom "techniki" był o wiele wyższy niż to co Polacy zostawili na Kresach. Przerażenie nie bierze się stąd, że kogoś tam dziesiąt lat wstecz aresztowali, ale z tego jak ludzie dbają o to co mają, o to co użytkują, a raczej jak nie dbają. Nie pomylę się wiele, mówiąc, że granica z '39 r. nadal jest na Zachodzie widoczna. Wystarczy zjechać z głównej drogi, a czasem i nie. Widać i to bardzo mocno. pozdr
  4. Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego

    Witam; jak dla mnie praca podana w linku przez Samuela Łaszcza, jest bardzo "ciekawa", choćby z racji użytych tam stwierdzeń mówiących o tym, że 29 stycznia "widząc pogarszającą się sytuację w kraju"... 29 stycznia, to dzięki Bogu wyzwolona była bodajże Łódź, Poznań jeszcze nie, kilka dni wcześniej Auschwitz, zajęty w zasadzie Śląsk, a wojska radzieckie parły w kierunku Opole - Wrocław. Gdańsk jeszcze nie był odcięty... Albo ktoś próbuje dorabiać ideologię, a jeśli nie to nazwijmy to już wówczas zamiarem Warszyca była walka z tymi co weszli... Oczywiście nawet największe koszty nie były za małe by walczyć [to z marca]. Oznacza to, że tak naprawdę decyzja została podjęta wcześniej, że z założenia wszyscy ci którzy przychodzą ze Wschodu, że ci co wierzą w nową ideologię i nowe pomysły, są z zasady wrogami kraju, czyli ofiarami skazanymi za swe poglądy. Definicje mówiące o walce są tak luźne i naciągliwe jak się da: co to są obce wpływy [i dlaczego radzieckie], co to jest terror władzy komunistycznej [i dlaczego reformy....] Oczywiście działania ludzi inaczej myślących oceniał jako zdradę [patrz opinia o Radosławie]. Łącząc to z tym, co powiedział już wcześniej oznaczało, że uważał system i rząd warszawski za nielegalny, co przy poparciu go przez ok 40% społeczeństwa, liczył się z olbrzymimi ofiarami. Czyżby nawet sięgającymi owych 40%? Jeśli tak to w swych pomysłach staje w jednym szeregu z największymi mordercami tamtego okresu. "... Ponadto uczestnicy specjalnych komórek organizacyjnych wysyłali ostrzeżenia oraz pogróżki do osób zajmujących stanowiska w administracji i „ludowym” wojsku, które były wrogo nastawione do uczestników ruchu niepodległościowego, aby wpłynąć na ich postępowanie. Wobec funkcjonariuszy UB, MO, ORMO, członków PPR, czy urzędników administracji winnych różnorodnych przestępstw, gwałtów, wykroczeń oraz aktów przemocy i terroru wobec ludności, na ogół stosowano najpierw pouczenia i ostrzeżenia, potem kary fizyczne (chłosta) i pieniężne (kontrybucje), wreszcie najbardziej zatwardziałych i szkodliwych – likwidowano. Starano się ochraniać społeczeństwo przed grabieżą i gwałtami popełnianymi przez armię sowiecką oraz przed terrorem stosowanym przez partię komunistyczną i jej agendy, przede wszystkim UB...". Tytułem komentarza: jakie przestępstwo popełniał ktoś pracując w urzędzie uważając, że nowy system jest lepszy od sanacyjnego? Co to był gwałt popełniany przez członka PPR? Czy nie uważano, że jako iż państwo jest nielegalne, to wszystko jego działania są nielegalne, ergo - każde działania wprowadzające w życie n.p. reformy rolne...Bo z takiego opisu wynika dosłownie wszystko... „... W ostatnim kwartale 1945 r., zgrupowanie „Warszyca” dokonało 350 akcji dywersyjnych na obiekty państwowe i spółdzielcze, zlikwidowano 2 funkcjonariuszy