-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; Lew Trocki - rewolucjonista, autor kilku książek. W czasie lat 20 tych zaczyna się jego rywalizaja ze Stalinem, któremu udalo się przejąć ster wladzy w ZSRR. Zostaje wygnany po pewnych perypetiach osiedla się w Meksyku, skąd prowadzi aktywną dzialalność w polityczną i pisarską pisząc do różnych emferyd i opoważnych pism o tym że Stalin jest mordercą. Tweirdzi nawet w '37 że wojna radziecko niemiecka wybuchnie w '41. Wizjoner czy znawca systemu? Dla Stalina niby zapomniany a jednak caly czas jest jak pchla która kąsa, zostaje zamordowany w '40 r, okolo 10 lat po wygnaniu z ZSRR. Dlaczego Stalin przegonil Trockiego? Jakie byly poglądy Trockiego o nim? Jak oceniacie jego dzialaność,przez którą wojowal z "Soso" w l. 30 tych? pozdr
-
chcialoby się powiedzieć i wszystko jasne... Witam; z jednej strony walczyl o komunizm wojenny i zaprowadzal żelazną ręką porządek w Rosji [wówczas], by potem zostać jedynym wrogiem Stalina "tylko" wypędzonym z ZSRR. W latach 30 tych byl jego oponentem i na jego rozkaz zostal zamordowany w '40. Morderca, polityk, wizjoner? pozdr
-
Witam; powtórka? Nie wiem - choć problemu stosunków polsko - niemieckich, nie bylo jeszcze. Fakt, że istnialy dwa państwa niemieckie utrudnial ulożenie z nimi stosunków. Jeżeli jedne za drugie przeciw to sprawa już o wiele gorsza. Z NRD jako "bratnim" krajem stosunki mieliśmy ulożone od lat 40 tych albo wczesnych 50 tych. Nie pamiętam dokladnie. Problem byl inny: to Niemcy Zachodnie dla wielu byly dziedzicem i podmiotem na który przeszly umowy międzynarodowe zawarte przez III Rzeszę, jak i problemy które ona sprawila. Tym problemem byl problem granic na Odrze / Nysie, zwlaszcza że przez dlugi czas same Niemcy niezbyt wiedzialy jak się do zmian ustosunkować i dlugi czas za granice wschodnie uznawali teren do linii z '37. Podpisanie umowy przez Gomulkę stanowil ogromny krok naprzód. Niemcy Z. w tej umowie przyjmują za obowiązujące i stale wlaśnie te granice, które zostaly ustalone w '45. To czy Gomulka wykorzystal odprężenie na linii Wschód - Zachód - nieważne, on to podpisal i za jego czasów zostalo to wynegocjowane. I za to cześć mu i chwala i to dozgonna. To, że przejechal się na gospodarce - zupelnie inna para kaloszy. Bylo to spowodowane tym prostym faktem że ekonomia socjalistyczna z ekonomią ma niewiele wspólnego i po prostu w pewnym momencie trzeba bylo "nadgonić" ceny sprzedaży do cen "produkcji" i ograniczyć dotowanie. Brak urealnienia kosztów produkcji przez kilka lat sprawia jednorazowe podwyżki w sporej wyskości [i 50% i więcej]. Oznacza to gwaltowne realne zubożenie ludności. Wzrost plac w tym momencie spowoduje natychmiastowy wzrost inflacji i dwa wyjścia: albo powrót do stanu "sprzed" zmian albo olbrzymią inflację. To już ekonomia a nie "Wielki Brat patrzy i rządzi" pozdr
-
Witam; nasze wladze też nie byly w pelni krysztalowe, tak gwoli ścislości. Inną sprawą jest fakt, że w sytuacji kiedy jeden z partnerów patrzy w dużej mierze na moralność w polityce, a pozostali mają do zalatwienia "interesy" albo "sprawy", ten kto posluguje się "moralnością" lub tym co za nią uważa jest z punktu na straconej pozycji do pozostalych. Mają po prostu zupelnie różne cele do osiągnięcia i biorą pod uwagę zupenie inne środki dzialania i / lub dyplomacji jakimi mogą dysponować. pozdr
-
