Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Armia czeska w 1938 r.

    Witam; to jestem trzeci w "klubie". Zawsze ocenialem postawę Czechów i Hahy jako najczystszy racjonalizm, który pozwolil uratować kraj od zniszczenia. Troszkę OT: po zabiciu Heydricha w zasadzie nie ma w historii czeskiej z okresu lat '38/9 -'45 jakiś większych powstań zbrojnych na terenie Protektoratu Czech i Moraw. Zemsta niemiecka byla na tyle mocna, że wybila Czechom takie postawy. Zupelnie odmienna sprawa to Powstanie Slowackie. W '38 roku przed Monachium obrona kraju przy ówczesnym stanie Armii Czeskiej byla możliwa i mialaby o wiele większe szanse powodzenia niż nasza w '39. Co ciekawe wszyscy sąsiedzi Czech, jak sam zauważyleś ostrzyli sobie na nie zęby. Każdy mial coś do nich. Postawa Zachodu to zupelnie inna bajka poruszana w postach o II wś [np. zdrada sojuszników zachodnich]. Dla mnie postawa i polityków i narodu w tych tragicznych latach, z perspektywy dzisiejszej byla najrozsądniejsza jaka mogla być. pozdr PS. Z tego co pamiętam sam Haha żyl w czasie wojny w spokoju piastując jakąs fasadową funkcję.
  2. Witam; czyli via Dymitriady wróciliśmy do nieśmiertelnego tematu reform RON a wcześniej pewnie i okresu Jagiellonów... A co do bojarów - pewnie, że by im się oplacalo - dostawaliby jakieś w miarę konkretne pieniądze, za gardlowanie za określonymi sprawami, albo popierania określonych frakcji. Caly czas biorę przykla z polskiej szlachty i tego w jaki sposób Piotr I zmiażdżyl ambicje dotyczące reform kraju i wladzy bojarów. Podejrzewam, że braliby chętnie i równie chętnie dyskutowaliby z wladcą o kierunkach agresji Pozdr OT: Szkoda, że u nas takiego Piotra I nie bylo
  3. Rozpad Austro-Węgier czy musiało do tego dojść?

    Witam; coraz bardziej [OT], ale... Zakladam, że wydarzenia toczą się tak jak się toczyly - czyli Sarajewo i noty A-W i Serbii ale, w pewnym momencie ktoś z A-W w pewnym momencie wycofuje się z kolejnej noty bezwarunkowej, czyli upokorzenia Serbii i dogaduje się z nią. Coś takiego ma wielorakie skutki: - bardzo mocno poprawia stosunki z Rosją, która stala za Serbią murem - istnieje możliwość pewnej pacyfikacji nastrojów na Balkanach - sprawia że nawet poważne zadrażnienia mogą być wyjaśniane drogą pokojową W takiej sytiacji [pewna neutralizacja stosunków A-W / Ros] gwaltowne konflikty dotyczylyby tylko Francji i Niemiec, co przy kiepskiej sile bojowej GB i niechęci pozostalej części Europy, mogloby sprawić, że wojna by nie wybuchla, albo zalagodzony by je, dając samorządność spornym rejonom. pozdr
  4. Afera Bergu

