Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witam; secesjonista: literówka, powinno być Schoenere Zukunst, z 23 czerwca 1940... Przy okazji - jeszcze w latach 30-tych [bodajże rok '38] prymas Niemiec zapewnia solennie Gestapo, że duchowni zachowają "jak najsurowsze milczenie" na temat obozów koncentracyjnych, jeżeli pozwoli się im w nich pełnić swoje obowiązki... [Lewy, The Catholic Church...] pozdr
  2. Witam; Delwin: wszelkie pomysły w stylu niezależna Ukraina, to po części bawienie się z miśkiem w łapki. Póki zaspany - pół biedy, jak się wścieknie - biada nam. W Polsce istniała duża mniejszość ukraińska, a wśród niej nie brak było nacjonalistów. Zgadza się Lwów był polsko - żydowski, w swej znacznej mierze, ale tereny wokół - miasteczka żydowskie, zaś wsie - w przeważającej części ukraińskie. W ZSRR musimy podjąć decyzję: albo mamy w nosie to co się dzieje, czyli niech interwencja trwa sobie w najlepsze. Jej zwycięstwo oznacza problemy, gdyż nie wiadomo czy następcy cara byliby chętni uznać niepodległość Polski w tych granicach, niepodległość Ukrainy i kogo tam jeszcze. Jeżeli nie oni - to pomagamy w ten czy inny sposób czerwonym. Ot choćby rozejmem. A to są ludzie którzy znają walki partyzanckie, szaleństwo taczanek na stepie, a co najważniejsze mają hasła nacjonalistyczne, o pomocy, przyjaźni i w ogóle. Ukraina sama z siebie jest biedna - rolnicza. Te wszystkie zagłębia to wynik inwestycji za tow. Stalina. Polska kraj rolniczy, ZSRR - też. Ukraina byłąby jeszcze bardziej zacofana niż polskie Kresy i jeszcze biedniejsza. Czy nie skusi ją współpraca z ZSRR? A wtedy co z granicami? Jaką politykę prowadzić? W takim wypadku to właśnie Ukraina staje się języczkiem u wagi, o który trzeba walczyć póki sil starcza. Wojna zaś mogła by być szybciej niż nam się zdaje, albo krócej by trwała. W zależności od wersji zdarzeń. pozdr
  3. Sanacja - ocena

    Witam; według Cata ów akt nominacji był już drukowany w drukarni p. Bystrzanowskiego przy ul. Faubourg Poissoniere, w Monitorze Polskim nr 1. Policja otacza to wszystko i już wydrukowany monitor konfiskuje... Zaś hr. Raczyński, ambasador w Rumunii otrzymuje depeszę mówiącą m.in: "Rząd francuski nie będzie mógł uznać żadnego rządu polskiego, który byłby mianowany przez generała Wieniawę..." pozdr
  4. Kierunek Kijów

    Witam; jakkolwiek nie jestem specem w tych sprawach, to dlaczego miało być nowatorskie użycie ciężarówek [było ich zbyt mało by dostali je wszyscy potrzebujący] jako środka do komunikacji z tyłami [wiadomo zawsze czegoś brakuje], gdzie były o wiele mniej narażone na zniszczenie, niż do głównych walk? Przecież jak jest ich mało to po diabła je tracić jeszcze z powodu przestrzelenia silnika na przykład, lub zgruchotania jakimiś tam odłamkami...? pozdr
  5. Witam; Tomasz N: w kwestii umocnień i fortyfikacji, co do ich roli na Śląsku - zmieniłem nieco swoje zdanie po rozmowach z osobą która była tam urodzona, i pamiętała jak ona szła. Psy hasają po dzikich hałdach, a my czas sobie umilamy,... To jedna kwestia. Poza tym są wspomnienia pisane przez Ślązaków jak wyglądała owa granica, że tak naprawdę nie było fizycznej możliwości, by tą ilością ludzi uszczelnić ją tak by naprawdę była w pełni obserwowana, tym bardziej, że normalny ruch tak czy inaczej trwał. Przyłączenie jednej dywizji piechoty nie załatwia, obiegowo mówiąc, sprawy. Z racji swej wagi - tam powinno być ich nieco więcej. Pytanie przy niewielkiej ilości: komu zabrać. Sąsiadom z góry, z dołu a może z odwodów armijnych? Z racji swego znaczenia powinna to być bardzo głęboko urzutowana obrona - kilka linii, kilkanaście, może i więcej kilometrów, tak by przerwanie w jednym miejscu nie oznaczało katastrofy dla całego frontu. Tym bardziej, że z racji odległości od Częstochowy [Katowice - ok 90 km, Kraków - ok 150 km, Kielce też setka z okładem, Piotrków - 100 z kawałkiem, Łódź - kolejne 30 parę, mówię o drogowej nie w linii prostej] oznaczało całkowite załamanie obrony... A te linie okopów trzeba mieć kim i czym obsadzić... pozde