Witam; Wroobel : w kwestii wladz - będę namolnie montonny - za legalną uznaje się tą wladzę którą uzna spoleczność międzynarodowa, i to największe i najważniejsze kraje. II RP byla legalna bo jej wladze byly wlaśnie uznane w taki sposób. W/g mnie kontrowersje w uchwaleniu konstytucji kwietniowej spowodowaly fakt [o czym wyraźnie wcześniej pisalem], że wladza ludowa miala oparcie w marcowej. PRL byl normalnym legalnym krajem uznawanym przez caly świat, krajem z którym nawet Niemcy Zachodnie podpisaly umowę o uznaniu granic na Odrze / Nysie. Z PRL-em byly zawierane umowy międzynarodowe i in. Stanowil podmiot i przemiot prawa. Oznacza to, że jest krajem w świetle tego prawa niezależnym zdolnym podejmować swoje decyzje. Tak samo decyzje mógl podejmować ów kraj, przez swoje wladze wewnątrz. Jeżeli Sejm uchwalil ustawę a prezydent ją podpisal to na podobnej zasadzie można ją zmienić - czyli Sejm i prezydent . I jedno i drugie mieliśmy! Fakt, że mieliśmy "parasol", ale tylko my [!] oznaczalby, że bylibyśmy kolonią ZSRR, niestety nasza polityka nie zawsze byla taka sama jak ZSRR i w naszym kraju bylo jak "u Brata". Z drugiej strony podobny parasol stworzony przez USA nad Europą Zachodnią prowadzi do dawno zaakceptowanej konstatacji że byla tzw. "zimna wojna" i niemal wszystkie znaczące kraje byly zgrupowane w dwa obozy gdzie glówne role graly dwie wielkie potęgi a inni ... no cuż. pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Ubundu: troszkę zbyt ostro ocenileś Polaków. Fakt że dobrze oceniają stan wojenny nie oznacza, że lubią być chwytani "za twarz" kiedy ktoś "z buta" im tlumaczy jak mają się zachowywać. Podejrzewam, że dużo osób widzialo te czy inne sygnaly mówiące że w latach '80-'81 kraj się powolutku anarchizowal, co moglo zagrozić, nie tylko im samym ale i krajowi. Dużo osób mialo kontakty z wojskami radzieckimi, i naprawdę dużo rzeczy widzieli i wiedzieli. To ze spora część z nich wychodzila przy okazji spotkań ze znajomymi czy rodziną "przy wódeczce" nie zmienia faktu, że z ich punktu widzenia, w konkretnym czasie i konkretnej sytuacji uznali to za lepsze wyjście niż anarchię jaka szerzyla się wówczas w kraju [stale polecam MFR i jego Dzienniki]. Fakt życia w PRL-u objawia się inaczej niż chęć życia pod knutem i batem. Przejawia się to po prostu by mieć pelny socjal, darmowe to czy tamto, tym że na jednej pozycji traktuje się sekretarkę w kopalnii i górnika na przodku w świetle praw do np. emerytur za szkodliwe warunki. To jest ów spadek PRL-u a nie podobnieństwo do jak to określileś pejoratywnie "Azjatów" - oni gorsi czy co? Spadkiem PRL-u jest fakt krzyczenia na kazdej demonstracji antyrządowej "mi sie należy za darmo" czy "państwo zaplaci". pozdr -
Witam; będę się powtarzal ale, lubię tę anegdotkę: ważność malych krajów [w tym i Polski] dla Aliantów można przyrównać do gry w brydża. Dopóki nie ma doroslych, gra z malymi dziećmi przypomina troszkę użeranie się i tlumaczenie spraw dla doroslego oczywistych, lącznie z pewnymi forami w grze i akceptowaniu różnych ulatwień. Kiedy przychodzą dorośli - dzieci się odsuwa od gry pozwalając się jedynie im przyglądać co robią dorośli. Czasem nawet nakazuje się im przyglądać grze z konkretnych miejsc. O fakcie, że nie mają nic do gadania wspominać nie trzeba. Do 22 czerwca '41 r. obowiązywal wariant dziecięcy, potem dorosly. W momencie ataku na Wielką Brytanie [wojna powietrzna ] każdy lotnik byl na wagę zlota, potem już nieco mniej zwlaszcza że Amerykanie ze swoimi maszynami przybywali w ilościach ogromnych. Myśmy [Polacy] dawali żolnierzy, Amerykanie - i material i paliwo i ludzi... Można zaryzykować twierdzenie, że od 42 r byliśmy dla Anglików kulą nogi i traktowani per noga. pozdr
-
NEP - największe oszustwo XX wieku?
