Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witam; ak_2107 : to nie dotyczyło tylko Osjakowa, a chyba większości miasteczek, takich prowincjonalnych, gdzie Żydzi, trudniący się rzemiosłem i usługami stanowili sporą część społeczeństwa. W książce "My z Jedwabnego" powstałej na fali tego co jest opisane u Grossa, poszerzone o relacje z okresów tuż powojennych jest fragmnt, w którym jeden z bohaterów mówi jak przyjechał do Łodzi bodajże, chcąc po prostu zamieszkać, zacząć żyć. Spotkal go sotracyzm i niechęć taka, że kiedy dowiedzial się o tym że w Paletynie być może powstanie państwo żydowskie a na razie potrzebują wszystkich chętnych jakich potrzeba - po prostu w ciągu sekundy podszedł, wpisał się i wyjechał. Bruno - jeżeli w książce jest założona pewna teza, która została udowodniona całkiem dobrze a niewielkie braki nie zmieniają obrazu to można uznać, że jest to pozycja wartościowa, zwlaszcza że o tych sprawach w Polsce mówi się pólgębkiem: no... napadali... robili... wyjechali... oni, mityczni. Z jednej i drugiej strony. Boimy się powiedzieć że wyjeżdzali Żydzi, będący obywatelami polskimi, i boimi się przyznać, że inni oni rzymscy katolicy [lub mający się za takich] napadali. I tu i tu są konkretne nazwiska. Co do faktu, że byli w rządzie - no i co z tego chciałoby się powiedzieć. Polska mentalność niestety byla taka, że u Żyda się kupowalo, do Żyda się szlo napić [arenda wyszynku], do Żyda się szlo napisać petycję do wladz, do Żyda się szlo coś naprawić, pożyczyć... ale ów nie mial, żadnych praw poza tym co robil [pomijam funkcje jakie sprawował u siebie w gminie], by zasiadać we władzach gminnych, wojewodzkich a rządowych już w szczególności. Dlaczego? Wiadomo bo to Żyd. pozdr
  2. Getto warszawskie

    Witam; w temacie książek dotyczących tego co się działo w gettcie: Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego. Codzienne zapiski od początków września '39r, do jego samobójczej śmierci kiedy okazało się, że nie da się uratować choć dzieci. Zawarte są tam ciekawe informacje jak wyglądalo życie, w jaki sposób Niemcy się odnosili do władz getta czy jakie byly reakcje mieszkańców na kolejne zarządzenia Niemców [np "maszyna do szycia oznacza życie..." pozdr
  3. Witam; Bruno - fakt, to był autorytaryzm z zapędami... a co do tego że nie byly to jednolite okresy - pelna zgod. Tak na marginesie dyskusji: wtedy rodzi się pytanie, także na marginesach takich procesów jak ten Cywińskiego, jak je oceniać. Nie ma tylko dobra - tylko zla. Jest szarość, zmuszająca nas do wgłębiania się w aspekty prawne [podziękowania!] i czytania ówczesnych zasad, regul postępowania zwyczajów. A to już nietety nie da się łatwo ocenić jednym slowem, zmusza do myślenia i zastanawiania się. A o to teraz trudno pozdr
  4. Jak umierali scenarzyści wojny?

    Witam; c'est la vie, jak mawiają Francuzi, a tak bardziej na poważnie - po prostu, chcemy żeby nie bylo wolnej amerykanki, od Sasa do Lasa. Jeżeli, przyjmiemy, jak proponowal Vissegerd reżyserów / scenarzystów to do tej grupy wciągniemy najwyzsze dowództwa [niemieckie, francuskie, angielskie i in], marszałków / feldmarszałków, generałów, partyjnych najwyższego szczebla i naukowców pracujących nad projektami z "top secret" w nazwie czy nowymi broniami. W takim wypadku ograniczymi do najważniejszych ludzi [po każdej stronie frontu], będzie dość ciekawie [niektórzy zmieniali front a potem ratowali skórę] a i tematy nie będą się powtarzaly... pozdr
  5. Między 22 czerwca a Dniem "M"

