Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witam; komentuję caly czas to co ty powiedzialeś: "Gdyby zostały spełnione założenia z odprawy z 28 lipca, to termin byłby dobrany dobrze. Chociaż tutaj może zastanawiać opinia pułkownika Iranka-Osmeckiego, który po wojnie miał dojść do wniosku, że jednak 1 sierpnia był terminem najlepszym" - nie wiem jak to argumentowal, ale jakby nie patrzeć musialby wtedy jawić się troszkę jako "advocatus diaboli"; zwlaszcza że sam mówil wcześniej co innego... . Dlatego tak pisalem. Argumentacji nie podaleś, ale: - sam wcześniej wyrazal diametralnie różne opinie i choć sam uwazal się za ostrożnego w podejmowaniu decyzji i sam napisal że choć uważal Bokszczanina za zbyt ostrożnego to okazalo się po latach, że mial rację, i sam Iranek-Osmęcki to przyznaje - po latach kiedy już na spokojnie można dyskutować o tym co bylo mądre a co nie, oceniać dowództwo tak lub inaczej jedna opinia napisana we wspomnianiach a skrajnie inna w jakiejś wypowiedzi To bylo powodem dlaczego tak napisalem, może zbyt ostro [staram się hamować, ale czasem piszę ze zbytnim zaangażowaniem, i pewnie to widać]. Chyba, że owa wypowiedź byla gdzieś zmanipulowana.. pozdr
  2. Witam; dla mnie powiedzenie "Soso" o czymś takim jak powstanie przed[!] jego wybuchem to też może być porozumienie z najwyższymi czynnikami. Możliwe, że udalo by się czegoś więcej dokonać, albo nie zniszczyć miasta w zależności od odpowiedzi. Mikolajczyk mógl dostać dwa typy odpowiedzi: pomożemy wam -> tu albo by sam podal datę, albo kazal uzgadniać sprawę z dowódcą jakiegoś Frontu, albo powiedzialby że nie pomoże w ogóle. To że wiedzial co się dzieje w Wa-wie Stalin wiedzial na pewno i podejrzewam, ze także mial pelną analizę co kto i gdzie posiada i jaką ma szansę na to by trwac do danego dnia i za jaką cenę... pozdr
  3. Witam; Problem ukraiński nie wziąl się na tych terenach "znikąd". Do tego problemu dolewali żale wszyscy: i Polacy i Ukraińcy i oba kościoly, potem jeszcze Rosjanie i Niemcy. Przynajmniej w okresie 1919-21 i 1941-43 Ukraińcy mieli nadzieję na niezależne państwo [w typie Slowacji]. W pewnym momencie okazalo się, że wszystkie waśnie zaczęto prostować przy użyciu broni. Rolę Niemców podejrzewam podobną jak w Jedwabnym - dziel i rządź. Wystarczylo. Po 1945 kiedy granice zostaly ustalone [mniej lub bardziej dokladnie] wojsko i KBW wkroczylo do akcji, slusznie uważając, że tylko zdecydowanymi dzialaniami da się zaprowadzić porządek. Z obu stron nie bylo "przeproś". Rozbito bandy / oddzialy i sotnie. Po akcji wojskowej zaprowadzono porządek w kwestiach spolecznych - najbardziej brutalną metodą i zarazem najbardziej skuteczną jaka wymyślil tow. Stalin - przesiedlenie calych narodów w odlegle rejony kraju, gdzie oderwani od swojej części dziedzictwa historycznego i kulturalnego mogli wieść życie nie brużdżąc nikomu. Na ich miejsce wprowadzono przesiedleńców, zbudowano PGR-y i zniszczono to co tam wcześniej bylo. Wojskowo - akcja niemal wzorcowa, przeprowadzona na