FSO

Witam; posłusznie - nieposłuszne. Problem leżał w innym miejscu. Część stanowisk było zajętych nie przez swoich, tylko osoby związane z dwiema pozostałymi armiami konnymi, tworzącymi w pewnym sensie klany. Do tego, bywały incydenty, nie nagłaśniane, bo i po co o tym, że ktoś tam nie dopilnował porządku, że ktoś chlapał za dużo i tak dalej. Poza tym istniała grupa osób, która miała .nawet ostrzejsze zapędy niż tow. Stalin... A tacy byli szkodliwi. Do tego wszystkiego w wojsku istniałą spora grupa związana z bezpieczeństwem i organami od łamania kości. pozdr

Witam; secesjonista: to jest polityka, być może spec wysłannicy Stanów pojechali do Libii popatrzyli, poobserwowali, pooglądali i wrócili mówiąc do Obamy: panie prezydencie, miło było, bombek spuściło się, ale czas uciekać i popatrzeć z boku, w końcu w swym przemówieniu powiedział Pan, że najpierw wy musicie sobie pomóc, a potem my wam pomożemy. Nie mówił pan przecież kiedy. Florek: Stany padną, ale nie z powodu zadłużenia, tylko z chwilą kiedy zechce to ktoś od nich wyegzekwować. A komornika jeszcze nikt nie wysyła. Owszem następuje wyludnianie miast [patrz: Detroit], ale raczej z powodu zmiany struktury przemysłu i bańki spekulacyjnej na nieruchomościach... a nie bankructwa Stanów jako całości. pozdr

Witam; secesjonista: każdemu po trochu: czyli dygnitarzom, którzy zmienili front, mających wsparcie lokalnych klanów i mułów którzy zbuntowali miasta wizją świetlanej przyszłości [czyt. lepszej, bo naszej wizji demokracji;)] pozdr

Witam; secesjonista: wiek emerytalny dla facetów to 65 lat... czyli przechodzą grubo poniżej, kobiety - będą pewnie ok 56 - 57 r. życia, średnia dla obu płci - poniżej 60. Mariusz70: bo proszę ciebie efekt takiego a nie innego działania lewicowej koalicji jest spowodowany tym, że wcześniej narobiono uprawnień, wydawano kasę z budżetu. Poza tym na emeryturę będzie szedł tzw. wyż powojenny [u was nieco wcześniejszy]. Wydatki z budżetu [dla każdego coś miłego oznaczają problemy] - czyli jedynym wyjściem przesunięcia wieku emerytalnego, cięcia w wydatkach. Ten rząd ponosi skutki. W kwestii zmiany waluty - i tak i nie. W Polsce niedawno zmieniono stawki VAT - o 1% wzwyż. Ja jestem producentem czegoś tam , kupuję surowce - i sprzedaję. W zasadzie prócz jednej rzeczy każda poszła do góry o więcej niż o VAT. Prosty powód - podwyższali i mnie. Wedle mojej opinii i znajomości mojej części rynku - takie sytuacje są wykorzystywane do tego by odbić sobie zabawę p.t. "u nas ceny producenta", "u nas najtaniej", czasem kary nakładane przez urzędy ochrony konkurencji czy konsumenta. Glesisch: na braku euro - ja tracę. Wiele cen mam przeliczanych z Euro na nasze. Cena u handlarza sprzedawcy jest stała - wyrażona w Euro, wartość w złotówkach - wedle kursu banku z danego dnia... Ja tam do waluty przywiązany nie jestem. pozdr

Witam; akimbo: będę brutalny: jest to każdy szpieg zwerbowany do działalności na rzecz obcego państwa... To czy robił to za pieniądze, za dowody rzeczowe czy za idee ma daleko mniejsze znaczenie. pozdr

Witam; Glasisch: pisałem o czasach zaborów, a nie o zaborze. Czasy zaborów to od końca XVIII w do pocz. XX-go. Zgadza się praw formalnie [!] zrzekł się Kazimierz Wielki, bo realnie Śląsk odpadł dużo wcześniej. O tym, że Śląsk Opolski - to wymysł gomulkowski - nie wiedziałem, lecz jako że sama nazwa funkcjonuje w tzw. obiegu - to tez nie niej wspomniałem. To, że Bytom wygląda jak miasto tuż po wojnie albo tsunami, jest winą PRL-u i jego polityki. Wielu Ślązaków - wyjechało, zdobyć paszport niemiecki nie było trudno, zaś nowo przybyli zachowywali się raczej jak goście z serii "po nas choćby potop" czyli zarobić i wyjechać. Jest to tak na dobrą sprawę cecha wielu osiedleńców na ZZiO. To trochę tak jak użytkowanie parku maszynowego "do zwycięstwa" a potem na złom. pozdr

