-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; jeżeli Schlieffen przewidywal 41 korpusów, a do dyspozycji bylo jedynie maksimum 35, oznaczalo, że należalo napisać inny plan który mial jakąkolwiek szansę powodzenia. Tak się nie stalo. Schlieffen pisal plan - w taki sposób aby slabszą stronę [stawial na Rosję w początkowym okresie wojny - odleglości, mobilność i sprawność armii rosyjskiej] przez jakiś czas powstrzymać. N. mialy problem - ogromne jakkolwiek ograniczone zasoby i tylko szybka eliminacja jednego z przeciwników pozwalala na walkę z drugim. Schlieffen twierdzil, i mial rację, co wykazal rok '40, że obejście wojsk francuskich przez Benelux przy takim ukladzie politycznym jaki byl może nie gwarantowalo, ale dawalo spore szanse na powodzenie. Uważam, że można bylo nieco oslabić front na poludniu i w centrum by uderzyć na pólnocy. Byloby to o tyle latwiejsze, że plan francuski przewidywal atak - co oznacza, że by się wykrwawili na liniach obronnych niemieckich, co przy przewadze środków obrony nad środkami ataku mialo szansę powodzenia. Bylo to stawiane wszystkiego na jedną kartę - tu i teraz albo nigdy. O tym myślalem. Plan zrealizowany przez Moltkego byl zachowawczy i "konserwatywny", w efekcie spowodowalo to, jak sam zauważyleś, bylo krwawe boje spotkaniowe toczone przez cale masy żolnierzy, które ogromnym kosztem zatrzymaly atak niemiecki pozwalając wykopać linie okopów, a Niemcy wykrwalili tysiące żolnierzy "prawie" zdobywając to co chcąc. Tylko prawie. Wojna blyskawiczna - jest możliwa - zawsze wystarczy tylko uderzyć w taki sposób. aby wyjść na tyly broniącej się armii odcinając linie zaopatrzenia w ludzi i material. Stwarza to automatycznie zagrożenie dla tylów npla [tu: Francji] i przy okazji przerywa mobilizację na wielu rejonach. pozdr
-
Witam, zawinil czlowiek i to poważnie, a także to, że próbowano wyciągnąć "300 % normy z reaktora" co okazalo się glupotą, przy tym typie reaktora. Poszkodowanymi byli glównie osoby które w pierwszych dniach i godzinach ratowaly elektrownie atomową [strażacy, i in. ratownicy] Efektem ubocznym byly także narodziny dzieci już po katastrofie z wadami genetycznymi spowodowanymi naprowmieniowaniem. Sprawdze jedną pozycję - napiszę więcej. To co powyżej to "z glowy". pozdr
-
Witam; i tak i nie. Glęboki manewr oskrzydlający powoduje dla armii niemieckiej - która wie jak wyglądają jej wlasne plany i to gdzie można się bronić o przeszkody terenowe naturalne i okopy - powoduje dwie rzeczy, bardzo ważne i niebezpieczne równocześnie dla armii francuskiej: 1. Zmusza armię francuską do obrony innej niż miala to w planach. Oznacza to przynajmniej częściowo nieprzygotowane pozycje, brak oparcia w tych czy innych twierdzach. Jak pisalem sprawia to także konieczność "odciągnięcia" jednostek z innych części frontu - pytanie które wybierze. 2. Wygina front w niebezpieczny F. rogalik - co oznacza - niebezpieczeństwo częściowego okrążenia oddzialów stanowiących glówną linię obrony, zwężając do korytarza niezbyt szerokiego możliwy korytarz zaopatrzenia - przenosząc znów ciężar obrony na pólnoc. Kolejna sprawa w takim wypadku - odcięcie, częściowe F. od wybrzeza i zmuszanie do myślenia sztabu francuskiego. To troszkę jak w szachach: ja dzialam w/g planu a przeciwnik - musi zgadnąć o co mi chodzi. Najgorsza w ataku npla jest niepeweność: czy jest uderzenie odciągające czy glówne. Zaniechanie tego planu sprowadzilo wszystko do planowej obrony z planowymi atakami i planowymi masami trupów. Jeżeli by się okazalo np. że manewr nie przyniósl do końca takich skutków jakich planowano, z powodu odciągnięcia dywizji na front wschodni, to i tak ten manewr tak przeprowadzony przyniósl by o wiele poważniejsze skutki niż atak przeprowadzony w sposób jaki zostal zrealizowany. pozdr