warunkach na jakich pozwalal i teren i przeciwnik, cala reszta - czyli wysiedlanie - zupelnie bez sensu, gdyż podzielilo ludzi na tych którzy tylko temu przytaknęli i na tych którzy będą pamiętali do trzeciego pokolenia. Ową pamieć będą przekazywali swoim dzieciom i wnukom. Uważam też, że nie ma nic zlego w grobach ukraińskich żolnierzy walczących z naszymi. Okrucieństwo bylo po obu stronach i niech świeżość sprawy i wlaśnie to jak się walki toczyly przypomina nam o tym ze lepiej rozmawiać niz wlaczyć... PS. Rosjanie Austriacy Polacy Węgrzy i kto tam jeszcze leżą w sąsiednich kwaterach na cmentarzach z okresu I WŚ i nikomu nie wadzi... pozdr
  4. Witam; Albinos: - w kwestii Iranka - Osmęckiego: jako żolnierz zachowal się rewelacyjnie w tych dniach, mając do wyboru wykonanie rozkazu [z którym się w sumie niezgadzal i myślal o nim jednoznacznie] wykonal go i byl z ludźmi do końca pomagając im wiedzą jak tylko mógl. Tylko dziwilem się czemu uważal, że 1/08 to najlepszy termin. - w kwestii daty wybuchu - inna sytuacja panowala "na mieście" 28 lipca a innego 1 sierpnia. Poza tym 4 godziny różnicy - w jednym wypadku kiedy jest spokój nikt niczego nie podejrzewa, nikogo nie zaczepia, a co innego w chwili gdy dobrą godzinę wcześniej pierwsze potyczki, o których informacje dotarly do miejscowej Policji i SS. Dalej - każdy dzień więcej dla wojska "zawracanego" z paniki do regularnego oddzialu to dużo, bardzo dużo, a 25-tego panika, rozbite oddzialy, wycofujące się na zachód, poza miasto, plotka glosi ze "Iwan tuż", urzędnicy wyjeżdżaja... 26-go wracają do pracy, ktoś tych wojaków zatrzymal a potem poslal do kontrataków. To jest różnica. Dzień lub dwa więcej, oznacza więcej spokoju, można podejsć podjechać wybrać ze skrytek to co potrzeba. Poza tym dzień lub dwa - akurat by nie "zbawil" powstańców, a co ciekawe można by bylo jeszcze wykorzystać na swoje zamieszanie jakie powstalo w czasie tej mobilizacji. Wystarczylo zareagować, by przesunąć ją o kolejny dni - Niemcy z tydzień byliby w podwyzszonej gotowości, potem uznali by, że Polacy zrezygnowali bo "ACz jest daleko", potem spokojnie bez pośpiechu przeprowadzić mobilizację i dopiero ok 10 sierpnia uderzyć [jak już...] Jeżeli w dowództwie ktoś "przepisal" cyferki z wcześniejszych prób i nie zastanawial się nad warunkami jakie panują teraz a jakie panowaly wcześniej, to popelnil katastrofalny bląd - Wolf : wreszcie i amen! Ktoś zauważyl, że zdobywanie miasta wiąże się z czasem, lącznie z tym, że zdobycie samej Pragi i calej Warszawy to dwie zupelnie oddzielne sprawy. W Pradze i w innych miastach powstańcy i ich "mocodawcy" polityczni mieli o wiele lepsze kontakty z Rosjanami niż AK i/lub rząd londyński. Dodatkowy fakt, że Mikolajczyk zachowal się w czasie wizyty u Stalina jak się zachowal i nie mówil nic, tym bardziej utrudnilo ew. porozumienie: to wasze wladze nic o tym nie wiedzą nic nie mówily i wy chcecie poza nimi? To też przemawia za późniejszym terminem. pozdr ps. Wieczorkiem nie zawsze mam dojście do komputera
