-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Dwudziestolecie II RP i III RP, które lepsze?
FSO odpowiedział STK → temat → Historia Polski ogólnie
Witam; czytacz: po tzw. Wielkiej Wojnie, nastąpiły wojny, uważam że przynajmniej częściowo niepotrzebne, ale to margines, w obronie granic. Także były problemy ze zduszeniem hiperinflacji, która paraliżowała kraj, mimo pewnych plusów jakie dzięki niej nastąpiły. Niestety warunkiem niezbędnym rozwoju kraju, były zmiany gospodarcze jakie nie nastąpiły. Owszem COP, wspólna waluta, częściowe zjednoczenie różnych systemów było dużym osiągnięciem, lecz były to rzeczy najbardziej widoczne, najłatwiej zauważalne. Zmiany zaś jakie następowały po '89 r. są dużo mniej zauważalne. Poza wyraźną zmianą systemu gospodarczego, wszystko inne jest niezauważane przez nas, lub traktowane jako coś co było od zawsze, poza okresem PRL-u mimo, że tak nie było. Zmiany jakie następują w gospodarce, w społeczeństwie są jeśli nie najważniejsze to niemal najważniejsze, choć niezauważalne. Dziś nikt nie pamięta o wielkich kombinatach, o tym że na wsi samochód był wyjątkiem, o chłoporobotnikach.... Owszem nie ustrzeżono się błędów, ale... podobnie było w II RP. Tylko tam błędy były jakby mniej widoczne na tle tych zmian, zaś w III RP jakby na odwrót. pozdr -
Witam; Wiesław: Kwiatkowskiemu powiodło się z prostego powodu: sanacja miała w nosie to czy i co będzie się działo w gospodarce, no może poza całkowitą klapą. Wszystkie sukcesy gospodarcze [n.b.] tak naprawdę można dyskutować to czy i na jakim poziomie przezwyciężono kryzys, jest zasługą osobistą ministra, a nie rządu. Szerzej: sanacji. Zasługą osobistą tak samo jak to co działo się do roku '34 zasługą [lub nie] Piłsudskiego, nie jego ministrów. Bo wcześniej to on owe karty rozdzielał, ministrowie i premier byli od trzaskania obcasami i mówienia tak jest. Gdzieś już było wyjaśniane dlaczego w kwestiach gospodarczych sanacja była podobna do nogi stołowej. Nie wiedziała nic, a orientowała się równie mało. pozdr
-
Metody i podstawy legitymizacji władz PRL-u
FSO odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Wolf: zgadza się jest to cezura, która zaczęła się w roku '88 jeszcze [rządy M.F.R.]. Problem, według mnie polegał na tym, że z racji istoty postulatów "S" spodziewali się wszystkiego innego a nie czystego kapitalizmu. Z drugiej strony ktoś i w jakichś sposób musiał zrobić porządek ze wszelkimi "socjalistycznymi" przerostami. Czyli zatrudnieniem, socjalem i co tam jeszcze można wymyślić. Problem był jednakże taki, że z racji przewrotu największą rolę odgrywała zwykle "S" i to od niej wiele zmian zależało, to dogadywano się z jej działaczami, byle tylko poparła zmiany. Samo to w sobie rodziło pole do kombinacji. Działy "PeGie" rozgoniono z prostych powodów - bo tam pracowali milicjanci z gruntu będący źli. To co się działo to było szaleństwo zwycięzców i klęska pokonanych. Z ciekawości - trzeba zwrócić uwagę na fakt, że tak naprawdę owe zamieszki [i tzw. polskie miesiące] były impulsem zmian, które szły w kierunku pożądanym przez ludzi, jakim społeczeństwo chciało. To też zwiększało akceptację wśród ludzi. Zwiększało tym bardziej, im większe były ofiary. Opozycja istniała, ale tak naprawdę przeważająca większość społeczeństwa była "przeciw" rozruchom, zaś znakomita większość działań przeciw protestującym miała poparcie społeczeństwa. pozdr -
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
FSO odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; secesjonista: jeżeli sam mord był popełniany na terenie wsi, wśród zabudowań, to świadkowie śmierci zawsze się znajdywali. Choć nikt nigdy nie wychylał się przez okno, choć nikt nigdy nie stał na ulicy, a kumple z podziemia pilnowali to i tak wiadomo było kto gdzie i w jaki sposób zginął. Potrafiono także zidentyfikować kto [opis] zabił daną osobę. pozdr -
