-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Witam; w kwestii Stanu Wojennego: bywają na świecie wydarzenia, kiedy sąsiad mówi, zrób z tym porządek, albo ja z tym zrobię. Ostatnio taką śliczną rolę odrywają St. Zjedn. Ameryki. Wielki stróż pokoju, w ich własnej wersji i wykonaniu. To tak troszkę na marginesie. Osobną sprawą jest to, że gdyby nie Stan Wojenny to gospodarka by po prostu padła jak długa, a co by się działo na ulicach tego chyba nie wie nikt. Wprowadzenie 300 czy 30 tysięcy obcych wojsk, to jest troszkę tak jak wiszenie u klamki bogatego wujka. Ja wiszę mniej bo wziąłem od niego tylko kilku chłopa, i całą masę złomu nazywanego wysoką technologią. Inny wujek ma inną wersję - on daje nieco więcej chłopa ale nieco mniej zabawek. Efekt ten sam - oba wiszą. Odróżniam poza tym fakt, że ktoś sam się wiesza a ktoś został do wieszania się przymuszony. Np. okolicznościami tzw. przyrody. O wiele więcej zrozumienia ma u mnie ten drugi. W żadnym chyba okresie państwowości polskiej tak mocno nie walczono z analfabetyzmem jak za czasów PRL-u. Ale to okupanty takie wredne są. Okupanty inwestują w przemysł, w reformy niezbędne temu krajowi, okupanty walczą o uznanie granicy zachodniej w taki sposób by nie mogła być zmieniona... i tak dalej. Daj Boże więcej takich okupantów... pozdr -
Kedyw OW AK - wywiady, biogramy, dokumenty...
FSO odpowiedział Albinos → temat → Projekty redakcji portalu "historia.org.pl"
Witam; Albinos: nasuwają mi się pytania: czy istniała możliwość wydania rozkazu do ataku na takie fabryczki / składy /etc bez pisemnego potwierdzenia? Bo jedynie wówczas mogła by zaistnieć sytuacja następująca: kto ci wydał rozkaz: On! Udowodnij - ale jak nie ma papieru. W takiej sytuacji przełożony zwykle nie obrywa, dostaje po głowie wykonawca... Kolejna sprawa: czy zakupione / zdobyte granaty / broń mogłaby być użyta w takich akcjach, czyli nie znajdować się w skrytce, a "na pól lewo" w oddziale, który wykonuje taką akcję? Okres w stylu "nie ma kogoś przez dwa miesiące w rozkazach" przypomina troszkę rozkaz: "zniknij, nie pokazuj się, zapadnij się pod ziemie", zaś mimo że jest formalnym dowódcą, rozkazy nie idą przez niego... Nie jest w nich wymieniany... Czy coś takiego mogło mieć miejsce? pozdr -
Kościół [m.in. katolicki] a faszym i nazizm
FSO odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; do roku '43 w sumie przeciw duchownym wszczęto ok 3150 [dokładnie bodajże jest końcówka 47] postępowań z przyczyn politycznych. W ciągu 10 lat władzy Hitlera, wychodzi w graniach trzystu kilkunastu rocznie. Jak średnio na liczbę duchownych liczącą 25 tys, nie jest to dużo. Piszę wyraźnie o postępowaniach politycznych, a nie innych [typu obraza moralności, czyli złamanie prawa karnego], gdyż inne rodzaje przestępstw to są osobne paragrafy. Piszę o politycznych, gdyż pod takie podpadały wystąpienia przeciw Hitlerowi, przeciw systemowi. Duchowieństwo katolickie traktowało Hitlera jak zbawcę: zaprowadził porządnej, ordnung, był nowym cesarzem, dla wielu namaszczonym przez Boga. Przecież fakt, że w listach pasterskich złe słowo nie padło, to nie jest przypadek. Przecież to że chwalono w encyklice za wsadzanie komunistów, zostało to pewnie jakoś ładnie ujęte w słowa, obok ganienia za niewypełnianie konkordatu - to też nie przypadek. Róbcie to dalej, tylko na Boga, nie łamcie konkordatu. Dwustu kilkudziesięciu duchownych jako liczba duchownych w Dachau - nie powala na kolana, tym bardziej, że czytając peany biskupów można domyślać się, że obrywali ci na samym dole. Przecież wynik w klasztorze - to wynik niemal komunistyczny: w zasadzie 98 % z groszami za Wodzem. Zdziwienie arcyopata równie szczere: przecież mieli być wszyscy. Przecież wiedziano już w '38 o Hiszpanii, o obozach, o komunistach, o pogromach i tak dalej, o antysemityzmie w szczególności. A on w imię miłości bliźniego: wszyscy za Hitlerem. Jakoś nie przypominam sobie by czczono jakieś dokonania Weimaru biciem w dzwony. Owszem rządy uczestniczyły w nabożeństwach, ale w całym kraju w dzwony? Owszem chwalono takie czy inne decyzje ale czy uważano że niemal Bóg się objawił w osobie Hitlera? Wątpię... Małe pytanie: czy ów biskup był w Dachau czy nie, był w obozie czy nie, czy był tylko aresztowany a może wezwany i przesłuchany i puszczony do domu... Takich ciekawych cytatów mógłbym długie strony pisać, tylko uznałem że jeden mocny wystarczy. Poza tym czy duchowni to jest taka typowa grupa zawodowa? Wątpię - to tak jakby za grupę zawodową traktować wszystkich którzy pracują w jednej fabryce. Nie bez kozery mówi się hierarchia. Tak jak wojsko. Góra każe - dół musi. W momencie kiedy aresztowani są najniżsi stopniem, czasem nieco wyżsi, ale nigdy ci z samej góry - to dlaczego tak się działo? Może pewna część aresztowań była zemstą za to, że ktoś był nieposłuszny... pozdr -
Witam; samo słowo Radzianie było używane dość często w Dziennikach Politycznych przez M.F.R. W II R.P. istniało zamieszanie spowodowane nazwą kraju jaka obowiązywała. Formalnie do utworzenia ZSRR istniało kilka republik, z których każda była socjalistyczna i radziecka, bywa że i federacyjna. Z racji tego kto w nich rządził, czyli partia która zwała się WKP - Wszechzwiązkowa Komunistyczna Partia [bolszewików] - [byli także i mienszewicy], zwano ich dość popularnie, od nazwy - bolszewikami, a kraj przez nich zarządzany - Bolszewią. Nazwa Sowiety ma dokładnie takie samo pochodzenie - ironiczne, negatywne... pozdr
-
Witam; to o czym pisze Gross odgrywa swoją rolę. I bardzo dobrze. Nie pamiętam już kiedy "ale dawno", w którymś z dodatków do Gazety Wyborczej [Duży Format?] był kilkustronicowy artykuł, o takich kopaczach, bodajże właśnie w okolicach Majdanka. Może na bazie innego tekstu - nie pamiętam. W każdym razie wyraźnie wspominano o tym że takie wykopywanie miało miejsce, że takie działania były normą. Widać było to w rok dwa po wojnie. Na terenach dawnych ubogich wsi: murowane domy, kryte dachem no szczyt luksusu. Osobną sprawą jest to, że sam Gross nie jest historykiem z wykształcenia. Być może, patrząc z punktu zawodowego historyka, jego warsztat pozostawia to i owo do życzenia, lecz to inne wykształcenie pozwala mu zobaczyć coś czego czasem "zawodowiec" nie potrafi. Pewne braki faktograficzne, omyłki zdarzają się [niestety] wszędzie, co nie zmienia faktu, że poruszając ciężkie dla nas sprawy [gł. pisząc o antysemityzmie, żerowaniu na Żydach, traktowania ich jako lokaty kapitału] robi dobrze, pokazując coś co zostało dawno zamiecione pod dywan, co dostrzega niewiele osób. Oby takich więcej. Ich książki wywołują dyskusję, która jest nam potrzebna, która musi się odbywać, która powinna być zaczątkiem rozmów o trudnej polskiej historii. pozdr PS. Angora zamieściła to jako przedruk z "Rzepy", której obecne konotacje polityczne sytuują ją na drugim biegunie niż opionie wyrażane przez Grossa czy GW
-