  5. Polska pod rządami Rosji w 2011?

    Witam; Iwan -> awantura w Gruzji nie jest taka jednoznaczna gdzie śliczni mądrzy i niewinny Gruzini dostali bobu od brzydnich zlych i winnych Rosjan. Sama Gruzja i Saakaszwilli nie jest wzorem kraju i demokracji, podobnie jak i Rosja. Stan prawny byl taki, że i Osetia i Suchumi należaly do Gruzji, choć faktycznie pozostawaly pod wladzą Rosji. Nie podejrzewam ze Gruzja wykonala ten numer bez wiedzy [choćby i cichej US i samego Busha]... Mieszanie się w taki sposób jak nasz prezydent jest glupotą no ale, to już moja opinia; puella -> fakt tego ze stosunki z Rosja mamy jakie mamy to też troszkę naszej winy. Zamiast powiedzieć historia historią ale teraz są inne czasy i wzorem F i D [pol l. 50 tych] dogadajmy się i handlujmy będzie to z obopólną korzyścią. Przy takich filipikach prezydenta i części polytyków to będzie co będzie. Biznes is biznes [Winnetou] i o tym trzeba pamiętac; -> to ze w Rosji są ogromne zloża i ropy i gazu i calej masy innych mineralów - ok; z drugiej strony potrzeba i kredytów i pieniędzy z Zachodu i US i UE by to wyciągnąć na powierznię; faktyczne zamknięcie się na Europę nie jest możliwe. Wiele z tych dzialań podejmowanych przez prokuraturę [to pokazywanie że zamyka się oligarchów - inna bajka że akurat tych którzy Putinowi robią wbrew. W związku z wysokimi cenami ropy Rosja ma pieniądze, cena spadnie, to w związku z polityką gospodarczą bedzie ich dużo mniej [ciągle duże rozdawnictwo]. pozdr
  6. Kryzys XVII wiek

    Witam; Vissegerd: nie pamiętam już kto zwrócil wlaśnie uwagę na tą różnicę między "primus inter pares..." a "boskim namiestnikiem" na tronie. Kilkadziesiąt lat [ok. 40 -> 1569 - 160x] wskazuje jak cienka jest granica między obywatelskim spoleczeństwem mającym na celu zabezpieczenie w jakiś sposób kraju na czas nowego ustroju, do okresu kiedy to majątek wlasny stal się jedynie wyznacznikiem dzialań podejmowanych przez najbogatszych ludzi w kraju, kiedy klientelyzm szlachty polączony z pieniactwem stal się wzorcem dla większości, a zagraniczne pensje standardem dla najbogatszych. Dla wszystkich zaś: "żrenica wolności" pozdr
  7. Witam; Dopóki historia jako nauka będzie poddana aktualnej tendencji politycznej i pokazywala kierunek lepiej jak kurek na wietrze to nic nie będzie "z histiorycznej świadomości Polaków" i czego tam jeszcze. Dawniej bylo przegięcie w jedną stronę teraz w drugą, z tym że dawniej dalo sie owe seriale oglądać wartka akcja wyraziści bohaterowie, teksty wchodzące w "codzienne użycie". Teraz, żal mówić... Glupoa czy ignoracja powiązana jest z kilkoma sprawami : po pierwsze samym nauczaniem tego przedmiotu i oczywiście jedyną mozliwą wykladnia danego wydarzenia, dalej z tym że sama historia jako nauka jest niebezpieczna [grozi glową za zla interpretację: patrz Kuraś ; Jedwabne]. Fakt dlugiej nauki pozostawia kilka dat i troszkę wiadomości. To że w świecie, wiedzą jeszcze mniej nie stanowi powodu do dumy, bo podejrzewam, że ci którzy zajmują się polityką jako doradcy i analitycy wiedzą tyle co trzeba, i mówią to co trzeba powiedzieć na hucznej rocznicy ku czci... A u nas - skrzeczy... pozdr PS z ciekawostek: Kraków: nazwanie dwóch rond mających nieoficjalne nazwy "ahistoryczne": R. "Kraka" -> Niewinnie Pomordowanych Ofiar Katynia [czy jakoś tak]; R. "Nowohuckie" :Rondo Dywizjonu Bombowego 309... Zabrze: ulica Obrońców Monte Cassino...
  8. Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?