W czasie II WŚ nie powstaje Rząd Emigracyjny
FSO odpowiedział gregski → temat → Historia Polski alternatywna
Witam; gregski: założenie w tym wywodzie jest jasne: Francuzi, czy Anglicy powołują rząd który nie jest powoływany na podstawie mniej czy bardziej legalnego przekazania władzy z kraju, lecz na podstawie decyzji Aliantów/ Taki rząd musi sam z siebie zdobywać poparcie podziemia w kraju. Musi zdobywać poparcie nie tylko jednej "wersji politycznej" ale nieco szerszego wachlarza. Oznacza to tylko konieczność liczenia się z ich zdaniem. Francuzi zaś [czy Anglicy] nie tworzą przecież rządu by co chwilę protestowali przeciw takiej czy innej decyzji. Układ polityczny w Europie jest taki, że w pewnej chwili sam taki rząd się rozdziera - bo albo straci zaufanie tych w kraju, albo Anglików. Poparcie zaś i jednych i drugich na pstrym wózku jeździ. W takim wypadku, podziemie niepodległościowe w kraju musi nieco, a nawet więcej niż nieco, szerzej rozpatrywać zmiany polityczne jakie są w tzw. szerokim świecie. To oznacza, zaś, że dogadywać się muszą sami bez jakiegokolwiek wsparcia z zewnątrz ze Stalinem i rządem nazwijmy to komunistycznym. Brak poparcia oznacza konieczność znacznie większego realizmu politycznego, czyli akceptację takich czy innych zmian, które musiały być konieczne. Podziemie tzw. niepodległościowe też byłoby słabsze bo nie miałoby zupełnie wsparcia. Oznacza to tak czy inaczej zmiany są, lecz spokojniejsze, mniej gwałtowne, za dużo większą akceptacją zmian w społeczeństwie. Komuniści byli mądrzejszy niż rząd londyński z tego powodu jak działał i jakie zmiany wprowadzał. Także tym, że względem kretyńskich wystąpień z Londynu zachowywał się bardzo spokojnie. pozdr -
Witam; Tomasz N: jak mnie pamięć nie myli - to w podręcznikach jest Górny Śląsk w tym sensie w jakim go opisałem [czyli zabór pruski], Cieszyński - jako "przytylnik" do tego co działo się w Galicji, głównie że istniała jakaś tam odnoga PPS-u, potem czasem wspominany ni z tego ni z owego i dlaczego, w momencie kiedy II RP i Czechosłowacja toczyły o to boje... O Zagłębiu cisza - bo Kongresówka, bo może coś w kwestiach gospodarczych, o Wrocławiu - że ktoś tam istniał a kilku po polsku mówiło... pozdr
-
Metody i podstawy legitymizacji władz PRL-u
FSO odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; w kwestii tego w co robotnicy wierzyli w '80 czy '81 roku odsyłam do wspomnień, w kwestii wiary w system gospodarczy: do tego co dostali, w kwestii chęci zmian - do wspomnień zwykłych ludzi pamiętających jak zapowiadał się zjazd w grudniu, w kwestii oceny ówczesnego rządu - sensowności tego wszystkiego - gdzieś już pisałem i jest tych parę stron zamieszczonych na historii. pozdr -
Witam; secesjonista: czy to oznacza, że takie osoby należy zamykać? Niszczyć? Traktować ich jak do odstrzału? Żadne społeczeństwo nie będzie nigdy całkowicie homo, podobnie jak żadne nie będzie nigdy całkowicie hetero. Są oni normalną częścią dokładnie tak samo jak ci którzy uważają, że raz pan raz pani, że rewelacyjnie jest w trójkątach, kwadratach albo i jeszcze inaczej. pozdr
-
Witam; Wiesław: sanacja przejęła kraj po wojnie celnej z Niemcami, po okresie destabilizacji tzw. inflacji monetarnej waluty, kiedy kurs ustalił się bodajże na poziomie 8 złotych z groszami za dolara, kiedy trwała koniunktura na giełdzie. Po. Wystarczyło nic nie robić. Nie robili nic. Przychodzi kryzys, ten wielki. Wartość waluty polskiej drastycznie rośnie, do ok 6 zł za dolara, do ceny jaka byłą tuż po reformie. Jest tylko jeden detal - taka postawa bardzo mocno podraża eksport a potania import. Gros krajów na świecie dewaluowało [!] jednorazowo swoje waluty. Nawet M.W. Gdańsk, po to by eksport był tańszy a import droższy - a nie na odwrót. Polityki w tym za grosz. To czynił Piłsudski... Jego następcy patrzyli na gospodarkę w taki sam sposób, wściekając się jak Kwiatkowski ładował kolejne złotówki, w rozbudowę COP-u niż kolejne zbiórki na karabiny, niż datki na "wielką" potęgę floty wojennej, dla kraju który miał stokilkadziesiąt kilometrów wybrzeża, i ze dwa duże porty! Kwiatkowski był fachowcem bez ambicji politycznych - stąd mógł tyle rządzić gospodarką... pozdr