-
Witam; pytanie czy warto bylo przyjąć taką postawę względem AH? Z tego co pamiętam Petain pozostal z nim do końca, do momentu wyjścia WH z terenu Francji. Z drugiej strony momentami wydaje mi się Vichy elementem takiej gry na dwa fronty. Drugim z nim byli "Wolni Francuzi" de Gaulla. Niezależnie od tego co by się nie stalo F. i tak bylaby górą. Faktem jest, że zarowno jedni ani drudzy nie mieli zbyt silnej pozycji na tzw. salonach politycznych sojuszników czyli u Hitlera i u Aliantów. Dość powiedzieć, że strefę okupacyjną w N. Francuzi "dostali" od GB i USA. W negocjacjach Wielkiej Trójki nie bylo czegoś takiego ani podobnych ustaleń. Andreas: to, że w taki sposób "goniono" i "szukano" kolaborantów też spelnilo swoją rolę - nikt nie krzyczy, że F. nie rozliczyli się ze swoim trudnym okresem wspólpracy, tak jak się rzecz ma np. w przypadku Austrii. To, ze "poszly drzazgi" przy okazji gonitwy za kolaborantami, uznano prawdopodobnie za pewną normę. Wg mnie "niestety" taka postawa, przyniosla znacznie więcej pożytków i korzyści niz klopotów. Podejście jest proste: wspólpraca byla ale taka no niewielka, ale za to i Resistance i Wolni Francuzi i Powstanie w Paryżu i nawet wielka defilada na Champs - Ellyssee. pozdr
-
Witam; po co bombardować od razu? Wystarczyloby aby w czasie inwazji na Francję wyslać jeden okręt z dywizją piechoty która w ciagu tygodnia zajęlaby wszystkie wyspy. Od najmniejszej do największej. Niemcy mieli wówczas zupelnie inne problemy na glowie, a środków do "sciągnięcia" owych jednostek z Wysp już nie mieli, a nawet jakby wyslali to grozilo to jakąś celną bombą z calej masy samolotów latających nad Kanalem jak po swoim "podwórku". Ja osobiście spotkalem się z opinią, nieco zlośliwą przyznam, że strata każdego cywila brytyjskiego, ponad to minimum jakie bylo koniecznie niezbędne, byla dla Churchilla i jego rządu czymś niewyobrażalnym. Możliwe, że wlaśnie dlatego wojska niemieckie poddaly się dopiero w maju '45. Po prostu podnosząc ręce do góry, oddając się do niewieli pierwszemu oddzialowi angielskiemu jakiemu wylądowal... Mnie się w związku z tymi wyspami nasuwa taka refleksja, że najdroższa krew do przelania, jest krew swojego wlasnego narodu, wlasnego obywatela. pozdr
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
FSO odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Witam; pisalem "czlowiek czy polityk" gdyż patrząc na polityka mówimy, osiągnąl to i tamto [stalin do '41 wszystko co mógl] a te czy inne zbrodnie to środek prowadzący do celu. Czlowieka oceniamy wedlug zupelnie innych kategorii - jak się zachowuje względem innych itd. Skuteczność jego dzialań jest zupelenie inną sprawą. Szczerze mówiąc nie spotkalem się z takimi informacjami nt. Berii. pozdr -