    Witam; jachu: masz niestety rację, zwlaszcza z tym podzialem na klęski i zwycięstwa. Problem jest jednak też następujący: w momencie kiedy ktoś komuś wbije w glowę jakaś datę [patrz 11/11/1918] to nikt nie przekona ludzi że to byl proces nieco dluższy i że owego 11go jakaś tam Rada Regencyjna przekazala wladzę wojskową Pilsudskiemu nad bliżej nieokreślonym terenem... a 31.10 w Krakowie bylo coś podobnego... to jedno. Drugie - do perfekcji w trakcie rożnych uroczystości akademii ku czci opanowaliśmy "nowomowę" polegającą na tym, że każda klęska to jednak zwycięstwo moralne, ale jednak zwycięstwo. Moralnie pokazaliśmy, że coś tam; moralnie świat nas szanowal [choć faktycznie mial nas w poważaniu]. Posluchaj sobie tego co mówią czy uczą. Trzecie: fakt, że zwycięstwo ma wielu ojców - to malo, zwykle należy przyznać że ci którzy walczyli z nami to byl ktoś inny jeszcze; tak jakby tylko my, Polacy, samodzielnie moglibyśmy zwyciężać, tylko my i nikt inny [patrz: Grunwald: król Polski Jagiello dowodzący wojskami litewskimi, pomagaly mu jakieś tam posilki litewsko - tatarskie i co tam jeszcze]... Czwarte: też masz rację - sprowadzenie do roli smutnych uroczystości ku czci [przegranych czy wygranych] wszystkich wydarzeń związanych z historią. Nikt nie zastanawia się , jak sam pisaleś jakie byly przyczyny takie postępowania, takich decyzji. Niech to wywoluje dyskuje [patrz posrty o PW], wymianę myśli i przemyśleń, może unikniemy blędów w przyszlości. Kolejna sprawa z tym związana to coś co można nazwać cudotwórstwem: wygrane bitwy nazywane są "cudami" -> patrz bitwa warszawska w 1920. To dodatkowo jeszcze sprowadza do czegoś niezwyklego historię i wydarzenia z nią związane... Piąte : krótko wspominaleś gdzieś o tych którzy pracowali u podstaw, woleli ciszej ale dalej. Nikt ich nie ceni - ani Druckiego - Lubeckiego, ani Wielopolskiego, ani calej masy przemyslowców w Wielkopolsce czy gdzie indziej. Wspominani są mimochodem jako gdzieś z boku, naiwi wierzący, że można coś myśleniem i pracą osiągnąć a nie szabelką. Btw: czy przy okazji listopadowego ktoś o Lubeckim wspomina? Chyba tylko mimochodem i na zasadzie byl i rządzil... Leuthen: tacy są górale : albo utopią cię w lyżce wody, albo pójdą za tobą w dym. Dla jednych bohater walczący z czerwonym smokiem, dla innych bandyta. Żadnej dyskusji - oficjalne przedstawienia - bohater, wcześniej - morderca; zero dyskusji. Pisludski, Anders, Badeni i każde inne nazwisko - to samo. Żadnej dyskusji, zadnej rozmowy o tym jak wtedy bylo, dlaczego podejmowano takie a nie inne dzialania. Kilkanaście lat teraz, kilkadziesiąt wcześniej bez takich dyskusji sprawia, że rosną mity i sądy jedyne i ostateczne. Tragedia się staje to wtedy gdy te "sny o ..." sankcjonuje wladza centralna. pozdr
  9. Witam; widzący - 3 lipca oddzialy byly w Mińsku, 22 lipca w Lublinie, przelom lipca i sierpnia dochodzily w Pragi. Poza tym: panika w oddzialach niemieckich byla do mniej więcej 25 lipca [może plus minus 1 dzień]. Dowództwo niemieckie najprawdopodobniej ocknęlo się w momencie kiedy pierwsze oddzialy ACz uchwycily przyczólki na drugim brzegu. Zwróć uwagę: Kazimierz jest calkiem niezly do ataku i obrony: stoisz na wysokim brzegu Wisly i patrzysz co się dzieje na dole, widzisz jak na dloni. Z drugiej sam stwierdzasz że "utrzymano to kosztem ogromnych ofiar" kiedy istniala możliowość wsparcia z naprawdę niezlej pozycji. Pod koniec lipca sytuacja paniki zostala opanowana - wojsko zebrane do ladu - i - skladu i stworzono z niego znów jednostki bojowe. Jedną z pierwszych czynności bylo prawie na pewno zaminowanie wszystkich mostów w mieście, i kilku w górę lub w dól rzeki z rozkazem ani jeden ruski czolg nie może po nim przejechać. Zdobycie Pragi nie znaczy nic. By wojska ACz mogly się przeprawić przez rzekę kosztem rozsądnych [nawet jak na nią!] strat bylo to by powstańcy opanowaly większość nabrzeża i plaż Wisly, by nie desant z Pragi nie byl narażony na morderczy ostrzal. pozdr