UB, 15 z MO, 2 z PPR-u, 2 żołnierzy WP i 17 osób cywilnych..." W '46 roku w I kwartale kolejnych 80 wyroków, potem nawet nie było sądu [?], można było doraźnie... I znów czemu byli winni ludzie z milicji, żołnierze WP, czy PPR-owiacy, nie wspominając o cywilach? Przecież jeżeli uznawali owe państwo za legalne, to żadną ujmą nie jest współpraca z jego organami... Mentalność Kalego? Kolejne pytanie: skąd czerpali pieniądze na swą działalność, przecież to nie Londyn im je wysyłał, zaś ludzie nie wysyłali ich im na konta - czyżby rabunek usprawiedliwiany tym, że były w "złych" rękach? Ciekawe też są opisy jak to ujęto tzw. "procesów sądowych". Z jednej strony państwa się nie uznaje, ergo: można zabijać, kraść, łupić, z drugiej po iluś mordach i torturach [bo w to, że sami traktowali złapanych milicjantów, czy "bezpieczniaków" z pełnym szacunkiem jakoś średnio wierze] sami domagają się tego by traktowano ich jak święte krowy. Nie rozgrzeszam tych co ich sądzili, lecz - w świetle ówczesnego prawa skazane na śmierć było pewne. W to, że proces będzie krótki i treściwy takoż. Ale mentalność Kalego znów działa... Rewelacyjne słownictwo: komuniści, MO, czy wojsko : rabuje, gwałci własność etc, KWP - rekwiruje na potrzeby. Tak jakby owe drobne kwoty [n.p. milion złotych] oddać za jakiś tydzień, jak otrzyma wypłatę od szefa... "... Środki potrzebne na funkcjonowanie organizacji zdobywano także za pomocą akcji ekspropriacyjnych skierowanych przeciwko spółdzielniom. W nocy z 31 października na 1 listopada 1946 r. grupa szturmowa KWP w sile około 40 ludzi w mundurach wojskowych, dysponująca dwoma samochodami ciężarowymi, dokonała w Gorzkowicach rekwizycji mienia z miejscowej spółdzielni. Podobną akcję przeprowadzono 21 listopada 1946 r. w okolicy Gorzkowic, gdzie partyzanci KWP zatrzymali samochód wiozący materiały spożywcze; całość towaru została zarekwirowana, a kierowcy wystawiono pokwitowanie. Podczas kolejnej akcji rekwizycyjnej, tym razem na cukiernię w Bełchatowie, zorganizowanej przez sekcję ppor. Kazimierza Grzybowskiego ps. „Zapalnik” (3 ludzi), doszło do starcia z patrolem MO. Charakterystyczną metodą działań grup zbrojnych należących do KWP był fakt wydawania przez nie pokwitowań na zarekwirowane towary i pieniądze...". Jakie ładne słownictwo - ekspriopriacja, rekwirowanie. Rabunek, kradzież - brzmi to dość niemiło i nienaukowo... Z lektury owego opracowania wynika, że zdrajcami, wykolejeńcami i tak dalej byli po prostu ci którzy mieli o systemie nieco inne zdanie niż KWP. pozdr
  5. Witam; Wolf: mógłby to i być sołtys z Koziej Wólki na robotach w kopalni, albo uchodzący gdzieś na Rumunię. Problem był jeden - nie byłoby to jakiekolwiek znane nazwisko, co oznaczałoby brak jakiejkolwiek szansy przekonania Polaków, że to jest ich przedstawicielstwo... gregski: tak czy inaczej - spece z kilku dziedzin znaleźli by robotę, inni do obozów i tyle. Czy rząd jednoczył Polaków - ujmę tak z tym różnie bywało... Co do zaś zeków i innych - tak czy inaczej zwolnienie ich leżało li tylko w gestii Stalina. To on podejmował najważniejsze decyzje. Chcąc zyskać nowych sojuszników - i to wiernych wystarczyłoby stworzyć odpowiednią armię i rzucić ich do walki, jak nie jedną to dwie. Tak na marginesie - siła tow. Stalina została pokazana w Poczdamie. Emigranci polscy byli traktowani w zależności od swych przekonań: sanatorzy - do więzienia, inni - do rządu [pierwsi], inni - petenci, na krytykantów nie zwracano uwagi. Rząd utrzymywał się za swoje, więc tak czy inaczej wojna by nas nieco mniej kosztowała... pozdr