    Witam; toure20006: moja opinia jest taka, że wciągnięto Polaków w grę wywiadów na zacznie wyższym poziomie, a ci byli na tyle naiwni że uwierzyli w to co robią. Sytuacja pod koniec lat 40 tych byla taka, że w Polsce powoli następowala "stalinizacja" i zaostrzanie kursu. Wiele dzialań bylo skierowanych na zaprowadzenie porządku w kraju, rozprawienie się z, jak się to wówczas ladnie nazywalo, bandami czyli: UPA, resztki po AK, WiN i calej masy innych organizacji zwanych dzisiaj niepodleglościowymi. Do tego dość duże ruchy ludności która przyjeżdza do kraju, w obozach po calej Europie jest emigracja która zadaje pytanie "co robić". Dzialają dwa polskie rządy: ten we Warszawie mający realną wladzę i ten londyński mający ją teoretycznie, w 1946 r. Churchill powiedzial o żelaznej kurtynie, a do tego stosunki bylych aliantów staja się conajmniej "zimnowojenne". W takiej sytuacji część emigracji polskiej , część podziemia ludzi się, że przekona do siebie i swoich poglądów polityków zachodnich. Poglądy owe byly proste: III wś. i następuje wyzwolenie Polski spod panowania ZSRR [broń atomowa jest znana, choć znane są także jej skutki użycia]. Owe osoby mówią oczywiście, że w Polsce wszyscy nienawidzą komunistów a ich wladza trzyma się wylącznie silą bezpieczeństwa. To co dla naszych bylo rewelacyjnym pomyslem, dla Zachodu niekoniecznie, ale... Owe pomysly i fakt, że wróg naszego wroga... wykorzystalo owe chęci do szpiegowania i zgarniania informacji na temat tego co się dzialo w Polsce, wspomagając oczywiście te dzialania finansowo. "Tajemnica poliszynela" w takim wypadku oznacza tyle, że nikt tego faktu nie drukuje na pierwszych stronach gazet, z pominięciem brukowców. SB i polski wywiad glupi nie byl i po prostu wprowadzil swoich szpiegów do środka a potem przejąl owe ośrodki, samemu wybierając datgę i powód do ich dekonspiracji. Skrótem: polskimi rękami, kosztem polskich obywateli i niejednokrotnie patriotów [w ich mniemaniu] Amerykanie i Brytyjczycy przeprowadzili trwającą kilka lat operację wywiadowcza, która z hukiem zakończyla się na przelomie lat 50-tych. Koszty ponieśli wylącznie Polacy, tu w kraju i za granicą. Ich mocodawcy pozostali czyści. pozdr
  5. Witam; zacznę od dolu - czyli chlopów. Z tego co pamiętam chlopi nie mogli w normalnych warunkach nosić miecza, a szlachta tak, co w tlumie takich samych biedaków stanowilo wręcz wyróżnienie - to ja jestem szlachtą. Sejm mógl uczestniczyć i to dość mocno z jednego powodu - ordynacja w sensie formalnym i praktycznym stanowila pewne zlamanie prawa RON w sprawach majątkowych [dotyczylo to zarówno spraw dotyczących zbycia, nabycia, dziedziczenia nieruchomości jak i praw osobistych dotyczących możliwości dochodzenia przez czlonków rodziny swojego udzialu w nim]. Bylo, to, wg mnie przynajmniej dość szerokie naruszenie prawa panującego w RON, co oznaczalo przy zalożeniu, że Sejm je stanowi prawo, że tylko on jest wladny uczynić wyjątek od niego. Poza tym forma musiala być zachowana - czyli jeżeli uchwala sejmu mówila o danej zasadzie to także uchwala [akt tego samego rzędu] musial mówić o wyjątku od niego. A wyjątkiem takim jest ordynacja. pozdr
  6. Rozpad Austro-Węgier czy musiało do tego dojść?