    Witam; to fakt, natomiast Suworow twierdzi, że szybkie ataki, polączone bywa z utarczkami z jakimiś pododziałami radzieckimi dzialąjącymi dość przypadkowo opóźnialy jedynie niewiele ów pochód wojsk niemieckich. Plany radzieckie przewidywlo atak, i kilka jednostek działało początkowo zgodnie z tym planem [naloty i desant w Rumunii, naloty na Finlandię, działania na polnocy prz granicy fińskiej [Laponia]. Wystarczyło tylko aby wojska niemieckie doszły do wojsk radzieckich, te słaly pytanie "co dalej" i dostawały takie rozkazy, że w zasadzie armie krążyły po lasach, zostawiając czołgi, wszystko na haslo "Giermańcy", pokonując odleglości liczone w setkach kilometró w tempie godnym Kubicy. [patrz: Solonin] Suworow daje obraz ogólny , na poziomie armii, korpusow, Solonin - poszczególnych jednostek. W ciągu czterech dni korpusy pancerne liczace po kilkaset czołgów kurczyly się do batalionów po naście - trzydzieści czołgów, gdzie dowódcy nie wiedzieli co się dzieje, nawet te będące [dyslokowane] ok 100 km od linii frontu. Czemu tak się działo? Gdzie bylo dowodztwo armijne i Stalin? czemu szły rozkazy sprzeczne ze sobą wzajemnie? Przecież sama ilość tego co RKKA miala wystarczylo by zlać żelazem Niemców stojąc tak jak stali i się nie ruszając na centymetr. pozdr
  6. Wojna Zimowa

    Witam; trochę ORT w kwestii wyjaśnień: pod NKWD podlegały więzienia, oddzialy ich strzegace wyposażone w taki sposób, że moglyby robić za armię, a także oddziały pilnujące tego by żołnierze mieli dość odwagi by walczyć, zwlaszcza w takich warunkach jak w Finlandii. ZSRR nie był to kraj gdzie ministerstwo odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne zajmowało się tylko i wylącznie szpiegami... ono zajmowało się wszystkim tym co jemu wydalo się wlasciwe. Uniezależnienie od wojska i rzucenie dwóch organizacji na jeden teren zajmujących się tymi samymi sprawami, dawało bezwzględną rywalizację o względy szefów a tych u Stalina. To że wojsko miało swoje służby, niczemu nie przeszkadzalo dać sąsiadów ktozy są od "podwyższania stopnia rywalizacji". "Wierz ufaj i kontroluj" to hasło Stalina, realizowanie wszędzie, także w armii na froncie. Do tego zaś są potzrebne dwie organizacje [minimum] ściśle rywalizujące ze sobą... pozdr
  7. Znaczenie Śląska W Latach 1914-39

    Witam; z pozycji "papierowych" możesz poszukać u Popiołka [napisal tego multum]; Serafina [trudno dostępna monografia Śląska o międzywojniu]; Kaczmarka [kontynuator i uczeń Serafina] Śląsk w czasie II wś, a także poszukać czegoś o Grażyńskim, Korfantym - obie te postacie są ze Śląskiem nierozerwalnie związane. pozdr
  8. Sikorski a sprawa Katynia