  6. Witam; bo wyglądałaby kiepski. Jeżeli Arciszewski nawoływał: "nie idźcie do wyborów" [lub w wersji: idźcie ale oddajcie głosy nieważne], wystarczy sprawdzić jaka była frekwencja na ziemiach należących do II RP i jaka była na Ziemiach Odzyskanych. Wtedy otrzymamy przybliżenie ile osób nie poszło do wyborów. Można także sprawdzić wszelkie wybory jakie odbywały się w latach '45 - '47, gdyż pewne zmiany mogły następować wraz z uporządkowywaniem się państwa po wojnie. Danych zaś nawet tych zbliżonych do realnych nie chcą podawać bo wyjdzie lipa, z tego jaki oddźwięk miały w kraju wezwania Arciszewskiego. A po co sobie psuć humory... pozdr
  7. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Witam; Tomasz N: takie rozmieszczenie [Warszawa zostaje w polskich rękach] to urok granic i założeń COP-u]. Francuzi zaś musieliby działać aktywniej bo nie dałoby się wykpić słowami: państwo polskie w zasadzie nie istnieje... A im więcej działań, im więcej upartych ataków, tym większe problemy niemieckie z amunicją... pozdr
  8. Witam; Wolf: PPR nie miało w nazwie, zgadza się lecz programowo było najbardziej na lewo ze wszystkich chyba partii jakie wtedy działały. Sama postawa jak sam piszesz nie zniechęcała społeczeństwa do nowej władzy. Ba kilka reform skutecznie umacniało w ludziach, wśród ogółu przeświadczenie, że ich program [realizowany wespół z PPS-em], być może i za cichym poparciem PSL-u jest tym co potrzeba krajowi. Hasła mogą być hasłami ludowców, ale to rząd warszawski je wprowadził, choć PSL walczył o nie przez całe międzywojnie. Niby różnica ale znacząca. Tu dwa lata, tam dwadzieścia. Tu jest - tam powiedzmy... Przy takiej polityce, PSL chcąc istnieć musiało się czymś wyróżnić. Sama kariera Mikolajczyka i jego powiązania z rządem londyńskim [i skądinąd znaną niechęcią do granicy zachodniej] automatycznie niemal powodowało że słabiej reagował na takie wysoki w ustach zachodnich polityków. I niechęć się rodzi. I odróżnia się ale źle. Propaganda już to umiała wykorzystać. Takie działania PSL same z siebie dawały legitymizację nowym władzom, które na tego typu wyskoki reagowały bardzo ostro. I referendum i polityka władz [obiegowo nazywanych komunistycznymi] świadczy o ich inteligencji. Samograj. pozdr
  9. Litzmanstadt Ghetto

    Witam; lancaster: uważam, że postawa Polaków w Jedwabnem była dość symptomatyczna, czyli jeżeli można - to czemu nie. Odsyłam do wspomnień Żydów, ukrywających się na wolności. To z boku. Pytanie czemu nie walczyli? Nie wierzyli w swej przeważającej części, że Niemcy chcą, są zdolni do czegoś takiego. Sama niechęć innych nacji do niech nie była im obca. Pogromy to tu to tam - także, rugowanie z normalnego życia - też, nawet zaznaczenie uchodziło za możliwe do zniesienia. W gettach - było gorzej, ale starano się tłumaczyć logicznie: przecież nikt nie będzie chciał zamordować 6 milionów rąk do pracy... Co oznacza, że trzeba jak najlepiej pracować, to jest szansa by przeżyć. Niemcy także najpierw wysyłali do obozów tych najsłabszych: starych, chorych, dzieci... To także mogło uspokajać tych co pracowali. pozdr