  6. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    Witam; secesjonista: w teorii udowadniania że świnka morska to podgatunek świnki która pływa w morzu, ZSRR ma [bez urazy] znakomite osiągnięcia. To chyba jakoś w tych latach ćwiczono powszechnie Miczurina. Był to facet jak twierdziła anegdota który z dwóch jadalnych owoców stworzył nowy gatunek. Odporny na mróz lecz niejadalny... To ponoć też był postęp. Pytanie gdzie. Z różnych powodów owa zabawa nie miała miejsca w naukach ściśle matematycznych... Ale to tylko taka skromna dywagacja... pozdr
  7. Witam; gregski: to zależy czy było zgłoszone. Formalnie podejrzewam że powinno być [coś mi się w głowie ćmi o kolczykowaniu], ale jak znam nasz narodek, to nie podejrzewam by skrzętnie każdą sztukę zgłaszano. Czego oczy nie widzą... Poza tym zasada jest zawsze taka, że im państwo mniej wie tym lepiej... W kwestii "samozaprzeczania" o kartkach jako o genialnym osiągnięciu nie pisałem. O kartkach - owszem, ale jako o pewnym regulatorze na popyt po "oficjalnych" cenach. Jest to zupełnie coś innego niż wiarygodność kartek jako danych do statystyki w stylu nasz kraj osiągnął spożycie 87,6 kg mięsa przeliczeniowego klasy I, na głowę statystycznego mieszkańca... pozdr
  8. Witam; gregski: nie mówię o wyborach tylko o tym jak sama władza dostała się w ręce Sikorskiego, o tym, że Prezydent miał możliwości by zastosować pewne rozwiązania które mogły być stosowane w sytuacjach nadzwyczajnych [a takowa była]. De Gaulle miał szczęście, że Francuzi wygrali, de Gaulle miał wojska regularne w ilości nieco większej niż polskie, de Gaulle, a dokładniej Francja miała kolonie, które nie były zajęte przez wojska niemieckie, a to czyją zwierzchność uznawały zależało od tego za kim był miejscowy dowódca... Zerwanie stosunków z ZSRR - jak rozumiem nasi politycy do tego ręki nie przyłożyli? Wątpię. Są czasem takie sytuacje, że trzeba sobie wziąć w danej chwili na tzw. "wstrzymanie" i działać tak, aby coś ugrać. Nb. do układu Sikorski - Majski, ten pierwszy był przymuszany przez Churchilla... Zerwanie zaś stosunków z ZSRR bynajmniej nie ułatwiało jakichkolwiek kontaktów z Moskwą, która odgrywała wówczas bardzo ważną rolę... Zmiany systemowe oznaczały wszelkie te reformy których zaniedbano w II RP. Choćby rolną, może nie na taką skalę i w taki sposób jak zrobiono to w rzeczywistości, ale niemal równie poważną. Oznaczało to także w zasadzie konieczną zgodę na zmiany granic, oznaczało to także konieczność potężnych zmian w systemie gospodarczym. O tym wszystkim Londyn nie mówił... Tylko Kresy i Kresy oraz "ani guzika". Sensowność łapanki ocenia się po skutkach jakie łapankowicze zrobili. Z pomocą rządu londyńskiego i tych którzy się do niego odwoływali - stał się cud. Łapankowicze ze wschodu wykorzystali wszystkie swoje szanse na sukces na co wskazuje oparcie społeczne w czasie referendum. pozde
  9. Najlepszy czołg II Wojny Światowej

    Witam; jest jeden problem : czołgów o masie ok 50 ton, nikt chyba w najśmielszych marzeniach w '39 r. nie przewidywał. Nawet KW-1 i KW-2 to okres ciut późniejszy. Sam Tygrys miał nieco wad: brak pochyłego pancerza, duży ciężar, za słaby silnik w dodatku benzynowy, a co za tym idzie stosunkowo niewielki zasięg. Do tego jeszcze dochodzi fakt, że posiadał tak dużą szerokość gąsienic, że aby go móc normalnie transportować musiano stosować tzw. "podróżne", co znacznie zwiększały czas wejścia do boju, zwiększając ilość czasu potrzebną na przygotowanie takiego pojazdy do walki. pozdr