    Witam; Vissegerd - chcesz - masz:) [ze mną jak z dzieckiem :wink:] Wedlug mnie, A-W w postaci monarchii dualistycznej czy innej [z Polską w nazwie] by przetrwaly. A-W polożone w zasadzie na terenie calej Europy Środkowej mając pod sobą narody slowiańskie umialy tak zreformować swój system, ze mimo niedoskonalości dzialal i pozwalal temu krajowi funkcjonować. Przy zalożeniu : brak wojny / lub w okrojonym zakresie - ziemie polskie nijak się nie zjednoczą, a system jaki panuje na terenie A-W gwarantuje możliwość rozwoju i wlasnej kultury [polskiej , czeskiej, węgierskiej...] i możlwiość uczestnictwa w życiu publicznym, i prawa obywatelskie niezależnie czy w nazwisku są "strafe S" czy "kreseczki", "ptaszki" czy "kropeczki". Niezlą drogą , którą powinny pójść A-W powinno być danie autonomii poszczególnym krajom [Galicja, Czechy, Węgry, Austria ...] z wlasnym parlamentem i rządem lokalnym, a nad nim rząd krajowy wiedeńsko - budapesztański. Jest to ustrój dzisiejszych Niemiec. Z jednej strony są opanowane pewne "nastroje" w poszczególnych regionach, z drugiej owa slabość staje się silą kraju, rozwijając spoleczeństwo w pelni obywatelskie. Dziedzicznym prezydentem bylby oczywiście cesarz z dynastii Habsburgów. Przy okazji taki kraj stanowi calkiem niezly punkt w polityce dotyczącej tej części Europy, pomagający przezwyciężyć nacjonalizmy i stanowiący oparcie przeciw silniejszym krajom kontynentu. pozdr
  7. Witam; Vissegerd - pamiętam, że będac tego lata, czyli niedawno, gdzieś na "wschodniej ścianie" przewodniczka wyraźnie mowila, że aby znieść orydnację i mieć możliwość polączenia tych terenów z innymi, lub ją sprzedać konieczna byla zgoda Sejmu, tu niestety nie pamiętam czy ustawowa czy w innej postaci. Dotyczy to okesu Polski międzywojennej. Na tej podstawie przypuszczam, że na coś takiego byla potrzeba zgoda najwyższych wladz RON. W grę wchodzi Sejm , albo król - jak przypuszczasz. Ja przyjąlem, że gdyby to byl król, to zgodę musialby wydawać prezydent jako glowa państwa. Co do dzielenia ziem - calkiem niezlą orientację do czego to prowadzi daje i Tazbir i Łossowski, a także podroż do Malopolski i przyjrzenie się miejscowościom. Nie pamiętam kto pisal, że taka zwykla szlachta - szaraczkowa, zaściankowa od chlopa różnila się tym w swym życiu, że nieraz dla podkreślenia tego że jest "solą Rzeczypospolitej" nosila w czasie prac polowych przypasany miecz na powrózku... Co do pozycji szlachty i tego jaka byla w Polsce też wyrożniano różne jej klasy [od magnaterii ; czy wręcz rodów książęcych [Litwa] do goloty. Podobne relacje panowaly przecież na dworach - od rękodajnych, przez takich którzy stale mieszkali na dworze - po tych co zajmowali się np oborą, jak zwykli najmici, określani ogólnym slowem "... i slużba" albo "... wraz z pacholkami" pozdr
  8. Witam; ale na podatki placone regularnie na wojsko w koniecznej wysokości przez ogol szlachty [nawet tej średniobogatej] musialaby się zgodzić sama szlachta, co bylo podówczas wątpliwe, kiedy przez kilka lat "igrania" z Rosją nie zdolala tego zrobić i kasa królewska swiecila pustkami. To także oznacza konieczność reformy systemu wladzy , podatkowego i in w RON, polegającego glównie na zwiększeniu prerogatyw króla i oslabieniu roli szlachty [gl. magnaterii], na co raczej szans nie bylo. Co do próby placenia bojarom - nie spotkalem się z opinią, że byl to inny typ spoleczeństwa, z drugiej zachowania Piotra I [okolo setki lat później] mogą pozwolic delikatnie przypuścić, że bojarowie także nie byli "krysztalowi" pod waględem posluszeństwa wobec państwa. Przyjątem to jako nieśmiale zalożenie do teorii placenia im, za przychylność względem Polski. pozdr
  9. Gdyby nie było stanu wojennego...

    Witam; Fakt że Sejm uznal za akt niekonstytucyjny stan wojenny, nawet sprzeczny z konstytucją PRL, nie oznacza nic poza wolą Sejmu zdominowanego wówczas nie przez prawników a poslów wywodzących się z grup / partii które byly wrogiem lub przeciwnikiem PZPR. Nie pamiętam wyników wyborów które ustalily sklad Sejmu w 1992 r, ale SLD nie mial wówczas znaczącej pozycji Poza tym: interwencja w Czechoslowacji to byla decyzja obozu [w sensie Ukladu Warszawskiego], Jaruzelski jako szef obrony ponosi za to odpowiedzialność, lecz możliwe jest takze, że wlaśnie owa interwencja sprawila, że J. podjąl się rozwiązania naszych problemów naszymi rękami. Problem jest następujący: Czesi witali wkraczające wojska kwiatami i podejściem "my was nie chcemy - ale gości witamy". U nas taka sytuacja skończylaby się rozbitymi glowami i zabitymi. [OT] ! Zachowanie porządku wymaga różnych dzialań. Jak pisalem wcześniej J. ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje i on się nie broni przed tym - normalnie chodzi do sądu, i jego świętym prawem jest bronienie się. Pozostaje zupelnie inny problem: czy możemy wypominać użycie broni podczas masowych protestów i strajków patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego: odpowiadam ze nie wiem! Każdy z nas ma pewien punkt, który przekroczony sprawia, ze w kraju jest anarchia. Tu powinno paść pytanie: czy górnicy strajkujący rzucający petardami, oponami i z kilofami czy muszą iść w użycie armatki wodne i kiedy? Podówczas prawdopodobnie oddzialy typu "prewencja" musialy mieć zgodę MON. [OT} ! Zapominasz jaki byl wówczas uklad wladzy i to, że ministrowie byli wykonawcami decyzji KC. Podejście rząd rządzi a partia kieruje to Gierek a nie Gomulka. Przy okazji: m. in. J. zawdzięczasz okrągly stól. pozdr
  10. Ich ostatnie słowo - Norymberga