Witam; mnie prócz wątpliwości jakie wysunął atrix nasuwają się kolejne: - samodzielnie pojawił się "Cień" i wszedł do domu? Przecież była wojna i tych co byli stale w okolicy znano, tym bardziej, że znano także ich reputacje. Gdyby taki "Cień" pojawił się w okolicy raczej przywitano by go ołowiem, lub najpierw kazano pozbyć się broni jaką miał... - przecież samodzielne najście na "majątek" oznaczało, że pomoc nadejdzie szybko, bo przecież jeden nie upilnuje wszystkich w dworku i jego okolicy - świadków się raczej nie zostawia, bo po co... - w końcu jeżeli taki człek jest pierwszy raz w okolicy także nie przedstawia się grzecznie mówiąc "Cień" jestem, a dokładniej to Kowalski Jan... a oddziału.... Chyba, że jest to próba zrobienia komuś koło pióra, lub oskarżenia kogoś o coś czego nie zrobił, wystarczyło, że był w okolicy... Poza tym jak już balowano, to z samego domu wyniesiono by wszystko co miało jakąś wartość żywnościową, a jeśli już by balowano to najlepiej w miejscu skąd widać okolicę. W innym wypadku jest to proszenie się o śmierć... pozdr
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Witam; Wolf: także, natomiast to prace polowe wyznaczały intensywność absencji w szkołach... atrix: i właśnie ów naród nauczyło czytać i pisać, stawiać litery, litery rozumieć państwo którego wedle niektórych nie było. Nauczyło je państwo, którego rząd wedle niektórych tylko czekał na rozkaz z Moskwy by coś robić. Dziwny ów kraj - dba o ludzi by coś potrafili, wymaga od nich nauki, chcąc wprowadzić zmiany, których niezależny i niepodległy kraj nie wprowadzał... To tak na marginesie. To czy jakieś wojsko jest na terenie danego kraju to jedno, to czy ów kraj jest zależny to drugie. Przy okazji nieco na marginesie: oceniamy, że ludzi, których mniej lub bardziej zmuszono do takich decyzji byli zniewoleni, to jak nazwać osoby które same proszą by obca armia weszła do kraju? Przypominając - Stan Wojenny został zrobiony w polskim wykonaniu, z tego powodu, że dla wielu istniało zagrożenie że wejdą sąsiedzi. Teraz sami mówimy do wojsk obcych: wchodźcie, my was chlebem i solą za kilka rakiet i dwustu czy trzystu chłopa... Jeżeli tamci byli zniewoleni, to obecni kim są? Tak naprawdę, to za co możemy się wstydzić wykonywaliśmy własnymi rękami, w znacznej mierze rozgrywając nasze własne waśnie i urazy. Czemu chcemy to zwalić na Moskwę: Chruszczow czy Breżniew kazali, to oni żądali i tak dalej... pozdr -
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
FSO odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Witam; ech... i co tu powiedzieć. Wieś, gdzieś dajmy na to na Kubaniu. Przychodzi taki młokos, żeby zabrać zboże które wedle jego zwierzchności ma być we wsi. Tego nie ma bo ostatniego kułaka dwa miesiące temu po dłuższym ukrywaniu wywieziono, a potem oddano co miał w ręce organów. Kolejny taki nakaz raz, że zmusza ludzi do kupowania zboża po wysokich cenach dwa, sprawia że wśród nich rodzi się przekonanie o konieczności wydania każdego bogatszego który coś ma, doniesienia odpowiednim organom o ukrywanym zbożu. Bo nie będą wszyscy cierpieć tylko jeden. Może dwóch. Przecież nie bez powodu było wynoszone pod niebiosa nazwisko chłopaka który doniósł odnośnym organom, że jego rodzice coś ukrywają. Takie działania to prosta recepta na rozbicie jedności chłopskiej. Dopóki nie wskażecie tego jedynego, będzie cierpieć wszyscy jak leci. Do skutku. W momencie kiedy w odpowiednim tempie wskażą, nakazy się skończą. Prosta skuteczna polityka, która dopadała każdego nieco bogatszego niż szeregowy kołchoźnik. pozdr -
Walki radziecko - japońskie '38 - '39 [Chasan , Chałchyn Goł]