FSO odpowiedział Lach71 → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Witam, temat przymarl a ciekawy i to bardzo:) NEP - to jak gdzieś bylo napisane to "stary dobry kapitalizm" czyli, po buntach chlopskich "na zakończenie" wojny domowej okazalo się, że zruinowana gospodarka nie podźwignie się do kolejnego wzrostu. Jedynym wyjściem bylo danie miejsca na prywatną inicjatywę. Fakt jak ona byla silna - pokazuje ile trzeba bylo zrobić by zlamać kilka lat później gospodarstwa chlopskie na Ukrainie. NEP spelnil swoją rolę - gospodarka się poddźwignęla. Po tym fakcie trzeba bylo go zniszczyć - bo jeszcze kilka lat więcej a byly z ZSRR obecne Chiny lat wtedy 30 tych - czyli kapitalizm pod plaszczykiem komunizmu czy socjalizmu. pozdr -
Witam; czyli z tego wynika, samo spoleczeństwo, lub wespól z partyzantami przeprowadzilo "defaszyzację" Wloch w formie sprawiedliwości "ludowej". Z tego co pamiętam większe sądy lub normalne oskarżenia raczej się na terenie Wloch się nie odbywaly, przynajmniej nie slychac o tym zbyt glośno. Przy okazji tego zastanawia mnie nieco jeden fakt: w jaki sposób ludzie oceniali kto "wspólpracowal", a kto nie i która wspólpraca byla "bo kazali" a która byla "dobrowolna". Trybunal Norymberski jaki by nie byl i jakich by nie wysuwać zastrzeżeń, można przyjąć, że próbowal stworzyć pozory sądowej sprawiedliwości. pozdr
-
Witam; Homer ; 1234 - OT! - spory w kwestii armii francuskiej walczącej w Norwegii i na terenie Francji - zapraszam na odpowiednie tematy. Jest ich dość [o armii ze dwa, o Vichy zalożony, Narvik - też jest]. Wyjaśnienie : Doktryna francuska nie przewidywala "oliniowania" Belgii i Holandii, gdyż uznano by to za brak wiary w te kraje, to jedno. Drugi fakt - armia francuska nie bronila się równomiernie - raz w ogóle raz do ostatniego tchu. Wyjątki się zdarzaly. Do lektury polecam "Cata" Mackiewicza takoż i anegdotkę pt. "Gdzie są te ichnie Zaleszczyki". Tematy proszę kontynuować na podanych wyżej forach, gdyż tu jest to bardzo bardzo dużym OT pozdr
-
Witam; na początek mam male pytanie: co rozumiesz przez zwrot "nędza talmudyczna"? Dla mnie nędza jest jedna, nieważne czy dany obszar zamieszkują, katolicy, unici, prawoslawni czy Żydzi. Tereny gdzie zamieszkiwali ubodzy istnieli w każdym mieście czy miasteczku a nawet wsi. Takze Żydzi mieli wśród swoich biednych i bogatych. Tereny zamieszkane przez zwarta ludność żydowską równie dobrze przed wojną można nazwać dzielnicą. Np. na krakowski Kazimierz nie mówi się getto żydowskie a dzielnica żydowska. Tym bardziej, że owe dzielnice nie byly zamkniete, wejscie i wyjście nie bylo w żadne sposób kontrolowane, a w teorii nikt nie bronil im kupić mieszkania gdzie indziej na terenie samej miejscowości lub w jej okolicy. Czy w takim razie obszar gdzie mieszkali bogaci przedsiębiorcy fundujący bożnice i domy dla gminy nazwiesz obszarem "bogactwa talmudycznego". Nie ma biedy talmudycznej jak i nie ma dostatku ateistycznego. W mniejszych miejscowościach nazwą getto okreslano po prostu kilka, budynków, czasem kwartal, który mógl być latwo kontrolowany, czasem nawet nie budowano murów. N. wiedzieli, że coś takiego jest równie szczelne jak sito. Dlatego przesiedlali przymusowo [od '40 r.] do dużych lub conajmniej większych miast jak Warszawa, Kraków, czy Łódź, gdzie dzielnice byly wydzielone, odosobnione, dwie góra trzy bramy kontrolowane dzień i noc, a i porządek na terenie samego getta [tu jako ogrodzony, wydzielony, zamknięty obszar na którego wejście jest pod kontrolą] gdzie istnialy takie czy inne Judenratty i policja żydowska pozwalające zachować porządek wśród ludności wlasnymi silami, bez "brudzenia" zbytniego rąk wlasnych. Można bylo na tych terenach wykorzystać także zgromadzoną ludność żydowską jako tanią lub darmową silę roboczą. pozdr