Witam; secesjonista: Rosja a potem Rosja po pierwszej rewolucji nie należała do krajów które tępiły własność prywatną. Dopiero bolszewicy mieli w tej kwestii inne poglądy. Nacjonalizacja i tak dalej. Przecież wielkie firmy i nie tylko miały tam swe kapitały. Można je odzyskać metodą oficjalne monity i takie tam lub po prostu dogadać się - weźcie sobie 1/5 z tego, budynki i inne ale trochę dajcie. To jest odzyskiwanie pieniędzy włożonych. Tak jak z długami których nie da się szybko odzyskać. Lepiej mieć 8 zl. z 10 niż nic. Czym innym jest inwestowanie bo nowi zrozumieli, że stary dobry kapitalizm to jednak nie był głupi wynalazek. pozdr

Witam; maxgall: małe pytanie: a ile zatopiły jednostki nawodne? Nie okręty? Czyżby inne okręty były ujęte jako "inne"? Glasisch: Japonia z racji różnic w ilości zasobów tak naprawdę nie miała innego wyjścia niż raz a porządnie, a że jej się nie udało, to osobna bajka. pozdr

Witam; STK: w kwestii opóźnienia - Hitler go nie miał. Tak czy siak musiał podporządkować sobie Bałkany z Grecją włącznie. Niepodległa Grecja to potencjalny przyczółek dla ataku sił brytyjskich i wojsk sprzymierzonych, a Rumunia nie leży daleko. Węgry też nie. pozdr

Witam; secesjonista: a jakie jest inne logiczne i rozsądne wytłumaczenie ataku na Finlandię, poza wepchnięciem jej w łapki Berlina? Rok '37 - '38 do pocz '39 - to może nie wielka czysta ale sprzątanie w armii, to jej modernizacja i nowe wyposażenie. To także w sporej części nowi dowódcy. Konflikt z Japonią czy wojnę hiszpańską można traktować jako niewielkie testy albo kilku jednostek albo sprzętu. Wojna z Polską - jaka by ona nie była, to raczej był to marsz, w czasie którego wyszły niedoróbki zmian. Pierwszą wojną na sporą skalę jest właśnie starcie z Finlandią. Kwestia posłuszeństwa - Stalin uznawał spory na etapie planowania, nic dziwnego. C'est la vie. Nie uznawał natomiast sporów na etapie wykonywania rozkazów. Mimo, że niektóre z nich były głupie [patrz rocznica - zdobędziemy coś] - wykonywano je. Bez wahania. Także jego decyzje personalne nie były krytykowane. Pełne posłuszeństwo. Mimo tego co działo się w '41 r., mimo tego że rozstrzelano nie winnych klęski w '41 r., a tych co się nawinęli pod rękę, mimo wielu innych klęsk. Nikt nawet nie kombinował by spróbować pozbyć się Stalina. Wojsko mu było posłuszne. Od Finlandii... pozdr

Witam; kwestię prawną wyjaśnił gdzieś wcześniej Bruno. Dokładnie i kropka po kropce. To tyle jeśli chodzi o sam S.W. Problem jest nie z nim, ale z TK... który ocenia coś co nastąpiło przed [!] jego powołaniem, kiedy jest on od określania ustaw, rozporządzeń i tak dalej [ogólnie aktów prawnych] uchwalonych w czasie jego działalności. TK i jego opinia o SW, przypomina mniej więcej, jak uchwalenie ustawy w dniu 1.07.1982, której czas wejścia w życie realny określono na 1.07.1985, lecz czas jako dotyczy i możliwość karania tych co ją złamali już od daty 13.12.1981 r. Paranoja prawna. pozdr

Witam; Duch Gór - ty uważasz się Polakiem, dokładniej mieszkańcem Śląska - Ślązakiem. Są tacy którzy uważają, że to pogranicze wytworzyło mową narodowość "naszą", ani polską ani niemiecką, ani czeską. Są ludzie którzy uważają, że takie coś istnieje, część mieszkańców też tak uważa, tym bardziej, że wielu było wychowywanych w takim a nie innym przeświadczeniu. być może jest to próba szukania ducha w fusach od kawy, a może wręcz przeciwnie. Jeżeli liczba będzie taka jaką chce RAŚ - to będzie jego sukces, jeżeli większa - tryumf... jeżeli mniejsza - wtedy okaże się o co im chodziło. pozdr