  10. Witaj; Wolf: tak ale, o wiele milej się działa wiedząc, że teoretycznie dla społeczeństwa polskiego ma się ów glejt mówiący, teraz ta władza [choćby szczątek] jest Twoja, a inaczej jeżeli ów glejt wobec całego świata wydaje obce mocarstwo. Tym bardziej, że dla wielu w kraju postawa Francji była rozczarowaniem, zaś w takim wypadku wyznaczenie przez nią rządu "oficjalnego" nie dałoby jej zwolenników, zaś sanacja zyskałaby nieco sympatii. W takim wypadku, wejście do gry Stalina, oznaczałoby o wiele spokojniejszą rywalizację o władzę w kraju, spokojniejsze dogadywanie się na jakich zasadach. A znając inteligencję Stalina ten sprawiłby, że pierwszy rząd miałby bardzo ułatwiony start "w premiery". pozdr
  11. Witam; Wolf: wiem - dlatego tak naprawdę komuniści w całej Polsce prawdopodobnie mogli liczyć na mniej więcej 40% poparcia. Gdzieś Bruno pisał o przynajmniej 1/3 społeczeństwa. To była jedyna tylko istotna informacja w zasadzie w polityce wewnętrznej. Całą reszta była - bo innego wyjścia nie miała - skierowana na zagranicę. Ów wynik miał mówić - było referendum, społeczeństwo nas poparło, czyli niejako post factum powiedziało tak wszystkim zmianom [lub ich znakomitej większości] jakie przeprowadzone zostały od drugiej połowy '44 r, a na obszarze całego kraju od lata '45. Także to było pokazanie państwom zachodnim, tym co stali w jednej linii politycznej z W.B. i USA, że polskie społeczeństwo akceptuje zmiany, mimo tego, że były one w pewnej części przeprowadzane na zasadzie dekretu czy prawa odgórnego, nie uchwalonego przez Sejm. pozdr
  12. Wita; Wolf: takie a nie inne powołanie rządu "londyńskiego" w całym swoim okresie istnienia, wynikał z tego kto i jak o tym decydował. Zwłaszcza po polskiej stronie, m.in. tego kto go tworzył - "owa pierwsza trójka". Nagle stop. Prezydent i premier na internowaniu zrzekają się urzędu, nie wyznaczając nikogo na swoje miejsce. Niech powiedzą n.p. w oświadczeniu o tym, że warunki ekstremalne i tyle. Detal. Oznacza to - że każdy rząd powołany z pomocą Francji [Anglii], nie ma placetu byłych sanacyjnych władz przedwojennych, niezależnie jakie one by były. Front Morges - wchodząc w jakiekolwiek konszachty z Francuzami byłby zwykłym uzurpatorem władzy, stąd rodziłoby się pytanie: kto z Polaków na obczyźnie je uzna, kto je potem uzna, czy po ataku na ZSRR, ten ostatni uzna je za uprawnione w jakikolwiek sposób do czegokolwiek. Tutaj brak było jakiejkolwiek możliwości by próbować zatuszować cokolwiek. Zwróć uwagę na to jak bardzo rozdarte były poszczególne władze francuskie w różnych koloniach. Dla nich zasadniczo zwierzchnikiem było Vichy, o wiele rzadziej de Gaulle. Mimo tego, że Vichy współpracowało, a de Gaulle głosił wojnę o honor i tak dalej. Poza tym siła i rola tego upartego Francuza była dużo większa niż Sikorskiego. Gdyby nie było rządu nie byłoby nawet cieniutkiej niteczki która pozwalałby komukolwiek robić coś w imieniu. Tutaj pojawia się kwestia co z polskimi ambasadorami i ich rolą. pozdr
