Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Dlaczego Hitler nie zaatakował Szwajcarii?

    Witam; wyjaśnienia - Hitler zdecydowal się atakować ZSRR dopiero ok września '40 r [w reakcji na zajęcie Besarabii i znalezienia się "o rzut beretem" od pól naftowych Ploesti, co stanowilo znakomicie większe zagrożenie niz cokolwiek innego podówczas - wojska niemieckie umialy walczyć w górach [vide Kreta] z drugiej strony Szwajcaria i jej góry to partyzantka masa ludzi z karabinami i niezależność we krwi. Do tej pory rząd centralny musi się pytać ludzi o większość spraw w referendum - AH nie musial szantażować Szwajcarii wystarczylo podejście klient nasz pan. Szwajcaria jako bankier świata z anonimowymi kontami, gdzie nikt nie pytal się skad się ma pieniądze a co najwyżej ile doskonale wiedzial skad są pieniądze AH et co. ale nie wypadalo pytać. Zatakowanie Szwajcarii oznaczalo, że Niemcy nie zobaczą ani centa z pieniędzy które zostawilii w bankach Szwajcarskich. Mogli wywierać wplyw i wywierali by Żydzi z okupowanych krajów nie dostawali prawa azylu ale doskonale wiedzieli, że jest granica jakiej przekroczyć nie mogą - zawsze musi być kraj gdzie wywiady muszą się spotykać by omawiać sprawy mniej lub bardziej delikatne. Poodbnie dyplomaci. Wierząc w sile pieniądza stawiam że to on ochronil wieczystą neutralność tego kraju prezed agresją niemiecką. O tym ile pieniędzy Niemcy tam ulokowali świadczy opór z jakim szwajcarzy wzbraniali się przed otwarciem kont które należaly do Żydów, lub z których pieniązki przeszly do innych wlaścicieli. pozdr
  2. Armia czeska w 1938 r.

    Witam; tak na początku i wstępie : Franz Josef wielki byl ale ad rem: Czechoslowacja do dyktatu monachijskiego miala armię, która naprawdę miala się czym pochwalić i jej uzbrojenie stalo na conajmniej bardzo przyzwoitym poziomie. Kwoty pieniędzy ladowane w jej modernizację i rozwój wg różnych opinii nawet spowolnialy i zagrażaly rozwojowi gospodarczemu kraju. Polączenie tej armii z umocnieniami na granicy niemiecko - czechoslowackiej stanowilyby naprawdę spory problem dla wojsk panzernych niemieckich [podówczas tzw. Krupp sport I i II]. To czy dany kraj wspieral i co to jest jego polityka. Gwoli ścislości - my też nie jesteśmy cnotliwi za bardzo w tej kwestii - sami pomagaliśmy rozbierać ten kraj. To że GB i F daly AH na pożarcie inny kraj niż ich wlasne ziemie to już wina dwóch panów [Daladier i Chamberlain] a nie Czechoslowacji jej opinia nie byla w ogóle brana pod uwagę w tej kwestii. Zabranie Sudetów i Anschluss pozbawily Czechy jakiejkolwiek możliwej obrony, co w polączeniu z rewindykacyjnym stanowiskiem RP pozwalalo jej wybrać tylko kwestię ceny jaką zaplaci za swoją klęskę. Zaplacila najmniejszą. Polityka ZSRR wzgl Czechoslowacji to czysta propaganda - bardziej chodzilo o pokazanie Niemcom i Zachodowi że pojawia się ktoś jeszcze kto ma kilka asów i jokerów w talii. Niemcy to zrozumieli szybciej i szybciej zaskoczyli, że blotkami nie pograją za dlugo, choć wyciągną i asa i figurę z talii przeciwnika. Powstanie przeciw komuś [okupant , wróg] jest racjonalne jeżeli ma szansę powodzenia. W naszej cudownej historii zbyt dużo powstań bylo robionych "a nuż widelec" i topionych we krwi. To że wybuchlo w maju '45 oznacza tylko kolejny punkt na korzyść racjonalizmu czechoslowackiego. Czesi i Slowacji i ich wzajmne animozje to temat na oddzielny post , a w czasie wojny wykorzystano zasadę dziel i rządź w państwie wielonarodowym. pozdr
  3. Inkwizycja