    Witam; Andreas: sądzono tylko zwyciężonych, ale tak by ich niezbyt upokorzyć. Pomijając fakt, że sporo z sądzonych mialo juz swoje lata, a wielu z nich zmarlo do 195x roku co oznaczalo, że z więzień wychodzili dość szybko "ze względów zdrowotnych". Fakt, że nie wyciagano tego co ZSRR "przeskrobal" i zlamal prawo, wynikalo z faktu, że bez ZSRR i jego udzialu w wojnie nie byloby roku '45 i calej Norymbergii lącznie z wyrokami. AH i Niemcy hitlerowskie byly jedynym zwornikiem calej koalicji bylo "dopaść faszystowskiego gada i go ukarać by się nie podniosl już więcej". Gada ukarano, część gadzin też i emocje opadly i wszystko się rozpadlo. Lu Tzy - ludzie są różni - jedni wierzyli, w ich mniemaniu w Boga i do jakiejś jego wersji się odwolywali, inni wierzyli w wodza, a jeszcze inni mieli moralność bandytów: póki kradli bylo dobrze, zlapali i skazali na śmierć - no to czyńcie waszą powinność i wstydu oszczędźcie. pozdr
  11. Witam; Nie ma pieniędzy - problem z armią a jedynym ratunkiem byly pieniądze magnatów, lub hetmanów / dowódców poszczególnych oddzialów, co wg mnie w ich rozumieniu pozwalalo prowadzić im pewne dzialania na wlasną rękę. Taka sytuacja pokazuje też w sumie nieco iluzoryczną silę Wazów na tronie RON. Nie pamiętam gdzie wyczytalem coś takiego [Tazbir? Mackiewicz?], że w XVII w i pod koniec XVIw polska szlachta traktowala takie "datki" ze strony obcych państw jako coś w pelni normalnego, czego nie należy się wstydzić. Troszkę na tej zasadzie pisalem o państwie moskiewskim. pozdr
  12. Ich ostatnie słowo - Norymberga

    Witam; Andreas - jest jeden problem, o czym zapominamy "przy okazji" Norymbergi i procesu. Gdyby chciano tak naprawdę osądzić tych ktorzy w czasie wojny zlamali prawa wojny i dajmy na to strzelali do cywili, albo źle traktowali jeńców, to z niewielkim ryzykiem blędu większość jednostek wojskowych można by postawić przed sądem. Podobnie zarzuty o mordowaniu ludności cywilnej poprzez bombardowanie z powietrza i tp, musialyby objąć także aliantów. Zarzuty musialybyć na tyle ogole b dalo się wlączać i wylączać pewne "drażliwe" sprawy [patrz: ZSRR] i na tyle poważne by można by bylo na ich podstawie skazać na konkretne wyroki hitlerowców, w sytuacji gdy część z nich nie żyla [Hitler ; Goebbels] lub zniknęla w powojennym świecie z różną, czasem niemal boską pomocą [Eichmann] Do tego wyciąganie wielu różnych spraw na werzch doprowadzilaby do tego, że caly proces bylby troszkę jak owa nierządnica w NT. Kto niewinny niech pierwszy rzuci kamień... Przy okazji, nie wiem - nie spotkalem się z wydanymi w Polsce stenogramami z Procesu Norymberskiego. Mam coś takiego w swojej biblioteczce - tylko niemieckie. [OT] Co do Pattona - jeśli widzial on zachowanie generalicji sowieckiej w pokonanych Niemczech i zachowanie jednostek radzieckich, to nawet przywyklemu do "Zolnierskich" widoków Pattonowi krew się pewnie buzowala. Inna bajka że aliantów lączyl w czasie wojny jeden zwornik - AH... pozdr
  13. Witam; Wolf - wywolanie powstania w Krakowie w granicach "z roku '44" czy jakiegokolwiek innego do czasu wlączenia Nowej Huty bylo czystą fikcją literacką: Zwarte zabudowa, bardzo zwarta wręcz, poaustriackie bastiony nadal drożne z lokalizacją następującą: dzisiejsze Rondo Mogilskie ; Kopiec Kościuszki; Nowy Kleparz. Nad miastem dominują dwa duże [conajmniej] pagóry - Kopce Kościuszki i Krakusa. Uklad ulic [rokady] już istnieje... Kraków to byla Festung Krakau, jedna z najpotężniejszych twierdz okresu I wś, z koniecznym do tego ukladem ulic, fortami i calym kramem by się bronić. Lotnisko w zasadzie "za rogiem" - Rakowice. Pomijając to wszystko - miasto nie zniszczone dzialaniami wojskowymi, dotknięte jedynie grabieżami dóbr materialnych. Samo powstanie, poza Warszawą nie mialo szansy wybuchnąć w jakimkolwiek innym mieście. Z dużych miast na terenie Polski przed i po wojennej w rachubę wchodzila jeszcze Łódź, Lwów, Wilno... i tyle w zasadzie. Inne byly albo malymi miastami, albo stanowily ogromne garnizony wojskowe. Z tej grupy żadne nie ma takiego wydźwięku jak Warszawa a Lwów i Wilno są po stronie radzieckiej, zaś Łódź no cuż... pozdr Ps Wolf, Klaj w Krakowie to synonim największej dziury zabitej dechami, patrz podbna rola Pcimia [OT]
  14. Gdyby nie było stanu wojennego...