Witam; glówne sily poszlyby dalej, a "drugi" rzut wojska blokowal. Nie wiem ile by wytrzymala twierdza odcięta od świata, twierdza którą w zasadzie bylo kilkusettysięczne miasto. Raczej krótki. Wystarczylo tylko stać w zasadzie na zewnątrz i topić wszystkie statki wplywające do poru. Glodem, nie walka można by wziąść miasto. Z tego co pamiętam nie znano wówczas instytucji tzw. "mostu powietrznego". pozdr
-
Witam; aryjczyk - nie aryjczyk, Żyd byl Żydem. W jakim okupowanym kraju byly wybory w których startowala partia socjaldemokratyczna? W jakim kraju gest królowej - sprawil, że w zasadzie żaden Żyd nie zginąl a spoleczeństwo pomoglo ich ocalić wywożąc do Szwecji?. Ja nie wiem naprawdę. To że AH byl niekonsekwentny - wiem, tak samo niekonsekwentny jak Stalin stąpal po ziemi caly czas i dokladnie wiedzial co robi. Niekonsekwencja H nie byla przyczyną tego że w Danii wojny w zasadzie nie bylo, a żolnierz niemiecki byl traktowany z taką pogardą jaka byla tylko mozliwa. pozdr
-
Witam; Bruno - gdyby bylo kilkanaście tysięcy żolnierzy - to ta wyspa byla by wymieniana w rzędzie jednej z największych "Festungów" jakie N. posiadali. Zdobycie takiej wyspy musialoby byc dokonane kosztem ogromnych strat... 1200 żolnierzy - jak na taką wyspę też dość sporo, nawet kilka set. Chyba, że na wyspie byl oddzial żolnierzy stacjonujących w czasie wojny [baterie dzial nadmorskich ; punkty obserwacyjne dla rakiet typu V-", plus potem licząca do kilku tysięcy żolnierzy [1200? 2000?], którzy uciekli ACz "spod noża". Obecnie wyspa liczy niecale 50 tys. mieszkańców. Oznaczaloby to gdyby ilość 12 tys byla realna, że bylaby to najbardziej zmilitaryzowana wyspa na świecie. pozdr
-
Witam; wlaśnie dlatego Schlieffen mówi o "muśnięciu". Pogwalcenie neutralności i Belgii i Holandii zabezpieczalo flanki wojsk niemieckich od ataku, który mógl sprawić calkiem sporo klopotów i zresztą sprawil. Opóźnienie marszu o dzień - góra dwa nie zalamalo by planów niemieckich, a ulatwilo dalszą ich realizację. Poza tym - przejście "nadmorską plażą" zmieniloby bardzo poważnie kilka spraw: - nastąpiloby obejście twierdz które tkwily w środkowej części frontu i dalej na poludnie - nastąpilaby zmiana nacisku na linii frontu, która wymusilaby zupelnie inne dzialania armii francuskiej - to N. stawialiby warunki przez caly początkowy okres wojny a nie dwa miesiące To wlaśnie daloby naruszenie neutralności Beneluxu, którego wciągnięcie tak czy siak do wojny nastąpiloby raczej szybciej niż później. W momencie kiedy manewr jest nie do końca - i starcia następują o wiele szybciej niż początkowe myślano [owa walna bitwa] to w takiej sytuacji przewagę mają zawsze obrońcy bo walczą na swoim, a atakujący jak sam pisaleś nie zawsze mają wszystkie dywizje w ataku. Poza tym zmuszenie do odwrotu - zwinięcia frontu - to F. są zmuszeni do zgadywania jakie plany mają N. i nie są ich pewni do końca, a duza część kraju dla N. staje otworem. pozdr
-
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
FSO odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Co do wydarzeń określanych jako "bunt pogan ...." mam albo zetknąlem się z pozcyją mówiącą, że byly to rogrywki na tronie książęcym / królewskim a poparcie tej czy innej wiary bylo efektem konieczności odróżniania się w jakiś sposób - poszukam i jeśli znajdę podam autora i tytul. Jeżeli jest coś o misji Jordana w czeskich kronikach móglbym poszukać - bo mam zarówno źródla do dziejów Slowian [kilka części] jak i kronikarzy z Czech, Rusi i in. pozdr -