    Witam; Inkwizycja - mimo, że nie nazwana inkwizycją istniala wcześniej. Od ok IVw n.e. [okres uznania chrześcijaństwa za religię panującą w Rzymie] tępiono różne odlamy chrześcijaństwa i ich wyznawców mówiących na podstawie ich wersji Ewangelii ich historii Jezusa [bo kanon jaki znamy pochodzi bodajże z V czy VI w] i ich interpretacji tego co czytają. Poprzez eliminację sprzyjajacych biskupów, wygnania, czy choćby pogromy. Z biegiem czasu i lat okazalo się, że rozmaitych odlamów przybywa a poszerzanie się świata chrześcijańskiego umożliwia także szerzenie kacerskich myśli. To że byly to bardzo bardzo barbarzyńskie czasy to jedno, z drugiej, inkwizycja to śmierć, morderstwa palenie na stosie i calkowite zaprzeczenie kobiecie jako istocie ludzkiej. Cokolwiek by mówić o Nowym Testamencie takich rzeczy tam nie przekazują. W momencie kiedy i papież i król walczyli o swoje i wzajemnie wygrywali mniejszych przeciw sobie [inwestytura]. W takiej sytuacji inkwizycja jest calkiem skutecznym narzędziem pilnowania prawowiernych sobie i myśli i pisma. Później inkwizycja stala się strażnikiem czystości myśli i dzialań. W krajach stricte katolickich bywala wyznacznikiem tego co i jak wolno oficjalnie myśleć. Samo zlikwidowanie inkwizycji nie zmienilo podejścia ludzi. Nadal byly i czarownice i diably i próby wody czy ognia [na terenach obecnej Polski ostatnia "czarownicę" spalono chyba na pocz. XIX w]. To także poklosie owej czystości myśli, może nie doslownie ale pośrednio. Inkwizycja byla i jest zaprzeczeniem tego co napisano w Piśmie [N. T.] Ile osób zabila Inkwizycja - tego nie dojdziemy nigdu, szacunki są szacunkami, a metody "śledztw" w jej imieniu prowadzonych wolają o pomstę do nieba. Ja sklaniam się raczej ku tym wyższym szacunkom. pozdr
  4. Skarb Templariuszy - mit czy fakt?

    Witam; nawet slaby papież, w momencie gdy jakiś wladca zaczynal wchodzić "w dzialkę" zakonną, glośno krzyczal i protestowal. To jeszcze byly lata kiedy królom niezbyt zależalo na stawianiu spraw na "ostrzu noża" z papiestwem. Moja bardzo bardzo prywatna opinia jest taka, że Templariusze w czasie pobytu na wschodzie "coś" znaleźli. Należy pamiętać, że byl to teren który mimo różnorakich zawieruch byl znacznie bardziej spokojny niż Zachód, a wyznawcy Allaha byli tolerancyjni w stosunku do Żydów i chrześcijan. Gdyby tak bylo - wtedy dość jasna staje się sprawa takiej postawy papieża [możliwe, że trwaly targi co i za ile]. Wraz z ich odejściem zniknalby wtedy problem jaki mial papież. pozdr
  5. Jacek Kaczmarski o Polakach i historii

    Witam; nie potępiam, stwierdzilem tylko to co widzę. Może troszke przerysowalem z racji tego co widzę ale jednak... Pamiętam jeszcze te lata kiedy na pytanie ile padala odpowiedź: dobre moje - dobre twoje. Nie chodzilo o wielkie rzeczy, zwyklą pomoc, normalne czynności czy drobne rzeczy. Spotykalem ludzi, dla których coś robilem, poświęcalem czas i co tam jeszcze. Pytali się ile - nic. Bo jeżeli chcialbym na tym wyjść do przodu albo conajmniej nie stracić to by ich na to nie bylo stać, a tak... I nie przekonalem ich. Dla nich 50 zl to majątek, a jeżeli przewozisz towar jako "bagażówka" na odl 40km w jedną stronę... no wlaśnie. Coraz więcej ludzi przelicza wszystko na walutę, stracili coś cennego. I to są ludzie wlaśnie z "naszej klasy" - dla mnie rocznik ok. 77 plus minus. I ta "moja klasa" różni się już bardzo mocno od tej kilka lat późniejszej. Tam zupelnie inny świat, inne podejścia. Czasem czuję się jakbym się spóźnil na ten świat. Poza tym zwróć uwagę na to, że obecnie wyznacznikiem tego jak ktoś zyje albo się czuje jest to co ma: nie ważne że 10 letni szmelc ale Audi; nie ważne że jedzenie z Biedrony ale telewizor kino domowe 42 cale... i co tam jeszcze pozdr
  6. Skarb Templariuszy - mit czy fakt?