    Witam; zgadza się, poza tym jest jedna sprawa, o której zapominają wszyscy rozdzielający sprawy polityczne od gospodarczych, mówiąc, że strajki to sprawy polityczne i tyle. Na Zachodzie doskonale potrafiono liczyć i pomijając fakt, że nikt nie traktuje zwiazków zawodowych, a takim byla "Solidarność" mimo wszystkich swoich odcieni jak prawicy. Owe slynne postulaty sierpniowie to czysty zwykly socjalizm. Podejrzewam, że będzie to ciężko udowodnić, ale moja opinia jest taka: eksperci gospodarczy przy rzadach zachodnich musieli zwracac uwagę, że gospodarka się sypie, a przy spelnieniu żądań związkowców posypie sie na mur-beton. Co takie rzeczy oznaczaly w "cywilizowanych" krajach, rządzący tam wiedzieli dokladnie i nie wiedzieli jednego - jak zareagują rządzący w Polsce i jakie to reakcje wywola u Wielkiego Brata. Masz rację pisząc że zmiany w świecie sprawilo to, że Gorbi pierwszy chyba zacząl dostrzegać problemy ZSRR i jakoś im przeciwdzialać, co wywolalo podobne reakcje w krajach "satelickich" czyli "glasnost' i piereistrojkę" Podobnie bez dobrej woli rządzących rok '89 nie bylby w Polsce możliwy [troszkę OT] pozdr
  15. Premierzy III RP

    Witam; Z tej calej listy mam szacunek dla Mazowieckiego - za to, że staral się jakoś opanować ten kraj. Byl tak jak osoba jadąca w nocy nieznaną trasą bez światel i wiedzial co będzie za zakrętem. Nie pamiętam kto to powiedzial ale byl w podobnej sytuacji, kiedy zadano pytanie dlaczego nikt nie mówi, że to wygral bitwę: "Wiadomo tylko kto bylby winny jakby się nie udalo...." Potem zabraklo nieco "plodozmianu" czyli umiejętności polączenia ognia z wodą, czyli: najpierw zamieszanie potem opanowanie sytuacji. U nas albo byla zawierucha totalna i polowanie na czarownice [Olszewski, Kaczyński]; albo ręczne sterowanie zza tylnego siedzenia [buzek, Marcinkiewicz]. Poza tym za dużo myślenia o sobie i nieumiejętności "zejścia ze sceny" [Miller]... pozdr PS. Jarpenie: Pisalem o nich bo systemowo wszystkie te osoby należa do kapitalizmu, choć związani byli bardzo mocno w ten czy inny sposób z PRL-em [zwl. Wilczek i MFR].
  16. Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

    Witam; ukazala się dość niedawno książka pt "Kobieta w Berlinie w '45 r. Autorki nie ma, po prostu opisany jako Anonim. Polecam przeczytać. To co się dzialo w czasie ataku ACz przechodzilo w wielu wypadkach jakiekolwiek pojęcie. Żolnierze RKKA traktowali Niemcy jako zdobycz wojenną. Niemcy jako calość, jako coś co się skalada z wielu części które można bić grabić i zabierać. Poza tym wszystkim Niemcy byli przedstawiani jako najgorsze istoty na ziemi i nic wobec nich nie jest zabronione. Przeglądając kiedys jakieś dokumenty z okresu tuż powojennego [lipiec? czerwiec? '45] bylo napisane że sam tylko garnizom w Jeleniej Górze skazal ponad 2000 żolnierzy za "czyny niezgodne z godnością żolnierza" [czy jakoś tak...] pozdr
  17. Ich ostatnie słowo - Norymberga