Witam; mariusz70: nie wiem jakie są stawki i przeliczniki na obowiązkowe ubezpieczenia w Hipszanii, lecz w Polsce, wygląda to tak, że aktualnie wiele osób ma problem, i my jako społeczeństwo też poniekąd. Ludzie chcą pracować jak najkrócej - średnie odchodzenia na emeryturę jest chyba jedna z najniższych i kształtuje się grubo poniżej 60 r.ż., lecz żądają emerytury takiej jakby odchodzili wiele lat później. Nie potrafią zrozumieć, lub zaakceptować tego, że najwięcej zyskuje się pracując między 60 a 67 r. ż. [czy 65.. w zależności od tzw. wieku emerytalnego] pozdr

Witam; Albinos: sprawa jest prosta - bywa, że ludzie nie wiedzą co mają, a pozycja jest na tyle rzadka, że nie ma tego tytułu w ilości sztuk kilku. To dają cenę "dużą" wedle ich uznania i po zawodach. Ja zwykle kupuję przez internet, a ostatnio został mi polecony jeden tytuł tylko jest problem - jest on w zasadzie za granicami kraju... co oznacza, że koszty wysyłki pewnie będą dość spore. Zakupy są czynione z prostego powodu - braku czasu na łażenie po księgarniach czy antykwariatach... Choć pewnie ileś razy przepłaciłem i dopłaciłem za pocztę naszą kochaną, choć nie powiem - w zasadzie komplet kodeksów karnych II R.P udało mi się dostać via Allegro... pozdr

Witam; a czy wszystkie umowy muszą być pisane? Poza tym w swej historii było kilka takich, fakt, że minęły ale pewne echa przetrwały. Będzie to waluta, o której można powiedzieć, że będzie stabilna, że nie będzie drukowana w takiej ilości jak zielony... Można szukać na świecie - jen. euro, frank... pozdr

Witam; mariusz70: znam takie powiedzenie - tam gdzie kończy się logika zaczyna się wojsko. Po drugie - czy ty sobie wyobrażasz, że wychodzi jeden pan z tytułem i mówi, że to całe ideolo można o kant potłuc? Coś takiego można wspomnieć wśród lubianej grupy na ostatnim roku... może trzecim semestrze od końca. tu jest o Katyniu. Z podobnych "pomyślunków" - na AE uczono co roku iluś definicji czym jest zarządzenie i marketing. Dzielono je i łączono, pisano epopeje o nich. Co by się stało gdyby wyszedł student trzeciego roku, po trzech piwach i powiedział, że to wszystko to dzielenie włosa na czworo i dywagacje w stylu ilość diabłów na czubku szpilki? pozdr

Witam; nie odgrywały one takiej roli, jak jednostki nawodne. Z tego powodu napisałem że "słaba strona". W porównaniu do całej US Navy nie stanowiły jej głównej siły uderzeniowej. Oznacza to że były relatywnie najsłabsze. pozdr

Witam; że dana waluta, jest walutą światową. Umowa, ustalenie, jak zwał tak zwał... pozdr

Witam; secesjonista: zbiory rosyjskie przedrewolucyjne były potężne, te po jakby nieco mniejsze. Rynek nasycony był - ale wiele dzieł, kamieni szlachetnych i tak dalej zostało sprzedanych bezprawnie. Koszty - zero, zysk - konkretny. Tylko czym innym jest łapówka, czy procent by móc wycofać kapitały, a czym innym jest inwestowanie i robienie pieniędzy. pozdr

Witam; secesjonista: Stalin wiedział, że była zima. Przecież w Moskwie jest mniej więcej podobna. Finlandia była testem ACz - czy jego decyzje będą kwestionowane, czy jeżeli zostanie wydany nawet najdurniejszy rozkaz - zostanie spełniony, bez wontów i opóźnień. Pod Stalingradem wystarczyło jedno zdanie, kilkuwyrazowe by czołgiści ruszyli w niezbyt czyste przełamanie, wiedząc że stracą wielu swoich kolegów. Przy okazji miał to być sprawdzian organizacji samej ACz - wyprawa na Polskę z września '39 r. pokazała że wiele rzeczy jeszcze jest nie do końca, że logistyka szwankuje, choć na ćwiczeniach - wszystko w porządku, że nie zawsze potężne zgrupowania są najlepsze, i tak dalej. Po wojnie w Finlandii następuje wiele zmian organizacyjnych w samej ACz [m.in. zmiana organizacji jednostek pancernych i bodajże artylerii]. A dowódcy - jeśli coś zawalili - droga do kary była krótka. Ot stalinowska metodologia. pozdr