    Witam; Zakonnik zakonnikowi nie równy, a jeśli tak to w teorii. Templariusze musieli mieć i mieli "przelożenie" i "dojścia" u papieża [Watykan / Awinion]. Dziwi mnie tylko zgoda papieża na postępowanie z wielkimi mistrzami, lącznie z pelną konfiskatą majątku [przynajmniej oficjalnie i we Francji]. W/g mnie papież nie byl taki slaby, a dwa papież też na pewno mógl rościć pretensje do tego co zakon zebral w czasie swojej dzialalności. Z pozycji Filipa sprawa byla jasna - pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Pozbywając się Zakonu [i wielkich mistrzów] przy okazji zabierając jego majątek stawal się bogatszy dwa razy [zniknęli wierzyciele a ich majątek zmienil wlaściciela]. Podejrzewam, że przy okazji pokazywal feudalom, że też ma silę jakby chcieli być niezależni. Ale papież? wszystlkie dzialania Filipa uderzaly bezwzględnie w niego... pozdr
  7. Artykuły henrykowskie

    Witam; co do dyspensy w tym okresie i przy takiej randze sprawy papież raczej nie dawał jej za "Bóg zapłać"... Z drugiej strony - złamanie prawa przez króla, prawa które przecież sam obiecał przestrzegać z jednej strony a z drugiej "brak siły" lub niemożność ukarania szlachty czy konkretnych osób za postępowanie niezgodne z owym prawem które sama szlachta uchwaliła mówiąc i zaznaczając, że w wypadku wyboru króla i przyjęcia przez niego korony obowiązuje obie strony - zawsze rodzi anarchię. System zaczął się sypać znacznie wcześniej - już w latach nastych i dwudziestych XVII w. kiedy to zwykła szlachta wykorzystując fakt, że zmuszenie sąsiada przez prawo i jego przedstawicieli do wykonania wyroku "graniczy" z cudem i nawet sejmiki nie są w stanie owych postanowień wyegzekwować, zaczęła robić to "lewem" Wojny okresu "potopu" finalnie zamykają okres inercji państwa kiedy jeszcze toczyło się ono jakimś torem, udając że jest ok. Wykorzystywanie kruczków prawnych [np uznanie po aneksji Estonii wojnę ze Szwecją za wojnę domową / obronną a nie napastniczą /wyjazdową do której nie potrzeba np zgody Sejmu to też wyginanie prawa w rogal i do tego ówczesna falandyzacja prawa. pozdr
  8. Witam; mch90: Dokładnie tak jak napisałeś, poza tym należy zaznaczyć, że głęboka linia obrony [transzeje urzutowane w głąb na wiele kilometrów są trudne do przełamania ale po takim przełamaniu nie ma nic, a n-pel "wlewa" się na tyły wojska i może w zasadzie wybierać dowolne kierunki. Coś takiego może przynosić niezły skutek kiedy można w danym miejscu odeprzeć [i o tym wiadomo!] każdy niemalże atak przeciwnika i od razu kontratakować [oś jakby Kursk]. Taka sztywna obrona ma dwie wady: jedną wymieniłeś -potrzebna jest stosunkowo duża ilość żołnierzy [trzeba czymś zapełnić okopy] i straty ponoszone przez takie jednostki [czy to w obronie czy w późniejszym kontrataku są zawsze wysokie lub bardzo wysokie [bo np. ostrzał artyleryjski zdziesiątkuje obrońców -> patrz: przygotowania Armii Czerwonej; "zmiękczanie" Wehrmachtu] pozdr
  9. Witam; tak czy siak naród a szczególnie młodzi oddawali Hitlerowi niemal boską cześć [łącznie z omdlewaniem jak spojrzał i okrzykami zachwytu]. Po wygranej wojnie to byłoby nawet więcej. SS i różnego typu półoficjalne i półtajne organizacje czciły bogów pogańskich ale były one wyjątkami niż regułą, traktowano to jak stopień wtajemniczenia. Znakomita masa tych odwołań do Germanów, Walhalli i in traktować należy jako budzenia ducha narodu : patrzcie macie takich bojowych przodków, którzy po śmierci na wojnie za wodza idą z butami do nieba germańskiego. Sama polityka AH względem kobiet była bardzo mocno konserwatywna [K K und K], dopiero potem zaczęto nakłaniać by dziewczyny z BDM staly się maszynkami do rodzenia dzieci, nawet przedślubnych i pozamałżeńskich. Szczytowe chyba osiągnięcie w tej kwestii to program Lebensborn-u. Gdyby AH skłaniał się ku pogaństwu to nie starałby się [z niezłym zresztą skutkiem] ujarzmić obu głównych odłamów chrześcijaństwa - katolickiego i protestanckiego. Zrobilby wtedy porządek odsyłając towarzystwo do obozów a i umowy z Watykanem potargałby i podeptał. pozdr PS. LU Tzy : z Bogiem na ustach butach i pieśniach to szła większość armii a niektóre to i w jego imię się biły.
  10. Skarb Templariuszy - mit czy fakt?