-
Kurorty i znane miejsca wypoczynku w II RP
FSO odpowiedział STK → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; Śląsk rozbudował w tamtym czasie bardzo mocno rejony Wisły i ogólnie tereny między Bielskiem - Białą a granicą czeską. Na różnych materiałach mniej lub bardziej propagandowych wydawanych wydawanych przez jego władze, można podziwiać wybudowane w tym rejonie domy wczasowe, kolonie dzieci przebywające w pobliskich Beskidach. pozdr -
Wojna Obronna 1939r. w/g ciebie
FSO odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; plan obrony jest prosty: w zasadzie główna i pierwsza najważniejsza linia obrony to Bóbr - Narew - Wisła - San. Z zastrzeżeniami że Warszawa cała jest broniona, zaś pozycje z przodu mogą początkowo sięgać także od okolic Płocka po Pilicę, zaś na południu utrzymywanie kilku miast [n.p. Sandomierz], zaminowanie wszystkich mostów i obrona na linii rzek dopływających od południa do Wisły. Początkowe ataki pójdą w pustkę, na której będą tylko oddziały opóźniające mające za zadanie niszczyć mosty, ważniejsze węzły kolejowe i drogowej. Z utratą Wielkopolski, Pomorza i Śląska trzeba się pogodzić, niestety, podobnie jak i mojego rodzinnego Krakowa. Fortyfikacje jakie istniały wzdłuż granicy na południu mogą być wykorzystane i tak powinny - do opóźnienia marszu wojsk niemieckich, a nie jako główna linia obrony. Taka linia obrony ma same zalety: jest krótsza oparta o przeszkody naturalne, Wisła po wschodniej swej stronie to zasadniczo wysoki brzeg, czyli utrudnione ataki a ułatwiona obrona. W takim wypadku można z oddziałów kawalerii utworzyć lekkie szybkie oddziały mające siać zamieszanie i opóźniać marsz npla wykorzystując znajomość terenu i możliwość szybkiej zmiany miejsca. Walk uporczywych nie prowadzić. Zniszczone mosty opóźnią marsz głównych sił, zaś przeprawy i tory kolejowe - transport zaopatrzenia. Niezłym pomysłem byłoby utworzenie czegoś na kształt zorganizowanej partyzantki - bazy na terenach zajętych - gdzieś w górach, dużych kompleksach leśnych. Dodatkowo wprowadza to zamieszanie i zmusza do rozproszenia sił, zwykle niepomiernie dużych w stosunku do tych jakie są zwalczane. Oczywiście wysadzenia linii kolejowych gdzieś na terenach stosunkowo dawno zajętych albo tyle co naprawionych na pewno by nie ułatwiało kampanii. Trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy tzw. niemiecka broń pancerna w swej znakomitej części nie nadawała się w '39 r. do szturmowania okopanej i przygotowanej obrony, co znaczy, że znika jej główna przewaga. Straty jakie czołgi ponosiły w broniącej się Warszawie są przekonywającym dowodem. Wedle mnie taki plan miałby szansę i powiedzenia i wyczerpania zapasów niemieckich, a także co bardzo ważne opóźnienia wkraczania wojska RKKA, gdyż linia obrony byłaby o wiele trudniejsza do przerwania, łatwiejsza do obrony, zaś możliwe sensowne rozlokowanie rezerw [mniejsze odległości] znacznie by ułatwiło manewrowanie nimi... pozdr -
Metody i podstawy legitymizacji władz PRL-u
FSO odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Wolf: roku '80 czy '81 nie nazwałbym delegitymiazją ustroju, nawet władz. Robotnicy chcieli jeszcze więcej. Oni chcieli zmian prowadzących do większego socjalizmu. Jeśliby kilku towarzyszy wyszło i poświęciło kilku słabszych ze swej sfory i dalej szło ku "świetlanej" przyszłości to poparcie mieliby jak nigdy. Kolejnym pikiem "in plus" dla władz były pierwsze lata Gierka - otwarcie się na Zachód, zachowanie pewnego blichtru ideologii, w zamian za rozsądek zmiany i wiatr z Zachodu. Także zmian. pozdr -