FSO odpowiedział FSO → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; secesjonista: z opisu jaki przedstawiłeś można zauważyć przynajmniej dwie rzeczy: 1. Czysta / porządki na Dalekim Wschodzie zaczęły się w '37 roku, czyli powiedzmy do marca następnego powinno już być wiadomo, kto na pewno wyleci, kto zostanie, a kto przyjdzie nowy na zwolnione stanowiska. 2. Pytaniem dość istotnym zresztą, jest to jaki był "szlak bojowy" tych gierojów co to się potruli i tych marszałków i pozostałych. Jaki szkoły pokończyli tak dalej. To sprawa kolejna. 3. Jeżeli ów szef sztabu od NKWD zwiał w '38 r. i wygadał Japończykom wszystko co wiedział, to przecież oni nie powinni wpaść w '39 jak śliwka w kompot, tylko sami być mądrzy. Aha na czele Żukow - czyli nikt nie będzie "podskakiwał" i wszyscy wypełnią każdy rozkaz. Szefem sztabu jest - czyli jeden z najzdolniejszych facetów jaki może dostać ów stołek, kształcony i tak dalej... Przecież takie nazwiska oznaczają pewien sposób działania, oznaczają siłę i powagę przeciwnika, wymuszając poniekąd pewne działania. To są tylko niektóre pytania jakie nasuwają się po tych informacjach, wzmocnione wiedzą, że w l.30 tych Mongolia to w zasadzie MSRR... pozdr -
Kościół [m.in. katolicki] a faszym i nazizm
FSO odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Wiesław: napisałem wcześniej, że w obozach wylądowało dwieście kilkudziesięciu duchownych, z tego niewielka część to było duchowieństwo zaliczane do "wyższego". Na 25 tysięcy oznaczało to mniej więcej 1%... ogółu ludności. W obozach sporą grupą z Niemiec poza Żydami i komunistami [czyli politycznymi] byli pospolici przestępcy. Ci też byli z reguły jakiegoś tam wyznania.. Nikt jednak nie mówi, że były to prześladowania kościoła, bo uczciwie zapracowali na swoje paragrafy. We wspomnieniach jakie można było usłyszeć, od osób które wówczas żyły i widziały co się działo, słowa o tym że znikali, ale to jakiś Żyd, lewak... ale w domyśle "dobrych Niemców"? Niewielu. Był taki pisarz H. H. Kirst. Popełnił kilka książek, na bazie swoich przeżyć zresztą, z których jedną jest 08/15. Cz. 3 nosi tytuł: Walczy do końca. W którymś z miejsc jest opisane zeznanie jednego wojskowego mieszkającego gdzieś na dzisiejszych ZZiO [sam Kirst pochodził z terenów tzw. Korytarza bodajże], w stosunkowo niewielkim miasteczku, gdzieś koło Szczecina [być może chodzi o dzisiejsze Police]. Byliśmy narodowi, przeważnie katolicko narodowi. Jest to dość przejmujący opis sposobu myślenia tamtych ludzi, z takich miast czy miasteczek dla których Hitler był zbawieniem, szansą na zmianę. Każdy z nich jak sam się nazywał był "porządnym" człowiekiem. pozdr -
Witam; sowiecki jakoś do mnie nie przemawia. I nigdy nie przemawiało. Z racji że jest to kalka językowa.zupełnie nie pasująca do naszego kraju. Co ciekawe nawet obiegowa nazwa używanaw różnych mediach czasów PRL-u i potem, nie była Krajem Sowietów, a Krajem Rad... pozdr
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Witam; uzupełniając post Wolfa: szkoły na Kresach traktowały jako normę, że w zimie z powodu ciężkich warunków pogodowych dzieci do szkoły nie chodzą, podobnie jak wiosną po terminie rozpoczęcia intensywnych prac polowych. Z wielu różnych powodów każda para rąk była na wagę złota. Oznaczało to prosty wybór - nauka pisania i czytania w stopniu większym niż próba kaligrafowania własnego nazwiska i przeczytania nazwy sklepu - nie była potrzebna. Wyniszczenie inteligencji - to czysto polskie akcje antyżydowskie czyli gońmy wroga którego nie ma i nie będzie - duchy przeszłości. Wystarczy poczytać kilka książek o tym kto wówczas wyjechał z Polski i co osiągnął. Nie byłą to jednak akcja inspirowana przez Moskwę, to był nasz rodzimy wymysł. Kolejne fale, może nie tyle emigracji a "nieprzyjechania" po grudniu '81 - to także coś co nastąpiło w wyniku naszych własnych rozwiązań i decyzji. Gwoli ścisłości gros osób które wyjechały, były w ten czy inny sposób wykształcone przez to zniewolone państwo. W teorii. pozdr -