    Witam; Filipowi chodziło także najpewniej o pieniądze jakie był winny Templariuszom. Różnili się oni tym od Żydów, że byli katolikami i nie można było im zrobić legalnego pogromu, czy nałożyć ekstra podatków, z których spłaciłoby się stare długi. Filip chciał silnej władzy królewskiej i dopóki Templariusze byliby zwykłym zakonem mającym na celu obronę pielgrzymów przez złymi złodziejami czy bandytami o wyznawcach Allaha nie wspominając, nawet by się nie zająknął na ich temat. Władzą i potęgą templariuszy był obrót pieniężny, a nie darowizny dzikich pól czy lasów przez umierających bogaczy. Inne zakony nie zajmowały się obrotem pieniężnym ąz w takim stopniu i na takim poziomie. Jego rodzimi feudalowie, jeszcze długo byli zbyt potężni dla takiego Filipa by ich najzwyczajniej w świecie mógł pokonać, albo w jakiś sposób spacyfikować. Hołd lenny nie był czymś takim a silne koligacje z królami wielu rodów utrudniały sprawę. W konflikcie król - papież, mimo słabszej pozycji papieża, raczej nie powinno dojść do spalenia dwóch głównych oskarżonych, a ścięcia czy zabicia innych pod pretekstem odstępstwa od wiary. Nie przypominam sobie by kogoś duchownego o takiej pozycji, bez jakiś rozruchów czy rewolucji traktowano w ten sposób. Papież w jakiś sposób musiał zostać przekonany by zdjął parasol ochronny znad zakonu. pozdr
  11. Artykuły henrykowskie

    Witam; Tofik - co niestety pokazuje jak "mocna" byly owe arykuly henrykowskie. W teorii król który je zlamal musial się liczyć z konsekwencjami - w końcu na to przysięgal i byly warunkiem niezbędnym by stal się wladcą i tp. Brak reakcji mas szlacheckich na to co się dzialo, na tyle wyraźnej by zmusić króla do zmiany dzialania, daje też obraz tego jakie bylo spoleczeństwo już w pierwszych latach XVII w i jak duża byla obojętność na to co się dzialo. Fakt udzielenia dyspensy przez papieża byl, wsparty datkami pieniężnymi które pomogly mu w podjęciu decyzji. pozdr
  12. Wybory w USA

    Witam; Lu Tzy - trochę racji masz. Obecne wybory w US przypominają trochę nasze ostatnie wybory - czyli albo jedni albo drudzy. Tak naprawdę glównym wrogiem jest Bush and co. O ile Obama ma latwiej [inna partia] to McCain jest rozdwojony - kolega partyjny muszący się od niego zdystansować a z drugiej jakoś przekazać te same lub podobne wartości. Tym bardziej, że Bush doprowadzil kraj do totalnej ruiny i kryzysu. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że : -> jedni z poprawności politycznej mówią, że Obama jest o.k. a inni wstydza się powiedzieć, że bedą glosowali na Murzyna -> problemem też jest to jak powiedzieć spoleczeństwu, że koniec z zadlużaniem i koniecznością zmian tego co obejmuje poprawność polityczna -> S. Palin jako kandydatka na wiceprezydenta ociera się o cyrk polityczny i coś w stylu folkloru, a niestety by McCain wygral koniecznym są glosy i skrajnej prawicy i centrum co przy ciąglym staraniu się by McCain stal mniej więcej w centrum a Palin na prawo przypomina kabaret w pelni Będzie pewnie jak u nas - to mlodzież zadecyduje kto wygra, moim zdaniem Obama pozdr
  13. Bitwa o Berlin