    Witam; a czemu nie? Fakt, że armia polska i sam rząd polski na uchodźtwie finalnie pionkiem stal się w '41, to dla mnie ważne jest tutaj coś innego: Stalin uznaje rząd mający swoje źródla [pomijam fakt legalności] w Polsce przedwojennej. Pisalem także na innym forum, że moje podejrzenie jest takie, że Katyń mial być uderzenim takim by zniszczylo wszystko. Gdyby się tak nie stalo, tylko stosunków by nie zerwano [akcja o Czerwony Krzyż -i reakcja Stalina], to co móglby zrobić jak sprawić by uderzyć czymś mocniejszym - na razie nie widzę. Poza tym musialby zrobić coś szybko i o większego niż Katyń, czegoś takiego nie widzę. Poza tym istniala by szansa [gdyby S. zachowal się rozumnie i przekonal pozostale osoby z rządu] do tej czy innej wspólpracy z komunistami Stalina. On musialby nadal uznawać rząd londyński, komuniścy byliby w ten czy inny sposób delikatnie spacyfikowani, a i inaczej bylby traktowany taki rząd przez Aliantów. Ja sklaniam się ku temu, że takie traktowanie rządu polskiego w Londynie, czyli jak muchę która bzyczy czasem denerwuje, ale można na nią nie zwracać uwagi, bylo także wynikiem zerwania stosunków z ZSRR. pozdr
  9. Witam; bo ten proces i inne dzialania pokazal że jest to państwo policyjne, totalitarne gdzie konieczna [przynajmniej oficjalnie] jest "jedność myśli slów i czynów" a "kto nie z nami ten przeciw nam". Poza tym takie osoby jak dziennikarze, politycy są wygodnymi przeciwnikami [nie mają sily i bandy kolo siebie] można ich obić [nie mają broni i ochrony] a proces polityczny przy poslusznym sądzie jest latwy. "Cat" uważa, że w takich sprawach [i tu się z nim w sumie zgadzam] zlamano wlaśnie procesem brzeskim w którym naciągano prawo i skazano także w imie bzdurnych i wyimaginowanych zarzutów. Zgoda sędziów na takie postępowanie w/g niego oznaczala wyjęcie z calej budowy gmachu sprawiedliwości kamyczka o nazwie niezawislość. Sprawa Cywińskiego byla prawdpodobnie jedną z wielu podobnych, a przetrwala dlatego, że nadano jej taki rozglos i takie nazwiska braly w niej udzial. pozdr
  10. Witam; Kostek - Biernacki sprawowal nadzór w ten czy inny sposób, wlaśnie dlatego, że byl wojewodą. Poza tym byl znany na tyle, że więżniowie widząc go nie mogli go sobie pomylić z nikim innym. Slowa użyte przez "Cata" czyli "polski obóz koncentracyjny", przy tym co opisuje jest adekwatna. Slużyl jako miejsce odosobnienia czy lamania ludzi, poniżania ich. Jeżeli wyznacznikiem obozów koncentracyjnych ma być np KL Auschwitz albo jakiś lagier z ZSRR, to patrząc z takiej pozycji Bereza byla niemal kurortem bo tam nie gazowali, ani nie rozstrzeliwali więźniów, ich tylko straszyli, oni tylko siedzieli po sześć miesięcy za protesty za wyrażanie swoich opinii sprzecznych, z "oficjalnymi", za protestowanie za skazywanymi za polemiki, za bycie przeciwnikiem sanacji. Jeżeli II RP byla państwem prawa, a ponoć takim krajem byla, to Bereza czy Brześć, a także postępowanie w jednym i drugim wypadku, bylo zlamaniem prawa. Określenie "Cata" patrząc na normalny system prawny, patrząc w porównaniu do tego o czym mógl wiedzieć i to o czym mógl czytać [vide obozy brytyjskie w czasie wojen burskich, zwane także koncentracyjnymi] mógl tak napisać, poza tym pierwsze obozy koncentracyjne w Niemczech nie byly tym czym się staly w '39 r i później. "Cat" jako dziennikarz, polemista i świetne pióro sam tam byl, naoglądal się trochę, w myśl zasady patrz jak to wygląda a ty się ciesz że masz lepiej, rozmowy z wymienionymi studentami [w swoim "Slowie" mial dodatek gdzie mlodzi ludzie mogli pisać i drukować swoje utwory, sam wówczas nie byl starym czlowiekiem], pozwolily mu się zorientować co jest prawdą a co nie jest. pozdr
  11. Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin

    Witam; Bruno - Stalin, patrząc na historię ZSRR a wcześniej Rosji zbrodniarzem w mniemaniu Rosjan nie byl. On tylko dążyl do wladzy, usuwając wszelkie przeszkody tkwiące na drodze do niej. Dla niego pod slowem "przeszkoda" byli zarówno cale nacje jak i pojedynczy ludzi i ich zwolennicy. Skala i wielkość dzialań byla logicznie uwarunkowana wielkością przeszkody. Na końcu tego wszystkiego byl cel, początkowo wladza w ZSRR a potem i w Europie. Hitler początkowo także się zachowywal się logicznie biorąc nawet pod uwagę cele jakie zamierzal osiągnąć. Różnil się od Stalina tym, że ten ostatni nigdy nie przerywal umacniania swojej wladzy [w l 30 tych i wczesnych 40 tych], Hitler zaś uznal że jest na tyle mocny, że może realizować cele nie mające nic wspólnego z jego silą a z haslami czysto populistycznymi jakie glosil by wladzę osiągnąć. Tak patrząc, zbrodnie Stalina [nawet katyńska!] mialy jakiś sens, Hitlera już niekoniecznie. pozdr
  12. Co możesz powiedzieć o Hitlerze?

    Witam; AH byl bohaterem dla Niemców bo mówil glośno to co myśleli, to na co nie mieli odwagi, to co każdy przy halbie piwa mówil do sąsiada czy kumpla z gruby. Nawet jego światopogląd byl prosty jak przyslowiowy cep i to też ludziom odpowiadalo. Tym bardziej, że spora grupa żolnierzy, byla "porządnie narodowa". Ciekawy jest opis tego jak do tego doszlo jest w książce 08/15 H. H. Kirsta. Gdzieś już go cytowalem. Pozdr
  13. Witam; antysemityzm byl - i to taki zwykły przaśny polski nasz. Żaden importowany - przecież przed wojną istniały takeie pisemka jak "Rycerz Niepokalanej" których antysemityzm byl niemal chorobliwy. Poza tym w czasie wojny bardzo dużo majątków, mieszkań czy domów przeszło w ręce "nieżydowskie" a powrót bylych wlaścicieli "z wojny" gdziekolwiek ją spędzili oznaczal, że to co zajęte trzeba będzie oddać, że oni znów będą bogaci a my nie. Poza tym takie Jedwabne, czy inne wsie gdzie byly mniejsze czy większe pogromy w czasie wojny pokazuje jak zywy i jak intensywny był ów antysemityzm. Kilka lat wojny go nie zmienuilo, a fakt 'zawieruchy" powojennej pozwolil mu tylko wypłynąć na powierzchnię i na każde hasło "Żydzi i krew na macę" [co n.b ukazywało zacofanie wsi i miasteczek w Polsce] atakować Zydów i udowadniać im że są niemile widziani. Gross i jego pozycja ma naprawdę solidne podstawy źródlowe, a publikacje pod patronatem IPN - takie sobie, bardzo wybiórcze. pozdr
  14. Witam; w kwestii Berezy wierzę "Catowi" nieco bardziej jako, że sam byl w niej miesiąc, a i jako dziennikarz przeprowadzał wywiad i rozmawiał z osadzonymi tam przy okazji sprawy Cywińskiego czyli Świerzewskiego i Łochtina. Poza tym do wsadzenia do Berezy nie trzeba było zbyt wiele zachodu, co pokazali ci dwaj wymienieni powyżej, a także sam "Cat" który wylądował tam by mu pokazać, że nie jest poza zasięgiem. Do Berezy trafił za nawolywanie do stworzenia rządu jedności anrodowej z endekami, socjalstami i ludowcami.... Zaiste wina jego byla ogromna. Co do działania bezpośrednich nadzorców - nie mogli robić tego bez zgody władz zwierchnich w tym Kostka Biernackiego. Takie decyzje mają zgodę i przyzwolenie z "góry". Fakt że "Cat" początkowo popieral i Brześć i Berezę jako pilsudczyk świadczy o tym, że ich wpyw byl taki, że nawet z niego zrobiono największego przeciwnika i jednego i drugiego, osobę, która jako prawnik usilnie protestowała przeciw temu co się tam dzialo. Sposób i foirma jego pisania jest bardzo plastyczna i mi osobiście się podoba. [OT] We Francji znalazl się w styczniu '40 r i nie należał do ludzi rozdrapujących rany, staral się za to szukać rozumu i interesu polski w polityce Sikorskiego za co jego "Słowo" bylo albo konfiskowane albo cenzurowane. Nie należał do zwolenników S. podobnie jak i Mikołajczyka. pozdr
  15. Witam; a jako czlowiek slabego zdrowia, mający swoje lata, sympatyk endecji i przeciwnik Marszałka, oskarżony o "takie" przestępstwo mial spore szanse utracić swoje życie albo przynajmniej mieć je w dużym zagrożeniu. W Berezie z takimi się nie patyczkowano, a kilka miesięcy ["Cat" podaje standardową ilość siedzenia ok. sześciu] miałby naprawdę ciężko przeżyć. Bruno - przepis jest, ale jak pokazuje wyklądnia prawa i to w jaki sposób jest to osądzane [lżenie prezydenta itp] to o wiele większe szanse są na skazanie takiej osoby w procesie cywilnym, to jedno, a dwa - pomawianie byłego prezydenta, lub osoby zmarłej o najgorsze bezeceństwa, z tego co wiem, nie kończy się procesem karnym a właśnie cywilnym [bodajże o pomówienie, albo obrazę dóbr osobistych] pozdr
  16. Kobiety Hitlera