-
Witam; kryzys nie zostal przezwyciężony także i w Ameryce - wzrost nie byl na tyle szybki by uznać to jako oznakę zwycięstwa, choć oczywiście w krajach przemyslowych odtrąbiono. Przemysl ciężki w Niemczech istnial i byla bardzo silny, za H. przeprowadzano conajwyżej zmianę wlaścicieli, co przejawialo się tym, że tworzono np nowe holdingi których wlaścicielami byli najwyżsi urzędnicy [np. Goering] lub owe zjednoczenia dzialaly pod ich protektoratem. Polityka socjalna i mająca na celu wspomaganie konsumpcji byla normalnie stosowana we wszystkich krajach, które mialy tylko jakiekolwiek luźne pieniądze na ich sfinansowanie. Zabór mienia żydowskiego, lub osób które wyjechaly za granicę, nie moglo i nie stanowilo na tyle istotnej pozycji w "budżecie" Niemiec by odciążyć go w czasie zbrojeń. Zupelnie innym problemem i sprawą jest zabór zlota austriackiego i czechoslowackiego i jego wykorzystanie do "zabezpieczenia" skarbu Rzeszy. Oddzielną sprawą być może wartą kolejnego forum [gdzie? chyba II wś, bo jest na pograniczu] dotyczy zaboru i wykorzystanie w gospodarce niemieckiej rzeczy zrabowanych Żydom i majątku który zostal im zabrany [majątki i lokaty bankowe]. Ja sklaniam się ku temu [może nieslusznie], że największe wykorzystanie tego źródla bylo w okresie '40-'44/5 kiedy inne źródla pozyskiwania walut z racji wojny byly zamknięte. Gospodarka niemiecka spelnila swoją rolę i wiele razy pisalem że do '44 r. [czerwiec] jej produkcja rosla nieprzerwanie. Jej zalamanie wiąże się z zajęciem przez Rosjan źródel ropy [Ploeszti i Węgry]. pozdr
-
Witam; OT - więc, krótko i treściwie, osobne forum o Vichy jest - https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?p=100301#100301 - tam też proszę pisać komentarze o rządzie i F. w okresie '40 - '45; osobne forum o armii francuskiej - też i to chyba nawet ze dwa. Francja byla oficjalnie w stanie wojny z Niemcami od 3 września '39, co oznaczalo, że istniejąca zawsze tzw "strefa niczyja" pozostaje taką, albo jakaś armia zajmuje je i obmyśla dalsze dzialania. Tak czy inaczej zawsze toczą się potyczki albo ostrzeliwanie patroli. Sam fakt, że wojna byla jaka byla zostala też nazwana odpowiednio "Sietzkrieg" / "drole de guerre". Nastawienie F. do wojny bylo jakie bylo, co patrząc na zniszczenia kraju i straty nie wyszlo im bokiem zbyt mocno. Dalszą dyskusję o tym czy kolaboracja czy wspólpraca oficjalna [Vichy] czy indywidualna wyszla im na dobrem proponuję przenieść na osobne forum. pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Bruno - my będziemy wspominali my:) A ty chyba awansowaleś na glównego prawnika:). Wlaśnie o to mi chodzilo. Ktoś je gdzieś publikowal w jakiejś gazecie [Trybuna? nie? Polityka?] Z tego co piszesz jest ciekawy punkt wyjścia. Jeżeli "S" i jej dzialacze uznali, że pewne złamanie, a nawet nie tyle zlamanie co nagięcie, prawa, a takie następilo w momencie owej uchwaly o legalizacji. Bo tak trzeba to przyjąć i wówczas zainteresowani nie zaprotestowali, co jak pisałem było możiwe, to możliwa byla także odwrotna sytuacja. Oznacza to tyle, że uznanie stanu wojennego za nielegalny oznacza także, że "S" nie byla legalizowana jako związek lub ruch społeczny w '80 roku. Jest to jak w prawie - broń obosieczna. pozdr i dziękuję -