    Witam; Leuthen, w kwestii Berlina prawie na pewno znacz ace względy odrywaly nie względy wojskowe a polityczne. Stalin oficjalnie przecież najpierw oznajmil, że Berlin nie jest celem o znaczeniu strategicznym a potem ruszyl do ataku. Śpieszyl się by uprzedzić poddanie się Berlina zachodnim sojusznikom. Podstawową kwestią byl czas. Sily zgromadzono takie by rozjechać miasto, koszty nieważne, ważna byla flaga nad Reichstagiem i dorwanie AH [zywego lub umarlego]. Nakazano dotarcie tak szybko jak się da, bez liczenia się zbytnio ze stratami w chwili gdy wojna byla wygrana... ... mimo wszystko front w mieście szczelny nie byl. Cala masa osób uciekla z miasta i terenu walk dalej na zachód za Labę. Sam wiesz przecież, o czym pisaleś, że czolgi w mieście to pomylka, a uporczywa postawa obrońców zada masę strat atakującym, zwlaszcza takim którzy robią to "na tempo" a nie "z rozsądkiem" Pozdr
  14. Jacek Kaczmarski o Polakach i historii

    Witam; ma racje i to calkowita. Mam znajomego, górala, od serca. Nikt nigdy nie pytal się nikogo o to za ile padalo pytanie: gdzie i kiedy. Niedawno próbowal mi powiedzieć ze "za darmo umarlo". Jeszcze go przekonalem. W l. 90 tych okazalo się, że wszystko centralnie wszystko, jest na sprzedaż. Kwestia tylko "za ile". Efekt jest taki, że niewiele jest osób które się temu oprą, inne idą z prądem życia i kupują nie pytając co i jak. Po pewnym czasie okazuje się, że jest się wartym tyle ile ma się w portfelu. Mlodzi ludzie nie zginęli jak wcześniej za idealy z bronia w dloni, oni zotali po cichu pokonali przez dolara czy euro. Kiedyś jakiś satyryk zamieścil rysunek pt.: "ZSRR nas nie pokonalo przez 45 lat Ameryka kupila nas w pól dnia..." pozdr
  15. Artykuły henrykowskie

    Witam; z tego co wiem - tak, do tego dochodzily pacta conventa "niezależne" dla każdego wladcy. Pytanie tylko co z tego przestrzegal i jak silna byla szlachta by wymusić przestrzeganie owych artykulów henrykowskich. pozdr
  16. Skarb Templariuszy - mit czy fakt?