Witam; lancaster: jednym z piękniejszych miejsc jest Bytom. Miasto którego ścisłe centrum to zabudowa w zasadzie z przełomu XIX i XX wieku. Resztki które pozostały [bo wszystko jest niemal do cna zdewastowane] pozwala sobie wyobrazić jak to miasto wyglądało "za Niemca" W kwestii zaś Dolnego Śląska [zasadniczo były to tereny na południe od A4 i ograniczone do drogi Wrocław - Wałbrzych, to wyjazdy były bezplanowe, patrzyłem tylko na ilość paliwa w zbiorniku i jechałem przed siebie. Miałem taką śmieszną mapkę na której te cuda były poznaczone. To z moją obecną żoną jechaliśmy od jednej wioski do drugiej, podziwiając nie tylko okoliczności przyrody. Zdjęć z tego multum, wrażenia naprawdę ogromne... Tylko nazwy miejscowości się zatarły. Kiedyś jechałem przez jakąś wioskę. A tam się czas zatrzymał. Może ze dwie satelity na dachach - droga w kocich łbach, z boku rynsztok, domy z czerwonej cegły... cisza i spokój. pozdr
-
Kościół [m.in. katolicki] a faszym i nazizm
FSO odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; przecież ów cytat to pisanina samych biskupów skierowana w formie listu do wszystkich wierzących katolików czy chrześcijan. Taki mówiący o Hitlerze. Małe pytanie: jacy to biskupi katoliccy wylądowali w obozach koncentracyjnych za sprzeciw wobec Hitlera, ilu biskupów było wsadzonych do więzień? Bardzo proszę o jakieś dane jakimi Ty dysponujesz... pozdr -
Wojna Obronna 1939r. w/g ciebie
FSO odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; wiem, że ówczesne ciężarówki masę benzyny, a ich ładowność była taka sobie. Zwłaszcza patrząc na to ile trzeba było przewieźć towaru, choćby samego paliwa potrzebnego do tego by zapełnić zbiorniki samych ciężarówek. Takie małe pytanie: z jakiej ilości koni [zaprzęgów, wozów] korzystali Niemcy. Bo WH przecież nie był napędzany tylko koniem mechanicznym i czołgiem... Przy okazji niemiecka wiki podaje, że dla pierwszej powojennej serii miała pojemność zbiornika 92 l. nie podając zużycia. Inne dane podają 82 litry, przy czym zużycie określone jest na 35 l [bez rozgraniczenia droga teren]. Ta ilość paliwa to podejrzewam zużycie przy pełnym ładunku. Chyba że montowano różne pojemności zbiornika... Do tego wszystkiego powinno paść pytanie, bo tego nie wiem, ile tzw. jednostek paliwa powinna mieć gotowa do marszu dywizja zmotoryzowana czy niemiecka dywizja pancerna. Przy czym jednostka oznacza pełny bak. To także pomoże nam pomóc dlaczego stosunkowo szybko wyczerpały się niemieckie zapasy paliwa we wojskach czołowych. pozdr -
Witam; secesjonista: wiem, ja się pytałem o to skąd ciekawy ma takie rewelacje. Gdzie ów szlak został opisany, bo wnioskując z nastawienia powinna być ona raczej nowej daty, może nawet z XXI wieku. pozdr
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Witam; odrzucenie Planu Marschalla to był nacisk. I to bardzo wyraźny. Jedna ciekawa rzecz: dawniej był to nacisk, obecnie nosi nazwę "lobbing" albo jak się to czasem także zwie "nasze interesy". Przecież tak naprawdę pewne zakupy albo takie czy inne decyzje [irak] wiązały się z takim czy innym przekonywaniem. Polityka międzynarodowa jest zwykle wypadkową albo obozu, albo grupy krajów z którymi jest się w sojuszu. Obecnie z tego powodu nikt nie mówi [poza małymi wyjątkami], że jesteśmy krajem zniewolonym. Co najwyżej podnoszą się głosy, że niektórzy politycy jak się to ładnie nazywa, są nieco za bardzo spolegliwi... pozdr -