    Witam; Tofik - trafna uwaga: Keitel przez wielu jest opisywany jako Lokeitel [Lokaj]. który myśli o tym jak wyprzedzić mysli i slowa wodza. Co do tego czy się nawrócili czy nie - w wielu wypadkach pewnie tak i wiara ich w ich mniemaniu byla szczera bo przecież wyrazili żal za to co zrobili i zgodzili się przyjąć karę na ziemi którą im wyznaczono. Mogli traktować to jako pokutę. Co do religii na wojnie - nie ma czemu się dziwić, w każdej armii byli kapelani którzy do zolnierzy mówili o wyzszości ich Boga nad bożkiem nieprzyjaciela, którzy odprawiali msze polowe, dając oplatek i blogoslawiąc tych którzy będą siać śmierć, nie gorszą niż Apokalipsa i cala banda diablów z najgorszych podziemi piekiel, z pelnym blogoslawieństwem kapelana. Na pasach [w teorii] każdy z nich, niemieckich żolnierzy, mial napisane - "Gott mit uns". Bóg i wojna splataly się caly czas ze sobą, niejednokrotnie blogoslawiąc sobie wzajem. Nie należy się dziwić że wzywali Boga na świadka [jakiego - nie wnikam], podobnie jak w ich mniemaniu [tu akurat mieli troszkę racji] powstrzymali "hordy ze wschodu" i zawsze dzialali w interesie Niemiec, najlepszym oczywiście. pozdr
  18. Dobre strony III Rzeszy?

    Witam; temat ciekawy a zmarl, może go ożywię Dla spoleczeństwa III Rzesza i AH oznaczaly porządek dla zwyklego miszczańskiego obywatela gdzie każdy ma swoje miejsce, a tradycyjni wrogowie zostali uznani za oficjalnych wrogów systemu i kraju [np. Żydzi]. Zamykano bardzo często na podstawie wątpliwych dowodów nie patyczkując się zbytnio, co oznaczalo że przestępczośc ta drobna najbardziej uciążliwa spadla. To widzial obywatel - taki zwykly. Po zawierusze końca lat 20tych i początku 30 tych gdzie każda niemal partia miala swoje bojówki oznaczalo pewne uspokojenie. Dla zwyklych ludzi: AH zagwarantowal urlopy macierzyńskie, urlopy i [w teorii] pewne prawa pracownicze. Symbolem tego są przecież statki i wyjazdy przed KdF [Kraft durch Freunde] co oznaczalo możliwość oglądnięcia kawalka kraju i sąsiadów tak zwyczajnie najnormalnie w świecie. AH to także akcje spoleczne w stylu Pomocy Zimowej - każdy czul się potrzebny. Można nazwać to malą stabilizacją coś jak z Perfectu "pęka cienka nić / telewizor, meble, maly Fiat/ oto marzeń szczyt..." W kontaktach z zagranicą dal Niemcom poczucie bezpieczeństwa i sily. Bezpieczeństwa bo w końcu można bylo powiedzieć że się jest Niemcem i nikt nie patrzyl z pogardą, a sily - remilitaryzacja Saary i w końcu zburzenie plotu postawnień ukladów pokojowych z '18 i '19 roku. W końcu kraj mial normalną armię z poborem i tym calym blichtrem. Pozycja kraju w świecie byla o wiele wyzsza niż za Stressemana Z zupelnie innej strony: - gospodaka - w zasadzie w calym świecie do końca lat 30 tych żaden kraj nie mógl wyraźnie powiedzieć, że pokonal kryzys. Niby byly lagodzone jego skutki ale nie byl pewien swego, nawet US FDR. Faktem jest, że Niemcy w '39 najdalej '40 mimo Anschlussu i zaboru Czechoslowacji niestety nie stać bylo na taki typ rozwoju albo zbrojeń jakie kraj prowadzil. - polityka i wyjaśnienia [OT] - w '32 i '33 roku komuniści niemieccy mogli bez problemu sprawić, że NSDAP faktycznie przegra wybory. Wystarczyloby żeby Międzynarodówka [czyt. Stalin] nakaże nie walczyć a wspierać socjalistów. To, że potem Niemcom udalo się zaskoczyć ZSRR w najmniej korzystnym momencie oznaczalo to tylko przedlużenie agonii N. i w momencie wlączenia sie US do wojny ograniczenie zasięgu RKKA. pozdr PS. Jakiś program na Discovery o Hitlerjugend i BDM, wtedy mlode osoby dziś, staruszkowie, mówili o tych latach: bylismy nim [AH - F.] zafasynowani, pokazal nam to że można żyć, zadbal o nas, poza tym umial nas pociągąć. My go uwielbialiśmy. W tym momencie pada pytanie o Żydów, o Kristallnacht, o KL. Odpowiedz jest prosta - czuliśmy się silni, w końcu się z nami liczono, traktowaliśmy wtedy to jako "koszt" tego co się dzialo. Dopiero jak wojna zapukala do naszych drzwi ['44-'45] przyszlo otrzeźwienie, po tym jak przyjęliśmy do wiadomości że istnial caly system KL, że tam mordowali ludzi.
  19. Premierzy III RP