    Witam; jest problem - ojciec go tłucze a matka ubóstwia. Coś jest nie tak, bo kiedy ojciec go nie tlucze to matka...? To bylo na pewno rozdwojenie jaźni i często zadawał sobie pytanie : czy ona go kochala czy widziala w nim kogoś kto po prostu ją akceptował a nie tlukl po pijaku. To też nie było normalna miłość. pozdr
  17. Sikorski a sprawa Katynia

    Witam; Albinos: pytaleś się dlaczego? Oto odpowiedź. W '39 r. podpisujemy uklad z GB który gwarantuje nam nienaruszalność granic, w '41 r. podpisujemy uklad Sikorski - Majski który mówi, że wszelkie porozumienia radziecko - niemieckie z '39 r. są ważne. Oba te uklądy mają bardzo ważną cechę: jeden i drugi podpisały rządy, któe mimo braku legalności w przekazaniu władzy między nimi, [można nazwać także że istniały duże kontrowersje co do tego przekazania] stanowiły ciąglość. Tą ciągłość uznawal Stalin, czyli odsunięcie się od niego, lub podjęcie takich kroków ktore zmuszą ktorąś ze stron by zerwała stosunki [tutaj zrobił to Stalin, realizując swój plan] oznacza tyle, że zostaje świstek papieru, gdyż zostal podpisany przez kraje które wzajemnie się nie uznają. Do tego należy dodać, że rząd polski pozwolił, uznal postępwoanie GB, która zrzuciła na niego odpowiedzialność za gwarantowanie granic zawarte w układzie z '39. Wyglądało to tak, że po układzie Sikorski - Majski GB powiedziała a nasi to uznali: ja do waszych relacji z ZSRR nic nie mam i to co będzie i jak będzie macie sobie sami gwarantować, a uklad nie istanial, a nawet jak przecież umowę podpisaliście...". Oznaczało to, że z sytuacji w której Stalin uznawał rząd londyński za legalny znaleźliśmy się w takiej gdzie nawet GB pomijała go w każdej decyzji, a tow. Stalin o zdanie pytał się nawet nie GB a komunistów polskich w ZSRR. pozdr
  18. gen. broni Władysław Sikorski - ocena