    Witam; jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi wiadomo o co [pieniądze] a tu jeszcze pewnie o wladzę z nimi związana. To że zakon i jego ludzie byli bankierami Europy i calej masy "wielkich tego świata". Bogactwo musialo kluć w oczy i Filipa Pięknego i papieża. Tym bardziej, że mial sny o potędze i mocnej wladzy królewskiej, sila zakonu stanowila też jego zagrożenie względem papieża [pytanie: ile pożyczono papieżowi?]. W pewnym momencie okazalo się, że taniej będzie się pozbyć wierzyciela niż dlużnikowi splacić dlug. Najważniejsza akcja we Francji byla skoncentrowana w taki sposób, że cala wierchuszka znalazla się w więzieniach a papież to jeszcze przyklepną lącznie ze stosowaniem tortur. Pytanie czemu. Jeżeli o Filipa - wiadomo pieniądze. Jeżeli o papieża - ja bym podejrzewal, że Templariusze mieli / znaleźli jakieś papiery dokumenty w Ziemi Świętej, na tyle niebezpieczne w ówczesnym czasie, że i papieżowi zależalo na ich zlamaniu. Caly czas zwracam uwagę, na fakt że sa to wieki średnie, gdzie tendencje polityczne papiestwa i wladców są conajmniej różne. Rzadko zdarzalo się by interesy obu tych sil byly conajmniej zgodne i przeprowadzane za pelnym poparciem. Wiadomo też że Jakub de Molay i jego towarzysz przeklęli swoich prześladowców i klątwa się spelnila co do joty. Ciekawym faktem jest też, że bardzo mocno chciano z zakonu chrześcijańskiego zrobić zakon niemalże ateistów czcicieli diabla i co tam jeszcze się dalo. Co do samego pytania: skarbem byly dokumenty pozwalające prowadzić niezależną gospodarkę finansową i zarabiać na tych pieniądzach. Potem już byl samograj. Tych dokumentów nie znaleziono, a jeśli tak to nie ujrzaly one do dziś światla dziennego. pozdr
  17. Witam; w pewnym momencie Kościól stał się jedynym łącznikiem z dawnymi czasami, jedyną pewną instytucją która istniała istnieje i istnieć będzie. I to właśnie on pod postacią papieża stanowił zwornik całego ówczesnego zachodniego świata. Dodatkowo sprawy tzw. państwowe wymagały czasem umiejętności czytania i / lub pisania, pewnej wiedzy i nagle okazało się, że ją posiadał w znakomitej większości właśnie Kościół i księża albo zakonnicy. Za swą wiedzę dostawali oni [albo osobiście albo jako Kościół] nadania ziemskie. Wciągnięcie raz w politykę zaowcowało tym, że zaczęto ją wykorzystywać na swoją korzysć. Podporządkowanie duchownych papieżowi i tylko jemu ułatwiało jeszcze tą sprawę. Od momentu kornonacji Karola Wielkiego [dokładniej sposoby w jaki to zrobiono] papież próbował udowodnić że to on jest pierwszym pomazańcem na ziemi; cesarze - ze oni. Powstanie różnych zakonów rycerskich w okresie wypraw krzyżowych [przeciw albigensom , rekonkwista, Ziemia Święta] ich znaczna rola w życiu Europy w pewnym momencie okazała się przekleństwem. Koniec ery wypraw krzyżowych ; złamanie potęgi Templariuszy spowodowało przymus szukania innego zajęcia. Jednym z niewielu wyjść była ekspansja na okolice Pomorza [Prusowie, Litwini i in.]. Władca o stosunkowo kiepskiej pozycji na zewnątrz [jeden z wielu książąt roszczących sobie prawo do tronu] kontra zakon "z plecami" w Watykanie... Na to wszystko nakładał się fakt, że jednako jak misje z "Dobrą Nowiną" traktowano dobrą nowinę niesioną mieczem i oręzem; a hasło zabijcie wszystkich Bóg swoich rozpozna, było bardzo długo aktualne... ozdr
  18. Witam; jeżeli przyjmiemy, ze nie ma współpracy, lub nawet delikatnego porozumienia pomiędzy AK [Powstańcami] a ACz, to przyjmują, że Niemcy wiedzieli z opóźnieniem ok 12-24h o wzmożonej gotowości AK przygotowującej się do wybuchu to i tak należało wybuch opóźnić jeszcze bardziej. O wiele łatwiej utrzymać w gotowości rozproszone po całym mieście grupy partyzantów, które powolutku kompletują arsenały, przemieszczają się w spokoju w pobliże punktów zbiórek i tp. niż garnizon niemiecki skoszarowany w co ważniejszych budynkach. Po około tygodniu może 10 dniach [licząc od 26-7 lipca] popadnie w rutynę, widząc jeszcze, że na ulicach nie dzieje się nic poza to co działo się wcześniej. Zignorowanie rozkazu do ludności Warszawy - można by przypisać zbliżaniu się wojsk radzieckich, albo potraktować jako próbę odwleczenia w czasie bo może wejdą czołowe jednostki radzieckie i wywiąże się walka. Wykrwawione, nawet doborowe, jednostki W nie miałyby takiej siły walki w mieście jak na otwartym froncie. Dodatkowe zaopatrzenie byłoby utrudnione - musiałoby być dosyłane drogą a nie koleją, ranni odsylani dalej, a linie zaopatrzenia przecięte. pozdr
  19. Deutschland siegt an allen Fronten

    Witam; pomijając akcję propagandową typowo "plakatową" , choć mającą co najmniej w kilku wypadkach ziarno prawdy w sobie [patrz: wojna z ZSRR i Katyń]; dość szeroko do takich akcji wykorzystywano pozycje książkowe - od takich niewielkogabarytowych [po kilkadziesiąt stron] typu: Rau:bstatt Polen ['39 r] mówiąca jaka ta Polska była be a jakie to Niemcy są cacy; przez Fu:hrer durch Posen ['40 - przewodnik po "zawsze niemieckim" Poznaniu z podobnymi konotacjami co wyżej; do naprawdę wielkich opracowań [kilkasetek stron] : Wehmacht ['43?] czy Fliegende Front ['44]. To ostatnie jak sama nazwa wskazuje o niezwyciężonej Luftwaffe. Do tego w miarę na bieżąco wspomnienia chyba ze wszystkich kampanii jakie toczyła armia niemiecka [opóźnienie ok 4 m-ce] ze ślicznymi zdjęciami i czym tam jeszcze można. Pozdr
  20. Odbudowa Warszawy