Witam; żeby nie bylo sila zlego na jednego ale: 1. Wojna w Finlandii to wojna zimowa w temperaturach w których wódka zamarza, albo przechodzi do stanu półciekłego. Oznacza to warunki na które tylko fińska i radziecka armie byly przygotowane i żadna inna. Wojowanie na terenie gdzie są jeziora, wykroty, zaminowane mosty i niewiele dróg to naprawdę okrutnie ciężki kawalek roboty. Nie mam danych ale podejrzewam, że ani francuska, ani polska ani dowolna inna armia nie miala przygotowanego sprzętu na takie warunki bojowe, ani ludzi którzy dokladnie wiedzieli co znaczy bić się w temperaturze -45C przy zimnym wietrze... . Finlandia to nie Syberia gdzie jest -45 al powietrze jest suche kontynentalne, tylko same morza wokól jeziora i niedaleko Atlantyk, a powietrze jest naprawdę dość mocno wilgotne. Śmiem twierdzić, że "dzięki" warunkom atmosferycznym większego pożytku by nie bylo ze strony tch wojsk które by przybyly do Finlandii 2. Narvik, wraz z linią kolejową do Kiruny i fiordami wokól byl N. potrzebny z kilku prostych powodów. Byly to: fakt, że właśnie tamtędy szla linia kolejowa z Kiruny, którą Szwedzi wywozili rudę żelaza. Oznaczalo to najzwyklejszą kontrolę nad tym co jechało i gdzie. Drugi równie ważny powód to fakt, że Narwik ma tą cudowną wlaściwość że nie zamarza w zime, a Zatoki Fińska czy Botnicka i owszem. Ten mily fakt sprawia, że wywózka towaru może odbywać się przez cały rok a nie tylko przez sześć miesięcy. Poza tym o ironio z Kiruny jest do Narviku bliżej niż do Zatoki Botnickiej. Powodem wojskowym byly fiordy i cieśniny duńskie. Cala reszta Norwegii to kupa skal i miejsc gdzie zimą jedynie wiater dziki wieje do spólki z wilkami. Działa okrętowe - to calkiem mile i niezle, jak ktoś zauważyl, wspomożenie obrońców [patrz. G. Sajer i in.], mające dodatkowe bardzo konkretny zasięg i opancerzenie takie, że trzeba się dobrze starać by je unieszkodliwić, a do tego mogą jeszcze odpłynąć w dal [OT!] 3. Każdy wojskowy pisze, że bezrobotna armia rozsypuje się w blyskawcznym tempie, armia francuska w zasadzie byla bezrobotna, a gdyby nie to że set km dalej coś się toczylo, to w zasadzie panowal spokój. Tym bardziej, że nieśmiale próby ataku zostaly odparte. To że N. doszli w takim tempie do F. oznaczalo kiepskie dowodzenie, wiarę w Linię Maginote'a i niechęć do walki.[OT] pozdr
-
Witam; Cieplo / zimno:) Czyli trafili na kolację sztabu niemieckich wojsk pancernych spod Anzio. pozdr
-
Witam; co do książek - w sumie kupuje w sezonie, jest ich troszkę Z ciekawych pozycji : 1. Protokoly obrad w Konferencji w Locarno ; Laptosa - 1982 2. Gdańsk a Polska ;Sz. Aszkenazy ; 1922/3 [?] 3. Panzer packen Polen; K. Bernhard ; 1940 4. Dzieje kultury polskiej T. 1.- 3. ; A. Bruckner ; 1957-8 5. The Saga of the Vorlsungs. The Norse Epic of Sigurd the Dragon Slayer 6. Remembers ; Chruszczow 7. Wett, Trzy lata wojny o niepodleglość ; 1903 ... a i aktualnie jakieś 1300 innych. pozdr
-