    Witam; Capricornus : w tej sytuacji kiedy prosił F. by dali mu sprzęt, koszary i wszystko czego potrzebuje wopjsko nie mial innej możliwości. Musial uderzyć w pokorę, anse schować do kieszeni i robić to co F. chcą. Wroobel : jest, bardzo ciekawe przemyślenia o dzialaniach armii madu1906: co do rządów jedności narodowej - sanacja takiego rządu nie powolala w '39 roku, podobnie - to co czynil S. też nie kwalifikuje się do takiego rządu. Tak naprawdę to jego dzialania wzbudzaly jego sprzeciw [dymisje, ostre wypowiedzi i tp]. Tak samo rząd jedności narodowej oznacza to, że wyciągamy rękę do "znienawidzonej" sanacji by dać do zrozumienia że w wyjątkowym czasie, wszelkie topry wojennopartyjne są zakopane. Istnieje pewna anegdotka, z okresu jesień '39 r. cytowana przez "Cata" autorstwa p. Strońskiego. Co to jest emigracja? "Pierwsi trzej to ministrowie, reszta to petenci...". pozdr
  19. O Piłsudskim - pozytywnie

    Witam; Piłsudski miał jedną ważną cechę która robila z niego polityka dużego kalibru: mial swoją wizję, spójną, racjonalną w swym ujęciu [w/g autora] i dążyl do jej realizacji. Co ciekawe w jego wizja dobro państwa [oczywiście jak najlepiej w/g autora pojmowane] bylo bardzo bardzo wysoko. W momencie kiedy zaczynal ją realizować byl konsekwentny i wiedzial kiedy kompromis jej nie zniszczy a kiedy i owszem. pozdr
  20. i jej wpływ na mentalność społeczeństwa, politykę wewnętrzną czy zagraniczną. Jak ją oceniać? Witam; jej "twarzą" i "ikoną" byl Roman Dmowski. Do '26 roku byla jedną z glównych partii na scenie politycznej i główną po jej prawej stronie. Po przejęciu włądzy przez Piłsudskiego, była jednym z jego przeciwników politycznych. Wspólpracowala w Sejmie także z innymi partiami prawicowymi a także centrowymi [stąd urocze nazwy sojuszów: "Chjena" ; "ChjenoPiast". W swym programie miala hasla antyżydowskie, przypisuje się jej dużą rolę w zamachu na pierwszego prezydenta Narutowicza. pozdr
  21. ND - Narodowa Demokracja

    Witam; Bruno - niepotrzebnie opatrujesz to emotikonami. Na tle ówczesnej Polski Wielkoposka i Gdańsk z Pomorzem , do tego Śląsk to byla niemal Europa, prawie jak Londyn. [wystarczy zerknąć do Małgo Rocznika Statystycznego, ja mam za '39 rok by się o tym przekonać]. Poza tym endecja i Dmowski, jako jej przywódca, po przewrocie majowym, jednoczy ruchy katolickie i narodowe [konserwatyne o silnym zabarwieniu nacjonalistycznym] znane jako OWP. Po delegalizacji przez Sanację staje się przeciwnikiem Piłsudskiego i obozu sanacyjnego. Symbolizuje dla niego wszystko to co najgorsze, wszystko to czym pogardzał. Antysemityzm i anty [narodowe] endeckie podejście ujawniało się za to na wschodnich rubieżach kraju, gdzie bogactwa, nawet biorąc pod uwagę Polskę i jej średnią, nie bylo, za to "żywioł" polski stanowil mniejszość lub co najwyżej byl jednym z wielu. Tam bywało ruchy katolicko narodowe, czasem "odszczepieńcy" od endecji dla których byla za malo radykalna wywolywala rozmawite pogromy i marsze. pozdr Bruno : chcesz - masz : https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=8236 zapraszam:)
  22. Witam; palatyn: "Cat" operował piórem ostro, dziś byśmy powiedzieli "bez trzymanki". Poza tym on pisal ową "Historię..." w okresie '39 - '40, na świeżo, kiedy nie trzeba bylo tlumaczyć co się skąd wzięlo. Dokladniej o tym "obwarzanku" napisane jest w pierwszym poście w tym temacie. Sytuacja była wówczas taka, że pamięć Marszałka byla święta, a jeśli ktoś z wladz się powoływal na imię Marszałka w działaniu, był słuchany z nabożnym posłuszeństwem. Poza tym sam proces - to kolejna farsa sanacyjna [patrz opis tego co się dzialo przed procesem i w jego trakcie], a to że w rzeczywistości szło o Marszałka a nie naród świadczy ekstraordynaryjne tempo w jakim zostala uchwalona ustawa o ochronie dobrego imienia i czci... . Gdyby szlo o Naród to owej ustawy by po prostu nie bylo. Takie postępowanie świaczy o próbie, udanej zresztą nagięcia prawa do rzeczywistości udanej zresztą, a potem wyprowadzenia "ustawy właściwej" zrealizowanej tylko pod jednym kątem, tylko po to by tacy Cywińscy nie mogli pisać co im pasuje. Poza tym wszystkim jako polemiści i Cat wiedział i Cywiński wiedział do kogi "pił" w artykule i komu odpowiadał. Także "czas i szybkość" reakcji świadczy o tym, że to była polemika toczona na lamach dwóch lakalnych gazet, przez ludzi mających podobny temperament pióra... a nie wymierzone działanie "gdzieś wyżej" pozdr
  23. Sanacja bez Piłsudskiego - ocena