    Witam; odbudowa Warszawy - jej efekt można określić jako Starówka vs Stare Miasto. Dla mnie mówi wszystko. Pomijam fakt, że cały naród odbudowywał swoją stolicę [datkami finansowymi i rękami], ale owa odbudowa odbyła się kosztem zniszczonych miast z terenów odzyskanych. Rozmawiałem kiedyś z jedną osobą chodząc właśnie po Wrocławiu, która zajmuje się konserwacją zabytków. W/g tego do czego miała dostęp, sprawa była prosta - jeżeli jakieś zniszczone miasto wpadało do grupy "zawsze polskich" starano się mało co ruszać stamtąd, jeżeli zaś były one "hitlerowskie" bierz, zabieraj i wysylaj. Stworzono nawet spec przedsiębiorstwa które za cel miały jedynie zabieranie tego co znalazły i sprzedawały lub wywoziły w Polskę. O faktyczne dokumentowanie raczej mało kto się troszczył. Byle szybciej , byle więcej. Pozdr PS. Z odbudową Warszawy niestety nie odbudowano Warszawiaków , tych przedwojennych i ich całej otoczki i ducha.
  21. Witam; warianty mi się podobają, choć w/g mnie zależą one od dwóch rzeczy: - primo - tego jaki cesarz niemiecki [dokładniej: rzymski narodu niemieckiego] byłby na tronie i gdzie miałby skierowany swój wzrok. Jeżeli byłby skierowany na walkę o inwestyturę, lub na pacyfikację opozycji wewnętrznej to sojusz z sąsiadem, całkiem mocnym odgradzającym go od innych; lub wręcz atakiem zapewniającym spokój na granicy - byłby pożądany. Gorzej jeżeli by cesarz był figurantem a możnowładztwo niemieckie robiło co chcialo, wtedy mamy nieustające wojny, wojenki, podjazdy... - secundo - zachowanie się Czechów, co po części związane może być w walką o inwestyturę [casus Śmiałego]. Jeżeli by oni wpadli na pomysł bliskiej krucjaty europejskiej by podnieść swoje notowania w Watykanie i coś zyskać - mamy problemy. Tak czy inaczej problemem byłoby zachowanie niezależności tej czy innej, w sytuacji kiedy droga przez kraj Mieszka jest najkrótsza ze wschodu na zachód, sam teren jest pogański, a kraj i jego siła związany jest sciśle z osobą władcy. Zastanawia mnie hipoteza czy ktoś by nie wmieszał się w wewnętrzne sprawy po śmierci Mieszka, wynosząc i popierając jednego z synów, "przy okazji" co nieco zabierając z kraju [np Malopolskę albo Śląsk] i w ten sposób ustanowiłby i chrześcijańskiego i spolegliwego i lennego władcę za jednym zamachem... pozdr
  22. Witam; poruszony zostal temat "uczących" - po ich stronie też leży winai to calkiem konkretna, pamiętam jak "lebkiem" będąc , [mialem moze z 10 - 11 lat, okres przelom 88-89], moja historyczka byla nauczycielem przez duże N i duże H... nie tylko w to wciągnęla, kilka innych osób też. Spotkalem się z nimi przy okazji "spędu znajomych"; bo wiesz to dzięki niej. Na drugim końcu skali jest liceum: historyczka na zadawane pytania a czemu a po co, przegrala walkę; historym wybral inna wersję nie dal oceny tylko skomentowal wypracowanie na dość wąski temat [i tak tego nie zapamiętasz...] i nie dal nic. Malo kto po kimś takim zostalby przy swojej pasji. Zwracalem uwagę, że nie umiemy i nie potrafimy akceptować swojej historii i tego co się w niej dzialo. Dawniej byli tylko "Kościuszkowcy" teraz tylko ci "od Maczka". Jednych napuszcza się przeciw drugim. Dawniej jedni cacy teraz drudzy be. Nikt nie potrafi lub nie chce zrozumieć tego, że oni walczyli o swój kraj. Symbolizuje to zmiana święta: z bitwy pod Lenino na "cud" nad Wisla. W tej calej zawierusze nikt nie chce zwrócić uwagi, że to znów napuszczanie jednych ludzi przeciw drugim, i to jeszcze tych którzy obecnie mają pod 80 tke lub więcej! Odrzucenie pewnych spraw, lub niechęć do zaakceptowania tego, że coś się wydarzylo sprawia, że trzeba czymś lukę przykryć -> tworzy się mitologię pt "my jedyni i wybrani". Na tym forum staramy się przerzucać argumentami, mimo ze się nie zgadzamy w wielu sprawach - zachowujemy kulturę, czasem rzucając drobne uszczypliwości. Na zewnątrz wygląda to o wiele gorzej. Latają wyzwiska, oskrażenia - plus sfromuowanie "Żydy i cyklisty panie" Ktoś napisal, że inne podejście mają Niemcy - musieli to zmienić, to oni byli przeklęci, wyklęci i ci źli. To oni walczyli w imię zlego reżimu w imię AH. Befehl ist Befehl. Uważam, że fakt, iż mieli takie "oczyszczenie" pomoglo im. Dyskusje o winie i niewinie mają za sobą, teraz mogą po prostu przyjść i powiedzieć tak wstąpilem do Wehrmachtu po szkole, tak szliśmy za wodzem, przeszlo nam po Moskwie, potem walczyliśmy o życie, nie bylo przeproś. Do normalnego życia wracalem dlugie lata, 3/4 mojej klasy leży gdzieś w Europie. Takie troszke inne "Na Zachodzie bez zmian" Może nam też to jest potrzebne? pozdr
  23. Imperializm - kiedy się zaczął?