Witam; masz rację, dalo się to zrobić juz wcześniej, ale zwróć uwagę na to co się dzialo za czasów bycia Jaruzelskiego na szczycie u wladzy. Za czasów Gierka byl wzrost gospodarczy, dzięki temu, że na Zachodzie szeroko pojętym byl kryzys, który umożliwil polityke kredytową i tzw. "tani pieniądz". Widzial czym się to skończylo w '80 r. , poza tym niedlugo po wprowadzeniu stanu wojennego USA wprowadzily embargo - co celnie choć dosadnie skomentowal J. Urban [slynne rząd się sam wyżywi]. Sam zaś general zawiesil splacanie kredytów udzielonych przez rządy, splacając mimo ciężkiej sytuacji gospodarczej odsetki od kredytów zaciągnięte w bankach prywatnych. Gospodarka zostala zmuszona "pracować" na ersatzach i eksportować na zewnątrz czekoladę, a do wewnątrz wyroby czekoladopodobne. Podejrzewam, że bal się trochę, że po wprowadzeniu kapitalizmu w stylu a la Rakowski odwróci się od niego ZSRR a USA nie "zdejmą" embarga i kraj się po prostu ugotuje we wlasnej biedzie i wlasnym sosie. Aby takie dzialanie musialo nastąpić, nie moglo być żadnego innego wyjścia - po prostu na każde inne wyjście bylo juz za późno, zwlaszcza pod koniec '88 i na początku '89 r. Niestety w Polsce bardzo często czekamy aż mamy tylko konieczność dzialań w stylu reforma Balcerowicza albo już poza ścianą bo pod nią stoimy. Co i się tak stalo, co nie zmienia faktu, ze masz rację straciliśmy dwa lata. pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Ubundu : fakt, że spoleczeństwo traktowalo państwo jako "cycek dojnej krowy" bylo spowodowane wielomarzeczami, z którym jedna byla najważniejsza - państwo nie mialo wlaściciela. Wszystko, albo prawie wszystko bylo państwowe : moje,twoje, ich - niczyje tak po prawdzie. Jeżeli jest niczyje to można "zakombinować" , "zalatwić" , "znaleźć" , "zmaścić" i calą masę innych slówek, które oznaczają zabranie nie swojej wlasności za ulamek jej wartości "przyslowiowe pól litra". To zdemoralizowalo spoleczeństwo. Zdemoralizowal także fakt - że ponoszone koszty życia nijak mialy się do realnych kosztów jakie powinno się ponosić. To nie jest wina Jaruzelskiego, Gomulki czy Ochaba - to jest wina systemu, ustroju spoleczno gospodarczego który przyczynil się po części do wybuchu stanu wojennego. Ubundu : skąd masz owe 70 ofiar? albo 100? Przecież każde zabójstwo, każde pobicie bylo roztrąbiane tak jak to tylko możliwe - oznacza to tyle, że nad każdą ofiarą pisano sążniste artykuly, że nie wolno i na świecie i w kraju krzyczano że się źle dzieje. W jakim kraju autorytarnym by osądzono zabójców księdza Popieluszki? Chyba żadnym. To że maczalo w tym palce MSW wiemy, piszą o tym wszyscy, lącznie z milicjantami skazanymi na wyroki i to dlugoletnie [!]. ak2107 / Bruno - dzieje się tak z jednego powodu - kiedy brak jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji [bo poza malymi wyjątkami np tu - my jakoś próbujemy to robić] i stawia się na atak - nie ważne sluszny czy nie - w każdym spoleczeństwie rodzi się sentyment dla atakowanej sprawy. Z drugiej strony jest to temat na tyle świeży, że osoby które go świadomie pamiętają - żyją i mają się świetnie, także pamiętaja co się dzialo. Każdy z nich ma swoje przemyślenia i coś wie coś widzial. Wystarczy rozmowa spokojna i rzeczowa a nie opluwanie blotem wszystkiego co