  10. Rosjanie, Sowieci?

    Witam; czemu bundesparlament miałby być zły jako porównanie? Przecież samo słowo Bundes [lub Land] jest używane do oznaczenia czegoś co jest federalne [krajowe]. To jedno. poza tym powinno paść pytanie - co w Niemczech oznacza słowo Rat [w sensie rada], czy jest to stricte rada miejsca, czy słowo przypisane do konkretnego - danego i jedynego wypadku. O ile wiem to słowo radziecki jest przymiotnikiem od słowa rada. Określa ono coś co jest przez ową radę wydawane, emitowane czy cokolwiek. Przeciez zamiast uchwały Rady Miejskiej w Toruniu, może być uchwała radziecka toruńska... pozdr
  11. Sanacja - ocena

    Witam; secesjonista: dzięki za zwrócenie błędu. Rok '35 to śmierć Piłsudskiego. Czyli niemalże do chwili śmierci, dopóki dopóty trzymał nici władzy w swoich rękach - wszelkie błędy i wszelkie osiągnięcia rządu należy przypisać personalnie jemu i nikomu innemu. Ani ministrom, ani premierom - każdy niemal z nich "pielgrzymował" do Marszałka zgodnie z zasadą "Wodzu ty nasz - prowadź!" Późniejsze rozbicie i decyzje [częściowe] późniejsze sanacji wynikają z tego, co działo się wcześniej [m.in. brak utalentowanego następcy wiedzącego co robić i którędy ogólnie prowadzić politykę i to mądrą]. Gros zaś decyzji politycznych, także tych dotyczących społeczeństwa, to decyzje podejmowane przez poszczególne rządy, będące wynikiem wewnętrznej wojny wśród spadkobierców,metodą "kto - kogo". Sprawy gospodarcze to wyłączna i jedyna odpowiedzialność Kwiatkowskiego. pozdr
  12. Witam; dobra - pięknie i ładnie. Jest tylko jeden "mały" detal. Granica szła tak, że jakiekolwiek przedarcie się dużego oddziału niemieckiego od mniej więcej Bytomia [po stronie niemieckiej] na południu, po Lubliniec nieco powyżej dawało ogromne pole do popisu. Wybór celów był z serii tłusty i duży czy jeszcze tłustszy i jeszcze większy. Wojska szybkie idące na wschód i południe - to zagrożenie dla Krakowa [nawet niechby i od linii dzisiejszej drogi nr 7.], przedarcie się do miasta i jego zajęcie to zmuszenie do wycofania się całej obrony Śląska. Inaczej będzie to wycofanie się bojem. Odkręcenie na północ to z kolei kierunek Piotrków i Łódź [czyli tereny wzdłuż dzisiejszej tzw. "gierkówki"]. Pytanie za punkty - komu te wojska zagrożą. Marsz na wschód stricte - z lekkim odchyleniem na północ to przecięcie wojsk polskich na pół i znów zagrożenie dla oddziałów odwodowych. Z nieco innej strony. Pytanie jest jedno - jaka sensowna linia obrony może być tam stworzona - i odpowiedź. W zasadzie - żadna. prosto, równo, przyjemnie. Nie da się w ciągu trzech dni stworzyć linii obrony w takim miejscu. Wykopywanie kilometrów traszei musi troszkę trwać. Rzek - także nie ma, linii wzgórz, pagórów - gdzie kilka jednostek może dać czas wojsku na pozbieranie się po ciosach - także. Wyjście na taką pozycję utrudnia wszelką komunikację i działania jednostek na południowej części linii obrony na działania w zasadzie niezależne i konieczność wycofania się z okolić Śląsk - Podbeskidzie do linii wzdłuż dzisiejszej "7" [Kielce - Kraków] - co z kolei odsłania skrzydła jednostek pozostających na północ... Dokładnie z tego powodu nie da się tworzyć jednolitej linii na Śląsku czy Podbeskidziu - tylko bardziej działania partyzanckie. To zaś warunkuje przesunięcie na wschód także jednostek pozostających bardziej na północ [Armia Poznań, Pomorze, Łódź], oraz zmianę dyslokacji jednostek mających być rezerwowymi. Na wschodni brzeg Wisły. pozdr