    Witam, patrzę na tę listę i brakuje mi kogoś - kto sprawil, że w ciągu jednej godziny ze socjalistycznego slonia w stanie rozkladu staliśmy się tygrysem kapitalizmu. Okres też nijaki ani jeden ani drugi - przejściowy. Wiadomo, że socjalizm [choćby z ludzką twarzą i reformowany] to nie byl a nikt nie wiedzial jak wygląda kapitalizm [niechy i wilczy z klami i z pianą na pysku]. Premierem tym byl MFR wraz z ministrem Wilczkiem. W zasadzie to jego ustawy zmienily ustrój jeszcze PRL-u wprowadzając coś zupelnie nowego, lacznie z podstawami reform Balcerowicza. pozdr
  20. Witam; czyli wniosek nasuwa się powolutku taki, od jakiego wyszliśmy z dzialu o Jagiellonach - konieczne bylo wzmocnienie wladzy królewskiej. Takie postępowanie magnatów to dla mnie czysta niemal samowola. Dopóki takie "wycieczki" pozostawaly jeszcze pod jaką taką kontrolą to pól biedy, w momencie jak się wymknęly to już bylo gorzej. Z mojej strony te wyprawy wyglądają na partnerstwo "publiczno prywatne" czyli magnaci dają i armię i pieniądze na jej utrzymanie, a król doklada kwiatek do tego korzucha licząc, że nie wymkną się spod iluzorycznej kontroli. Patrząc na kwestię Kozaków i "ludzi wolnych" zamieszkujących pogranicze, to dla magnatów stawili oni w ich prywatnych wojenkach rezerwuar wojska zaciężnego, pozwalając w razie problemów zrzucić winę na mistyczych "dzikich Kozaków palących wszystko i zabijających wszystkich". Takie slowo - wytrych. Chcąc utrzytmać Rosję we względnym nieporządku pieniądze sejmowe powinny się znaleźć - gdyż zawsze jest to tańsze od samej wojny, pozwalając wygrywac wszelkie różnice "po cichu" a nie "z przytupem". Poza tym w razie jakichś problemów daje czas zainteresowanym by zebrać wojska i przygotować się do ataku. Poza tym takie podkupywanie zwolenników na pewno zmieniloby nastroje w stosunku do Polski. Okupacja Moskwy nie byla by zwornikiem elit moskiewskich, glosy nie bylyby jednolite a wplyw opcji "antypolskiej" tak silny. pozdr
  21. Witam; co do samego "nazewnictwa" systemu jaki wówczas panowal, na pewno można powiedzieć jedno: komunizm to nie byl, gdyż nawet w u samego Wielkiego Brata brakowalo zwykle z minimum ze 20 lat... Co do samej literatury - możesz ją podzielić na tą gdzie opisywane są początki tego, że Europa Środkowo - Wschodnia "wpadla w lapki" tow. Stalina. Tutaj możesz zrobić podzial na to co się dzialo w Polsce i pozostalej części Europy. Do niej możesz swobodnie zaliczyć pozycje mówiące o ustaleniu skąd się wzial podzial Europy: - Churchill ; de Gaulle ; dokumenty dot. spotkań Stalina z prezydentami US i premierami GB i taką gdzie opisane jest w jaki sposób ksztaltowala się sama instalacja systemu w Polsce - Urban ; Kersten ; Berling ; Bierut ; Paczkowski Potem literaturę opisującą zmiany tego systemu w Polsce na przestrzeni lat 46/7 do 89 kiedy to oficjalnie system socjalistyczny upadl: - MFR ; Jaruzelski ; Urban ; Paczkowski ; Kersten [do tego można dolożyć różne wspomnienia osób które braly w tym udzial - w zasadzie np Dzienniki MFR to codzienny opis rzeczywistości z okresu '57 - '89]. Wspomnień jest dość i to czasem naprawdę kontrowersyjnych Rozwój socjalizmu na świecie możesz podzielić na sam "Sowietskij Sojuz" ; Europę i resztę świata. Każda z nich miala swoją wlasną wersję tego co nazywa się takim czy innym socjalizmem. Do wersji socjalizmu możesz np. wrzucić konstytucję, tzw. "stalinowską" z lat 30 tych, do tego "Czerwoną książeczkę" Mao, dziela o budowie socjalizmu w NRD [byly i to po ichniemu ], Che czy Fidel też się nadadzą. pozdr
  22. Witam; w kwestii ukarania nie jest pytanie jaka kara tylko jak ukarać, żeby kara byla wykonana bezwzględnie i do końca. Król ma wlasną politykę, plany i pomysl jak zrealizować jedno i drugie. Magnat kresowy zna jej fragmenty, ma swoje podejrzenia a wszystko przelicza na ilość czerwonych zlotych o jakie wzbogaci swą kieszeń po wyprawie, za dość iluzoryczne granice. Kara mogla być np. finansowa, odsunięcie od tronu z nakazem osadzenia w jakimś zamku, lub konfiskata tego co w zrabowal w czasie takiej wyprawy. To ostatnie oznaczaloby , że skorzystal faktycznie któl, a magnat ponosi tylko koszty tej "imprezy". Ukaranie musialo nastąpić, gdyż w innym wypadku rozsadzalo państwo od wewnątrz. W takiej sytuacji mam caly czas "Prawem i lewem" Łozińskiego bodajże i opisy tego, co w I polowie XVII w. wyrabiala w sumie drobna i średnia szlachta i jak omijala i ignorowala prawo. W/g mnie Waza popelnil jeden duży bląd za daleko i maly krok do tego. Tym dużym blędem bylo wejście do Moskwy. Zamieszanie w Rosji można bylo utrzymywać nieco mniej formalnie, np daąc pewne "pieniądze na utzrymanie" czyli nieco podkupić kilku bojarów, z delikatnym zasugerowaniem, że my odbierzemy tylko to co utracono [ów Smoleńsk nieszczęsny]. Może udaloby się wtedy utrzymywać w Rosji, niskim kosztem stan permentnej klótni wśród bojarów, i zadowolenie patriarchy, który by raczej w cleach religino - kościelnych cara wykorzystywal. Mniszecha z jego pomyslami najlepiej by bylo zostawić samemu sobie. Bylby wtedy w sytuacji wielkiego zla i jeszcze większego bagna w jakie wpaadlby przez samodzielną wycieczkę do Moskwy. Rosjanie by sobie sami z nim poradzili, a podkupiani przez Wazów nie rośli by w silę, albo kierowali się w inną stronę niż Wilno i Smoleńsk czy Kijów. pozdr
  23. Gdyby nie było stanu wojennego...