  10. Artykuły henrykowskie

    Witam; maxgall: po primo: wzorce byly - w l. 60 tych XIV w, skodyfikowano prawo zwyczajowe. Dzialo się to za panowania Kazimierza Wlk. Prawo to osobne dla Malopolski i Wielkopolski pokazywalo i rozsądek i silę i dynastii i możnowladców, mających udzial w rządzeniu państwem. Stanowily pewne zabezpieczenie na wypadek śmierci króla, który nie mial podówczas legalnego potomka a miewal chwile ciężkie pod względem zdrowia. Artykuly henrykowskie gwarantowaly to, że żaden król który obejmie tron nie zgodzi się na oslabienie roli szlachty, na wszystko to musiala ona sama się zgodzić. To czy byla to najlepsza droga dla kraju gdzie król byl tylko "primus inter pares"? wg mnie raczej nie. Owe artykuly henrykowskie sprawialy jeszcze jedno - każda reforma, mniej lub bardziej bolesna musiala być zaakceptowana przez tych których dotyczyly i których to dotyczylo tu i teraz [vide: Konstytucja 3 Maja i sposób jej uchwalenia]. Spoglądając na sposób traktowania dynastii; lub okresów rządów różnych wladców; przez szlachtę latwo zauważyć, że Piastowie byli pomazańcami Bożymi w każdym calu, nawet książeta; Jagiellonowie już coraz mniej - coraz bardziej stawali się "primus inter....". Wladcy elekcyjni to już tylko i wylącznie primus inter pares, coraz mniej mających możliwości kazania komuś czegoś, a coraz bardziej pytających się czy laskawie ktoś się zgodzi na... pozdr PS. Konstytucja jak sama nazwa ustawa zasadnicza wskazuje reguluje najbardziej podstawowe zasady. Każda zmiana konstytucji powoduje najpoważniejsze zmiany i każdą z nich trzeba przedyskutować by zrobić tak by przyniosla jak nawięcej pożytku jak najmniej kosztów. Konstytucja US jest chyba jedną z najmniej zmienianych na świecie... pozdr
  11. Witam; Albinos: - jeżeli osoba zajmująca w wojsku ważną pozycję, mająca swoją opinię i to zdecydowaną i rozsądną dostaje rozkaz - ma albo obowiązek go wykonać, albo podać się do dymisji [pt: umywam ręce ja go nie wykonam]. On rozkaz wykonal. Z drugiej strony po dlugim okresie czasu, zwlaszcza jeżeli są argumenty na "nie" i to dosyć poważne, to przy swojej postawie, może powiedzieć : tak uważam że to nie byla najlepsza data / lub rozkaz ale go wykonalem bo bylem w armii a nie chcialem się poddać do dymisji bo chcialem pomóc walczącym jak się dalo. Jeżeli Cię urazilem - przepraszam, nie chcialem - a jak przeprowadzić zgranie w dzialaniu jednostek wojskowych, jak nie przez naczelne dowództwo? - każda mobilizacja by być dobrze przeprowadzona, rozpoczyna się od dzialań w dniu D - X. Jeżeli ów X jest na tyle duży by w spokoju, bez wzbudzania podejrzeń wyciągnąć broń ze skrytek i zebrać ludzi, to dobrze. Jeżeli jest inaczej to niekoniecznie. Ja mam wrażenie że w wypadku PW ów X byl za maly. pozdr
  12. Polska pod rządami Rosji w 2011?

    Witam; mrzonki pijanego narwańca... to nawet nie jest political fiction, to chyba takie "rydzyjko" z US w wersji pisanej... pozdr
  13. Witam; "walka o każdą piędź ziemi" - zależy gdzie, czasem bywa skuteczna czasem nie. Jeżeli tą "piędzią" jest miasto gdzie jest bardzo ważny węzel komunikacyjny i jedyna przeprawa przez rzekę, czemu nie; z drugiej szerokie przestrzenie ZSRR same z siebie raczej wymuszają taktyke elastycznej obrony i operowania jednostkami tam gdzie są konieczne. Taktyka takiej obrony pozwala czasem wycofać się z worka i okrążenia nim się zamknie i mieć kilka dywizji piechoty, czolgów więcej. Obrona dość dlugiego frontu bez oparcia o jakieś wzgórza, lub jakiejś rzeki czy szerokiej linii okopow w gląb jest glupotą przynoszącą straty i tylko tyle. Gdyby nie stosowano takiej taktyki tylko broniono się tam gdzie można bylo się bronić efektywniej lepiej czy dlużej, straty bylyby mniejsze a i postępy na Zachodzie niemal na pewno a na Wschodzie możliwe, że wolniejsze. pozdr