  13. Witam; secesjonista: fakt pisałem o kartkach, ale jedynie jako o czymś co miało zasłonić błędy popełnione w gospodarce, w polityce cenowej i kilku innych dziedzinach. Także w chęci dogodzenia klasie robotniczej [soli i miodzie społeczeństwa - czy jakoś tak] w ich żądaniach. Czyli robię ile muszę, kupuję ile chcę. O ile mnie pamięć nie myli to nie pisałem o tym, że spożycie było tak duże, co oznaczało postęp kraju i tak dalej... pozdr
  14. Witam; Wolf: z różnych powodów ocena Śląska musi być zmodyfikowana o kilka spraw: 1. Podział więzi gospodarczych i komunikacyjnych po zmianie granic. I jeden i drugi Śląsk musiał wytworzyć nowe powiązania, nowe formy komunikacji, nowe rynki zbytu, przy czym o wiele bardziej dotknięta tymi zmianami została część która przypadła Polsce. 2. Z racji stosunkowo dużego bogactwa tej dzielnicy, na tle całego kraju i tego co ona produkowała, chłonność rynku polskiego była o dużo za mała by móc przyjąć i wykorzystać li tylko śląską produkcję przemysłową, co przy zmianie granic i odcięciu niemieckiego rynku zbytu - miało swoje dalekosiężne konsekwencje. 3. Stosunkowo duża część kopalń, hut i in należała do właścicieli niemieckich, którzy w czasie Wielkiego Kryzysu przeprowadzali zmiany w organizacji i produkcji swych przedsiębiorstw stawiając na te o wiele bardziej wydajne, a te kosztochłonne zamykali, lub zostawiali tylko najbardziej niezbędne służby mające na celu utrzymanie tej czy innej kopalni w stanie zdatnym do przyszłego użytkowania. pozdr
  15. Witam; gregski: decyzja z serii głupich: sposób przejęcia przezeń władzy, z serii jeszcze głupszych: zerwanie stosunków z ZSRR. Jeszcze głupsze niż głupsze: uznawanie, że po wojnie nie zmieni się nic, a co za tym idzie brak jakiegokolwiek realizmu w oświadczeniach, prośbach i innych wysyłanych do Churchilla. Jeżeli Stalin tworzył rząd z łapanki to świadczy to, że ta łapanka była naprawdę sensowna, świadczy także to o tym, że potrafił wykorzystać swoje poparcie w bardzo różnych celach, świadczy to o tym, że uświadamiał ludzi których popierał o swoim poparciu. Działania zaś rządu świadczyły także, już od '45 r. że doskonale wiedziano co i jak trzeba zrobić i to w taki sposób, by wykorzystać wszelkie potknięcia przeciwnika politycznego. pozdr
  16. Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego

    Witam; secesjonista: wyraźnie oddzieliłem fakt zabójstwa pięciu żołnierzy radzieckich - tych od kompani łączności NKWD, od "gwardzistów" jeszcze w czasie wojny. W kwestiach "wojny" zadałem pytanie, uważam, że na miejscu - czy "Warszyc" i jego ludzie, mają jeszcze podobne wyskoki na sumieniu. Zabójstwo siedmiu gwardzistów w tym jednego oficera nie jest robione ot tak sobie, zwykle wymagana jest praktyka. Stąd moje pytanie. pozdr
  17. Witam; secesjonista: po prostu uważam, że porównywanie spożycia mięsa z tamtych czasów i obecnych - bezpośrednio i bez rzucenia okiem na ceny, kartki i tak dalej mija się z cele. Z prostego powodu: ceny nie odzwierciedlały realnej wartości mięsa jako towaru, nadmiar pieniądza na rynku sprawiał, że był on gorący, co przy niskich cenach rodziło za wysoki popyt na możliwości produkcji. W latach karkowych - kartki na nie "gwarantowały" popyt na pewnym poziomie, niezależnie od tego jaki był stopień zamożności społeczeństwa. Obecnie wygląda to nieco inaczej: z racji ceny, drób jest popularny, chętnie kupowany. Droższe - mniej chętnie. Wreszcie ceny odzwierciedlają i koszty produkcji i stanowią pewien wyznacznik wartości kształtujący możliwości zakupu a więc i spożycia go przez obywateli. pozdr