ma etykietę PRL. Bruno: już tak się dzieje - PRL jest idealizowana - pomijam fakt "lat dziecinnych" na to się inaczej patrzy - spójrz - wszyscy mówią o "prawie do pracy" ; o "mi się należy" ; kiedyś "dzieci z zakladu jeździly". Z różnych mniej lub bardziej pozytywnych rzeczy wyciągają to co bylo dla nich najlepsze. Ubundu : pomijając to wszystko - PRL byla normalnie uznanym państwem które mialo swoje prawa, zwlaszcza jak wprowadzono stan wojenny - czyli formę stanu wyjątkowego. Zadawalem jedno pytanie, kilka razy - jak na razie bezskutecznie: w którym momencie wladza może użyć środków przymusu bezpośredniego i pośredniego wzgledem osób zaburzajacych spokój spoleczny? Oraz drugie: dlaczego jeżeli używa tego kraj demokratyczny twierdzi się najczęściej, że to "dla dobra spoleczeństwa i zachowania spokoju wewnętrznego"; jeśli zaś kraj z zacięciem autorytarnym - to jest to niesprawiedliwe "gonienie" protestujących? pozdr -
Witam; Woj: chcesz - masz, cytuję za "Catem" Mackiewiczem. Protokół tajny do ukladu, ogloszony przez rząd JKMści w dniu 5 kwietnia 1945 r. Art 3. W razie, gdyby jedna z układających się stron [PL i GB - F.] zaciągnęła wobec państwa trzeciego zobowiązania wymienione w art 6. układu, będą one sformułowane w taki sposób, aby ich wykonanie nigdy nie naruszyło ani suwerenności ani terytorialnej nienaruszalności drugiej układającej się strony" Art 6. ukłądu: Układające się strony będą sobie wzajenie komunikować teksty zobowiązań pomocy przeciw agresji, które zaciągnęły albo mogłyby zaciągnąć w przyszłości w stosunku do państw trzecich. Gdyby jedna z układających się stron stron zamierzała zaciągnąć nowe zobowiązanie tego rodzaju po wejściu w życie niniejszego układu , musi o tym powiadomić drugą ukladającą się stronę, ze względu na należyte funkcjonowanie tego układu. Nowe zobowiązania, ktore ukłaające się strony mogą zaciągnąc w przyszłości, nie powinny ani ograniczać zobowiązań z układu niniejszego , ani stwarzac pośrednio nowych obowiązków między ukladajacą się stoną , nie uczestniczącą w tych zobowiązaniach a państwem trzecim. pozdr
-
Witam; co do śmierci wodza: paść powinno pytanie: kto zyskiwal - kto tracil. Beria na śmierci Stalina nie zyskiwal nic. Absolutnie. Byl z nim na dobre i zle, byl jego starym przyjacielem - od końca lat 30 tych, przeżyl niejedną czystkę, niejedno widzial i wiedzial z racji zajmowanego stanowiska. Brak czystki w kadrach bezpieczniackich pod koniec lat 40tych, zaowocowal wzrostem różnych ukladow i ukladzików i zależności innych niż ta dla wodza Stalina. Śmierć Stalina pokazala, że Beria jako ten wiedzący kto jak dzialal i do kogo strzelal, a także mając ileś dlużników z wdzięczności byl niebezpieczny - na tyle, że jego proces byl rekordowo szybki nawet jak na stnadarty procesów moskiewskich stalinowskich. Wyrok byl jeszcze szybszy - o ile to możliwe - niż sam proces. Do wladzy doszledl m.in Suslow; Chruszczow i to oni jeżeli to możliwe mogli maczać paluszki w śmierci tow. Stalina, podobnie jak aparat kierowniczy liczący ok 40 -50 lat. Na tyle stary by znać wszelkie sztuczki pozwalające się utrzymać przy wladzy, na tyle mlody by chcieć jej jeszcze skosztować. Od ok '51- '52 r. Stalin mimo owacji w kronikach mial coraz mniej do powiedzenia, stawal się bezwolną wizytowką - kukłą systemu, który sam stworzył. Zabrakło czystki w okresie - '47-'49. Pozdr