  14. Młodzież a Holocaust

    Witam; w/g mnie to efekt sprowadzenia ad absurdum wszystkich wydarzeń z historii jakie mieliśmy i tego że nikt, a to absolutnie nikt nie tlumaczy co bylo i jak się to odbywalo. Podanie że zginęlo tyle a tyle osób - to nie znaczy nic - czysta statystyka. Nikt nie tlumaczy skąd się bralo okrucieństwo, do czego ono prowadzilo i efekt jest. Podejrzewam że jakby się takiej sierotki glupotki spytać o Oświęcim / Auschwitz to powiedzialaby że zabito tam dużo osób i Żydów i że to bylo wieki temu. PS. Tzw nativ speaker, Amerykanin. Gdzieś wyczytal o Auschwitz. Padla odpowiedz [mojej znajomej co bylo i dlaczego], na co stwierdzil w radosnym nastroju: Nice place to visit [w sensie wycieczki poobiedniej w nd...] pozdr
  15. Pearl Harbor

    Witam; puella: jest jeden problem - wrogi akt wojenny w czystej postaci [np. atak na PH] wywoluje nerwową zwykle reakcję dowództwa posądzanego o wszystko co najgorsze i jedno w spoleczeństwie -> popracie dla każdych dzialań prezydenta przeciw napastnikowi. W momencie ataku na PH Japonia musiala się liczyć z faktem że US zwrócą się z calą swoją potęgą i zapleczem przeciw niej.T o jest jak rozdrażnienie lwa... Fakt że J miala pakt o nueutralności i chyba nieagresji z ZSRR oznaczal tylko ze do grona zaprzysięglych wrogow chwilowo nie dolączy wujaszek Stalin Glupotą akurat nieco tylko związaną z tą kwestią bylo wypowiedzenie wojny US przez Niemcy. pozdr
  16. Kryzys XVII wiek

    Witam; takie podejście oznacza dwie rzeczy: - jeżeli król jest tylko "primus inter pares"; zwlaszcza jeżeli jego wladza pochodzi z wyboru, a nie jest dana z "boskiego namaszczenia" sprawia, że przy spaczonym podejściu do wolności szlacheckiej wykonywanie tej roli jest ciężkie. Odczuwali to Jagiellonowie, a elekcyjny jeszcze bardziej. Dopóki naród jest świadomo tego, że daje prawa komuś nad nim by sprawowal pewne dzialania w imieniu calości, a czasem ją ograniczal [patrz statuty wiślickie np] jest ok. Z drugiej strony w pewnym momencie zawsze okazuje się że trzeba kogoś przymusić podnosi się krzyk że niesprawiedliwe i wtedy co? Brak podporządkowania nakazom i zakazom rodzi dość szybko samowolę - Jeżeli Radziwill byl najpierw Litwinem a potem przedstawicielem kraju [RON] to mówi to tylko o sile jaką byly te kraje polączone. W wypadku takiego Radziwilla trzeba tak czy siak skazać go w taki sposób by tylko i wylaćznie jego zaslugi uwolnily go od więzienia, a nie w taki sposób że każdy bogatszy szlachcić gwizda na prawo i zbawia się i prawem i lewem pozdr
  17. Witam; btw skąd ten cytat? Co do ACz - fakt zdobywania Berlina a nie czekanie w oblężeniu aż miasto samo się podda - dokladnie tak cacytowaleś; chodzilo o lepszą pozycję negocjacyjną, w wypadku innych miast - o rocznice. Jeżeli idzie o PW to brak uzgodnienia terminu wybuchu ze Stavką, poskutkowalo tym że fakt przebycia kilkusetek km przez jednostki ACz stanowil bardzo dobry pretekst i co najlepsze calkiem realny - zmęczenie wojska, o tym że zdobycie innej części Warszawy poza Pragą - malo realne - pisalem i podalem przyczyny. pozdr