    Witam; [OT] Piłsudski odpowiadał o tyle, że na swoich współpracowników wybieral ludzi raczej wiernych niż myślących, wykonawców swych decyzji niż tych co myśleli jakie decyzje podjąć. pozdr
  24. Witam; zbiorcza Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 5 lipca 1945. Tak naprawdę są to dwie osobe częsci wydane "razem' przez Puls. O Brześciu: "[...] [c.d poprzedniego cytatu o Brześciu -F] Reporter krakowskiego "Ilustrowanego Kuriera Codziennego", tak zwanego "Ikaca", Konrad Wrzos, dotarl do Brześcia i dojrzał niektorych aresztowanych na przechadzce. Dopiero jednak po dwumiesięcznym więzieniu aresztowanych, po ich zwolnieniu, które następowało stopniowo, dowiedziano się, że aresztowani, będący na parwach więźniów znajdujących się pod śledztwem, poddani zostali w fortecy brzeskiej, nie tylko czynnościom nie przewidzianym w regulaminie normalnego więzienia śledczego, lecz prawdziwym torturom. Posła Liebermaana pobito jeszcze w drodze samochodem do Brześcia, wielu aresztowanych bito w więzieniu, zmuszano do upokarzających zajęć [...].utrzymywano w ciągłęj niepewności i strachu o życie, a przede wszystki ponieiwierano godność krzykiem, wyzwiskami i tonem grubiańskim. W tych znęcaniach przodowal komendant fortecy Wacław Kostek - Biernacki, ale wtórowali mu gustem inni oficerowie i żolnierze [..]" Mam, są to dokumenty o procesie brzeskim w sumie bodajże dwie pozycje, prócz tego Witosa. Co do Witosa, "Cat" pisal, że Piłsudski wypowiadał się o nim przyjaźnie wręcz w stylu "nie wie czemu on tam jest". Podejrzewa, że P. próbował Witosa przeciągnąć na swoją stronę. Sam "Cat" zawital do Berezy na miesiąc w '39, nie był bity i upokarzany tak bardzo jak inni, ale zasmakowal tego co tam było i widzial co się działo. Ta sama pozycja ok. setki stron dalej: "[...] Kostek Biernacki był dziwnym człowiekiem. Jako wojewoda nowogródzki, potem poleski, był nie tylko sprężysty, ale i sprawiedliwy dla ludności, w tym sensie, że pilnował aby urzędnicy nie krzywdzili ludności na własną rękę. Ale to był chorobliwy sadysta. W oddanym mu pod opiekę obozie koncentracyjnym [to o Berezie - F] z lubością wymyślał tortury z prawdziwie degeneracką lubością nazywając je piesczotliwymi nazwami: "gimnastyką" , "regulaminem" i tp. [..]" pozdr
  25. Witam; Znalazłemm - właściwy tytul: Pawlak Jerzy: Polskie eskadry w latach 1918 - 1939 [ja mam wyd. WKŁ 1989] Kłoczkowski: Polska gospodarka wojskowa Moszumański Zb. "Centra wyszkolenia obrony przeciwlotniczej [1921 - 1939] pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.