-
Witam; fakt nie bylo możliwe - i N. z etapu kiedy oni stawiają warunki w początkowym okresie wojny, automatyczne zeszli niemal do poziomu licytacji w ilości zabitych żolnierzy z Francuzami i potem Brytyjczykami i Amerykanami. Niealże sami od siebie oddali calą inicjatywę strategiczną w ręce ślepego losu... pozdr
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
FSO odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Witam; odpowiedzialność zbiorowa? Nie ma tak dobrze na świecie. Każda osoba odpowiada za swoje decyzje i czyny. Nie można twierdzić że ci to najwięksi zbrodniarze - jak jeden mąż - i każdego traktujemy jak tych innych. Stalin ma na sumieniu wiele więcej niż Chruszczow, choć on niewinny nie byl. Beria - także. To, że ktoś jest "innej orientacji seksulanej" jak się to teraz ladnie nazywa nie skreśla go jako polityka. Polityka powinno się oceniać po efektach dzialań i tego do czego one prowadzą, a nie tego z kim się spotyka "po godzinach pracy w domowym zaciszu". Albo kogoś oceniamy jako polityka albo czlowieka. Niejednokrotnie będą to dwie różne oceny. pozdr -
Witam; Bruno co do Bornholmu atak mógl się wiązać z jedną rzeczą. Od początku '45 r. żolnierze niemieccy uciekali z różnych frontów do domu, na statkach i czym się dalo. Ów Bornholm mógl być wykorzystany jako przystań dla calej masy uciekinierów przez ACz z jednostek które się z nią bily na calym wybrzeżu Baltyku od Lipawy po Gdańsk i Kolobrzeg. Oczywiście byli tam i ranni i iluś cywili. Z samych opisów wynika że statki najczęściej plynęly w stronę Danii potem "rozplywaly" się po okolicy. Bornholm należący formalnie do Danii mógl dawać nadzieję, że RKKA tam nie sięgnie i potem żolnierze i cywile doplyną w jakiś sposób do Niemiec. Ze wspomnień [G. Sajer np.] wynika, że sama Dania i tereny do niej należące jawily się dla żolnierzy niemieckich walczących na Wschodzie jako raj na ziemi. To jedyne w miarę rozsądne wyjaśnienie jakie mi się nasuwa, zwlaszcza że żolnierzy niemieckich, którzy walczyli z ZSRR w teorii zachodni Alianci mieli odsylać na tereny zajęte przez krasnoarmiejców... Pytanie, moje ciche - czy aby Stalin nie planowal zdobycia "cichcem i przy okazji" wyspy metodą faktów dokonanych i przylączenia jej do ZSRR? pozdr
-
Witam; adam: różnica w wizjach, także strategicznych byla znacząca: jeżeli nie zrealizowan planu Schlieffena do końca, bo tak to wyglądalo, rozproszono ataki - bo tak należy uznać mniej lub bardziej śmiale próby konczenia tego co się zaczęlo bez podjęcia męskiej decyzji: "wszystko albo nic" to skończylo się to wojną pozycyjną. W ciągu miesiąca armia wyposażono standardowo w sprzęt typu saperka, powinna kopać okopy - od pojedynczego po całą rozbudowaną sieć polączeń. W ciągu tego czasu w zasadzie ciężko będzie zaskoczyć tak okopaną armię. Bez konkretnych środków przelamania obrony - straty atakujących się olbrzymie, broniących nieco mniejsze. Pisalem, i będę się upieral - "muśnięcie" morza na flance, spowodowaloby dwie rzeczy - obie dość ciężkie dla F.: 1. Albo konieczność wydlużenia znaczącego frontu - bo skrzydlo wojsk kajzera "zakręca" i wchodzi od góry - mając do pokonania sporą odleglość ale każde przebicie się tego skrzydla grozi wyjściem na tyly broniących się wojsk, co powoduje "z punktu" konieczność wzmocnienia obrony 