  18. Witam; dla mnie odpowiedź jest raczej ekonomiczna - początkowo przynajmniej do Jagielly - nie bylo nas stać, potem - już nas stać nie bylo, a w końcu mieliśmy inne zmartwienia i kresy. W momencie podpisania ugody / umowy przez Kazimierza Wlk w kwestii Śląska to byl w zasadzie nasz sukces - uspokojona jedna granica i możliwość rozwoju gospodarczego. Jagiello i jego następcy mieli zupelnie inne "ważniejsze" sprawy na glowie, a że wymiana gosp ze Śląskiem caly czas byla niezla i spora więc nie bylo czym się przejmować. Od Jagiellończyka państwo już bylo za slabe by się uporać z tym rejonem w inny sposób niż dynastyczny. XVII w to ratowanie życia a nie problemy ekspansji. Z jednej strony Wiedeń i wojna z Turcją z drugiej nie wykorzystanie szansy w ukladach pokojowych. Poza tym: trzeba pamiętać; że Śląsk to cala masa księstw podleglych w rozmaity sposób Austrii, z mniejszą lub większą niezależnością. Próba aneksji czy zmiany tych podleglości to calkiem niezly pretekst do sporej wojenki w której w ówczesnym czasie [XVI i XVII w] szans nie mieliśmy. Śląsk to zamki, sporą część trzeba zdobyć i utrzymać. Poza tym wszystkim szlachcie większe dochody dawaly ogromne przestrzenie i latyfundia niż zaklady rzemieślnicze czy manufaktury. pozdr
  19. Kryzys XVII wiek

    Witam; Vissegerd: brak okrucieństwa czy brak możliwości ukarania rokoszan. W momencie jeżeli popelnia się przestępstwo a czymś takim jest rokosz [nawet kokoszy] to w chwili kiedy rokoszanie są skazani, powinni ponieść karę. Ukaranie i od razu amnestionowanie rozklada każdy system prawny. Zaczyna tworzyć się regula: mimo, że popelnilo się przestępstwo niejednokrotnie karane infamią ; czasem gardlem - jest się bezkarnym [co to jest powiedzenie przez sąd jesteś winny ale rób co chcesz?] i po części zachęcenie do dalszych tego typu dzialań. Przy pieniactwie szlachty pocz. 17w coś takiego to woda na mlyn... pozdr
  20. Witam; Albinos: -> nie bralem pod uwagę jego postawy - tylko slowa. Jeżeli byl przeciw wybuchowi powstania, a potem podporządkowal się decyzji - żolnierz rewelacyjny, podporządkowujący się rozkazom, tylko w ileś lat po wojnie takie mówienie jest dla mnie no cuż, tym co pisalem. -> zgranie tak czy inaczej musialo być zrobione za wiedzą Stavki -> organizacja zbiórek i odbiór broni ze skrytek - powinien być tak przeprowadzony by wiedząc o szczuplości sil i środków wyciągnąć tyle z magazynów ile się da, by bylo ich jak najwięcej, by jak najwięcej ludzi bylo na stanowiskach. Dlatego to przemawia w/g mnie za terminem późniejszym widzący: -> walka w mieście - każda - powoduje jego zniszczenie, tym bardziej jeżeli jest to walka z powstańcami / obrońcami znającymi wszelkie; albo większość przejść... Niemcy chcąc się uporać z nimi musieli albo ich wyprzeć z kamienić albo je zniszczyć do piwnic, szybsze bylo to drugie, gdyż w mieście użycie broni pancernej to samobójstwo dla atakującego tą bronią... Zabijanie ludności cywilnej - mialo pewnie przekonać Powstańców że ich walka jest beznadziejna a cierpią niewinni. Nie udalo się. Festung Breslau - miasto bronilo się od stycznia/lutego do maja... też zniszczone i spalone. -> Spróbuj rozróżnić kilka rzeczy: to jakie armie pokonaly jakie odleglości - dla tych które podeszly pod Wa-wę - ogromne. Dla tych na polnocy i na poludniu - mniejsze i mniej uciązliwe. Warszawa w '44 stanowila linię obrony przed Odrą. Atak w '45 poszedl skrzydlami - na poludniu i pólnocy. W '45 zostanie we Warszawie dowolnej dywizji oznaczalo tyle że przy ataku na poludniu i pólnocy oznaczalo ich otocznie. Co do tempa marszu - polecam książkę Die grosse Fluchte [Wielka Ucieczka J.Thorwalda] zbeletryzowane opowieści, o tym jakie bylo tempo marszu RKKA i jak się zachowywaly wladze niemieckie. Pozdr
  21. Witam; Co do tego stanięcia twarzą w twarz - tylko to mi przyszlo na myśl, poza oczywistym stwierdzeniem, że ci, którzy planowali powstanie, jeżeli nie wzięli pod uwagę możliwości przemieszczania się kanalami i nie ocenili ryzyka po prostu sfuszerowali swoją prace. pozdr
  22. Wyścig o władzę lat 50 w Moskwie