Witam; Sztab jakiejś dywizji / pulku niemieckiego? [strzelam totalnie, po reakcji obu panów:)] pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; nie pamiętam wywodu dokladnie co i jak. Wiem że opinia kilku osób specjalizujących się w prawie, i bodajże jeszcze wyrażona w książce pt "Stany wyjątkowie w Polsce w latach 1918 - 1989" [albo podobnie] byla taka, że stan wojenny byl wprowadzony legalnie. Tam byl caly wywód. Wtedy się tym tematem interesowalem o tyle o ile, i nie pamiętam po prostu w jaki sposób dowód byl przeprowadzony, zanotowalem fakt, że z punktu widzenia obowiązujących przepisów i tego w jaki sposób bylo to przeprowadzone przez sejm można bylo stwierdzić, że nie naruszal obowiązującego prawa. pozdr -
Witam; Vissegerd: świat ma już tak do siebie, że jeżeli wyloni się jakaś wladza, która nie zabija ulicach i która ogranizuje wybory w taki sposób, że nie zabija opozycjonistów a nikt z urnami nie rozsiadzie się na ulicy i falszowal nie będzie - uznaje za mniejsze zlo wspólpracę z danym rządem. Poza tym w calej historii jest masa takich przypadków [np w Polsce sanacja i kolejne wybory plus Bereza]; niedawno Gruzja czy Kazachstan]. Nie twierdzę że rządy okresu '47 - '55 nie byly idealne, ale też niezbyt wiele lepsze ani zbyt wiele gorsze w różnych fragmentach od tego co się dzialo przed wojną. Troszkę OT - czy ktoś ma gdzieś porównanie tzw "mordów sądowych" z okresu II RP i PRL tego okresu? pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; co do kwestii Stanu Wojennego i jego: - legalności. Stan Wojenny z tego co wiem, jest raczej legalny, dokladnych wywodów nie pamiętam, ale chyba Bruno gdzieś to przeprowadzal [mogę się mylić]. Z tego co wiem, sejm w okolo miesiąc po wprowadzeniu stanu, stwierdzil ze te dzialanią są legalne. Sam stan wojenny [jako jedna z odmian stanu wyjątkowego] wprowadza rozmite ograniczenia praw jednostek w imię dobra ogólu [państwa / spoleczeństwa]. Poza tym jest jeden problem: odszkodowanie należy się wówczas, kiedy w danym okresie zlamano wówczas obowiązujące wówczas prawo, wtedy a nie obecnie. Kiedy w takim '81 r. ktoś byl internowany / uwięziony zgodnie z obowiązującym prawem a w miejscu odosobnienia traktowany tak jak pisalo w przepisach to nie ma prawa wystąpić o odszkodowanie. Takie bylo prawo i w pewnym sensie godzil się na to, robiąc to co robil. - spotkań ku pamięci. Z opisu wnioskuję, że będzie to raczej z punktu widzenia opozycji. Poza tym dyskusja , wg mnie przynajmniej, o stanie wojennym i jego przypominanie nie powinno pokazywać "zlego" ZOMO czy ORMO i "cacanej" reszty ale wszystko czyli: to czego obawiali się rządzący, tego jak oceniali "S" i na odwrót to jak "S" postrzegala świat, otocznie międzynarodowe czy nawet oceny gospodarczych ekspertów. Mlode osoby które stanu nie pamiętają albo w wózeczkach byly powinny zadawać pytania: "Czemu....?" ; "Po co...."? "Dlaczego....?" i na końcu spróbować samemu sformulować wnioski. Takie pokazówki w stylu rekonstrukcji historycznych ZOMO goni naszych, nasi gonią ZOMO, do bólu przypomina dowcip o leśniczym co pogonil i nas i tych drugich... pozdr -