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Witam; no to będę stał na stanowisku, że było to wyzwolenie. Pisałem o tym jak nieduże były różnice w represyjności systemu politycznego, jak nieduże różnice w trybie podejmowania decyzji. Niedawno była rozmowa, spotkanie [choć lepiej napisać na wstępie "próba z tezą", połączona z czymś w rodzaju "cenzury"] w temacie wyzwolenie czy zniewolenie. Byli na sali ludzie, którzy pamiętają tamte czasy. Mówili jednoznacznie o wyzwoleniu, o uwolnieniu. Żaden z nich nie wspominał o tym, że jest to kolejna okupacja. Po prostu cieszono się z tego faktu, że można było mówić, pisać, uczyć się, żyć... Patrząc na pewne zależności od ZSRR nasuwa się myśl, że obecnie jest nieco podobnie z USA. Jakoś nasz kochany sojusznik lądował, ze swoimi więźniami, robił z nimi co chciał [jeden ma nawet status poszkodowanego] i oczywiście to nie nasza sprawa, poza zabezpieczeniem częściowo logistycznym. O różnych dziwnych zakupach "hamerykańskich" cudów techniki i dymu w czubie z okazji trzymiesięcznego pobytu paru wyrzutni nie wspominam... C'est la vie taka rola brata. Małego. pozdr -
Witam; fodele: po prostu jakoś tak jest, że Niemcy, cokolwiek by o nich nie mówić potrafili upamiętniać rodaków ze swych małych ojczyzn, którzy ginęli w rozlicznych wojnach. Posąg, statua, obelisk. I tablice. Zginęli tacy i tacy mieszkańcy. Tutaj było starcie, tam zostali zabici. Taka kultura. pozdr
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Witam; tak naprawdę to ile ludności chłopskiej było na studiach można oceniać w latach 60 tych. Z prostego powodu - wówczas do wieku dojrzałego dochodzili ci co szli do szkoły w nieco spokojniejszych latach - '48 - '50, to wówczas mieli szansę na normalne studia. Taki cykl. To, że kontyngenty były trochę dłużej wynikało ze stopnia zniszczenia gospodarki, przesiedleń i tego wszystkiego co się wówczas działo, także z powodu spadającej wartości pieniądza. Warszawy nie odbudowywał rząd, a społeczeństwo, na istniało specjalne biuro, istniały komisje, które starały się odbudować i zmienić Warszawę w takim stopniu by było to nowoczesne miasto. Datki pochodziły od społeczeństwa. Zaś dla ówczesnego rządu [ów] owa odbudowa była priorytetem. Jak rozumiem, przez owo zniewolenie uczyłeś się po rosyjsku, o rosyjskiej kulturze, o tym jak wielka Rosja była... Pisałeś też po rosyjsku... Zaś wszelkie zabytki, pomniki kultury odbudowywano w podziemiu, książki po polsku, gazety po polsku, rząd, ministrów, ludzi i to wszystko co sprawiało, że kraj żył działo się w podziemiu. Owo zniewolenie tak się "S" podobało, że była zdziwiona jak wprowadzono kapitalizm, bo przecież to co było było ok, tylko te zakichane wypaczenia... pozdr -
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
FSO odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Witam; secesjonista: małe pytanie: kogo taka polityka dotykała najbardziej: właśnie bogatych, gdyż w momencie gdyby choć jeden gospodarz coś ukrywał, to cała wieś by mu wydarła, choćby siłą, a jego samego wskazała jako kułaka, po to by ocalić siebie. Proste jak cep. Małe pytanie : czy jest zapisane gdzieś co się z owym niedowiarkiem stało, co w owo zboże nie wierzył? pozdr -
Kościół [m.in. katolicki] a faszym i nazizm