  18. Witam; mniej więcej taki tytuł w oryginale nosi jedna z najnowszych książek Bieszanowa. Forma ucziebnyj jest nieprzetłumaczalna na język polski. Oryginalne została przetłumaczona jako Rok sowieckich generałów, choć lepiej brzmi jako "rok nauki". Bieszanow uważa, że mimo zimowej ofensywy z przełomu '41 i '42, gdzie jedną z głównych ról odegrał Własow, przez cały pozostały czas generalicja radziecka dowodząca wojskami popełniała stale te same błędy, pozwalające wytrwać WH i osiągać dalsze sukcesy. Straty liczone w ciężkich setkach tysięcy, bicie głową w mur... Czy rzeczywiście był to rok nauki, stracony dla frontu, czy może jednak straty niemieckie były na tyle duże, że już nie do odrobienia. Pewną klamrą owego roku jest ofensywa stalingradzka, która chyba jako jedna z pierwszych zakończyła się spektakularnym sukcesem. Pytanie czy głównie propagandowym... Co o nim sądzić? Rok nauki? Rok tych samych błędów? A może coś jeszcze innego... pozdr
  19. Rosjanie, Sowieci?

    Witam; słowo : sowiecki - to jak się to ładnie nazywa - kalka językowa, rusycyzm, na coś co już był polski odpowiednik. Jeżeli sowiet to rada, powinno być radziecki. Przecież nie mówimy bundesparlamet - tylko albo używamy nazwy własnej [bundesrat / Bundestag] albo nazwy spolszczonej: parlament federalny, izba niższa parlamentu federalnego izba wyższa. Możemy mówić, co czasem się używa zresztą Sowietskij Sojuz, albo Związek Radziecki. Związek Sowiecki to Bundesparlament... ni pies ni wydra. pozdr
  20. Witam; ciekawy : znikąd, bo cały czas zastanawiamy się nad jedną sprawą "jak najlepiej bronić granic" tym czym mamy, jak wykorzystać siły których przecież nie starczy na pełną obronę granicy. Przecież jest to robota od tyłu strony. Planowanie powinno zaczynać się od oceny tego jak powinna wyglądać cała linia obrony - główna, ta podstawowa. Potem - ile jednostek tam potrzeba. Gdzie powinny być wysunięte linie - i w jaki sposób w razie zagrożenia, je zwinąć, aby główna linia nie pękła od razu. Miejsca typu Chabówka, Węgierka Górka - super, ale powinny to być typowe punkty w stylu : bronić jak długo się da, potem wykorzystując znajomość terenu uchodzić w świat, na kolejną pozycję opóźniającą.w sposób planowy. Metodą: jeśli to, to to i tamto... A nie "po uważaniu". Co z tego, że broni się Węgierska Górka, że kolejne pozycje wzdłuż obecnej "zakopianki" [patrz n.p okolice Lubnia] bronią się dzielnie, jeśli w grodzie Kraka są już Niemcy i zachodzą nasze jednostki od tyłu... pozdr
  21. Sanacja - ocena

    Witam; secesjonista: o błędach sanacji pisałem po '35 roku, wskazując także osobistych odpowiedzialnych. Błędy sprzed '35 r. obciążają konto Piłsudskiego i to bardzo bardzo mocno. Piłsudskiego - bo to on o wszystkim decydował. Po jego śmierci - jako, że sanacja dotyczyła wszelkich spraw poza [!] gospodarczymi, to za wszystkie sprawy poza gospodarką oni odpowiadają. Z prostego powodu: ten dział był nieistotny dla ówczesnych rządzących, no może poza sytuacją kiedy można było przeciąć wstęgę... Wystarczy zwrócić uwagę - na różnice między tym co było przez i po '35 r., jakie są różnice. Wszystko. pozdr