  13. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Witam; takie małe pytanie, z serii co by gdyby... W momencie wycofania się na linię środkowej Wisły, już na samym początku działań wojennych, co oznacza formalnie oddanie Pomorza i Wielkopolski w ręce WH, nie powoduje wielkich strat. I tak nie da się sprowadzać czegokolwiek przez porty. Oddanie Śląska - o.k. - nie ma skąd brać węgla. Stąd małe pytanie: a nie wystarczy zbombardować tych kilku linii kolejowych i mostów jakie były? Przecież też to oznacza brak... Dowcip tej linii polega na czymś innym - daje o wiele większe szanse na konsolidację obrony i wytrwanie tak długo, że Francuzi będą musieli zaatakować. I to w bardzo bardzo konkretny sposób. Druga część dowcipu polega na tym, że to broniący zużywa mniej amunicji, mniej narażony jest na straty. To atakujący musi wystrzeliwać tony amunicji, zużywać paliwo, smary - których nie ma. Ówczesne czołgi w zasadzie nie były przystosowane do walk o linie umocnione [pomijam Pz IV, którego było niewiele], gros z tej siły pancernej to "I-ki" i "II-ki". One nie nadają się na czołgi przełamania linii obronnych. Niemcy musieli prowadzić tzw. szybką wojnę, bo ich samych nie było stać na to by wikłać się w długie działania. Taka linia obronna to dla Niemców same kłopoty. W czasie wojny wojsko może i powinno podporządkować życie całego kraju temu by państwo przetrwało. pozdr
  14. Witam; secesjonista: zwróciłem uwagę na referendum "3 x Tak". Pytanie po co je przeprowadzono? Przecież tak naprawdę niezależnie od woli i chęci ludzi granica tak czy inaczej byłaby na zachodzie na Odrze i Nysie, tak czy inaczej reforma rolna i nacjonalizacja byłyby przeprowadzone, tym bardziej, że konieczna była planowa odbudowa kraju... Te dwa pytania, dokładniej odpowiedzi na nie były skierowane na użytek środowisk emigracyjnych: patrzcie, w ciągu dwóch lat wprowadziliśmy tyle zmian, a nasz sojusznik dał nam nowe granice i ludzie to akceptują. Co więcej były to działania "przeciw" temu co działo się przed wojną. Reforma rolna gniła ze 20 lat chyba. Te pytania były li tylko skierowane jako miernik poparcia zmian następujących w kraju. Odpowiedź tak była pokazaniem siły zmian zachodowi. Pytanie o "Senacie" było jakby miernikiem na rynek wewnętrzny, gdyż to ono wyróżniało opozycję od rządzących. Dane "realne" mówią o zaniesieniu Senatu w wysokości ok 20 kilku procent. Oznacza to, że "twardy" , "sztywny" elektora PPR z niczego to co czwarty obywatel, skłonni poprzeć tę partię w większości działań - kolejne niemal 25%, zaś tak czy inaczej przynajmniej niektóre działania akceptowało większość obywateli. Referendum było także pewną formą, metodą legitymizacji władzy PPR-u i tak na dobrą sprawę całkiem udaną, jak na partię która tak naprawdę istniała mniej więcej ze dwa lata... a w świadomości społecznej jeszcze mnie. Czyli bardzo dobrze. pozdr
  15. Witam; czytacz: jest na to spora szansa, gdyż nie byłoby formalnie jednej organizacji, która formalnie mogłaby się tytułować reprezentantem kraju, tylko więcej. To zaś oznacza konieczność konsultacji z innymi to jedno, drugie - konieczność konsultacji z Rosjanami, w czym z kolei nie stałyby na przeszkodzie przekonania nie istniejącego Londynu. Wolf: zgadza się, rząd czy osoby mające wpływ na decyzje to w znacznej mierze n-ty garnitur polityków, lecz tych "swoich" co byli w kraju. Rząd utworzony z Polaków we Francji czy Wielkiej Brytanii nie miałby w zasadzie większych szans na poparcie w kraju, zaś w polityce zostałby porzucony jeszcze szybciej niż realny. Ciekawe pytanie powinno paść: ile tak naprawdę spośród Polonii we Francji było robotników [pracowników fizycznych] a ilu intelektualistów i to wykształconych. Przy okazji Gierek, jako młody chłopak przez i w czasie wojny bodajże w Belgii i Francji węgiel fedrował, mając tam styczność z komunistycznym ruchem oporu... pozdr