FSO odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; secesjonista: jak rozumiem, za czasów Republiki Weimarskiej także propagowano bicie w dzwony i tego typu oświadczenia? Z listu pasterskiego z czerwca '33 wynikało, że panowanie Hitlera to "odblask władzy Boskiej i udział w wiekuistym autorytecie Boga". Zaś owa encyklika "Z palącą troską" w zasadzie nie mówiła nic o prześladowaniach Żydów, cenzurze, dopominała się tylko o przestrzeganie kościelnych interesów, stwierdzała, że łamany jest konkordat. W ramach równowagi gęsto w niej podkreślał, że za zasługę uważa likwidację komunizmu. Oczywiście w ramach "ostrych słów", i innych takich żaden list pasterski do '39 r. nie krytykował, państwa, systemu czy Fuehrera. Prześladowania były na ogromną skalę, w czasie wojny najbardziej ucierpieli palotyni - do obozów koncentracyjnych trafiło ich w sumie 10% ogólnej liczby. W sumie w czasie całej wojny w Dachau wylądowało 261 osób niższego duchowieństwa, z wyższego wyjątki - dotyczyło to przeorów. Z biskupów żaden. Duchownych zaś świeckich i zakonnych było ok 25 tys. Do roku '43 [od '33!] wszczęto nieco ponad 3150 postępowań z przyczyn politycznych, Z tego zaś niecałe 1170 skończyło się na wyroku innym niż zakaz wypowiedzi lub ostrzeżenie. Był to albo areszt prewencyjny, albo więzienie... Plebiscyt w sprawie Aschlussu dał w klasztorze w Bueron wynik 408 za : 9 przeciw, sam zaś arcyopat dziwił się skąd wzięła się owa dziewiątka... pozdr -
Wojna Obronna 1939r. w/g ciebie
FSO odpowiedział ciekawy → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; w ramach odpowiedzi na niektóre złośliwości: zbiorniczek 200 litrowy - to naprawdę "małe nic". Zbiornik w "rasowej" ciężarówce jest liczony w setkach litrów. W 12 tonówce ma 180... Nie zapominajmy, że niemieckie czołgi jeździły na benzynę. Poza tym każdy zrabowany litr oszczędzał własny. To, że Niemcom brakowało paliwa, oznaczało jedno - nie spodziewali się takiego tempa marszu, ono samo było dla nich zaskoczeniem. W innym wypadku służby tyłowe by spokojnie nadążyły. pozdr -
Witam; mam małe pytanie: w jaki sposób można było przewidzieć kto pojedzie pociągiem, że ofiarami będą Polacy. Zwykle o wiele bardziej liczyło się zniszczenie linii kolejowej, zwykle głównej prowadzącej ze wschodu na zachód. Jak rozumiem, za działalność partyzancką na terenie wsi / gminy - Niemcy palili miejscowość tylko w wypadku jeśli byli tam "czerwoni" - bo innym odpuszczali. Starcia międzypartyzanckie zdarzały się i to nie raz i nie dwa. Nic nowego pod słońcem, po prostu jedni nie lubi drugich, a wojna znakomicie ułatwiała wyrównywanie rachunków, zwłaszcza, że broni dosyć, a i okoliczności sprzyjające. Małe pytanie: skąd owa wiedza o tym oddziale GL? pozdr
-
Witam; secesjonista: tak na wstępie polecam przeczytać słowo wstępne, choć u mnie się to nieco inaczej nazywa. napisanej przezeń pozycji "Moje pierwsze boje". Rewelacja, zwłaszcza jak uświadomimy sobie że dzieje się to w listopadzie '18 r, kiedy Niemcy są jedną wielką beczką prochu, a każda grupa osób z bronią uznaje, że ma rację. A Piłsudski jest tylko brygadierem... Pytanie: ilu takich siedziało w więzieniach niemieckich i dlaczego tylko on miał tak dobrze. Tak naprawdę sąd nad Marszałkiem, nie będzie polegał na wyciągnięciu z trumny jego truchła i zabawie z młotkiem i sędzią. Choć ktoś kiedyś już to ćwiczył. Ma to być sąd nad tym co się działo, ma to być sąd nad postępowaniem polityków, ma to być sąd nad nami samymi. W pewnym sensie bo uznając za wielką osobę która złamała ówczesne prawo, bo uznając za wyjątkową osobę, która robiła co chciała, więziła i prześladowała, nazywając jej imieniem ulice mosty i place, sprawiamy, że prawo staje się warte tyle ile jest wart papier na którym go spisali, ile jest warta podpałka i makulatura do pieca. Stajemy w jednym rzędzie z tymi którzy mówią, że sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Niewiele niby ale jednak. Ścigamy tych którzy wierzyli w komunizm, służyli w służbach, bili kogoś łamiąc ówczesne normy prawne, sądzimy go w mieście na ulicy tego który powinien wisieć, albo siedzieć do śmierci... Jak dla mnie wystarczająco dobry powód. pozdr