2. Uniemożliwienie wykonania w pelni opisywanego wyżej manewru już na samym początku [granica z Belgią i Holandią], co znów oznacza konieczność uporczywej obrony. Obie te wersje zakladają pelne i do końca pogwalcenie netralności Beneluxu, od pierwszego do ostatniego kilometra granicy, co się nie stalo. Wzmocnienie obrony, przy nie do końca zrealizowanej mobilizacji rodzi krótkotrwaly kryzys który trzeba zażegnać oslabiając "któryś" odcinek frontu na ktorym aktualnie panuje spokój. Daje to możliwość wykorzystania jego oslabienia przejścia do ataku i zwiększa szanse wyjścia na tyly wojsk. Uwagi OT - 1.Ofensywa Brusilowa, to zupelnie inne warunki na innym typie frontu i inne warunki zdecydowaly o jej sukcesie i klęsce; 2. Ofensywa niemiecka z 1918 r przeprowadzona w 1914 zaprowadzilaby je o wiele wiele dalej. pozdr
-
"Ziemie Odzyskane" czy Kresy
FSO odpowiedział FSO → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Bruno - nie potrafimy - niestety. Wizyta na tzw. Ziemiach Odzyskanych to naprawdę "szok". Lubię się wlóczyć po kraju, ale to co tam zobaczylem mnie przerazilo. Z jednej strony spora część Polaków tam to przesiedleńcy w pierwszym do trzeciego pokolenia, czyli w teorii już przeżyly tam ladnych kilkadziesiąt lat, ale do tej pory nie potrafią zagospodarować tych majątków, swej wlasności, której stodola jest niejednokrotnie porządniejsza niż owe tzw. "mienie zabużańskie". Fakt jednolitości etnicznej - także postanowione w czasie spotkań Wielkiej Trójki. Niemców po prostu wysiedlono, nie patrząc zbytno ile lat mieszkali czy byli wrośnięci w ten rejon, czy po prostu byli osadnikami "swiezej" daty. Niemiec to Niemiec i do Rzeszy. Inna bajka, że przy okazji prawie na pewno wyjechali ci którzy woleli zniszczone Niemcy od niepodleglej Polski. To wysiedlenie zapewnilo "etniczną" jednolitość tego obszaru. Podobną jednolitość zapewnialo przesiedlanie osób narodowości polskiej z ZSRR - tych przyslowiowych "Kargulów i Pawlaków" z calą ich mentalnością i sposobem na życie. Osobiście do Kresów nie mam sentymentu, uważam, może troszkę zbyt brutalnie, że ich odcięcie "od Polski" pozbawilo nas ogromnego bagażu klopotów i na pewno stępilo sentymenty w stylu "polski Lwów" ; "ziemie aż do granic Rzeczpospolitej Szlacheckiej" etc. pozdr -
Witam; pierwszym wielkim kryzysem po II wś byl kryzys z lat 70 tych. Spowodowal wielkie zmiany i ekonomiczne i spoleczne i polityczne. Oznaczal on odejście od jakiejkolwiek wymienialności US$ na zloto, zalamanie teorii Keynesa i ... tanie kredyty dla Gierka. Co o nim sądzicie, jakie byly przyczyny i skutki? pozdr
-
Witam; no super - wyspy nie stanowily "znaczącego celu strategicznego" ale przecież tam żyli obywatele brytyjscy, a niemiecki żolnierz deptal butami ziemię angielską... Ale czy nie stanowi to dwulicowej polityki? Przecież by pokonać AH, nawet diabel byl konieczny, krew przelewaly wszystkie nacje Imperium, które bilo się wszędzie gdzie się dalo - i w Azji i w Europie [morza i wojna podmorska, ziemia i powietrze]. Lecz ileś malych wysepek i kilkunastu - może setki zolnierzy na trzech czy czterech zamieszkanych wyspach owo potężne imperium balo się dotykać. Czyżby dlatego, że życie cywilnego obywatela brytyjskiego bylo cenniejsze niz litry krwi sprzymierzeńców z Europy Środkowo-Wschodniej i calego imperium? pozdr
-