    Witam; naród rosyjski nauczyl się jednego - jeżeli bije się dwóch wielkich nie wtykaj palca między drzwi [palki] tylko chwal zwycięzcę. Zbyt dobrze pamiętal lekcje z l. 30 tych i z r. 45-7. Wtedy to okazlo się, ze kto nie z nami ten przeciwko nam a pretekst się znajdzie i to bezproblemowo. W drugim etapie okazalo się, ze ci którzy walczyli i ginęli za ojczyznę w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej nadają się na Syberię tylko dlatego że nie zginęli a dostali się do niewoli. Po czymś takim naród czekal na wynik walki. Poza tym wiadomo zawsze, że dobry car batiuszka po pokonaniu wrogów daje amnestię z nakazem zamieszkania może nie w Kijowie ale Czelabińsku - ale zawsze nie jest to Morze Biale... Poza tym każdy z walczących mial patrzących co i jak się dzieje. Pisalem o dwóch osobach bo one byly najważniejsze, to raz, dwa - że umacnianie wladzy też troszkę trwalo [czyszczenie zwalnianie itp]. Śmierć Berii to bodajże '53 a tajny referat cos kolo trzech lat później. Oznacza to tyle że Chruszczow mial na tyle pewną wladzę, że nie obawial się swoich dzialań, nawet ataku [nie wnikam pozornego czy nie] na czasy stalinowskie - w których przecież wszyscy żyli i mieli jednako ręce [i szyje] unurzane we krwi. pozdr
  23. Hitler na przestrzeni lat

    Witam; Armia oczywiście byla do pokonania przez "podludzi". AH zacząl szukać winnych - i znalazl ich byli to generalowie którzy nie sluchali jego rad itp. Posyplay się glowy, a on sam zacząl niemal ręcznie dyrygować armią. pozdr
  24. Witam; Lu Tzy: prawo popytu i podaży -> dopóki na wsi bylo ogromne przeludnienie, dopóki praca po nascie godzin w tragicznych warunkach byla lepsza od tego co bylo, dopóty to trwalo. W pewym momencie okazalo się że: - na wsi [kraje przemyslowe] ludzi utrzymujących się z rolnictwa zostalo dużo mniej [wyludnienie] - popyt na pracę rósl nadal i to bardzo mocno, równocześnie z bogaceniem się i osób pracujących fizycznie i wlaścicieli. W pewnym momencie po prostu okazalo się, że warunki pracy i placy sa nieodpowiednie i wwyniku protestów i strajków czy porozumień zmieniano podejście do robotnika gwarantując mu coraz większy socjal [jeszcze nie ustawowy]; potem on już byl ustawowo - państwowy Uwagi: Rewolucja przemyslowa zawsze wywolywala spadek popytu na silę roboczą lub conajmniej zmianę kwalifikacji, jednak nigdy nie okazywalo się to zabójcze, zawsze ów nadmiar wchlaniany byl gdzie indziej Feudalizm i jego pochodne oznacza to że mimo wykorzystywania chlopów przez wlaściciela mieli oni różne przywileje w stylu : darmowe drzewo itp. Zmiana miejsca zamieszkania powodująca odplyw ludzi do miast powodowal też powiększanie się gospodarstw rolnych zwiększanie ich towarowości i przy okazji dalszą deregulację stosunuków na wsi. pozdr
  25. Dezubekizacja

    Witam; Bruno - takie jest podejście do prawa, gdyż mówiąc do tego kraju co byl przed nami nie mamy nic i nic od niego nie chcemy skazujemy się na różne nieprzyjemności. Możemy zmienić nazwy ale musimy uznać ze jesteśmy prawnym następcą, choć czasem ta sytuacja przypomina marsz pijanego... [ulice: Mikolaja I - Niepodleglości - Pilsudskiego - AHStrasse- Pilsudkiego-Stalina-...] Możemy się śmiać z prawa ale nie mamy prawa osądzać kogoś że ktoś dzialal zgodnie z jego z litera. Dlatego tak myślę ciekawy - takie sytuacje są zawsze, byly i będą. W demokracji i dyktaturze - problem jest tylko taki że w demokracji ludziska będą pytali. To czy ktoś coś robil i jak, wystarczy zgodnie z policyjną metodą: wiemy kto mial dostęp do ofiary i w obie strony ciągnąć śledztwo. Choćby ktoś byl na sto procent pewny że Kowalski z UB jest winny - należy mu to udowodnić i dopiero skazać. Im spokojniejszy proces im bardziej rzeczowe argumenty tym lepiej. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.