Witam; właśnie słucham audycji w Trojce [d. PR3], prowadzonej przez jednego pana, m.in. o relacjach polsko żydowskich. Jedna osoba w studiu - i opinia, mówienie o Auschwitz jako li tylko obozie w którym ginęli Żydzi - podłe, opowiadanie o tym, że Polacy rabowali kosztowności z trupów - podłe, opowiadanie o tym, że na handlu ze strażnikami typu : usługi prostytutek czy wódka za złoto - podłe... I jest to radio, które uważa się za jedno z inteligentniejszych. Zaś glosy mówiące o tym, że bicie Cygana gdzieś tam to pewne przesada, bo przecież to nie my jesteśmy nacjonalistami.... Nóż się otwiera w kieszeni... pozdr
-
W czasie II WŚ nie powstaje Rząd Emigracyjny
FSO odpowiedział gregski → temat → Historia Polski alternatywna
Witam; dobroć serca czy nie serca, to jedno. Wykorzystanie tej dobroci to zupełnie osobna sprawa. Poza tym uważam, że z bardzo różnych powodów komuniści ze wschodu byli mądrzejsi niż ci na zachodzie. Oznacza to, że rząd stworzony przez n.p. Francuzów z braku laku, byłby jeszcze gorszy niż londyński. To jasne. Drugą sprawą jest to, że gdyby z braku laku [rządu] podziemie dogadało się wcześniej z ludźmi którzy odgrywali rolę na Wschodzie [owa słynna KPP] to wyszlibyśmy na tym wszystkim jeszcze lepiej, a współpraca taka bardzo rozsądna byłaby dużo wcześniej niż nieśmiałe próby Mikołajczyka... pozdr -
Witam; Ech... historycznie rzecz biorąc Dolny Śląsk [łącznie z Opolszczyzną] odpadł od Polski dawno dawno temu. Za czasów rozbicia dzielnicowego. W ramach różnych takich spektakularnych, dostał się w ręce niemieckie. Bodajże działo się to w XVIII w. Ale mogę się mylić specem nie jestem. W czasach zaborów zasadniczo propagowanie polszczyzny i tak dalej istniało na dwóch Śląskach : Górnym i Cieszyńskim. Ten pierwszy to zabór pruski, ten drugi - austriacki. Górny Śląsk obejmował to co tradycyjnie pojmuje się pod tym hasłem - a więc bez Zagłębia. W jego skład [Śląska] nie wchodziła m.in. Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec, co do Czeladzi pewien nie jestem. Ale granicą jest mała rzeczka przepływająca przez Czeladź [brynica?]. To co na zachód - to Śląsk, to co na wschód - to Zagłębie, bądź Galicja. Miasta śląskie to m.in Katowice, Chorzów,, Siemianowice, Bytom... i pozostałe po zachodniej stronie województwa. Górny Śląsk a Śląsk Opolski to mniej więcej granica dzisiejszego woj. śląskiego i opolskiego. Potem jest jeszcze Dolny Śląsk... Cieszyński zaś jest podzielony w zasadzie między Polskę i Czechy. pozdr
-
Witam;Wiesław: Piłsudski - to nie sanacja, to nie li tylko wyłącznie on. Sanacja to nie jeden okres. To okres Piłsudski i jego następcy. Tak naprawdę pozytywna ocena polityki zagranicznej na przełomie l. 20 - tych i 30 - tych to plus dla Piłsudskiego, a nie sanacji jako całości. Kwiatkowski to z kolei wynik ignorancji sanacji w kwestiach gospodarczych. Ignorancji czyli uznawania że polityka "polityczna" ważniejsza a gospodarka niech tam sobie będzie. Kwiatkowski to wynik kompromisu - że on będąc twarzą jej rządów, nie będzie odrywał znaczącej roli politycznej, nie będzie protestował przeciw jej decyzjom politycznym, a ta nie będzie wchodziła mu w paradę. To nie jest świadoma decyzja następców, że ten facet będzie świetnym wicepremierem od spraw gospodarczych... tylko z tego, że nie będzie on wchodził w walkę między jednym czy drugim ośrodkiem sanacyjnym. Modernizacja przemysłu jest możliwa, dzięki stabilności gospodarczej, dzięki rozwojowi gospodarczemu a i jedno i drugie nie jest możliwe przy hiperinflacji, i recesji gospodarczej. I jedno i drugie nie było zależne od sanacji... pozdr
-
Czy prawica przywłaszcza sobie prawo do patriotyzmu?