Ręczna broń ppanc podczas II WŚ
FSO odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Witam; Iwan Iwanowski: przyszla petycja w trzech egzemplarzach zlożonych na dzienniku podawczym; decyzja pozytywna;) pozdr -
Witam; redbaron: dokladnie tak samo, tylko Francuzi by sciągnęli dywizje z nieodleglych nieatakowanych odcinków frontu, a straty w żolnierzu sięgnęlyby 90%, i atak zatrzymalby się z pięć kilometrów dalej. Ani jedna ani druga strona nie byla na tyle silna by atak doszedl celu i przelamal x-tą linię obrony w postaci niekończących się transzei i okopów i calej masy pól liniowych, zwalów trupoów i drutów kolczastych. Czolgi częściowo pomogly, tak samo jak i niemiecka taktyka. Przy zalożeniu, że wojna toczylaby się dalej, żadna strona nie osiągnęla by celu. Kolejny problem tkwi w tym, że plan Schlieffena zostal "zredukowany" i z tego co wiem, wojska niemieckie nie weszly zbyt mocno przez podbój Belgii i Holandii. Plan Schlieffena to zakladal w swej glównej części o dotknięciu morza. Wyjście poza linię frontu oznacza możliwość okrążenia oddzialów broniących się na glównej linii obrony i wtedy jest zmuszenie wroga do innego dzialania niż ofensywy wg stalego scenariusza z obu stron: atak 20 dywizji, wbicie w piach 15, zdobycie 5 km terenu w gląb obrony - kontratak i powtórzenie sytuacji w drugą stronę. Różnicą byl fakt że między liniami tkwilo kilkasetek tysięcy żolnierzy i kilkadziesiąt ton kilogramów pocisków na każdą zabitego żolnierza. pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Bruno - co ciekawe o tych postulatach "S" negatywnie wypowiadal się Urban [!] poproszony do jakiegoś radia by powiedzial coś rocznicowego o "S" i okrąglym stole czy stanie wojennym. Wyliczyl, że z 21 postulatów grube naście dotyczylo życia tu i teraz, tego by każdemu dać wszystko i za darmo. W podobnym tonie wypowiadal się MFR. Mam też "raport o stanie państwa" wydany w jakimś dodatku do Trybuny Ludu. Jest tam o gospodarce i o planowanych i koniecznych reformach. Nie są tam uwzględniane propozycje strony solidarnościowej tylko i wylącznie zaś obecny stan gospodarki. Haslo jest jedno : jest źle i prognozy kolejne : będzie jeszcze gorzej, o ile czegoś się nie zrobi. Wszelkie dzialania zaś powodowalyby ubezpieczenie spoleczeństwa, wlaśnie tych osób które chcialy socjalizmu z ludzką twarzą czyli takiego gdzie można krzyczeć daj daj daj, nie ponosząc za nic odpowiedzialności. Do glównych problemów [w '80 r.] zaliczano juz wtedy: - materialochlonność gospodarki, co oznaczalo tyle, że eksport byl nieefektywny, lub trzeba bylo sprzedawać ponizej kosztów jakie byly ponoszone przez przedsiębiorstwa - brak realnego rozliczenia kosztów i cen po jakich są sprzedawane towary tzw "pierwszej potrzeby". Postulat byl taki by mleko np z ceny naście zlotych skoczylo na pięćdziesiąt kilka. I tak cala lista towarów - bo państwo tego nie wytrzyma - nadmierne zatrudnienie w gospodarce państwowej Zaleceniem byl niemal normalny kapitalizm, coś na ksztalt NEP-u. A trzeba pamiętać, że w ciagu 10-12 lat: byly trzy duze protesty przeciw wzrostom cen urzędowych, które pogonily dwóch sekretarzy i kolejne żądania sprawiające że ów rozdźwięk i ukryta inflacja bylaby jeszcze wyższa. Jakby nie bylo stanu wojennego istaniala duża szansa tego że kraj by padl a gospodarka by się najzwyczajnej w świecie rozsypala pozdr