Witam; sojusz z N jest tak samo nierealny jak sojusz z ZSRR. Patrząc na te trzy kraje z punktu widzenia N. w ówczesnym świecie sojusz z Polską nie dawal im żadnej pewności co do zachowania się naszego kraju w czasie ich podobojów; sojusz Polski z ZSRR także nam nie dawal nic - zupelnie i totalnie, a ryzykowaliśmy wejście ACz na nasze tereny, przynamniej wschodnie, mając zaś niemal pewność, że w razie jakiegokolwiek zamieszania oważ armia pojawi się jako "opieka" na naszych zachodnich granicach. A teraz nieco inne spojrzenie: Stalin ma na celu podbicie Europy albo w calości albo w części, ale zalatwienie tego w taki sposób by nikt nie mógl mu powiedzieć że jest wrogiem numer 1, gorszym niż AH i spólka. Wspólpraca wojskowa z Polską mu to blokuje - bo ma w teorii przynajmniej jednego chętnego do podzialu, dalej - ów kraj zajmuje tereny "od wieków" przynależne do Bialorusi i Ukrainy, których jedynymi wyrazicielami są odpowiednio Bialoruska SRR i Ukraińska SRR. Próba zajęcia terenów wschodniej Polski skończyloby się zamieszaniem odpowiednio większym jak w wypadku Pribaltyki. Też odpada. Idealną sprawa byloby sprawienie, aby wybuchla wojna w której ZSRR nie bylby agresorem a wyzwoliciem, witanym z otwartymi rękami jak przyjaciel a nie wróg. Lepiej mieć samych przyjaciól, i jednego wroga niz dwóch przyjaciów i samych wrogów... pozdr
-
Gdyby armia w 1936 r. dostała 4,5 mld. zł.?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; Vissegerd: - wystarczylby typowy pretekst sowiecki czyli "uciśnione narody proszą" o pomoc i wspomożenie w walce i tp. Tymi narodami bylby "narody" z Zachodniej Bialorusi i Ukrainy, do tego wystarczylyby mniej lub bardziej sprowokowane zamieszki pod pretekstem "naszych biją". Nieco chaotyczne dzialania policji / wojska i powód gotowy. Tym bardziej, że moglyby wyjść przy okazji pogromy lub tumulty antyżydowskie, a nalezy pamiętać że te male mieściny na Kresach mialy znaczny odsetek ludności żydowskiej wlaśnie. pozdr -
Polska przyjmuje żądania Hitlera, a potem?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Bruno w kwestii uncle Joe - wyjaśnienia przyjęte... W kwestiach rumuńsko węgierskich. Rumunia, w zasadzie, już pod koniec lat 30-tych byla bardzo mocno związana z N. zarówno więzami gospodarczymi jak i politycznymi. Kryzys nastąpil pod koniec '39 i na początku '40 r. Węgrzy zabrali Rumunii Siedmiogród, Rosjanie - Besarabię, o tego wszystkiego Niemcy zmusili do podpisania umowy gospodarczej [gl. chodzilo oczywiście o ropę naftową]. Niemcy gwarantowali granice Rumunii ale dopiero okrojonej. Taki sojusznik byl nic nie wart - czekal tylko na okazję by się odlączyć od Niemiec. Węgry też mialy swoje plany, tym poważniejsze, że caly czas kryla się w nich niechęć do Wersalu i chęć odzyskania straconych terenów. Niechęć poszczególnych państw balkańskich względem siebie byla prawie "legendarna", a Wersal to podjudzil. Każdy kraj mial mniejszości u sąsiadów i każdej z nich bylo pokazywane miejsce w szeregu. Przecież podobna sytuacja jak w wypadku Rumunii [gdzie n.b. i tak zostala liczna mniejszość węgierska] byla z tzw. Ukrainą Zakarpacką, i tymi terenami Slowacji które zajęli Węgrzy [tak nieco OT...]. Bruno - witam znów, co do ukladu z Anglikami, wypowiadać wojny może i nie musieli ale granice zagwarantowali i to te z '39. pozdr -
Polska przyjmuje żądania Hitlera, a potem?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Bruno w tej kwestii jesteś optymistą i nie doceniasz "Uncle Joe", a dokladniej jego sprytu. Po co wywolywać wojnę z calym światem poprzez atak na Europę która, spacyfikowala AH już w '39? Lepiej poczekać rok - dwa - trzy i dać AH szansę wprowadzenie swojej wizji "nowego ładu" w całej podbitej Europie, wtedy wszystie kraje i cala ludność z radością powitają, tych, którzy będą nieśli spokoj i uwolnienie się od hitlerowskiego okupanta... pozdr