    Witam; Jeżeli tak chcesz na to patrzyć jako rozwój krajów poprzez podboje nie na terenie kontynentu, lecz poza morzami / oceanami to ocieramy się o kolonializm i imperia kolonialne: portugalskie, hiszpańskie, angielskie czy francuskie albo holenderskie.Sama nazwa pt. "imperializm" to końcówka XIX w obejmująca swoim zakresem calość zachowań rządów czy wyzysk robotników przez wlaścicieli i inwestowanie zysków nie w polepszenie ich bytu ale w to by wlaśnie wlaścicielom bylo lepiej. Choć sama ekspansja kolonialnia w pocz. XX w. byla już w zasadzie zakończona. pozdr
  24. Witam; za wyjaśnienia dziękuję, ale zacznę od końca;) - fakt zmieniam zdanie, "krową na miedzy" nie jestem. Co do zmiany opinii o dacie wybuchu - nie widziałem kiedy powstała i jak ją argumentował. Wydawało mi się dziwne tylko, że dochodził do odwrotnych wniosków niż większość z nas obecnie i swoich ówczesnych opinii, których z takim uporem bronił. Jego święte prawo... ... choć z drugiej strony obecnie te manewry wydają się troszkę patykiem na wodzie. W/g mnie taki scenariusz: kontratak wojsk niemieckich pod Wyszkowem i odrzucenie czołowych oddziałów ACz, a następnie przerzucenie doborowych jednostek niemieckich pod Magnuszew tylko by się przysłużyło późniejszemu wybuchowi powstania gdyż: - mocno osłabione jednostki niemieckie [ciężkie boje i duże straty na zagrożonych odcinkach]; przy koordynacji AK i ACz uderzającej na Pragę znacznymi silami przy ew. wzmocnieniu nacisku na Magnuszew byłyby w niewesołej sytuacji: - próba odejścia spod Magnuszewa= rosnący przyczółek i zagrożenie ze strony ACz - uspokojenie dzialań AK w kwestii powstania uśpiłoby czujność Niemców [coś się miało dziać ale nie wyszło] - realne natarcie na Pragę stwarza kolejne zagrożenie W takim wypadku trzeci problem czyli ruchawka w Warszawie [zgrana w czasie z tymi operacjami] przypomina sztylet w plecy Pozdr
  25. Imperializm - kiedy się zaczął?

    Witam; imperializm - jako che dominacji - chyba istniala od zawsze, od czasu kiedy jedno plemię robilo drugiemu kuku, takie bardziej realnie opisane imperia to choćby rzymskie które w pewnym momencie zaprowadziło coś na kształt "pax romana", potem osmańskie, wcześniej perskie i co tam jeszcze. Wszystkie one w większym lub mniejszym stopniu wymuszały posłuszeństwo w podbitych narodach, narzucały pewne wzorce prawne, reguły postępowania zachowania wzgledem współwyznawców i innych, wpływały na kontakty z potężnymi i słabymi sąsiadami. Jedne przetrwały tysiąc lat [niemal -> Rzym] inne krócej [Tamerlan] Sam termin imperializm w tym najbardziej negatywnym sensie pojawił się chyba dopiero u komunistów na określenie postępowania władców względem poddanych, czy rządów względem robotników: mieli oni zabiera wszystko to co robotnik / chłop wytworzył wykorzystywać do swoich celów i td. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.