  16. Litzmanstadt Ghetto

    Witam; lancaster: aby zaistniało coś na kształt obywatelskiego nieposłuszeństwa musiał zaistnieć jeden podstawowy warunek - owo nieposłuszeństwo musiałoby dotyczyć całego [lub w zasadzie całego] społeczeństwa anie pewnych jego wyjątków. Całe społeczeństwo nie było gotowe by bronić Żydów, całe społeczeństwo nie było gotowe by wystąpić przeciw, by być jednomyślne. Co więcej spora grupa środowisk endeckich po cichu nawet się z czegoś takiego cieszyła, zaś wydarzenia z n.p. Jedwabnego pokazują, że na wsi nienawiść była dość silna. pozdr
  17. Polskie Obwody Narodowe w ZSRR

    Witam; lancaster: rok '26 , czy ogólnie lata 20-te, to próba uspokojenia nastrojów w ZSRR, sprawienia wrażenia, że każdy naród znajdzie swoje miejsce. Poza tym próba przekonania komunistów z Polski [i nie tylko ich], że poza innym klimatem da się żyć. Bo i po polsku mówią i piszą i edukują... Likwidacja to też polityka wewnętrzna i nic innego. Połowa lat 30-tych, to tak naprawdę pacyfikacja i komunistów "międzynarodowych" i krajowych [w sensie tych którzy chcieli większej roli republik]. Przecież tak naprawdę Wielki Głód to pacyfikacja bogatego chłopstwa, będącego siłą Ukrainy. Z drugiej strony to co już pisałem - próba wywarcia większego wpływu na polskich Ukraińców i Białorusinów, dla których to co formalnie było w ZSRR i tak było o wiele więcej niż w Polsce. Chodzi o możliwość rozmowy w językach narodowych i nauki owego języka w szkole, braku szykan i tak dalej... W tej polityce Polacy są zbędni, a co za tym idzie także i ASRR.... pozdr
  18. Obrona środkowej Wisły w 1939r.

    Witam; RR dobrze myśli - ułożenie takie a inne wojsk, czyli ochrona COP-u i wycofanie innych jednostek wzdłuż mniej więcej linii Kraków - Kielce - Radom - Warszawa oznacza znaczne ułatwienie w razie zbyt silnego nacisku npla. Można znacznie łatwiej wycofać się na linię Wisła San lub Wisła dopływ od prawej, a potem ewentualnie powoli cofać południowe skrzydło wojsk broniących tej linii. Zupełnie inny jest układ sieci drogowej na terenie d. zaboru rosyjskiego, a na pograniczu d. zaborów rosyjskiego i niemieckiego. Tak naprawdę do granic pozaborowych w wielu wypadkach do tej pory nie przezwyciężono, zwłaszcza w sieci drogowo - kolejowej. Wystarczy rzucić okiem w jaki sposób można się dostać do Puław, do Sandomierza od Krakowa, ile i jakie są przeprawy przez Wisłę... W '39 r. było w tej kwestii dużo gorzej. pozdr
  19. Witam; tragedia tragedią, tylko taka sama tragedia dotknęła przy okazji kilka innych nacji: Ukraińców, Łemków, Niemców i pewnie ktoś by się jeszcze znalazł [Ślązacy]. To nie było tylko "cierpienie" Polaków, w czasie kiedy inni siedzieli w luksusach. Takie czasy były. Wędrówka ludów na skalę całej Europy Środkowej i Środkowo - Wschodniej. pozdr