Witam; Glasisch: czym innym jest Luftwaffe jako poszczególne jej części, czym innym [kim?] są piloci i to czego dokonywali na swych maszynach, a czym innym jest ogólna organizacja. Pod tym ostatnim względem - widiowy ma rację. Koniec Luftwaffe pokazuje jej silę i to gdzie skończyła. Wyczyny o jakich piszesz - to jednostkowe "wyskoki" genialnych lub niemal genialnych pilotów. Problem jest tylko taki, że trawestując jedno powiedzenie "to nie jest występ solowy [tu pada jedno imię], oni muszą się sprawdzić jako całość. Czyli i lotnictwo bombowe średniego zasięgu,, dalekiego, myśliwskie, rozwój tego wszystkiego, czy morskie. Niemcy były potęgą lądową ale nie morską. Zaś ich położenie i w zasadzie brak porządnego samolotu dalekiego zasięgu sprawiał, że lotnictwo wspomagające marynarkę nie istniało. Lotniskowców nie mieli i tak dalej. Rudel - nie latał w morskich siłach lotniczych, Marat miał tego pecha czy szczęście że stal w porcie... Sama marynarka niemiecka w zasadzie po wejściu USA do wojny i po tym jak pokazali że duma może mieć swoje granice była skazana na klęskę. Z prostego powodu - walcząc na lądzie, potem z ZSRR budowa innych okrętów niż niszczyciele, torpedowce czy ubooty była marnotrawstwem czasu sił i środków.. Poza tym nie bardzo, co pisałem, da się oceniać całą marynarkę, jak już to poszczególne jej części. pozdr

Witam; w ramach kilku innych informacji: Atak w zimie, kiedy pod pokrywą śniegu nie wiadomo co jest niesie kłopoty. Tak w kwestii przypomnienia: śnieg, pokrywa śnieżna jest doskonałym izolatorem cieplnym, oznacza to, że pod nią bagna mogą być w zasadzie niezamarznięte. Jeżeli prowadzi jedyna droga, wąska, na niej kolumna - to jednym z ciekawszych rozwiązań jest zniszczenie pierwszego i ostatniego pojazdu, kilku snajperów i tyle. To co było wcześniej wspominane, plus kilka innych spraw - oznacza, że warunki dla atakującego są ciężkie, lub bardzo ciężkie. Patrząc z tego punktu widzenia ACz dokonała czegoś niemożliwego. Dla samej ACz, jej dowództwa był to test w stylu: będą słuchać czy nie. Zastanów się ile razy potem krasnoarmiejcy atakowali na rozkaz, w ten sam sposób, tą samą metodą, bez wytchnienia... Ile było protestów w szeregach tej armii przeciw różnym decyzjom i czym się kończyły. I jeszcze jedna sprawa - kiedy były owe protesty. pozdr

Witam; pan k: a czemu nie ma? Może w pewnym momencie ktoś będzie chciał się wyłgać z tragicznej własnej sytuacji finansowej i powiedzieć "sprawdzam" czyli egzekwować papiery dłużne? Spadek kursu dolara, do bardzo skrajnych wartości - podroży import [a jak...] potani eksport i pytanie co dalej... Co z ropą, co z surowcami, które USA sprowadzają w ogromnych ilościach... To, że dolar ma taką pozycję a nie inną - to umowa, to porozumienie iluś najważniejszych krajów A dolar może zastąpić ileś innych walut. To też tylko kwestia umowy, pozdr

Witam; secesjonista: słowo patriota oznacza kogoś kto chce jak najlepiej dla kraju własnego. Wedle komunistów patriotyzmem, czyli najlepszą drogą rozwoju było dążenie do ustroju komunistycznego, sojusz czy w końcu bycie częścią ZSRR, traktowanie go troszkę jak obecną UE. Oznacza to, że w ich rozumieniu byli patriotami... pozdr

Witam; secesjonista: jak zwykle złośliwy deczko. Zastanawia mnie czemu Niemcy mieli by spalić dokumenty? Przecież to tak naprawdę była jedna z prób podzielenia Aliantów. P_o co więc mieliby palić papiery? To ostateczność... Secesjonista: jaki system - taka wersja. Nie zawsze dało się powiedzieć - to milczano. W tamtym systemie dość wymowny znak. Oficjalna i podręcznikowa wersja historii "dla szaraczków" była nieco inna, jak i dziś w wielu wypadkach. Jakie czasy taka historia... Samo zaś "zwalenie" winy na Niemcy - było konieczne, trzeba było dać jakieś "formalny" tyłochron, po to by ówcześni przywódcy Zachodu mogli to jakoś swoim wyborcom wytłumaczyć. Po wojnie nikt o to już pytał nie będzie. pozdr