  22. Witam; secesjonista: małe pytanie jak bardzo mięso wieprzowe czy wołowe zostało zastąpione drobiem, który w chwili obecnej jest najtańszy z dostępnych mięs. Poza tym, poziom cen poprzez "gwarantowane spożycie" [ -> kartki] był w ten czy inny sposób zaburzony, co oznacza, że zyskiwały mięsa drogie - których był dość konkretny przydział na osobę, traciły zaś tanie... pozdr
  23. Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego

    Witam; secesjonista: wojna ma to do siebie, że cała masa ludzi ma broń, kule latają i czasem padnie ktoś niby przypadkiem, a jednak. To jak pisał "Warszyc" o nowym systemie i komunistach wskazuje na to, że i wcześniej ich nie lubił. Pytanie jest czy jego dziełem jest zabójstwo tych siedmiu gwardzistów, czy jeszcze ktoś inny poległ z jego ręki, tylko żaden ocaleniec o tym nie poinformował, zaś całe odium szło na Niemców... Osobną sprawą jest to, że w zamieszaniu powojennym istniało naprawdę dużo możliwości by zmienić tożsamość, wybyć gdzieś na ziemie zachodnie, i zorganizować sobie spokojne życie, z bardzo dużą szansą, że przeszłość nie dosięgnie i nie dojdzie. Tego nie zrobił - wojował. Jak - było cytowane i opisywane. To, że zostało zabitych iluś żołnierzy ma być zapomniane tylko dlatego, że byli z plutonu łączności NKWD, czy tego typu oddziału? Czyżby radziecki żołnierz z definicji nie był człowiekiem? A jego życie można było skrócić strzałem z pistoletu? pozdr
  24. Witam; nie wiem czy się śmiać, czy płakać czy walić głową w mur... Na podstawie znajomości tego co będzie, oświadczam, że w miejscowości Kochanów k/ Krakowa, na punkcie kontrolnym podającym temperaturę wskazanie będzie zawsze niższe o min 2 a nawet i 4 stopnie od tego co jest podane na Wiśle i pod Leroyem. Wiedzę swą posiadłem na podstawie codziennych obserwacji na przestrzeni ok 6 lat... Czy oznacza to, że jeżeli jakieś auto wyleci tam na zakręcie to moje słowa będą potwierdzały to, że ktoś tam zmajstrował sztuczną "szklankę"? tak na poważnie. W USA był kiedyś na autostradzie wypadek, karambol. Ileś aut uszkodzonych, ileś osób rannych, zabitych. Autostrada przebiegała niejako koło zbiorników, w których pobliska elektrownia chłodziła wodę wykorzystywaną w procesie technologicznym. Do tego jeszcze położenie w kotlinie. Efekt był taki, że jak sprawdzili spece od pogody mgła pojawiała się tam często i niespodziewanie. Po tym wypadku p[ostawiono odpowiednie znaki i zainstalowano system mówiący o tym czy jest mglą i jak to wszystko wygląda.. Czy jeśli nie daj Boże dojdzie do kolejnego karambolu, to też będzie sztuczna mgła? A w ogóle u tego pana mecenasa to wszystko ścisła tajemnica... pozdr
  25. Witam; secesjonista: każdy rząd, każdy przywódca miał swoje za uszami. My wyciągamy tylko nasze ofiary, wśród których byli także ci z Berezy. O tym, że politycy sanacyjni byli traktowani jak zbędny balast i traktowani bardzo źle na Wyspach - tego nie mówi nikt. Detal. gregski: poparcie może i było, tylko decyzje tego rządu należały zwykle do kategorii głupia lub jeszcze głupsza. Podziemie związane z tym rządem także dostawało rykoszetem, właśnie dzięki owym decyzjom. Kiedy rządu nie ma, lub jest stworzony metodą łapanki - to dyskusje o tym jaka Polska, co robić, jak reagować na zmiany toczyłyby się znacznie intensywniej tu w podziemiu, tu na miejscu - gdyż ich wynik byłby wiążący i bardzo ważny.. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.