  20. Witam GP_mars: a jak to szkolić, ano tak jak się to robi. Dogadać się z tymi co mają symulatory, że przynajmniej ileś razy w roku, na jakiś czas pilot ląduje w okolicy, siedzi w hotelu i chodzi dzień w dzień, na symulator, aż do chwili kiedy zrozumie błędy jakie popełnia. W kwestii tzw. sterylności - wieża to przy naszej kabinie pilotów niemalże separatka szpitalna dla chorych na jakieś zaraźliwe dziadostwo: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8974870,Niech_prezydent_powie__co_robic.html . Teraz kolejne pytanie: czy Rosjanie o tym wiedzieli i to rozszyfrowali czy nie. Ja stawiam, że tak, stad takie a nie inne wnioski raportu i zero winy kontrolerów. pozdr
  21. Dobre strony ZSRR

    Witam; secesjonista: zamieścić jego opinię zawsze możesz, w oryginale [i ją przetłumaczyć] lub od razu przetłumaczyć. Dla mnie jednym z ciekawszych wskaźników jest to ilu było analfabetów za ostatniego cara tuż przed wojną, ilu było w latach 20-tych a ilu w w połowie 30 tych. Dla ciekawości można sobie poczytać o Polsce ten na wschodzie i tej na zachodzie,. porównać odległości i liczbę ludności. pozdr
  22. Witam; z pamięci, poszukam jutro - rzucił to hasło wszystkim komunistom, niemieckim "w szczególności". Suma głosów komunistów i socjaldemokratów do pozostałych [nacjonalistów] byłaby mniej więcej jak 12 do 10 na korzyść tych pierwszych, ale on miał nieco inne plany. Dokładne dane podam pewnie jutro, jako edycję. pozdr
  23. Dobre strony PRL-u

    Witam; obecne prawo w kwestii wywłaszczenia pod budowy dróg i chyba czegoś tam jeszcze, pozwala na zajęcie nieruchomości, a użeranie się po sądach nieco później. Jest tam opisana ścieżka, ale wywłaszczenie może nastąpić. Jarpen ty będziesz pewnie miał gdzieś namiary na ową ustawę. pozdr
  24. Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego

    Witam; secesjonista: w '48 r, w '47 Polska inna niż ta która była to fantasmagoria, żaden rząd na Zachodzie nie myślał o wojnie światowej kolejnej. Bo nie chciał by kolejna była na dzidy. Tak na marginesie. atrix: pisałem, będę monotonny: w latach '20 tych komuniści mogli normalnie kandydować, mogli normalnie działać, pod jednym warunkiem: przejęcie władzy powinno odbyć się za zgodą [czyli jako demokratyczny wybór] społeczeństwa. Jeden warunek: w programie nie powinno być nic o rewolucji i takich tam. Wyrok SN cytowałem w kilku miejscach. Sanacja to taka sama demokracja jak komuniści. Ani większa ani mniejsza. Gdyby władzę miał rząd centrowy, był uznany przez cały świat, a z bronią w ręku walczyłoby coś co można by nazwać komunistami - bym tak samo bronił działań owego rządu jak teraz bronię Warszawy. pozdr
  25. Polskie Obwody Narodowe w ZSRR

    Witam; obwody były pewnie tak autonomiczne jak inne... Zaś czemu: być może próba przekonania Polaków z Kresów, że w ZSRR jest lepiej, że ZSRR dba także o stosunkowo niewielkie mniejszości. Głód i to co się działo w ZSRR sprawił, że straciły rację bytu. Drugą, oprócz wspominanej dość niejasno przez wiki walki w łonie partyjnym, mógł być fakt, tego, że w związku z polską polityką na Kresach [w zasadzie antybiałoruską i antyukraińską] mogła być chęć wpływu na nacjonalizm jeden i drugi, co przy obecności polskich obwodów autonomicznych raczej byłoby dość ciężkie. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.