    Witam; Bruno nie pamiętam czy bylo to wyjaśniane ale: sankcje gospodarcze wprowadzil rząd USA, dokladniej prezydent Reagan. Wszyscy wiedzieli, że uderzy to nie w rządzących ale w zwykle spoleczeństwo. Dość oryginalnie ową myśl wyrazil Urban: "rząd się sam wyżywi". Spoleczeństwo niestety nie. W czasie owego oglaszania padaly różne slowa o demokracji i zasobności mieszkańców. Reakcją Urbana, oczywiście w jego stylu, bylo wyslanie koców dla bezdomnych w Nowym Jorku czy Waszyngtonie. MFR twierdzi, że jedynym nam chyba wówczas przyjaznym krajem "zachodnim" byla Austria. pozdr
  24. Witam; gdzieś slyszalem albo czytalem opinię [Kirchmayer? "Cat" Mackiewicz?] nie pamiętam gdzie, że Szwedzi zawdzięczają swoją niepodleglość dwóm podbojom i rozsądkowi. Podoboje owe to Dania - na terenie której znajdowaly się cieśniny umożliwiające kontrolę tych co wplywali i wyplywali z Baltyku, oraz Norwegia, dokladniej Narwik - wlaściwie niezamarzający port caloroczny, do którego z Kiruny nie bylo daleko i ktory stanowil glówną drogę eksportową 'szwedzkiego zlota". F. Bernadotte pisze, że dopiero w lutym '45 roku Niemcy pozwolili na prowadznie dzialalności Czerwonego Krzyża w obozach konentracyjnych, choć sam F. , a i Szwedzi nie do końca wierzyli w to co mówiono o nich. Czy są gdzies dane dotyczące wymiany handlowej Sz, w latach II wś? Ja się z nimi na razie nie spotkalem. Podobnie zastanawia mnie czym N. placili za stal i rudę, a także prawdopodobnie za produkty szwedzkiego przemyslu zbrojeniowego. pozdr
  25. Polacy i ich odpowiedzialność za zagładę Żydów

    Witam; pytal o wyznanie nie o narodowość. Oboje byli obywatelami amerykańskimi. To coś takiego jakby Polak wyznania mojżeszowego. To czy ktoś byl akurat Amerykaninem, Francuzem czy Norwegiem Niemcow średnio interesowalo - ich interesowalo wyznanie. [Tak troszkę OT] pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.