FSO odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; GP_mars: wracając z wycieczki osobistej do tematu: patriotyzm przez prawicę zwykle jest rozumiany jak sam zauważyłeś jako nacjonalizm, ba patriotyzm bez niego nie istnieje, gdyż prawo do niego ma naród zamieszkujący dany kraj. Pól biedy kiedy naród to zlepek iluś narodowości, iluś mniejszych grup, gorzej jeśli podobnie jak w Polsce, naród w znakomitej większości to jedna narodowość i oficjalnie przynajmniej jedna religia, wówczas patriotyzm staje się nie dość że nacjonalizmem w sensie jeden naród, to i nacjonalizmem w sensie religijnym - czyli jeden Bóg, prawo do jednej jedynej wykładni moralności. Lewica, ta internacjonalistyczna, jest jedną spośród wielu innych jej odmian - zaś polska historia sprawia, że jest kojarzona tylko z jedną jedyną wersją, tą która miała ów internacjonalizm na sztandarach. Co oznacza, że z nich patrioci żadni, a jako ateusze, lub zwolennicy państwa laickiego w swej sporej części są poza nawiasem także w tym drugim sensie. Z tego punktu widzenia patriotyzm jest zawłaszczany przez prawicę, a to jak jest to silne, pokazuje reakcja na próby składania kwiatów przez lewicę z okazji świąt państwowych, czy reakcja na zaproszenie gen. Jaruzelskiego przez prezydenta Komorowskiego... pozdr -
Witam; tylko nasi dzielni wojacy nie bronili linii środkowej Wisły jako pierwszej linii obrony, nie bronili tejże linii jako podstawowej w wojnie, tylko mieli do niej dość od samej granicy [pytanie ile jest z Poznania do Puław, ile jest z Tarnowskich Gór do Sandomierza, a ile jest z Bydgoszczy..., jaka jest różnica pomiędzy długością granicy zachodniej a długością linii środkowej Wisły. Przygotowanie do wojny błyskawicznej, oznacza że kraj jest zmobilizowany na bardzo krótki czas, że kraj jest przygotowany do intensywnych, nawet bardzo acz krótkich działań, z jednym przeciwnikiem, nie dwoma. Wejście intensywne i walki na Zachodzie oznaczałoby konieczność decyzji: gdzie osłabiamy, czy szturmujemy czy nie, konieczność bardzo poważnych decyzji. Jeden warunek 18 czy 20 września istnieje jednolite dowództwo, jednolity plan działań, jednolita linia obrony. Tyle. Aby lotnictwo myśliwskie mogło przeciwdziałać, musi być lepsze szybsze skuteczniejsze od bombowego przeciwnika, a tak nie było. pozdr
-
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
FSO odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; secesjonista: to ja dopytywałem się co znaczy i dlaczego "narzucony"... Świadkowie - przecież byli, a nie podejrzewam, by KWP zajmowano się budowaniem grobów z tabliczkami mówiącymi kto leży i za co został zabity. Wieś ma zaś to do siebie, że będzie wiedziała kto zabił i gdzie, choćby nawet w teorii w żadnym oknie nie świeciło się światło, zaś na miejscowej drodze stały patrole pilnujące by żadna zbyt ciekawa osoba nie wyjrzała oficjalnie na zewnątrz. Zwolnienie z policji, mogło się odbyć z różnych powodów, choćby takich, że wcześniej był w milicji, co w obecnej Polsce nie uchodzi. Z relacji bezpośredniego świadka w jednym z dużych miast powód był mniej więcej następujący [przy zmianie systemu] - ktoś musi ponieść karę. Padło na was. Co na fakty przedstawia się tak, że na zwolnieniu otrzymanym z nowej już firmy, napisane jest co najgorsze, zaś na świadectwie pracy podpisanym przez szefa [już nowego] same superlatywy... pozdr -
Witam; w kwestii wyborów: w każdych, nawet nie tyle iść razem, lecz po wyborach współdziałać w pewnych decyzjach, choćby z racji pewnych przekonań światopoglądowych sytuujących te partie znacznie bardziej na lewo, niż nazistów, jeśli nie programie gospodarczym, to w programie dotyczącym społeczeństwa i jego funkcjonowania. Poza tym wszystkim inaczej by wyglądał wspólny front lewicy [nawet tej skrajnej] niż poniekąd zabawa w popieranie wroga mojego wroga. Socjaliści z założenia byli przeciwnikami politycznymi nazistów [czyt: Hitlera i jego zwolenników], zaś z racji zachowania komunistów, ci ostatni stawiali się także na miejscu wrogów socjalistów. W tym momencie pomimo prób jakiejś ugody ze strony socjalistów dalsze odmowy komunistów, automatycznie spychało ich w stronę umiarkowanej prawej strony, lub centrum... Pytanie czemu komuniści tak robi i czemu tak się zachowywali, tym bardziej że o wiele bliżej było im do socjaldemokratów niż [w teorii] do nazistów. pozdr
-
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
FSO odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; secesjonista: przecież owe banki musiały pożyczyć pieniądze od kogoś, ktoś gwarantuje wkłady w nich, gdzieś one są ubezpieczone. To te osoby w tym czy innym stopniu pokrywają ewentualne zadłużenie tychże banków. To z jakim zapałem niektóre rządy włączają się do ich obrony, oznacza, że pewne instytucje rządowe także w ten czy inny sposób posiadają w nich udziały czy akcje. pozdr -
Dwudziestolecie II RP i III RP, które lepsze?
FSO odpowiedział STK → temat → Historia Polski ogólnie
Witam; choćby przestawienie całej gospodarki na zupełnie inny system, choćby fakt skoku technicznego i przynajmniej duże nadrobienie zaniedbań, rozwój kraju [wystarczy porównać tzw. dochody na jedną osobę w '89 - '91 r. i teraz. Różnica jest drastyczna...Wyśmiewane przez wszystkich drogi... pozdr -
Witam; RR: tak naprawdę to nie jest homo, ani żadna inna propaganda, tylko to, że człowiek niezależnie od tego jakie ma poglądy na świat, ma pewne prawa i obowiązki. Dokładnie takie same jak jego sąsiad obok. Jedynym zastrzeżeniem jest niemożność do nawoływania do waśni narodowych albo jakoś tak, inne tego typu hasła wymysły zwykle także mają odpowiednie paragrafy w kodeksie karnym. To że na część systemów prawnych [inaczej: kodeksów] mają wpływ kościoły, to zupełnie osobna bajka, podobnie jak to iż próbują swoją [zwykle jedynie słuszną] wizję świata narzucić całemu społeczeństwu, bardzo często zapominając o tym, że nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. pozdr
-
Witam; w kwestii pozytywów. Owa polityka balansowania między młotem a kowadłem, nie była dziełem sanacji a marszałka Piłsudskiego, który w zasadzie do swojej śmierci kierował z tylnego siedzenia działaniami rządów "oficjalnych". COP - to ugoda pomiędzy obozami sanacyjnymi i Kwiatkowskim. Ten ostatni realizuje się w gospodarce, ale nie włazi do polityki. A politycy nie włażą mu do jego działu. Przed powołaniem Kwiatkowskiego - gospodarka była w stanie bardzo takim sobie. A też podobno sanacja rządziła... Modernizacja przemysłu była wynikiem dwóch spraw bardzo niezależnych od sanacji: reformy walutowej, w takiej chwili, że część kredytów przestało być cokolwiek warte, oraz ogólnej koniunktury w świecie trwającej do Wielkiego Kryzysu... pozdr
-
Witam; w kwestii Francuzów: pytanie jedno czy udzieliliby nam pomocy gdyby inaczej przedstawiała się sytuacja Polski, a trzymaną dość mocno i cały czas byłaby tzw. linia środkowej Wisły? Ja stawiam, że działania byłyby intensywniejsze i tym łatwiejsze im bardziej Niemcy byliby zmuszeni, do tego by oblegać, tracić amunicję i paliwo. W kwestii samolotów [szerzej lotnictwa] - siła polskich "skrzydeł" była żadna. Wystarczy poczytać jak wyglądały działania lotnictwa myśliwskiego. Dwukrotne zwiększenie liczby samolotów myśliwskich zwiększyłoby straty niemieckie, ale nie zwiększyło polskich szans na wygranie wojny w powietrzu. Co nie zmienia faktu, że linia obrony utrzymana przez dłuższy czas zaprowadziłaby spokój w działaniach lotnictwa i umożliwiła patrolowanie i przynajmniej "odstraszanie" w wielu wypadkach L.W. pozdr